Konkurs kokietowania cd...

Witam pięknie, Melanio :-)

NIe jestem kobietą, Melnia, żeby z paluszkiem latać od razu do konowałów. Ale to chyba dobrze? Czy byłabyś zainteresowana mężczyzną o cechach kobiety? Nie sądzę. Rzeczą męską jest cierpieć i znosić różnie niedogodności życia.

Nie wiem, czy nie jest zbyt późno , Sasza, czy zdołasz jeszcze wysłać tę paczuszkę w środę. Ale dziś po południu, zamocz palca we wrzątku ( takim do wytrzymania ) z riwanolem.

O matko kochana . :O

He, he... "Wrzątek". Przypomina mi się pewien radziecki dowcip. Pyta obywatel w restauracji o wrzątek. Na co kelnerka mu odpowiada: "kipiatok u nas jest`, no chałodnyj" :-)

A wędzonkę wyślę nie w środę, a w czwartek. Wędlina musi po wędzeniu całkowicie ostygnąć, inaczej się zaparzy.

No właśnie, w takim chłodniejszym :D A swoją drogą, ile samarytanek się kręci po kafe :D I wszystkie mają rację , Sasza

Około pięć Samarytanek, Melania. Tyle, że Ryby dalej nie ma, więc nie wiem, czy ją wliczać w tę drużynę.

Jeśli nie posłuchasz wszystkich życzliwych koleżanek, to ten palec weźmie, uschnie i odpadnie... :-0 Cześć życzliwym!

To trudno, Ryba. I tak nie ma po nim komu płakać.

Cześć, Ryba, witaj. Cieszę się, że Cię widzę.

Nie wiem Sasza. Poczekajmy, aż Rybka wróci z wojaży. O życzeniach, by tak było, pisałam już bardzooo dawno, nie ma co się powtarzać.

Wygląda na to, Melania, że Ryba już jest :-)

Cześć Rybko ;) Tak wygląda i tak jest .

To milczenie , to z nieśmiałości ? :D

Moje? Nie, z niebytności piątkowej - a raczej z rzadko-bytności. Piekłam pierniki w Brombergu. ;-) Dzień dobry. :-)

Autorze! Naprawdę chciałbyś wywołać babskie łzy żalu pozbawiając się na własne życzenie i na złość koleżankom palca?? Nie spodziewałam się tego po Tobie... :-(

No ładnie, ten palec tak Go bili, że zamilkł :D Ja znikam, miłego dnia wszystkim :)

Miłego dnia! :-)

Cześć, Melania :-)

NIe, Ryba, mylisz się. Wystukiwałem pocztę do Ciebie, bez używania palca wskazującego lewej dłoni. Troszeczkę zeszło dłużej, niż zwyczajnie.

Idę sobie. Jest mi smutno. :-( Jeden nie chce leczyć ciała, a inny duszy i głowy. :-(

:-) Ale Ty, Ryba, jakby co, zapłaczesz? Uronisz babską łzę? Wzruszysz się moją nędzną dolą? Pomyślisz ciepło o mnie, z troską? Zechcesz mnie jakoś uchronić przed nieszczęściem?

To napisz mi, Ryba, kiedy wrócisz nazad?

Nie wiem. Cały czas się przecież martwię i myślę z troską! Cały czas próbuję Cię uchronić od utraty palca! Ale Ty się chyba uparłeś rozstać z tym przyjacielem... :-0 A łez wylewam potoki...

Ależ Rybko! To jedynie przypadkowa próba dokonania przeszczepu skrawka świńskiego schabu w ludzką dłoń. Przeszczepu, niestety, nieudanego. Organizm go odrzucił. Niczego nie wniosłem do medycyny.

Ale Twoje obecne zachowanie wskazuje, że masz życzenie, aby Twój palec \"wyniósł się\" od Ciebie... :-0

A Ludwik Pasteur zaaplikować sobie porcję zarazków wścieklizny, Ryba, po to, żeby coś dać światu. Ja mam troszkę duszę eksperymetatora-odkrywcy. Świat bez takich ludzi stałby w miejscu.

Zamierzasz osobiście stwierdzić, co człowiek jest w stanie zdziałać bez palca? O, zapewniam Cię, że sporo, mogę Cię w tej sprawie skontaktować z moim tatą, którego kilkanaście lat temu maszyna pozbawiła wskazującego palca, dla odmiany u prawej ręki. Zapewniam Cię także, że wolałby ten palce jednak mieć. :-0

Spodziewam się, Ryba. Wspóczuję Twojemu Tacie. Ja kiedyś czasowo - przez ponad trzy miesiące - funkcjonowałem zawodowo i prywatnie za prawą nogą w gipsie - od pachwiny, aż po stopę. To zadziwiające, jak wiele człowiek potrafi zrobić pomimo tego? A kiedyś byłem w filharmonii na koncercie, gdzie grany był koncert fortepianowy (tyle, że nie pamiętam kogo, może Messiana?). W sumie nic dziwnego, koncert, jak koncert. Śmieszność polegała na tym, że partię fortepianu solista wykonywał przy użyciu jedynie lewej ręki. Koncert został napisany dla artysty, któremu w czasie pierwwszej wojny światowej urwało prawą rękę.