Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość boszzzzzzz co za ludzie

zobaczcie jak mają nasrane w głowach

Polecane posty

Gość Mniej więcej rozumiem już ...
... o co chodzi. Świadomość, że potraficie kontrolować masę własnego ciała daje Wam poczucie własnej wartości, którego nie możecie znaleźć gdzie indziej. Macie ambicję, ale nie udaje się Wam np. uzyskanie odpowiednio wysokiej średniej, zdobycie indeksu wymarzonej uczelni, czy znalezienie odpowiedniej pracy. Aby mieć minimum poczucia własnej wartości, robicie coś, czego większość ludzi nie dałaby rady zrobić: odmawiacie sobie jedzenia. Mało kto potrafiłby to wytrzymać, a Wy umiecie. Początkowo macie w tym jakieś cele: "Zrzucę pięć kilogramów w miesiąc" - udaje się, ale wtedy znika Wam sposób na podtrzymywanie własnej wartości. A więc nowy cel, nowe kilogramy, w końcu utrata kontroli. Przychodzi moment, w którym nie ma już z czego ciąć kolejnych kilogramów. Depresja - i albo samobójstwo, albo śmierć głodowa. Krótko mówiąc, podstawą choroby są zaburzenia ambicjonalne, a dopiero z nich wywodzą się zaburzenia jedzenia... Przynajmniej taki obraz wynika z Waszych wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko
dziewczyny ale dlaczego wy nie szukacie pomocy?na tamtym forum przeczytalam,ze jedna dziewczyna poszla do psychiatry ten stwierdzil,ze to nie jego specjalizacja i wyslal ja na terapie rodzinna,oczywiscie nawet tam nie zadzwonila dlaczego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i to mówi osoba
i to mówi osoba która małym druczkiem napisała"zero tolerancji dla głupoty".przykre.na wyśmiewanej przez niektórych tu stronie są osoby w bardzo różnym wieku,jak parę osób jert na bieżąco w znajomości forum temat"ile macie lat".i co się z tym wiążę może warto pomyśleć o tym że nie każdemu dobrze wychodzi przelewanie myśli na monitor,z resztą nie zależnie od tego ile ma się lat. ja pod stwierdzeniem"być zdrowe"odczytałam ekceptowane,niewyśmiewane,zauważane,atrakcyjne,lubiane...moim zdaniem każdy chce być wyjątkowy,zauważany co nie oznacza że lepszy.na forum spotykają się osoby na bardzo różnym etapie powiem dość niezręcznie"przygody z aną /bulimią".niektóre nie chcą tyć ale być zdrowe,dla innych jest to jedyny sposób na życie.pomśleliście jak nagle ma się z tego"rozkapryszona gówniara"wyleczyć kiedy od czasu jak zaczęła chudnąć rodzice się zainteresowali,na imprezach polubili,na ulicy przestała być anonimowa?albo kiedy się wszyscy odwrócili i jedyną przyjaciółką została ona,ana i oczywiście znajomi z forum co rozumieją??tego nie da się słowami opisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ja tylko
Wiesz, wcale im się nie dziwię. W Polsce choroba psychiczna kojarzy się głównie ze schizofrenią: głosy, bieganie z siekierą po osiedlu, zabicie całej rodziny, "bo Pan Bóg mi kazał przez telefon", itd. Gdybyś zapytała losowo wybranych ludzi, czy woleliby mieszkać z osobą zarażoną HIV, czy też z osobą chorą umysłowo, większość wybrałaby HIV-owca. Większość społeczeństwa ma marną wiedzę na temat chorób psychicznych, dla nich one wciąż oznaczają głównie schizofrenię. Osoba, która leczy się u psychiatry wciąż jest w pewnym sensie wyrzucana na margines społeczeństwa. To nie USA, gdzie chodzenie do psychoanalityka jest czymś normalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"z resztą co tu dużo mówić. ile ludzi,tyle przypadków.a wy tu strasznie uogólniacie \" i to jest racja, widac to na tym forum - rozne osoby bardzo roznie wypowaidaja sie same na temat wlasnej choroby. wezmy na przyklad taki jeden wpis: Why-this-body mam wybor - bede chora albo chuda. wybieram: chuda mi pasuje. spoleczenstwu: nie i o tym swiadcza tematy takie jak ten myslisz sie zlotko, spoleczenstwu to wisi i powiewa, co wybralas. spoleczenstwo po prostu uwaza, ze taki wybor to oznaka durnoty. ale skoro chcesz umrzec za swoja wage, to umieraj wesolo, nagroda Darwina Cie nie minie. albo to: \"bo właśnie niejedzenie i utrzymywanie skrajnie chudej sylwetki daje poczucie jakiejś kontroli.\" wiesz, mi na przyklad daje takie poczucie, kiedy przez pare dni uda mi sie odzywiac maksymalnie prawidlowo. wierz mi, ze to nie jest wcale proste. kiedy zaczynasz skupiac sie na tym, czy aby na pewno zjadasz odpowiednia ilosc surowych warzyw i owocow, odpowiednia ilosc produktow mlecznych, ziarniste pieczywo, aby dostarczyc organizmowi odpowiednia ilosc wszystkich niezbednych skladnikow, do tego odpowiednia ilosc energii w odpowiednich proporcjach w kazdym posilku - to okazuje sie, ze trzeba miec CHOLERNIE duzo samokontroli, zeby o tym wszystkim pamietac. ale warto, dla zdrowia i urody :) a co daje Ci to, ze powstrzymujesz sie od jedzenia? oprocz tego zludzenia, ze nad czyms panujesz? bo to tylko zludzenie, a napady jedzenia, to nic innego, jak rozpaczliwa proba walki Twojego organizmu o odrobine zycia, ktorego mu odmawiasz. \"Dlatego trwanie w głodówce daje mi siłę. Czuję się wtedy lepsza,bo w końcu radzę sobie ze wszystkim.W końcu trzymam swoje życie w garści.\" i to jest ten rozowy kokon, o ktorym pisalam. zludzenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ja pod stwierdzeniem\"być zdrowe\"odczytałam ekceptowane,niewyśmiewane,zauważane,atrakcyjne,lubiane...\" wiesz, ja pod slowem \"zdrowe\" rozumiem przede wszystkim ZDROWE, czyli bez anoreksji. jesli ktos pisze \"zdrowy\", a ma na mysli \"dalej chory, ale akceptowany, lubiany itd\", no to wybacz, ale trzeba byc wrozka Rosmarita, zeby sie domyslic, o co takiej osobie chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anyżówka niektórzy nie umieją
żyć bez złudzeń. Gdyby wszyscy to potrafili, to po gigantycznej fali samobójstw (u osób pozbawionych wszelkiej nadziei) mielibyśmy społeczeństwo wybitnie silne psychicznie, w którym samobójstw nie byłoby już w ogóle. Oszukiwanie się i życie wśród złudzeń czynią życie łatwiejszym, są niejednokrotnie alternatywą dla samobójstwa. Ludzie nie są tacy sami. Jedni przetrwają wszystko: utratę wzroku, ciężkie poparzenia, kalectwo - i będą nadal potrafili cieszyć się życiem. Inni z kolei nie będą umieli przetrwać bez oszukiwania się, czy to alkoholem, czy to narkotykami, a czasem także głodówkami, albo i zwykłym totolotkiem ("moje życie jest beznadziejne, ale jak wygram, to..." - i grają, aż do śmierci). Musisz być osobą bardzo silną psychicznie, dlatego Ty nie zrozumiesz tych dziewczyn. Po prostu nie dajesz ludziom prawa do słabości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie tak, ze wg mnie kazdy ma byc silny. ale uwazam, ze jak sie posiada jakies slabosci, to wartaloby z nimi chociaz powalczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anyżówka niektórzy nie umieją
Problem w tym, że takie osoby walczą tak, jak potrafią. Czytałem kiedyś książkę Jeana Cocteau "Opium", w której napisał on tak: "Niektóre organizmy rodzą się już jako ofiara dla narkotyków. Potrzebny im jest środek łagodzący, bez którego nie byłyby zdolne nawiązać kontaktu ze światem zewnętrznym. Pozostają w stanie nieważkości. lch istnienie jest niewyraźne. Świat jest dla nich widmem, póki pewne substancje me przyobleką go w kształty cielesne. Zdarza się, iż ci nieszczęśnicy wegetują nie mogąc znaleźć środka zaradczego. I zdarza się również, że znaleziony środek zadaje im śmierć." To nie jest tylko o narkomanii. Można ten fragment odnieść także do wielu innych problemów psychicznych, jak choćby anoreksji. Dziewczyny piszą tutaj, że jak zaczęły chudnąć, to nagle zainteresowali się nimi rodzice i znajomi. Ten "środek łagodzący" zada im śmierć, ale one go potrzebują. Ty (i inne silniejsze psychicznie osoby) powiedziałyby, że to przecież bez sensu, że lepiej jest nie mieć znajomych w ogóle, niż się wyniszczać. Ale one nie potrafią tak żyć. Są na to za słabe. Takie się urodziły, nie mogą tego zmienić. To jak fanatyzm religijny. Zauważyłaś, że im biedniejszy kraj, tym bardziej religijni są jego mieszkańcy? Jest tak, ponieważ oprócz wiary nie mają oni niczego innego i ta wiara jest ostatnią rzeczą, która im pozostała; ostatnim filarem, na którym mogą oprzeć swoją psychikę. Silna psychika sama wytworzy dla siebie taki filar, ale psychika słaba nie jest do tego zdolna. Wiara jest dla nich cenniejsza niż życie (islamiści) - podobny mechanizm działa zapewne także u anorektyczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teaa
"a co daje Ci to, ze powstrzymujesz sie od jedzenia? oprocz tego zludzenia, ze nad czyms panujesz? " na dzień dzisiejszy? daje mi to tyle,że mam po co żyć.wstaje rano i wiem,jak dotrwać do wieczora. kiedy nie myślę o jedzeniu,nie mam nic. kładę się spać zaraz po przyjściu ze szkoły,wstję rano...i tak w kółko. może to jest kokon.bo na własne życzenie odgrodziłam się od świata,który mnie nie rozumie.ale napewno nie różowy.nie jestem szczęśliwa,bo czuję,że wpadłam w pułapkę,z której nawet nie chce mi się szukać wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teaa
"Silna psychika sama wytworzy dla siebie taki filar, ale psychika słaba nie jest do tego zdolna." to jest ładnie powiedziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko
do do ja tylko->>to co piszesz to zupelna nieprawda,owszem moze sa jeszcze takie grupki,gdzie chodzenie do psychologa kojarzy sie ze schizofremia i lataniem z siekiera ale to moze gdzies na wsiach w tej chwili ogromnie duzo osob chodzi do psychologa,psychiatry,badz na rozne terapie i nikt nie jest z tego powodu napietnowany osobiscie znam starsza kobiete,ktora jest na stanowisku dyrektorskim i uczeszcza do al-allon na terapie dla rodzin alkoholikow,poniewaz jej maz jest alkoholikiem,drugi przypadek-znajoma jest sama psychologiem,ale podczas rozwodu chodzila do psychologa po wsparcie i zabierala tez swoja corke do psychologa dzieciecego(miala dlugi i ciezki rozwod) istnieje rowniez cos takiego jak uzaleznienie od innego czlowieka i jest tak samo grozne i moze prowadzic do depresji i smierci samobojczej jak inne uzaleznienia sęk w tym,ze niektorzy tylko sie nad soba uzalaja i nic z tym nie robia co prowadzi do niezrozumienia w spoleczenstwie,bo przeciez jak kogos mozna rozumiec,kto swiadomie chce cierpiec i nic z tym nie robi?dlatego pojawiaja sie tu takie pojecia jak "cierpienie na wlasne zyczenie" i tu nie chodzi o sama chorobe,bo kazdy moze zachorowac,tylko o to,ze jak juz zdajesz sobie z tego sprawe,to nic z tym nie robisz nie ma sie czego wstydzic,ze ktos "upadł" grzechem jest trwanie w tym i nic nierobienie a samo wsparcie przez internet to nie wystarczy trzeba dac sobie porzadnego kopa i isc do lekarza najszybciej jak to mozliwe jedna dziewczyna pisze"myslicie,ze my nie chcemy byc zdrowe?" no to czemu ja sie pytam nie zglosisz sie do psychologa? jak nie jeden,to drugi,szukaj tak dlugo,az zobaczysz"swiatelko w tunelu" pisalam poprzednio o TERAPII RODZINNEJ,ktora byla proponowana jednej dziewczynie a ona nawet nie zazdwonila tam nie gryza,nie drapia,ba! nawet nie oceniają!!! oni sa po to,by pomoc,sa lekarze od ciala,sa tez lekarze od dusz warto moze chocby pojsc na jedno spotkanie,jak mozna miec o czyms pojecie,jak sie tego nie poznalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teaaa - dlaczego nie zastapisz mysli o niejedzeniu czym innym? dlaczego nie znajdziesz sobie po prostu czegos lepszego w zamian? jest tyle pola do popisu, mozesz dazyc do perfekcji w czymkolwiek - w opanowaniu jezyka obcego albo uprawianiu sztuki walki. mozesz wybrac jakas dyscypline i myslec o niej i o jej dosckonaleniu codzien, tak jak teraz myslisz o jedzeniu. skoro koniecznie musisz skupiac sie na czyms, co da Ci sile i poczucia bycia pelnowartosciowa osoba, to czy przynajmniej nie moglabys wybrac czegos, co rzeczywiscie uczyni Cie bardziej wartosciowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko
anyżówka *->>popieram w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbardziej
debilne jest wkładanie nam w usta tego ,czego żadna z nas nie powiedziala. nie, nie wszystkie wazą 40 kg. tymbardziej, ze większosc osob kiedys miala nawet sporą nadwagę. chodzi o STRACH przed byciem grubą. tłumaczę ci to po raz 10, widac nie jesteś zbyt pojętna. chcemy żyć normalnie, zazdrościmy innym - tym, którzy są szczupli a jedzą ile wlezie, nie liczą każdej kalorii. ale pójście do szpitala i przytycie 10 kg nie załatwi tej sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teaa
anyżówko,jest jeszcze coś takiego,jak predyspozycje,jak talent. ja talentu nie posiadam. nie umiem śpiewać,malować,grać na jakimś instrumencie,nie jestem wysportowana,w szkole też kiepsko mi idzie,bo mam problemy z pamięcią. mam sobie powiedzieć "o,od jutra to i to będzie moją pasją"? to tak nie działa. aby się w czymś zatracić,trzeba być w tym naprawde dobrym. a ja nie stanę się w czymś dobra ot tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mi jest żal tej Waszej Anoxy
Taka piękna dziewczyna, a tak bardzo nienawidzi swojego życia... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"chcemy żyć normalnie, zazdrościmy innym - tym, którzy są szczupli a jedzą ile wlezie, nie liczą każdej kalorii. \" a kto Wam zabrania zyc normalnie? WY SAME. i nie mow, ze zaraz bedziesz taka gruba, jak tylko zaczniesz jesc. znam osoby z predyspozycjami do tycia, ktore w dziecinstwie byly okragle, a teraz maja szczuple figury, bo po prostu uwazaja na to, co i ile jedza, a do tego ruszaja sie. i wierz mi, ze wystarczy chec szczera i troche wiedzy i cierpliwosci, nie trzeba od razu wpadac w anoreksje. teaa - a skad wiesz, ze nie posiadasz talentu? probowalas juz wszystkiego? nic dziwnego, ze masz problem z pamiecia i kondycja - zapomnialas, ze do jednego i drugiego potrzebne sa skladniki odzywcze? aby byc w czyms dobrym, trzeba przede wszystkim duzo cwiczyc i byc cierpliwym, zadna wiedza ani umiejetnosci nie przychodza ot, tak, ani nikt sie z nimi nie rodzi. nie zastanawiaj sie, co potrafisz. zastanawiaj sie tylko, co Ci sie podoba. bo nauczyc sie mozna tak naprawde wszystkiego. jasne, ze niekoniecznie efektem bedzie mistrzostwo swiata, ale tez i nie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me-me
A co ja poradzę że lepiej się czuję jak nie jem?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość novikass
Grisly wygląda jak kościotrup :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale Grisly już zrozumiała
do czego to prowadzi i ma teraz inne cele - chce przytyć. Skoro ona potrafiła, to może i inne z Was dadzą w końcu radę? Jakby nie patrzeć, Grisly miała najbardziej zaawansowaną anoreksję spośród Was (sądząc po fotkach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko
do najbardziej->>piszesz,ze zazdroscicie tym,ktore sa szczuple a nie musza pilnowac sie z jedzeniem,jedza,ile chca ale to zalezy od przemiany materii,jedni maja szybka,inni mniej ktos kto ma wolniejsza przemiane materii nigdy nie bedzie bardzo szczuply,nawet wtedy,gdy bedzie sie glodzil,bo wtedy zapasy organizmu bija na alarm istnieja inne sposoby-jedzenie zdrowych rzeczy,chudy nabial,chude mieso,ciemne pieczywo pelnoziarniste,warzywa,owoce 5x dziennie w nieduzych ilosciach lepiej podjadac kilka razy dziennie w mniejszych ilosciach,niz nie jesc caly dzien i "nazrec sie" na noc sa tez kluby fitnes,gdzie mozna utrzymac zdrowa sylwetke 2,3 razy w tygodniu mozna wstac o 6 rano i przez godzine biegac itd,itd z natura nie wygrasz jesli bedziesz walczyc przeciwko niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teaa
owszem,wielu rzeczy próbowałam. a im więcej z nich mi nie wychodziło,tym bardziej się nienawidziłam.bo jako małe dziecko byłam przyzwyczajona do tego,że we wszystkim jestem najlepsza. bo ja nie obwiniam rodziców,otoczenia i całego świata za to,że jestem jaka jestem. wiem,że wszystkie moje niepowodzenia to tylko i wyłącznie moja wina. i wiem,że problemy z jedzeniem też są wyłącznie moją winą. i nawet nie wiesz,jak bardzo się za to nienawidzę. za to,że zmarnowałam swoje życie, za to,że moi rodzice piją przeze mnie, za to,że odrzuciłam wszystkich potencjalnych przyjaciół. wiesz jak to jest pójść do psychiatry,całkiem obcego człowieka i opowiadać mu o swoich najintymniejszych sprawach?ja wiem.wiem też,jak taki lekarz potrafi się zachować i jak nieprzyjemne potrafi to być. nienawidziłaś się kiedyś tak bardzo, że codzień prosiłas boga o śmierć? myślisz,że w takim stanie,chce sie jeszcze szukać nowego hobby,nowego celu w życiu? łatwo jest mówić innym,co należy zrobić,kiedy samemu się nie jest w jego sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoxa rowniez
jest bardzo wychudzona:( B. śliczna z Niej dziewczyna, śliczna bużka, tylko jest o dużo za chuda;( te wystające kości, żebra, ręce i nóżki jak patyki...Naprawde dużo lepiej i zdrowiej by wyglądała gdyby przytyla..conajmniej z 5 kg..Obejrzałam teraz Jej zdjęcia..Naprawde nie powinna sie tak katować i dążyc do jeszcze wiekszej chudości...To nie jest ładne..ani atrakcyjne..Wiem ,że łatwo mówic..ale trzeba sie starac spojrzec na Siebie troche bardziej obiektywnie..Naprawde śliczna by była z Niej dziewczyna,m gdyby nie ta przerazające, wychudzone ciało... Pozdrawiam i przytulam..Mam nadz.ze uda Wam się wyjść z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie mozna zobaczyc anoxe
????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teaa - ale wiesz, ze tak naprawde wcale nie bylas najlepsza jako dziecko? nikt nie jest nigdy we wszystkim najlepszy. jesli tak sadzilas, to widac dorosli zaszczepili w Tobie takie poczucie, nie wiedzac, ze robia tym Tobie krzywde. nie ma sensu uwazac sie za doskonalosc, bo upadek na ziemie moze jak widac niezle poturbowac. nieprawda jest tez raczej to, ze wszystkie Twoje niepowodzenia sa Twoja wina. czesc z nich na pewno, moze nawet duza czesc, ale nie wszystkie, nie ma takiej mozliwosci. kazdemu sie zdarzaja jakies niepowodzenia, nie ma na swiecie ludzi bez niepowodzen. nie ma tez na swiecie ludzi, ktorym nigdy w zyciu nie przytrafil sie pech calkowicie bez ich winy. to jedna z tych rzeczy, ktore trafiaja sie kazdemu. jesli popelnilas bledy w stosunku do ludzi, to zawsze jest szansa ich naprawienia, dopoki ci ludzi zyja. moze warto o tym pomyslec - przyjaznie i stosunki z rodzicami jeszcze sa do naprawienia. a co, jesli komus z nich cos sie stanie? wtedy na zawsze jeszcze bardziej bedziesz sie nienawidziec za to, ze nie probowalas naprawic bledow, dopoki jeszcze mialas na to czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teaa
Owszem,byłam najlepsza-zawsze z najlepszą średnią,zawsze z najwyższymi wynikami we wszystkich konkursach,w których brałam udział,zawsze najgrzeczniejsza. tylko to jedno-waga. to nigdy nie było w porządku. z resztą,nie znasz mnie,a wypowiadasz się w taki sposób,jakbyś wiedziała o mnie wszystko.dlatego też nie chce mi się o tym dłużej rozmawiać. prawda jest taka,że w rzeczywistości nie zetknęłaś się nigdy z problemem ED,a nagle to ty jesteś w tym temacie najmądrzejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×