Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anouk

TERAZ MY!!!

Polecane posty

i jeszcze bardziej mnie wnerwił, bo czerwiec mam zapchany, weekendy pracujące.... Jego siostra organizuje chrzciny córki, zastanawia się, czy lipiec czy czerwiec, więc m.ój mialł im powiedzieć, jak sytuacja wygląda, że czerwiec dla nas odpada. A ten palant namawia ją na 9-10 czerwca po Bożym Ciele, kiedy to ja mam weekend całkiem zapchany. No i jak się tu nie wściec! Zabierze mi auto i jak ja wrócę wieczorem z Bolesławca!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Po prostu wściekłam się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dzien bez problemów to nie dzień;-) wczoraj instalowałam skype , ba nawet mi się udało nie było tak źle tylkoco z tego że go zainstalowałam jak na poczatku udało mi się porozmawiac z niedźwiedziem ( cieszylam się jak dziecko) a potem dupa blada ciagle zrywało rozmowę i albo ja go słyszałam albo on mnie wnerwiło nie to do granic moich mozliwości ..........zaczełam podejrzewac że to winna mikrofonu i słuchawek ale sprawdziłam z kolezanką było OK . Teraz sama nie wiem co dalej mam skype ale pogadac nie ma jak a zakładałam go tylko żeby miec kontakt z niedźwiedziem buuuuuuu łzy same cisneły mi się do oczu. a dzisiaj rano złapalam za telefon domy a tu niespodzianka jest awaria i nie działa ...........mam wesoło jak nic. Ale jedną dobrą rzecz załatwiłam z szefem i z tego bardzo sie cieszę . Ja wiem że musi byc dobrze tylko czasami nie jest ............ale musi byc dobrze ja w to wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ona\" opisuje ;-) A tak pozatym dziewczyny czytam własnie drugą część Brigite Jones. Boska. Pierwszą cześć przeczytaam już całe lata temu, nawet zaczęłam czytać w oryginale, i posiłkowałam się słownikami, czasem cieżko mi szło, bo trafiłam na jakiś idiom,ale czytałam. Potem dopadłam polską wersję ;-) i skończyłam czytać. Potem obejrzałam film. I książka i film bardzo mi się podobały. Tradycyjnie ksiażka lepiej. I nie wiem dlaczego nigdy nie przeczytałam drugiej czesci ani nie obejrzałam drugiej części filmu. W sobotę nadrobiłam film- leciał akurat na Cinemax. Boski. :-D W niedziele obejrzałam powtórkę. A wczoraj dopadłam książkę. I wiecie co???? Jestem w połowie, ksiazka ok,ale film bardziej mi się podobał! Po raz pierwszy w życiu mówię, ze film lepszy od ksiażki. szok!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi wyluzuj wcale nie jest tak jak w felietonie ...............pamiętam bywało źle ale nie aż tak najgorsze były pierwsze dni a potem z dnia na dzien było coraz lepiej ................co prawda zmienił sie mój tryb życia a potem wszystko sie unormowało i na wszystko starczało czasu . Zrobiłam sie bardziej zorganizowana - co prawda za czasów niemowlęctwa mojej córki nie było pampersów i wielu innych rzeczy które ułatwiały wychowywanie niemowlęcia ale to nie było takie złe dzieki temu moja córka robiła siusiu w wieku 9 miesiecy na nocnik a wieku 1,5 roku nie wiedziałam co to pieluchy :-). Nie stresuj się takimi artykułami dla mnie Chylińska zdecydowanie przesadza ...........widac u niej brak zorganizowania -dziewcze myslało że dalej będzie miało luz bues takie jest moje zdanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co.....................?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie się artykuł Chylińskiej bardzo podobał. Nie abym go taktowała jako wytycznik zagadnienia. Chodzi o przedstawienie innego punktu widzenia. Bardzo dużo moich kolezanek tak postrzega swoje macierzyństwo. I wcale nie są groszymi matkami, które mniej kochaja swoje dzieci. Myśle, ze to taka próba wyswobodzenia się z narzuconego pewnego mitu. Może kobiety zaczynaja czuc, że mogą w końcu powiedziec - cieszymy sie, iz jesteśmy matkami, ale niech nam nikt nie każe twierdzic, że waga 85 kg i wiecej oraz zapalenie sutków to to, o czym marzymy całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi no ona to zbyt naturalistycznie opisała..chciała zwrocic na sieie uwage...ale rzeczywiście moje orzezycia z porodu byłytraumatyczne- ale wiesz...ja miałam ciężki poród..nie miałam potem siły nosic kuby na rękach..przewijac... w domu tez nie było lekko ale jest z dnia na dzien leiej... gdy on sie usmiecha gaworzy.... nie napiszą w poradnikach ze w szpitalu nie m,ozna nosic stanika z wkładkami gdy cieknie- na poczatku nie...więc chodzisz ze strugami przemoczonej pizamy..a ze jeszcze cię boli..nie masz jak się przebrac.. nie napiszą ze mleko leje się ciurkiem..jak z fontanny :) wszystko mozna ufanzolić:) ale widzisz...u mnie tak się potoczyło ze nie moge karmicpiersią li tylko odciagam, inaczej mały ma za mało i płacze, reszte butla...pokarm mi zanika juz nie napisza ci ze...w domu na poczatku serio nie ma kiedy zjesc- a pamietac rzeba o diecie gdy karmisz piersią , a i tak wogole niema kiedy gotowac porzadnie sie wyspać, wysrać.....chodzisz a własciwie snujesz się w pizamie lub w czyms tam...zmieniając wkładki laktacyjne ... po porodzie leje się ...z ciebie...no ale są podpaski pieluszki...i nie musi byc tak zle jak napisała chylinska.....ale duzo w tym prawdy ona raczej była wurzona na cos pisząc ten tekst, zresztą u wojewodzkiego kiedys mnie rozpieprzała...mówiąc o tym..a byłam juz po terminie :) da się przezyć:) potem w nagrodę siedzisz w słonku na ławce w parku, mały spi sodko w wozeczku, ty się opalasz:)...a kolezanki twoje w pracy:D mnie bolą do tego plecy,ledwo co go noszę..ale on jest najukochanszy i najcudowniejszy skarb! na wiecej nie dam sie namówic... bo za bardzo bolało i za cięzko było..choc z dnia na dzien coraz lepiej:) a kubuś ma dwa miesiące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie Celi napisała że spotkało ją nieszczescie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ka ma rację! bo to prawda wszystko..ona obnarzyła mit...choć może to troszkę dla postrachu! ale porod i poczatki bynajmniej są dalekie od tego co opisano w poradnikach.. ka niemam maila twojego- nie moge nigdy przesłac ci zdjęć - tym bardziej kubus z prezentem od ciotek z forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam za błedy stylistycznie strasznie to napisalam, ale z kuba na rekach jestem, a całe zdania i wyrazy mi powcinało niewiedziec czemu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, mnie się podobało:) Przerysowane i naturalistyczne. Ale to felieton!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przy okazj też zwraca uwagę na reklamy i rolę manipulacji, każdy chce wierzyć, że będzie tak jak w reklamie, jak na zdjęciu.... A to życie, choć tk łatwo ulegamy złudzeniom, także macierzyństwa. http://www.youtube.com/watch?v=P6Cu9187tCY a przy okazji:P słabo znam francuski, ale Tony mówi całkiem, całkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie się ani nie podobał ani podobał. Ja miałam spokojne niemowlę w domu, więc miałam czasem spokój swięty. Za to miałam inne stresy i też nie wspominam tego okresu jako sielanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo to klapa :( bo ja należę raczej do typu Chylińska niż matka polka :( Jak mnie boli to mówię, ze mnie boli, a nie ze słoneczko pięknie świeci :( I jak mnie rypie to w doopie mam słoneczko :( Zresztą już mnie znacie :( Jak na razie to mam wizję jak tu J w to w połowie wpakować :D:D:D:D a może w 3/4 :P Trochę sie boję :( Baa , ze strachu myślec o tym nawet nie chcę. Noo bo sobie ostatnio czytałam poradniki i tam wszedzie było słodzenie, ze uśmiech dziecka wynagrodzi każdy ból tiu tiu tiu , jakoś mi się wierzyć nie chciało. Bo ból to ból a maluch to maluch. I co ma piernik do wiatraka :( Ale po tym felietonie - to poważnie zaczynam myślec jak tu J zacząć juz teraz przygotowywać do roli niańki :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani ;) - a nie może rodzina przełożyć tych chrzcin na inny termin ? noo i czy wy musicie na tych chrzcinach być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ale czemu tak bierzecio go na serio? Napisała to Chylińska jako felieton i taki właśnie miał być. celi, olej te poradniki.....nienawidzę tego typu piśmienictwa. No chyba tylko, żeby się pośmiać;) za to lubię felietony:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whimka ;) mnie skype tez nawala - ale mozecie przeciez siedziec na czacie- wiem, ze to nie to samo co usłyszeć głos kochanego, ale poklikac też można ;) a jaki masz net?? moze prędkość ci spadła?? Ja mam radiowy - i dupa blada jak chce pogadać :( Ale za to na stacjonarny moge dzwonić i jest spoko;) więc spróbuj wykupic sobie \'gadanie\" i dzwoń przez skype do Niedzwiadka na stacjonarny ;) - mnie do włoch wynosi bardzo mało - więc ty tez fortuny na to nie stracisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinniśmy. A jak w czerwcu, to bez nas. Nie chcę myśleć takimi kategoriami: ale jak myśmy zimą urządzali imprezę, to jakoś nie przyjechali, bo....tysiące powodów. Ja nie mam zamiaru stawać na głowie, zamęczać siebie i innych, przekładać terminy i kombinować, żeby jechać na chrzciny. Nie to nie. Byłam, jak się malutka urodziła, rozmawiałam ze mną moja szwagierka o terminie, uprzedziłam, że w czewrcu nie ma szans. Choc trochę szkoda mi, że nas nie będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz też troche mówiłam, choć nie było na takie rozmowy czasu. Ale jak mój mąż wypalił, że może być 10....., to niech jedzie tam pociągiem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój kubuś zmeczony, pociera łapką oczka...ale nie zaśnie na zlość (sobie??) mamusi :Pi marudzi i marudzi...i nie rozumie ze ponad 6 kg na raczkach bujać non stop sie nie da... ale przy tym jest uroczy gdy podgląda jednym oczkiem i tak paaaaaaaaaaaaachnie niemowlaczkiem:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byliśmy teraz, choć akurat mama z mała byli w szpitalu, więc tylko przelotem ją widziałam......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garni ;) a Rubik już nie pomaga ?? ;) Ani ;) o własnie pociąg to jest to :D:D:D:D:D:D:D a chrzciny to średnia frajda :( maluszek jest zmęczony , rodzice wykończeni, a goście czekaja na zabawianie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa celi do tej sielanki dodaj jeszcze ze wmiedzyczasie musisz prac i prasować wszystko dla maleństwa:D:D:D:D a kto ci siewymarzył chopczyk czy dziewczynka?? wybieraliscie imiona?? u nas od poczatku była jagódka:D:D:D:P awyszedł ?Kubuś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym bardziej, że ja w ogóle nie lubię chrzcin!!!!!!!!! U mnie w rodzinie chrzciny są skromne, rodzice, dziadkowie, chrzestni. Msza sobotnia wieczorna. Dzidziuś nie jest już noworodkiem itp. Tam będzie cała rodzina, więcej jak na tej komunii chyba (a było 40 osób!!!!!!!!), niedzielna feta i maluszek niespełna dwumiesięczny. Nie lubię tego rodzaju imprez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello, poważne rozmowy o macierzyństwie od rana. Niestety nie mogę się jeszcze na ten temat wypowiadać. A Chylińskiej jakoś nie lubię. Celi.....a Ty za dużo nie czytaj, bo jeszcze bardziej będziesz wystraszona. Anouk......a chrzciny to też kojarzę,że są tylko najbliżsi a nie jakieś tam wesele, ale pewnie co region to inny obyczaj. Ale już na pewno to nie ma alkoholu, podobnie jak na komunii. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yenka, prześlij mi jeden z tych plaków, które robiliście. nawet z błędem. Powieszę mojemu na wyokości wzroku nad biurkiem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani ;) to wyslij tylko samego męża :D:D:D:D:D:D:D ale z tą iloscia gości to troche jedzie ta rodzina :( oni chyba sa bardzo bogaci? - i bardzo wypoczęci ? :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani jesteś pod skypem, czy to twój maż?? bo z agą własnie czatuję i zastanawiam się czy i ciebie nie dorzucić? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba 2X nie:P :P :P Zakomunikowałam mu na piśmie, że jak sam namawiał siostrę na termin 10.VI, a ona się zdecyduje, to jedzie sam i pociągiem:D Przed chwilą mi orzekłl;, że nie pomyślał. Raczej nie słuchał, kiedu mu to mówiłam....czerwiec w tym roku jest masakryczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nadrobie was z czytaniem... może dziś wieczorem mi się uda. Zaraz wychodze. Cały dzień poza domem, jutro też, w weekend praca, w niedziele nauka, w poniedziałek praca, potem uczelnia i od piatku praca... Łeb mi pęka, Waraszawa mnie wykończyła, acz było miło... Czytam fantastyczną książkę teraz... Związki i rozwiązki miłosne. Są torozmowy katarzyny grocholi z terapeuta rodzinnym na temat miłości. Poplecam serdecznie. Sama znalazłam w tych dialogach tak wiele odpowiedzi na swoje zachowanie... Ninke, zwłaszcza Ty powinnaś sięgnąć po nią. Jest tam wiele razy poruszany temat milczenia w małżeństwie i co z nim zrobić, zeby gonie było... To ja spadam. Może w niedziele uda mi się was nadrobić, poodpisywać na maile i odnieść do waszych dyskusji. Pozdrawiam gorąco! ❤️ Ps. Pogodziłam się z mamą... A ile się przy tym napłakałyśmy... przeprosiłam ją i ona przeprosiła mnie... Jestem już spokojna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×