Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chce nowe zycie

Pamietnik alkoholiczki- obawy, lęki, nadzieje ...

Polecane posty

Gość Annn11
Cały proces uzależniania się twał kilka lat!Nie wiem może 5.6 nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajkaSkowron
Próbuję coś napisać...odnieść się do tego co napisała Annn11..ale nie mogę:(Boję się że znowu ktoś napisze że nie dam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annn11
Jeśli nie chcesz to nie odezwe się już,ja naprawdę chce pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajkaSkowron
nie maiałm tego na myśli...kto jak kto ale Ty mi pomagasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja chce zmienic swoje zycie i mam nadzieje ze razem nam się uda tez mnie to dobija jak mowia ze w zyciu nie damy rady :( czuje sie wtedy jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajkaSkowron
otwierasz mi oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annn11
Obiecuję,że pózniej napisze jak jest teraz.Coś czego nawet nie można opisać.....ale postaram się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajkaSkowron
a może napiszemy coś o sobie?o swoim życiu?pasjach?takie tam pierdoły?chciałabym was poznać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucha jak szkło
Witam :) Ja też mam problem, pije regularnie od 16 roku życia, a mam 23 :( Ciągle tylko głupie tłumaczenie, a że studenckie życie, że młodość jest po to, aby się bawić. Wiem, że to stek kłamstw, to tylko usprawiedliwianie się przed samą sobą i próby uspokojenia własnego sumienia. Dużo miałam problemów przez picie, pogubione cenne rzeczy, awantury, problemy z policją, zasypianie w autobusach, lęki, nawet nie chce mi się przypominać tych czasów. Ostatnio jest troche spokojniej, w tym sensie że się aż tak nie upijam, ale wiem, że problem nie zniknął. Ze 1-2 razy w tygodniu musze gdzieś wyjść na piwo, bo mnie nosi i mam wrażenie, że życie przecieka mi przez palce gdy siedze w domu. Strasznie się wstydzę swojego problemu i poświęcam dużo energii, aby go kamuflować i faktycznie nie wyglądam na alkoholkiczkę, ale zdaje sobie sprawę, że do czasu. :( Alkoholizm to choroba wrażliwych ludfzi, do których się niewątpliwie zaliczam. Nie chcę się konfrontować z rzeczywistością, więc uciekam w świat knajp (czytaj iluzji). Smuci mnie to wszystko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annn11
Super!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annn11
Super jest pomysł aby napisać coś o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajkaSkowron
krucha jak szkło:)żadna z nas nie wygląda na alkoholiczkę..każda ma problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajkaSkowron
to ja mam zaczynać????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc ja was oklamalam :( wstydzioalam podac swojego wieku, mam 22 lata :( narazie studiuje co jest moja pasją? picie? :( ale to prawda, uwielbiam wychodzic do knajpek i toczyc pseudoinetelektualne dyskusje z piwem w ręku i papieroskiem w drugiej :( chcialabym skonczyc z takim zyciem, mam dosc :( zal mi samej siebie, wrecz nie mam do siebie przez to szacunku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucha jak szkło
Otoż to. Stereotyp żula jest dość mocny w naszej kulturze, ale chyba dlatego, żeby tacy alkoholicy jak my czuli się przez to ciut lepiej. Zawsze łatwiej powiedzieć, że do żula jest nam daleko, bo nie pijemy po bramach, jesteśmy dobrze ubrane. :( Wiecie co, jestem zła, że jestem właściwie na progu dorosłego życia, a już wpadłam w to szambo. Dlaczego nie mogę się bawić jak inni ludzie, tylko od razu wypijać 5 piw? Przeraża mnie to, że w moim mózgu doszło już do homeostazy i już NIGDY nie będę mogła pić :( Jak to sie dzieje, że jedni ludzie piją bezkarnia, apodczas gdy inni wpadaja w uzaleznienie? Odkryłam tez, ze wiekszosc moich znajomych tez ma problem z alkoholem, ale z kim mialby sie zadawac pijak, jak nie z innymi pijakami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajkaSkowron
chce nowe życie picie to nie pasja...pseudointelektualne pierdoły też nie...ja mam za sobą wyskoki do knajp..wyciągałam kogo się dało do Pub-u żeby tylko się napić..żeby poderwać kogoś kto mi powie że jestem cool.Pewnego dnia poczułam sie jak knajpiana szmata i zaczęłam pić w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annn11
Nawet nie wiecie ile macie racji w tym co piszecie!Pamiętajcie,że każdy ma inne dno!Zastanówcie się co czujecie pisząc w tej chwili na forum.Co czujecie ?Postarajcie się nazwać uczucia?Potem coś Wam napiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajkaSkowron
krucha jak szkło skąd wiesz że inni piją bezkarnie??może tak samo dobrze się kamuflują jak my?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajkaSkowron
Annn11 ja nadal czuję że dam radę...patrzę na zegarek i zastanawiam się ile czasu mi zajmie dobiegnięcie do nocnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annn11
Co teraz czujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajkaSkowron
ale siedze na tyłku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajkaSkowron
Annn11 tylko strach o syna nie pozwala mi iść do nocnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co czuję? :( czuję paniczny lęk, paniczny strach :( jest mi wstyd do jakiego stanu się doprowadzilam, co narobilam na imrezie, a czego bym na trzezwo nie zrobila boje sie ze kiedys sie obudze w parku na jakiejs lawce i na sama mysl o tym az mnie boli zolądek, patrze na siebie w lustrze i mam ochotę splunąć, za kazdym razem obiecuje sobie ze to ostatni raz i za kazdym razem przegrywam :( ostatnio nie pilam chyba z tydzien, ale juz zaczynalam o czyms myslecjak to juz tydzien? ale w sobote poszlam do sklepu i kupilam czteropak :( potem dokupilam jeszcze dwa, bo przeciez sobota :( czuje się strasznie, czuję się okropnie, czuje ze moje zycie wymyka mi się spod kontroli, czuje ze cos jest ode mnie silniejsze, ze mnie przerasta nienawidze siebie za to co robie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucha jak szkło
Czuje sie fatalnie, bo pisze o tym, co jest dla mnie tak skrywana tajemnica (poliszynela co prawda). Mam żal do mego domu rodzinnego, ze nie zareagowali na moje upijanie sie, gdy bylam nastolatka. Udawali, ze tego nie widza, mimo ze przychodzilam nawalona jak stodola po lekcjach! Gdyby moze wtedy robili mi za to wyrzuty, to moze teraz nie musialabym tak cierpiec.Jest mi smutno, bo wiem juz teraz ze tak ot po prostu nie zrezygnuje na zawsze z alkoholu. Najdluzej nie pilam 2 miesiace i bylo nawet fajnie, ale dlatego ze wiedzialam, ze bede mogla sie jeszcze kiedys napic chocby 1 Reddsa. Zabawa bez alko jest fajna, ale ciezko mi wtedy zniesc towarzystwo pijanych ludzi, a jak juz pisalam mam samych znajomych, ktorzy sa alkoholikami. Kolejna rzecz, zabawa zaczela byc dla mnie stresem, bo zamiast bawic sie i wyluzowac, to ja sie spinam, bo musze sie kontrolowac ile wypic, musze walczyc ze swoja slaboscia, zeby nie kupic tego 1 piwa za duzo, zeby pic powoli, zeby nie zrobic z siebie idiotki itp. I gdzie tu miejsca na spontanicznosc, radosc? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annn11
Siedz,pomyśl"byle do 23" potem o 23 byle do 24 ...itd Nigdy nie myślę ,ze nie będe piła do końca życia.Nie jestem w stanie tego przewidzieć. Budzę się rano i myślę'Wstaję po to by nie pić" Wstaję po to by pójśćn do pracy itd Ale zawsze niepicie jest nr1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja wlasnie zrobilam z siebie taka idiotke i to wiele razy :O \'\'Kolejna rzecz, zabawa zaczela byc dla mnie stresem, bo zamiast bawic sie i wyluzowac, to ja sie spinam, bo musze sie kontrolowac ile wypic, musze walczyc ze swoja slaboscia, zeby nie kupic tego 1 piwa za duzo, zeby pic powoli, zeby nie zrobic z siebie idiotki itp. I gdzie tu miejsca na spontanicznosc, radosc? \'\' no identycznie jak u mnie :O identycznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajkaSkowron
chce nowe życie..byłam na imprezie koleżanki...poderwałam jej faceta.Innego razu wróciłam do domu z popijawy z byłą przyjaciółką zapukałam do drzwi stojąc w samych majtkach..miny mojego męża nie zapomnę nigdy.Nic nie zrobiłam ale po pijaku rozebrałam się na klatce..kiedyś zaprosiłam faceta poznanego na czacie do domu..byłam sama z małym.Opowiadać mogłabym do rana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucha jak szkło
Mam strasznie słabą wolę i często zarzekam sie, ze nie bede pic np w tygodniu, po czym dzwoni telefon, a ja juz zapominam o swoich przyrzeczeniach i frrrru jak na skrzydlach, zeby napic sie piwa ze znajomymi. :( Ostatnio zauwazylam, ze mam słabsza głowe niz dotychczas, czyzby kolejne stadium nałogu? :(:(:( Przepraszam, ze pisze tak chaotycznie, ale nie mam na codzien za duzo okzaji, zeby wyrzucic z siebie te emocje dotyczace picia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×