Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 35latka

dlaczego tak trudno znaleźć miłość ?

Polecane posty

Gość Arequpia
kinder może i jest limit na nieszczęścia ale gwarancja że w końcu się uda....ja w to nie w wierzę już...ile razy można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laminia
Nie ma gwarancji. Czasami - jak w moim przypadku - meżczyzna, który obiecywał ganiać mnie po sypialni do 70-tki odchodzi z dnia na dzień, po 13 latach małżeństwa i dziwi się czemu ja tak rozpaczam. Wg niego - było, minęło, trzeba iśc dalej. Tylko jak iśc by nie upadać??? Teraz już idę, ale pierwsze dwa lata po rozstaniu czołgałam się, pęłzłam przez życie, i jedyne co mnie trzymało to poczucie obowiązku i miłośc do córki. Teraz mam 40 lat , a czuję się chwilami jak 60-latka. Wszystko za mną. Zostają ogródek i narty:-) Przerażające jest to ile jest nas , samotnych kobiet, Ostatnio policzyłam, że z 19 dziewczyn na moim roku obecnie 11 jest samotnych. Gdzie są NASI mężczyźni??? Przecież dla wszystkich nie wystarczyło by tych pięknych, szczupłych 23-latek!!! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin_29
Drogie Panie tak jak was kobiety mi również doskwiera samotność, mam 29 lat, kawaler bez zobowiązań, i nie wiem jak znaleść tą jedyną mam parę związków za sobą, ale było mineło, podpowiedzciej jak i czym zaimponować dziewczynie jak ja do siebie przyciągnąć , chodzi mi o ten pierwszy krok dla mnie naj trrudniejszy,pozdrawiam i czekam odpowiedzi. corsa2004@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laminia
Marcinie - nie ma przepisów na udany podryw:-) To nie ciasto drożdzowe:-) Pisanie, że jak spotkasz tę "właściwą" to będziesz wiedział i umiał- też jest bez sensu. Skąd bowiem mamy wiedzieć kto jest dla nas właściwy jeśli nie porozmawiamy, nie poznamy tej osoby. Wiem, ze łatwo to pisać, ale postarja się zdobyc na odwagę. Tylko broń Boże nie bierz do pomocy kolegów:-) Kobiety nie lubią zbiorowych podrywów. Postaraj się mieć cos do powiedzenia - czytaj, ogladaj dobre filmy - łatwiej bedzie znaleźć temat i podtrzymać rozmowę. Jesli jesteś nieśmiały - nie "startuj" do tych pyskatych, cwaniakowatych i przebojowych panienek. Najczęściej - jeśli nie przypadniesz im do gustu - reagują w jedyny znany sobie sposób - sarkazmem i bezczelnością. Zrazisz się jeszcze bardziej. Działaj wg starej zasady łowców :-) - wyłuskaj najsłbszą sztukę ze stada i atakuj:-) Nie gwarantuje sukcesu, ale nabierzesz wprawy:-) A tak serio - bądź zwyczajnie miły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin_29
Laminia dziekuje ale to nie takie proste, ( ale z tymi filmami trafiłaś - nacodzień pracuje w kinie ), a że pracuje głównie z kobietami więc nawet o Tipsach moge porozmawiać z dziewczyną nie ma problemu jak już uda się ja zapoznać, jak juz uda mi sie nawiązać kontakt to się nie boje największym problemem jest zapoznanie się, podam przykład jestem w restauracji sam czy z kolegami nie ważne przy stoliku obok siedzą 3 nieznajome nam dziewczyny jedna mi wpadła w oko i co mam podejsc i zagdac , nigdy w zyciu spale się i nie zrobie tego za nic w smiecie, boje sie ze mnie wysmieje itd.Moze to moj problem ale taki juz jestem. Reasumując największy probem stwarza mi ten pierwszty krok.Ma kotos na niego jakąs recepte pozdrawiam Marcin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laminia
No i mamy klops - gdybym wiedziała jak poznać i zagadać pewnie nie była bym sama. Więc kiepski ze mnie doradca:-) W moim wieku jest jeszcze trudniej. Widzę jak moja córka poznaje ludzi. Kiedy byłysmy na urlopie po dwóch dniach ona była otoczona gromadą rówieśników ze wszystkich zakontków świata(głównie Amerykanie) - a ja przez dwa tygodnie kisiłam się na leżaku i jedyny facet który do mnie zagadał, to kurduplowaty Meksykanin - z propozycją gry w lotki:-( Poza tym kobietom jest jeszcze trudniej. Nie wyjdę sama do miasta, nie zasiądę w ogródku piwnym czy restauracji - bo idiotycznie wyglądam i tak też się czuję. Efekt - siedzę w domu z książką lub serfuję na necie. Marcin - masz mnóstwo czasu i okazji (z raci pracy w tak publicznym miejscu) - do poznawania nowych ludzi. Wykorzystaj to. A o tipsach nie rozmawiaj - to takie niemęskie:-) I zawsze bedziesz traktowany tylko jako kolega o niesprecyzowanej orientacji:-) Oczywiście żaruję. Ale fakt pozostaje faktem, że mimo szalejacego feminizmu kobiety (a myślę, że i mężczyźni) cenią sobie wyraźny podział ról na męskie i żeńskie. Każda z nas chce tak naprawdę FACETA!!! Przez duże F. I choć lubimy romantyczne chwile - to tak naprawdę cenimy męskość. No i co tu dużo gadać, coś w naszej durnej , babskiej naturze - ciągnie nas do drani:-) Czy nie zauważyłeś, że ci twardzi, cyniczni dranie mają największe powodzenie? Są wręcz rozpieszczani przez dziewuchy. Dopiero w późniejszym wieku zaczynamy cenić spokojny charakter, dobroć, lojalność. Więc podsumowując : bądź miły, ale zasadniczy:-) Bądź delikatny, ale męski:-) Jeszcze kilka porad i może zasłuże na darmowe bilety na poranny seans:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego zaraz
Do Laminii, ja akurat nie mam problemu z wyjsciem do miasta na kawę czy coś. Ale to dlatego, ze mam dużo znajomych i często razem gdzieś wychodzimy. Nie mam problemu, żeby zadzwonic do koleżanki i razem wyskoczyć na kawę czy cos. Nawet te będace w dobrych zwiazkach czasem z nami wychodzą. I tego właśnie życie mie nauczyło, nie wolno zamykać sobie świata jednym facetem, choćby był nie wiem jakim ideałem (albo nam się takim wydawał :D ) Trzeba mieć czas dla niego ale i dla przyjaciół, to potem procentuje z niesamwitą siłą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laminia
Oczywiście masz rację. Ja niestety byłam na tyle głupia, że dałam sie w małżeństwi ubezwłasnowolnić. Każde wyjście z koleżankami na kawę wymagało zgody i akceptacji męża. Nie było mowy o wyjściach wieczorem. Nawet te w ciągu dnia były limitowane. Idiotyczny zwiazek. Idioyczna uległość. A wszystko pod szyldem miłości. Poza tym po rozwodzie z własnej woli odsunęłam się od większości znajomych, którzy byli tak naprawdę jego znajomymi. Ja zamieszkałam w obcym mieście, z dala od dawnych, szkolnych przyjaźni. Byłam przez lata zajęta pracą, dzieckiem , domem i tym jedynym męzczyzną, który obiecywał spędzic ze mną całe życie. Efekt - zostałam sama. Mam niewielu znajomych w mieście, w którym mieszkam. Prawie wszystkie przyjaciółki są daleko. Udaje nam się spotkać raz na kilka miesięcy. Smutne, by nie powiedzieć żałosne. Ale takie jest właśnie moje życie. I niestety sama jestem sobie winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaBaLa
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fergiosna
a ja myślę, że trudno o miłość , bo zyjemy w zwariowanych czasach, nie ma nic pewnego, boimy się jutra, skupiamy się na swoich potrzebach aby zrekompensować sobie codzienne kłopoty...może nie potrafimy być już tacy romantyczni, bezinteresowni...jesteśmy konsumentami....materialistami etc................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monii Sm
Jak i ja.. i chyba zostane samotna do konca moich dni... zobaczylam dzis zdjecia mojego meza z jego kochanka w internecie.. :/ Juz sa oficjalna para, boje sie. Pierwsza rozwodowa sprawa za 15 dni.. bez orzekania.. bo balam sie go.. grozil, a teraz jak patrze na fotki z jego nowa to zaluje.. Zlamal mi zycie, byl miloscia (moze i niepierwsza..) NAJWIEKSZA i ostatnia jak sadze ;( Monika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin_29
sd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin_29
To współczuje, najpierw z kims dzielisz życie a potek tek tos zostawia Cię to bardzo przykre, mimo że jestem facetem wiem cos p tym moja ukochana kiedys tak ze mna zrobiła nie była moja żona ale o ślubie juz wspominaliśmy bardzo ja kochałem a ona kopneła mnie w d....Więc współczuje.Ale pamiętaj to co teraz Cię dobija , to bardzo Cię wzmocni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwiazdeczka20
Hmmm Ciężko Mi Napisać Coś Na temat Miłości.. Bo Tak Naprawde W Zyciu Pragniemy Tego Co Dla Nas Bedzie Najlepsze , Tak Wieć Chciałabym Wam Powiedzieć A Raczej Napisać... Nie Sztuką Jest Znaleść Miłość , Lecz Sztuką Jest Znalezienie W Drugiej Osobie Ciepło,Poczucie Bezpieczeństwa,Odnaleść Siebie.. A takze Wiele Wiele Innych Rzeczy Ktore Nadaja Sens Miłośći Czasami Mylimy Sie , Nie Wiemy Czy To Miłość , Czy To tylko emocjonalne Pragnienie.. Także Dziewczyny Czy macie Po 20 Lat Czy 45 Nie ważne Do kazdego Serca Zapuka To Uczucie Zwanym Miłością.. Na świecie Zawsze jest osoba czekająca Na drugą Połówke Nic Na siłę... Ona Przyjdzie Sama W najmniej Oczekiwanym Momencie... Pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwiazdeczka20
I naprawdę Nie Martwcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwiazdeczka20
;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara dupa/panna
kazdy czlowiek jest kompletna caloscia i nie potrzebuje zadnej drugiej polowki, bo sam w sobie ma wszystko :-) Hej głowy do góry nie każdemu dane jest spotkac takiego fajnego człowieka jak MY SAME! ja się już z tym nauczyłam żyć na byle co nie polecę na dziecko łapać nikogo nie będę swoją miłośc już przeżyłam i za to losowi dziekuę że było mi dane kochac i być kochaną teraz jestem sama i widac tak ma być swoje 35 urodziny spędzę w najlepszym towarzystwie :-) swoim własnym :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin83
A ja mam tak, że miłości nie szukam... może to źle i dlatego teraz jestem sam, ale najlepsze co przeżyłem w życiu spotkało mnie samo... nie lubie takich sytuacji kiedy spotyka się drugą osobę celem ocenienia pod tym kątem czy ewentualnie nadawała by się na moją partnerkę... największe miłości jaki przeżyłem pojawiały się na mojej dorodze zupełnie przypadkiem i przynajmniej przez jakiś czas były odwzajemniane... problem w tym, że ostatnio na mojej drodze pojawia się coraz mniej nowych osób, to i szansa na miłość maleje... Najważniejsze to jest to, że ja to wiem, że kiedyś Cię znajde, poprostu wiem :) bo taki mam plan na życie, a że mi w życiu wszystkie plany wychodzą to i ten jest kwestią czasu :) Głowa do góry kiedyś Cię znajde, a raczej spotkam, Kochanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwien
Wszyscy ludzie są samotni mi się kończy właśnie związek po prawie 11 latach, bo mój facet rozmyślił się, co do zakładania rodziny, a to była taka wielka miłość... tak więc nie wierzę już w tego jedynego wierzę tylko w to żeby być z kimś kto chce być z tobą z prawie każdym można się dogadać, trzeba poznać swoje wady i je zaakceptować, ale jak na razie ja będę samotna i będę kulać się ku trzydziestce... wspaniały finał wkroczenia w nową erę życia, choć myślałam, że w tym czasie będę mieć dzieci i męża, a tu jednak trach i nic - totalny kanał. Ale dla pocieszenie - ja się rozstaję, a moja matka poznała faceta, który chce ją zabrać do Hiszpanii- paranoja, to ja powinnam kogoś spotkać, a trafiam kulą w płot!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smile28
Ja też jestem sama i nie dlatego, że jestem wybredna. Jest mi bardzo trudno zaufać mężczyźnie. Powoli zaczynam się poddawać, przestaję wierzyć, że spotkam tego jedynego, do którego moje serce przemówi bez obaw. Odkąd pamiętam przyciągam tylko facetów zajętych lub żonatych, którzy szukają przygody na chwilę. Jeżeli cały czas dostaje się od życia takie znajomości to potem pojawia się pytanie: czy oni wszyscy tacy są? Czy nawet jak wyjdę za mąż on też będzie szukał kogoś na romans, gdy się znudzi codzienną małżeńską rzeczywistością??? Dlatego nie potrafię się otworzyć się na mężczycn, nie daję im szansy się lepiej poznać, bo boję się, że to się za chwilę skończy. Przestałam już nawet dawać sobie szansę na poznanie kogoś nowego. Prawie wszyscy moi znajomi ułożyli już sobie życie, mają rodziny, bądź są w związkach, nie mają czasu dla samotnej koleżanki. Próbowałam poznać kogoś przez internet, ale też bez powodzenia. Dlatego się poddaję, bo ile można próbować. Jestem niezależna, mam pracę, mogę obie na wiele rzeczy pozwolić, ale to wszystk traci na wartości, jeżeli nie możesz tego dzielić z inną osobą. Wracasz do pustego mieszkania, robisz zakupy dla jednej osoby, myślisz co zrobić na obiad dla jednej osoby, a jak chcesz wujechać na wakacje, to nagle okazuje się, że biuro podróży oferuje wyjazdy dla minimum dwóch osób. I wtedy znowu dolina, bo...NIE ma tej drugiej osoby. Z każdym rokiem jest coraz ciężej to znosić... Pozdrawiam wszystkich samotnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość G.C.R
ja dlugo szukalam i mysle ze zle trafilam kocham swoje meza ale teraz ciagle sis klucimy powod tesciowa nie spiesz sie i jak sie zakochaszto przemysl nie spiesz sie ja po roku znajomosci wyszlam okazlsie mami synkiem ale kocham go nadal chyba jestem glupia ale zycie robi swoje teraz mysle o rozwodzie NIE SPIESZ SIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lat 29 i dwa miesiące
No ja jakoś też do tej pory nie spotkałam tego jedynego. Ostatnio spotkało mnie coś dziwnego, chyba po raz pierwszy. Otóż jestem strasznie zauroczona moim sąsiadem. NIc o nim nie wiem, znamy się tylko z widzenia. Nie wiem co zrobić żeby go zapoznac albo jak sprowokowac żeby on to zrobił. Czasem czuje się jak nastolatka, bo nie przypominam sobie żeby wcześniej tak fascynowała mnie obca osoba. I nic pewnie z tego nie będzie. I to najgorsze, Ci którzy się kręcą wokól mnie mnie nie interesują a jak już jest ktoś kto mi się bardzo podoba to jest poza zasięgiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitka75
Dziewczyno, Jest milion sposobów na poznanie sąsiada :) idź pożyczyć cukier albo sól umorusana mąką zrozumie że w takim stanie to do sklepu sie nie chodzi... Albo jesli to nowy sąsiad to idź do niego z pytaniem czy on też słyszy 'te hałasy u sąsiadów' ( wymyślone przez Ciebie oczywiście) będzie o czym podebatować jak to sie pozbyć ' uciążliwych zmyślonych sąsiadów' itp. jesli jest inteligentny to załapie i przejmie inicjatywę Życzę powodzenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lat 29 i dwa miesiące
Niestety nie wiem gdzie konkretnie mieszka, blok jest duży, więc metoda na pożyczenia szklanki cukru albo jajka odpada. Jedyna szansa jest wtedy jak się np. mijamy pod blokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina z Okolic Lublina
Ja się do łącze do Was, szukam prawdziwej miłości , obecnie jestem w związku z którego nie mogę się uwolnić. mój partner jest nie do wytrzymania ,chorobliwie zazdrosny na nic mi nie pozwala czuję się jakbym była w klatce:( nie chce tak dalej żyć chce znaleść prawdziwą miłość i może w końcu być szczęśliwa bo jak na razie trafiam na samych nie pisanych mi facetów ;( jakby był ktoś z lubelskiego to może się odezwać. Pozdrawiam i życzę powodzenia w szukaniu prawdziwej miłości tym którzy jeszcze jej nie znaleźli. Karolina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA HAHA HAHAHA HA miłości się nie szuką JĄ SIĘ ZNAJDUJE :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina z Okolic Lublina
Witam. również do łącze się do Was. Jestem w związku od póltora roku z mężczyzną zazdrosnym wręcz chorobliwie zazdrosnym od jakiś paru miesięcy. nie umiem uwolnić się od niego;( traktuje mnie jakbym była jego własnością , nie pozwala mi na nic , każdego z kim rozmawiam traktuje jako swojego wroga. chciałabym znaleść prawdziwą miłość , tak jak wielu z Was , tylko jakoś nie mam szczęścia do tego i nie trafiam na odpowiednich mężczyzn. Zyczę Tym którzy nie znależli prawdziwej miłości tak jak ja , by odnaleźli ją i byli szczęśliwi i zakochani i żyli tą prawdziwą miłością na całe życie. Pozdrawiam Was i gdyby ktoś był z lubelskiego chętnie poznam. Karolina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×