Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 35latka

dlaczego tak trudno znaleźć miłość ?

Polecane posty

Gość Stary piernik
Przepraszam , czy któraś z Pań pasjonuje się archeologią , historią, albo etnologią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" mając 33 lata też można kochać Witam was , sledze ten topik od dawna i wreszcie odważyłam się napisać. Otóż mam 33 lata myślałam że będzie mi trudno znaleźć miłość, może nawet ja jej nie szukałam poddałam się stwierdziłam że nie ma sensu na siłę szukać bo cokolwiek zrobię to i tak jej nie znajdę jeśli nie jest mi pisana, to wiem z doświadczenia. I pewnego pięknego dnia spotkałam mężczyznę starszego o 9,5 roku ode mnie, a mimo wszystko poruszył mnie do głębi trwało to trochę, bo zakochiwałam się powoli , znamy się z pracy i widujemy sie od czasu do czasu za każdym razem jest to wielkie przeżycie ja czuje ogromną potrzebę bliskości z nim a on czuje że odwzajemnia te uczucia tylko oboje jesteśmy nafaszerowani lękami to też czuje. Zachowujemy się jak nastolatki tyle w tym napięcia, pragnień, lęków niestety też. Ale co jest najważniejsze w tej historii świadomość, że można kochać mając 33... 42...50... lat wiek nie jest przeszkodą tylko brak wiary w to że można... więc zamiast się zamykać na miłość uwierzcie że czeka was coś dobrego w życiu że miłość i zaangażowanie nie przynosi bólu lecz koi go i zawsze jest nadzieja tylko trzeba uwierzyć i otworzyć się na innych ludzi akceptować ich kto wie w którym momencie poczujecie to magiczne uczucie miłości, a jak juz je poczujecie to pójdźcie za głosem serca. Ja idę, przezwyciężę swoje leki bo pragnę dać temu mężczyźnie swoją miłość i wezmę to co ma mi do zaoferowania nawet jeśli będę musiała trochę dłużej na to poczekać. Pozdrawiam i życzę wszystkim aby znaleźli swoje drugie połowy pomarańczy... " A facet niedługo jak wykorkuje to bedziesz miała figę z makiem:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary piernik
Przepraszam , czy któraś z Pań pasjonuje się archeologią , historią, albo etnologią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mając 33 lata też można kochać
Oj amant Ty to jesteś romantyk ... Myślę że się mylisz mój 42 latek ma ciałko adonisa jest wysportowany trenuje sztuki walki :) więc długo wytrzyma :) już ja się o to postaram... po drugie po co mi młody prostak który chętnie by mnie tylko przeleciał bo widzi we mnie 'dwa uda' skoro mogę mieć mężczyznę do którego czuje szacunek i głębokie pożądanie! W jego towarzystwie czuje się jak istota ludzka piękna i mądra. W końcu chodzi o to uczucie które pojawia się nie wiadomo skąd które pęta i człowiek czuje że żyje.... przy żadnym innym mężczyźnie tego nie czuje więc chcę jego... wybór jest prosty... :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" mając 33 lata też można kochać Oj amant Ty to jesteś romantyk ... Myślę że się mylisz mój 42 latek ma ciałko adonisa jest wysportowany trenuje sztuki walki więc długo wytrzyma już ja się o to postaram... po drugie po co mi młody prostak który chętnie by mnie tylko przeleciał bo widzi we mnie 'dwa uda' skoro mogę mieć mężczyznę do którego czuje szacunek i głębokie pożądanie! W jego towarzystwie czuje się jak istota ludzka piękna i mądra. W końcu chodzi o to uczucie które pojawia się nie wiadomo skąd które pęta i człowiek czuje że żyje.... przy żadnym innym mężczyźnie tego nie czuje więc chcę jego... wybór jest prosty... pozdrawiam " Z młodym i starym może być na odwrót:P.Do tego stary prawie zawsze predzej wykorkuje niż młody:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mloda-Samotna...
Ja mam 18 lat, wiem, jestem mloda...Ale nigdy nie mialam nikogo.....jest mi tak z tym zle...widze jak moje kolezanki sie zakochuja...a ja....NIC...jestem zakochana w koledze z klasy....ale coz...on nic o tym nie wie, czeka na swoj ideal...czasem mam ochote mu to powiedziec ale sie boje...;( Tak mi zle...i samotnie...Brzydka nie jestem, wszystko ok, ale.....nie jestem typowa nastolatka. Nie chodze na imprezy, nie pije, nie kreci mnie to...tam nikogo nie znajde, tylko chetnych na seks...a ja szukam czegos glebszego...nie iwem...moze mu powiedziec...ale mam mysl ze to facet powinien sie starac o kobiete...ale on we mnie widzi kolezanke...NICZEGO SIE NIE DOMYSLA....I co ja mam zrobic? ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamil 24
Dziewczyno skoro go kochasz to mu to powiedz. 21 wiek w końcu mamy i nie ma sensu (moim zdaniem) męczyć się (hmm.. jak to nazwać ?) etykietą. Dzisiejsi mężczyźni nie są tak "waleczni" jak to było kiedyś. Przejmij inicjatywę. Nie zadręczaj się pytaniem "co by było gdyby". Jeśli cię odrzuci (mam nadzieję, że nie) idź dalej. Szukaj swojej miłości ! Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vampir_-
heh tak czytam niekture wasze mysli i jestem zalamany tylko raz poznalem prawdziwa milosc lecz bylem niedojrzaly do niej i ja stracilem i niewiem czy kiedykolwiek jeszcze taka spotkam;\ a tak niewiele oczekuje.... poprostu szczerej prawdziwej milosci .... (nieosiagalne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vampir_-
¨mloda samotna¨ on jest najwiekszym szczesciazem ale tego niedostrzega (zazdrosc ;)) powiadom go jak najszybciej uczucia niemoga byc skrywane bo traca sens a wyrazane maja swa prawdziwosc sa szczere i najpiekniejsze w takiej wersji nie strac tego ale tez nie trac czasu jesli on niehce bo czas zajebiscie szybko przemija i niewraca... niestety;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30stolatka
Ja mam 30 lat i jestem sama. Niedawno wydawało mi sie że spotkałam tego swojego , ale nic z tego. Wszystko sie rozmyło... facet pomimo swoich 34 lat nie był na tyle dojrzały żeby wiązać się na stałe, usłyszałam coś o lęku przed odpowiedzialnością, utratą wolności itp. Zaproponował mi luźny układ"bez zobowiązań" No a mnie to nie interesuje i tyle. Szukam kogoś kto będzie koło mnie kiedy trzeba, kto przytuli pocieszy itd... takie normalne , zwykłe potrzeby. A nikogo takiego nie moge spotkać. Może nie jestem najpiękniejsza, najszczuplejsza itd,ale widzę koło siebie kobiety "brzydsze" "grubsze", a jednak szczęśliwe w związkach itd. A bycie singlem jest fajne do pewnego momentu. Ale kolejny wieczór spędzony samotnie, przed tv lub w necie jest do d.....y Nie o to chodzi w życiu....... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie z tych naj
i nie moge sobie znalezc faceta, brzydsze grubsze mają, i tez trafiam na tych co chcą bez zobowiazan, o co im w ogole chodzi ze tak sie boją :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werakso
ja mam lat 20 i nadali nie mam tego jedynego i tez się zastanawiam czy go bełde miała być samej to koszmar bo nie masz do kogo się pszytulić ani pogadać jak masz kłopoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkk
jestem 23-latka.....samotna od zawsze,choć rozrywkowa ze mnie dziewczyna. Ludzie mnie lubią zapraszają na zabawy, uważają za dowcipna, trochę naiwna, ale jednak często chcą mojej obecności, wariatka ze mnie ...a jednak.....w kontaktach z mężczyznami jestem nieśmiała i niezdecydowana, ale jednak jestem sama....nie powiem ze jestem brzydka czy zamykam sie w domu...itd...ale jednak coś we mnie coś co wiem tylko ja nie pozwala mi na bliskość...na szczerość z drugim człowiekiem....nawet znajomi sie dziwią...a ja nie...chyba jestem samotnikiem choć boje sie....o dziwo..może to puste ale głosów ludzi wokół mnie...jak słyszę komentarze..jak to ona nikogo nie ma już najwyższy czas? to sobie myślę ze maja racje ale przecież ja nikogo do siebie nie zmuszę....wiec po co to mówią? Samotność tez jest forma istnienia i niepozbawiana niespodzianek!!! Życzę Nam wszystkim samotnikom realizacji wszystkich ukrytych pragnień, bo wbrew pozorom jesteśmy ludźmi niezwykle wrażliwymi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane kobiety na każdą przyjdzie ta oczekiwana miłość , bo miłość przychodzi nie zależnie od wieku ,troszkę wiary w siebie i będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafka30
ano właśnie dlaczego to takie trudne? nie ten moment? nie to życie :/ ? ja również nie należę do piękności, ale też niczego mi nie brakuje / no dobra może piersi mogłyby być rozmiar większe :))) / suma sumarum, wszystko ze mną ok, pod względem intelektualnym również a jednak jakoś mi się nie składa, choć owszem na jednorazowe randki z łóżkiem w tle to problemu nie ma, ale co, jeśli w życiu szuka się czegoś więcej niż seksu?! łudzę się co rano, ze w końcu i mi się uda ale....no właśnie zostaje to ALE, jakaś tajemnica naszego istnienia i tylko ona wie czemu, tylko ona wie czy w ogóle kiedyś...no cóż będę czekać bo innego wyjścia nie mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23Akacjjaa
Jestem samotna i nieszczęśliwa... Trzy lata temu, gdy byłam młoda i głupia miłość zapukała do moich drzwi a ja nie otworzyłam.. Do dziś żałuję, bo wiem, że byliśmy dla siebie stworzeni. Czasu nie da się niestety cofnąć.. Potem były jakieśtam związki i zapoznawanie różnych osób ale wszystko to nie warte pamiętania... Ostatnio się nawet w kimś zauroczyłam, ale on mnie bardzo skrzywdził, nie zależało mu.. Mam wielu przyjaciół i znajomych,poznaję dużo osób.. Ale nikogo z kim chciałabym spędzić resztę życia, komu mogłabym zaufać. Jeśli jest jakieś uczucie to zawsze jednostronne. Tracę nadzieję. Obiecałam sobie, że w 25 urodziny zwiążę się na dobre z kimkolwiek, kto będzie we mnie zakochany i nie będzie totalnym dupkiem. Będę udawać że go kocham, bo wolę już takie coś niż samotność... Myślę że dużo osób jest w takich związkach byleby być z kimś, bo nie mają odwagi poszukać prawdziwego uczucia- a może wcale nie istnieje?.. Mnie nadziei i wiary w prawdziwą miłość z trudem wystarczy do 25tki. Potem rezygnuję, poddaję się, przyjmuję, że życie jest szare i smutne i lepszy wróbel w garści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafka30
wiesz co akacjjaa ... chyba największy błąd leży w braku cierpliwości, ja tak jak i Ty podejmuję różne decyzję dotyczące mojego życia uczuciowego, najczęściej jest to w stylu: "rezygnuję z facetów na dobre, widocznie nie mi jest pisana szczęśliwa i prawdziwa miłość", ale to raczej wynika ze znudzenia, że albo faceci chcą samego seksu albo uczucie jeśli juz takowe się pojawi jest właśnie jednostronne albo Ci fajni już są pozajmowani :/ :) boję się jednak, że takim podejściem, że biorę pierwszego z brzega narobimy sobie tylko biedy, wpadniemy w jeszcze większe kłopoty :/ dlatego staram się myśleć, że skoro dziś nic dobrego mnie nie spotyka to widocznie to nie ten moment i żyję dalej, jak wańka wstańka, która nie wie gdzie jej lepiej, która czeka aż ktoś raz na zawsze postawi ja do pionu ;)) i jeśli znajdzie się taki to będę wiedziała, że nie muszę się już wahać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa102
ja też jestem samotna. nikogo nie spotykam, komu by na mnie zależało. nie jestem głupia, brzydka też nie, ani gruba... mam wiele zainteresowań, nie jestem ani pyskata, ani wredna, ani egoistyczna, ani nie czuję się lepsza od innych ludzi... uśmiecham się często... hm, nie wiem, jak opisać to jednym słowem, ale zastanawiam się już od dłuższego czasu, co właściwie sprawia, że jeśli już trafi mi się randka, i wszystko jest na niej w porządku, facet się już potem do mnie nie odzywa :( ja nigdy takiego delikwenta nie ścigam, więc wszystko milknie, jak gdyby nigdy tego nie było. po prostu brak kontaktu, choć po randce wszystko wskazuje na to, że następne spotkania będą. cholera, nie ugryzę, jeśli mi ktoś powie, że to jednak nie to... czyżby moja kobieca intuicja tak strasznie mi zawsze szwankowała? hm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studen20
Witam was wszystkich. Moje zdanie na jest takie: postanowilem byc sam, poniewaz nie widze zadnym wartosciowychkobiet...taka jest prawda...uwazam tez ze lepiej bys samemu niz byc w zwiazku tylko po to zeby z kims byc... to trzeba czuc... a na dzien dzisiejszy nie wiedze szansy na to zeby spotkac taka osobe. Samotnosc bywa ciezka ale wg mnie jest lepsza od toksycznego zwiazku ktory by nas wyniszczal. Wiem ze wam tez jest ciezko ale trzeba wierzyc ze moze kiedys z kims bedziemy szczesliwi...nie zwarzajac no to jak wygladamy ile wazymy itp. Niestety swiat sie zmienia i to na gorsze... coraz mniej jest ludzi ktorum mozna zaufac a tym bardziej z ktorymi mozna sie zwiazac i nie mowie tu o szukaniu idealnego partnera. Jesli che sie znalesc ta druga wystarczy prowadzic zycie towarzyskie...i nie mowie tu o jakis szalonych sex imprezach...ale nie oszukujmy sie samo nic sie nie zrobi...wyjdzmy w misto z usmiechem na twarzy a napewno wydzarzy sie cos ciekawego i spotkamy jakichs ciekawych ludzi...kto wie moze nawet tra druga polowe...ale trzeba cos robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shy - women
"dlaczego tak trudno znaleźć miłość" sama się nad tym zastanawiam, mam 35 lat ale szukam jej, tylko nigdzie jej nie ma. Może najwyższy czas zaprzestać poszukiwań? A może ona jednak gdzieś jest na mojej ścieżce życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goralka21
chyba gotowi jesteśmy na prawdziwą ( dojrzałą-jak wolicie starcy ) miłość, wtedy gdy potrafimy szczerze i radośnie cieszyć się "samotnością" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może jest też coś takiego, że ludziom z biegiem czasu coraz trudniej przychodzi zauroczenie w innej osobie. U dwudziestoparolatków to następuje bardzo szybko. I co z tego ze w trakcie związku (romantycznie i erotycznie) trzydziestoparolatkowie mogą im nie ustępować, skoro bez zauroczeń nie dochodzi do zawiązywania związków. Z biegiem lat stajemy się coraz pragmatyczniejsi w doborze. W efekie oceniamy to, tamto i owamto. Rozważamy kiedy startować i do jakich osób pod względem różnych cech. Wytyczamy czas (że np najpierw w życiu załatwimy te i tamte bierzące sprawy) . Planujemy, kalkulujemy. Z jednej strony to pewna rozwaga. Z drugiej jednak czas leci. A brak łatwych zauroczeń odrywa nas od losowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goralka21
a niektórzy czekają na "anioła" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie całkiem samotna....
Czuję, że jego miłość się wypaliła.... ze to nie jest to co zwykło być między nami, teoretycznie jesteśmy ze sobą ale dzieli nas takie wiele kilometrów a on nie próbuje zrobić czegokolwiek żeby to zmienić...ja nadal kocham, choć boli jak cholera. Wiem, że on nie jest ideałem, ale ja też nie jestem doskonała...trzymam się tej miłości- tego co po niej zostało jak żyletki, która kaleczy moją dusze...tak starsznie boję się puścić, boję się zostać sama, boję się że limit mojego szczęścia w tym życiu się wyczerpał i już mi się więcej nie należy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanta107
27 i nigdy nie bylam z nikim dluzej niz 3 tygodnie!!!!! mezczyzni sie mna tylko bawia a ja z kazdym razem trace do nich co raz bardziej zaufanie! OSTATNIO KTOS SIE MNIE ZAPYTAL...Czy mam chlopaka?meza? - nie jestem sama..."zawsze sama"...to co jest z toba nie tak???- a ja niewiem(dostalam numer telefonu z zaproeszeniem na spotkanie) i powiedzeniem...jestes piekna, zgrabna, madra, i masz swietna osobowosc....nie rozumiem tego ze jestes sama! .....no tak ale ja juz to słysze po raz tysieczny!mam juz dosyc!kazdy jeden tak mowi albo podobnie..i kazdy przez pierwsze kilka tygodni mnie zapewnia...ze jestem piekna przemila.madra.i swietna w luzku.........a potem BEZ SLOWA MNIE ZOSTAWIAJA!!!!!!!!!!I NIGDY NIKT MI SIE NIE PRZYZNAL @CO JEST NIE TAK@ a moze gdybym wiedziala ty bym to zmienila!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzała19 cos tam
Fanta może ich osaczasz za bardzo, piszesz że po kilku tygodniach odchodzą, może planujesz już z nimi życie?? Planuj, ale nie dawaj po sobie poznać. CÓrka mojej koleżanki tak miała. Faceci ją rzucali po 2, 3 tygodniach, czasami jeje się udało być z kimś na kilka miesięcy i znowu ktos ją rzucał. Ona strasznie chciała mieć męża i dziecko i po kilku dniach znajomości mówił a matce że to ten jedyny, że już nie będzie starą panną itp. Na ogół wiązałą się z młodszymi, więc byli to chłopcy 22-25, zawsze przed 30 więc w tym wieku mężczyzna nie mysli o założeniu rodziny i podejrzewam że uciekali od niej. W końcu znalazła miłość i wyszła za mąż tak około 30-stki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poetanieznany
Trudno tylko dlaczego wszyscy dookoła mają miłość a ja? Dopiero się zakochałam jak miałam 41 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×