Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 35latka

dlaczego tak trudno znaleźć miłość ?

Polecane posty

Gość balba23333
Ciekawa jestem czy autorka topiku kogoś znalazła. Minęły 2 lata od jej wpisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balba2333
Tyle samotnych osób, a z tego co czytam kazdy z nas siedzi w domu, bo mu głupio wyjść samemu... Pewnie dlatego wszyscy jesteśmy sami. jak mamy się znaleźć skoro ciągle siedzimy wszyscy w domu? :) Pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko87
kocha się tylko raz,prawdziwie,szczerze!!!reszta to tzw."zapchaj dziury"!!!ta jedyna miłość spotyka nas niespodziewanie,nie znamy dnia ani godziny!chodź mam tylko 23 lata znalazłam już miłość swojego życia.Pojawiła się niespodziewanie,nieoczekiwana,ale za to ta najważniejsza w życiu.Niestety po pół roku wspólnego życia,planów,marzeń,walki o siebie na wzajem odebrano mi Łukasza.Odebrała mi go inna kobieta-okazało się ze jest z nim w 6 miesiącu ciąży.przez pół roku nic mu nie mówiła i wtedy gdy on znalazł mnie,ona mówi "jest dziecko".Wrócił do niej ze względu na dziecko,sam wychował się w niepełnej rodzinie,więc nie chciał aby jego dziecko przeżyło to samo.Wiem,że on mnie kocha dalej,wiem że cierpi...ja też nie potrafię się pogodzić z tym że jego już nie ma,ale wiem że jego serce bije tylko dla mnie.Wiem,że nikogo już nie pokocham,nie obdarzę taką szczerą miłością.pytanie jak poradzić sobie gdy się utraci tą jedną,jedyną osobę,ta miłość dla której chce Ci się żyć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trace nadzieje
A ja mam 21 lat,ale trace nadzieje na inne rozwiązanie niż samotność zresztą zaczynam się do tego przyzwyczajać :(...na razie napisze tyle,bo widze,że nikt nie odpowiada od prawie 2 tygodni,ale jeśli zobacze ekhem zainteresowanie(podobno jest coś takiego jak empatia) to postaram się rozwinąć swoją wypowiedź...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamil 25
Nie wydaje mi się by samotność była stanem do którego można się przyzwyczaić. Od ponad roku śledzę ten temat (wówczas mniej więcej uświadomiłem sobie, że bez kogoś obok nie dam rady być w życiu szczęśliwym). Brzydki nie jestem ale tyle we mnie kompleksów (vide mój wypadek), że chyba nigdy nikogo nie znajdę. Kobiety zapytane jakiego typu szukają facetów mówią z reguły o tym by byli pewni siebie, by kochali i potrafili te uczucia okazywać, że szukają w nich ciepła i bezpieczeństwa, żeby byli o spokojnym usposobieniu. Spełniam wszystkie te warunki i co ? Jak byłem samotny tak po dziś dzień nikogo nie mam. I jedno czego chyba nigdy nie zrozumiem to to, dlaczego największe wzięcie mają tzw. "brutale" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Tobą!trudno się przyzwyczaić do samotności,trudno żyć bez tej osoby,trudno oddychać,ciężko jest samemu zasypiać,ciężko jest samemu chodzić po tym świecie. Chyba rozumiem co czujesz,może nawet wiem co czujesz.Może kiedyś znajdziemy te nasze drugie połówki,a może to one nas znajdą!?Chodź pewnie ciężko jest w to uwierzyć to może kiedyś tak się stanie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ta miłość którą nazywałam tą jedyną to nie była jeszcze ta,może jest tam gdzieś jeszcze i czeka na mnie ta prawdziwa,ta niepowtarzalna,ta jedna na całe życie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trace nadzieje
Pewnie,że ciężko jest się przyzwyczaić,ale są pewne rzeczy,których się nie przeskoczy i trzeba zaakceptować stan obecny :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PIGMEJKA
A CZY ONA ISTNIEJE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z poczwarki w motyla...
A ja zacząłem dorosłe życie ( mam 27 lat ). Jestem jedną z dusz towarzystwa, mam powodzenie...Ale skończyły się studenckie impezki. Zepsułem minimum dwie poważne miłóści, przepiękne. Tylko dlatego, że chciałem być babiarzem. Od ostatniego usłyszanego "kocham Cie" w moją stronę minął już rok - i chyba po raz pierwszy zerwanie naprawdę było dla mnie ciężkie, ale też konieczne, jak zawsze. Nie umiem oszukiwać, jak coś się we mnie dzieje, muszę to wyrazić - to chyba jeden z sekretów mojego powodzenia - jestem szczery i pewny swojej wartości. Postanowiłem się zmienić. Dziewczyny, które zraniłem naprawdę dużo dla mnie znaczyły, tylko potem coś jak zwykle mi się odwidywało. Teraz kiedy nawet miałbym powrót do jednej z nich, wolę tego nie robić. Jest świetną dziewczyną, ale ja oczywiście szukam niewiadomo kogo...Nie chcę już więcej płaczu na ramionach. Chcę się w końcu porządnie zakochać. Piszę to tylko dlatego, bo czasem dobrze jest się wyygadać. Moi znajomi mnie nie rozumieją. Zawsze mówili, żebym dał spokuj i nie męczył tych biednych dziewczyn. Hmm, ktoś wcześniej napisał, że zbiera plony swojego postęowania. Chyba śmialo mogę się pod tym podpisać. I choć zawsze byłem szczery to przy okazji bardzo niedojrzały. Bardzo toksyczna mieszanka. A teraz się starzeję, zobaczyłem kilka innych krajów, innych ludzi i innych kultur i naprawdę się zmieniam. Wiem, że to okres przejściowy i chcę żeby się już skonczył. Koniec z poczwarką...Tylko kiedy będę motylem??? pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że istnieje,zapewniam Cię że istnieje!Nie znasz dnia ani godziny kiedy Cię dopadnie,kiedy się obejrzysz i ujrzysz tego jedynego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trace nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trace nadzieje
oczywiście,że istnieje...tylko,że pewnie za 10 lat będe gwiazdą na forum w temacie jestem po 30 i nie mam nikogo...tyle,że zamierzam z tym poczekać jeszcze 2-5 lat,a potem zaakceptuje samotność i przynajmniej już nie będe się dołował z tego powodu...to też jakieś wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przyzwyczaisz się do samotności,a "dół" zawsze będzie. Pamiętaj "nigdy nie mów nigdy",a może za 2 lub za 5 lat napiszesz że Ci się udało i znalazłeś swoją drugą połówkę.Uwierz że może się udać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trace nadzieje
Problem w tym,że nie potrafię już sobie wyobrazić tego,że moge być z kimś...tym bardziej,że nie chciałbym dziewczyny,która już kogoś miała no powiedzmy do skończenia gimnazjum,bo takich związków nie traktuje poważnie(aczkolwiek zdarzają się wyjątki)... to w moim wieku znacznie ogranicza jednak zakres poszukiwań. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trace nadzieje.. Ty wez lepiej nie wybrzydzaj, miała nie miała, to nie ma zanczenia.... zmień trochę kategorie myslenia, zainteresuj się osobowościa dziewczyny a nie o pierdołach myślisz, a pozatym to czym bardziej się załamujesz to emanujesz tym stanem emocjonalnym i to odstasza nie tylko dziewczyny ale ipotencjalne przyjaznie. Zacznij sie cieszyc sobą, swoim zyciem , a sam zobaczysz jak wszystko zacznie sie zmieniac... i pamietaj, milosc spotkasz wtedy gdy bedziesz sie tego najmniej spodziewał... jak ma się wiec to wydarzyc skoro wciaz o tym myslisz..? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trace nadzieje
może tylko teraz tak pisze,może faktycznie jak zakochałbym się to nie miałoby to dla mnie znaczenia...chociaż jakoś nie potrafie wyobrazić siebie z kimś,kto mówił już,że kocham Cie...za każdym razem komu innemu...może taka dziewczynanie nadaje się do tworzenia związku po prostu?...wiem,że jestem troche konserwatywny,ale nie widze takiej sytuacji,że strasznie podoba mi się dziewczyna po czym widze ją na kolanach kolegi i załóżmy tydzień/miesiąc później się rozstają...i mam do niej podbijać wtedy...nie przekonuje mnie też argumentacja,że popełniła błąd...zakładanie mniej czy bardziej poważnego związku to powinna być przemyślana,suwerenna i odpowiedzialna decyzja,bo tu w gre wchodzą najwyższe wartości-uczucia. w każdym razie nie moje wątpliwe wymagania są problemem...problemem jest to,że dziewzyny szukają faceta a ja przypominam bardziej chłopca 15-16 lat z wyglądu,poza tym wytworzyło się błędne przekonanie,że dziewczyny mnie nie interesują,bo faktycznie kiedyś wolałem iść w piłke pograć zamiast iść na szkolną dyskoteke,jednak człowiek dojrzewa emocjonalnie i choć swoją pasje cenie ponad wszystko(jedyna rzecz,która tak naprawde daje mi odrobine radości w życiu) to z czasem jednak system wartości zmienia się... a jak o tym nie myśleć? każda impreza,przyjęcie,koncert,wycieczka,wakacje spędzać samemu to wątpliwa radość,tym bardziej jeśli nawet na głupim spacerze albo wyjściu na miasto spotkam przynajmniej z 10 par po drodze...wtedy to potrafi człowieka zdołować ps.przed chwilą wróciłem z zakupów-szła naprawde śliczna dziewczyna w parze z jakimś łysym przygłupem,który trzymał peta w zębach i co drugie słowo rzucał na k...no,ale grunt to optymizm :/ ps2.co mi tam i tak mnie tu nie zna więc moge się wygadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamil 25
trace nadzieje...jak bym siebie słyszał :) z tą różnicą, że dla mnie nie ważne jest już ilu miała by przede mną partnerów. Nawet lepiej by była po nieudanym związku/-kach i miała doświadczenie czego naprawdę poszukuje bo i poważniej podejdzie do partnerstwa ze mną, bardziej doceni to co dla niej będę robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Collo
Ale z Ciebie AFC...Wiecznie Sfrustrowana Oferma. Tak, laski chca facetow. Nie mowie, zeby byli wulgarni i prymitywni ( choc takich jaskiniowcow tez lubia ), ale przede wsyzstkim chca facetow...Ktorzy podejmuja decyzje, sa usmiechnieci, a nie uzalaja sie nad soba... Cos Ci poradze...Wejdz na stronke: www.uwodzeniekobiet.fora.pl Poczytaj troche. Popytaj ludzi i zrozumiesz, w ktora strone sie rozwijac. Zreszta nie trzeba duzo szukac. Wejdz na kafeterii i poczytaj o tym co laskki opowiadaja o masturbacjii... Nie mowie, zebys byl sztuczny, tylko masz byc soba...Ale wez czlowieku nie rob z siebie aniolka.., dla ktorego tylko niepokalana dziewica jest wyborem... Albo zreszta, rob co chcesz...A ja i tak wiem, ze najbardziej doskwiera Ci to, ze jestes prawiczkiem. Tak, wlasnie to odczytuje miedzy Twoimi slowami - gdy pisales, ze czlowiek dojrzewa emocjonalnie. Haha, Sexu Ci sie chce..! pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trace nadzieje
rodzice chcieli mi zamowić dziwke na 18ke,ale odmówiłem...seks to właśnie ostatnia rzecz do jakiej dąże...ale ok zakładam,żewiesz lepiej Kamil25 a ja właśnie nie chciałbym być w takiej sytuacji jaką przedstawiłeś,bo wówczas taka dziewczynama już pewne wymagania co do partnera,oczekuje pewnego sceniariusza-albo będzie podobny do mojego eks albo będzie jego przeciwieństwem...życie z pierwszym partnerem pozostawia więcej pola na improwizacje-chicałbym mieć tylką jedną i jedyną i żeby związek z nią się rozwijał stopniowo z zauroczenia do prawdziwego zakochania poza tym wiadomo,że nie zawsze związki się układają i nigdy nie chciałbym usłyszeć np. w sprzeczce,że "jesteś o wiele gorszy od mojego byłego" ps. co druga młoda prostytutka myśli w przyszłości o założeniu rodziny...no,ale faktycznie szukać dziewczyne,która z nikim nie była to dziwactwo z mojej strony :/ i wcale się z tym publicznie nie afiszuje,wychodze na imprezy,mam poczucie humoru (aczkolwiek wysublimowane) więc nie mam problemu z udawaniem,że nic się nie dzieje-zresztą każdymi mówi znajdziesz znajdziesz i takie tam bla bla bla...znaleźć to ja moge 5 zł. na ulicy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Collo
NIe musisz nic zakładac. Wystarczy, że przestaniesz się bać dziewczyn i ich byłych. Uwierz, żę to naprawdę mało pociągające kiedy przejmujesz się tym, że kobieta może Cię porównać do kogoś innego, do swojego byłego. Wiesz, rozumiem, że ludzie mają poczucie niższej wartości, a porównując się do innych popadają w jeszcze większe kompleksy. Ale Ty bijesz ich na głowe, bo porównujesz się nie do innych ludzi tylko wyobrażasz sobie co inna osoba sobie pomyśli porównując Ciebie do kogoś innego. Popracuj nad pewnościa siebie, nad poczuciem własnej wartości. Bo póki co, to widzę, że szukasz dziewczyny ofermy, któa nie wyrzuci Ci nigdy jaka z Ciebie jest oferma... Moja rada...Co Cie obchodzi opinia ludzi, którzy nic o Tobie nie wiedzą, a jedyne co na Ciebie mają to mylne pozory.... Dużo pracy przed Tobą, zle rzycze powodzenia Panie "trace nadzieje..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Collo
MIalo być...."życzę"...:) POWODZENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Collo
MIalo być...."życzę"...:) POWODZENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trace nadzieje
Nie rozumiem tej definicji dziewczyny ofermy...moje wymagania jak dla każdej normalnej,fajnej dziewzyny żaden pustak 90 60 90 ani inny pokemon tylko ładna(pojęcie względne),inteligentna,niepaląc,z poczuciem humoru i dystansem do siebie...oczywiście dobrze wychowana,+ jeśli interesuje się sportem i żebym nie był jej kolejnym tylko tym pierwszym,może być spokojna z charakteru...faktycznie wymagania mam nie z tej ziemii:/ a co do dziwicy-to chyba naturalne-wyobraź sobie np. taką sytuacje,że jedyna kobieta jaka Cie chce na tej planecie to gwiazda redtube'a...pokochałbyś taką? :).Również pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trace nadzieje
i uprzedzając niejako zarzuty,wcale nie popadam w skrajność-wiem,że nie każda niedziewica to od razu puszczalska,są takie które oddały się z miłości a im nie wyszło...,ale mnie taka osoba by blokowała już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna oferma...To dziewczyna, z niskim poczuciem własnej wartości. Dziewczyna, ktora jest w stanie oddac się facetowi, byle tylko nie być sama, byle jakiemu facetowi. NIE KOCHAJĄCYCH SIEBIE! Ale niekoniecznie. Są też inne dziewczyny oofermy - nieśmiale, ale spragnione miłosci. Bez nadzieji jak Ty unikające nadarzających się okazji. Cóż, myśle, że właśnie ( może i nie zdajesz sobie sprawy ), szukasz takiej włąśnie dziewczyny jak ta ostatnia. Do bólu spragnionej miłości, ale przy okazji nieśmiałej, takiej, która nic Ci nie wyrzuci, bo w końcu wyleje tę miłość na kogoś. A że na ofermę, hmm, co tam, ważne, że ktoś jest. Dlaczego nie odniosłeś się do moich argumentów odnośnie pweności siebie. Dlaczego tak bardzo nie chcesz, żeby dziewczyna porównała Cię z innym facetem. To jest kompleks stary i Ty go masz. A przy okazji, to właśnie wpadasz w skrajności. Bo fajne, pewne siebie, uśmiechnięte i KOCHAJĄCE SIEBIE dziewczyny nie przejmują się takimi pierdołami jak "chcę być jego pierwsza, tego jedynego, poczekam sto lat i nie spróbuję co to sex...", bo to przecież jest kraj trzeciego świata. Jak szukasz takiej to w Iranie spokojnie możesz zamieszkać. Wiesz, strzelałem z tym Twoim prawictwiem, ale Ty rzeczywiście nie rozumiesz, że to co oglądasz na redtube to w ogromnej mierze istnieje w normalnych związkach. Bo jak, mój drogi, wyobrażasz sobie sex? Ona leży jak kłoda, a Ty bez słowa po misjonarsku po czym ubieracie się i przemilczacie to co się własnie stało? Oj, jeszcze raz powtarzam. Przemyśl lepiej dlaczego tak strasznie boisz sie jej byłego. Przecież nikomu nie musisz dorównywać. Jedyną osobą z jaką powinieneś się porównywać jesteś Ty sam. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna oferma...To dziewczyna, z niskim poczuciem własnej wartości. Dziewczyna, ktora jest w stanie oddac się facetowi, byle tylko nie być sama, byle jakiemu facetowi. NIE KOCHAJĄCYCH SIEBIE! Ale niekoniecznie. Są też inne dziewczyny oofermy - nieśmiale, ale spragnione miłosci. Bez nadzieji jak Ty unikające nadarzających się okazji. Cóż, myśle, że właśnie ( może i nie zdajesz sobie sprawy ), szukasz takiej włąśnie dziewczyny jak ta ostatnia. Do bólu spragnionej miłości, ale przy okazji nieśmiałej, takiej, która nic Ci nie wyrzuci, bo w końcu wyleje tę miłość na kogoś. A że na ofermę, hmm, co tam, ważne, że ktoś jest. Dlaczego nie odniosłeś się do moich argumentów odnośnie pweności siebie. Dlaczego tak bardzo nie chcesz, żeby dziewczyna porównała Cię z innym facetem. To jest kompleks stary i Ty go masz. A przy okazji, to właśnie wpadasz w skrajności. Bo fajne, pewne siebie, uśmiechnięte i KOCHAJĄCE SIEBIE dziewczyny nie przejmują się takimi pierdołami jak "chcę być jego pierwsza, tego jedynego, poczekam sto lat i nie spróbuję co to sex...", bo to przecież jest kraj trzeciego świata. Jak szukasz takiej to w Iranie spokojnie możesz zamieszkać. Wiesz, strzelałem z tym Twoim prawictwiem, ale Ty rzeczywiście nie rozumiesz, że to co oglądasz na redtube to w ogromnej mierze istnieje w normalnych związkach. Bo jak, mój drogi, wyobrażasz sobie sex? Ona leży jak kłoda, a Ty bez słowa po misjonarsku po czym ubieracie się i przemilczacie to co się własnie stało? Oj, jeszcze raz powtarzam. Przemyśl lepiej dlaczego tak strasznie boisz sie jej byłego. Przecież nikomu nie musisz dorównywać. Jedyną osobą z jaką powinieneś się porównywać jesteś Ty sam. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trace nadzieje
hah trafiłeś w sedno-szukam dziewczynę troche na swoje podobieństwo(ale nie zgodze się,że na siłe),bo to,że przeciwieństwa się przyciągają to bujda potwierdzona w małym % przypadków tak jestem nieśmiały,może troche zakompleksiony też z racji mojej sylwetki nietypowej dla ponad 20latka-jak mam podejść do dziewczyny kiedy tam ma grubszą ręke ode mnie :/,bo zdarzało się,że dziewczyna powiedziała,że jestem fajny,ale wg. mnie to była czysta kurtuazja natomiast nie uważam się za oferme tylko li wyłącnie z braku pewności siebie-uważam się za wartościowego człowieka,może nawet troche niepasującego mentalnie do współczesności "jak wyobrażasz sobie sex?"...WOGÓLE-póki co nie potrafie sobie wyobrazić nawet pierwszej randki,więc o co ty pytasz :/ ps.redtube'a nie oglądam-nie kręci mnie oglądanie przyjemności innych(w trakcie seksu wydziela się endorfina-hormon szczęścia,ale ja go zastępuje czekoladą :p)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznaje, że jesteś szczery. Prowokacje nie działają. Cóż, napisałeś do dziewczyn, a odpowiada facet. Pozwól, że trochę skomentuje Twoją wypowiedź. Po pierwsze, jak to jak masz podejść do dziewczyny? Normalnie w ciągu pierwszych trzech sekund kiedy ją zobaczysz i stwierdzisz, że chcesz ją poznać, bo popatrzyłeś na nią i masz na jej temat bardzo ciekawą intuicję... i dlaczego miałbyś jej o tym nie powiedzieć? Wiem, łatwo powiedzieć, gorzej zrobić. Próbuj więc małymi kroczkami. Pytaj o cokolwiek, o godzinę, o drogę, etc. ale niech to nie będzie Twoim celem. Postaraj się o coś wiećej. Wiesz co jest najlepsze na początek? Rozśmiesz ją...Smiech naprawdę działa. Podejdź, zapytaj o godzinę, ale myśl o tym jak ją rozśmieszyć...Pamiętaj, chciej ją poznać...A poprzez śmiech łatwo się do siebie zbliżyć. Możesz chcieć od niej numer telefonu, powiedzieć komplement, randkę, pocałunek, sex...cokolwiek, ale chyba najlepiej jest się na początek pośmiać - szczerze pośmiać. Przestan patrzec na siebie jej oczami. Poprostu podejdź i bądź sobą. I nie mówię, żebyś to robił po to, żeby się dowartościować, znaleźć na siłe laskę, etc. Chodzi o to, żebyś zobaczył jak miło się czasem pośmiać z obcą dziewczyną. To Ci pomoże w momencie, kiedy naprawdę będziesz czuł do jakiejś dziewczyny tzw. miętę. Więc po pierwsze luz. I nie myśl o swojej sylwetce - tego nie zmienisz, bo taki już jesteś. No chyba, że chcesz się z siebie pośmiać, to ok. Wtedy możesz rzucić jakiś zarcik na swój temat - na rozluźnienie atmosfery ( sam się lepiej poczujesz ). Poza tym, dziewczyny lubią facetów, którzy mają do siebie dystans. Śmiej się z siebie, i przestan brać swoje zamiary jako kurtuazje. Nawet nie wiesz, ilu porąbanych kolesi zaczepia fajne dziewczyny. Od ilu palantów się muszą opędzać. Skoro czujesz się wartościowy, to pokaż jej to. Każdej! Tylko po to, żeby nabrać pewności siebie. A po co? No po to, żeby umieć wzbudzić atrakcyjność u dziewczyny, która naprawdę Ci się spodoba. A jak wzbudzić atrakcyjność? Pamiętaj, że atrakcyjność to nie wybór: albo się komus podobasz, albo nie. Ale możesz zwiększyć szansę spodobania się. Możesz być poprostu bardziej atrakcyjny. Dwie powyższe cechy- śmiałość i umiejętność śmiania się z siebie - sprawiają, że jesteś bardziej atrakcyjny. Ja nie muszę rozmawiać z zajbistą super modelką, żeby poczuć, ze dziewczyna jest atrakcyjna. Hej! Jestem facetem - czyt. wzrokowcem, a naprawdę przeciętne dziewczyny, które mają dwie powyższe cechy ( choć nie tylko ) sprawiają, że czuję się w ich towarzystwi świetnie! To jest dla mnie atrakcyjne i uwierz, że to są jedne z cech uniwersalnych, które podobają się ludziom. Dwa, jak słyszysz od dziewczyny komplement, to nie śliń się, ani też nie myśl sobie, że ona żartuje. Poprostu powiedz "dzięki", albo "wiem". Najlepiej jak wogóle tego nie usłyszysz. Olej to, ale z grzeczności poprostu powiedz "dzięki". Chodzi o to, że skoro czujesz się gościem z wartością, to komplement jest czymś co poprostu wiesz. WIęc nie ma co się nad nim za długo zastanawiać. Wybacz, że piszę takie płaszczyki teoretyczne, ale chcę Ci pokazać, jak myśli o sobie ktoś, ktoś, kto poprostu lubi i akceptuje siebie. Nic więcej, nie chodzi o żaden narcyzm:) Pamiętaj, że nie pomagasz sobie myśląc, że ona żartuje prawiąc Ci komplemet. Poza tym skąd to możesz wiedzieć, że ona żartuje? A może własnie poznała samych palantów narcyzów i wreszcie trafił się ktoś normalny? I tutaj uwaga. Nie bądź misiem. Żadnego ciciu miciu. Żebyś nie polazł w złą stronę. Czuj ten komplement bez względu czy oktoś Ci go mówi czy nie. Masz się czuć świetnie. I szanować siebie. Zadnego usługiwania, żadnego misiowania, żadnego spełniania każdej zachcianki. Nawet przy pierwszym spotkaniu dziewczyny będą Cie testować, czy Misio z Ciebie, czy normalny szanujący się gość. Masz się szanować przede wszystkim, bo inaczej nikt Cię nie będzie szanował. Trzy. Jak najszybciej umów się na randkę! To jest gorzej niż śmieszne! Mówisz, że masz wygląd 15stolatka. Ale w wieku 15 lat nie miałeś chyba wyglądu 10latka...Wszyscy mieli ten sam wygląd, więc co Ty robiłeś jak inni umawiali się z dziewczynami??? A! I jeszcze jedno! Jak Ci starzy fundują sex, to znaczy, że chcą Ci pomóc, a starzy mają doświadczenie i wiedzą co robią:) W końcu jesteś, co? haha, Więc bierz co dają i nawet jak masz pietra, to bądź spokojny...Prostytutki to wspaniałe kobiety:) Sa bardzo wyrozumiałe i wiedzą co robią:) Wcale nie musisz bzykać. Ale skoro nie wiesz co to randka, to chociaż zobacz na żywo piekna nagą kobietę:) Nie zawsze trzeba zaczynać tak jak wszyscy:) To też czyni Cie atrakcyjnym ( może tylko w oczach kumpli, ale zawsze coś:) ) Ja bym moich w rączki całował za taki prezent i prosił o jeszcze, jeszcze!!!! Jak chcesz być dobry w łóżku, i sprawić, zeby Twoja przyszła miłość myślała tylko o Tobie i masturbowała się na myśl o Tobie ( tak, kobiety robią to tak samo jak my ) jak nie wiesz...jak wygląda naga kobieta. Oglądaj RedTube - tylko bez przesady:) Ok, wszystko co napisałem powyżej to już nie jakaś prowokacja, tylko szczera chęć pomocy. Mam nadzieję, że za jakiś czas przestaniesz przejmować się jakimiś innymi kolesiami i wreszcie docenisz kobiety. Bo to czy ona tam kiedyś spała ze swoim byłym, czy zrobiła to w przypływie emocji, jest naprawdę małoważne. Jak spała, to nawet lepiej: Po pierwsze masz z głowy jej dziewictwo ( uwierz, przereklamowana przyjemność ), a dwa, możesz stać się kimś, kto własnie będzie jej pierwszym takim zajebistym kochankiem:D:D:D Bo ten wcześniejszy mógł mieć jakieś smieszne kompleksy! Zauważ, że wciąż piszesz o sexie - poprzez stawianie wymogu dziewictwa - a od dziewczny oczekujesz czystości. Coś tu chyba jest nie tak. Wiesz, skoro nie myślisz o tym, żeby bzykać co wieczór inną pannę, tylko szukasz kogoś, z kim będziesz chciał dzielić i rozwijać uczucia, to po co przejmujesz się jej sexem? Everyday life z dziewczyną to miliard innych spraw niż sex. Chciej ją szczerze poznać, a sex będzie zajebisty bez względu czy spała z kimś czy nie. A rada na dzisiaj, tylko kurwa nie na jutro, a na dzisiaj! Stan przed lustrem i zapytaj sam siebie, czego się boisz, potem sobie odpowiedz, a potem uśmiech na twarz i jeszcze raz pomyśl o odpowiedzi. I trwaj w tym, aż zrozumiesz, że to jak sam się widzisz sprawia, że tak własnie widzą Cię inni. Pokaż swoją wartość na zewnątrz, a zacznij od uśmiechu! Efekty MUROWANE!!!!! Pozdrawiam! PS. Ok, rozpisalem się, ale mój dobry kumpel ma podobne problemy...I nie wiem jaka jest Twoja skala chęci zmiany, ale on się naprawdę stara. Nie jest mu lekko ( też młodo wygląda, ma wadę wymowy i jest nieśmiały ) ale krok po kroczku... i już miał randkę. Wszystko co napisałem wyżej to zlepek luźnych myśli. Zrobisz co zechcesz, ale póki co, to z tego co czytam...najmniej atrakcyjną częścią Ciebie nie jest Twoj 15latkowy wygląd, a Twoje nieciekawe myślenie o sobie. I zamiast użalać się nad sobą, zmien lepiej tego nicka na "Odzyskuję nadzieję" i zacznij to robić! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IKSMENA
świetne rady kolego :) przynajmniej jak na te fora mądre a nie obrażające nas kobiety,że one takie czy owakie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×