Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Linger

Gdzie mozna poznac jakiegos fajnego chlopaka?Robie rozeznanie

Polecane posty

Ja dzis w pracy, zreszta caly tydzien taki bedzie, dopiero weekend wolniejszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tu dziś dziwnie ... w sensie na kafe ... ja zaraz wybywam ... będę pewnie potem ... ale zbytnio mi się nie chce nigdzie ruszać, ale już obiecałam więc idę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p. Justynaaaa
Gdzie idziesz? Na randkę, hmm?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałam u ciebie:P --- to już uciekam do potem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p. Justynaaaa
Linger zrobiła upik.:D No, idę wreszcie na te zakupy, bo mi sklepy zaraz pozamykają.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huzar
Witam, przypadkowo natrafiłem na ten wątek, który (nie powiem że nie) zaciekawił mnie:) Pewnie nie powinienem sie wtrącać, ale jednak muszę coś napisać. Prawda jest taka, że niestety zamykamy się w swoim środowisku (szkoła, praca itd) i ciągle brakuje czasu na ciekawe zajęcia, wypady podczas których możnaby poznać fajnych ludzi. Racja, że każde miejsce jest dobre aby poznać ciekawych ludzi (autobus, pociąg biblioteka czy kościół [mój kolega poznał swoja żonę przez Internet:)]) lecz najistotniejszą rzeczą jest aby być otwartym na innych. Zamykanie sie w sobie to jeden z większych błędów jakie popełniamy. Sam jestem tego dobrym przykładem i szkoda że zrozumiałem to tak późno. Nie mogę powiedzieć że jestem samotny bo mam fajnych przyjaciół, ale do pełni szczęścia potrzeba jednak tej drugiej najbliższej osoby. Zachęcam zatem do bycia otwartym, radosnym, uśmiechniętym i pełnym radości wtedy na 100% inni będą się Tobą interesować, a wtedy to już Ty wybierzesz sobie z kim się spotykać. Ale się tutaj mądrze:) pozdrawiam i życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Huzar->pieknie napisales, ale zeby to wszystko bylo takie proste:o Mam wiele osob wokol siebie, a przed innymi zamykam sie, moze z zalozenia? Dzieki, ze uznales ten watek za ciekawy, bo innym facetom wydaje sie raczej bezsensowny. Takze zycze powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p. Justynaaaa
Cześć Huzarze {czesc] :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huzar
linger - no właśnie o przełamywaniu takich "założeń" pisałem. p. Justynaaaa - cześć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja swoich moze nigdy nie przelamie, bo juz nie widze w tym sensu. Ciesze sie, ze Tobie udalo sie rozwinąć w sobie inne podejście do sprawy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka nieistotna
huzar - bardzo madre slowa. sama czesto sie lapie na tym, ze chyba najlepiej sie czuje w dobrze znanym gronie ludzi. a to jednoczesnie troche nas zamyka na nowe znajomosci. dlatego kiedy tylko moglam, wyjezdzalam sama na wakacje i nigdy tego tak naprawde nie zalowalam, bo w czasie takich samotnych wakacji czesto poznawalam wiecej ludzi niz przez caly rok. teraz sytuacja troche sie zmienila- skonczylam studia i rozleniwilam sie towarzysko, najczesciej obracam sie w gronie tych samych ludzi. najlepiej bloby chyba gdzies wyjechac i zaczac wszystko od nowa. czuje, ze to wlasnie zmian najbardziej brakuje w moim zyciu. linger - zakaz narzekania na dzis ;) zartowalam... narzekaj ile chcesz... zycie nie jest niestety latwe, ale jakby bylo za latwo, z pewnoscia byloby mnie ciekawie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huzar
Nie było to łatwe i zdaję sobie sprawę, że do końca nie udało mi się przełamać, ale staram się:) Na pewno i Tobie sie uda, ale też musisz się postarać. Na pewno w Twoim otoczeniu są fajne i godne uwagi osoby (nie mówię że to musi być zaraz Brad Pitt, albo Czarek Pazura:) ), trzeba dać się poznać, bo jak inni maja się o Tobie dowiedzieć, i poznać Cię jak nie dajesz im szansy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p. Justynaaaa
A tam. Człowiek jest istotą społeczna przecież i ma naturalną zdolność nawiązywania znajomości. Każdy to potrafi, acz niektórzy skutecznie próbują sobie wmówić, że tak nie jest. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze to raczej ja nie dostalam od innych szansy, nie moglam pokazac, ze jestem cos warta, a jesli juz zmienilam nastawienie i chcialam byc otwarta wobec ludzi, to wtedy dostalam najwiekszy cios. Stąd wniosek, ze chyba sie nie oplaca. Wiem, ze z takim podejsciem dlaeko nie zajdę, ale dzisiaj zastanawiam sie czy w ogole chce gdziekolwiek dotrzeć, moze lepiej dać sobie spokoj, niz nastawiać karku tylko po to by otrzymywać kolejne ciosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huzar
taka nieistotna - to gratuluję Ci odwagi! Ja bym chyba sam na wakacje nie pojechał bo bym sie zanudził na śmierć. Nie jestem jakimś przesadnie gadatliwym człowiekiem, ale nie mieć do kogo sie odezwać to juz skrajna tortura :) Nawet gofry inaczej smakują :) Ale gratuluję przebojowości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja takze bylam w tym roku sama na wakacjach, nienudzilam sie i byl to udany urlop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huzar
linger - myśle że zbyt negatywnie patrzysz na siebie. NIE DAJ SIĘ PRZYGNĘBIENIU!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka nieistotna
huzar - to wcale nie musi swiadczyc o odwadze. ale ogolnie, jestem osoba ciekawa swiata i nie boje sie zmian ani wyzwan. zanim zdecydowalam sie spedzic pierwsze wakacje bez nikogo znajomego przy boku, wiedzialam, ze jest to najlepszy sposob na zawarcie nowych, interesujacych znajomosci i otwarcie sie. nie ukrywam, ze sie balam, nie zawsze bylo latwo, zwlaszcza, jeslli jest sie z dala od domu i znajomych. czasem sobie uswiadamialam, ze nie ma sie komu wyzalic. z drugiej strony, jest to wlasnie cena, jaka trzeba zaplacic za otwarcie sie i zawarcie nowych znajomosci, zdobycie nowych doswiadczen. i nie jest to wcale cena za wysoka. po pierwszych samotnych wakacjach samotne wyjazdy staly sie u mnie prawie regula ;) i nigdy nie zalowalam ;) nie jestem wcale tak przebojowa, jak sie wydaje, a jesli juz, to bylam. teraz sie boje nawet zmieniac miejsce zamieszkania. niedawno dostalam np. propozycje wyporowadzenia sie w miejsce dosc odlegle od miasta, w ktorym studiowalam, ale ja odrzucilam wlasnie z obaw przed nieznanym i samotnoscia. najwidoczniej, z wiekiem czlowiek robi soe coraz mnie otwarty :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś jestem w wyjątkowo podłym nastroju, ale niewiele mnie juz moja sytuacja obchodzi. Moze za kilka dni znow spojrze na to innymi oczyma, dziś jednak nie potrafię się śmiać jeśli jest mi smutno i przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka nieistotna
linger - a widzisz ;) jak chcesz, to potrafisz ;) uwierz w siebie, kobieto, i nie daj sie przygnebieniu. ono wlasnie odbiera nam odwage i pewnosc siebie. jesli chcesz, to potrafisz sie otworzyc, i potrafisz byc odwazna, skoro juz zdecydowalas sie wyjechac samotnie na wakacje i ten wyjazd przezylas. grunt to wlasnie pozytywne nastawienie. dzieki temu nie tylko sami lepiej sie czujemy, ale i inni od razu nas inaczej odbieraja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ja po prostu nie mialam chyba wyjscia, ale nie zaluje ze to zrobilam, dzieki temu o wiele wiecej się o samej sobie dowiedzialam i poznalam siebie jeszcze bardziej. Ponadto byl to czas refleksji, wrocilam do domu z nowymi silami, jak widac nie na dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huzar
taka nieistotna - jest sporo racji w tym co piszesz, znam wiele osób który zmieniły miejsce zamieszkania (głównie z powodu pracy) i są samotne (nawet bardzo). Nie mając znajomych oprócz tych z pracy nie jest łatwo organizować sobie wolny czas, a potem to juz przychodzi to właśnie przygnębienie i wreszcie zamykanie się na świat i innych. A to właśnie niedobrze. Trzeba czasem umówić sie na piwko ze znajomymi, pogadać (o mniej lub bardziej poważnych sprawach), wybrac się do jakiegoś kina, albo zorganizować jakiś wypadzik na dzień czy dwa. Trzeba czuwać, aby nie ulec zwapnieniu :) To przyjdzie później, jak przyjdzie trzeci filar :) Sorki, że tak trochę może humorystycznie o tym piszę, ale napiszę jeszcze raz NIE DAJMY SIĘ PRZYGNĘBIENIU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka nieistotna
wlasnie po takim samotnym wyjezdzie wiemy, na co nas stac, co z pewnoscia pozytywnie wplywa na nasza samoocene. oby wiecej bylo okazji do tego!! w tym roku natomiast, dla odmiany, wyjezdzam na wakacje z przyjaciolkami ;) takie leniwe 2 tygodnie nad morzem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huzar
taka nieistotna - to jeszcze napisz gdzie będziesz i kiedy? :) Może zorganizujemy jakąś większą wyprawę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p. Justynaaaa
Hehe. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka nieistotna
huzar - zgadzam sie ;) niby zawsze mozna sie odwiedzac, ale ja chyba nie wytrzymalabym znajdujac sie tak daleko od moich przyjaciolek. nawet jesli nie spotykamy sie codziennie, lubie miec poczucie, ze w kazdej chwili moge do nich zadzwonic i one z pewnoscia znajda czas na to, zeby sie ze mna spotkac. a zdarzalo Wam sie kiedys samotnie chodzic na imprezy? ja zawsze sie tego wstydzilam, a dopiero w zeszlym roku sie odwazylam. przebywalam wtedy przez dluzszy czas za granica i zdarzalo sie, ze nie bylo kogo wyciagnac na impreze. najgorszy byl poczatek, kiedy to musialam wszystko rozkrecac, ale zaczepilo mnie wtedy tyle osob, ze nim sie obejrzalam, uzbierala sie wokol mnie calkiem spora grupka ;) i wracalam do domu z obstawa. tak naprawde, pokazalam wtedy chyba swoja prawdziwa nature ;) nigdy nie wiedzialam, ze bylabym w stanie sama pojsc na impreze i jeszcze ja rozkrecac. ale spodobalo mi sie. teraz, po powrocie, juz tego nie praktykuje, bo sie wstydze, ale z pewnoscia bylo warto sporobowac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka nieistotna
huzar - mamy zamiar zwiedzic wieksza czesc wybrzeza, choc tak naprawde wiekszosc czasu spedzimy w Jastrzebiej. takze zapraszam od 3 sierpnia - moze sie tam spotkamy? od razu mowie, ze mam czerwony kostium kapielowy i recznik z logo Ferrari i lubie imprezy na plazy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×