Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gonia1987

MŁODZIUTKIE MAMUSIE I PRZYSZŁE MAMUSIE -ZAPRASZAM

Polecane posty

Przed chwilką moj chłopak wrocił z pracy i tak słodko sie z nami przywitał ze mi łezka w oku sie zakreciła. A teraz pojechał do sklepu po mleko w tubce bo mam ochote hehe:D złoty chłopak. Cały czas szukam porządnego i godnego zaufania ginekologa z poznania. W necie pełno tematów na forach ale żadnych konkretów. Narazie mam 1 NFZ i 2 priv. Wolałabym chodzić na NFZ bo zawsze wiecej pieniedzy na maluszka zostanie. Moj chłopak wolałby zebym chodziła prywatnie tam gdzie jego mama ale jeszcze nie wiem co zrobic... Może tu ktoś mi cos podpowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie młode mamy. Moja Juleczka urodziła się 2 tygodnie temu. Ile razy na nią patrzę nie mogę się nadziwić jak wielki to cud, że jest ze mną. :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała była wcześniakiem. urodziłą się w 36tyg. zaczeło się wszystko w czwartek wieczorem bolała mnie brzuch i miała lekkei skurcze ale nie wiedziałam że to poród!!! byłam wtedy sama w domu. kiedy przyszła mama chciała mnie zawieśc do szpitala ale ja nie chcaiał. położyłam się spaci obudziałam się rano zwonu z tymi skurczami. tym razem pojechałam do szpitala. kiedy lekarz mnie zobaczył to powiedział że od razu na porodówke trzeba!!!! na porodówke trafiłam o 12 w połdnie w piątek a urodziłąm o 7 rano w sobote. troche się męczyłam. pod koneic to juz myslałam ze nie dam rady ale nie było aż tak źle:):) mąż był cały czas rzy mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuśka, zazdroszczę ci......ja już bym chciała zobaczyć moją maleńką istotkę...a jak się czujesz po porodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NASTOLETNIA MAMO, to strasznie długo to trwało.... a jak poznałaś, że skurcze to...skurcze.To było tylko twardnienie brzucha czy odczuwałaś też ból?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czułąm że co 10 min tak dziwnie mi jest w brzuchu nie bolało mnie nic!!!! i gdyby nie mama to w ogóle bym nie pojechała do szpitala:P:P:P ja uważałam że to jeszcze nie czas. nie spodziewwałam się ża mała będzie wcześniakiem. takie slinijsze bóle zaczeły się gdzie ok 1 w nocy więc w bólach byłam ok 6 godz:ale mam zamier mieć jeszcze dzieci: porodu się nie bałam:P nie jest taki zły. tylko szycie krocza mnie bolało:P dasz rade!!! nie bój się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe dzięki, szycie krocza może jakoś przeżyję:) Moja mama rodziła tylko 2 godziny, więc może ja też urodzę szybko i sprawnie. najważniejsze, żeby Dzidzia była cała i zdrowa:) Dobra lecę, bo muszę mężusiow plecki wymyć hehe:) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maleństwo mi się obudziło :Dale przyssała się do cyca i zadowolona na całego:) porodu się nie bałam i tak jakos spokojnie do tego podeszłam, nie powiem zeby był czyms przyjemnym, bolało strasznie, ale warto, jak mi Julke położyli na brzuchu to juz mi było wszystko jedno. Ale polecam poród rodzinny, wazne jest wsparcie bliskiej osoby. Po porodzie najgorszy był pierwszy tydzien, nie wstawałam z łóżka, lezwec mogłam tylko na boku, kazdy ruch sprawiał mi ból, ale powolutku sie wszystko jakos ułożyło i juz jest ok, moze jeszcze nie jest idealnie, ale moge juz normalnie funkcjonowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc :) nie jeszcze niepowiedzialam ... :( mialam powiedziec babci dzis ale jak zeczełam to nie dałam rady i cos innego wogle powiedzialam :( naprawdę to takie ciężkie:( ja idę do drugiej klasy liceum myslałam zeby zrobić sobie rok przerwy, a później bym wróciła ... sama niewiem co mam zrobic... nastoletnia mamo - juz zaraz wejde na poczte i ci odpisze:) poród to jest właśnie to czego najbardziej sie obawiam ... ja przy okresie juz wysiadam.. łzy same mi do oczu nappływały więc niewiem jak to będzie podczas porodu :O ja jestem w prawie 4 miesiącu - narazie brzuszek mi się powiekszył, piersi zawsze mialam duże więc to ze troszkę sie powiekszyly nie rzuca sie tak w oczy ale ogólnie schudłam ok 2 kg, najwięcej spadło mi z nóg, zrobiły mi się takie chudziutkie... belong to you - fajnie ze wpadłas tutaj do nas:) miło ze masz takiego kochanego chłopaka ... ja na swojego tez nie moge narzekać o co gonie poprosze to zawsze :) zreszto nawet nie musze prosic bo sam wie jezli mi czegos potrzeba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krasnalku, ja tez nie wiedziałam jak powiadomic rodzinę, że bede mamą. I wyręczyła mnie natura. w 6 tygodniu zaczęłam plamić zgłosiłam sie na pogotowie i położyli mnie do szpitala, wtedy juz musiałam powiedziec rodzicom i chyba przez ta sytuacje przyjeli to dosc łagodnie. przez jakis czas nie ukrywali niezadowolenia, ale nigdy niczego mi nie wypominali, za to teraz są najszczesluwszymi dziadkami na świecie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jestem ponownie:) Krasnalku - tak mi Cię szkoda- męczysz się biedulko niepotrzebnie! Weż głęboki oddech i wywal z siebie, że jesteś w ciąży!!!!!!!!zobaczysz, że to jest najgorszy moment, bo jak już zdołasz to z siebie wydusić to później jest już tylko lepiej, nawet jak troche pokrzyczą. ja też miała ogromnego stracha zanim im powiedziałam, a jeszcze większego miał mój narzeczony - obecny mąż:) a u mnie w ogóle to śmiesznie wyszło, bo ja nie powiedziaółam ani słowa, a oni już wiedzieli co się święci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaa i jeżeli tylko będziesz miała możliwość dalszej nauki, to raczej nie przerywaj, bo potem będzie Ci ciężko wrócić...choć ja też w sumie się zastanawiam co zrobić, bo skończyłam 1 rok studiów i nie wiem czy brać dziekankę czy nie...ale chyba wezmę. Zapytaj w szkole o możliwość indywidualnego toku nauczania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam jeszcze jedno pytanie. Orientujecie sie może... Gdyby mama na czas porodu nie dała mi rodzinnej książeczki ubezpieczeniowej to co? musiałabym za poród płacić czy jak? A może zamiast tej książeczki moge wyrobić sobie jakis inny dokument?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Mam 22 lata i rocznego szkraba:) Gonia, nie rzucaj studiów! Ja też studiuję, dziennie, urodziłam między 2 i 3 rokiem, obecnie jestem już po 3. Nie brałam dziekanki. Możesz liczyć na pomoc dziadków w opiece nada dzieckiem? U nas sytuacja jest taka, że mieszkamy w Krakowie a nasi rodzice, jedni 70 km, drudzy 180km od Krakowa. Więc na nich nie liczymy i musimy wynajmować opiekunki. Ale przynajmniej pomarańczki nie zarzucą nam, że podrzucamy rodzicom dziecko, bądź jesteśmy na ich garnuszku:) U mnie na roku jest kilkoro dzieci. I wszystkie mamusie(i jeden tatuś) studiują. Ważne to organizacja czasu. Ja np. chodzilam na tylko te zajęcia na których musiałam być. Resztę nadrabiałam we własnym zakresie. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
belong, nie jestem pewna jak to jest ale gdzieś mi się obiło o uszy, że KAŻDA kobieta w ciąży, niezależnie od tego, czy jest ubezpieczona czy nie ma prawo do bezpłatnej opieki medycznej. Ale czy tak jest na 100% to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze by bło gfdybyś miała rację. A gdzie tego można się dowiedzieć w 100%? A juz wiem hehe zadzwonie do jakiegoś szpitala i zapytam :) Dam znać jak sie dowiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak byłam dwa tygodnie temu u lekarza, o ciąży sama wiem gdzies tak od czerwca... okazuje sie ze to jest ciąża juz 16 tyg ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem ostatnio rozdrażniona i wszytko mnie wkurza juz bym chciała urodzić ale mój synek uparty ja tak dziś ni z gruszki ni z pietruszki ale czytam troche wasz topik choć mozna mnie nazwać stra bo mam 24 latka i jak coś zawsze doradze więc pytajcie o co chcecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :0 Kolejna \"stara twarz\"sie pojawia :) Mam nadzieję,że tu jest lepiej. Moja Laura ma 5 miesięty i tydzień.W ciąży było kilka komplikacji,najpierw leżałam na podtrzymaniu,a potem przez 2 tygodnie na prowokacji :( Przez 3 dni leżałam na porodówce,dostawałam kroplówki. Po drugiej miałam bóle ale tylko co 3 minuty,jak odłączyli to wszystko się skończyło i dopiero następnego dnia po 3 kroplówce się zaczęło.O 11 dostałam ta kroplókwe i o 17.10 Lala była juz z nami.Mąż był ze mną cały czas. Szkołe przerwałam,bo nie chce stracić nic z zycia mjego Skarba.Na to będzie czas póżniej. Żyjemy sami,jesteśmy samodzielini... Tak wogóle ma 18 latek.Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc widze, że topik stoi w miejscu ... dziewczyny co z wami ja wczoraj bylam u babci na wsi ... sie troszke zmęczyłam bo od przystanku trzeba przejsc ladny kawalek drogi ... ostatnio zauważyłam ze momentami strasznie cięzko mi oddychac ... niewiem czym to jest spowodowane ale juz tak mam ... czy to normalne w ciąży? pozdrawiam wszystkie przyszłe mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem :D Witam :) Własnie gadam z Paulą na gg i probuje sie dodzwonic do gina którego mi poleciła i od rana mam takie stresy bo głupi babsztyl z recepcji złamał gire i nikt nie odbiera!!!!!!!!!!!!! zaraz wybuchne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka laseczki 🌼 belong co do lekarzy to się nie przejmuj do tego trzeba się przyzwyczaić, czyli do trudności w kontaktach z lekarzem, i w tym, że opieka leklasrka nie należy do najlepszych, nawet do dobrych jej nie da się zaliczyć... widzę, że KRASNALEK nadal nie powiedziała rodzinie o ciąży, kochana nie zwlekaj to nie ma sensu, właśnie na innym topiku czytałam, że przez stres matki w ciąży dziecko może mieć stan napięcia mięśni... stres w ciąży nie jest dobrym doradcą, może być przez niego wiele komplikacji, a z drygiej strony sama powiedz co się odwlecze to nie uciecze, a ty będziesz się tylko nie potrzebnie dodatkowo denerwować, i wyobrażać ich reakcję, a tak jak im powiesz to będziesz miała najgorsze za sobą, w końcu teraz już nic nie zrobią, w końcu ciąży nie da się wyleczyć, i będą nawet po krzyku musieli sie oswoić z myślą, że ich córeczka zostanie mamusią...także lec i powiedz im o wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
belong... - juz powiedzialas mamie? ja juz tyle czasu wiem i nie moge sie zebrac na odwage by powiedziec... :O głupia jestem ...:O a co tam wiecej odczuwasz jakies dolegliwosci? ja juz niby prawie 4 miesiąc a dalej wymiotuje :O straszne to jest ... a na mysl o porodzie to ciarki mnie przechodzą... to chyba moje pierwsze i ostatnie dziecko ...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem ze powinnam ... ale jak ja juz tyle razy próbowalam kiedy mam juz powiedziec zacinam sie i nie dam rady z siebie nec wydobyc bo poprostu no nie dam rady ... wiem, że powinnam unikac stresu ale bez tego chyba i tak zadna ciąża sie nei obędzie ... ostatniio mialam straszne dni ... z chlopakiem niewidzialam sie od piątku ... do tego na gg wchodził dopiero ok 23 a w sobote od 16 nic nie napisal wogle sie nie odezwał ... tak strasznie było mi ciężko ... niewiedzialam co on robi a w głowie mialam najgorsze scenariusze... jestem na niego wsciekla .... mam sie z nim dzis zobaczyc ... pewnie jak zwykle sie rozplacze bo nie wytrzymam :O wiem, że mnei nie zdradzi ale ... właśnie zawsze jest to ale.... ja tez nie jestem bez winy bo ostatnio miewam humorki i nie zawsze mam chec sie z nim zobaczyc bo poprostu ciąge wymiotuje albo cos takiego i nie chce zeby widzial mnie w takim stanie .. ale on moglby to zrozumiec... :(( juz przeplakalam dwie noce ... próbuje sie nei denerwowac i nie zwracac na to uwwgi tłumacząc ze poprostu moze nie mogl wejsc no ale czasami to wszystko jest silniejsze od emnie nie wytrzymuje.... wtedy nachodzą myśli jak moglam zniszczyc sobie tak zycie itd ... wiem to złe myslenie ... ale mam nadzieje ze jak juz zobacze to swoją kruszynke to wszystkie złe chhwile zapomnei ona mi wszystko wynagrodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krasnalek gadam cały czas na gg z Paulą ale nie z tego topicu i mowi zeby jak najszybciej powiedziec o ciąży... ma racje ale ja sie boje jak cholera. wiem jak moja mama zareaguje... w środe miałam isc do gin pierwszy raz w ciąży ale pojechał na urlop... mieliśmy zamiar powiedzieć rodzicom chlopaka po wizycie u gina ale dopiero 22 mnie przyjmie. Chyba pojde prywatnie. A dzisiaj jak gadąłam chłopakiem to stwierdzilismy ze powiemy jego rodzicom a potem moim. Jutro tata bedzie w Anglii i mama bedie sama w domu wiec jej powiem (postaram sie). A apropo dolegliwości jakiś czy coś to na początku czasami czułam kłucie w brzuchu jak przed okresem a teraz kompletnie nic.... nie wiem czy to dobrze ale wolałam jak mnie ten brzusio bolał to miałam wrażenie ze wszystko ok. No i te upławy.... Poza tym nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krasnalek a co z tym twoim facetem sie dzieje? pracuje, daleko mieszka czy co ze sie tak rzadko widujecie? Pogadaj z nim dlaczego tak sie zachowuje... uswiadom go ze to nie tylko twoej dziecko. Moj chłopak jest wszystkim czego teraz potrzebuje... prosto z pracy pedzi do mnie ja mu robie obiadek i siedzimy, gadamy, oglądamy filmy.... Gdyby mnie zostawił to..., a zreszta on mnie nie zostawi. Powtarza mi to w kółko, czuje ze mnie kocha. Własciwie ze kocha NAS bo sami nie jesteśmy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie Ci :) Mój chłopak pracuje ale tylko do ok 14, 15 mieszka 3 bloki dalej ode mnie ... niewiem co sie stało zawsze byl ochany itd. a teraz poprostu poszedł sobie na piwo i wrócil nie wiadomo o ktorej ... tak bylo w piątek i sobotę w niedziele laskawie wszedł na gg po 23 ... a obiecał ze bedzie .... co prawda pytał czy sie z nim zobacze w sobote ale bylam na nieg taka wkurzona ze nie mialam checi ... a pozatym znów wymiotowwalam caly czas i nie chciałam zeby mnie widział w takiej sytuacji :( i w takim stanie :( zreszto narazie u mnei nei mozemy sie spotykac bo mam remont pokoiku ... i nawet nie mielibysmy gdzie posiedziec ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh to ty obiady umiesz gotować :P? To jzu dobry materiał na żone jestes .... a ile jestes ze swoim chłopakiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczyny:) Widzę, że dalej nie powiedziałyście rodzicom......oj no i po co się tak męczycie...strasznie mi was szkoda. Naprawdę nie warto - rodzice to też ludzie i na pewno wam pomogą...KRASNALKU- jeśli nie masz odwagi sama tego z siebie wydusić, to poproś jakąś bliską osobę żeby Cię wyręczyła. Mi pomogła moja chrzestna matka - siostra mojej mamy, bo mnie te słowa by nie przeszły przez gardło. Ona powiedziała mojej mamie, że zostanie babcią. A co do twojego chłopaka - pogadaj z nim szczerze - powiedz o tym, co Cię boli, że go potrzebujesz...powinien zrozumieć, dla niego to też jest nowa sytuacja i musi do niej dojrzeć. A co do Twojego samopoczucia - wymioty to niestety normalny objaw, i choć często zanikają po 12 tyg, to niektóre kobiety męczą się przez całe 9 miesięcy. jeżeli poza tym nic Ci nie dolega, to nie musisz się martwić. lekarz na pewno przepisze Ci jakieś delikatne mleczko żebyś sobie przewodu pokarmowego nie spaliła. A właśnie - czy Twoja mama czasem nie podejrzewa już, że jesteś w ciąży?Przecież pewnie słyszy jak wymiotujesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×