Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

🖐️ Letnie wyjazdy!!!! Jeśli chcesz pojechać pociągiem, zainteresuj się ofertą PKP. Bo jest w czym wybierać. Podróż pociągiem to: frajda i przygoda tańsza alternatywa dla samochodu koszmarne przeżycie Przebojem sezonu są zapewne tanie pociągi pod znakiem interRegio, Przewozów Regionalnych. Kursują z Warszawy do Białegostoku, Łodzi, Poznania, Bydgoszczy i Krakowa. Na przykład do tego ostatniego pojedziesz tylko za 38,50 zł, a nie za 97 zł (jak w ekspresie spółki InterCity). To niejedyna propozycja na wakacyjny sezon. A może tak nad nasze morze... - Planujesz wakacje nad Bałtykiem? Wybierz się tam pociągiem InterCity „Neptun” lub „Słonecznym pociągiem” (Kolei Mazowieckich). Za przejazd zapłacisz 29 zł (wraz z miejscówką). Zamiast urlopu – weekend za miastem - Jeżeli nie masz urlopu i planujesz tylko sobotnio-niedzielne wypady za miasto, kup Bilet Weekendowy, który oferuje InterCity. Możesz z nim podróżować na dowolnej trasie od godz. 19 w piątek do godz. 6 w poniedziałek. Kosztuje 119 zł. Obowiązuje w pociągach pospiesznych, InterCity, Express lub Tanich Linii Kolejowych. - Inna propozycja InterCity na weekend to imienny Bilet Podróżnika (weź dokument tożsamości). Możesz z niego korzystać w 1 i 2 klasie w pociągach TLK i pospiesznych. Cena biletu jest zryczałtowana, czyli niezależna od odległości, i wynosi w 2 klasie – 65 zł brutto, w 1 klasie – 95 zł brutto. - Bilet turystyczny na weekendy proponują też Przewozy Regionalne. Możesz go kupić już za 39 zł (Uwaga! jest do nabycia tylko w kasie biletowej, a nie u konduktora). Aby się nim posługiwać, musisz mieć ze sobą dokument tożsamości. - Może się zdarzyć, że część podróży trzeba będzie pokonać pociągiem osobowym. I co wtedy? Jeśli masz któryś z dwóch wymienionych wyżej biletów, najlepszym rozwiązaniem jest dokupienie za 15 zł Biletu Plus. Dzięki niemu możesz jeździć osobowymi, ile dusza zapragnie, byle od godziny 18 w piątek do godz. 6 w poniedziałek. Wakacje na dwóch kółkach Przewozy Regionalne mają atrakcyjną propozycję dla miłośników rowerowych wycieczek. W ramach oferty „Kolej na rower” możesz przewieźć pociągiem osobowym swoje dwa kółka za symboliczną złotówkę. Promocja obowiązuje od północy z czwartku na piątek do północy z niedzieli na poniedziałek do końca września. cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inne oferty - Regio Karnet – to imienny bilet za 55 zł. Uprawnia do podróży pociągami Przewozów Regionalnych w trzy dowolnie wybrane dni bez ograniczeń. Przed podróżą musisz poświadczyć karnet w kasie lub u konduktora. Nie zapomnij zabrać dowodu osobistego. - Ty i raz dwa trzy – chcesz się wyrwać w podróż z przyjaciółkami? Skorzystaj z oferty „Ty i raz dwa trzy”. Ty kupujesz bilet normalny, a pozostałe osoby za 1/3 ceny. - „Wakacje z InterCity” – to imienna książeczka biletowa zawierająca cztery bilety na przejazdy 2 kl. w pociągach InterCity. Kosztuje 169 zł i możesz ją kupić tylko w Empiku. - Inna propozycja InterCity to „Tani Bilet”. W zależności od trasy i pociągu zapłacisz 29–59 zł. Warto wiedzieć - Szczegółowe informacje o ofertach PKP Intercity znajdziesz na www.intercity.pl. Natomiast oferty Przewozów Regionalnych znajdziesz w Internecie na www.pr.pkp.pl - Zanim wybierzesz się w podróż, upewnij się, że pociąg, który wybrałaś, kursuje w dzień, na jaki zaplanowałaś wyjazd. Sprawdzisz to, dzwoniąc na 94 36 lub na stronie internetowej www.rozklad-pkp.pl. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Jeśli kaprysem Ci nie jestem... Staszek Jeśli kaprysem Ci nie jestem, Igraszką płochą, krotochwilą; Jeśli dać słowu wiarę mogę, Cieszyć się każdą z Tobą chwilą Ufny, że gorycz mi oszczędzisz, Której dostałem już tak wiele - To los odmienił swe oblicze. Dzięki, że jesteś, mój aniele! Myśli splątane uładziłaś, Duszy okrytej żalu cieniem Spokój wróciłaś i łagodność. Muzą mi jesteś i wytchnieniem. Już znowu umiem słowem nazwać, Co serce cicho podpowiada I w głowie z myśli, strzępków rozmów, Okruchów marzeń - strofy składać. Gdy wieczorami rozmawiamy - Nie chcę uronić ani chwili, A kiedy wiersze wymieniamy - To tak, jakbyśmy w niebie byli. Czy los, co wrogiem dotąd był mi, Zaprosi teraz mnie na fiestę? Czy szczęściu furtkę choć uchyli? Jeśli kaprysem Ci nie jestem... Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli... Staszek Jeśli naprawdę w wierszach dusza żyje, A bez niej człowiek jest kosmicznym pyłem - Czasu zwątpienia nic już nie przywróci... Bez duszy żyłem... Jeśli to miłość życiu sens nadaje, A ja boleśnie swoją utraciłem - To lata gorzkie wniwecz obróciłem... Bez uczuć żyłem... Jeśli nadzieja jest istnienia kresem I trwa do końca, póki serce bije - To może chwilę będę jeszcze z wami... Z nadzieją żyję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mów mi... Staszek Nie mów mi, miła, że Twoje wiersze To kołysanki jedynie, Bo tyle siły dajesz mi nimi, Tyle nadziei z nich płynie, Że z mroku mi to wyjść pozwoliło, Jak Feniks - z popiołów wstałem I cień przeszłości precz odrzucając Na życie znów się porwałem. Twoich to wierszy moc uczyniła, Twojego serca wołanie, Nigdy więc nie zwątp w magię poezji - To moje ciche błaganie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM i POZDRAWIAM! Czasami wystarczy pięć minut rozmowy z nieznanym nam człowiekiem, byśmy zapałali do niego ogromną sympatią lub zniechęcili się na długo. Dlaczego? Człowiek o wiele więcej informacji przekazuje za pomocą gestykulacji, ułożenia ciała i mimiki niż słowami. Pracujący nad tym problemem antropolog Albert Mehrabian z uniwersytetu w Kalifornii sformułował zasadę, według której w komunikacji między ludźmi słowa przekazują jedynie siedem procent informacji, brzmienie głosu 38 procent, a mowa ciała aż 55 procent. Informacje przekazywane w sposób niewerbalny są dla nas tak ważne, iż bez względu na to, co mówi rozmówca, aż 90 procent naszej opinii o innym człowieku powstaje w ciągu pierwszej minuty kontaktu. Inny amerykański psycholog Ray Birdwhistell określił wielkość przekazywanych słowami informacji na 35 procent, a tych przekazywanych za pomocą ekspresji na 65 procent. Choć naukowcy spierają się co do proporcji między słowem a gestem w naszej komunikacji, w jednym są zgodni – to mowa ciała w naszych rozmowach jest ważniejsza. (cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stwierdzenie tego faktu nie wyjaśnia jednak, jak to się dzieje, że tak często „intuicja” podpowiada nam, kogo możemy polubić natychmiast, a kogo nie. Badacze doszli do wniosku, że to, co uchodzi naszej świadomości w czasie rozmowy z drugim człowiekiem, jest „odnotowywane” podświadomie i zapamiętywane. Zbiór takich mikroekspresji tworzy w naszej podświadomości obraz człowieka, którego właśnie poznaliśmy i w zależności od tego, czy obraz ten nam odpowiada, czy nie, albo go akceptujemy, albo się do niego dystansujemy. W jednym z eksperymentów przedstawiono grupie ochotników film, na którym pokazywano opowiadającego dowcipy aktora, pełnego radości i zadowolenia z życia. Uczestnicy badania pytani po projekcji filmu, jakim człowiekiem jest według nich w życiu prywatnym aktor, byli zdania, że w rzeczywistości jest taki, jakiego widzieli na filmie. Zadowolony, pełen werwy, serdeczny. Prowadzący eksperyment przez jakiś czas przekonywali uczestników, że się mylą, a potem zaproponowali obejrzenie tego filmu jeszcze raz. Tyle że film tylko pozornie był identyczny. W rzeczywistości wmontowano w niego pojedyncze klatki, na których aktor był smutny, zły, zrozpaczony. Pojawienie się tych klatek było jednak niedostrzegalne dla świadomości oglądających. Tym razem uczestnicy badania nie byli już tak pewni swojego zdania. Większość z nich utrzymywała, że „coś tu nie gra”. Nie potrafili wprawdzie określić, co, ale „czuli to intuicyjnie”. Na tej samej zasadzie opiera się, zdaniem psychologa Paula Ekmana i zwolenników jego teorii, nasz odbiór drugiego człowieka. Podświadomość rejestruje niewidoczne dla „świadomego oka” sygnały i porównuje je z tym, co widzimy świadomie. Jeśli mózg odnotuje zbyt wiele różnic między tymi obrazami, natychmiast czujemy, że z naszym rozmówcą jest „coś nie tak”. Na ogół wzbudza to naszą większą lub mniejszą niechęć. Dzieje się tak podczas każdego nawiązywanego kontaktu. To podświadome odbieranie mikroekspresji jest swoistym systemem obronnym. Systemem bardzo skutecznym. Nad odruchami mikroekspresji nie jesteśmy w stanie panować. Nieświadomie je wysyłamy i odbieramy. To tak, jakby dwa mózgi rozmawiały między sobą z pominięciem ich nosicieli. (cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W swoim badaniu Ken Peller przedstawił grupie studentów na ekranie ponad 70 różnych twarzy. Wszystkie wyrażały zdziwienie. Bezpośrednio przed wyświetleniem kolejnej zdziwionej miny przez 30 milisekund studentom pokazywano twarze ludzi zadowolonych. Mimo że badani nie byli świadomi faktu, iż oprócz zdziwionych twarzy widzą również wesołe, ich mózgi to odnotowały. Okazało się, że w ludzkim mózgu istnieją dwa oddzielne i niezależne kanały neurologiczne służące do odbioru informacji pozawerbalnych. Pierwszy kanał, świadomy, prowadzi od receptorów zmysłowych do kory mózgowej. To „myśląca” i ewolucyjnie najmłodsza część mózgu. Drugi kanał prowadzi od receptorów zmysłowych bezpośrednio do pnia mózgu, najstarszej części ludzkiego układu nerwowego. Odpowiada on za wszelkie niekontrolowane przez naszą świadomość funkcje organizmu, takie jak choćby praca serca, jelit czy nerek. Dzięki niemu też nasz organizm się broni. Potrafi w ułamku sekundy zamknąć powiekę, chroniąc oko, zmienić ciśnienie krwi w czasie ucieczki czy błyskawicznie podnieść jej krzepliwość, kiedy jesteśmy ranni. Wiele wskazuje na to, że drugi kanał czuwa też nad prawidłowym rozpoznaniem, czy mamy do czynienia z wrogiem czy sojusznikiem. Kiedy kontaktujemy się z kimś, w kogo zachowaniu podświadomie dostrzegamy rozbieżność między słowami, gestami i sygnałami mikroekspresji, pień mózgu odbiera to jako potencjalne zagrożenie i na wszelki wypadek stawia nasz organizm w gotowości do „walki”. Jednocześnie podnosząc „alarm”, sam wysyła znaki mikroekspresyjne, które natychmiast odbiera mózg naszego rozmówcy. Dlatego właśnie taka intuicyjna niechęć jest zazwyczaj obustronna. Mechanizm ten jest, jak przypuszczają badacze, atawistyczną pozostałością po tym etapie ewolucji człowieka, kiedy szybkość reakcji na jakiekolwiek zagrożenia była kwestą życia i śmierci. Rozwój cywilizacji a wraz z nią skomplikowanych norm społecznych nieco przytępiły w nas umiejętność korzystania z tego pierwotnego „systemu ostrzegania”, ale zupełnie go jednak nie zabiły. Czasami odzywa się więc, wzbudzając w nas „dziwny” niepokój. Nie warto go przeceniać, ale też nie należy bagatelizować. Warto natomiast w kontaktach z przyjaciółmi pozostawać szczerym aż... do pnia mózgu. Bo nasze mózgi i tak, prędzej czy później, załatwią sprawę wzajemnych relacji między sobą. JERZY GRACZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Co kraj, to inny sposób na zdrowie. Może z niektórych warto skorzystać? Mimo że mieszkańcy różnych kontynentów mają całkowicie odmienne jadłospisy, ich styl życia i nawyki dietetyczne zapewniają im zdrowie, a także długie życie. Niezależnie bowiem od tego, czy jedzenie jest proste, czy wyrafinowane, na każdej półkuli ziemskiej znajdują się produkty o prozdrowotnym działaniu. Wiele z nich jest już w naszych sklepach. Inne można bez problemu zastąpić podobnymi. Oto przykłady znanych i nieznanych zdrowotnych przebojów (nie tylko kulinarnych) z czterech stron naszego globu. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ameryka Północna.......Kanada, Kuba, Meksyk Syrop klonowy Pochodzi z Kanady, ale ma fanów na całym świecie. Polewa się nim naleśniki i gofry, lody, dodaje do ciasteczek i herbaty. Syrop ma mnóstwo witamin z grupy B i makroelementów (ważnych dla układu nerwowego i odpor-nościowego). Cena ok. 25 zł. Pina colada W skład tego pysznego drinka (ojczyzną są Karaiby) wchodzą rum, mleczko kokosowe i sok z ananasa. O zdrowotnych właściwościach napoju decyduje zawartość mleczka i wiórków kokosowych. Są one bogate w żelazo, dzięki czemu chronią przed anemią (niedokrwistością). Wypróbuj ten pomysł. Jeśli nie masz pod ręką mleczka kokosowego, możesz wykorzystać same wiórki, robiąc z nich bezy. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ameryka Południowa .......Kolumbia Vilcacora Roślina, a raczej kora z lian czepoty, o właściwościach wzmacniających, pobudzających i uodparniających. Jej sława obiegła cały świat. Obfituje w indole, które są silnymi przeciwutleniaczami. Stąd wiara w przeciwnowotworowe działanie tej rośliny. Vilcacora pomaga w dnie moczanowej, zapaleniu stawów, chorobach dróg moczowych (ok. 29 zł). Mrówka pupiatka To wielki przysmak w Ameryce Pd. Ma słodko-gorzki smak. Im bardziej trzeszczy w zębach, tym jest smaczniejsza. Dodaje energii, wzmaga potencję. Wypróbuj ten pomysł. W Internecie możesz kupić jadalne gadżety z pieczonymi mrówkami (lizak lub czekoladki z mrówkami, ceny od 29 zł, www.ministerstwogadzetow.com). cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Afryka .......Tunezja, Egipt Sezam Ma działanie odmładzające, jest bowiem bogaty w silne przeciwutleniacze, wartościowe, dobrze przyswajalne białko roślinne. Zawiera też sporo żelaza. Wzmacnia serce, chroni przed Alzheimerem. Wypróbuj ten pomysł. Upiecz ciasteczka z sezamem. Jeśli nie masz czasu, zjadaj raz w tygodniu trochę chałwy lub pastę sezamową (najlepsze znajdziesz w sklepach orientalnych). Czarci pazur Roślina ta zrobiła światową karierę. Ma owoc o kształcie haczyka. Do terapii wykorzystuje się korzenie, które mają działanie przeciwzapalne, znieczulające i moczopędne (cena ok. 50 zł). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM i POZDRAWIAM! Charlie Chaplin mawiał, że ci, którzy rozśmieszają ludzi, są cenniejsi od tych, którzy każą im płakać. A umiejętność przemiany smutku w radość to sztuka niełatwa. I na wskroś alchemiczna, bo dobry żart to tajemnicza mikstura, którą tylko nieliczni potrafią zamienić w prawdziwe zloto. Wśród polskich kabareciarzy krąży taki żart. Młody człowiek na widok siedzącego przy kawiarnianym stoliku mocno zasępionego zespołu kabaretowego ze zdziwieniem pyta: – Panowie, dlaczego jesteście tacy smutni? – Bo wymyślamy skecz – odpowiadają ze złością ci, których sposobem na życie stało się ich własne, chwilowo utracone, poczucie humoru. Na początku zawsze był humor. Radosne, nieskrępowane niczym poczucie, iż rzeczywistość sama w sobie jest tak zabawna, że wystarczy jedynie w odpowiedni sposób przenieść ją na scenę. Czyli zamienić w kabaret. – Śmieszyli nas ludzie w autobusach, na przystankach i w urzędach, śmieszyły zwyczajne z pozory rozmówki o niczym i absurdalne, choć całkiem stereotypowe sytuacje – wspomina Adam Małczyk z założonej 12 lat temu krakowskiej Formacji Chatelet. – Śmieszyły nas nawet słupy ogłoszeniowe czy trawa, którą jeden z naszych kolegów z kabaretu kosił pod blokiem, bo nie miał się z czego utrzymać. Czy dziś Chatelet nadal śmieje się z trawy i z ludzi na przystankach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
– Wszystko się zmienia. Przystanki, ludzie, ale także nasze poczucie humoru – przyznają kabareciarze. – Coraz trudniej nas rozśmieszyć, coraz trudniej nam rozśmieszać. O nie, wcale nie traktujemy tego jak przeszkody w pracy i w życiu. To raczej wyzwanie. Jednym z pierwszych udanych skeczów słynnego dziś Kabaretu Pod Wyrwigroszem były prawie żywcem przepisane kościelne nauki przedmałżeńskie. – Niby nic wielkiego, a udało się! – uśmiecha się Beata Rybarska, współzałożycielka kabaretu. – Nigdy nie zapomnę tego uczucia, tej wewnętrznej radości, że to, co nas śmieszy, śmieszy także i innych. Że potrafimy być tak zabawni, iż z tej całej hecy mogliśmy sobie stworzyć sposób na życie. – Nie znam lepszej metody na udane życie towarzyskie, posiadanie licznego grona przyjaciół, a w końcu także na zarabianie pieniędzy. Poza tym nie dość, że mogę się bezkarnie, nieustająco śmiać, to jeszcze, przy okazji, jestem w stanie wyleczyć kilka swoich kompleksów – uważa Tomasz Olbratowski, członek Wyrwigrosza i radiowiec. Kiedyś Olbratowski samemu sobie zadał pytanie, po co mu właściwie ten cały kabaret. – Odpowiedź była prosta. Jestem próżny – twierdzi. – Chciałem się sprawdzić, przekonać się na własnej skórze, że potrafię wyjść przed wielotysięczny, milczący tłum, opanować swój strach przed nim i niemoc i powiedzieć coś tak śmiesznego, że ten tłum z milczącego zamieni się w wiele tysięcy przyjaznych mi ludzi. W dodatku ludzi na mój widok ryczących ze śmiechu. A to wcale, jak się okazuje, łatwe nie jest. – W dobrym dowcipie tkwi jakaś tajemnica – przyznaje Maurycy Polaski z Wyrwigrosza. – Można godzinami zanurzać się w oparach absurdu i groteski, mieszać ze sobą miksturę nonsensu i przaśnej kpiny i nie wymyślić nic naprawdę śmiesznego. A czasem wystarczy jeden impuls, by całkiem poważną rzeczywistość zmienić w dowcip, który widzowie będą pamiętać przez długie lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak przez długie lata publiczność pamiętała kabaretowy numer Wyrwigrosza o UFO, które okazało się uchem. Wywiad, przeprowadzony z pewnym góralem – grał go Łukasz Rybarski – przez wspaniałego parodystę i kabareciarza Wojtka Szawula. Którego już w Wyrwigroszu nie ma, bo od kilku lat rozśmiesza tych, którzy tak jak on, nieoczekiwanie, przenieśli się do nieba. Dla tych, którzy na Ziemi, w Wyrwigroszu zostali, ich wielki przyjaciel Szawul pozostanie w pamięci człowiekiem, który tak bardzo pokochał kabaret, że potrafił śmiechem zbombardować własne cierpienie. Gdy choroba sprawiła, że nie mógł wyraźnie mówić po polsku, na potrzeby kabaretu stworzył własny język. I rozbawiał nim swoją ukochaną publiczość do łez. – Warto śmiać się ze swoich wad, kompleksów i ograniczeń – zapewnia Michał Pałubski z krakowskiej Formacji Chatelet. – Własne ułomności to przecież doskonała pożywka dla kabareciarza. Zatem zawodowy rozbawiacz tłumów to przede wszystkim człowiek, który jest w stanie zobaczyć siebie i innych z zupełnie nowej perspektywy. Niedawno Michał rozstał się z kobietą. Szedł smutny, zgarbiony, ciągnął za sobą torbę po ulicy. I nagle torba zaczęła mu przypominać psa. A potem w szybie sklepu zobaczył twarz młodego człowieka tak bardzo smutnego, tak bardzo rozżalonego własnym losem, że na jego widok nie mógł się powstrzymać od śmiechu. – I im bardziej byłem smutny, tym bardziej się z siebie śmiałem – wyjaśnia Michał, którego polscy miłośnicy kabaretów znają przede wszystkim jako Bubę, homoseksualistę, który wbrew rodzinnej tradycji nieoczekiwanie decyduje się zmienić swoją orientację. Postanawia zakochać się, wbrew niesprzyjającym mu okolicznościom, w kobiecie… Jakie okoliczności nie sprzyjają kabareciarzom w prawdziwym życiu? Przede wszystkim permanentny brak czasu. Na cokolwiek poza kabaretem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
– Odkupię czas w każdej ilości, powinni go wreszcie wystawić na Allegro – przyznaje Łukasz Rybarski, głowa Kabaretu Pod Wyrwigroszem, nazywany przez przyjaciół capo di tutti cabareti. Z braku czasu Rybarski musiał właśnie, na lepsze czasy, odłożyć licencję pilota samolotowego, choć przelatał już, najpierw w komputerowym symulatorze, a potem w przestworzach wiele długich godzin. I wiele jeszcze zamierza przelatać. W każdym razie o samolotach wie już prawie tyle, co o tworzeniu kabaretu. – Klapy się nie zamykają – oznajmił grobowym głosem, gdy lecąc na występ do Kanady wraz z pozostałymi członkami swojego zespołu wzniósł się w latającej maszynie ponad chmurami. Kabareciarze znacząco spojrzeli się na siebie, śmiejąc się w duchu z kolejnego dowcipu kolegi. Nie był to jednak żart. Do śmiechu nie było przede wszystkim pilotom, którym jednak udało się w końcu opanować krnąbrną maszynę. A Rybarskiemu udało się, już po wylądowaniu, zaprzyjaźnić z pilotami. Spotkał ich zresztą nieco później w Lesznie, podczas występu zakończonego noclegiem w jednym z miejscowych hoteli. Hotelu, zbudowanego przy lotnisku. Z wymarzonym przez kabareciarza widokiem na… pas startowy. – Nie jesteśmy całkiem normalni – przyznaje bez ogródek Adam Grzanka, muzyk i współtwórca Formacji Chatelet, prywatnie kolekcjoner koncertów, mundurów z czasów wojny i strzałów, oddanych z karabinków do puszek po piwie. Jak też pacyfista, prawie inżynier (mechaniczny) i prawie chemik. – To wszystko ma pewnie swoją praprzyczynę w naszym trybie życia – dodaje Grzanka. – Życia na wariackich papierach, niestabilnego jak… promieniotwórcze izotopy cezu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Azja .....Japonia, Chiny Wodorosty Japończycy i Chińczycy doceniają ich wyjątkowe właściwości – wzmacniają odporność, obniżają cholesterol, pobudzają przemianę materii, a mają mało kalorii, co jest ważne dla szczupłej sylwetki. Są bogate w wapń, jod, potas i żelazo oraz witaminę B12. Zjada się je albo na ciepło, albo na zimno, np. w sałatkach i sushi. Z alg wakame robi się znaną na całym świecie zupę miso. Wypróbuj ten pomysł. Gałązkę suszonych wodorostów (kupisz w supermarkecie) namocz w wodzie, by zniknął mulisty zapach. Gotuj przez 15 minut, potem dodaj do sałatki z selera naciowego, dopraw oliwą, octem ryżowym i sosem sojowym. Kwiaty bananowca Przysmak Azjatów – kwiaty bananowca. Przypominają cieniutkie, miękkie wiórki. Posypuje się nimi sałatki. Mają ostry i kwaskawy smak. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę!!! Przysiadl Aniol pod drzewem Agnieszka Minota Przysiadl Aniol pod drzewem skrzydla po sobie zlozyl otulil sie nimi schylil glowe nic juz nie mam nic juz nie wiem nic juz nie chce nic Panie... wszystko mi wziales... nic juz nie powiem... Jeszcze bardziej otulil skrzydlami bolaca bezsensem dusze czy byc tu jeszcze musze? nic Panie... wszystko nic w zamian... nic juz nie powiem... Krwawiace serce, dusza cierpiaca oczu z lez osuszyc nie umiem Panie nic na nic, nie zmuszaj i nic chce poczuc - nie umiem... i tak bez konca... nic Panie... nic czuc nie nauczyles... nic juz nie powiem... wiecznym nic mamiles... Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy zapytasz... Czym jest smutek? To łza na policzku Kwiat kwitnącej wiśni w tle Żal w sercu Puste miejsce przy boku Czym jest radość? To uśmiech na twarzy Żuraw na tle niebios Szczęście dla ducha Dłoń ma dla Twej dłoni Czym więc jest miłość? Muśnięciem skrzydeł motyla Ulotną, ale jakże uroczą chwilą Przedtem i potem nie ma nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile razy ks.Jan Twardowski Milczenie podczas rozmowy milczenie w liście milczenie w książce telefonicznej bo numer tylko został milczenie w milczeniu milczenie bo wielkie szczęście milczenie bo miłość przyszła a serce w klinice milczenie bo dom rodzinny przypomniał a spadła tylko mordka śniegu milczenie po milczeniu milczenie przed cenzurą milczenie bo pies zawył jak przed wojną ile to razy nawet nie wierząc spotykamy się w innym świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM i POZDRAWIAM! Kabaret jest jak narkotyk... Niewątpliwie życie polskiego kabareciarza to życie w drodze. Od występu nad morzem do występu w Bieszczadach. Od Mazur po Góry Stołowe. A żart, że typowy polski kabaret to firma transportowa z własnym repertuarem, ma z reguły pokrycie w faktach. Co ciekawe, nieustanne podróżowanie niekoniecznie oznacza poznawanie najpiękniejszych stron świata. – Zdarzyło nam się przez dwa tygodnie przygotowywać kabareton w Świnoujściu. Zdarzyło nam się także w ciągu tych dwóch tygodni zobaczyć morze – wspomina Adam Małczyk, drugi z liderów Formacji Chatelet. – Widzieliśmy je raz, przed północą. Czasami jednak trzeba się zatrzymać. Są dwa powody, dla których kabareciarz przerywa nieustanną podróż w czasie i przestrzeni: nadwątlone trybem życia zdrowie i rodzina. Kiedy w życiu Marty Honzatko z krakowskiego kabaretu Loch Camelot, związanej także z Piwnicą pod Baranami i Teatrem Piosenki w Krzysztoforach, aktorki tańczącej, w wolnych chwilach stepującej i jeżdżącej konno, pojawił się Tobiasz, zawodowe rozśmieszanie musiało na chwilę zejść na drugi plan. – Przez jakiś czas Tobiasz będzie moją główną widownią. Co mnie szczególnie nie martwi, bo jest nam ze sobą dobrze i śmiesznie – wyjaśnia Marta. Nie znaczy to jednak, że zupełnie zapomniała o kabarecie. To byłoby niemożliwe. W planach ma nawet solowe recitale do słów poety Michała Zabłockiego. Być może zmieni się za chwilę w ikonę kobiecego kabaretu, Kalinę Jędrusik. Być może zaśpiewa imponujący zestaw piosenek o pewnej pani, której zupełnie nie układa się życie z panami. – Kabaret jest jak narkotyk, jeśli raz pozna się jego smak, trudno odnaleźć coś, co byłoby substytutem – wyznaje artystka. (cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego nawet teraz zdarza jej się czasem, w sobotnią noc, w podziemiach Lochu wyjść za mąż. Włożyć wianek na głowę, by w chwilę później na chwiejnych nogach, z obłędem w oczach zaśpiewać utwór, który w innych okolicznościach i w innym wykonaniu mógłby publiczność zasmucić i wzruszyć. Ale ta rozśpiewana i pijana panna młoda sprawi, że nie będą w stanie powstrzymać śmiechu. Także wtedy, gdy drobna, ciemnowłosa i ciemnooka aktorka o urodzie niegrzecznej dziewczynki postanowi na scenie przeprowadzić operację chirurgiczną. Nucąc sobie przy tym słynny przedwojenny szlagier o sercu, które trudno okłamywać… – Taki już mój los i to od wczesnego dzieciństwa – wyjaśnia, prawie ze smutkiem w głosie, artystka. – Cokolwiek nie zrobię, nie wymyślę, ludziom zazwyczaj wydaje się to śmieszne. Czasem nawet… zbyt śmieszne. – Niech pani już skończy – egzaminujący Martę w krakowskiej szkole aktorskiej jej rektor, znany aktor Jerzy Stuhr z trudem próbował zachować powagę, gdy kilka lat temu ciemnookie dziewczę zanurzyło się w szalonym śpiewie i tańcu, wyrzucając przed siebie parę butów, jak też parę wewnętrznych barier. Barier, których w zawodzie kabareciarza trzeba przełamać wiele. Zwłaszcza jeśli kabareciarzem jest kobieta. W kabarecie kobieta rzadko bowiem podkreśla swoją atrakcyjność starannie dobranym makijażem i modną fryzurą. – Przed występem wkładam na siebie trzy warstwy kreacji, czyli szmat, dzięki którym w ciągu sekundy mogę zamienić z brzydkiej baby w jeszcze brzydszą – śmieje się Beata Rybarska. Jeszcze w trakcie studiów Beata usłyszała od swoich pedagogów, że amantki z niej raczej nie będzie. Najpierw ją to zabolało. Ale później stwierdziła, że to nie jej wada, lecz zaleta. – Zrozumiałam, że nie mam powodów, by bać się upływającego czasu – dodaje artystka. – Na kabaretowej scenie nie muszę być przecież ani młoda, ani piękna. Muszę być za to… kochana.(cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie, których sposobem na życie jest rozbawianie innych, zgodnie bowiem podkreślają jedno: żaden kabaret nie przetrwa bez miłości widzów. Publiczności nazywanej często czwartą ścianą sceny. Ścianą, którą jak najpotężniejszą z barier trzeba przełamać, wkupując się w jej łaski drogocennym darem. Darem żartu, powołanego do życia przez kabareciarzy, czasem przypadkiem, czasem w pocie czoła. Darem cennym jak ludzie, dzięki którym płaczemy, tyle że wyłącznie ze śmiechu. SONIA JELSKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość. — Autor nieznany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Australia... Eukaliptus Z liści rosnącego tam drzewa uzyskuje się olejek bogaty w substancje lecznicze. Działa on przeciwbakteryjnie, regeneruje nabłonek dróg oddechowych, rozrzedza wydzielinę oskrzelową i działa wykrztuśnie. Łagodzi kaszel i katar. W aptekach można też kupić tabletki do ssania z eukaliptusem (ok. 4 zł). Wypróbuj ten pomysł. Gdy złapiesz przeziębienie, kąp się przez 15 minut w ciepłej wodzie z dodatkiem 30 kropli olejku eukaliptusowego. Didgeridoo To niezwykły instrument z drewna wydrążonego przez… termity. Od wieków stosuje się go w terapii rozmaitych schorzeń. Jego niesamowity dźwięk koi nerwy, łagodzi ból głowy czy stawów. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! " Snuć miłość, jak jedwabnik nić wnętrzem swym snuje, Lać ją z serca, jak źródło wodę z wnętrza leje, Rozkładać ją jak złotą blachę, gdy się kuje Z ziarna złotego, puszczać ją w kłąb, jak nurtuje Źródło pod ziemią. - W górę wiać nią, jak wiatr wieje, Po ziemi ją rozsypać, jak się zboże sieje. Ludziom piastować, jako matka swych piastuje. " - Adam Mickiewicz Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SKOTAWA Jerzy Fryckowski Przyjedź do mnie chociaż raz A pokażę ci strome brzegi Skotawy To miejsce Gdzie załamał się lód pod moim psem Między drzewami na niebieskich pajęczynach Drga jeszcze mój krzyk A Budrys odwraca łeb I podaje łapę jak wtedy z przerębli Tak to prawda Nie szeptałem tu czule Żadnych kobiecych imion Chociaż okolica nastraja do rozbieranych randek Wykrzykiwałem tylko imię psa Gdy wypływał na powierzchnię A potem tuliłem do siebie Drżące mokre futro I wybaczałem mu wszystkie nieposłuszeństwa I tych siedem uduszonych kaczątek Których puszyste duszyczki poszły do nieba Jak mawiała moja córka Przyjedź do mnie chociaż raz A pokażę ci pętlę rzeki Którą zarzucam na łkające gardło I daremnie próbuję jak Wojaczek Odrzucić stopami upodloną planetę Za każdym razem wracam na ziemię Bo wystraszony pies przysiada na tylnych łapach I liże moje dłonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ODWIECZNE PYTANIE Kasia Czym jest miłość w świecie, w którym mężczyzna zamiast poszukiwać klucza do serca kobiety, obywa się wytrychem? A może jest tylko grą, w której przegrywa ten, kto pierwszy powie kocham? Była, jest i będzie, nawet przed Bogiem, który nie liczy swego początku. Tak upragniona wzbudza w oczach ludzi pożądliwy błysk. Niepohamowane chęci do przeżycia „życia życiowo”. Żyje się, aby kochać, jak kocha się, aby żyć. Jednak co o miłości może powiedzieć osoba, która nigdy jej nie zasmakowała i musiała obejść się apetytem? Optymistyczna myśl na dziś: konsumpcja nadejdzie jutro, lecz wierzę w nią, bo ona jest dogmatem mej wiary. Miłość jest sensem wczorajszej egzystencji, który jutro kłamstwem będzie. Jednakże gdy zjawi się prawdziwa miłość, nie będzie się liczyć nic prócz niej, o ile nie stchórzysz, usłyszawszy jej szept.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znalazłam was
Macie tyle wspaniałych opowieści.Chętnie przesiaduję tu i czytam.Napiszcie coś dla mnie.Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknię za Biesiadą
•*ღ♥ღ*•.¸•♥•¸.•*ღ♥ღ*•.•♥•¸ •*ღ♥ღ*•.¸•♥•¸.•*ღ♥ღ*•.•♥•¸ WITAMY WIECZORKIEM:)) •*ღ♥ღ*•.¸•♥•¸.•*ღ♥ღ*•.•♥•¸ ___€€€€€€(¯`:´¯)€€€€€€€ ____ €€€(¯ `·.\|/.·´¯)€€€€ _____ €(¯ `·.(۰۪۪۫۫●۪۫۰).·´¯)€€€ _____ €€(_.·´/|\`·._)€€€€_€€ ___ €€€€€€(_.:._)€€€___€€€€ ___ (¯`:´¯)€€||€_______€€€€ _ (¯ `·.\|/.·´¯)||€€€____€€ (¯ `·.(۰۪۪۫۫●۪۫۰).·´¯)€€€€_ _ (_.·´/|\`·._)€€€€€€ €€€(_.:._)€€€€€€€€€ €€______||(¯`:´¯)€€€€ €______ (¯ `·.\|/.·´¯) _____ €(¯ `·.(۰۪۪۫۫●۪۫۰).·´¯)€€ _____€€ (_.·´/|\`·._)€€€€€ ____€€€€€ (_.:._)€€€€€€€€ __€€€€€€_||_€€(¯`:´¯)€€€€€ __€€€€€__||_(¯ `·.\|/.·´¯)€€€ ___€€€___|(¯ `·.(۰۪۪۫۫●۪۫۰).·´¯)€€ ____€€___||.€(_.·´/|\`·._)€€ _____€___\||€€.(_.:._)_€€ _________ (¯`:´¯)⋰⋰⋰⋰⋰⋰ _______ (¯ `·.\|/.·´¯) ______ (¯ `·.(۞).·´¯) _______ (_.·´/|\`·._) _________ (_.:._).€€ Pozdrawiam wszystkich i czekam na wasze posty! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×