Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

blondynka1982

Prosze,przeczytajcie i doradzcie.Nie mam juz sily...

Polecane posty

:( dziekuje za wypowiedzi.przykro mi,ze jestem wedlug was tylko materacem i tak dalej...widocznie taki dalam obraz samej siebie. on mnie kocha.jego znajomi mi mowia,rodzina jego.on tez ostatnio sie jakos inaczej zachowuje.tlumaczy mi sie ze wszystkiego.wczoraj nawet powiedzial,ze nie mowil mi wielu rzeczy bo sie bal jak ja zareaguje.tlumaczy mi sie i ostatnio jakos tak czesciej rozmawiamy i sie milo zrobilo. nie chce go zostawiac.przynajmniej przez te 3 tygodnie do mojego wyjazdu.naprawde mi z nim dobrze. szkoda tylko,ze nie mowi on zbyt wiele o nas,przyszlosci,o niczym powaznym...jakby wcale o tym nie myslal. i ktoras z was miala racje piszac,ze on przebiera,wybiera i szuka,szuka i szuka...to prawda. tez mi sie tak wydaje. moze znikne z jego zycia,moze to on zniknie.wiem tylko,ze bardzo sie zaangazowalam w ten zwiazek i juz teraz chcialabym tylko sie dowiedziec,czy moge cos zrobic,aby go zatrzymac.dzis powaznie rozmawialismy zanim wyszlam do pracy,co sie rzadko zdarza.mowil co we mnie lubi,czego nie.z tego czego we mnie nie lubi,to dowiedzialam sie ze tego,ze jestem porywcza i mojego smiesznego angielskiego.tyle tylko,a reszta ponoc jest perfect. nie wiem juz o co jemu chodzi.co mam zrobic tez nie wiem.chcialabym doprowadzic do tego abysmy byli razem i nawet po moim powrocie do polski... bede myslala o nim.bede bardzo myslala.ciekawe czy zapelni jakos pustke po moim wylocie...moze juz w lozku bedzie mial inna. :( a mnie bedzie pisal slodkie smsy.marze aby bylo inaczej. jeju,jak mi jest smutno i przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie, że będzie ci słodził, o ile w ogóle napisze. A ty albo nie wylecisz do Polski albo bardzo szybko do niego wrócisz :) No, kocha cię, do tego stopnia, ze MUSI cię zdradzać, ale to na pewno też sobie wytłumaczysz. Faceci jednak mają dobrze :classic_cool: poważnie piszę, facet zawsze się ustawi jak trzeba i wszystko wkręci kobiecie. I doradzałabym założenie nowego topiku, bo ten "Nie mam siły" całkowicie przeczy tytułowi. Masz siłę jak cholera. I będziesz ją miała, zapewniam cię, bo łatwiej tkwić w szambie emocjonalnym niż układać sobie życie na nowo - bo po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chomikowa,dziekuje za koment.moze i masz racje.ale ja do polski spadam 7-go listopada.bilet jest,przyjecie urodzinowe tez zaplanowane,wiec nie moge sie nie pojawic.lece na bank! co do niego...chcialabym wrocic,ale nie moge tylko o tym myslec i tym zyc.zanim wylece,to na pewno powaznie z nim porozmawiam o naszym \"zwiazku\" i o tym co dalej.zobaczymy.ja juz to czarno widze.nie wierze,aby wysiedzial troche czasu w samotnosci i czekal na mnie i byl wierny i uczciwy.juz mu nie wierze w nic i nie ufam. ale bardzo bym chciala byc z nim razem.nie chce nikogo innego i na pewno nie chce nikogo sobie szukac.brzydze sie kazdym innym facetem.serio.ale nie nim.nie wiem czemu tak mam.a to nim powinnam sie brzydzic.ale ja go uwielbiam.za te oszustwa i klamstwa,za ta podlosc?nie wiem za co.on nie zasluguje na mnie,i wiele osob mi to mowi.ale ja tak bym chciala z nim byc na zawsze. :( nic tylko pod most sie rzucic.nie mam sily.jak bym miala sile,to bym juz to skonczyla. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego najlepiej
spadac z tego swiata. :classic_cool: wybierz lepsza droge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś DDA - to wszystko tłumaczy, proste. Kochasz skurwiela, pozwalasz mu się wykorzystywać, jego poniewierania cię nazywasz miłością i dobrocią (heloooooł!!! Ziemia do ufoludka!), a posiadasz tą nieocenioną dla tego typu mężczyzn zaletę, że zniesiesz wszystko i wszystko sobie i innym wytłumaczysz. Nie martw się, to się leczy, sama jestem tego przykładem, chociaż jest mi ciężko jak cholera :( Wpakujesz się któregoś razu w coś gorszego i nie daj boże (hm, nie daj SOBIE, kobieto!) wylądujesz pobita w ciemnym zaułku i może zgwałcona. Wierz mi, silny facet zawsze wyczuje słabą kobietę, a manipulacja kimś jest naprawdę banalnie prosta. Moi psychologowie mawiali tak: im bardziej ktoś zaprzecza, tłumaczy, oburza się na jakieś słowa odnośnie siebie (lub innych) i swojej sytuacji, tym - prawdopodobnie - więcej racji w pewnych opiniach. Nie wierzę, że nie chcesz mieć faceta, który by cię szanował i dosłownie nosił na rękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam juz takiego,ktory szanowal,kochal,nosil na rekach ale sama go olalam i zostawilam.tzn.myslalam ze on zniesie wszystko,wiec sobie wyjechalam do londynu a on mial czekac.czekal 5 miesiecy...ja nie potrafilam byc z nim.byl za dobry.bardzo zazdrosny,stale mnie kontrolowal czego nie lubilam.rozstalismy sie przeze mnie. a teraz to bym chciala byc tak kontrolowana przez tego mojego nowego. pojde na to DDA jak tylko wroce do polski. ale ja bede o nim myslala! bede o nim myslala,wspominala,moze nawet pisala maile i smsy. juz taka jestem.bardzo sie zaangazowalam. nie chce cierpiec.chce z nim byc. czy na tych terepiach lecza z milosci? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do dlatego najlepiej: dziekuje za rade.jeszcze nie zamierzam uciakac na tamten swiat.ale mnie rozbawiles. :) jeszcze nie skonczylam 25 lat. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy leczą z miłości, bo ja też często myślę, że kuwa mać: zawsze będę kochać tego faceta - ALKOHOLIKA i prawdopodobnie lekomana. Co nie znaczy, że chcę z nim być takim, jaki jest teraz, a właściwie od kilku lat. Ale wiem też, że może się nigdy nie zmienić i on jest typem osoby, której łatwiej, chociaż to paradoksalnie brzmi, siedzieć w maksymalnym syfie emocjonalnym. Ja powiedziałam temu \"nie\", ale przeszłam przez wszystkie etapy, o których ty piszesz. I dalej nie jest lekko, dalej nie mogę sobie powiedzieć, że nie czekam - czekam, ale mam 1% nadziei, a nie 100% jak rok temu... Weź ty siebie poczytaj: \"facet był za dobry\", \"teraz chcę być tak kontrolowana przez swojego faceta\" - jesteś ofiarą uzależnioną od kata. Mam nadzieję, że rozumiesz przenośnię. I mniemam, że na terapię nie pójdziesz, bo... i tu wymienisz nam powody. Zresztą sama mogę ci je napisać, tylko po co? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo jestem ciekawa dlaczego uwazasz,ze nie pojde na terapie.i napisz mi te powody.prosze. ja na serio mysle o tej terapii.wiem,ze kazdy moj zwiazek konczy sie fiasko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. nie będziesz miała czasu; terapia to jest jazda bez trzymanki, wybebeszą cię na wylot, a jak będziesz na grupowej, to masz np. obowiązek przychodzenia codziennie (poniedziałek-piątek na kilka godzin) na leczenie przez kilkanaście tygodni (ja nie byłam na terapii DDA, więc może wygląda to inaczej, zresztą wejdź na jakiś topik o DDA albo na inne fora) 2. dojdziesz do wniosku, że nie jest ci to potrzebne, bo. np. kochany pan Misiaczek - znęcaczek nagle zacznie być supersłodki, co zresztą już się dzieje i co utwierdza cię w przekonaniu, że będzie dobrze 3. stwierdzisz, że na pewno już nigdy więcej nie zwiążesz się ze \"złym facetem\", więc po co ci terapia, skoro sama to wiesz? 4. \"jak ja dam radę mówić o sobie obcym osobom?\" 5. \"przecież on mnie wcale nie krzywdzi, to ja jestem ta niedobra, więc skoro tak jest, to widocznie tak musi być i nic się nie da z tym zrobić\" - nie da, bo ty sama w to nie wierzysz 6. \"na terapie chodzą świry i psychole\" :D No chodzą, ale zazwyczaj leczą się w zakładach/oddziałach zamkniętych 7. \"samo mi przejdzie\" 8. \"co ludzie powiedzą?\" No, ale obciach, straszne :classic_cool: Nie powiem, że dam sobie uciąć rękę, ale pierwsza za nim pobiegniesz. Kurczę, czemu ja nie mam takiego faceta, co by za mną latał? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co mam za mna latali? lataja ale ci co latac nie maja!!! a na terapie to pojde serio. i te powody,ja sie z nimi nie zgadzam.czas znajde,choc latwo nie bedzie.nie bede sobie wmawiac ze mnie to nie dotyczy,poniewaz wiem,ze dotyczy i potrzebuje tego.nie bede sie oszukiwac ze on sie zmieni.bo wiem ze zmienic to moze sie kazdy na chwilke. to nie sa moje powody. ale dziekuje,ze o nich napisalas. ps.w dziecinstwie bywalam juz u psychiatry i to nie z tego powodu ze mam na glowe,ale bo mialam depresje. (z mama chodzilam,bo sie nie dogadywalismy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yellow submarine.
Ciesze sie ze Cie rozbawilem na tamten swiat nie warto... Hmm moze leczenie zostaw narazie, teraz to chyba wajzniesze jest to czy moze zdradzic... pisalas ze szczerze porozmawialiscie, ale chyba o zdradzie nie bylo słowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co jej da ta rozmowa o potencjalnej zdradzie (o ile już takowej nie było)? Facet wciśnie jej każdy kit, pójdą do łóżka, a później znowu nam napisze, że on jest dobry, cudowny, bo \"się zmienił\" :D i było \"romantycznie\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chomikowa ma racje zupelna. cholera,znowu mnie oszukal.zdjecie,ktore ma w szafce schowane to zdjecie jego dziewczyny,tej,ktora pisala do niego smsy o tym,ze niby maja sie pobrac.niby dzis bylo dobrze,rano wyszedl do pracy choc zbyt wylewny nie byl.wczoraj w nocy bylam z kumplem na obiedzie,spotkalam sie tez z kolezanka,troche wypilysmy.przyszlam do domy okolo pierwszej w nocy,on jeszcze nie spal,czekal na mnie,ale nic nie pytal czy mam wypite tylko gdzie tak dlugo bylam. jak wroci z roboty w nocy to mu zrobie awanture o ta dziewczyne i kolejne oszustwa. nie mam juz sily. lece 7-listopada do domku.dzis dzwonilam do mamy.kazala mi nie rzucac pracy,tylko pobyc w polsce 2 tygodnie i wracac do londynu.wiec pretekst sie znalazl,abym tkwila w tym bagnie uczuciowym.o boze! zakochalam sie na calego! nie wiem sama juz co myslec,robic,kim ja jestem? czuje sie jak jakas kurtyzana.serio.ale kocham go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ja pier..... mama ci kazala wracac do Londynu do pracy wiec masz pretekst zeby do goscia wrocic. Swietnie. PO prostu rece opadaja, ile Ty masz lat, ze robisz wszystko co Ci mamusia kaze? Po co szukasz pretekstu, zeby wracac do faceta, ktory traktuje Cie jak najgorsza sciere? I po cholere mu bedziesz robic awantury o kogos? Przeciez NIE JESTESCIE RAZEM podobno, to taki ukladzik jest , jak sama mowilas jeszcze pare stron temu....jemu widocznie taki ukladzik odpowiada, moze spac z kim chce a potem wraca do Ciebie i Ty tez nogi rozlozysz. I cieplo bedzie w lozku, a przeciez jemu pewnie tez wygodniej z kims spac. Nie czujesz sie jak kurtyzana, kurtyzana to wysoki poziom zaawansowania i ceni sie bardziej niz Ty , bo przynajmniej dostaje kase za to, co robi. Ty nie dostajesz nic i od tego faceta NIGDY NIE DOSTANIESZ NICZEGO DOBREGO - idz na ta terapie dziewczyno, bo mi Cie naprawde szkoda i nikt nie powinien sobie sam takiego gowna w zyciu robic jak Ty. Zaslugujesz na duzo wiecej w zyciu, na milosc i akceptacje, na kogos, kto bedzie chcial byc tylko z Toba w zyciu... przytulam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbb
oj dziewczyno w sumie to zal mi ciebie nie wierze w zadne terapie ale wyjdz na ulice i pierdolnij sie glowa o latarnie a jak nie pomoze to o nastepna i tak az do skutku ciagle sie zastanawiam podszyw czy bezgraniczna glupota 25 wiosenek to troche za duzo zeby miec takie siano w glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bbbbbbb - dobre z tym pierdolnięciem :D He, nie pozostaje mi wpisać nic innego jak... A NIE MóWIłAM? Wrócisz do niego, wrócisz. Interesująca sprawa, bo miłości (he, \"miłości\" raczej), jako powodu nie rozpoczęcia leczenia nie wpisałam :classic_cool: Ktoś tutaj miał rację: on się ożeni, a ty będziesz... sama dokończ kim. Tutaj nawet nie pasuje określenie, że miłość jest ślepa. Właściwie to po co ci nasze rady, skoro i tak wiesz, co zrobisz? Daj topik do kasacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Abssinthe, ona może zasługuje (no ba, każdy zasługuje - chyba) na miłość, szacunek itd., ale tego nie chce, sama pisała, że poprzedni facet był dla niej \"za dobry\". I inne takie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba zmienie nick z blondynka1982 na kurewka25. skoro mnie za taka macie. :( ryczec sie chce.boze.jak ja go...kocham i nienawidze. i nie jest to prowokacja,uwierzcie,prosze,w grudniu skoncze 25 lat. i nie jest to uklad.juz nap[isalam wczesniej,ze przesadzilam z tym ukladem.nadal jestesmy razem choc ja mu wcale nie ufam i nie wierze.ale czy on sie moze zmienic? to chyba on powinien sie pierdolnac o latarnie. :( co moze faceta odmienic?czy on juz na zawsze taki pozostanie? chomikowa,jak ja bym chciala byc taka silna aby juz nie wracac. nie chodzi o to ze slucham mamusi,ale mam tu swietna prace,bardzo dobre zarobki,pomagam finansowo rodzinie.mama mi tylko doradzila,abym nie zostawala w polsce bo co tu bede miala... moi kochani,ja go uwielbiam.jest chamem,skurwielem,idiota,klamca,oszustem,ale ja go uwielbiam. co jest ze mna. nie chce kasowac tego topiku.kto chce to niech czyta,kto nie chce to nie,ale prosze,juz dosc wycierpialam i przeczytalam wiele razy ze jestem szmata,dziwka i jeszcze gorsze. nie mam sily.nie wiem.porozmawiam z nim bardzo powaznie jak wroci z pracy.szkoda,ze on tych rozmow nie lubi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahaha dobrze
dobrze powiedziane :D wez ty sie pier*olnij w leb...jaacie jaka ty durna jestes :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa..
Blondynko przyznaj szczerze, że miałaś już wielu facetów? z iloma spałaś? Wydaje mi się, ze seks traktujesz jako dowód miłości, wtedy jesteś tą jedyną, kochaną, pożądaną... Nie chcę Cię obrazić ale naprawdę masz problem ze sobą i nie rozwiążesz go na kafeterii tylko przydałaby Ci się jakaś terapia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet nie zmieni się , nawet jak ty wyjedziesz, a on już będzie z inna to jej też będzie takie jazdy urządzał jak zrobił to raz to dlaczego nie 2,3... praca to nie wszystko i na pewno z tego powodu nie powinnaś wracać do londynu nie myśl że on będzie czekał na twój powrót, bo obawiam się że jabyś po urlopie w Polsce wróciła do Londynu to twoje miejsce zajęłaby już ta z któą jest na etapie ustalania ślubu :( przykre wiem, ale najbardziej prawdopodobne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trlelle
:( ciezka sprawa z Toba... jak juz polecisz do tej Polski, to czekaj az pierwszy sie odezwie.. o czym wlasciwie byla ta powazna rozmowa? jakie tematy poruszyliscie? dziewczyny maja racje - nie dasz rady od niego odejsc, on cie zmanipulowal, z reszta nie musial za bardzo, bo uwielbiasz byc ponizana. ustaliliscie juz co po twoim powrcie? masz sobie szukac mieszkania? jak on to widzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za komenciki.on jeszcze nie wie,ze wroce,bo mu nie mowilam.mysli,ze juz nie wroce,bo mam bilet wykupiony w jedna strone.powiem mu jak bedzie okazja aby spokojnie porozmawiac. opowiem wam cos.wczoraj bylo strasznie.zanim przyszlam do domu,poszlam z kumplem na whisky.wypilam 3 podwojne whisky z pepsi.upilam sie troche ale dojechalam do domu.jak tylko weszlam do domu to prad sie wylaczyl. (super wejscie i tak tego pradu do rana nie bylo).nie wzielam prysznica.tylko makijaz o ciemku zmylam. on wyczul,ze pilam.byl zly.ja sie tez wscieklam,zrobilam awanture o ta dziewczyne,jej zdjecie i smsy o slubie.wkurzyl sie na mnie (zamiast przeprosic).poszedl spac do drugiego pokoju.a ja sie pobeczalam.zadzwonilam do tego kumpla i gadalismy.on uslyszal,wrocil do mnie,jeszcze jak rozmawialam z kumplem to zabral mi telefon i powiedzial,zebym nigdzie nie dzwonila. (CIEKAWE CZEMU...???) potem sie polozyl kolo mnie.zaczal sie do mnie dobierac.no i...wiecie...ale bylo super.ja taka troche upita,ale podobalo mi sie.potem mnie bardzo przytulil i spalismy. rano obuzilismy sie,ja usiadlam na lozku.on wzial w rece moja twarz i pocalowal w usta mowiac dziendobry.potem poszedl do sklepu,wrocil,ja juz sie wykapalam,makijaz i te sprawy... potem szykowalam sie do wyjscia,a on rozmawial z drugiego pokoju przez telefon.przyszlam do niego powiedziec,ze wychodze.on caly czas rozmawial.na moj widok sie jakos tak dziwnie ucieszyl.zdziwilo mnie to.podal mi reke,siedzial na kanapie.podal mi telefon mowiac,ze to jego mama.uslyszalam jej glos,przywitalam sie,potem oddalam telefon.on jeszcze mi powiedzial,ze mam ladna kurtke (wczoraj sobie kupilam),ze mu sie podoba i ze ladnie wygladam.mial bardzo dobry humor.nie wiem czemu,bo to sie rzadko zdarza.potem pociagnal mnie do siebie zeby dac buziaka i powiedzial,ze napisze smsa. (CIEKAWE.....) teraz jestem w miescie,w kafejce.nie wiem czemu on mial taki dobry humor dzisiaj i byl taki mily i pierwszy raz dal mi telefon podczas rozmowy z jego mama.dziwne to wszystko. bardzo dziwne. moze uda mi sie z nim porozmawiac po moim powrocie dzis w nocy. pozdrawiam wszystkich. ps.wiem,ze potrzebuje terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
p. s. wiem, że nic się nie zmieni. Przestanę chyba pisać, bo jestem złą wróżką: ciągle wychodzi na moje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trlelle
a nie wpadlas na to, ze on tak cie traktuje, bo wie, ze zostaniesz w polsce i jestes przejsciowa dziewczyna? czemu mialaby cie przepraszac, przeciez nic ci nie obiecywal? moze wyrwal ci telefon, bo nie chce, zeby ktos wiedzial jaki a z niego fiut. poza tym wygodnie mu z toba (to nie jest milosc!!!!) i nie chce, zeby jakis znajomy ci przemowil do rozumu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trlelle
chomikowa, my jej nie przekonamy, ty wiesz, ja wiem o co chodzi w tym wszytkim, ale glowna bohaterka zaginela w akcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane moje,nie zaginelam,tylko bylam na miescie i w dalszym ciagu jestem,tylko teraz zajrzalam do kafejki aby sprawdzic co tam ciekawego w necie slychac. nie przyslal mi tego smsa.cholera jedna! po co gadal ze napisze?? ciekawa jestem jak bedzie jak wroce do domu. jakby co to musze napisac,ze on mysli,ze skoro mam bilet w jedna strone do PL to juz nie wroce do londynu,ale sam mnie namawial,zebym w PL zostala krotko i szybko wrocila.to mi mowil juz pare tygodni temu. napisze wam jutro co tam u nas slychac.ciekawe jaka bedzie dzisiejsza noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×