Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dzidka24

czy wy też żyjecie w związku z rozwiedzionym mężczyzną?

Polecane posty

Gość moniśka26
Witam, Ja również żyję w związku małżeńskim z rozwiedzionym mężczyzną. Ich małżeństwo trwał 6 lat + oczywiście jeszcze wcześniej byli parą. Rozwiódł się z nią 2006 okazało się że miała kochanka, gdy on pracował na kontraktach w innych krajach. Na szczęście nie mieli dzieci !!!! My wzięliśmy ślub cywilny w tym roku w kwietniu czyli 7 mies temu ale ona chce utrzymać kontakt z moim mężem ja zaczynam mieć tego serdecznie dość i powiedziałam mężowi że jeśli jeszcze raz napisze albo zadzwoni to ma jej przekazać że nie chce mieć z nią żadnych kontaktów i koniec. Na początku mi to nie przeszkadzało ale teraz zaczyna i to bardzo. Ja jestem młodsza od męża 8 lat i czasem myślę że może nawet za młoda na to by być jego żoną. Czasem zastanawiam się czy jestem wystarczająco dobrą żoną i czy on myśli o niej itp Nie wiem czemu ale teraz mam tyle różnych myśli na ten temat i nie wiem co sama mam myśleć, chyba popełniłam ogromny błąd mówiąc mężowi że nie chce wiedzieć nic o jego byłym małżeństwie.... Pomóżcie mi proszę uporać się z moimi myślami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie zmieniaj
nie szukaj informacji i zdecydowanie odetnij eks od męża, bo to do niczego dobrego nie doprowadzi sama jestem rozwódką i mam męża rozwodnika, żyjemy bez wojen z eksami, ale kontakty ograniczają się tylko do spraw dzieci, dzieci akceptujemy, ale eksy to już przeszłość Twój nie ma powodów do utrzymywania kontaktów z eks, a jeżeli ma... to znaczy, że nie zakończył mentalnie tamtego związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj a raczej
czytaj co tam wyskrobie Ewa bo ona jest specjalistką od rozwodzenia żonatym, pomaga charytatywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość która z Was jest większą
łajzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość która z Was jest większą
łajza łażąca po tematach za kimś czy łajza w życiu prywatnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łajza to łajza, nie ma nic ciekawego do roboty i łazi za kimś po necie przeciez to jest nudne jak cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bez tej łajzy żyć
nie potrafisz, bo przy niej możesz zabłysnąć :D w sumie też łazisz po wielu tematach, też jesteś łajzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie widzisz różnicy między czytaniem/pisaniem na wielu tematach a łażeniem za kimś i zaczepianiem tej jednej osoby wszędzie, gdzie się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadajesz głupie pytania
widzę, po prostu Cię nie lubi, a Ty dajesz się prowokować i jeszcze myślisz, że opryskliwość i odcinanie się na tym samym poziomie są super rozwiązaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anenia
ex ma prawo przysylac dzieci po kase.??wciaz???? to nie ma nic wspoolnego z miloscia dzieci do ojca.przychodza tylko po pieniadze. zarabia wiecej.ma meza.tez zarabia.dzieci zadbane.tylko jej pazernosc nie ma konca.nasilasie o dziwo gdy my cos kupimy do domu a corcia opowie to mamie... przyznam ze z niecierpliwoscia czekam na ocene mojego myslenia bo rboje sie tej bestii ktora sie we mnie budzi... ona ma przwo zajsc w ciaze z innym ,bezczelnie wpoic mezowi(mojemu obecnemu) ze to jego, nastepnie chciec rozwodu bez orzekania o winie, naste[pnie zadac alimentow na obydwoje dzieci...i ssac wciaz kase.???? a ja to niby ta zla??? kiedys wygolila go na zero w jednym miesiacu::) ale coz mowie:ok.ja tez jestem,damy rade... ale ona nie ma hamulcow.ani skrupulow,a to ze byla pierwsza nie czyni jej lepsza i majaca do wszystkiego prawo. ja coz szara myszka, ona krwiozercza pirania idaca po trupach.i w opinii panstwa jest ok?? bo maja dzieci??nikt nie mowi zeby im kasy -20,30 zl nie dawac na to i owo..sama daje.normalnie ale zycie ponad stan tez nie jest ok wzgledem mnie i mojego domu ok.a moj no konkubent jej sie boi...i placi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anenia
kurcze ,nie tu wkleilam post:) to do str 7:) cd mojego watku.prosze o szczere spojrzenie...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niczym nie różnisz się od tej
eks Twój facet wybiera po prostu takie perfidne kobiety, które nie wychodzą za czubek własnego nosa, które widzą tylko swoją krzywdę i swój interes a tak po prawdzie, to takie chore układy zawdzięczasz właśnie swojemu facetowi zaniedbał sprawy poprzedniej rodziny, niczego właściwie nie załatwił, niczego nie ustalił, a w nowej rodzinie też ma wszystko gdzieś i liczy na to, że nowa kobieta zrobi to za niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anenio., a skąd wy wiecie
że dziecko nie jest tego faceta? Zrobił on badania? Czy to tylko twoje wymysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anenia
znalazl list ex zony do jej obecnego meza(ojca tego dziecka) i poczytal.... ja rowniez czytalam list ex do mojego partnera w ktorym napisane jest czarno na bialym. coz dziecko sie -przepraszam -przytrafilo bylej zonie w czasie trwania ich malzenstwa, 3-4 lata zyl moj partner w nieswiadomosci,dal oczywiscie nazwisko,pokochal.potem byl zong ...a co dziecko winne ? po co robic badania? chcial bys sie czlowieku dowiedziec ze cie cale twoje mlodziencze zycie matka oklamuje?????i to w jakiej sprawie!!! mi w tej mojej wypowiedzi chodzi o to ze ex jest sila ssaca bez skrupulow a moj partner zyciowy(wole taka nazwa niz konkubent:)) jest zeczywiscie niezdecydowany.tez to zauwazylam,jest za dobry i traci.wyluskala go z mieszkania w ktorym mieszka ex z obecnym mezem, dopisala ta ex dzidziusia do dowodu ... moj partner jest niezdecydowany.tak. no moze nie zawsze bo wyprowadzil sie od ex nie mogac zniesc tego ze ona wycodzila na randki... chore prawda. czekam na wpis bo panstwa spojrzenie daje mi do myslenia i ciesze sie ze slow krytyki pod moim adresem .piszecie ze jestem jak ona... coz moze...ale ojcu mojego dziecka nie zatrowam zycia nekajac go o kase bo mam 2 rece i honor i potraeie zarobic na dostatnie zycie mojego syna i jego edukacje.najwyzej sobie czegos nie kupie.oj wiem zaraz sie posypia komentarze ze to takie rycerskie:)...nie da sie wszystkiego napisac,przelac odczuc na papier...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniśka26
najgorsze są te ex któe nie dają żyć swoim byłym mężom lub żonom!!!! Mojego męża była żona dzwoni do niego i zawsze mówi chce tylko podagać a on jest na tyle uprzejmy że nie powie jej "nie dzwoń" Ale teraz wiem że jeśli zadzwoni to powiedziałam mężowi że mam jej powiedzieć "nie dzwoń bo moja żona sobie tego nie życzy" zastanawiam się czy podziała i czy powie więc ja moje drogie czekam teraz na jej słynny tel. co słychać ..... myślicie że nie będzie dzwoniła gdy coś takiego usłyszy ? ? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do moniśki26
A niby dlaczego jego była żona nie może do niego dzwonić? Pogieta jesteś na maxa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anenio, tak w ogóle
to skończyłaś chociaż podstawówkę? Bo byki robisz jakbyś pisać nie umiała. Poza tym od razu można się zorientować, że twóje dziecko jest z nieznanego ojca, dlatego na żonę swojego kochasia wylewasz kubeł pomyj i oczerniasz ją. Twój kochaś jest jak najbardziej ojcem tamtego dziecka, bo inaczej to by na pewno zrobił badania, gdyby miał choć cień wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to fajnie,
Piszesz: "ojcu mojego dziecka nie zatrowam zycia nekajac go o kase bo mam 2 rece i honor i potraeie zarobic na dostatnie zycie mojego syna i jego edukacje." Nie chodzi o zatruwanie życia, tylko o ODPOWIEDZIALNOŚĆ OWEGO TATUSIA. Cóż on jest? Jakiś byczek rozpłodowy, żeby swoje nasienie rozsiewać po świecie bez konsekwencji? To ile kobiet ma jeszcze zapłodnić, żeby w końcu pojął, iż na swoje dzieci trzeba wyłożyć pieniążki. Przez takie "honorowe" kobiety faceci mają swoje dzieci w d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anenia
do moniski26 uwazam ze masz prawo go o to poprosic. to tylko twoje odczucia i to tobie przeszkadza.jesli sama nie zadbasz o soja kondycje psychiczna to inna kobieta bedaca potencjalna konkurentka -tego nie zrobi inna sprawa czy twoj partner potrafi sie jej przeciwstawic i czy szanuje twoje odczucia jesli ci to przeszkadza-protestuj-masz do zyskania tylko swoj spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anenia
ojciec mojego-naszego syna znany:)syn nosi jego nazwisko..tylko ze niedojrzaly mimo ze 10 lat starszy.ozenil sie z moja kolezanka i jak splodzil jej dziecko to sie ozenil z nia.teraz maja 2 dzieci. podstawowke skonczylam.nigdy nie bylam za dobra z ortografii ale to chyba nie jest tylko moj problem:) pisze szybko i nie czytam co pisze aby dobrze wypasc.porostu i zwyczajnie popelnilam prawdopodobnie jakis blad.nie czytam swoich wypowiedzi wstecz tak wiec nie wiem gdziie go popelnilam.bede wdzieczna za uswiadomoienie mnie:) co do ustalenia ojcostwa: jezeli zonie sie przydazy dzidzius w trakcie trwania malzenstwa a tatus sie dowie o tym hohoho pozzno to nic nie da sie odkrecic.dziecko poczete w malzenstwie jest tego malzenstwa chyba ze tata wie od poczatku i zrobi badania.ale on nie wiedzial!! milo mi ze Panstwo kasaja moja osobe:)ja sie zastanawiam nad tym co piszecie... moja rada do pan ktore maja zamiar wejsc w zwiazek z rozwiedzionym: ustalic brutalnie) zasady zwiazku a nie czekac ze sie ulozy.piszac "brutalnie" mam na mysli jasno i zeczowo bez zbednej babskiej przypadlosci ze niby w imie milosci ja tak nie zroobilam i mam zniwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anenia
a tata mojego dziecka zostawil mnie w ciazy i zaczal sie spotykac z kolezanka.bolalo.honor,zlosc,zal ,bol.wszystko sie mieszalo tak dopisuje zeby dodac pierzyka do sprawy.:) ale to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze jestem z rozwiedzionym facetem ale czy warto nie wiem ja byłam samotna matka z 2 dzieci on po rozwodzi i tez dwujka dzieci wiec go nie osadzałam opowiadał jaka to jego zonka zła i wogóle go zradzała ale pewnego dnia na nk przesłano mi wiadomasc od nie znajomej zebym go zostawiła bo ona go kocha i chca mic dziecko to nie była jego zona ja juz wtedy byłam z nim w ciąży puzniej mi przesłano link jaki to mój facet jest kochajacy załozył sobie kilka portali randkowych i sobie romasował tak mnie kochał po urodzeniu synka pojechał niby do mamy po dokumenty potrzebna do spraw rodzinnych i co odkryłam pojechał do nastempneja co dowiedziałam sie pózniej ma jeszcze jedno dziecko i inna kobieta dowiedziałam sie tez ze ta kobieta oddała go do rodzinny zastepczej bo znalazła sobie faceta teraz juz sama nie wiem co robic chiala bym poznac normalnego faceta bez kłamstw zdrad itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonia , swoją drogą co za
debilny nick. Ale ten nick odzwierciedla twoją osobowość. Sypiałaś z żonatym facetem. Zdradzał żonę. Zdradza ciebie. O tym co niby robiła jego żona wiesz tylko od niego. A teraz inna kochanuca dowiaduje sie że ty bylaś puszczalska. I dobrze. Masz to, na co zasłużyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sercemrozdarta
Witam Serdecznie wszystkich na forum. Poruszany tu temat jest mi bardzo bliski. Żyję z rozwodnikiem już jakieś 10 lat. Ja mam teraz 34 a On 42. Na samym początku było ciężko bo we wszystko wtrącała się jego Mama, Zawsze jak miał syna to była też i babcia. Dziecko było mniej więcej co 2 -gi weekend u nas. Była żona myślę że jest ok. Raczej Mój Partner i jego Mama wszystko wyolbrzymiają. Zakochałam się i to był mój największy błąd. Mój partner pił z wyjątkiem, dni kiedy miał syna. Przez jego mamę byłam traktowana jak intruz. Tłumaczyłam to sobie że kochana syna i obawia się że druga dziewczyna w pakuję go w dziecko i alimenty. Jednak z upływem lat utwierdziłam się w przekonaniu że każda dziewczyna była by Jej nie na rękę. Pragnęła mieć syna i wnuka tylko dla siebie. Ona była po prostu zazdrosna. Na każdym kroku wszystko było nie tak i ciągłe awantury. Wielokrotnie płakałam w nocy w poduszkę bo gdy żaliłam się partnerowi to zawsze było jedno stwierdzenie ze to jego Matka i muszę to uszanować. Wiele razy podejmowałam próby odejścia, jednak nie potrafiłam tego zrobić słysząc argument że nie wyobraża sobie życia be zemnie i że be zemnie nie poradzi sobie z tym wszystkim zostawałam. Jednak czas płynie jego syn ma teraz 11 lat. Chyba przegrałam już swoje życie. Przez te wszystkie lata nigdy nie mieli dla mnie szacunku. Niedawno zrozumiałam że byłam potrzebna tylko po to żeby uprać, ugotować, posprzątać.... w razie potrzeby zająć się też dzieckiem. To wszystko co mi było wolno, bo zawsze o co kolwiek chodziło to byłam stawiana przed faktem dokonanym. Od decyzji byli On i Babcia. Ja byłam do roboty. Ostatnio usłyszałam że przecież żyłam tu za darmo bo to że robiłam wszystko w domu to okazuje się że to za mało ponieważ powinnam dokładać się jeszcze finansowo. Przez kilka lat nie pracowałam zajmowałam się tylko domem. Dom błyszczał, wszystko było wydmuchane i wychuchane, lśniło. Mój partner pił po 6 latach walki z jego alkoholizmem wygrałam, udało mi się wyrwać go ze szpon alkoholu, ale zapłaciłam za to bardzo wysoką cenę swoją godność, szacunek do samej siebie, a także swój stan psychiczny (jestem od 4 lat na proszkach przeciw depresyjnych).Płakać mi się chce. Gdy jest dziecko nic oprócz niego się nie liczy. Nic nie jest ważne. Od jakiś kilku lat pracuję. W pracy jestem choć w tłumie ludzi to tak naprawdę sama. Gdy wstaję rano On jest już czymś zajęty, A gdy wracam z pracy też jest jeszcze czym zajęty. Ma nie normowany czas pracy. Wracam późno więdz zjadam kolacje, którą sama muszę sobie zrobić i jeszcze przez chwilę oglądam w samotności telewizję zanim zasnę. Natomiast gdy jest weekend gdy jesteśmy sami i chcę aby Partner spędził ze mną trochę czasu to okazuję się ze właśnie ma bardzo dużo rzeczy do zrobienia, a w sumie rzecz biorąc to o co mi chodzi przecież jesteśmy razem tzn w tym samym mieszkaniu. Na mój argument że dla syna to mógł poświęcić cały weekend a dla mnie nie może chociaż pół dnia. To słyszę żebym nie robiła z siebie zazdrosnej wariatki. Zazdrosnej o jego dziecko, że każda kobieta jak by to usłyszała co wymyślam to by mnie wyśmiała. I potwierdziła fakt że jestem zazdrosna. Może ma racje.... już sama nie wiem. Wiem tylko co czuję, a czuję że bardzo potrzebuję bliskości drugiego człowieka. Moi rodzice nie żyją. Jestem jedynaczką, nie mam nikogo oprócz mojego partnera. Proszę powiedzcie mi czy faktycznie jestem taka namolna i oczekuję od niego zbyt wiele. Czy bliskość jakiej od niego oczekuję to faktycznie zazdrość. Moja przyjaciółka powiedziała żebym o nim zapomniała i odeszła bo to tylko wykształcony cham i zawsze będę przy nim samotna bo dla niego liczy się tylko synek i mamusia. Co według jej zdania wielokrotnie udowodnił w wielu sytuacjach, przede wszystkim okazując brakiem szacunku do mojej osoby i tego samego ucząc swojego syna, któremu parę lat temu zmieniałam pieluchy, śpiewałam kołysanki, podtykałam smakołyki, troszczyłam się jak o własne. Jestem poważnie chora, wiem że nigdy nie będę miała dzieci...Czy naprawdę to ze mną jest coś nie tak....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy sa szczesliwi
Cierpienia rozwodników Widziałam w czyśćcu także dusze, które zerwały Sakrament Małżeństwa. Dusze te związane są jakby ognistymi łańcuchami... chcą oderwać się od siebie, aby być swobodne, ale to jest niemożliwe. Im więcej chcą się oderwać tym bardziej cierpią... bo się szarpią... Cierpienie - to jest okropne! Gdzie jedna dusza się ruszy tam druga iść musi za nią. Widziałam inne osoby, które zerwały Sakrament Małżeństwa żyjąc w. rozpuście, popełniając grzech wiarołomstwa przez powtórne związki cywilne, nielegalnie żyjąc cudzołożyli ciągle popełniając grzech śmiertelny. Osoby te były w świętokradztwie. Dusze ich wtrącone były w takie otchłanie, że patrzyłam z przerażeniem i myślałam, że to dno piekła... panowały tam okropne ciemności. Pytałam, dlaczego są takie ciemności? Dlatego, że miały okazję przejrzeć, a były zaślepione bo i Kościół je nawoływał i wiedziały, że źle postępują... Dusze matek, które pozostawiły swe dzieci bez opieki i poszły za popędem zmysłowym dając zgorszenie swoim własnym dzieciom, tak samo i ojców, którzy nie opiekowali się dziećmi zostawiając żony z dziećmi na pastwę losu miały za to jeszcze dodatkową pokutę: - ciągle miały przed oczyma swoje dzieci, które przez złe wychowanie również poszły na rozdroże... widziały nie tylko swoje własne grzechy ale i grzechy swych dzieci, co sprawiało im, wielkie męczarnie... kryły się w czeluściach, aby tego nie widzieć, ale im więcej się ukrywały, tym więcej widziały swoje straszne zbrodnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleczna kraina..
A dlaczego uważacie że byłe żony nie mogą dzwonić do swojego byłego męża??? Ja dzwonię i gówno mnie obchodzi co jego nowa babeczka sobie tam myśli.Są sprawy które są tylko nasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sercemrozdarta
A macie dzieci...... Jeśli tak to zrozumiałe... Jednak jeśli nie macie dzieci to trochę dziwne i nie w pożądku do jego obecnej partnerki. Czy Ty byś chciała aby twój Facet był na każde skinienie swojej ex??? Chyba by cię to drażniło......powiedz szczerze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×