Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

minimonia

za tydzień pogrzeb mojego synka...

Polecane posty

rodziłam w szpitalu bielanskim w warszawie. o dziwo ma on dosyc dobre opinie- ale chyba tylko porodówka. spotkałam się tez z podobna historią do moej- dziewczyna miała takie samo zdanie jak ja- ze na patologii ciazy jest super opieka, miłe i pomocne kobiety tam pracują, natomiast na ginekologii (tam rodziłam, nie na porodówce) panuje totalna olewka. ike 🌻, mimo wszystko nadal mam nadzieję ze moze kiedys i ja przytule swojego maluszka i dane mi bedzie dłuuugo sie nim cieszyc ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minimoniu za każdym razem jak wchodzę na tą stronę, to łzy kręcą mi się w oczach i wspominam moje nienarodzone bliźnięta. Musisz walczyć, nawet jeśli sąd nie orzeknie żadnej adekwatnej kary za to zaniedbanie. Ale przynajmniej przez ten czas Personel, który będzie sądzony nie będzie spał spokojnie, tylko myślał o tym jak cudownie się bawił w godzinach pracy, przez co umarło niewinne dzieciątko. A po nagłośnieniu sprawy jak ludzie się dowiedzą o tych osobach, na zawsze większości pozostanie w pamięci to, żeby nie poddawać się ich opiece. A Ci którzy nie wierzą, że takie historie się zdarzają, polecam poczytać inne takie historie albo zacząć od czasu do czasu wiadomości oglądać. I jeśli mam w rodzinie nauczycieli i sama planuję być nauczycielką to mam bronić pedofilskiego zachowania i znęcania się nad uczniami?? W takich sytuacjach wstyd przyznawać się, że należy się do tej grupy zawodowej, tak samo jest z lekarzami. Mnie samej kilka razy postawiono złą diagnozę, między innymi przy śmierci moim bliźniąt. W jeden dzień Pierwszy lekarz stwierdził brak oznak życia u obu, w szpitalu okazało się, że jest jedno i żyje, tego samego dnia w prywatnej klinice, dwóch lekarzy stwierdziło jednogłośnie, że było dwoje, ale niestety brak oznak życia. Oczywiście prawdą okazało się, że bliźnięta są martwe. Wszystko się stało w ciągu kilku godzin. Co na to powiedzą niedowiarki? Jak kobieta może czuć się pewnie idąc do takich konowałów co nie potrafią nawet usg odczytać???? Czy tak jak tutaj podłączyć porządnie ktg??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie czy wy rozumu nie macie
?????? czy wy tam byliście, gdy ta biedna dziewczyna wiła samotnie swoje dziecko??????? do cholery!!!! szlag mnie trafia jak taka jedna z drugą będą pisać, że nie bardzo wierzą 😡 mało to nawalonych lekarzy pełni dyżury????? a fakt, że w NOC SYLWESTROWĄ dupy im się ruszyć nei chciało przemawia do mnie i to bardzo! poza tym dziewczyna wyraźnei napisała, że to nei wina szyjki tylko jakieś pieprzone bakterie, których nie raczono u niej leczyć stały się przyczyną przedwczesnego porodu powinniście się wstydzić i zastanowić zanim cierpiącej matce napiszecie po raz kolejny coś równie niedorzecznego i podłego zarazem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noc sylwesrtowa heh.. moja mama rodziła brata 12lat temu w sobotę, imieniny lekarza który miał wtedy dyżur. coś się pokomplikowało i trzeba było ekspresową cesarkę robić - nawaleni w 3 dupy lekarz i pielęgniarki robili cesarkę - zszyli brzuch jakby \"na okrętkę\" - tzn zakładając jedną stronę rany (skórę) na drugą - taką zakłądkę robiąc - i tak zszyli. oczywiscie zostawili też w brzuchu chustę, zakazili jakimiś beztlenowcami i gronkowcem. ogólnie poczuł się do odpowiedzialności ordynator wtedy (bo mamy w rodzinie lekarzy i pracownuków służby zdrowia i chyba tylko \"podziałało\" :o ) i CUDEM mamę odratowali, w ostatnim momencie (wyciągli tę chustę w poniedziałek po południu) Minimoniu - daruj sobie tych rzeczników, to jest prosta zasada - ręka rękę myje, nikt w swojej \"grupie zawodowej\" nie będzie bruździł. idź do tv etc, teraz chyba śledzwo dziennikarskie stanowi dla nich jakiś \"lęk\" i przynosi jakieś efekty.. trzymaj się 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do niedowiarków - spróbujcie w bólach urodzic dziecko a potem opowiedzcie z wielką precyzją jak to dokładnie bylo, minuta po minucie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jasnej cholery
Dziewczyna straciła dziecko i chce walczyc i bardzo dobrze. Te wszystkie pieprzone opinie to są od ludzi pracujących w tej chorej służbie zdrowia i się boją o własne tyłki. Walcz dziewczyno !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jasnej cholery
Samanta ma racje rzecznik nic ci nie pomoże. Szpital ma swoich prawnikow i zaraz ci będe wciskać dyrdymały tak jak ta opinia co ją przytaczałaś. Złóż doniesienie do prokuratora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja, że teraz tv ma większą moc niż sądy. Porusz niebo i ziemię, wiem, że to będzie długa i bolesna droga, która nie zwróci dziecka, ale może inna kobieta nie będzie musiała tego samego przeżywać, może zaczną myśleć zanim zrobią sobie w pracy imprezę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniczko, od miesiaca mnie nie bylo, przeprowadzilam sie, rozkrecam wlasny interes, ale nie zapomnialam o tobie. czytajac te bzdury, ktore niektorzy wypisuja az mi sie glupio robi, bo nie wiem jak mozna byc takim bezdusznym cynikiem... ja wiem, ze praca lekarzy jest niezwykle ciezka, szanuje ich i podziwiam, ale ich zawod wiaze sie z pewnymi obowiazkami... nie mozna tak poprostu zostawic czlowieka samemu sobie i bawic sie bo sylwester... tym bardziej takich rzeczy sie nie robi... monika, dobrze, ze powoli stajesz na nogi. jak pisalam, mialam w tej ciazy drobne komplikacje, ale moj synek jest ze mna i warto bylo starac sie tak szybko. faktycznie, odczekaj troche, wylecz sie z tego swinstwa, zrob ze dwa posiewy dla pewnosci i zacznij sie starac. tylko zywe dzieciatko pomoze ci zagoic rany i chociaz odsunac z pamieci mysli o kamilku (odsunac, nie zatrzec!!!). walcz o swoje. nie moze byc tak, ze czlowiek w cywilizowanym panstwie, w stolicy, jest pozostawiony sam sobie w tak trudnej chwili:( ze z gory zaklada sie, ze nie ma sensu ratowac tak kruchego zycia, choc moze sie to wiazac z niepowodzeniem. wlasnie dlatego nie zostalam lekarzem tylko etykiem... chyba jako lekarz bym po paru miesiacach skonczyla w wariatkowie... tak jak obiecalam, jestem z toba i wierze, ze sie wszystko ulozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimonia kochanie
co u Ciebie? co mowia lekarze? bedziesz sie starala o kolejne malenstwo? trzymam kciuki i zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odezwij sie mimonia
my wszystkie jesteśmy z Tobą i martwimy sie o Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem,jestem,ale na razie to chyba nie mam o czym pisac. dzieki za troskę. za tydzien ide do gina zrobić posiew czy mam nadal te bakterie, jaknie to zaczniemy sie juz starac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalen22
Bardzo mi przykro i mam nadzieje ze wkrotce doczekasz sie Malenstwa i obdarzysz je miloscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i chuj,prawnika nie wpuscili ze mną :(przesłuchanie miałam bardzo szczegółowe, w zasadzie musiałam opowiedziec minuta po minucie co sie działo ( od 21.12 07 do 02.01.2008) to wez kurwa pamietaj ile np. jadłas tabletek przeciwskurczowych w tym czasie. lekarz stwierdził co następuje: 1. do tego ze zostawiono mnie samą nie moze sie przyczepić, bo nie mam na to dowodów. pielegniarka powie ze była, ja powiem ze jej nie było i śledztwo utyka w martwym punkcie. 2.do tego ze nie połozono mnie na oddział połozniczy ani na porodówkę nie mozna się przyczepić, bo pewnie nie było miejsc. 3. do tego ze wpisali mi niewydolnośc szyjki nie mozna się przyczepic- nie wiem czemu bo nie powiedział. tylko tyle ze to nieistotne. 4. do tego ze wpisali na sekcji ze kamli urodził się martwy tez sie nie mozna przyczepic bo na karcie wypisu ze szpitala jest napisane ze urodził się zywy. 5. do tego ze była bakteria a oni ją olali nie mozna się przyczepic bo na wyhodowanie bakterii potrzeba min.3 dni, a ja po 2 dniach urodziłam, wiec nawet nie mieli wynikow badan. ale tego ze ten posiew mozna było zrobić w trybie natychmiastowym, tylko lekarz zapomniał tego dopisac na skierowaniu to juz nie skomentował. a wtedy wyniki miałabym po kilku godzinach. 6. ze nie ratowali dziecka tez sie nie mozna przyczepic bo ten doktor tez z góry załozył ze i tak by sie nie dało. tyle na razie pamietam. a takie szczegłóy jak to ze np. wytarli mi twarz obrzygana przeze mnie ligniną tak ze mało mi oczu nie wypaliło, albo ze babsko powiedziało mi ze to moja wina ze kamilek umarł, albo to ze pani anestezjolog nie chciało się wokół mnie skakac wiec wbiła mi bez sensu kolejny wenflon w drugą reke, czy to ze nie powiedzieli mi ze mnie wyskrobali- to go nie zainteresowało i nawet nie wpisał tego do protokołu. jedyne co go troche zainteresowało to to ze mnie nie przyjeli do szpitala tydzien wczesniej jak byłam ze skurczami. na 99 % sprawa zostanie w najbliższych dniach umorzona, ale on ma 3 miesiące na to zeby mnie o tym powiadomic. takze juz z góry wiem ze moja historia bedzie nagłosniona w mediach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Mimoniu! 🖐️ 🌻 Przypomnę co napisalem na 4-ej stronie Twojego topiku: \"... 14:24 koneserd : uważam że tę sytuację powinniście szczegóowo opisać i zglosić w prokuraturze [to samo doradził Ci Twoj prawnik - przxyp.29.04] oraz Naczelnej Izbie Lekarskiej. Nie sądzę co prawda, że coś wskurasz w sensie ukarania winnych tego \"olania\" Chociaż nie jest to wykluczone. Materialnych dowodów nie ma, nie masz też świadków a oni będą zeznawać tak jak się umówią. Nikt nie przyzna się do błędu a tym bardziej do świadomego zaniedbania obowiązków. Ale mimo wszystko uważam, że warto to zrobić. Oczywiście - to nie zmniejszy Twojego bólu; anie wróci życia synkowi. Ale tym ludzim napędzisz stracha. Będą się musieli ostro tłumaczyć i następnym razem dobrze się zastanowią czy mogą spedzać noc przy lampce szampana miast przy pacjentce. I o to właśnie chodzi - zeby inne kobiety (a kto wie czy też nie Ty) nie przeżywały w przyszłości tego co Ty przeszłaś. \" Pragnę Ci wyrazić swoje wielkie uznanie, że podjełaś ten wysiłek i zgłosiłaś tę sprawę oraz zamierzasz nagłośnić ja w mediach. Życzę Ci by wszystkie Twoje sprawy ułożyły się pomyślnie i byś w nieodleglej przyszłości mogła cieszyć się radością macierzyństwa. Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie 🖐️🌻 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest ta nasza
cholerna słuzba zdrowia !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimonia bardzo ci wspolczuj
e i trzymam kciuki by ci sie udalo, jednak mam jedno ale do twojego postu: posiew bakterii jest jedynym badaniem ktorego na cito sie nie wykona, jeszcze nikt nie wymyslil takiej metody. bakterie trzeba po prostu wyhodowac a to minimum 3 dni trwa. Co nie zmienia faktu ze powinni przynajmniej rozpocząć to badanie.trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zwykle, lekarze po raz kolejny beda bronic swoich tylkow:O dobrze ze chcesz z tym walczyc, moim zdaniem powinnas zebrac wiecej kobiet tak potraktowanych przez slozbe zdrowia i zrobic o tym wiekszy szum. choc moze lepiej postepowac w mysl powiedzenia \"smierc jednego to tragedia, smierc milionow to statystyki\". faktem jest, ze kazda z nas pewnego dnia moze znalezc sie w takiej sytuacji, wiec trzeba cos zerobic, zeby bali sie takiej rutyny... pozdrawiam i nadal trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka mama
Ja rodziłam córkę w drugi dzien świąt wielkanocnych i praktycznie byłam cały czas sama na porodówce. Lekarze siedzieli w jakimś bocznym pokoju razem z położnymi, słychać było ich śmiech, odgłosy biesiadowania. Tylko sprzątaczka kręciła się z mopem (jej nie zaprosili). Nieoczekiwanie zaczęły się skurcze parte, zaczęłam już rodzić i wołać, ale ktoś odkrzyknął, ze mam się zamknąć, bo "to za wcześnie". Tylko dzięki tej sprzątaczce nie wspominam tego porodu jako horroru i to cud, że dziecko było zdrowe.(Sprzątaczka też ich wołała, ale ją zbywali). Przybiegli, jak usłyszeli płacz dziecka...takie jest rodzenie w dni świąteczne: koszmar koszmarów. Ps. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz na pomarańczowo
majka miałam IDENTYCZNĄ sytuację! Salowa prawie odebrała poród. Lekarz miał przerwę na kawę i położna też sobie siedziała z nim w drugim pomieszczeniu. Nie było to w święta tylko latem, ale niestety zdarzają się takie sytuacje i wiecie co? dość często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka mama
Dla mnie na szczęście to był drugi poród, poszło z górki. Ale wiecie co? Tą sprzątaczkę wspominam naprawde miło, okazała mi tyle serca. Myślałam, że to tylko w święta oni tak balują!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie przy drugim to bylo troche inaczej, personel latal miedzy 3 porodowkami, ja tak sobie lezalam cichutko, az w pewnym momencie czuje ze mi glowka schodzi i tylko steknelam do meza, ze to juz, a oni lecieli i po 10 min. moglam podziwiac swojego syna:) no ale tego dnia odebrali tam 19 porodow!!! o zadnej kawce nie bylo mowy. musze przyznac, ze w szczecinie, na pomorzanach, nie olewaja pacjentek, ale stad tez i szpital najbardziej oblegany... ale jak po ciazy obumarlej lezalam na ginekologii to faktycznie widac roznice, tam nikt specjalnie kobieta sie nie przejmuje:( dziewczyny, jak mozecie, podawajcie w jakich szpitalach spotkaly was takie sytuacje, na pewno bedzie to jakas przestroga dla innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimoniu i bardzo dobrze
!!! skoro nie da się inaczej i to idź do mediów i nagłośnij tę sprawę! to im nie może ujść bezkarnie, bo wina lekarzy jest bezsprzeczna😠 Szlag mnie trafia jak myślę sobie, że w tym cholernym zawodzie, który jest najbardziej odpowiedzialnym, bo powinien dbać o LUDZKIE ŻYCIE tak naprawdę najtrudniej wyegzekwować tę odpowiedzialność, a raczej jej brak:( bo ile jest spraw wygranych przez pacjentów czy raczej rodziny zmarłych pacjentów??? lekarze są bezkarni i pewni swego dlatego tak lekkomyślnie postępują, piją na dyżurach i nie przejmują się leżącym obok, cierpiącym pacjentem:O Moniko, nagłośnij tę sprawę!!! niech wiedzą, że nei mają prawa tak postępować, a przede wszystkim niech mają świadomość, że NIE SĄ BEZKARNI!!!!!!! będę trzymać kciuki:) i wierzę, że jednak poniosą konsekwencje A Tobie życzę w końcu spokoju, bo domyślam się, że musisz być bardzo tym wszystkim zmęczona... a najbardziej tego upragnionego...:) jestem z Tobą myślami i pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znalazlam sie tu przypadkowo-Boze jak bardzo tobie wspolczuje..:o nie moge sie pozbierac z krzesla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minimoniu droga! Znalazłam się tu przypadkowo, przeczytałam to, co pisałaś, co musisz przeżywać. Tak mi przykro z powodu śmierci Twojego Skarba. Na pewno patrzy na was z mężem z góry i chce żebyście walczyli o ukaranie tych lekarzy. Czas ukoi rany, ale ból po stracie dzidziusia zawsze będzie w sercu. Trzymajcie się, szkoda, że człowiek jest tak bezradny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika jak sobie radzisz
??? napisz prosze, czy czas ukoil choc w minimalnym stopniu twoj bol??? to juz 5 miesiecy, kamilek bylby juz od jakiegos czasu na swiecie... ale przeciez nie warto zyc marzeniami. mam nadzieje, ze praca daje ci satysfakcje, ze powolutku udaje ci sie realizowac plany i ze pewnego dnia pokazesz nam swojego slicznego skarbeczka, ktory wyrosnie pod twoim sercem:) pozdrawiam cie cieplo:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge pomóc
Ale jedyne co wiem, to fakt, że jeśli dziecko nawet urodzi się zywe, ale nie przezyje określonego czasu to w kartach zapisuje się jako urodzenie martwe. Takie jest prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie moge pomóc--> nie masz racji. nikt nie ma prawa wpisac ze dziecko urodziło się martwe, skoro tak nie było. ponadto dokumentacja musi się wszędzie zgadzac, więc skoro na akcie urodzenia jest podana godzina narodzin, a w akcie zgonu jest podana godzina śmierci i nie są to te same godziny ( w przypadku mojego synka jest to 6.20 i 6.35) to nie mozna wpisać ze urodził się martwy. to ze mi tak wpisali na wyniku sekcji najprawdopodobniej było odpowiedza na mój zarzut ze nie starali sie nawet ratować synka. wpisali ze urodził się martwy i problem z głowy, przecież nie będą ratować martwego dziecka. a jak sobię radzę? no cóz, boli nadal cholernie, i wiem ze zawsze bedzie bolec. w tym przypadku czas nie leczy ran, czas pozwala jedynie przyzwyczaić się do nich. chodze do pracy, czasami spotykam się ze znajomymi, nadal chodzę na terapię. i tyle. zycie zmieniło się strasznie, wszystko co kiedyś miało duze znaczenie teraz jest jakies nijakie. mało ważne. a tego co ma znaczenie juz nie mam i uczę się żyć z tą pustką. trudne to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka2323
minimonia wiem jak Ci trudno,nic nie pomaga tylko swiadomosc ze jest wkolo gro ludzi ,ktorzy chca wysłuchac dla mnie najgorsze byly noce,głowa tak pelna mysli,ze az bolala;( moje dzieci odchodziły jako maleńkie aniołki,nie poznalam nawet ich płci-poprostu dwie małe iskierki*** tak trudno sie z tym pogodzic,jeszcze trudniej zyc....mąż nie chcial rozmawiać,rodzina nie wiedziała jak....dla mnie niestety czas nie leczy ran ale żyć trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×