Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

konwalia f

Jedzenie kompulsywne - komu jeszcze marnuje zycie?

Polecane posty

Gość AniaC
U mnie nieco lepiej.. Ale już nigdy nie będzie normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkolo
dzien bez ataku zarlocznosci, choc za duzo jedzenia jak Wam idzie? pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkolo
uleglam dzis :-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola irlandia
A u mnie kiepsko, ale od jutra zbieram sie do galopu!!! Odezwe sie jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nirwana
pierwszy dzień wiosny, warto powalczyć o zmiany:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkolo
czyli dzis zaczynamy!!! RAZEM! BADZMY SILNE!! ja chce to zmienic...!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniaC
Razem naprawdę możemy dać radę! Musimy tylko wszystkie chcieć. I się wspierać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 29lat na szczęście88kg
Widzę, że zostałam tu olana z góry na dół;) A ja od 9 stycznia z 88kg zeszłam do 76 kilosów! W tym czasie miałam atak 3x (małe) w odstępach miesięcznych. Jeszcze raz polecam tę stronkę http://www.anonimowizarlocy.org/kwest.php i tamtejsze forum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam. jestem tutaj nowa i w sumie zorientowalam sie po dzisiejszym dniu ze jednak ten problem dotyczy rowniez i mnie. do tej pory obserwowalam tylko to forum, ale nadszedl dzien, w ktorym postanowilam sie udzielac. zastanawiam sie, czy nie zglosic sie do specjalisty, nie wiem do jakiego lekarza mam isc i czy zwyczajnie powiedziec ze \"mam napady jedzenia\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was drogie Panie! Nie przejrzałem całego forum i ale tez to mam nieraz to potrawie cały dzień nic nie jeść a jak mnie coś napadnie to to wszystko zjadam aż żołądek boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amilianna
czesc dziewczyny, nie przeczytalam calego blogu mam teraz tylko chwile i jak naszybciej pisze. Ja cierpialam na bulimie i kompulsywne jedzenie 15 lat - to polowa mojego zycia i nawet nie bardzo wiem jak udalo mi sie to wytrzymac. Dopiero miesiac temu podjelam decyzje o leczeniu - wizyta u psychologa, potem u psychiatry. Wszystko zmienilo sie od tamtej pory, czuje sie duzo lepiej, wiem ze zdrowieje. Najwazniejsze co dowiedzialam sie od lekarzy to to ze ja nie mialam zadnego wplywu na pojawienie sie choroby - a te wszystkie lata czulam sie winna tego co sie dzialo. Pojawienie sie tej choroby w naszym zyciu to wypadkowa uwarunkowac biologicznych i srodowiskowych. Czasami przyczyna sa rowniez uwarunkowania genetyczne. Biore teraz leki ktore zmienily moje zycie, od 3 tygodni czuje sie duzo lepiej, jestem spokojna, stracilam apetyt, jem wtedy kiedy jestem glodna - odzywiam sie coraz racjonalniej i spokojniej. To tak jakbym uczyla sie zyc na nowo. Zaluje tylko tych straconych lat, moze bede mogla komus pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nirwana
Mam pytanie do amilanny: czy możesz napisać jakie leki bierzesz? To chyba nic krępujacego, a leki sa napewno na receptę więc nikt od razu ich nie poleci wykupic. Najpierw trzeba udać sie i tak do specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amilianna
Jasne, biore fluoksetyne, w moim przypadku bardzo skuteczna, pierwsze efekty poczulam po 10 dniach, ten lek zaczyna dzialac dosc pozno, czasami trzeba czekac nawet 5 - 8tygodni. najwazniejsze ze jest coraz lepiej. Prosze was dziewczyny ratujcie sie, idzcie do lekarza, to jest choroba i same z tego nie wyjdziecie. Ja przez 15 lat obiecywalam sobie ze 'od jutra ...'. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nirwana
To potwierdza moją terię. Trzeba naprawde wybrać dobrego specjalistę, a jeśli nie jest się zadowolonym, to iść do innego. Ja niestety byłam u gównianego:( i sie zraziłam,nie poszłam już wcale. A wybrałam sie z nadzieją, że da mi jakiś środek, który zawiera właśnie fluoksetynę, znaczy że specjalistą nie jestem ,ale instynktownie wiedziałam , ze to mi moze pomóc!!!!!! A pani uczona mówiła że ja wcale gruba nie jestem i przepisywała mi jakies rzeczy wręcz uspakające i za chiny do niej nie docierałao, że ja chcę powstrzymać napady jedzenia, że tu leży problem, a nie w tym że mam depresję z powodu swego wyglądu. Ale jak sie psychiatra czy psycholog uprze to nie ma siły. Było to 5 lat temu..... I tak sie borykam do dziś. eh......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amilianna
ja mysle ze 5 lat temu bylo troche inaczej z leczeniem bulimii, kompulsywnego jedzenie ... psycholog ktora zdiagnozowala u mnie depresje nerwicowa (dystymia) z zaburzeniami odzywiania polecila wizyte u psychiatry - doradzala zeby wybrac mlodszego lekarza - oni sa w temacie najnowzszych metod leczenia. Poszlam do psychiatry - pani nie najmlodsza wprawdzie ale po wysluchaniu mnie od reki przepisala mi fluoksetyne. Ten lek jest lekiem psychotropowym, trzeba brac pod uwage ze zazywa sie go okolo pol roku minimum i nie mozna pic wtedy alkoholu, ma tez skutki uboczne ale w moim przypadku poza przejsciowymi bolami glowy nic nie wystapilo. Wazne tez aby rozpoczac psychoterapie - ja jeszcze nie rozpoczelam ale mam wkrotce zamiar. Czuje sie teraz naprawde swietnie, warto sprobowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nirwana
amilianna, ja jednak spróbuję sobie poradzić sama jeszcze raz. teraz jest trochę inaczej,od paru miesięcy coraz więcej wiem co się ze mną dzieje, dlaczego, że ciało i umysłu nie mozna rozdzielać. przedtem też to niby "wiedziałam" ale tym razem mam solidna wiedze, mnóstwo się naczytałam, wiem że trzeba porzadnie zaangazować podswiadomość w to przedsięwzięcie:) Może to głupawo brzmi, ale od trzech miesięcy jest dużo lepiej, próbuję okiełznac mój mózg i troche sie udaje. poszłam w zaparte. Chciałabym Ci kiedys napisać co własciwie sama osiągnełam, ale nie wiem czy będziesz zagladać. pozdrawiam i dziękuje za wpis, dzieki niemu znalazłam jeszcze parę stron,które mi na pewno dużo dadzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amilianna
Nirwana, zycze powodzenia z calego serca, to dluga walka, ja mimo tych wszystkich lat czuje ze wiele jeszcze przede mna, ze blizna pozostanie - to wiem - ale teraz wiem tez ze poraz pierwszy wychodze na prosta, ze same bylam bez szans. To cudowne uczucie przestac myslec i jedzeniu, zjesc polowe porcji i reszte zostawic bo poprostu nie ma sie wiecej ochoty ... czlowiek zdrowy nie zrozumie jakie to szczescie a ja nie moge sie tym teraz nacieszyc. W wolniej chwili podesle ci ciekawe linki, prosze o to samo. Napewno bede zagladac na forum, moze wymienimy maile. bardzo chcialabym uslyszec wiecej co u ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nirwana
reiki66@op.pl mój adres czy po tych lekach mozna prowadzic samochód? bo kurcze myslę, że może jednak wsparcie by sie przydało......taki atak ze wszystkich stron:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amilianna
'zdolnosc prowadzenia pojazdow mechanicznych ... moze byc zaklocona w trakcie leczenia fluoksetyna'. Mysle ze to kwestia indywidualna, sa osoby ktore skarza sie na wiele skutkow ubocznych, jak ci pisalam u mnie wszystko lagodnie przeszlo, czasami bol glowy lub zawroty glowy - malo uciazliwe. Ciezko cokolwiek zagwarantowac. Te skutki uboczne sa najgorsze w pierwszych tygodniach - pozniej u prawie wszystkich przechodza. Ja zaczelam od dawki minimalnej 20 mg i miala byc zwiekszona po miesiacu w razie potrzeby - mam jednak zamiar zostac przy tej mniejszej dawce, czuje sie wyastraczajaco dobrze a reszta to praca nad soba no i psychoterapia (troche sie boje bo wiem ze bedzie to bolesne wyciaganie spraw z przeszlosci - trzeba jednak wreszcie to zrobic). I jeszcze jedno - psycholog nie ma uprawnien do wystawiania recept na fluoksetyne, jedynie psychiatra lub lekarz ogolny. Polecam jednak zdecydowanie wizyte u psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nirwana
No to się zapisałam.........młodego głosu ten lekarz nie miał,zobaczymy.dopiero za tydzień, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amilianna
gratuluje decyzji, trzymam kciuki za trafna diagnoze. Mam nadzieje tez ze tak jak ja niedlugo stwierdzisz ze to najlepsze co moglas zrobic, bedziemy w kontakcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amilianna
" Wiele przeprowadzonych badań wyraźnie pokazuje, że u chorych istnieje wyraźna niedomoga układu serotoninergicznego - czyli w mózgach osób z bulimią występuje deficyt kluczowego neuroprzekaźnika. Ów neuroprzekaźnik znany pod nazwą serotonina odgrywa istotną rolę w regulacji nastroju, popędów, snu. Niedobór serotoniny znajduje swój wyraz w postaci zaburzeń nastroju, często towarzyszących temu zaburzeniu odżywiania. Zatem logiczną konsekwencją wspomnianych okoliczności jest leczenie bulimii za pomocą leków antydepresyjnych. Leki antydepresyjne, zarówno starsze, jak i bardziej nowoczesne, mają udowodnioną skuteczność w leczeniu bulimii. Ze względu na mniejszą liczbę działań ubocznych w leczeniu stosuje się raczej leki nowoczesne. Podstawowe znaczenie mają selektywne inhibitory wychwytu serotoniny,zwłaszcza fluoksetyna, która poza działaniem antydepresyjnym zmniejsza łaknienie - efekt jest co prawda przemijający, ale niezwykle istotny na początkowym etapie leczenia. Fluoksetyna w leczeniu bulimii zarejestrowana jest w dużych dawkach, sięgających 60 - 80mg . Kolejnym preparatem. który jest z powodzeniem stosowany, są preparaty welafaksyny - tu również jest bardzo silne działanie antydepresyjne, efekt redukcji apetytu, przy relatywnie niewielkiej ilości działań ubocznych. Największą wadą leczenia welafaksyną jest stosunkowo wysoki koszt. Oba wspomniane leki nie są refundowane w bulimii." to cytat ze strony: http://bulimia.mam-efke.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniaC
Chyba też się zapiszę... Jakoś nie mam motywacji ;/ Nirwano, napisz jak było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nirwana
To się nazywa...."chwycić byka za rogi"!:) Poszukałam innego lekarza,byłam juz dzisiaj. Rozmowa taka sobie, ale dostałam właśnie fluoksetynę. Co prawda lek pod inną nazwą ale to jest to. dawka na miesiąc, potem znów wizyta. Nie taki diabeł straszny, AniaC:)Tylko sobie mowę trzeba przygotować, bo ja wiem co mi dolega, a platałam sie,bo nie umiałam dobrze wyjaśnić otoczki całej historii. narazie minimum pół roku leczenia, a w razie braku poprawy terapia. Amilanna, Tobie zaproponowano to i to jednocześnie. Skutki na pewno będą lepsze, ale ja dziś jeszcze nie jestem i tak gotowa na terapię.Moze sam lek z pozytywnym nastawieniem pomoże. Jedno jest pewne, amilanna, gdyby nie Ty nie poszłabym do lekarza. Więc pisz i ratuj te zbłąkane dusze:) Mam nadzieje że ja też niedługo napisze coś w Twoim klimacie:) Dzięki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amilianna
tak bardzo sie ciesze, trzymam kciuki. Napisz prosze jaka nazwa leku i jaka dawka u ciebie. Bardzo jestem tez ciekawa jak bedzie w twoim przypadku, kiedy odczujesz pierwsze pozytywne skutki. Mowiac szczerze ja dzisiaj pierwszy raz powaznie zaczela myslec o psychoterapii i poprostu sie rozplakalam, chyba jeszcze nie jestem gotowa ... taki dzien wspomnien z dziecinstwa i okresu choroby. Coraz czesciej czuje jednak cos w rodzaju ciekawosci, co w sobie i o sobie odkryje ... Chce tez poukladac sobie w glowie zanim przyjdzie czas na odstawienie leku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nirwana
amilianna, odpisałam na meila, a tu wkleje ten cytat, który daje duzo do myślenia "Nadwaga to inny dobry przykład tracenia energii na rozwiazywanie problemu, który nie jest tym prawdziwym problemem. Ludzie niejednokrotnie przez wiele lat bezskutecznie walczą z nadwagą. Wszystkie swoje kłopoty przypisują nadwadze. a ona jest tylko uzewnętrznieniem poważniejszych, głębszych problemów. Według mnie jest to zawsze lęk oraz potrzeba opieki i oparcia. kiedy czujemy się zagrożeni, niepewni lub "nie dość dobrzy", przybieranie na wadze jest nasza obroną. spędzając życie na wymyślaniu sobie z powodu nadwagi i obwiniając sie za kazdy kęs jedzenia oraz robiąc wszystko żeby schudnąć, po prostu tracimy czas. Za dwadzieścia lat będziemy w tej samej sytuacji, poniewaz nie rozpoczęliśmy nawet pracy nad prawdziwym problemem. Osiagamy jedynie tyle, że doprowadzamy sie do stanu jeszcze większego przerażenia i niepewności, a wtedy właśnie tym bardziej potzrebujemy ochrony-dodatkowych kilogramów. Rezygnuje więc z koncentrowania się na nadmiernej tuszy lub dietach. Diety nie zdaja egzaminu. z wyjatkiem diety psychicznej, polegajacej na ograniczeniu negatywnych myśli. " Lousie L. Hay "Możesz uzdrowć swoje życie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amilianna
czytalam, juz chyba wieki temu ale pamietam ze swietna pozycja. Ja uwielbiam ksiazki autora - Wayne W. Dyera - w szczegolnosci 'Pokachaj siebie', 'Kieruj swoim zyciem' - to przez wiele lat byly moje dwie biblie. Ostatnio dolaczyla do mojej kolekcji kolejna ksiazke tego autora 'Potega intencji' - jest troche inna ale rownie dobra. Te ksiazki naprawde pomagaja zyc. Bardzo polecam. Nirwana, dziekuje za maila, pisz jak sie czujesz po leku. U mnie kilkudniowy spadek formy - albo hormony przed okresem albo bede zwiekszac dawke leku, narazie czekam i bardzo sie kontroluje. Czuje to dziwne napiecie, ktore dobrze znam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniaC
Myślicie, że znajdę którąś z tych książek w bibliotece publicznej? Czy raczej kupić ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nirwana
AniaC, mozesz spróbować w bibliotece, ale takie książki warto mieć jeśli chce sie z nich korzystać, nie wystarczy raz przeczytać. Kilka, albo chociaż jedną. amilanna, jeszcze nie wziełam tabletek, ogladam , czytam ulotke, odstawiam i tak w kółko, nie wiem dlaczego. I też mam jakis spadek formy. To pogoda. Uniwersalna wymówka,moznaby rzec, ale to prawda. To co sie dzieje za oknem, przynajmniej u mnie tylko przytłacza, a juz na pewno nie sprzyja niczemu dobremu. te ileś lat temu kiedy wybrałam sie pierwszy raz do lekarza, to tez był marzec....jak sie okazało. na szczęście sie kończy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carlo
rowniez borykam sie z kompulywnym jedzeniem, trwa to 4 lata Nie chce tak dluzej zyc codziennie powtarzam sobie ze od jutra ale to nie wychodzi, kiedys wazylam 50kg dzis waze 64 i jest coraz gorzej Nikt mnie nie rozumie, jestem z tym sama Ja naprawde nie chce tak dluzej zyc ale to silniejsze ode mnie masakra pozdrawiam;**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×