Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

żURKOWA: witam z kwietnia 2008 jeśli mogę dodać coś do twojej wypowiedzi o wizytach położnych i pielęgniarek środowiskowych + lekarza pediatry,to z mojego doświadczenia przy poprzedniej dwójce dzieci wynika tyle: NIKT z całej pielgrzymki nie zapytał gdzie jest łazienka i czy może umyć ręce przed zblizeniem sie do dziecka lub mnie..lekarzowi to zaproponowałam a paniom wlaśnie dlatego podziękowałam za oględziny:P czy byla to złosliwość?? nie,raczej ostre wkurzenie,bo skad oni przyszli i czego lub kogo wcześniej dotykali nawet nie chciało mi się wyobrażać:O i nie mam fobii,nie jestem maniakalnym czyściochem,mam w domu zwierzęta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak podczytuję
Witam! Pierwsza wizyta jest raczej nie zapowiedziana ale ja osobiście na każdą następną się umawiam.Poza tym mówię też,zeby czekały na mnie tylko do którejś godz.do południa,no bo przeciez jak jest ładna pogoda to nie zabronię wyjścia na spacer. Zostawiam tez swój nr tel. w razie potrzeby mamy mogą do mnie dzwonić albo też jeśli sie cos dzieje to mogę do nich podjechać. Mniej więcej wypadają 2 wizyty w tyg. Domyślam się,ze jest to uciażliwe ale to nasz zawód ,nasza praca.I bynajmniej nikt nie zwraca uwagi na nie posłane łóżko,czy mame w pożamie:-) chodzi tylko o to aby sprawdzić czy z maleństwem wyystko dobrze (szczególnie chodzi o kikut pępowinowy ,o karmienie-czy maleństwo przybiera na wadze-wozę z sobą wagę,jak mama sobie radzi z pielęgnacją,jak goi się krocze,jak wyględają sutki itp. ) Poza tym muszę Wam powiedzieć,ze gro mam nie wiem czy mówią prawdę ale jak już kończę patronaż to stwierdzają,ze będzie im czegoś brakować (tego bezpieczeństwa) ale ja nie odcinam sie od nich tak zupełnie ponieważ mówię,ze nr tel. mają więc w razie problemu mogą smiało dzwonić i zdarza się,ze dzwonią do mnie kiedy maluszki mają już sporo miesięcy. Po tych 6 tyg. połodu przychodzi czas na szczepienie i wizytę kontrolną w por 'K".A jeśli chodzi o wizyty pielęgniarki po tych 6 tyg. to w zasadzie u nas nikt nie chodzi,chyba ze to rodzina patologiczna ,no i trzeba ją "skontrolować" Ja osobiście staram się jak mogę pomagać moim "podopiecznym" nawet materialnie jak zajdzie taka potrzeba ,a wierzcie mi ze jest sporo bardzo biednych rodzi.Zbieram ciuszki,załatwiam wózki,kosmetyki ze sklepu itp. Strasznie lubię to co robię. Ale teraz na razie nie jeżdżę,bo sama jestem w ciaży po raz drugi i tez mam termin na maj.Moja pierwsza pociecha ma już 7 lat. Pozdrawiam serdecznie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z Toba, czytalam wlasnie ze jak przychodzi polozna srodowiskowa powinna oba umyc rece, zdjaz buty a nie wchodzic jak do siebie....i tez bym napewno na to zwrocila glosno uwage.....i co podziekowalas im za wizyte? wyprosilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1967 - swietna reakcja :-) tez bym wywalila takie paniusie. A czemu to cala pielgrzymka byla? I pediatra do tego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak podczytuję
Żurkowa- oczywiscie,ze mozesz nie wyrazić zgody na wizyty ale wtedy choć jeden raz wpuść położną i podpisz jej papiery o tym,ze nie życzysz sobie wizyt w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak podczytuję
Żurkowa lub też jak już zgłosisz dziecko do przychodni (bo to musisz zrobić) to od razu powiedz,ze nie chcesz wizyt patronażowych połoznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprzedni post jest dla kwietnikow 2008 :) tak podczytuję: nie obchodzi mnie to czy ktos zwraca uwage w czym ja jestem i czy lozko poslane, ja po prostu sie zle czuje, uwazam ze nie nalezy kogokolwiek zapraszac jak lozko rozbepeszone, to nie kulturalne. poza tym wizyty w domu niezapowiedziane nie sa tez kulturalne i przydlo by sie powiadomi a nie przychodzic moze w najmniej odpowienim momencie. "jak goi się krocze,jak wyględają sutki" jakas paranoja....ja napewno bym powiedziala ze nie mam ochoty sie rozbierac i nie bede..i nikt mnie do tego nie zmusi a moze to smieszne a moze wlasnie wyszlam z wc i nie zdazylam sie podmyc?? a tu niezapowiedziana wizyta i kontrola krocza....!!!! poza tym mimo nawet umowienia sie z polozna moge akurat karmic dzieciatko bo bedzie glodne, i wtedy nie ma mnie dla nikogo, ani telefonow, otwieranie drzwi itd....chwila tylko dla mnie i dziecka i niekt wtedy przeszkodzic nam nie moze... uwazam ze warto miec tel do polozej srodowiskowej ale wlasnie JAK KTOS POTRZEBUJE POMOCY! wtedy ok a nie ze na sile ktos chce pomoc i na sile uszczesliwic druga osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja moje dziecko zapisuje do prywatnej przychodni, tzn centrum medyczne i tam nie wiem czy nawet polozne srodowiskowe sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak podczytuję
A z tym myciem rak to niestety ale się z Wami zgodzę. Ja pierwsze co robię jak wchodze do czyjegoś domu to się przedstawiam i pytam o łazienkę,ale zdarzają się domy gdzie warunki sanitarne są bardzo kiepskie ,wtedy to mam zawsze przy sobie nawilzone chusteczki i skinsept (płyn odkażający). Poza tym często to ja zwracam delikatnie mamą uwagę żeby myły ręce jak np. wychodzą z toalety ,po zmianie wkładki itp. No i to przeraźliwe oblizywanie smoczków--TOŻ TO PLAGA i mamy nie rozumięją dlaczego nie wolno tego robić., Tak więc uczulam Was - NIE OBLIZUJCIE SMOCZKÓW!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałam ale zeżarło:D oczywiscie nie przychodzili wszyscy na raz tylko pojedyńczo: najpierw połozna ,która chciala obejrzeć krocze,piersi i malucha, Z \"przykrością\" jej odmówiłam,twierdząc,ze nie jest przygotowana do wzięcia w rece czegokolwiek prócz długopisu :P potem,po kilku dniach lekarz pediatra,wpadł jak burza,z rozpedu do dziecka...jemu zaproponowałam\"ogrzanie rąk ciepłą wodą \" :D bo był grudzień..nawet sie nie zmieszał.. no i potem pielęgniarka środowiskowa-->tez pozwoliłam tylko popatrzeć na dziecko.. niestety schemat powtórzony dwukrotnie ..zobaczymy teraz w kwietniu.. ale nic mnie już chyba nie zaskoczy,bo ostatnio pobierano mi krew,rękami bez rękawiczek,nie umytymi po poprzednim pacjencie i przyjeciu od niego pieniędzy!!!:O:O MASAKRA w przyszpitalnym laboratorium

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja popieram wizyty połoznych .Nie wyobrazam sobie po 4 dobach pobytu w szpitalu jechac w 6 dobie do gabinetu wyciagnac 3 szwy co zajmuje połoznej minute.Zastanawiac sie z kim zostaie dziecko i czy nie bedzie głodne w tym czasie do tego ciagle ci sie leje z krocza a tak połozna przyszła ogldała dziecko a ja wziełam szybki prysznic wyciagneła mi szwy i poczułam sie jak nowonarodzona. Te szwy to koszmar tak sciagaja krocze kazdy krok siad czy toaleta to koszmar. A jak po 7 dniach nie wyciagniesz to wrastaja ropieja i cuda niewidy sie dzieja. Prywatne kliniki tym bardziej beda miały siostry srodowiskowe i wizyty patroznazowe -przeciez to dla nich czysty zysk. Ale moze moje podejscie jast takie bo jestem ze słuzby zdrowia. KK wieczorkiem ci napisze co mozesz brac posprawdzam dokładnie żeby nie namacic. Żurkowa nie obrazaj sie po to piszemy zeby rozwiazywac czyjes problemy albo spróbowac kogos do czegos przekonac ale nic na siłe. Ja i tak mysle ze na wiele rzeczy nie bedziemy miec wpływu albo bedziemy w takim stanie że bedzie nam wszystko jedno. Ja dzis wziełam sie za pranie bo jakos dziwnie sie czuje .Pogoda jest łądna wiec ciuszki szybko wyschna , jutro druga runda białych a pod koniec tygodnia pieluchy.Musze pozwalniac kilka szafek ale to sie łączy z porzadkami wiosennymi i wyniesienim zimowych ciuchów do piwnicy. Ide cos szamnac i do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak podczytuję
Żurkowa-wybacz ale troszkę Cię nie rozumiem. Przecież położna zanim zobaczy jak goi sie krocze to mówi mamie aby poszła sie podmyć itp. TO NASZ ZAWÓD a nie jakaś zachcianka zeby popatrzeć sobie na czyjeś nacięte krocze ,czy popękane brodawki. Poza tym kobieto jeśli Ty masz takie podejscie to kto odbierze Twój poród???? Hmm..... troszkę przykro mi się zrobiło ale cóż są rózni ludzie choć z takim podejściem to się jeszcze nie spotkałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa ja też jestem załamana rozstępami, popsuło mi to humor okropnie:( a co do położnych odwiedzających mieszkania, to co ja mam zrobić jak my po porodzie jedziemy do teściów z małym i trochę tam posiedzimy, a oni mieszkają 50 km od Łodzi, to chyba musimy komuś zgłosić, że nas nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak podczytuję
powiem szczerze,że 7 lat temu po pierwszym porodzie to pomimo tego,że miałam już wiedzę (teoretyczna) to i tak bardzo czekałam na położną a potem na pediatrę.Zawsze są jakieś sytuacje które młode mamy stresuja wystarczy ,ze np. maleństwo często kicha,czy ze kupki są nie takiego koloru....no i kogo zapytać....??? Poza tym często zdarzają się zastoje pokarmu i bezsilność kobiet...czasem też depresje i My właśnie jesteśmy po to zeby pomóc,zeby w pore wychwycic problem. Ja nie narzucam technik kąpieli. mówię tylko jakie są sposoby a ona z mężem już sama wybierze tą dla siebie i maleństwa najdogodniejszą,poza tym pora kapieli itp. to już indywidualna sprawa każdej z nas....NIC NA SIŁĘ Poza tym nie zmuszam też nikogo do karmienia piersią.Przedstawiam oczywiscie zalety ale pozostawiam to do wyboru mamy. Sama karmiłam 14 miesięcy i był to rewelacyjny okres w moim życiu i nie powiem ze na poczatku było '"słodko" była i temp. i popękane brodawki i łzy.....ale dzięki wsparciu rodziny udało się i.... jestem z siebie dumna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak podczytuję
A na koniec życzę wam wszystkim miłych i profesjonalnych położnych :-) Szybkiego bezbolesnego porodu i zdrowego maleństwa!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia447
No widze ze bardzo wzburzona jest ta dyskusja na temat poloznych i pielegniarek srodowiskowych?! Ja tez jestem ciekawa jak to jest u nas w Starogardzie, a co do zdejmowania szwow to chyba to nie jest konieczne, bo z tego co mowila polozna na szkole rodzenia to u nas w szpitalu zakladaja szwy rozpuszczalne wiec nie ma koniecznosci ich zdejmowania, no chyba ze komus przeszkadzaja to tydzien po porodzie mozna podejsc do przychodni i sobie zazyczyc ich zdjecia... Pisalam na poprzedniej stronie o masazu szyjki macicy, a raczej jej wejscia. Czy ktoras z was to praktykuje lub probowala w poprzedniej ciazy?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja praktykowałam masaz szyjki macicy w dniu porodu i to bolało. Ale masaz wejscia do pochwy to raczej nie powinnien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki u mnie to było tak, w kilka dni po wyjściu z małą ze szpitala pojawiła się pielęgniarka środowiskowa - niezapowiedziana. obejrzała dziecko dokładnie, jak goi się pępuszek, jak pupka zadbana, pytała czy sa problemy z karmieniem czy cczymkolwiek, ale ja sobie ze wsystkim świetnie radziłam, więc stwierdziła że jest ok i nie musi mi nic radzić ani pomagać - bo z założenia ona przychodzi po to żeby w razie problemów móc coś doradzić, wcale nie oglądała mojego krocza czy odchodów poporodowych , szwy ja miałam zdejmowane w szpitalu. zobaczyła że wszystko ok i poszła. była tylko raz jedyny, potem za jakiś tydzien pojawiła się niezapowiedziana Pani doktor -pediatra z mojej przychodni. równiez obejrzała dziecko tak jak pielęgniarka wcześniej, spytała o karmienie czy mam jakieś problemy wątpliwości w czym mogłąby pomóc, przepisała wit d, doradziła coś na kolki, doradziła mi odnosnie diety dla karmiaćej. bo wcześniej bałam się jesc czegokolwiek i żyłam na chlebie z masłem. a ona powiedizął ze mogę próbować praktycznie wszytkiego tylko potem obserwować dziecko ( wykluczyć tylko produkty typu wzdymająćego), powiedizała nawet ze mogę zrobić sobie naleśniki - miałam na nei wielka ochotę. ja ta wizytę wspominam bardzo przyjemnie - szczególnie przyjemne było jak chwaliła że pupa małęj zadbana, że świetnie przystawiam mała do cyca..i poszła. ja w tym nie widziąłm nić strasznego, zresztą o tych dwóch wizytach wiedziałm ze mam się spodziewać, więc nie było źle. te wizyty mają naprawdę na celu pomóc , doradzić a nie szkodzić czy nas wkurzać. ja pamietam że jak przyszła Pani doktor to miałąm straszny bałagan w domu i byłam w piżamie ale jej to nie przeszkadzło, powiedziała żebym się nie przejmowała bo to normalka, ona tez tak miała z dziećmi na początku i zeby się nie przejmowac takimi duperelami tylko mężowi wciskać obowiazki domowe a ja wypoczywac jak najwięcej i cieszyć się dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! Nie było mnie chwilę a tutaj tak gorąco się zrobiło. :) Ja mimo ze jez jestem mama to tez nie bardzo orientuje sie w tych wizytach w domu. Ja z synkiem wrocilam po 6 tygodniach i pamietam ze połozna telefonicznie umowila sie ze mna, wpadła abym cos jej poddpisała i tyle. Nic nie ogladala. Pępuszek był juz zagojony. Troszkę mnie tez to krepuje takie wpadanie bez zapowiedzenia bo jak takie malenstwo to moze byc łózko nie zlozone czy pranie niepoprasowane gdzies polozone. Trudno jakos to przezyję. Jakos nie wyobrazam za bardzo sobie pokazywac krocze w domu. Zobaczymy jak to bedzie. Z drugiej strony trzeba popatrzec na toz innej strony , tam gdzie jest patologia, rodzice moze pija alkohol nie dokarmiaja dzieci to bardzo dobrze ze sie wpada bez zapowiedzenia. Dla dobra tych maluszków. A ze u nas jest o.k. to czasem sie oburzamy. Zurkowa, my się bardzo cieszymy ze jestes z nami na tym forum i wyrażasz własne zdanie. Kazdy ma do tego prawo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karola mam pytanie do Ciebie. Od jakiś 5 dni mam okropną chrypkę, w zasadzie im więcej gadam tym z większym trudem i to przychodzi ale gardło mnie nie boli wiec do lekarza nie ide. W piatek kupiam isle do ssania ale nie pomoglo, dzisiaj ssam tantum verde. Mogłabys cos poradzic? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) ale dyskusja, ja nie mam swoejego zdania na ten temat, ale wiem od znajomych ze takie wizyty sie przydaly,a jak ja azreaguje tos ie zobaczy kto przyjdzie i jak sie zachowa, bo wiadomo ludzie sa rozni:) sliczny byl weekend, w sobote bylam na zakupach ale przesadzilam z chodzeniem, nogi mi spuchly, brzuch mnie bolal ze lezalam reszte dnia jak kloda:( ,w niedziele tak sie pozarlam ze swoim ze hej, od razu ryczalam on sie jeszcze bardziej wkurzal, a;le popoludniu bylo juz cudownie:) bylismy na spacerku, robilismy zdjecia brzuszkowi, cos mi tak w 2 mscach brzuch dolem posinial jakby sie zaczely rozstepy male, ale odkad sie to pojawilo to smaruje pare razy na dzien i troche zbledlo,ruchy dzdzi sa bolesne dla mnie troche juz, a teraz z innej beczki: dzis mnie pobolewa brzuch dołem, nie wiem czy sie martwic, tak mnie co jakis czas spina, ale mam zero uplawow w ogole przez cala ciaze nic, teraz tez nie, nie wiem co to, moze jestem przemeczona, jestem juz w 35 tygodniu, jak do jutra nie przejdzie pojade do lekarza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinek85
Mam jeszcze jedno pytanie na temat szczepionek ale to już dla mnie mam 23lata i często mam zapalenie gardła, a zaraz po tym anginę w ciąży mam juz 3-ci raz. Grypę to nie pamiętam kiedy ostatnio miałam a ta angina to tak mi dokucza już od ponad roku nie pije gazowonej wody ani napojów o mleku z lodówki to tylko mogę pomarzyć bo zaraz na drugi dzień by mnie gardło bolało. Najlepsze jest to że lody mogę jeść...i nic mi nie bedzie. Czy są jakieś szczepionki przeciwko anginie?? Kiedys ponoć dzieci szczepiono za opłatą ale to do pewnego wieku. Zaproponujcie jakąś radę... Dodam że nigdy nie robiłam wymazu z gardła bo u nas pobiera się tylko w środy a ja zawsze musiałam chorować w czwartki lub piatki i nie chciałam się meczyć i czekać do kolejnej środy. A mój lekarz ogólny mówił że jak już biore antybiotyk to może nie wyjść wymaz dokładny-(coś takiego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinek85
zizusia 24 mnie też całą ciążę nic nie bolało i podobnie jak ty od 35 tyg pobolewał mnie brzuch u dołu tak jak przed miesiączką ale lekarz mnie badał doś długo i mówił że nic się nie dzieje więc stwierdziliśmy że może dzidziuś jak się rusza to ma mało miejsca i gdzieś tam po narządach dostaję i stąd może te bóle. Kiedyś w nocy to z takim bólem się obudziłam że aż sie wystraszyłam ale zaraz mi przeszło. A wtedy ponoć mały tak buszował w brzuszku tak mi mąż mówił bo czuł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) dzis wspaniały dzień, słonko świeci, cieplutko na dworze, aż bym już chcała z moja niunią na spacerki chodzić:) no i wydało sie że sąsiadka z dołu też w ciąży, brzuszek ma juz spary, ale jeszcze z nią nie rozmawiałam:) widzę że w naszym bloku będzie wysyp w tym roku, ja sąsiadka z boku i z dołu:) super:) jako że jestesmy tu nowi będzie okzaja do nawiązania znajomości:) no i dostałam dzisiaj od męża bukiet pięknych czerwonych róż:)na przeprosiny za wczoraj:) poza tym dzwonili z mojej nowej pracy tzn tej o którą sie staram dopiero i mam przyjechać na kolejny etap kwalifikacyjny:) to dobry znak że na pierwszym etapie wypadłam dobrze:) jak tak dalej pójdzie to po macierzyńskim zaczne nową pracę, a przede wszytkim o wiele lepiej płatną:):) fajnie mi sie zaczął ten tydzień:) co do bóli to mnie dzisaij też pobolewa w dole brzucha tak jak piszecie, ale wydaje mi sie że to właśnie dziecko sie rozpycha bo ma mało miejsca, moje ma nóżki na dole więc jak chce sobie rozprostować to boli:) ale jakoś to przeżyję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inez_82
Witam wszystkie przyszłe mamusie ;) Pisałam kiedyś na tym forum , gdzieś na samym początku, tym pierwszym, widzę, że jest kontynuacja ;) Wszystkich coś pobolewa, mnie również ;) to raz zakuje, to raz -tak ja na miesiączkę... ja znowu mam takie uczucie, jakby zaraz miało to wszystko pęknąć, mam starsznie napiętą skórę - zwłaszcza po spacerku... jestem już na zwolnieniu, więc zawsze mogę się położyć ;D A u mnie jeszcze ZGAGA... masakra... zawsze coż musi się dziać ;) No, ale niby wszystko jest ok. Dziś byłam u gin na usg... niby wszystko ok, ale 2 miesiące temu powiedział mi, że ma być córcia, więc nastawiłam się psychicznie na małą kobitkę, a dziś wielka niespodzianka... na usg PISIOREK.... śmieszne to, ale zaskoczył mnie facet ;D no cóż, mąż się cieszy... ja dochodzę do siebie ;D pozdrwiam wszystkich ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja tez mysle ze to nic powaznego, po prostu sa takie momenty ze mnie boli i zle chodzic, moj ma glowke na dole bo nogi caly czas kopia po zebrach, paulinek, ja tez zawsze mialam klopty z gardlem, a na grype chorowalam zawsze c roku, a przeziebienia to mialam co chwile, ale w ciazy (odpukac) nic a nic, nawet kataru , a wszyscy w domu chorowali strasznie, jakas nabylam odpornosc w ciazy widac:) co do gardla jeszcze , to ja nawet w lecie lapie zapalenia , wystarczy np jak wejde do klimatyzowanego pomieszczenia i wyjde to od razu boli, jako dziecko to non stop mialam angine, teraz spokoj niby, obu jak najdluzej, i sczzerze powiedziawszy jak zawsze bylam zmarzluch to teraz w ciazy najlepiej sie czuje jak jest na minusie, wtedy spaceruje i super jest, deszcz mi tez nie przeszkadza, ani raz tej zimy nie mialam czapki i szalika na sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy któraś z was stosowała albo stosuje krem na rozstępy Mustela? chciałabym sobie kupić ale jest trochę drogi i jak ma nie być skuteczny to wolę nie wyrzucać kaski w błoto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kareczka... ja używam Musteli i delikatnie mówiąc jest do d...., przynajmniej mi nie służy. Używam jej od 4 m-ca ciąży i jakoś było... ale od dwóch tygodni jest katastrofa! rozstęp na rozstępie, a do tego cholernie mnie one swędzą... Osobiście nie polecam! jestem na etapie szukania czegoś nowego. Gdybyś coś znalazła daj znać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bibi skoro masz chrypkę, bez bólu gardła to pewnie to zapalenie krtani w 99% wirusowe. Leczone i nieleczone z reguły trwa podobnie. To co mogę polecić to babcine sposoby na inhalacje- np z sodą oczyszczoną, czy solą. Pij dużo, rozmawiaj mało, staraj się mieć dużą wilgotność powietrza w mieszkaniu, szczególnie w nocy. Uważaj tylko na cherbatki rozgrzewające, w tym maliny bo mogą wywołać skurcze i poród przedwczesny. Jak nie będzie Ci przechodzić to pójdź do lekarza rodzinnego, może będzie potrzebna wizyta u laryngologa lub sterydy do inhalacji. Zyczę zdrówka!!! Tak podczytuję_ czytam jak wygląda Twoja praca i jestem pod wrażeniem- widać że kochasz to co robisz i robisz to bardzo dobrze. Mam nadzieję że inne położne są choć trochę do Ciebie podobne :))) :)) :)) Ta co do mnie przyszła była może i dośc miła, ale mało zainteresowana.... Myślę że Wasza praca jest ważna, szczególnie jeśli chodzi o patologiczne domy, lub tak jak piszesz biedne rodziny którym trzeba pomóc. Oby w Opiece społecznej i wśród pracowników socjalnych, położnych środowiskowych było jak najwięcej zaangażowanych osób!!!!! No i ważne żeby taka wizyta dawała poczucie bezpieczeństwa i praktyczne rady. Pami,ętam że położna która była u mnie stwierdziła że to bardzo niebezpieczne, niehigieniczne i niezdrowe trzymać w domu zwierzęta jak mam małe dziecko... Wyraziłam swoje odmienne zdanie, z którego nie była zadowolona... Wiecie co rąk też nie zamierzała umyć. Choć nie dotykała ani mnie ani małego to uważam że i tak powinna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×