Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

Oj rzeczywiscie wszystkie wywiało chyba... Ja wczoraj nawet miło spędziłam walentynki, byliśmy w pizzerii ze znajomymi, było nawet wesoło:) A dzis jakis smętny ten dzień, nie wiem co tu robić i ciągle coś bym jadła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zapomniałam dodać ze Kubusiek spał dziś całą noc:):):) Ani jednej pobudki sobie nie zrobił, poszedł spać dosyć późno bo po 21 ale do 8 spał u siebie...normalnie w szoku byłam, ale i tak z przyzwyczajenia 3 razy sie obudziłam:p chyba mam to już we krwi:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna wow, ani jednej? to fajnie ja tam bardziej czy wyjadu w gory karoli tesknie za jakims wyjsciem do knajpy wlasnie , na pizze, a tak top tylko wszystko do domu, bo malego nie ma z kim zostawic tesciowa niby chcialaby sie malym opiekowac a on nawet jej nie zna dobrze a dziadka to w ogole:( przychodzi babcia raz na 2-3 tyg gora, i jaka to wspaniala, a ja bym sie bala z nia zostawic malego bo nawet nie wie jakie on ma zwyczaje, co je jak sie bawi, a moja to godziny mamusia nie wytrzymuje bo juz zmeczona, ale coz maly rosnie i lada chwila bedzie z nami wszedzie jezdzil a ja mam dola, bo maly od wczoraj marudny i "jojczący", dzis tez, musze liczyc do 10 zeby klapsa nie dac...oszalec mozna, jaki ciamkaty, mamaaaaaaaaaaaaaa,,i tak w kolo, pype by doil caly czas, moze i z nudow, ale ja juz nie mam pomyslow jak sie bawic, na pole nie bo jak, na sanki nie siadzie , a po pas w sniegu nie bedziemy chodzic, M jak wraca z roboty to od razu sie kladzie i zasypia:( ani z kim pogadac, nikt nas nie odwiedza, a tesciowie rzut beretem mieszkaja i siostra M, no ale prosic nie bede, tylko szkoda mi malego ze tak kisnie w domu dzis mam luz bo nie gotuje, mam z wczoraj obiad, ale taki luz to jeszcze gorzej bo nie ma co robic, zmylam podlogi, zrobilam pranie i wyczyscilam dywan, no i siedzimy :( stelka-jak dajesz rade to nie widze problemu, zeby karolcia w domu byla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze ten moj M z rana pojechał dorobić bo czuł sie lepiej i dzwonił że niby mocz juz ok a teraz niedawno znowy brunatny, jutro z rana zawieziemy do laboratorium i zobczymy co to. Objawy wykazują na to ze albo coś z nerkami albo wątrobą. U nas śniegu tak w sam raz odwilz jest co jakiś czas i co stopnieje to znów napada. ale chodniki i drogi nawet ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim mamom :D My już na szczęście w domu!!! Wojtek już wczoraj bez kroplówki trochę jadł ale nie to co w domu od razu odrzył.Ja ledwo tam wytrzymałam bo nie można z pokoju wychodzić a tam ledwie 10m2. Razem z M wymyślaliśmy zabawy i jakoś musiałam tam na łóżku polowym wytrzymać. Byłam pewna że tej nocy przejde na porodówkę bo wczoraj się wkurzyłam bo mieli nas przenieść na wieczór do innego pokoju a jak powiedziałam że już lepiej żebyśmy poszli do domu to jednak zostaliśmy w starym miejscu. Ciężko mi było i brzuch mnie boli jak na okres nawet bardziej od 2-3 dni. Chyba jednak niedługo urodze ale teraz nie chcę wracać do szpitala bo to straszne tam siedzieć jak w więzieniu. Wojtuś dzielnie znosił badania i wenflon - na kroplówce od razu zasypiał ale szybko mu pomogło.W sumie ciesze się że nie czekaliśmy bo się długo nie męczył. Stwierdziałm że jest chyba rozpuszczony bo darł się na cały oddział przy badaniach i nie tylko -jak mu się nie pozwalało wychodzić to leżał pod drzwiami :/ Jak słyszał słowo "dom" to pakował torby i ciągnął za ręce do wyjścia. Podziwiam mamy które tygodniami siedzą z dziećmi w szpitalu i nie dostają korby. Muszę posprzątac chatę poprać tony ciuchów i odpocząć bo kto wie kiedy będe musiała wrócić do szpitala :( Karola miłego wypoczynku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziziusia ja też tak miałam tzn doła przez to samo i postanowiliśmy dawać Wojtka do "przedszkola" na 4 godziny i powiem Ci że fajnie bo poznałam nowe mamy i zawsze mam czas żeby coś załatwić, zakupy zrobić lub połazić. Polecam Ci bo podejrzewam że Twój synio- podobnie jak mój nudzi się w domu. My też sami żadko nas ktoś odwiedza więc to jest dobry sposób na wyrwanie się z monotonii domowej dla Ciebie i małego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zizusia---> my wczoraj z Olcią byliśmy w knajpie, na początku grzecznie siedziała i bawiła się serwetkami i wykałaczkami:), potem zaczęła coś jęczeć, na szczęście wzięłam jej jakieś ciasteczka, posiedzieliśmy tam z jakąś godz. w sumie, no i dłużej by się nie dało, bo już Olci się nudziło:) my jak czasem chcemy gdzieś wyjść, np. do teatru, to zawozimy ją do moich rodziców i jak późno wracamy to tam nocuje, ale to drugi koniec miasta, więc czasem się nie opłaca jej tam wieźć, ale to nie często, raz na jakieś 3 m-ce. No faktycznie jak tak siedzicie sami, to może się nudzić i pomysłów brak, ale już niedługo wiosna i będzie można po podwórku biegać:D, Jakbym ja miała całe dnie sama z Olcią spędzać, pewnie też szukałabym towarzystwa albo urozmaicenia:) U nas najlepsza zabawa to pomoc mamie, np: pościełanie łóżka, rozwieszanie prania, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haris---> no super , że już w domku:D, ja tez niedawno tydzień w szpitalu spędziłam, więc wiem co przeżywałaś, zwłaszcza, że na dniach masz rodzić:), dziewczyny---> mam do was pytanko, kupiłam małej tran norweski Mollersa czy jakoś tak tylko że ten o smaku owocowym i dopiero w domu doczytałam że to dla dzieci pow. 3 lat, czy mogę dawać go Olci? jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :):):) Haris- super że jesteście już w domku i że z Wojtusiem lepiej :) Karola - udanego wypadu:) a Ty odpoczywaj a nie zaglądaj tutaj, opowiesz wszystko jak wrócisz bo zaraz jakaś sprawa będzie do Ciebie :P Zizusia - u nas chyba taka sama pogoda, po prostu jest masakra, koło domu mamy śniegu po d..ę , na prawdę , M wczoraj poszedł do ogrodu zrobić zdjęcia to śnieg mu sięgał do pośladków , u sąsiada rano dach się zawalił . Jeździmy takimi tunelami, już nie ma gdzie odwalać tego śniegu :P , dziś byliśmy w Rzeszowie to też nie ciekawie, parkingi zasypane, , nawet nie chcę myśleć co się będzie działo jak się zrobi ciepło . My też ciągle sami w domu, jak M ma służbę to go nie ma od 5 rano do 8 wieczorem , ani do kogo się odezwać , dobrze że Zuza już nadaje cały czas to jakiś głosik słychać:P A wy mieszkacie niedaleko Krosna ? Z której strony jeśli mogę wiedzieć ? Jak się zrobi cieplej to musimy sobie zorganizować spotkanie :) A Zuzy kupka wraca powoli do normalnego wyglądu :P Dobrze że u nas ten wirus przeszedł w miarę spokojnie. Muszę się Wam pochwalić że już całkiem pożegnaliśmy się z pieluchami, zakładałam jej jeszcze jak wychodziliśmy na dłużej ale i tak nigdy nie nasikała do pieluchy, więc dziś już była na zakupach bez :) W nocy też śpi w samej piżamce , jak się opije przed spaniem to się obudzi w środku nocy na siku a tak zazwyczaj ok 7-8 rano sika pierwszy raz. W sobotę byliśmy na zakupach , w samochodzie raz wołała ale jej powiedziałam żeby zrobiła w pielusię bo nie ma nocnika, byłam pewna że będzie mokro a ona wytrzymała ponad 4 godziny :) moja dzielna dziewczynka nosi juz majtusie , tak słodko w nich wygląda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juusta - myślę że możesz jej podać , dużo jest różnych leków od 3 lat które podajemy naszym dzieciaczkom a one już niedługo skończą 2 latka czyli zaczną 3 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ponownie troche ponarzekalam, ale juz ok, humor nam wrocil, jak wszyscsy do domu wrocili , zreszta zeby sie nie nudzic wyglupialismy sie z erykiem na lozku, skakal po mnie ze az mokry byl, a potem ogladalismy zdjecia i niniek mial frajde , u nas odpada przedszkole itp bo nie ma, tzn jest ale nie dla takich maluchow , a dowizic nie ma sensu, bo poki co maly wstaje pozno, mysle ze byle do wiosny :):):) haris-dobrze ze juz w domu i ze juz dobrze hehe juusta--o widzisz:) byliscie z mala, spoko, mysmy byli raz z erykiem na pizzy ale jeszcze dobrze nie chodzil, no ale byl taki kacik dla maluchow to sie bawil a ja z nim, mysle ze przez ta zime tak sie juz dluzy ten pobyt w domu , kika odpisze na nk :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hARIS SUPER ŻE W DOMU JESTEŚCIE, weszłam własnie na kafe żeby sprawdzic czy jestes bo jesli bys sie nie odezwała to ci sms miałam posłac:) Szpiatal to nic przyjemnego i dobrze jeśli nie trzeba w nim przebywać. spadam na chwile do małego, bo widzeze dzis sam nie zaśnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zizusia - czyli mieszkamy jeszcze bliżej siebie niż myślałam :) jak sprawdziłam na mapie to jest ok 30 km czyli jakieś 30-40 minut drogi :) Póki lato nie przyjdzie możemy też się kiedyś umówić np jak się wybierzecie na zakupy do Rzeszowa w Fantazji , dzieciaki sobie poszaleją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety mam tu net, więc będę Was nawiedzać :P :P :P Haris, fajnie że w domku :) Camommila się nie odzuwa, bo jej malutka lezy w szpitalu... miała ciężką duszność i zapalenie płuc. Pod tlenem było w miarę ok, więc myślę, że teraz już dużo lepiej ... zaraz sprawdze na NK czy coś napisała... A u nas śniegu mało, ale w sumie wystarczy... łatwiej przynajmniej jeździć... Mati z M jeżdzi na nartach, ja na razie spaceruję z Lusiem... Przez to że nia ma na razie mojej mamy, to nie mamy jak razem pojeździć... a ja mam taki lęk wysokości, że pierwsze 3 wjazdy kolejką krzesełkową kosztuja mnie ze 3 lata życia... :( potem jest lepiej. Jeszcze jakbym miała jechać z Matim i trzymać go to bym zeszła na zawał :( :( :( Dlatego poczekam do czwartku, jak przyjedzie moja mama i wtedy ja zacznę jeździć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camommila napisała, że to wirus, i że mała od przedwczoraj bez tlenu ładnie trzyma saturację... (znaczy wysycenie hemoglobiny we krwi tlenwm :P ) i że juz dużo dużo lepiej,... :) No i znowu przyczepili się lekarze do jej tuszy... bo mając 7-8miesięcy waży 8,7kg... u nas to 75centyl więc super, a ichnie dzieci są z natury chude jak szczury... Ciekawe co by powiedzieli o moim Ludwisiu jak miał 4-6 miesięcy :P :P :P :P :P :P :P :P Dobra ubieram dzieci i na stok... piękne słoneczko świeci więc zapowiada się fajny dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to widzę, że jak nie urok to sr... Najpierw Haris, teraz Camomilla :( Ja ledwo żyję, dalej masa rzeczy do zrobienia, a Nat olała drzemki w dzień, więc wieczory są ciężkie, bo marudzi i się obija, a rano wstaje i tak po 6tej :o Do tego sąsiad remontuje, więc w dzień nie słychać własnych myśli, małą to też już męczy. Nawet Puchatka nie może obejrzeć, bo nic nie słychać :P Teściowa im bliżej wyjazdu, tym gorzej sie czuje, czyli uprzykrza nam życie jak może. Ciągle napuszcza kogoś żeby dzwonił czy sms'ował - koleżankę, sąsiadkę i takie tam. Fajnie jak obca baba dzwoni z ryjem do M, że powinien się zainteresować biedną chorą mamą bo z nią źle 😡Gdyby to ode mnie zależało, to wzięłabym się do sprawy po męsku - albo zero kontaktu, albo raz a porządnie - ubezwłasnowolnić i zamknąć w psychiatryku na przeleczenie 😠 :P Durny babsztyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola Ty tam wypoczywaj sobie i wdychaj świeże powietrze :D Cyna dokładnie jakoś przedłużona zima nie wpływa na nas dobrze. Wojtuś nie chce dziś pić ani jeść. Od rana tylko 160mleka wypił i troszkę wody i śpi. Powiedzcie mi czy ja dobrze pamiętam że przy takich sensacjach to mleka mało albo w ogóle nie dawać?? Robię mu wszystko lekkie i na wodzie gotowane ale ciężko trafić co mu pasuje. Moja mama jest juz od wczoraj i czekamy na Krzysia.Ja chodze taka popuchnięta jak balon.Palców u rąk zginać rano nie mogę.Na twarzy jakaś wysypka czy uczulenie nie wiem sama. A i miałam nadzieję ze mniej przytyję a tu tylko 2-3kg mniej jak z Wojtusiem więc będzie co zrzucać :D ale za to teraz sobie nie żałuję tzn jem różnistości ale w niedużej ilości bo potem zgaga straszna pali. Camomilla trzymajcie się dzielnie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika78
Haris - tak mi ostatnio napisała Karola : "Leczenie- dietka, zero mleka, dużo napojów i cierpliwość... No i higiena rąk, żeby was nie dopadło..." więc z mlekiem pewnie jeszcze ostrożnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie czułam a najlepsze jest to że on mleko najchętniej i nie goni go po tym . Dziś jeszcze nie robił kupki wczoraj taki budyń pachnący zrobił. No zobaczymy jak to dziś będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc:) canommilla buziaki dla Was, zdrowka dla Laury, szybciutko wracajcie do domu:) karola moj wazyl w wieku 8 mcy 9 kg i super nie byl tlusciutki ani nic, ale ci wlosi przesadzja, kurcze karola u nas sniegu po dupe ze tak powiem, haris to juz blizej jak dalej:) 3mam kciuki cyna- oj macie z ta tesciowka, przykre a mysmy mieli dzisiaj wizyte u pani dermatolog, i malego skora jest doslownie jak aksamit, ale buzka w krostkach wokol ust wiec mamy nast masc robiona do smarowania, powiedziala ze przejdzie po tym, a sie spytalam czy takie rogowacenie moze kiedys nawrocic, powiedziala ze moze czasem ale wiem co robic, a tyle sie glowilam co nie? a zwykle masci i balsamy, krople z apteki pomogly bez recepty.......kto by pomyslal, troche kosztowaly ale rewelacja malego dzis obudzil bol brzuszka po 9 rano a za chwile strzelil 2 pelne pileuchy, juz sie balam ze nie pojedziemy , ale widocznie go tylko przeczyscilo po nocym jedzonku, potem na 14.15 u lekarki, na zakupach , bylismy w domu o 16.30 i dopiero w domu zasnal , spal do 18,, wiec pewnie poszaleje troszke, ale to nic nowego bo ostatniozasypia ...23.55 jak w zegarku :) kika-, moze kiedys sie spotkamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No co jest??? jak mnie nie ma to tu cisza jak makiem zasiał.. :P U nas super... Pogoda fajna- jakieś -2st, słoneczko świeci... Mati szaleje na nartach jak stary :P Dziś skakał z wyskoczni w Snow Parku :) A ja z Lusiem spacerujemy sobie w okolicy stoku... Niestety mamy strasny problem i rozpacz, bo mati jeździ na nartach i... Ludwiś też chce :P :P :P Sanki są ewidentnie Passe :P :P :P Jak tak dalej pójdzie to trzeba będzie założyć małemu narty i jeździć z nim między nogami :P :P :P Dziś największą radość miał jak mój M brał go na ręce i z nim zjeżdżał :) :) :) :) No i jak zjeżdżał na Pupie z górki :) Dobra idę tuningować sanki :) Tzn ocieplać je kawałkiem karimaty przymocowanej na siedzisku :) Żeby w dupcię było milej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KArola --> Fajnie macie :) Ja dziś miałam ciężki dzień. M cały dzień poza domem - dopiero wrócił, mała szalała i teściowa szalała (sms'owo). Tak mnie z równowagi wyprowadziła, że szok. Ogólnie to ona cały czas zrzuca odpowiedzialność za nasze złe relacje - na mnie głównie 😠. Wiecie - to we mnie jest nienawiść, niechęć itp, a ona się stara i już sama biedna nie wie co robić więcej, bo ta moja niechęć wszystko psuje.. No i oczywiście Nat jest przez to (czyli przeze mnie) krzywdzona i takie tam. Oczywiście i tak chce do nas, a właściwie do Nat wpaść. Ja chyba sobie jakieś wychodne zrobię w tym czasie, bo jej nie zniosę, słowo daję. Tylko się boję czy M sobie poradzi z nią, żeby Nat się coś przy okazji nie stało (wiecie - zabawy zapalniczką z ogniem itp). I jeszcze mnie kręgosłup dobija znowu ostro. Dziś już się poddałam i zaczęłam przeciwbólowe jakieś niby ostre brać. Ciekawe czy zadziałają :P Mam nadzieję że się po nich nie przekręcę. Same zwiotczające już nie dają rady, więc ryzyk-fizyk :P To ponarzekałam i zmykam. Młoda szaleje w wannie z kredkami do mazania po wannie i kaflach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, widzę że wszystkich wypłoszyłam tym jęczeniem :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cynka, jęcz ile wlezie, jeżeli Ci to pomoże :) Zobaczysz b edzie dobrze... przemęcz się te kilka dni jeszcze a potem będzie was dzielić pół Polski!!! :) :) :) Wtedy będzie mogła sobie pisać i dzwonić :P A my za chwilę jedziemy na stok :) Ciekawe czy dziś Ludwiś choć troszkę posiedzi na sankach :) Tak je z nami Tuningował, że może i zechce na nich śmigać :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola ale super macie, nic tylko pozazdrościć... Ja dzis mam wolne narazie bo dziadki kube zabrali na wycieczke do miasta, więc luzik, tylko zraza za obiad brac sie musze.. No i podszykowac sie musze bo dzis przeglad:p Ciekawe co tam mi dzis gin powie..mam nadzieje że żaden fifolek nie wyrósł mojemu dzieciu... dzis mijaja 2 tyg jak kuba sie z ospą spotkał, ciągle go oglądam i mam nadzieje ze nic nie zobacze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cynka - Karola ma rację , zaciśnij zęby i wytrzymaj jeszcze chwilę . Tylko żeby teściowa nie wymyśliła że potrzebuje nadmorskiego klimatu i musi z Wami zamieszkać :P Tfu tfu , nie kracze :) No cisza straszna , nawet nowe mamusie przestały się odzywać :) U nas ładna pogoda ale przez te zaspy nie ma gdzie wyjść :( Czy Wasze dzieci też robią w domu taki bałagan jak Zuza ? Ja ciągle zbieram wszystko po niej, 1-2 razy dziennie odkurzanie bo ciągle coś rozsypane, nakruszone a wcale nie należę do przesadnie sprzątających. Sama nic nie pozbiera ale ze mną już tak, bardzo lubi mi pomagać, jak mówię np zanieś to tam albo przynieś mi coś to z straszną powagą to robi :) I od kilku dni boi się swojej kupy :P jak siedzi na nocniku to tylko zagląda czy już coś wyszło i jak tylko coś zobaczy , chociaż jeszcze nie skończyła to szybciutko wstaje, zaczyna płakać i woła "boje " :P za skarby świata nie usiądzie jeszcze dopóki nie wyleje . Więc wygląda to teraz tak że za nim się załatwi porządnie to kilka razy muszę myć nocnik :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) dziekujemy za mile slowa:)I Tobie tez Karola za szybka odpowiedz w tedy:)Laura jeszcze jest w szpitalu,poniewaz ma biegunke i jest lekko odwodniona przez to:(Zeby nie dawac jej kroplowki dostala taki napoj w kartonikach z solami mineralnymi.Podawalam jej go dzisiaj strzykawka to wypila ponad 150ml.Ostateczna diagnoza jednak to astma oskrzelowa....To chyba nie jest TA astma prawda??Mozliwe ze byla nia od poczatku tylko mi mowili bronchite a dzis dopiero bronchite astmatica.Spadla troche na wadze przez biegunke.JA z kolei wczoraj od rana wymiotowalam dalej niz widzialam,przez calutki dzien-musialam cos przywlec ze szpitala,bo tam albo to astme oskrzelowa dzieci maja albo wirusowke:o Claudia w nocy tez wymiotowala pare razy.Przydalby sie tutaj solidny mrozik tak z -20 mogloby byc:D:D Haris zycze szybkiego rozwiazania!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×