Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

mój śpi codziennie od 1,5 do 2 godzin, apetycik ma nie zły, wcina wszystko co tylko nazywa się jedzeniem. tylko mało mówi nadal, ale mamy jeszcze czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to moja nie jest chyba taka drobniutka jka mi się wydaje :P Ma 11 kilo a dziewczynka wazy zazwyczaj mniej :) Ładnie na piersi chyba przybiera :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze co z ta kafe rano zaglądałam a teraz otwieram a tu posty ze wczoraj i jeszcze jakieś kody??? u nas Karola śpi w dzień obowiązkowo bo inaczej nie wytrzyma do wieczora, pierwsza drzemka zawsze od 11 i tu jeśli pośpi ok 2 h to tylko raz spi a jeśli godzinkę to ok 16 ma druga drzemkę a idzie spać normalnie ok19:) Czarna a czemu mówisz że żłobek nie???? ja jestem mega zadowolona i wszyscy mi sie dziwia że siedze w domu a dziecko w żłobku, tylko ja ja wysłałam żeby sie trochę uspołeczniło:P szczególnie w zimie kiedy na dworze pustki i nie można długo siedzieć to by mi chyba na głowę weszła a mam jszcze synka na stanie:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej moj maly odpukac je wszystko i bardzo chetnie, no czasem jest na nie ale malo kiedy...chociaz jak widzi cos nowego to ma dystans ale zawsze jednak zje, kurcze a u nas troche smutna atomsfera, dzis M mial caly dzien tel w aucie, no i tak o 18 przyniosl go do domu a tam 23 nieodebrane polaczenia, wszystkie od ludzi z pracy, no i co sie okazalo jego pracownik, a takze najlepszy kumpel sie powiesil...lat 31, zona 2 dzieci 2.roku i 5 lat ...no i masakra jednym slowem, M w szoku, wszyscy w szoku, jego zona tez dzwonila, w domu dzis w lazience sie zabil, no i ja go tez troche znalam, takie sliczne fajne dzieciaki ma, co on zrobil nikt nie wie, no i M smutny,......... stelka no wiem ze go nie stawiasz :) ale widac ze niezly silacz, moze nawet nikosia zurkowej przegoni, wlasnie a zurkowa sie nie odzywa nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zizusia no to jakas masakra:( Żurkowa pewnie sie przeprowadza:):) do nowego M:) Lena wiem wiem że z dwójka tez się daje rade, ostatnio prze chorobę Karola w domu i w marcu przynaniej 2 tyg też, ale mi chodzi o kontakt z innymi dziećmi, wiedziałam że będę miała na głowie Tomka i cały dom i nie będę mogla poświęcać jej tyle czasu co trzeba a ona strasznie się nudzi w domu, zreszta tak chętnie chodzi do żłobka że nie żałuje co innego jak by nie chciała:) ale dla niej to sama radość zabawa z innymi dziećmi rano jak tyko wstanie i zje śniadanie to bierze swój kuferek i chce iść do żłobka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Wam zazdroszcze apetytu Waszych Maluszków, mój Mały jest teraz na ok. 10 centylu i troche mnie to martwi bo jak miał kilka miesięcy to doganiał Lusia Karoli a teraz taki chudzielec:-( i jeść nie chce, prze chwilę było widac jak zainteresował się wszystkim co jedlismy i próbował a teraz znowu kicha, i nie to, że On nie chce duzo jeść tylko że On wogóle nie chce nic próbować:-( Mam nadzieje, ze mu to minie... Zizusia to straszne, w ubiegłym roku powiesił sie nasz dobry kolega, a mojego M. prawie brat, zostawił żone i dziecko, strasznie to przezylismy:-( Bądź blisko męża bo tego potrzebuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym kolegą to masakra... :( jeszcze do tego we własnej łazience??? Boże jak ta biedna kobieta da radę potem tam wejść??? U nas było +7stC... na słoneczku jeszcze cieplej :) Ale już od 2 dni temp znów poniżej 0, do tego wczoraj w nocy spadło jakieś 15cm śniegu i jest ślicznie!!! Stelka żurkowa do nowego mieszkania czy mężą :) :) :) :) Bo zabrzmiało to jak do mężą... uśmiałam się że hej :) :) :) :) Moja rada na dzieci co nie chcą próbować nwosci to... pobawić się troszkę jedzeniem i uformować coś fajnego na talerzu... zamiast zwykłej kanapki pokrojonej w kostkę proponuję foremkami do ciastek powykrajać zwierzątka, gwiazdki serduszka itd... najlepiej małymi, żeby bylo na 1 kęs... Z ziemniaczków czy marchewki łatwo zrobić siedzącą na talerzu myszkę :) itd... U nas to działało właśnie jak Mati miał 2 latka :) Ludwiś je wszystko, zawsze i ciągle :) :) :) Widać to szczególnie teraz po jego buźce :( bo diety tu nie trzymam mu w ogóle... ale zostało jeszcze kilka dni i znów powrót do dietki :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Faktycznie były pustki. Ja cały dzień przy garach spędziłam, bo M rano o 4 jechał i trzeba było zapasy mu zrobić :D Co do spania to u nas zazwyczaj jest drzemka ok 1,5 godz. Po tej jelitówce Wikula chodzi spać już po 20 a nie po 22, co mnie cieszy bardzo i mam nadzieję, że tak zostanie. Do jedzenia musi być obowiązkowo mięso i bez róznicy w jakiej postaci ono bedzie to Wiki je rozpozna i pokazuje, że wlasnie mięso chce. Ziemniaków, ryżu itd wogóle nie chce. Zazwyczaj przemycałam pod mięsem ;p Z warzywami bywa różnie. Wczoraj wymyśliłam, żeby zrobić coś kolorowego na talerzu i z ziemniaków zrobiłam (łyżką do ryżu) kulkę, na około ułozyłam kawałeczki mięska i warzyw. Wyglądało bardzo ciekawie, pomysł spodobał sie dla małej bo od razu pokazała, że bedzie jadla ziemniaki!! :D :D Karola ---> pozazdrościć takiej pogody :D udanego wypoczynku Zizusia ---> przykra sprawa, naszego znajomego kolega też kilka dni temu się powiesił, u siebie w domu, młody, wesoły chlopak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Któraś z Was pytała o ten wszechogarniający bałgan tworzony przez nasze dzieci...u mnie to samo...non stop zabawki wszędzie...a najgorsze jest to, że normalnie można się o coś wywrócić...wczoraj w akcji było pudełko po zakupach, mala wkładała w nie lalki i "jeżdziła" po podłodze, pudło zostawiła w przedpokoju a ja na nie wlazlam :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc tak karola we wlasnej lazience, ponoc go starszy syn znalazl.....a dzis w pracy u M calkowita dezorganizacja, musza pracowac ale ciezko im, dlaczego to teraz tylko spekulacje, moze kiedys cos zona powie ale czy to wazne teraz ech... mysmy byli na polku ale taki wiatr ze uciekalismy po pol godzince do domciu, zreszta ja dzis wstalam cala obolala, glowa mi pekala, zoladek mnie bolal i latalam do wc, juz sie balam ze to wirus, ale wzielam krople i tabletki troche lepiej do poludnia lezalam plackiem a maly rysowal, a mi bylo to raz zimno to goracco, podejrzewam zblizajaca sie @, teraz u nas jako takiego balaganu nie ma, malemu sie znudzily zabawki wiec tylko rysuje, w zeszytach, na bloku, cala ryze papieru do drukarki juz zamalowal o i gada ciagle brrrrummm, drrryn drryn, i sie smiejemy bo nawija drynda drynda :D a z jedzonkiem, chociaz maly je ladnie, ja mu troszke udziwniam dania na telerzu:) wlasnie ksztalty i kolorki, surowek nie jada, ale za to gotowane warzywa slicznie je, zawsze ma kolorowo, bo marchew i brukselka, albo jakies warzywa na patelnie mu gotuje o i kiszony ogorek mu podchodzi, owoce je tez ladnie, kanapka tylko na kolacje, robie mu oczka z keczupu na szynce, buzki itp, chociaz szynka czesto laduje na podlodze a on wcina sam chleb z maslem, a miesko owszem lubi z sosikiem itp, ale ulubione dania to pierogi ruskie albo ze slodka kapustka, no i placki zimniaczane, sniadanie to jajecznica 2 x w tyg. na szynce, a w inne dni to mlekolaki na mleku, krazki zbozowe z miodem, albo nesquik chocapic, platki, czasem paroweczka , no i zupy ubostwia, kazdy rodzaj, ogorkowa, pomidorowka, rosol, pieczarkowa no kazda wcina cala duzo miske dla doroslych, wiec zawsze musze miec 2 dania, zupe gotuje tak na 2 dni, rybke z ziemnniaczkami wcina, no wszystko odpukac, ze slodyczy to uwielbia ten grysikowiec , aktualnie mam ciasto z truskawkami mrozonymi (ja mroze utarte z cukrem) i jablkami z komoptu zmisksowane , do tego galaretki, na biszkopcie , a na owoce bita smietana sniezka w proszku tez z galaretka pycha, no i on tez wcina a ja bylam niejadkiem ponoc ze az do lekarza chodzili ze mna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elunia a moj ryz bardzo lubi, makaron itp, do tej pory bardziej uwazalam na jego jedzonko bo myslalam ze ma alergie also skoro nie ma wcina wszystko, no jasne ze nie daje mu ciezkich bardzo dan, bo nawet takich nie gotuje, grochu , bigosu, itp itd, no i takich rzeczy typu racuchy tez nie, bo jakos takie cieple ciasto do mnie nie przemawia, nalesnkow nie lubi , jak chorowal malo jadl i bylam zmartwiona wiec domyslam sie jak to jest jak dziecko nie je, bo nie dosc ze nerwy zeby sie dobrze rozijalo, to jeszczer brak pomyslow na menu, chresnica meza ma 3.5 roku, i jest praktycznie tylko o mleku i grysiku, nic nie tyka, czasem zelki, jakis makaron na mleku i spagetti, a z kolei moja chrzesnica a jej siostra 4 mcy mlodsza od eryka, jest doslownie jak odkurzacz, dziewczyny macie przepisy na jakies fajne sprawdzone ciasteczka ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zizusia ---> to fajnie macie, u nas niestety ta nieszczęsna alergia. Dołaczam się do pytania o ciasteczka :D (najlepiej bez mleka) Ja w weekend dwa razy szarlotkę robiłam, i nic nie zostało. M łyżką z blachy jadł, hehe. Durne literki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:D Zizusia--->to straszne przeżycie dla tej rodziny, no i dla Twojego M zapewne też, jak to nie wiedomo co ludziom w głowach siedzi:(, Moja Olcia czasem właśnie mięsa nie tknie, ale ziemniaki to zawsze wpałaszuje:) ogólnie to czasem jak sobie ubzdura, ze czegoś nie zje, to nawet nie spróbuje tylko od samego patrzenia mówi, że "be", a jak dokładnie ogląda każdy kawałęk zanim włoży do buzi - jak tylko zobaczy kawałek jakiegoś "brudu", czyli np. jakies zioło, przyprawę czy coś to też odkłada i mówi "be":) A ostatnio polubiła jogurty, serki, itp., bo do niedawna też tym gardziła:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spółczuje jego rodzinie, żonie i dzieciom w szczególności :( A Amelka to wszytsko je a najbardziej uwielbia potrawkę kurczaka z ryżem :) i ciągle by wcinała jogurty a na kolacje ma faze na jajecznice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a u nas ciasto zawsze "zakwita" plesnia, bo tak M nie lubi slodyczy, ja to zjem kawalek i tyle, no i sie marnuje, jak juz robimyy to czesc dajemy cioci takiej starszej a czesc matula do pracy bierze, to co zostaje zawsze sie psuje , wiec mysle teraz o ciasteczkach, wyczytalam ost. ze dobre sa z keliku ryzowego , i wiorki kokosowe, w sumie proste ale ciekawe czy dobre, moze zrobie w tygodniu, ost robilam malsane z netu...i zęby sobie polamalam prawie wiec do kosza trafily z jedzeniem niniek tez tak ma, jak widzi cos nieznanego to nie nie nie i nawet nie wezmie do buzi, no i nie lubi bialego sera, wiec mu przemycam w pascie jajecznej (rybki w pomidorach i ser) no i wcina na kanapce, a ja dzis o sucharach i mięcie, bo co zjem to mi sie odbija nieststy, jak ja sie mecze przed @ :( a M nadal w pracy, bo musza nadrobic "nieobecnosc" , bo taki jeden jeszcze sie rozchorowal i ma grype, wiec musza jakos ciagnac dopoki kogos nie przyjma, jutro pogrzeb, moj na sama mysl sie wzdryga, wiecie ogladac rodzine taka zaplakana to nic milego acha, uczymy sie sikac na nocnik,od paru dni maly chodzi w majteczkach i spodniach, bez pileuchy, i dopieroi raz sie zsikal w porty, cwaniak, dzis ma majtki z teletubisiami wiec mu mowie ze nie wolno w nie sikac, zobaczymy, bo jak mu ubieram pusie (pieluche) to od razu mokra, a jakie wy macie nocniki, bo nas jakis dziwny, maly ze siusiaka musze wpychac, no i malemu niewygodnie, musze mu kupic wiekszy, sa takie z kaczuszka naklejona mysle ze lepsze niz tak durna foka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zizusia- bardzo to przykre z tym kolegą , to bardzo egoistyczne ze strony takich ludzi bo oni już nic nie czują a zostawiają rodzinę która cierpi i często nie wie dlaczego tak się stało :(:(:(:( Pamiętam, że dawno dawno temu mama robiła takie ciasteczka z kleiku i kokosu, uwielbiałam je, muszę znaleźć przepis, ja lubię też najzwyklejsze amoniaczki, przepis jest zawsze na opakowaniu z amoniaku. W wolnej chwili napiszę jakieś przepisy. My mamy właśnie taki prosty nocnik z kaczką, kiedyś był z pozytywką ale M ją rozbroił bo po pewnym czasie włączała się kiedy chciała :P Ty pewnie masz na myśli taki co się siada okrakiem ? Wydaje mi się że taka kaczka jest wygodniejsza :) A co do jedzenia u nas od kilku dni znowu tylko : beee, starcy, juz, tyle , boli bzusio- tzn udaje że boli :P Znowu muszę kupić Immunoaron albo coś podobnego i zastosować terapie Karoli - jedzenie co trzy godziny, kiedyś pomogło. Zuza dziś zasnęła przed 17 na podłodze , pospała do 18,30 więc nie wiem kiedy zaśnie :P Uciekam bo zaraz M wróci ze służby i muszę mu przygotować obiadokolację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zizusia --> Ja kiedyś robiłam te ciacha z kleiku (ale bez kokos). Jeśli to te same, to pychotka absolutna. A tak w ogóle to współczuję. Jak wiesz, mojego M ojciec się zabił - powieszenie, więc wiem jak to ciężko może być. Teść to akurat zrobił na cmentarzu :( czyli znalazła go policja dopiero następnego dnia. Ech, brrrr :o U nas też w jedzeniu przeszkadzają takie rzeczy jak szczypiorek (czyli "cipciorek"), tarty burak, wszystkie takie niby kłaczki - jak u Juusty :D Poza tym młoda maszynuje obiadki, ale nie potrafię jej nauczyć jeść kanapki - woli zlizać samo masło, no i z waryw jeśli nie w zupie, to zjada chętnie marchew, brokuła, kalafiora i czasem skubnie ciut groszku albo kukurydzy i na tym koniec. Żaden pomidor czy ogórek nie ma racji bytu, z surówek to tylko czasem jabłko z marchwią - innej "warzywości" nie ruszy :P Mięsko bardzo lubi, a pomidorowej wciąga 2 michy i jeszcze od nas podjada. Dziewczyny, ja już na kartonach, workach i jeszcze w koło kupa bajzlu. Bank się jeszcze nie odezwał z kredytem :(. Macie doświadczenie z dłuższymi przejazdami w pociągu? Jak byliśmy z Nat na wakacjach, to była ciągle w pieluchach, a teraz się zastanawiam co robić jak będzie akcja "idzie kupa" :P :P Przecież jak wyciągnę nocnik w przedziale (jeśli będziemy przypadkiem sami), to zaczadzę cały przedział, a znowu w toalecie pkp jakoś tego nie widzę - brud, smród, zimno, buja i w ogóle jeszcze pewnie strasznie dla młodej :P Macie pomysł? Ja już kombinuję żeby ją dzień wcześniej nakarmić gorzką czekoladą, żeby kupy nie było, a po podróży 2 słoiki śliwek ;) :P O, na Avatara się dziś urwałam (do IMAX'a) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyna właśnie czytam na głos co piszesz mojemu M i sie śmiejemy, a mój mąz mówi że w pociągach są przedziały dla matki z dzieckiem więc tam jak mój M mówi Nat będzie mogła sr...c do woli:):):):):P:P:P:P:P:P:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cynka, jak coś to tylko nocnik, bo te kible w PKP to porażka :( Pielucha zapewne odpada, bo Natka już bez jak rozumiem... A co do czekolady, to może daj jej na 12 godzin przed podróżą czopek glicerynowy, żeby się wypróżniła, a dopiero potem coś zapierającego, żeby jej w podróży brzuszek nie bolał... A jeśli robi 1xdziennie kupę, to może jak wywołasz ją czopkiem to nie będzie już problemu. Podziwiam was- przeprowadzka i do tego pociąg... Czyżby mała dalej niechętna do auta??? Współczuję, bo moi chłopcy tak przyzwyczajeni do jazdy samochodem, że droga przez całą Polskę to pestka :) Nawet myślę, czy w tym roku do teściowej nie pojechać swoim autem,... można byłoby spokojnie pozwiedzać Włochy :) A na Avatara zamierzamy iść od razu po przyjeździe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej znowu cyna ja juz nie pamietam kiedy jechalam pociagiem, a bagaze mysle ze jakas firma przewozowa? cyna wiem co to znaczy samobojstwo, moj ojciec sie powiesil w 99 roku:( , ale na szzcescie nie w domu, tylko w mieszkaniu ktore wynajmowal w rzeszowie, przykra sprawa, choc w moim przypadku powiem tyle ze tak bylo moze i lepiej:(:(:( M chodzi jak struty, zawsze taki twardy a teraz mi go tak szkoda, tak sie zastanawiam jak to bedzie jak maly odstawi pieluchy, wtedy gdzies jechac to bedzie jeszzce gorzej, pewnie z nocnikiem, a w lecie w nature hehe, a co do podrozowania, nasz jest maniakiem samochodowym, gorzej jak trzeba chwile stanac nie wysiadajac w aucie bo sie zlosci zeby jechac, moglby jezdzic i jezdzic, a potem tnie komara, dzis auto sasiada bylo na polu, a eryk cala naprzod i leci, stanal obok i wola "buma, kółka" i glaszcze te koła, potem chcial wchodzic, bo cwaniak sam juz radio wlacza , i wola "lalala" zeby gralo, te ciasteczka wygladaja i wydaje mi sie ze tez smakuja niezle, a mam przepis w tym miesieczniku 'przyslij przepis" a wiec juz wyprobowane przez redakcyjna kucharke,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kika- moja babcia byla mistrzynia amoniaczkow, ale ja nie lubie niestety za bardzo avatar--yyy calkiem nie moje klimaty, nie cierpie sf , itd, ja kocham thriilery, horrory, psychologiczne itp, w ogole fascynuje mnie medycyna sadowa, ciemne klimaty, czytam detektywa, sledztwo, znam wszystkich seryjnych mordercow (tzn znam ich nie osobiscie hehe ale ich ze tak powiem historie) z roznych stron swiata, w tym z polski...coz dziwne te moje fascynacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Mateusz też co jakiś czas życzy sobie podróż pociągiem, ale u nas to wystarczy 30km, do Łap... tam mój M nas odbiera i tyle... włąsnie obiecałam mu, że jak będzie cieplej to pojedziemy :) Ale u mnie najważniejsze w pociągu jest... 1000 chusteczek spirytusowych :P żeby dezynfekować ręce :) Mam zajoba nieco ... Z tego też powodu nie wsiadam do autobusów MPK itd... Co dziwniejsze - szpital nawet zakaźny jest czystrzym miejscem niż autobus... :P Zizusia w Avatarze historyjka jest nieważna, ważne są nieziemskie efekty specjalne!!! Tyle, że koniecznie w 3D trzeba go obejrzeć!!! A ja pochwalę Wam nieco mojego Mateuszka :) Dziś wzieliśmy mu 2 godziny z instruktorem na snowboardzie :) i ten mały g**niarzyk, zaczął tak ładnie jeździć, że instruktor stwierdził, że nie ma co brać kolejnej lekcji :) Mamy jutro sami przypiąć deski i razem zjeżdżać :P :P :P Oj będzie dupka boleć... bo ja tylko raz miałam dechę przypiętą :P :P :P Dobra lecę spac, bo o 7.00 pobudka... no chyba że jak dziś od 6.00 będę się czochrać i drapać przez pokrzywkę :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i gdzie Wy???? My za chwilę jedziemy na dechę... jak się nie odezwę do jutra znaczy że połąmałam obie ręce :P :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć:)) chciałabym...ale ciągnie się ciągnie, facet nas oszukał co u nas robił i teraz mam niezły poślizg, podcztuje Was, ale czasu i tak mam mało, mały wiecznie chory, jak to w żłobku a co dziwne ja zaraz od niego sie też zarażam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×