Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

ta moja kolezanka co Wam mowila ze urodzila napisala mi dzis: "to super moze szybko ci pójdzie ja od regularnych skurczy co 10 min do końca porodu meczyłam sie 36 h bylo bardzo ciezki i gdyby michala nie było ze mna to nie wiem jak by sie to skonczyło, on własciwie urodził razem ze mna naszego synka" :(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslę ze nie ma co sie negatywnie nastawiac na poród. Kazda przechodzi to inaczej. Ja miałam bardzo ciężki poród i mąż naprawdę mi bardzo pomógł. Teraz idę jednak sama, chce zeby wszystko bylo inaczej niz poprzednio ale jak najbrdziej polecam z mezem. Duza pomoc, naprawdę. Tym bardziej jesli kobieta rodzi wiele godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze ze w kazdej rodzinie jaies spiecie było.U mnie interweniowali telefonicznie , mama maoja intuicyjnie wyczuwała kiedy chce wyjsc z mała na pole i dzwoniła mówiac że jest za zmino albo za ciepło albo za wietrznie itp. Potem sie uperała że młoda powinna zupki dostawac gotowane na cielecinie i mixowane po czym musiała ona je zjadac sama bo Wika jak czuła konsystencje papki to nie chciała wziasc do buzi musiałam ja karmic taka normalna zupa co wszyscy jedlismy i było ok. A tesciowie sa spoko oni by tylko chcieli zebym im dzieci przyprowadzała i najlepiej zostawiła a sama poszła np na zakupy albo cos innego robic ale ja nigdy tego nie preferowałam moze dlatego że wika była spokojnym dzieckiem i wszystko mozna przy niej zrobic za to bratowa meza jak to słyszała to przyprowadzała swoja dwójke az przegieła bo jak przyprowadzała w piatek to odbierała w poniedziałek do tego całe wakacje sa u tesciow wiadomo nie ma szkoły ani przedszkola to cos trzeba z nimi zrobic.Wyobrazcie sobie ze oni zostawili 6 miesieczna córke u tesciow i pojechali na 6 miechów do USA-ale u nich polityka prorodzinna umarła dawno i chyba sie nie narodzi na nowo dzieci sa puszczone w zamopas a moja tesciowa stara nauczycielka nie moze na to patrzec ale dzieki temu my wychopdzimy na wzorowych rodziców i dobrze mi z tym. 🌻 WSZYSTKIM OBCHODZACYM DZIS URODZINY \\ IMIENINY ZYCZE WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DUZO CIEPłA I POGODY DUCHA ORAZ OPTYMISTYCZNEGO PODEJSCIA DO ZYCIA ALBO CHOCIAZ PATRZENIA NA SWIAT Z LEKKIM PRZYMRUZENIEM OKA BO WTEDY JEST ZYCIE WESELSZE I MNIEJ STRESUJACE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bibi super facet z tego twojego synka : ) jeśli chodzi o wizyty rodziny i znajomych to u mnie było tak że najpierw dzwonili, kto chciał przysjc to pytał czy moze i kiedy i jeszcze co ma przyniesc - zamiast ciuszjków i zabawek których miałam dużó za każdym razem wołałam paczkę pampersów i przyznam że to był strzał w dziesiątkę bo na pocztku tego idzie dużo a jak każdy przyniósł po paczce czasem 2 to było dużo lżej finansowo... jesli chodzi o poród z meżęm to popieram w 100% szczególnie jeśli chodzi o pierwszy poród. ja rodziłąm z meżęm i bardzo dużo dała mi jego obecnosć. teraz będe rodziła sama bo maż będzie musiał zajać się córcią a poza tym już wiem jak to jest więc teraz wiem że sama dam radę a będe dużo spokojniesza wiedząc że tatuś jest przy córci. tak się zastanawiam bibi gusika i joanna my chyba jesteśmy na końcu tableki - ciekawe kiedy nas wezwie natura : )czy faktycznie będziemy rodzić jako ostatnie czy mozę coś wcześniej... jejku ale jestem ciekawa jak tam czarna, czy już urodziła, czy wszystko dobrze i jak dała radę...ciekawe kiedy się odezwie dzisiaj pogoda cudowna wrecz gorąco. my już z córcią byłyśmy na małym spacerku i zakupach i za jakieś pół godzinki pójdziemy jeszcze raz mam parę rzeczy do załatwienia na miescie. mam nadzieję zę ta pogoda już taka zostanie i jak będziemy z maluszkami wychodzić ze szpitala to bezie cieplutko i można bezie od razu chodzić z nimi na spacerki : ) uciekam narazie bo zgłodniałam aha mój maluch w brzuchu tez szaleje na całego zupełnie jak córcia pod koniec ciąży zamist mniej się ruszać to dopiero sie rozkręca i daje do wiwatu, w nocy tez musze znowu latać po 5 razy czasem to już naprawde wydaje mi się że maluch jest już tak nisko...a to przeciez dopiero 36 tydzien....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, no faktycznie sypią się, sypią ;) Nie wiem jak Wy, ale ja narazie o tym nie myślę, a jak ktoś pyta: \"kiedy rodzę\" - to szlak mnie trafia i mówię NIE WIEM! No bo nie wiem! Mam 3 terminy i mam nadzieję, że na 3-go mnie nie weźmie, bo ja jeszcze mam remont... mam nadzieję, że już w tym tygodniu wszystko będzię zrobione, wczoraj zamówiliśmy meble i mówią, że czeka się do 14 dni... masakra... w tych czasach, i w takiej firmie BRW? Nie, no, mówię do faceta, że ja nie mam czasu czekać, bo widzi pan... w pokojach stoją worki z ciuchami itp. a ja nawet nie mam gdzie postawić kojca, czy kołyski a o wózku, którego zamawiam od 2 tyg., nie wspominając.... chciałam wczoraj kupić jakieś smoczki, butelki itp. ale jak zobaczyłam te kolory, kształty itp. to zrezygnowałam... sama już nie wiem co kupić.... Co do rodziny - teściów nie mam, rodzice moi mieszkają ok 120 km ode mnie... moja rodzinka jest daleko, więc nie będę miała często odwiedzin, znajomi i rodzina męża wiecznie w pracy, więc chyba będę miała spokoj... Trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Was podziwiam ze tak na spacery chodzicie ja tez bym poszla chetnie ale prawie nie wychodze nigdzie sama tylko czekam na meza, nie wychodze bo non stop chce mi sie do WC....i co ja mam zrobic jak jestem gdzies gdzie nie ma wc, chce mi sie bardzo, chodze wolno wiec nie przyspiesze. ...ale dla mnie to duzy problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bibi wszystkiego najlepszego z okazji 4 rocznicy macierzyństwa :)) :)) :)) :)) I całuski dla synusia !!!! WLaśnie odpoczywam po smacznym śniadaniu :)) :)) :)) Co do dziadków, to ja bardzo żałuję, ale my mamy 4 oddzielne domy :(( :(( Nasi rodzice są rozwiedzeni... Mój tatko w Stanach, teściowa we Włoszech, teść w kolejnym związku (bez najmniejszego zainteresowania wnukiem...) i zostaje nam tylko moja mama i jej mąż... Mati ma więc na miejcu tylko jedną babcię i dziadka, ale za to wspaniałych :)) Uwielbia do mich jeżdzić, szczególnie jak pozwolimy mu zostać na noc- bo mieszkają 12 km od Białego, mają duży ogród i mnóstwo ciekawych rzeczy do robienia... np hit ostatnich tygodni- rozbijanie młotkiem cegieł - sama RADOŚĆ :)) :)) :)) Oczywiście jak teściowa przyjeżdza to też wykrada nam małego, ale mówiąc szczerze bardzo to lubimy... choć kilka godzin mamy tylko dla siebie :))) Natomiast mój tatko ma istnego bzika na punkcie wnuka :)) :)) :)) To on ubiera i rozpieszcza zabawkami Matiego :)) :)) :)) Mamy super sytuację, bo w Polsce kupujemy małemu tylko czasem jakieś skarpetki :)) :)) czy buty... Reszta to super firmówki od taty :)) :)) :)) Nie dość że jakość 1000x lepsza, to ceny u nich są śmiesznie niskie... Dlatego mój mały lata do przedszkola w spodniach Levi\'sa :)) :)) :)) Zresztą maluszek też już dostał chyba z 10 paczek od dziadka- łącznie z łóżeczkiem i wózkiem :)) :)) :)) Ogólnie to mamy super dziadków!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
soczek ja tez zastanawiam sie, ktora z nas tych ostatnich pójdzie pierwsza. Wydaje mi sie za ja juz za dlugo nie pociagne :) Ciągnie mnie strasznie w dole brzucha, sikam jak opetana, jakieś dziwne bole kolana mam w nocy az mi sie płakac chce z bolu. Nie wiem czy to brzuch tak promieniuje na noge? Macie tak? Karola co to moze byc? Soczek jak urodzimy w terminie to bedziemy musiały przeprowadzic sie na czerwcowki bo tu juz same mamusie beda. :) Mam nadzieje ze wszystkie przezyjemy to bez komplikacji i urodzimy zdrowe maleństwa. Karola dziękuję za życzenia. Synka całuję co 2 sekundy :);) lekarka kazala lezec ale chyba nic sie nie stalo ze umylam podłoge w kuchni? To bylo silniejsze ode mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa, co do spacerów i WC :)) :)) :)) Ja się śmieję, że mamy z synkiem opracowaną trasę po parku szlakiem WC :)) :)) :)) :)) Głowny park w Białym to park wokół Pałacu Branickich... W tym pałacu i dziesiątkach budynków wokół mieści się Akademia Medyczna :)) m-in. Akademiki itd. Więc o tyle mam dobrze że dokładnie znam teren :)) :)) :)) co 100 metrów kibelek, więc mogę na cały dzień iść do parku :) :)) :)) Jak się jest w pierwszej ciąży to można zająć sie tylko i wyłącznie sobą, ale jak w domu jest już dziecko, to trzeba zacisnąć zęby i żyć normalnie :)) :)) Naszym dzieciom i tak mocno zmieni się życie jak już maleństwa przyjdą na świat, więc przynajmniej teraz nie powinny słyszeć, że mama nie może tego, czy tego bo jest w ciąży... Po co nastawiać je źle do maleństwa... Oczywiście ja też tłumaczę, że np nie mogę go wziąć na ręce, czy biegać za rowerem, bo mam wielki brzuch, ale od razu proponuję mu coś atrakcyjnego wzamian :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bibi kolano często boli jak coś się dzieje z biodrem... paradoksalnie biodro nie musi... wystarczy więc, że mały uciska nerw np kulszowy... Staraj się zmieniać pozycję, pod kolano podłożyć wysoką poduszkę... może coś pomoże. Rozumiem, że jak chodzisz to nie boli???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna pewnie już przytula swoje śliczności. Jeśli chodzi o wtrącanie się teściów to też będziemy musieli zastosowac taką zasadę ja swoim rodzicom a mąż swoim. Jak ostatnio mieliśmy takie spotkanko rodzinne (sistra męża i bratowa męża) oraz teściowa i powiedziałam że zazwyczaj jak teściowe wkraczają w życie małżeńskie dzieci to są później przyczyną ich rozwodu a ona powiedziała: ty nie narzekaj na swoją teściową zbulwersowała się, nie lubi słuchać krytyki wobec siebie. A jak zmyśla to już swoją drogą. Za to moi rodzice są inni szanują to co im się powie Mamy z mężem taką zasadę że gorzka prawda jest lepsza od słodkich kłamstw. Dobrze że mój mąż nie jest za odwiedzaniem tabunów ludzi w szpitalu. Wiec w razie czego upomni swoją rodzinkę zeby się nie szykowali tak szybko na odwiedziny chyba że ja się zgodze na ich wizytę. Zresztą dobrze że szpital który wybrałam jest 30km od teściów , a miałam jeszcze jeden szpital do wyboru gdzie odległość była mniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha zapomniałam dodać że też mam wilczy apetyt od ponad tygodnia dzisiaj pobiłam rekord w nocy 3 jogurty (activia, jakiś brzoskwiniowy i monte) na raz zjadłam nie mogłam się opanować już kakao tak nie piję to pewnie dlategotak się nimi zajadałam może brakowało mi białka czy wapnia. Plus bułeczka bo brzusio głodne było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camomilla22
strona za strona sie tworzy-wystarczy jeden dzien nieobecnosci przed kompem i sa juz zaleglosci:)czytam was od kiedy wstalam-od dzis mam zakazany jakikolwiek wysilek fizyczny i w tym dlugie spacery po tym jak wczoraj zaslablam.cale szczescie ze zdazylam zajsc do baru do mojego, bo jak bym tak padla na srodku rynku to wole nie myslec-telefonu nie nosze bo mi zbytnio kieszenie spodni obciazal i co troche musialam je podciagac,glowy do numerow to nie mam wogole:)dzien wczesniej zafundowalam sobie prawie 2 godzinny spacer po biszkopty,juz jak wracalismy to bolaly mnie posladki,a jak sie juz polozylam spac to zaczelo sie na dobre,przeszlo na plecy i na brzuch-jakby ktos usiadl na mnie, czulam sie doslownie jak podczas ataku woreczka-masakra,noc nie przespana.dzis bylo troche lepiej.ostatnio tez mam apetyt,zwlaszcza na slodkie-przez ten tydzien to mi chyba waga podskoczyla-wole nie myslec:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzis w nocy do szlam do wc to krówke cukierka brałam :)) a tak wogole wczoraj z mezem kupilismy sobie lody litrowe...i mialy byc na wczoraj wieczor ale maz nie chcial wiec ja troche zjadalm, ale skonczylo sie tak ze jest juz puste opakowanie......wiec zaraz musze isc do sklepu i kupic takie same troche zjesc ze niby troszke zjadlam:))))) nie chce zeby wiedzial ze tak sie opycham...az wstyd....:))))))) mam nadzieje ze bede takie same lody bo jak nie to nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyprasowalam naprawde nie wiele a ledwo dalam rade tak mnie plecy bolaly, zaraz ide sie kapac cos z soba zrobie i ide szukac tych lodow co zżarłam bo inaczej sie nie da tego nazwac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja włąśnie się wyszyowałam, biorę książkę i idę na ktg do szpitala- pewnie spędzę tam cały dzień :(( :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa - Ty masz apetyt na lody, a ja na pizzę - powiedziałam wczoraj mojemu, widać, że też miał ochotę i od razu zamówił. Mam dziś taki dzien, że nie wiem sama, co bym zjadła, na dodatek mnie żołądek boli kurczę nie znoszę takiego niezdecydowania...muszę się na coś określić (moze jak zgłodnieję). A może lody właśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, bibi super chlopak:) zurkowa ja tez nie wychodze prawie, kiedys poszlam na spacer to wracjac musialam 3mac brzuch bo mi sie tak napinal wczoraj mialam stracha, patrzylam na to durne you can dance a tu skurcz , az sie zwijalam za 10 min nastepny dolem brzucha i jakas galareta mi poleciala, czekam a za momzent 3 skurcz, juz bylam prawie w szoku, ale sie polozylam wzielam nospe i jakos przeszlo, dzis nawet ok, zrobilam pranie itp, musze robic na biezaco porzadki bo potem to nie wiadomo u mnie z rodzinka tez bedzie ciekawie, ale mam nadzieje ze sie nie beda tak narzucac, co do tescio to tesciowa spoko, tesc mnie chyba nie lubi, a nawet nie nawidzi ale coz stwarza pozory, wszystkiego naj jubilatom i soelnizantom tez, ciekawa jestm jak tam czarna, w wiecie ze snilyscie sie mi dzis, prawie wszystkie, zesmy sie w jednym szpitalu spotkaly hehe, pije mala kawke i musze sie zabrac za obiad, pouzywam sobie bo potem to pewnie malo co mozna jesc jak sie karmi piersia, najbardziej ubolewam nad trustkawkami:( ja tez jem i jem, a rano po przebudzeniu musze miec cos slodkiego po d reka:( dziwne moj szaleje w brzuchu ze nawet nie przypuszczalam ze tak mozna szalec,:) juz niedlugo i bedzie wierzgac na wolnosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magmal mnie takie niezdecydowanie nachodzi wieczorem, sama nie wiem co bym zjadla, wczoraj robilam zapiekanki , a za chwile wcinalam kiwi i pomarancze, dzis robie na obiad kurczaka z pieczarkami w sosie ziolowym, ale juz mysle ze zjadlabym lody ...i frytki ost tez naszlo mnie nagle na pizze i pepsi:( wiem ze nie powinnam ale musialam sie napic, przezraza mnie to bo normalnie to sa zachcianki ze szok,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w końcu byłam dziś u okulisty i po badaniu okazało sie że moimi oczami wszytko ok i mogę rodzić naturalnie:) tylko co z tego jak mała leży pośladkami w dół:( ale cóż tak chyba miało być:) co do tych odwiedzin to jak pisałam w szpitalu bedzie spokój:) ale po powrocie do domu to sama nie wiem jak to będzie:) pewnie teściu by chciał w ten sam dzień przyjechać bo teściowa ma chyba więcej taktu, ale pewnie będzie tak że mąż poinformuje ich że odwiedziny w domu będą jak uznamy to za stosowne, muszą nam dać te parę dni na klimatyzację:) zresztą zobaczę jak bedę się czuła, ale na pewno nie zgodzę się na odwiedziny wszystkich na raz:) ja dziś też znowu latam do kibelka ale to dlatego że dzis znowu wzięłam te tabletki na odwodnienie bo nogi jak balony:) ale staram sie ograniczać ich branie bo wypłukują z organizmy ważne pierwiastki a nie jest to dobre dla mnie i dzidziusia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze nie bylo tych lodow co chcialam....wzielam zamiast algidy bakaliowych, smietanokowe podobne... tak blisko mam sklep a myslalam ze nie dojde do domu tak mnie krgoslup na dole boli... najgorsze to to, ze poza tym lodami kupilam jeszcze wafelki, prince polo XXL, chipsy i juz nic nie mam... zizusia 24: ta galareta to pewnie czop...fajny sen :)) ja ubolewam nad nabialem i owocami...:(( moj ma czkawke wlasnie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karola masz rację ze jak chodze to nie boli kolano. W zasadzie w nocy jak tak boli to siadam i odrazu przechodzi. Mam nadzieje ze faktycznie dzidzius uciska na nerw. Ja w nocy sie wystraszyłam tym bólem bobył nie do zniesienia a pod tym kolanem mam okropnego zylaka. Nie wiem ale jakos tak sobie kiedys ubzdurałam ze od zylaka mozna umrzec. Karola co my byśmy bez Ciebie tutaj zrobiły? Kto by nas uspokajał? Bez Ciebie to ze stresu bysmy chyba wczesniej rodziły, ja to straszna panikara jestem. Mam takie głupie mysli czasem ze zaprowadze tymusia do przedszkola i np. pojade gdzies samochodem bo ogólnie duzo jezdze i sie rozbije? A on zawsze wie ze ja go odbieram i nigdy go nie zawiodłam, nie okłamałam. Pewnie myslicie o mnie ze jestem jakas paranoiczka ale naprawde bardzo boje sie ze osieroce dzieci i nikt by ich nie kochał tak jak ja. Zizusia dzięki :) Tak sobie pomyslałam ze czarna moze urodziła w tym samym dniu co ja, bo ja urodziłam w nocy z 23/24 kwiecień. Musimy poczekać cierpliwie na wiadomosc od niej. Napewno sie odezwie. Albo na naszej klasie zobaczymy zdjęcie maluszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny wszystko bedziemy mogli jesc tylko w mniejszej ilosci i najlepiej zaraz po karmieniu. Ja miałam cała liste czego nie moge na pewno nie piłam mleka bo nie lubie ale słaba kawke z mlekiem tak , biały ser codziennie zeby uzupełnic wapn który dziecko pobiera przy karmieniu, smazonego mało raczej piekłam w foli w piekarniku zupy ale bez roslinek wzdymajacych typu kapusta włoska por. Kiszonek bardzo mało no i pikantnych rzeczy wcale, grzyby i sery plesniowe poszły w zapomnienie .Owoce po mału wprowadzałam i obserwowałam co sie dzieje ale było git. Zreszta wiecie jak za chwilke bedzie wygladac jarzyniak i jak bedzie pachniał - nie mozna obok tego przejsc obojetnie. O i nie piłam nic gazowanego.Gotujcie sobie w domu i pomalutku wzbogacajcie diete a bedzie ok zreszta bedziemy sie wspierac na biezaco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BIbi ale to miałas zawsze czy dopiero jak urodziłas dziecko- bo mi sie włąsnie tak porobiło po urodzeniu.A jak w zeszłym roku było tak duzo zachorowan na sepse to histerycznie unikałam ludzi jak szłam z młoda na spacer nie pozwalałam jej jesc np paluszków którymi czestowała jakas matka w parku albo nawet moi rodzice .Pilnowałam żeby młoda miała swoje picie i zeby nikt tego nie ruszał- normalnie paranoja.a ja myslałam że to tylko mnie dopadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bibi ja moze nie jestem panikara ale tez czasem sobie myślę co by było gdyby \"odpukac\" tfu tfu cos się stało, co by było z dziećmi i wogóle, mimo że jest maż ale chyba jednak mama to jest mama, szczególnie że moja córa jest bardzo do mnie przywiazana a dodatkowo jest bardzo wrażliwym dzieckiem...dlatego tak się martwię jak ona zniesie te kilka dni jak bede w szpitalu... my od rana się już nachodziłyśmy po słoneczku, huśtawki i tp zaliczone na maxa, w drodze powrotnej lody : ) ale nogi już mi weszły nie powiem gdzie tym bardziej że jeszcze teraz postałam trochę w kuchni bo smażyłam naleśniki - cała kopa bo ja zwykle jak gotuję to jak dla armii - niektórzy się śmieją. a ja poprostu lubię ugotowac i mieć spokój na kilka dni albo częściowo sobie zamroizić i kiedyś miec na gotowe jak jest potrzeba szybkiego obiadku c zy coś.. z tym apetytem to ja tez ostatnio mam jakby większy, tez ciągle myślę o lodach, frytkach pizzy i słodkośćiach, ale jak mam ochotę to jem i się nie przejmuję bo wiem że jak się karmi piersia to czasem po miesiaću można już w miare normalnie jesc - bo dziecku nic nie jest ale czasem moze też być tak że ciagle trzeba bardzo uważać bo dziecko ma kilkę lub wysypkę...więc puki mogę to sobie nie żaluję, tym bardziej że narazie przytyłam od początku ciąży tylko ok 9 kg, wiec się nie przejmuję, i tak wszyscy wokól mówią ze w tej ciąży to oprócz brzuszka to wcale nie przytyłam więc mam tylko nadzieje ze nie oszukuję mnie by mi poprawić nastrój.... uciekam narazie trochę odpocząć i moze małą namówię na drzemkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
peletka ja tak mam odkad urodziłam tymusia. Pocieszyłas mnie ze odczuwasz podobnie jak ja. I soczek też. Widzę ze chyba to objaw kochajacych matek. a z piciem z cudzych kubków czy butelek to mam tak samo. Nie widze potrzeby zeby uzywac wspolnych. Nawet na meza krzycze jak pije z butelki a nie ze szklanki. A najgorzej jak w pracy by ktos chcial napic sie ode mnie z butelki, to dam owszem ale ja juz nie wypije. Od malenkiego taka obrzydliwa byłam ponoć. I tak mi zostało. Ale to chyba dobrze, tyle teraz tych chorób jest ze nie trudno sie zarazic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie ja tez idę sie zdrzemnąć troszkę. moze czarna sie odezwie. napisalabym do niej ale nie chce sie narzucac, napewno jest zmeczona i jak bedzie miala chwile to sie odezwie sama. Wpadne po drzemce do Was. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×