Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

oo Karola to dałas mu ugotowany makaron do reki?? no ja tez musze spróbować, a mam taki robiony bez jajek:) ostatnio też nie wytrzymałam i dałam małej piętkę od chleba, tak z ciekawości no i dziecko miało zajęcie na 30 min:) tylko teraz muszę się zastanowić żeby upiec taki bez jaj i bez mleka:) upiekę raz i zamrożę:) a macie jakieś przepisy??? a mogę jakieś ziarna dodać, a może lepiej na tej mące kukurydzianej??? Karola a kiedy jakies kasze można próbować dawać??? no i na razie przechodzenie na nutramigen idzie ok, tylko dziś brak kupy, czy to od zmiany mleka??? karola jak jeszcze nie padłaś to napisz :P:P:P co do nart to ja tez chyba jak miałam ze tzry latka to już smigałam, i Karole też zamierzam nauczyć szybko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
józef ma 11,700kg i 86/92cm ubranka, urodzil sie dosc duzy ;) ja mam 164 a maz 185 i dziadkowie tez ponad 180cm. jak bylam wczoraj na szczepeieniu to inne mamy myslalay ze on ma rok bo juz za jedna rekee chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stelka ale mi sie wydaje że chleb kupowany jest właśnie bez mąki i jajek... Mój Ludwiś jak dostanie bułkę to też mam z godzinę spokoju. On ślicznie nauczył się memłać (bo nie gryźć bo nie ma ząbków :P ) i połykać już, więc czasem dostaje bułkę, ciasteczko, piętkę od chleba... czy ostatnio makaron Co do braku kupy to nie wiem czy to po zmianie mleka... poczekaj ze 2 dni a sie okaże. jak brzuch nie boli to się nie przejmuj... A w ogóle to chciałam napisać już dawno, że zauważyłam jak bardzo zmienia się podejście do żywienia przy drugim dziecku... mam tak liberalne podejście do diety małego że aż mnie to przeraża... On w ogóle ta bardzo mało je - poza piersią w nocy to zjada słoiczek owoców- 120-130g i zupki jakieś 130-150ml... Czasem jakąś kaszkę, troszkę ziemniaczków, makaronu, czy kilka chrupek czy jabłko tarkowane... muszę chyba więcej go karmić :P :P :P No ale za to chętnie pije- wode i herbatkę malinową z dziką różą z Hippa... A pije ze smoczka, bo w kubeczki mi się nie bardzo chce na razie bawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jak Wy to robicie że dajecie rade bo ja wymiekam i aż sie za to nie lubie ostatnio:-( Szymus zaczął pełzać i nałogowo sie turla i nawet na podłodze nie jest bezpieczny bo to kant od kaloryfera, tu szafki, igły z choinki (trzeba szybko rozebrać w sobote), frędzle z dywanu i jeszcze sporo innych rzeczy, nie moge na krok go zostawić bo sobie łepetynke rozwali, a w łóżeczku to celowo puka głową w szczebelki i patrzy na moją reakcje, przewinąć go nie moge bo ani sekundy na plecach nie uleży:-( do tego płacze dużo płacze i znowu nie wiem czy to brzuch czy to zębów ciąg dalszy bo u pediatry okazało się, że tylko jeden przebił się a drugi i trzeci dopiero zamierzają i ma dzisiaj 37st. z kreskami i znowu katar po 2 dniach przerwy:-( Normalnie nie potrafie sie zorganizować bo spi 2 razy po 20 min to troche mało czasu żeby sprzątnąć i obiad ugotować:-( a usypia przed północą więc ja padam razem z nim:-( No to się pożaliłam ale może macie jakieś rady praktyczne jak przetrwać ten czas \"wszędobylstwa\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I mam jeszcze pytanie to jeżdżących na nartach, może troche naiwne ale nie mam pojęcia, czy jak są stoki narciarskie to są też miejsca gdzie można na sankach pozjeżdżać? Ja nabrałam strasznej ochoty żeby pojechać w góry ale sama nie wiem czy Mały nie za mały bo nas pediatra nastraszyła że zmiana klimatu to się może Szymuś rozchorować:-( Karola co o tym myślisz? Wiem że się z rodzinką wybierasz, ale Ty odważna kobieta jesteś:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie uczono, że zmiana klimaty hartuje :) :) :) Ja tam się nie boję. Nogdy mi Mati w górach nie zachorował, choć po 12 godzin był na mrozie :P (6 rano i 6 wieczorem) Ostatnio do 22.00 z nami jeździł i najeżdzić się nie mógł. Co do miejsc do jazy na sankach to gdzieniegdzie są małe zbocza saneczkowe, ale niedużo tego. Jak ja chcę coś zrobić, to wkładam małego w huśtawkę, skoczek, Bujaczek.... Albo daję bułę i wiem że będzie ię nią zajmował :P :P :P Ale i tak latam co minutę i sprawdzam co robi... Musisz się uzbroić w cierpliwość i czekać aż mały wyrośnie... Na miejscu trzyma go też koszyk pełnen zabawek, klocków, pilotów do TV :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez uwazam ze zmiana klimatu hartuje dziecko.Wika nigdy mi nigdzie na wyjazdach nie chorowała a raz jak wyjezdzałam z nia nad polskie morze to tu ja dusiło a tam przestało.Zreszta moje dzieci sa zahartowane bo u nas mróz nonstop i zimno cały rok a ja domatorka nie jestem. U nas sa miejsca wyznaczone dla saneczkarzy ale chyba nie sa one zbyt bezpieczne bo dzieci tam duzo i scigaja sie miedzy soba. A na wezeł a raczej na chrype maz mi zrobił grzane piwo z koglem moglem troche słodkie ale nawet niezłe ciekawe czy mnie postawi na nogi czy rzuci na kolana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo now idzis karola nie pomyslałabym ze zwykły cjleb jest bez jajiek:P:P:P co do bólu brzuszka to u nas jak nie ma kupy przez jeden dzień to w nocy gwarantowany ból:P:P:P ale jutro zaserwuje buraczki to poluzuje, a tłumacze sobie zmiana mleka bo nic inego, nowego nie dostaje. co do piętki to mała też fajnie sobie memła w buźco co uda jej się odgryżć.. szwagierka mi ostatnio powiedziała że Karolinka jest teraz w najfajniejszym wieku, bo nie chodzi i daleko sama nie pójdzie, no ale jak by spędziła z nią dzień to by zmieniła zdanie, mała raczkuje jak przecinak...i coraz to nowe ma pomysły...dzis przyszła do kuni i zaczęła robić remanent na dolnych pólkach w kredensie, czyli wszytko wylądowało na podłodze:P:P:P:P i teraz jak ją puszcze luzem po domu to zaraz do tej półki:) ja tez jak potrzebuje coś zrobić a małej znudził sie kącik z zabawkami i zaczyna raczkować po całym domu to daje własnie piętkę, czu chrupka i spokój:P:P ale teraz jestem zmęczona i tak tym bieganiem za nią, a mąż wrócił po miesięcznym urlopie do pracy i do 17 jesteśmy same...a było tak fajnie jak sobie siedzieliśmy razem w domu, było tak rodzinnie:):)ale co dobre szybko sie kończy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja Laura to też śmiga po mieszkaniu, ale interesują ją gniazdka, kabelki, TY, piekarnik - bo jest taki jak niby lustro ;-) Trzpiot mały zabawkami się już nie za bardzo interesuje, a na spanie też jakoś szkoda czasu... normalnie dobrze że ta ciąża już jest, bo z każdym miesiącem byłoby się gorzej zdecydować ;-)))) Stelka trzymam ciągle kciuki ;-) A z tymi saneczkami, to z tego co pamiętam tam gdzie na stokach są miejsca na narty to sankami nie można jeździć tylko w wyznaczonych miejscach. A mi to się marzy jakiś wyjazd do hiszpani albo coś podobnego ale zobaczymy jak to będzie, ale największy dla mnie problem to ciążą i nie wiem czy mi lekarka pozwoli samolotem lecieć... bo córcia to mały wędrownik więc na pewno byśmy dały radę. ;-) i jeszcze coś miałam pisać ale oczywiście skleroza...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom --> Ja się już trochę jakby przyzwyczaiłam do tego \"wszędobylstwa\" jak piszesz. Z rad praktycznych, to mogę Ci polecić kojec z siatką, bo możesz chociaż na chwilę zostawić dziecko bezpiecznie i pójść do wc czy cokolwiek. Masz pewność że sobie nie zrobi krzywdy. Do kojca możesz wrzucić zabawki, ale tylko te miękkie (pluzaki jakieś, książeczki z materiału) - coś co zajmie na chwilkę a nie zrobi krzywdy przy upadku. Na przewijaku, to wiadomo - zabawki ale pojedynczo, liczenie paluszków u stóp, mizianki, tubka z kremem (umyta i mocno zakręcona). Żeby zrobić cokolwiek w kuchni, to biorę ze sobą krzesełko do karmienia, przypinam Nat pasami i daję do łapy coś \"dorosłego\", np sitko ;) Wszystko co jej daję, daję pojedynczo, bo jak dostanie kilka na raz to ekspresowo się zaczyna nudzić. Do tego opowiadam jej co robię, staram się żeby też trochę widziała. Jak chcesz 3 minuty wolnego to puszczasz teledysk z zielonym misiem ;) stelka --> Ja jak słyszę że teraz mam luz z małą bo nie chodzi, to mnie coś trafia :P Ostatnio jak byłam w tym sądzie i czekałam na korytarzu, to był tatuś z synkiem - chłopczyk mazał tak po prostu w zeszycie, potem łaził po korytarzu albo kopał w ścianę. I tak mnie korciło, żeby podejść i zapytać w jakim wieku jest mały, kiedy wreszcie moje dziecię będzie coś robiło samo i nie będę musiała pilnować że sobie wsadzi długopis w oko albo rozbije łepetynę próbując zajrzeć w lustro :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a czy któraś z Was nie ma przypadkiem kogoś znajomego, kto bywa w Niemczech?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Cyna ---> a w jakim sensie \"bywa\"? Bo mój M średnio raz na 2 tygodnie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elunia --> W takim sensie jak najbardziej! :) Mam ogrooomną prośbę, jeśli oczywiście to nie za duży problem!! Chodzi mi o kupienie jednej maści w aptece niemieckiej. Maść jest bez recepty. Jeśli jest szansa że Twój M by się podjął, to ja bym do Ciebie Na NK albo na maila napisała szczegóły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany jak mi zimno.... w domu 22 stopnie a mną prawie telepie. Czytam o "wybrykach" waszych dzieci to jakbym o swojej Wiki czytała :) Moja córka potwierdza zasadę: wlezę tam gdzie mi zabraniają. Powala mnie jak ja jej mówię, że nie wolno i pokazuję "no, no, no" palcem a ona w śmiech. Moja oprócz tubki z kremem lubi wpakować sobie do buzi butelkę po napoju albo wodzie oczywiście z chropowatą nakrętką i jak tylko dostrzeże butelkę to czadu na czworaka do niej :-) :-) :-) :-) i spokój przez kilka minut. Jeszcze niedawno żałowałam, że nie kupiliśmy łóżeczka ze szczebelkami a teraz się cieszę, że mamy to turystyczne z siatką, bo dziecko miałoby już głowę w guzach i sińcach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyna ---> a to bardzo pilne, bo on teraz pojechał na Rosję, jak pojedzie na zachód to będzie wracał tak mniej więcej pod koniec przyszłego tygodnia. Jak pasuje tak Tobie to ja się jutro (bo dziś on już śpi a ja nie chcę go budzić) upewnię czy da się to zrobić (kwestia tego czy napewno pojedzie na Niemcy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elunia --> Nie pali się. Już od jakiegoś czasu rozglądam się za kimś kto mógłby mi w tym pomóc, więc mogę jeszcze trochę poczekać, a przecież i tak potem musiałabyś mi to puścić pocztą albo kurierem. Oczywiście pokrywam wszelkie koszty. Byłoby super gdyby się udało!! Zależy mi strasznie, bo tej maści nie ma w Polsce, a jest dużo bezpieczniejsza od sterydów, a to dla Natki. To jak będziesz wiedziała to daj znać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CYNA, ja z moja mala terorystka radze sobie sobie identycznie jak opisalas. KAROLA, a my ksiedza po kolendzie mamy w czwartek no i oczywiscie przyjmiemy go tez tylko we dwie, takze ja w srode na szmatach bede jezdzic :-) PAULINUSIA, to niezle - Twoj maly spaceruje juz za jedna raczke prowadzany? Szok. Moja mala ladnie stoi przy wszystkim czego moze sie zlapac i przebiera nozkami tak jak jej trzeba, ale jak ja probowalam wziac ja za raczki zeby zobaczyc jak sie zachowa, to od razu sobie usiadla dama. Spokojnej i przespanej nocy wszystkim :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja za to wam zazdroszcze bo moj maly nie raczkuje wcale, a to podobno zappobiega dyslekcji. moj maly niedojdzie sobie nigdzie sam. a te prowadzanie przez pol dnia powoduje ze kregoslup na koniec dnia daje czadu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) karola ale ty masz zdolności :) oglądałam zdjęcia :) na nk. a co do karmienia drugiego dziecka, hmmm to ja mam to samo ;) Magdusi dawałam ostrożniej niż Maćkowi :) ja jak chcę coś zrobić to wsadzam małego do łóżeczka i daję mu zabawki i zawsze z 15 min mam. mały raczkuje po całym mieszkaniu, wstaje przy wszystkim co się da, ale kroczków robi jeszcze bardzo malutko. Mam nadzieję, że uda mi się tak jak z małą, że jej nie prowadałam po mieszkaniu, tylko nauczyła sama się poruszać przy meblach. jedynie troszeczkę prowadzałam ją na spacerkach ale to bardzo, bardzo mało. mala poszła samodzielnie jak miała rok i 2 tyg. I tak będę chciała postępować z małym, żadnego prowadzenia za ręce. a dzisiaj mój maluszek kończy 9 miesięcy :) za 20 min wyjęli go z brzuszka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJCIE:) no i niestety bolał brzuszek, ale i tak spokojnie było, wierciła się tylko tak od 2-4, o 4 sie obudziła i nie chciała spać, to dałam mężowi a sama spałam do 7:)a mała dopiero o 5 zasneła. no i bidulka jak wczoraj o 22 zjadła tak rano tylko troszkę kaszki nic nie chce, zaraz jej zupkę z buraczków zrobię, to mam nadzieję że zje:P szczęśliwa ja też nie będę za rączki prowadzać, mała nauczyła się wstawać przy wszystkim przy czym się da i nawet sobie chodzi przy tych przedmiotach, jak tylko zrobi się ciepło to kupuje ten rowerek co wcześniej pokazywałam i an spacerki zamiast wózka będzie akurat:) Koliban powiem Ci że masz rację z ta ciążą, im później tym trudniej było by mi się zdecydować:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stelka i jak??? do jutra czekamy tak?? ;-) A Laura to mnie dziś \"zastrzeliła\" ;-) zostawiłam ją w łóżeczku i poszłam się ogarnąć, a ta sięgnęła do mojej szuflady przez szczebelki i wyjęła sobie tantum verde .... i słuchajcie normalnie rozłożyła sobie tak do psikania i do buźki włożyła tylko psiknąć nie umiała..;-) Ten trzpiot naprawdę szczęśliwy był jak jej to aplikowałam,bo jej smakowało ale nie wiedziałam, że do tego stopnia ;-) i znowu nie chciała spać w nocy i nie wiem dlaczego ;-( dostaje to co zawsze nic nowego jej nie dałam już sama nie wiem co mi się z moim dziecięciem porobiło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej U nas noc spokojnie minęła. Tylko ja jak głupia \"sto razy\" wstawałam i zaglądałam czy wszystko w porządku, teraz jestem strasznie niewyspana. Ale to pewnie dlatego że to pierwsza noc od ponad miesiąca bez M. Niuńka śpi już z godzinkę :-o udało mi się ogarnąć kuchnię, zjeść, poporcjować brokuł i zupka się gotuje :-) :-) Jakby jeszcze troszkę pospała to i pokój bym może zdążyła sprzątnąć po cichutku. KAROLA ---> czy ten brzydki zapach z ust Wiki to może być jakaś bakteria? Czym płukać jej buzię? Dzisiaj wysypało jej naokoło ust, przypuszczam, że od śliny. I ciągle pcha rączki do buzi. Pleśniawek nie widać. Pomóż :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj ale wyszło: niuńka śpi ponad godzinę i miało być zdziwienie a nie krzywienie się :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie Claudia na szczescie przemieszcza sie tylko czolgajac,a czasem nawet i tego nie robi-jakzabawka jest daleko ona po prostu ciagnie koc i ja do siebie przybliza.Na dlugo umie sie bawic jedynie ksiazeczka-oglada ja w nieskonczonosc,strona po stronie. Ja chyba od jutra zrobie sobie male wakacje-zawieziemy mala na dzien moze dwa do cioci a ja w tym czasie od rana do wieczora bede siedziala nad ksiazkami jak to bywalo za starych studenckich czasow-inaczej nie widza mi sie te egzaminy.W dzien mam do dyspozycji tylko godzine,wieczorem z kolei jestem juz tak zmeczona ze zasypiam i kicha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camomilla a Ty znasz juz dokłądny termin porodu?? Koliban chyba nie wytrzymam i zrobię później test jak kupie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jaki macie dzienny \"przydział\" chrupków kukurydzianych? Jest jakieś ograniczenie? Ja dziś po raz pierwszy dałam Nat chrupka i myślałam że tak jak pisałyście - będzie z 15 minut luzu.. A tymczasem Nat chrupka obmacała, wsadziła na chwilę do buzi, wbiła ząbki i uznała że chrupek to rzecz bardzo dziwna. No i wyrzuciła :o Rzucanie chrupkiem też nieciekawe jest, bo nie wydaje przy tym fajnych dźwięków (jak np. klocki) :D Mam nadzieję że się jednak przekona. Co do chodzenia, to Nat od jakiegoś czasu trochę tupta nawet sama w kojcu. Puszcza uchwyty z jednej strony i robi kroczek albo dwa do uchwytów po przeciwnej. Nieźle jej to wychodzi. Ale ja ze szczęścia nie szaleję na razie, bo poza kojcem naprawdę ciężko ją upilnować, jakbym ją puściła samą, to miałabym remont mieszkania w 3 minuty :P Zasuwa na czterech, potem się czegoś złapie np. krzesełka do karmienia i próbuje na nie wejść (a podciąganie się też idzie jej świetnie). Z kanapy też szybko schodzi, nawet dość bezpiecznie, bo tyłem - nogami do dołu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×