Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

Witam bladym świtem. noc była koszmarna.4 razy siku :( Nie wyspalam się . Zaraz męża do pracy wyprawię i wracam do łóżka. Goja słonko jestem kosmetyczką i powiem Ci bolesną prawde na temat rozstępow. Żaden krem nie jest w stanie zlikwidować istniejących już rozstępow, bo rozstep to nic innego tylko blizna. Krem na rozstepy ma służyć temu by zapobiec tworzeniu się nowych. Stary rozstęp mozna co najwyżej minimalnie spłycić (po wielu miesiącach) ale kosmetykami z np. kwasami owocowymi w dużym stężeniu co nam w ciązy jest absolutnie zabronione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalie to że masz tłusta cerę nie znaczy że nie musisz stosować nawilżenia. Ona jest tłusta ale wcale nie musi być nawilżona. Bardzo latwo to sprawdzisz zaraz po myciu. Po umyciu i speelingowaniu cery i po dokładnym wysuszeniu. Jesli wtedy jest nawilżona to super, ale jeśli nie to cóż...pozostają kremy matująco nawilżające na buźkę a na brzuszek balsamik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamamalwiny - to usg genetyczne to nic innego jak badanie przeziernosci karku i kości nosowej, wyklucza zespół downa. Robi się je ok 12 tyg. ciąży i jest to to badanie kiedy mierzy się części ciała malucha. Na pewno takie miałaś, tylko może nazwa inna. A z tymi cenami za usg to mnie nastraszyłyście, chyba muszę mieć jakąś kasę na wszelki wypadek! Nic mi lekarz nie mówił, że się za to płaci, a u niego będę miała robione badanie. Zobaczę jutro. Artigiana - ja wiem, że masz rację:( Ale mimo wszystko zawsze się łudzę, że może coś zadziała. Staram się przynajmniej, żeby nowe rozstępy się nie pojawiały. A z cerą też zaczęłam mieć problemy. zrobiła się bardziej tłusta i pojawiają się wypryski. Pomaga mi maseczka z nivea oczyszczająca peel off. Matuje skórę na jakiś czas i ogranicza wydzielanie sebum. To utwierdza mojego męża, że będzie dziewczynka, bo brzydnę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was dziewczynki!! u mnie humor bardzo dziwny raz sie ciesze raz siedze i placze. smaruje sie od czasu do czasu kremem na rozstepy fissan kupilam go w superpharma taki tlusty ten kremik i fajnie nawilza. w poniedzialek ide na amniopunkcje troszke sie boje tego ale lekarz powiedzial ze musze... wtedy bedzie wiadomo czy jest dobrze czy jest zle mam nadzieje ze bedzie wsio oki. 19 wylatujemy do hiszpani na dwa tygodnie jedziemy troszke odpoczac. bedzie wszystko dobrze zreszta musi byc mam nadzieje ze nic sie nie wydarzy niespodziewanego. jak wrocimy to odbiore wynik i to bedzie wyrocznia. boje sie ale marze by bylo wszystko w porzadku. trzymajcie za mnie mocno kciuki. pozdrwaiam was cieplutko w ten pochmurny dzionek :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale puściutko... Mnie rozbolała głowa i męczę się w pracy. W dodatku jest dzisiaj bardzo zimno i mimo ogrzewania marznę. Dzisiaj dzieciaki pisza sprawdzian i jest pusto w szkole. Przez to nie ma w ogóle roboty w sekretariacie i ciągnie mi się czas, jak tu tak sama siedzę. Juz nawet na tym necie nie wiem czego szukać. nuda, nuda, nuda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No zimno jest i nieprzyjemnie. a w dodatku jakoś mnie tak dziwnie osłabiło dzisiaj że mi sie nawet ruszać nie chce:( Mdłości zamiast powoli znikać to sie nasilają. Paranoja jakaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! za mną koszmarna noc :/ ciąglę się budziłam bo tak mnie głowa bolała i gardełko- chyba sie przeziębiłam :/ od rana to samo i zadzwoniłam do mojego gina i powiedział, że mogę wziąśc apap, więc zaraz mykam do apteki! Do czwartku muszę wyzdrowieć bo jedziemy do rodziny narzeczoego i wszystkim obwieścimy wesołą nowinę :) Tu też pogoa beznadziejna- pada, szaro- bbbrrrrrrrr goja27.10 --> ja też utwierdzam mojego narzeczonego, że będzie dziewczynka bo brzydnę strasznie! A co do kremów niczym się nie smaruję, choć siostra mi poleca bo twierdzi, że powoli robią mi się rozstępy- choć ja tego nie widzę albo nie chcę widzieć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kami - smaruj sie, bo potem się juz nie pozbedziesz rozstępów! a ja wiem, jaki to jest dyskomfort i bardzo żałuję, że w okresie dojrzewania nikt mi nie poradził nic w tym temacie. Lepiej zapobiegać teraz niż potem płakać. Dziewczyny zapodajcie jakąś fajną stronkę, bo zaraz tu padnę z nudów!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki :) Ja dzisiaj jestem na zebraniu wiec malo zerkam co sie tu pisze.. Goja - wydaje mi sie ze badanie przeziernosci karku nie wyklucza zespolu downa.. to mierzenie tylko \"zmniejsza\" lub \"zwieksza\" ryzyko. Naprzyklad ja ze wzgeldu na wiek mialam tylko 1/1000 \"szans\" ze dziecko sie urodzi z ta choroba, a miara przeziernosci zmniejszyla ta \"szanse\" na 1/5000. Wiec sie ciesze ale liczymy sie z tym ze jest jeszcze mozliwosc ze dziecko bedzie chore (malusienka jest na to "szansa", a ja wiem ze bedzie wszystko w porzadku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym, ze jedno badanie przezierności to jeszcze nie wynik bo można mieć kiepski wynik nawet dlatego że mama jest przeziębiona. Mnie się od początku ciązy alergia nasiliła i mam lekki katar non stop więc licze się z tym ze na USG we wtorek (musiałam przełożyc) może wyjść coś nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karo - masz rację, że nie wyklucza, ale ja to tak ogólnie napisałam. Boję się trochę, bo jutro mam to badanie. W rodzinie nie mam żadnych dziedzicznych chorób, ale mimo wszystko taki niepokój czuję. Tym bardziej, że w moim otoczeniu zdażyła się bardzo smutna rzecz - koleżanka z podstawówki urodziła martwe dziecko. Tzn. poczuła w siódmym miesiącu, że się nie rusza i okazało się ze pępowina okręciła się wokół szyi. Straszna rzecz. A druga koleżanka ma zagrożoną ciąże i leży w łóżku. No i tak siedzę w domu i o tym myślę. Zamartwiam się na zapas. W dodatku jak widzę większy brzuszek to bardziej sobie uzmysławiam, że mamy już to dziecko i nie wyobrażam sobie, że mogłoby go teraz nie być! Ja nie wiem jak wytrzymam pół roku, chcę żeby już było ze mną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goja ja mam to samo. Zamiast się cieszyć znajduje milion rzeczy, ktore mogłyby pójść nie tak. To mnie dobija i przeraża. wzłaszcza że ta ciąza to taka niesamowita niespodzianka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martwcie sie dziewczyny, napewno wszystko bedzie ok. Trzeba myslec o tym ze bardzo zadko zdazaja sie takie przypadki, duuuza wiekszosc ciaz kobiety przechodza calkiem normalnie i rodza sie calkiem zdrowe dzieci! Nie psujcie sobie takich pieknych chwil, ja wiem ze wszystko bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello goja trzeba myśleć w miarę pozytywnie:) wiem że ciężko ale musimy wierzyć że będzie ok!! ja jestem po ciężkich przeżyciach (w tamtym roku poroniłam) i jakoś sobie radze bo muszę. i też miałam w rodzinie taki strzaszny przypadek jak piszesz a to co się dzieje wokoło .... tyle nieszczęść szkoda mysleć bo sie tylko w doły wpędzimy. ja się czuje ok dzis wczoraj cos mnie kuło w lewym boku i sie denerwowałam ale przeszło i też się w nocy kręciłam jak niewiem. a sikac się budze prawie codziennie w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja mam właśnie paranoje totalna chyba. Przez to że mi wmawiano że nie zajdę w ciążę teraz każdy najmniejszy ból to od razu dla mnie panika. Moja gin mnie uspokajaz reszta od 6 tygodnia mam luteinę więc tym bardziej powinnam byc spokojna a mimo to nie jestem. Może po wtorkowym USG mi troche przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A powiedzcie mi dziewczyny, jak zaszłyście w ciążę? Tzn. czy planowaliście, czy może była "wpadka"? My planowaliści, takie noworoczne postanowienie. I az mnie zaskoczyło, że tak szybko nam się udało:) Już w drugim cyklu zaszłam w ciążę! Najlepsze jest to, że nawet jak się spodziewałam to na początku było to dla mnie niesamowite zaskoczenie!!! Człowiek niby sobie układa w głowie, ze bedzie dziecko, ale rzeczywisty fakt zawsze zaskakuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My tez planowalismy. Jestesmy malzenstwem od sierpnia 07 i chcielismy jak najszybciej miec dziecko. Zaczelam nowa prace w pazdzierniku i chcielismy poczekac az okres probny minie (3 miesiace). Ostatnia miesiaczke mialam na poczatku stycznia, i juz w pierwszym cyklu sie udalo.. :):) jestemy przeszczesliwi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karo - w pierwszym cyklu to ładnie:) My ślub braliśmy we wrześniu 2006 i półtora roku cieszyliśmy się sobą a potem tak nagle czegoś zabrakło:) No i już jesteśmy "prawie" w komplecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) tak naprawde jest \"przesuper\" :):):) tak czasem nam sie wydaje ze cos jest nietak, jesli tak wszystko nam sie uklada.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karo - ciesz się ze jest super i nie myśl, że coś jest nie tak! Myśmy mieli bardzo długi kryzys w zeszłym roku, który się ciągnął pare miesięcy. I to było straszne! Pól roku po ślubie posypało nam się wszystko i nawet myśleliśmy powaznie o rozstaniu. Ale po przeprowadzce do teściów zaczęło się poprawiać. I teraz staram się inaczej patrzeć na życie i umiec iść na kompromis. Dlatego zrezygnowałam z przekonywania mojego męża o budowie domu. Dotarło do mnie, że nas poprostu nie stać na to. Na razie zrobimy sobie mieszkanie u teściów (i to niemałe - 110 mkw) a potem zobaczymy jak ułoży się życie. Ja sobie zawsze myślę, że najwazniejsze, że będziemy razem, a reszta sama się ułoży:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też się niemal rozwiedliśmy w zeszłym roku. moj mąż już nawet mieszkania szukał i za parę dni miał się wyprowadzać...a tu wszystko się zaczęło prostowac. Na szczęscie mamy dar pamiętania tylko tego co dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no my tak prawde mowiac nigdy nie mielismy powaznej klutni, ale klocic to sie klocimy ;) jak kazda para zreszta.. Wiem ze sa gorsze chwile ale jesli para je przejdzie, jest nimi wzmocniona..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też zaplanowaliśmy dzidziusia choć nie jesteśmy małżestwem- dopiero skończyliśmy studia. W tym roku we wrześniu miał być nasz ślub, ale w listopadzie niespodziewanie zmarł mój ukochany tatuś :( przeprowadziliśmy sie do mamy bo nie wyobrażałam sobie że mogła by być sama i tak zaplanowaliśmy dzidziusia! Przez prawie 2 miesiące brałam kwas foliowy i do dzieła! Na początku stycznia miałam ostatnią miesiączkę i tez mimo, że zaplanowaliśmy szok był :) Myślę, że po roku pójdę do pracy i babcia będzie miała zajęcie! Później mamy zamiar się budować parę kroków od mamy bo mamy ziemię...ale to później:) Staram sie nie myśleć o złych rzeczach, które mogą spotkać dzidzię choć z każdą wizytą sie stresuję! Moja kuzynka urodziła martwe dziecko w 7 miesiącu i od 6 lat nie może zajść w ciąże :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiedzę że każdemu w życiu przytrafiaja się i dobre i złe rzeczy. Trzeba być dobrej myśli:) Mi to się czasem wydaje, że wszystko robię za szybko. Za szybko ślub, dziecko. Ale potem sobie myślę, że lata lecą i na ma na co czekać! Trzeba brać życie garściami:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie nie pamiętam jaki był powód bo to było z 7 lat temu :( życie ucieka nam przez palce i nie ma na co czekać :) Mój narzeczony powtarza w złych , smutnych chwilach : najważniejsze że mamy siebie i mocno się kochamy :) Jesteśmy razem już 8 lat, więc się czujemy jak małżeństwo! Zastanawiamy się czy przed narodzinami nie wziąć chociaż ślubu cywilnego, ale moja mama nie chce takiej nawet małej uroczystości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kochana babcia przyniosła mi jeszcze cieple racuszki :) złota kobieta z niej :) Ból głowy prawie mi przeszedł i obyło sie bez apapu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami - nie mów nic o tych racuszkach! Ja uwielbiam takie z jabłkami i posypane cukrem pudrem:) A obiad będe miała dopiero za 3 godziny. Szkoda, że musicie czekac ze ślubem. Zawsze, nawet po cywilnym, nie będzie problemu w urzędach z nazwiskiem dziecka. Przemyślcie to nawet bez uroczystości. Chociaż rozumiem, że czas nie nastraja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamusie, poważne tematy nam się tu wkradły :) Powiem wam, że ja ze swoim M pierwszy raz pokłóciłam się właśnie o ten cywilny i tak już zostało. Nie ma dnia bez kłótni, ale to takiej na śmierc i życie. Oboje mamy strasznie trudne charakterki i każda mała kłótnia przeradza się wojnę. Ale ile razy byśmy sobie walizek nie pakowali to i tak nie umiemy żyć bez siebie i tych wojen. :D To chyba się namiętność nazywa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) racuszki bez jabłek, ale posypane cukrem pudrem :) o ślubie trzeba będzie poważnie porozmawiać....zobaczymy! Uciekam na drzemkę po przespanej nocy! pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×