Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość colombinkaa

Chrzest - molestuje mnie kolezanka z pracy, ze moje dziecko nie jest chrzczone

Polecane posty

Gość sinecod
agais, niestety masz racje :( zyjemy w kraju, w ktorym kazda odmiennosc jest pietnowana, to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczyszczeniem z grzechu
sinecod wedlug Ciebie malutkie dziecko przyjelo jakikolwiek dogmat z wlasnej woli? Raczej nie, wiec pomimo chrztu nadal nie jest katolikiem bo przeciez na nic sie nie godzil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem katoliczką- katecheza, katechizm i inne wytwory instytucjonalne mnie nie dotyczą :D a dziewczyny tu piszące jakoś wiary nie deklarowały zbyt gorliwie :) to że mają jakiś bagaż sakramentów nie oznacza, ze wierzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczyszczeniem z grzechu
no wlasnie bagaz sakramentow nadany odgornym rozkazem...bo bylo sie zbyt malym zeby zaprotestowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katolicyzm ujmuje moc chrztu - to polanie wodą(biblijny chrzest jest przez zanurzenie - wykonalne jak najbardziej ! ) ma zmywać tylko jeden ...słaby jakiś ... Sinecod - stary człowiek (nie wiekowo oczywiście a mentalnie) - >chrzest - >nowy człowiek - to Biblijna zasada chrzest - manifestacja posłuszeństwa - wolnej woli dziecko w pampku ..... o jakim starym człowieku tu może być mowa ten katolicki chrzest ubezwłasnowolnienie - "chcesz czy nie , my cię wypierzemy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczepan
Ja tam bym ochrzcił dzieciaki, a gdy będą pełnoletnie mogą ze swoim życiem robić co zechcą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intarsja
channah gdyby niektórych za wczasu wyprali, to by dzisiaj takich głupot nie pisali istoty dogmatu się nie roztrząsa, tylko się go przyjmuje, na tym polega dogmat - sprawdź w słowniku podczas chrztu ślubuje się wychowanie dziecka w wierze katolickiej i o to w nim chodzi - wybranie drogi, owszem a woda podczas chrztu jest symbolem oczyszczenia i odrodzenia, a nie po prostu polaniem wodą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabbaco is wacko
nie weim jak z tymi paniami ale u mnie w parafii jest co tydzień chrzczone jedno bądź nawet dwoje dzieci...wszystko fajnie i pięknie. Tylko ,że później w czasie tej czy innych mszy w kościele jest może jedna bądź góra dwie pary z wózkiem i reszta tobołów:o a w czasie udzielania sakramentu, gdy tak na prawdę rodzice decydują o ich dziecku, biora na siebie obowiązek wychowania w tej wierze....oni i rodzice chrzestni. ps. najlepsze momenty z mszy, ksiądz mówi, przyjmijcie światło Chrystusa itd. a ojciec chrzestny zamiast podejść do paschału wyjmuje zapalniczkę i viola:P i to nie jest odosobniony przypadek:D nie rozumiem co Twoje kolezanki mają do Twojego dzieciaka:O najbardziej denrwują mnie takie życie typu Bogu świeczke a diabłowi ogarek. Niby dziecko ochrzczone a dzieciakowi wieszają jakieś czerwone wstążeczki, ktośtam dziecko zaczaruje jak mu spojrzy w oczy i inne zabobony. To jest porąbane. Wasze dziecko, wasze życie, jak koleżankom tak to przeszkadza to spytaj kiedy to tak aktywnie spędzały czas w kościele, czy może tez są z tych obrazonych na instytucje, że niby kochają Boga ale ksiądz im nie potrzebny:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobre - - no udało sie Ciebie wyprać najwidoczniej - jakim prawem księża katoliccy (czy jakiegoś innego wyznania) mają\"nakazać\" wiarę w coś, co wymyślili na przestrzeni ponad tysiąca lat ? a może pomyśleć najpierw .... tak ufasz księżom, ze uwierzysz we wszystko, co Ci powiedzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pomarańczkę
A ja rozumiem autorkę, mam 3 letniego synka teraz spodziewam się córeczki i moje dzieci nie będą ochrzczone. My z mężem wierzymy w Boga, ale nie przyjmujemy chrześcijaństwa, w tej zakłamanej formie, w jakiej podaje nam kościół katolicki- z jego wypaczonym, cząstkowym pojęciem prawdziwej historii religii. Nasze dzieci wychowamy dobrze, na dobrych ludzi, jeżeli zechcą ochrzczą się same w dowolnej wierze. Toczymy o to cały czas bój z dziadkami, ale decyzję już podjęliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takiej koleżance chyba nakleiłabym gumę do życia na krzesło :-)A serio - trochę asertywności autorko - powiedz prosto z mostu "ja wychowuję moje dziecko" i p-o-p-r-o-s-t-u-o-d-e-j-d-ź odwaracając się do niej plecami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W razie czego na zdanie "nie pozwolę żeby dziecko było poganinem" odpowiedz "zniszczę każdego kto będzie próbował zmusić moje dziecko do chrztu" :-)Mamo, żeby dać się takiej kutwie? Kobito :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie martwi jedna rzecz...religie mają to do siebie ze robią czesto ludziom pranie mózgu. Zaczynaja wierzyc w cos co uslyszeli od kogos, pzrestają myslec i sluchac.Jesli sluchają to tylko po to zeby utwierdzic sie we wlasnych przekonaniach. Myslą ze ich religia jest najwazniejsza na swiecie i wszyscy ktorzy do niej nie nalezą sa źli i pójdą na potępienie. Czują sie lepsi. Myslą ze robiac tzw dobre uczynki zapewnią sobie życie wieczne...jak dla mnie to jest nazwyklejszy egoizm-tylko w bardziej wyrafinowanej formie. Uwazam ze kazdy ma prawo wierzyc w to co mu sie podoba, ale nie ma prawa krzywdzic innych, a zmuszanie do czegos , krytyka i wysmiewanie sie to jest wlasnie robienie krzywdy. Dlaczego chrzesnijanie (nie wszyscy bo z pewnoscia sa wyjatki)nie potrafia zaakceptowac innosci? Niech sie skupią na sobie. Podobno Jezus najwiekszy problem mial nie z poganami, tylko z ludźmi którzy uwazali sie za swietych.... Jesli o mnie chodzi to rowniez nie ochrzcilam dziecka i tego nie zrobie. Chce wychowac czlowieka z czystym sercem, kogos kto nie bedzie dzielil ludzi na lepszych i gorszych, przeciez wszyscy równi jestesmy... Jesli bedzie chcial zostac katolikiem to ma do tego prawo.Ma prawo byc kim chce. Najwazniejsze zeby szanowal ludzi i życie. Mowicie ze dzieci są okrutne, wysmiewaja sie...ale to nieprawda, to dorosli sa okrutni, to oni ucza dzieci nienawisci i nietolerancji. Sama kiedys chodzilam do kosciola i nieraz slyszalam jak ksiadz nasmiewal sie z tych co nie chodza na msze..:O A ksiadz to przeciez autorytet, co niektorzy uwazaja ze to prawie sam Bóg...:O a przeciez to najzwyklejszy czlowiek...nie rozni sie niczym od innych.Nie jest lepszy ani gorszy. Podsumowując,..niech sie kazdy zajmie soba. Ja nie mowie nikomu co ma robic i w co ma wierzyc, i tego samego oczekuje od innych,.troche szacunku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coż ja jestem wierząca ale mieszkam w takim miejscu gdzie istnieje bardzo duża tolerancja - dlatego że obecne sa głównie 2 religie- katolicka i prawosławna - nikt nie obrzuca się blotem- my mamy swięta to prawosławni to szanuja, oni maja święta to szanują to katolicy- to jest naprawdę dobra rzecz- ze względu na nauke tolerancji wogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła_matka
Ja też niedługo zostanę matką i chcę wychować moje dziecko na tolerancyjnego i świadomego człowieka. Nie zamierzam ochrzcić mojego dziecka. To ja za nie odpowiadam i ja pokażę mu świat z różnych perspektyw, by kiedyś samo podjęło decyzję. Wierzę w Boga i nie uważam aby Kościół Katolicki czy jakikolwiek inny miał monopol na "prawdę o Bogu". Nie utożsamiam wiary z przynależnością do organizacji religijnej. Każdy niech wierzy (lub nie) na swój sposób. I każdy niech wychowuje dziecko zgodnie z własnym sumieniem. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za właściwą decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna iwona
Witam. To i ja dodam cos od siebie. Moje dziecko (lat 7) bylo chrzczone. Ale to bylo jak sie urodzil i pod wplywem rodzinki i calego otoczenia. No i dla swietego spokoju. Moje religijne przekonania ulegly zmianie i jestem nie wierzaca od tamtego czasu. Nie bede podawac powodow dlaczego. Teraz mieszkamy sami za granica. I niby moglabym miec spokoj co do wyzej wymienionych kwestii. Jednak moje dziecko jeste w wieku, gdzie niebawem dzieci beda przystepowaly do komunii, juz teraz dzieci chodza na jakies spotkania, katechezy, a moj nie chodzi. Kolezanki tez patrzac na mnie kreca glowa. A ja czuje sie podle. Nie chce aby spoleczenstwo odepchnelo mnie i moje dziecko dlatego, ze jestem nie wierzaca. Na razie jest w porzadku. Choc gdy spotykamy sie z rodzina lub przyjaciolmi, to jesli wchodzimy na temat sakramentow i tego, co z tym zwiazane, to jestem stawiana w bardzo nie zrecznej sytuacji. W zasadzie nie wiem co mam odpowiadac. Wszyscy sie oburzaja i maja do mnie pretensje. Obchodze rozne swieta, bo to dla mnie raczej tradycja i okazja do rodzinnych spotkan anizeli chrzescijanskie rytualy. Co Wy byscie zrobily?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×