Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

lulu co do czarowania i przeczucia, wierzę Ci w całej rozciągłości... sama mam na koncie kilka takich zdarzeń: 1. Powiedziałam mamie jednego dnia, że w domu jest choroba i śmierć- dziadka w tym dniu zabrali do szpitala, pojechaliśmy go odwiedzić i powiedziałam, że już za późno, gdy dojechaliśmy zdążył umrzeć...] 2. Kiedyś też zadzwoniłam do mojej kuzynki, odebrała jej matka i powiedziałam: wiem, że to głupie ale coś jest nie tak, czy wszyscy zdrowi??? Podobno napędziłam im stracha i ciotka tak się przejęła, że poleciała sprawdzić u każdego z osobna co się dzieje, okazało się, że moja kuzynka otworzyła sobie żyły, przeżyła... Dużo mam różnych przeczuć drobnych, które też się sprawdzają, mąż uważa, że mam dar widzenia tego czego nie widzą inni, nie umiem wam tego wytłumaczyć, np jesteśmy u znajomych i wiem, że się rozstaną a nic nie wskazuje na to.... albo widzę kogoś pierwszy raz i mówię do mojego, że nie ufam tej osobie mimo, że wszyscy są nią zachwyceni, że kwestią czasu jest kiedy kogoś oszuka... a może po prostu potrafię dobrze ocenić sytuację i żadnych w tym czarów nie ma??:) ale wierzę, że coś jest na rzeczy i jak człowiek się robi bardziej otwarty to może zobaczyć więcej... nie wiem czy Wy to macie, ale czasami zdarza mi się, w autobusie czy pociągu czy w jakimś miejscu, że przejdzie jakaś osoba obok mnie i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki opadam z sił, jakby minął mnie wampir energetyczny.... wprawdzie zdarzyło mi się to tylko kilka razy w życiu ale zdarzyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam dodać, że od wczoraj możecie się nade mną litować: W DOMU SĄ TEŚCIE.... MDaisy też czekam na dobre wieści od CIebie tutaj na forum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to dziewczyny zrobiłam dochodzenie, znacie mnie w tej kwestii, wszystko musi być wyjaśnione, a że sprawa marzenia leży mi na wątrobie od jakiegoś czasu to sprawdziłam kiedy był ostatni wpis i znalazłam to na stronie 260: 19:04 marzenie255 Byłam na usg. Zobaczyłam maluszka Ma 4mm długości, póki co wszystko prawidłowo. Za 2 tygodnie idę na kolejną wizytę, by zobaczyć serce.To 6 tc - licząc od ostatniej @, a maluch ma wtedy jakieś 4 tygodnie. Ulżyło mi. Lekarz powiedział,że nie mam się martwić, tylko cieszyć, że nie mam objawów ciąży. Dostałam zlecenie na wykonanie badań moczu, krwi, m.in. toksoplazmoza i przeciwciała, bo ja mam krew rh-, a mąż +.Zważyli mnie, zapytałam o wszelkie wątpliwości, jakie mam, lekarz wszystko mi wytłumaczył. Nie mogę w to uwierzyć. Po tylu mękach, łzach, cierpieniach, stracie nadziei i podłamanym stanie psychicznym coś takiego, taki finał. Boże, mam nadzieję,że wszystkie dziewczyny z tego forum doczekają swych maluszków.Będę ściskać kciuki i się modlić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli za 4 dni marzenie powinna mieć kolejną wizytę, a jej nie ma... nie chcę krakać ale to daje do myślenia, czy ktoś ma kontakt z marzenie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny byłam wczoraj w Liroy Merlin i załapałam się na ewakuację, trzecia bomba w moim życiu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kazika- ja z kolei mam coś takiego że czasem przejdzie mi coś przez myśl, czego nie umiem wytłumaczyć, ale pomyślę sobie w stylu np. podczas podróży "ale by było gdyby za chwile zdarzył się wypadek", i jeśli nie wypowiadam tego głośno to naprawdę sporo razy zdarzało się coś o czym wcześniej pomyślałam ale nie wspomniałam głośno. I nie chodzi tu o wypadki tylko nawet o błahostki, mój m. się śmieje żebym sobie pomyślała 6 cyfr z totka tylko nie wypowiedziała głośno i skreśliła te numery ;) Mnie marzenie też martwi, może rzeczywiście gdzieś pojechała. miłej soboty Laski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, zarąbiste są te Wasze historie. Ja mam podobnie dar przewidywania i krakania różnych rzeczy. Ale rozpiszę się o tym potem, bo troszkę się spieszę i wpadłam tylko na chwilkę. :) Co do Marzenie to ja też się martwię. Kaziko tak jak obiecałam napisałam do Niej na NK, ale odzewu brak. Jej nowych komentów na NK też nie ma. Kurde, może Ona faktycznie na te wczasy wyjechała i zapomniała się pożegnać?? Oby tak było. Nie chcę oczywiście siać paniki i myśleć o najgorszym, ale naprawdę się martwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny moje kochane, jestem jestem, wszystko jest ok. Jestem na urlopie,ale nie wyjechałam na żadne zagraniczne wczasy. Dużo się działo i nie siedziałam chyba z tydzień w ogóle przy kompie. Zaraz Wam opiszę wszystko. Klempo, nie odzywałam się na NK, bo w ogóle jeszcze od tygodnia na NK nie weszłam. Zaraz walnę elaborat, ale pocieszam Was, że wszystko jest ok :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A więcjeździliśmy z mężem trochę po Polsce - nad jeziora, nad morze. Trochę powczasowaliśmy. Międzyczasie zaczęły mi się pierwsze objawy ciążowe - typu słabość, mdłości, szybkie męczenie się.Piersi się powiększyły i bolą. Ale najbardziej nieoczekiwane było to, że wylądowałam na kilka dni w szpitalu. Nie, nie, nie było komplikacji z ciążą, tylko razem z mężem strasznie się zatruliśmy. Ja dostałam strasznej biegunki, w przeciągu połowy nocy byłam na kiblu chyba z 20 razy i wystraszyłam się, że może to zaszkodzić dziecku, więc zadzwoniłam do mego gina, który wysłał mnie do szpitala. Podejrzewali rotawirusa. Dali mi kroplówki, leki, sprawdzili ciążę i wszystko z maluszkiem ok.Widziałam bijące serce:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz jestem trochę w nerwach o maluszka, bo strasznie się zdenerwowałam na męża i ryknęłam na niego, po czym wyszłam z domu.Strasznie się wkurzyłam i teraz jestem zła na siebie, że mogłam tym zaszkodzić dziecku. Ale ze mnie głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siema dziewczynki:) Jestem ciekawa czy to jest tak, że każdemu przytrafiają się niezwykłe rzeczy tylko wstydzi się to opowiadać czy poprostu dobrze się dobrałyśmy na tym forum..?:) Co do czarownic to mój tatuś uważa, ze kobiety z linii mamy to czarownice bo jak komuś źle życzymy to coś się mu dzieje niedobrego w najbliższej przyszłości..:) Marzenie dobrze, że się pojawiłaś bo się martwiłyśmy o ciebie. Nie bój się o dziecko- napewno wszystko będzie dobrze. Różne przygody się zdarzają w czsie ciąży ale nie ma co się martwić bo po takich przygodach twój dzieciaczek będzie odporniejszy! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.. Dzis mam urodziny i zamiast się cieszyć to beczeć mi sie chce :(rok temu w urodziny trafiłamz plamieniami i sie nie udalo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka :) Kalpku- ściskam Cię mocno! Życzę Ci tego czego chyba głośno wypowiadać nie muszę. Zobaczysz że będziesz jeszcze świętować urodziny w radosnym nastroju!! 100 lat! bo ot teh dziesiejszej 18-stki jeszcze dużo Ci czasu zostało ;) marzenie- Klempa Cię po gołym tyłku walić chciała ;) Dobrze że się odezwałaś i dobrze że wszystko dobrze, nooo to dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalpku, wszystkiego najlepszego, dużo zdrówka, szczęścia, spełnienia marzeń (w tym tego najważniejszego), powodzenia w życiu, pomyślności i w ogóle samej słodyczy Klempidło szczerze Tobie życzy. :) Marzenie, masz szczęście, że się zjawiłaś, bo już chciałam Cię lać po tym chudym tyłku. :) A tak na poważnie to bardzo się cieszę, że wszystko w porządku i, że Twoja nieobecność spowodowana była tylko wyjazdem, a nie niczym złym. Bardzo martwiłyśmy się o Ciebie. Nie przejmuj się, dziecku na pewno nic się nie stanie, ale staraj się na przyszłość nie denerwować. :) Mój Mąż jest do rany przyłóż teraz, żebym tylko się nie wkurzała. To ja może całe życie będę w ciąży. :D Byliśmy wczoraj w kinie na "Kac Vegas". Zarąbisty film. Dawno się tak nie uśmiałam. :) Jak ktoś ma chęć na komedię lekką, łatwą i przyjemną to polecam. :) W ogóle mieszkam w jednym ze świętych polskich miast i dziś mamy pielgrzymkę i jest masakra po prostu. Wszędzie mnóstwo ludzi i mega korki. Miasteczko nie jest dużo, ale pielgrzymów tak. :) Niezła siara w ogóle. Mieszkam tu już prawie 3 lata, a jeszcze nigdy nie byłam w tej Bazylice do której tak pielgrzymkują. :D Ale za to nasze miasto przez tą swoją świętość ma 6355898 innych Kościołów i w jakimś innym udało mi się być. :D Wiecie co mnie jeszcze strasznie wkurza?? Wiadomo, wczoraj było święto i sklepy nieczynne. I przez to to co się działo w piątek w sklepach to był jakiś szał. Ludzi tyle, że szok, a kupowali jakby co najmniej czterotygodniowy atak bombowy zapowiadali i musieliby się bunkrować. Jak tylko jest jakiś jeden dzień wolnego to ludzi zachowują się jak jakaś wygłodniała dzicz. Wczoraj nawet na stacji benzynowej robili zakupy spożywcze. Kurde, ja tylko tankowałam, a stałam w tak masakrycznej kolejce, że zastanawiałam się czy ja na pewno na stacji jestem, a nie w supermarkecie. Jedna baba przede mną kupiła zgrzewkę wody mineralnej, jakieś ciastka i coś tam jeszcze, do tego płaciła kartą i już w ogóle kolejkę przyblokowała. Nie tankowała. Potem inna baba wryła mi się do kolejki i już nie wytrzymałam i zjebałam ją jak psa. Normalnie ciśnienie mi tak skoczyło, że miałam ochotę mordować, gwałcić i palić wioski. Jak już w końcu zapłaciłam i stamtąd wyszłam to czułam się jakbym z buszu jakiegoś wyskoczyła. Porażka. Nienawidzę takich wolnych dni. A jeszcze co do bycia czarownicami to widzę, że wiele z nas ma taką moc. Moja Mama jest naprawdę czarwonicą. Już wiele razy przekonałam się, że co powie to się potem sprawdza. I tą umiejętność wykryłam potem u siebie. Czasem są to takie pierdoły, ale też sprawdzone. Np. kiedyś podjechaliśmy pod dom i powiedziałam do Męża, że tam jakiś sąsiad tak się niby lansuje kasą, a okna ma takie, że niedługo same mu wypadną. Na drugi dzień podjeżdżamy, a sąsiadowi wymieniają okna. Innym razem mówię Mężowi, że dawno nie było jakiegoś tam klienta, prawie ze 2 miesiące. I za chwilę przychodzi ten klient. Całe mnóstwo mam takich przypadków, nawet już spamiętać się tego nie da. Mąż mi zawsze powtarza, że czemu numerów totka nie umiem wymyśleć?? :D Chciałby. :D Katarino, aż mnie ciarki przeszły jak przeczytałam o tym mieszkaniu w którym koleś się zabił. Ale ja wierzę, że on tak mógł łazić. Przez to, że popełnił samobójstwo jego dusza była zagubiona i nie umiała opuścić tego miejsca. Oglądałam dużo programów o samobójcach i mówili, że takim trzeba pomóc przedostać się na drugą stronę. Lulu i Kaziko, Wasze historie też są mocne. Ja też mam takie przeczucia. A jeszcze wczoraj pokojarzyłam jedną rzecz. Otóż dzień przed zaginięciem mojego kotka stłukłam sobie zegarek. Jak byłam na występach gościnnych na giełdzie i wyrzucałam coś do kosza to spadła mi klapa ze śmietnika na rękę i poszła mi szybka z zegarka. Najlepsze jest to, że na jego blacie narysowanego miałam kota. No i mój kot uciekł mi przez szybę jakby nie było. Tak samo jeszcze jedna historia i już nie przynudzam. Była noc krótko po pogrzebie mojej Babci. To było prawie 12 lat temu. Spałam i było mi strasznie zimno. Przebudziłam się, by się przykryć i zobaczyłam nad sobą jakąś taką szarą, chmurzysta, trochę rozświetloną postać. Postać podniosła kołdrę i przykryła mnie. Spało mi się potem wyjątkowo dobrze i ciepło. Rano jak wstałam to poszłam do Mamy i podziękowałam Jej za przykrycie mnie. Mama powiedziała, że nawet nie była w moim pokoju. I teraz wiem, że to była Babcia. Zresztą postura tej postaci była jak Babcia. Dlatego ja tak bardzo wierzę, że Babcia się mną teraz opiekuje i, że ten cały kotek i reszta to może być Jej sprawka. :) Ależ się rozpisałam. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzeni masz szczęście, że wróciłaś na prawdę bo już delegację wysyłałam coby Ci w tyłek na trzaskała... ciesze się, że wszystko w porząsiu:) Kalpek sto lat, sto lat stoooooo lattttt:) Kalpek pamiętaj jeszcze dla nas zaświeci słońce:) Katarina my się po prostu dobrze dobrałyśmy, same czarownice:) co do życzenia złych rzeczy, wierzę, że tak samo dobro jak i zło, które się daje wraca, kiedyś mój szef zostawił mnie w obcym mieście na inwentarce i miał mnie odebrać za dwie godziny, spóźnił się tylko ok. 6 godzin, było po 20.00 a ja 100 km od domu na mrozie przemoczona od biegania w śniegu po jakimś zadupiu przeklinałam go w duszy, jak podjeżdżał po mnie chciał mi zaimponować i z impetem dał do tyłu, myślał że to zaspa a to był głaz i rozwalił samochód... a było to w czasach gdy nie było telefonów komórkowych... Klempa obiecywałaś nie łazić do pracy.... a co do tego zegarka to ja w takie cuda wierzę.... wiecie co, no muszę wam to sprzedać bo ciągle o tym myślę, jak byłam u tej wróżki to mi powiedziała, że ja mam dwa życia i co mnie najbardziej zdziwiło ja jej odpowiedziałam bez zastanowienia tak spontanicznie, że wiem o tym.... kiedyś też byłam u lekarza przed zaszczepieniem się przeciwko żółtaczce i lekarz mi powiedział, że mimo iż byłam po drugiej stronie nie otworzyłam jeszcze tych drzwi... i jak go zapytałam o co mu chodzi to on wyznał, że nie wie, że musiał mi to powiedzieć.... myślę, że chodziło o to, że miałam kilka lat temu wypadek i policjanci, lekarze, a nawet rekonstrukcja zdarzeń wykazała, że miałam szczęście, że przeżyłam... długo starałam się o tym po prostu zapomnieć, ale teraz pomyślałam, że coś w tym wszystkim jest i dostałam takiej pewności siebie, że zajdę w ciążę, że przecież nie po to przeżyłam, żeby moje życie miało pozostać puste.... i zamiast postrzegać to jako pech odebrałam ten cały wypadek jak szczęście... dodatkowo ta ostatnia operacja, dopiero teraz mam spokój, że jestem gotowa, że moje ciało jest gotowe... i tym akcentem pozdrawiam wam przy niedzieli:) to walnęłam elaborat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laski:) Historie super, normalnie dreszcze po mnie latają:) Powiem Wam, że ja osobiście takich numerów nie doświadczyłam, więc żadne ze mnie medium, no dobra, raz zatrzymałam się, zeby zawiązać sznurówkę i krok przede mną spadł taki mega 1,5 m sopel i werżnął się w ziemię, zamiast w moją nad butem pochyloną głowę,ale to się chyba nie liczy:D Ale i tak znajomi uważają mnie za czarownicę, bo czasami przewiduję przyszłość i klątwy rzucam:P Marzenie: jeszcze Cię nie poznałam, a już się o Ciebie bałam:) Kalpku: wszystkiego naj naj, też się jeszcze nie znamy ale mocno ściskam, czytałam sobie Twą historię - przykro mi, że takie wydarzenia Cię spotkały, ale na pewno będzie dobrze bo MUSI być:) kaziko jak tam? byłaś dzielna? teściowa uszła z życiem?;) I dziękuję Wam bardzo za trzymanie kciuków, dziwna to sprawa była, bo czułam się całe dwa dni baardzo w ciąży, biały śluz, powięszony biust, temperatura, napęczniały brzuch i nadzieje... Dziś temp 36,6 jak w mordę strzelił i właśnie byłam w kibelku po to by odkryć 3 małe wredne brązowe plamki. Jutro pewnie wstanę z powodzią:( Nie chcę tu nastroju psuć na koniec weekendu,ale żesz motyla noga chyba pójdę się w smarkach utopić, tym razem tak już się nakręciłam... Starsznie mi smutno. Tym bardziej, że to już w sumie 2 lata jakby zebrać do kupy wszystkie działania. Będzie radosna rocznica nie ma co. Bo my od razu po ślubie stwierdziliśmy, że odstawiamy zabezpieczenia, żeby na luzie machnąć potomstwo bez "starania się" minął rok, musieliśmy zrobić przerwę ze wzgl zdrowotnych w międzyczasie lekarze wykryli u M żylaki powrózka no i pojawił się dylemat operować czy nie. Stwierdziliśmy, że nie, przyłożymy się i zaczniemy rzeczywiście się starać - no i właśnie mija pół roku i gówno z tego wychodzi. Chyba wyślę M na badania, nie chciałam go stresować, ale wygląda na to, że trzeba. Przepraszam za smuty,ale musiałam komuś to opowiedzieć. M pojechał, wyściskał mnie na do widzenia, miałam dobrą minę, zeby go nie martwić, to pobeczę se teraz:( Aha i byłam w kinie na Ice Age 3 - rewelacja, moze za wyjątkiem sceny jak Elka Mańka ( ta mamucica) rodzi mamucika i całe kino jeszcze chichocze po poprzednich scenach a ja smarkam w rękaw, bo też bym chciała..:( PS. Niekoniecznie mamucika:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daisy, "Epoka lodowcowa 3" była zarąbista, szczególnie w 3D. :) Normalnie miałam wrażenie, że Scrat pomyka mi przed samymi oczami. A w ogóle to jest moje najlepsze zwierzątko z całej bajki. :) Wiesz, ja też tak się wzruszyłam tym mamuciątkiem, a, żeby było śmieszniej to mój Mąż też. Nie byłam jeszcze wtedy w ciąży i tak sobie myślałam, że chyba bym się posrała gdybym mogła doświadczyć takiego cudu. I chyba zostałam wysłuchana, bo właśnie w tym cyklu zaszłam...za daleko. :D Kaziko, ja nie chodzę do pracy. W zeszły weekend wpadłam se tylko na chwilę, bo musiałam kupić parę rzeczy, m.in. nowe majty, bo w te moje nici w życi już za bardzo nie wchodzę i wżynają mi się w rów. Jednak pojechałam dopiero na 9 rano, także luzik. :) Co do Twoich dwóch żyć to ja jestem pewna, że masz swoją misję do spełnienia i na pewno uda Ci się ją wykonać. Jestem wręcz o tym przekonana. :) A ja se właśnie na Allegro kicie oglądam. :) Było dziś u nas w mieście ok. 80 tys. pielgrzymów. Nie było wolnego miejsca nigdzie, a całe miasteczko wyłączone z ruchu. To była pielgrzymka kobiet i dziewczynek. Widziałam w tv, że ksiądz powiedział, że "wartość kobiety mierzy się jej macierzyństwem i rodzicielstwem". Jakoś tak to leciało. Czyli oznacza to, że kobieta chcąca, ale nie mogąca mieć dzieci jest nic niewarta, natomiast menelówa spod sklepu mająca całą gromadkę, każde z innym jest bardzo wartościową osobą. Już mi poziom wkurwa skoczył po takim księżowskim pieprzeniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry ?? u mnie nie za bardzo bo musiałam wstać, do tego zapowiada się upał a ja skisnę w biurze, blee Klempa znalazłam se już w internecie co to jest skarbnicą wiedzy, i wiem gdzie mieszkasz :) Swoją drogą nie wiem skąd jest reszta dziewczyn. Jak kiedyś istniała taka tabelka kto ile się stara to było widać... no nic, idę tyrać miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się melduję po super udanym weekendzie :) byliśmy nad woda i w lesie i na wsi i naprawdę to był cudowny weekend a mój mąż był taki kochany że powiedział że jakby mógł to by się jeszcze raz ze mną ożenił. Fajnie się słucha takich rzeczy. Ale najbardziej podobało mi się, ze taka bliskość jest miedzy nami...w takich chwilach wierzę że wszystko nam się uda :) Z uśmiechem na ustach ruszam do pracy w ten słoneczny poniedziałek :)) A ja jestem z Katowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej teściowa wróciła do domu, nie chce mi się mędzić, ale jak mnie denerwuje gdy ona zaczyna dysponować naszymi pieniędzmi, sama nam złotówki nie dała, a zachowuje się jakbyśmy żyli za jej.... i wiecznie narzeka i oczywiście wie lepiej... Madzix szkoda, że przyszła @, szkoda.... witaj salana:) wiecie co rozmawialiśmy o znęcaniu się nad zwierzętami, chyba nie muszę mówić jakie jest moje zdanie na ten temat.... i zeszło na wytapianie tłuszczu z psów, chodziło o ten przypadek niedawny... oczywiście moja teściowa stwierdziła, że ona nie rozumie dlaczego Ci ludzie dostali karę, przecież jakie to ma znaczenie co kto je, psa, czy krowę.... zapytałam się jej dlaczego więc nie je szczurów? ani chomika swojego dziecka??? nie muszę mówić, że po tym wyznaniu mojej teściowej kotek już był pod ścisłą obserwacją z naszej strony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika powiem w tym temacie tylko tyle, że chciałabym żeby ci oprawcy trafiali do mnie.. Poznaliby co to znaczy ból- z całą pewnością. Nie chce się wogóle dalej wypowiadać bo aż się grzeje na samą myśl.. A tak pozatym to witam was dziewczynki z poniedziałku!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amber028
Witam serdecznie jest tu ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tak jak ja nie zaciążona, to nikt nawet nie zauważyl mojej tygodniowej nieobecności :(, ale znajcie laskawe serce ;) wybaczam ;)) znowu wpadlam na dwa dni, wczoraj wieczorkiem przelacialam zaległe wpisy i jutro jedziemy zpowrotem ;)), tzw. ja jade z moimi rodzicami bo moj m juz od dzis chodzi do pracy. Dziewczyny jak mi jest tam dobrze, nie pamietam ktora z was pisała , ze z Łodzi wyprowadziła sie na wieś, ale ja mam nadzieję, ze nasz remont domu skończy sie jak najszybciej i tez bedziemy mogli to zrobic. Wtedy bezskrupułów bede kombinowała ze zmiana pracy, wiem że dla zdrowia psychicznego wyjdzie mi to na dobre. Takie plany i cele dają siłe do dalszego dzialania. U mnie nadal @ nie mam, w poniedziałek tydz. temu przechodzilismy wirusówke, ja z tem. 39 st. i wtedy zrobiłam test oczywiscie negatywny- tak jak przeczuwalam, ale @ jak nie było tak nie ma. Wczoraj nawet poszlelismy z myślą, ze moze przyjdzie a tu nic. Nie wiem który to dzien nie chce mi sie liczyc , ostatnia miałam 29.06. A i jeszcze z rzeczy jakie sie u mnie zdarzyły w nocy z soboty na niedziele spalono altanke na działce dla mojej tesciowej, ewidentne podpalenie ;( No to sciskam wszystkiem , mam nadzieje, ze moze uda mi się z kims dziś pogadac :) A Kazika dziekuję za przepis, oczywiscie zrobię bo brzmi smakowicie, a jeszcze prosze na te ogórki z curry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amber sama się zastanawiam czy tutaj ktoś jest:) bo czasami mi się wydaję, że tylko ja tutaj piszę:) nawiązując do tego co napisała Salana, może zrobimy tabelkę??? jakbyście były chętne to wrzucam się pierwsza STARAJĄCE SIĘ: ---NICK----------WIEK------------CYKL sta.------SPODŹ. @ kazika 33 - 18.08 BRZUSIOWATE MAMY [ w końcu ] NICK............. .ILOŚĆ ...........PŁEĆ...........T.C............TERMIN Lulu Marzenie Klempa dopisujcie się jak chcecie, a jak nie to nie:) od siebie dodam, że stawiam u Klempy na dziewczynkę a u Lulu na chłopca, i Marzenie obstawiałam chłopca ale po tym szpitalu to nie wiem co myśleć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala zauważyłyśmy ale się meldowałaś że w dzicz wyjeżdżasz więc nikt Cię wspominał tylko kciuki trzymał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala, że się tak po chamsku zapytam bez wstępów... ile daliście za ten domek, bo tak gadasz gadasz i tak się zaczęłam zastanawiać nad kupnem czegoś takiego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprawiam STARAJĄCE SIĘ: ---NICK----------WIEK------------CYKL sta.------SPODŹ. @ kazika -----------33--------------------------------- 18.08 BRZUSIOWATE MAMY [ w końcu ] NICK............. .ILOŚĆ ...........PŁEĆ...........T.C............TERMIN Lulu Marzenie Klempa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprawiam STARAJĄCE SIĘ: ---NICK----------WIEK------------CYKL sta.------SPODŹ. @ kazika -----------33--------------------------------- 18.08 Katarina---------31----------------------------------22.08 BRZUSIOWATE MAMY [ w końcu ] NICK............. .ILOŚĆ ...........PŁEĆ...........T.C............TERMIN Lulu Marzenie Klempa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozwoliłam se dodać cosik :) Kazika to tak bez ogródek 80tyś dalismy za dom 80 m2 drewniany w sumie w bardzo dobrym stanie tylko że mieszkało tam trzech chłopó wiec bez remontu nie dałam rady znieść pożółkłych scian od papierosów itp., w parterze , bo pddasze niezagospodarowane, działka graniczaca z lasem 2000m2 + budynki gospodarcze, murowana piwniczka z wedzarnią, duża stodoła, byłe chlewiki- nam słuza za drewutnie i warsztat oraz drewutnia. Co prawda bedziemy spłacali to pół życia ale wiem , ze warto to jak tam się czujemy....to jest spełnienie naszego marzenia ...:) i tam poczniemy dziecko ;))) STARAJĄCE SIĘ: NICK------WIEK-------CYKL sta. ------SPODŹ. @------ termin ost. @ kazika----33--------------------------------- 18.08 4mala 28 ?? 29.06 BRZUSIOWATE MAMY [ w końcu ] NICK............. .ILOŚĆ ...........PŁEĆ...........T.C............TERMIN Lulu Marzenie Klempa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×