Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Cześć dziewczynki Ja siedze w pracy juz załamana na maxa, ciągle jeżdże z tymi popoieprzonymi klientami i nic z tego nie mam.. a zus, mieszkanie, telefony, benzynę itd. co miesiąc płacić musze... Dziewczyny od marca nic nie zarobiłam:( Już mam takiego doła, że wstawać mi się nie chce.. Kiedy mi się wkońcu wszystko poprawi???? Jakoś brakuje mi szczęścia w życiu.. naprawdę.. Dzisiaj mam drugi dzień diety i jestem złą ogólnie bo jej jakieś niedobre rzeczy a bym sobie ciabła jakąś czekoladkę,piwko wypiła a tu szlaban na tego typu rarytasy..:( Wogóle tak jakoś nic mi się nie chce. Czy wy też tak macie..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc babeczki, kazika ciesze sie ze u Ciebie coraz lepiej kait madzix i kalpek, ja w tym tygodniu do Was dolaczam. juz czuje brzuch, tak ze zaczynaja sie niestety objawy typowe na@ kazdy z nich pojawiajac sie u mnie wywoluje u mnie strach. to po rozczarowaniu i mega dole zaczyna byc u mnie najbardziej dominujace uczucie. wpadam niestety w jakas paranoje z kazda kolejna @.chyba jestem juz na skraju choroby psychicznej:O lucy, a pamietasz jak to 2 tyg temu to ja Ciebie pocieszalam, jak to mowilam z emusimy byc silne? otoz ja w tym tygodniu nie jestem silna, jestem slaba, zrezygnowana, mega wkurwiona... klempa, piszcie, pocieszajcie, kto nas rozumie lepiej niz Wy? przynajmniej wiem, ze nie piszecie tego na odczep sie, bo cos trzeba napisac, tylko naprawde to czujecie, przeszlyscie to samo wiec wiecie co przechodzimy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katrina dieta ze wzgledow zdrowotnych?? jesli nie to ja bym sie nie katowala.... co to za sens odmawiac sobie wszystkiego, i sie tym zadreczac ze tego co lubie nie wolno mi zjesc?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzwoniłam do mojego gina odnośnie tych moich skrzepów...brałam antybiotyki na to,może jakas bakteria,ale nic....ale w tym cyklu ten okres był maskaryczny.wczoraj same "mięso"mi wylatywało,dosłownie tak(przepraszam za szczerośc)powiedział,ze najlepiej jakbym odpuściła sobie ten cykl i wzięła anty,bo mam "przerosnięta sluzówkę"za grube endometrium...inne maja za cienkie i narzekaja,a ja zas na odwrót:( kiedy to sie skończy???jęsli nie będe miec czyszczona macice znów,siedze i rycze..:( Dziewczyny ja sie bardzo cieszę,że Wam sie udało,bo kto zroumie Was jak nie my ?tak smao sie staraliscie jak my tu wszystkie!!ja trzymam kciuki,bedzie dobrze!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
update statystyczny: - zaciazone szczeciary: lulu, marzenie, lady i klempa - czekajace na @ w tym tyg.: salana, corina i chyba 4mala (ale u niej sa dlugie cykle) - nowy cykl: kait :-(, ja, katrina, kazika (wiem,wiem Kazika na razie nie moze, ale ja tez nie moge ale sie licze, zeby jakis tam porzadek byl); MDaisy_80; MadzixNeo; kalpek MDaisy: wiesz, ja staram sie kilka m-cy dluzej niz Ty, ale jeszcze nie bylam na etapie mechanicznego seksu, w sensie, jest owulka to dzialamy na zawolanie. staram sie tego unikac jak ognia, bo tak szczerze to obawiam sie ze sama bym siebie zniechecila do staran. dla mnie seks to bardzo wazna sfera zwiazku, i nie chce tego zepsuc staraniami. moje zdrowie mi nie pomaga ale coz... kazdy ma jakies problemy dlatego odpusc, bo nie warto, tym bardziej ze odnioslam wrazenie, ze nie bardzo to pasuje partnerowi salana, kazika: no ja juz bylam w Lloret pare lat temu, na obozie studneckim, wtedy mi sie bardzo podobalo, bo w sumie jedyne co mnie interesowalo to plaza, sangria i wieczorne dicho dicho ;-) wiem tez, ze jest dobry miejscem wypadowym na zwiedzanie Katalonii, stad jakos mi sie przyplatalo ze tam mogli bysmy sie zatrzymac. ale zmienimy miejsce, na mniej ludne ale rowniez dobrze skomunikowane :) ale dzieki dziewczyny za rady :) kazika: ja sie zgadzam z lulu, toksycznych znajomych nalezy pacyfikowac i odcinac w miare mozliwosci, pewnie ze to nieprzyjemne jest i czesto bolesne, ale warto .. wierz mi ja tez mialam taki okres w zyciu, gdy wydawalo mi sie, ze osoby tego typu to sie o mnie troszcza i dbaja. a tak na serio to chodzilo po podleczenie swoich kompleksow i odegranie sie na slabszej (w tamtym okresie zycia ta slabsza bylam ja). wiec spacyfikuj taka babe raz a porzadnie, niech sie nauczy ... nie ma co sie ludzic, tacy ludzie robia to dla perwersyjnej przyjemnosci i jakiejs glupiej ciekawosci (wsibstwa?) a nie dlatego ze im zalezy. Klempa, i ja dopisuje sie do dziewczyn: pisz, pisz. mnie czytanie waszych postow pomaga wierzyc ze bedzie dobrze ... Corina, pamietam pamietam. tyle ze nie bardzo znajduje slowa pocieszenia. wydaje mi sie, ze te dni po prostu trzeba przebolec, pisac na forum, wyplakac sie facetowi, cwiczyc, isc do kina, no robic wszystko zeby nie analizowac non stop i nie rozmyslac tylko o jednym. badz dzielna, jak cos to wspomnij ze juz niedlugo bedziesz siala kapuche ;-) katrina: wlasnie, a jaki powod diety? kalpek: mnie tez sie takie okresy zdarzaja, szczegolnie po stresujacych cyklach, w sensie mialam tak np. w kwietniu po dosc powaznych problemach rodzinnych. strasznie to bolesne jest, wiem. ale mija. na razie nie oczekuj najgorszego moze, tylko faktycznie wez te antybiotyki? a tak swoja droga,to ile dni je bedziesz brala ze nie mozesz sie starac? bo w sumie jak teraz masz @ to a polowie cyklu powinnas juz byc po kuracji. czy cos zle kombinuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do diety to tak sobie postanowiłam zrobić bo wyglądam jak prosiak :) Zreszta chyba raz w roku to można..?? :classic_cool: A tak na poważnie to tylko 5-6 dni a dlatego, że się przejadłam. To znaczy czasem mam tak, że jem jak zwykle wszystko nie odmawiając sobie niczego i o żadnej porze.I po jakimś czasie już nie "czuję" smaka na nic dobrego, jem byle co i nie mam ochoty na nic szczególnego. Wtedy robię sobie taką kilkudniową dietę, żeby przypomnieć sobie jakiego można mieć smaka na dawno niejedzone potrawy, np. leczo, blok czekoladowy itp- na to czego dawno nie jadłam. Pozatym przy tej kilkudniowej głodówce zrzucam około 4 kg. Co prawda jakbym tą dietę stosowała przez 2 tyg to bym zrzuciła ok7kg bez efektu jojo, ale po pierwsze primo nie chce mi się a po drugie primo nie dam rady :) A te 5 dni jakoś zawsze umiem przeboleć :) I zawsze potym czuje się lepiej. A waga wraca oczywicie do wyjściowej ale w miarę powoli i nie więcej niz było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalpek kochana musisz całkowicie ogarnąć swój organizm. Wyleczyć się do końca i dopiero wzmożyć starania. Współczuje Ci, że ciągle coś u Ciebie się dzieje ale trzymam za ciebie kciuki żeby się wkońcu udało :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuję się jakby czołg po mnie przejechał i powiem, że nawet tak wyglądam:) Klempa tak sobie myślę, że mamy podobne spojrzenie na świat i jak Ty zaciążyłaś to ja też:) bo musi być podobnie, aczkolwiek myślę, że robiłam więcej inseminacji i pobytów w szpitalu więc wybacz ale ja wrzucam ciążę bliźniaczą do mojego brzucha:) pisz co tam u Ciebie, czy już kupiłaś sobie jakieś stroje ciążowe bo ja bym już kupiła:) marzenie a może ten wieczór panieński??? jeden striptiz i marzenie w ciąży:) salana nie ma nic gorszego niż "starające się pary" ale takie co się starają ze 3 cykle.... swoimi "zabawnymi uwagami" potrafią być okrutni... Katarina jeśli Cię to pocieszy jestem w podobnej sytuacji, jedni inwestorzy beztrosko przeciągnęli projekt o dwa miesiące, inni zmienili zdanie, inni pojechali na wakacje, efekt, trzeci miesiąc bez forsy.... a jeszcze muszę ludziom zapłacić...a co do diety, cały tydzień głodowałam w szpitalu a jestem grubsza, od tego opuchnięcia i w ogóle... jak prosiak wyglądam ja...:) corina ja się przed każdą @ zastanawiam czy nie iść do psychologa.. naprawdę... kalpek też miałam skrzepy, współczuję, co miesiąc kawałek wątroby wypluwać... lucy jakie tam rady:) ale Hiszpania fajna jest, jakbym miała okazję to bym pojechała:) ale zawsze możesz podskoczyć do Międzyzdrojów, cenowo podobnie:) a co do znajomych, no jest taki typ ludzi, wspominała o nich Klempa, że jak się powie, że ma się raka to pocieszą, że ktoś tam też miał.... i ta moja znajoma to taki typ, ja jej mówię, że wyszłam dzisiaj ze szpitala, a ona, że szkoda że nie mogę iść z nią na basen - jak zawsze mila i sympatyczna.... jeśli pisze coś nieskładnie to od leków, bo ciągle mi się we łbie kręci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kalpek, tak to jest natura jednemu da za duzo a drugiemu za malo... lucy, tak chyba musze myslec o tej mojej kapuscie co to ja mam siac na przyszla wiosne, moze to mi jakos pomoze;) z tym psychologiem to naprawde nie bylaby glupia recz....bo przeciez ja sie wykoncze. wczoraj jakos tak mnie naszlo mega czarnowidztwo jak polozylam sie spac. nie moglam zasnac i jakos tak pomyslalo mi sie ze my sie nie doczekamy na to dziecko...nie wiem czemu, ale takie przekonanie mnie naszlo:( no i oczywiscie mi sie pozniej snilo ze robilam test i wyszedl negatywny. tzn test to byla plytka z 2 ruchomymi przelewajacymi sie plynami w rurkachrurkami, i w koncu poziom plynu w tych rurkach zatrzymal sie w polowie wysokosci slupkow i to oznaczalo negatyw:O mowie mi sie juz na szare komorki rzucilo z tego wszystkiego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazika, jak na bycie na haju to calkiem sklandnie piszesz:) katarina nie wpadlabym na to zeby sie glodzic po to zeby lepiej potem poczuc smak ulubionego zarelka...moze kiedys sprobuje hehehe moze to byc calkiem ciekawe doswiadczenie:D no a wiecej to nie wiem co chcialam poodpisywac, bo zapomnialam oczywiscie...przyjmijmy ze to przez ten upal mam tak krotka pamiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Upał koszmarny...może w końcu będzie burza:) Dzięki za odpowiedzi dziewczyny, ja tak naprawdę wiem, że odpuszczenie osbie to najlepsza metoda ale za cholerę nie wiem jak to zrobić. U mnie sytuacja wygląda tak, że mam umowę do końca roku, której prawdopodobnie mi nie przedłużą, więc im szybciej fasolka tym lepiej, boję się, że zostanę bez pracy i będzie wielkie g...:( To nawet nie tyle mechaniczny seks, bo ja jestem wielkim fanem bzykania:P ale seks z kalendarzem i wiem, ze mój mąż za tym nie przepada, zwłaszcza jak wraca z pracy wypluty...Ale u nas kłopot polega na tym, że jeszcze do niedawna mieliśmy trochę spięć na temat kotaszenia ( świetny termin swoją drogą:) bo mój M w gruncie rzeczy (wychodzi chłop na pole,a tam w gruncie rzeczy:D) mniejszy ma temperament ode mnie i jeden strzał w tygodniu to dla niego ok, a dla mnie hmm.. nie bardzo... No i frustrowałam się nieco i dołowało mnie to, że częściej to ja go napadam:) Potem jak już było ok i odzyskał wigor powstał temat utworzenia klona no i znów sprawa sie rypła...On jest zdania, ze trzeba spokojnie zdać się na los i zapewne ma rację ale ja ADHD wiecznie niecierpliwa jakoś nie umiem się wyłączyć skoro już się nastawiłam:( No i ta praca głupia stresująca...Ech...Łopatologicznie trzeba chyba, ostatnio wymyślam plusy niemania dziecka,ale nie wiem czy to najlepsza terapia:) I w ogóle fajnie Wam, ze macie takich spoko mężów równie napalonych na posiadanie potomka, ja mam taką fazę teraz, że to wszystko na mej głowinie siwiejącej jest i że mój mąż tak średnio sie tym jara. Choć wiem, że niby chce. Zamieszałam chyba, to przez upał:) Ściskam czule:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Corina, ja polecam taką głodóweczkę, stosowałam ją nieraz i naprawdę dobrze sobie zrobić przewrę w jedzeniu, potym jest dużo przyjemniej wypić po tygodniu niepicia piwko i zagryźć pizzą. :) Wszystko zupełnie inaczej smakuje. Ja sobie robie taką dietkę jak już przez jakiś czas w moiim menu królują kanapki z serem i McDonald na przemian..:) A pozatym to ja nie głoduje tylko jem same białko w specjalnych posiłkach- niezbyt smacznych ale w miarę pożywnych.. Długo by opowiadać:) Daisy, witam cie koleżanko. ja teżjestem strasznie niecierpliwa wszystko zawsze chce mieć na JUŻ i muszę cio powiedzieć, że mój też nie ma wigoru od jakiegoś czasu a ja jestem ciągle "głodna" :) taką już mam naturę :) i też mnie to wkurza żeby liczyć co miesiąc kiedy się trzeba poprzytulać bo ja to bym mogła codziennie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, no to widze, ze nie ja jedna mam czesto wieksze potrzeby jak moj. a mowia ze to baby tlumacza sie bolem glowy i uciekaja od kotaszenia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarina - miód na moje serce, dobrze wiedzieć że nie ja jedyny damski napaleniec:) Liczenie jest wkurzające ale podchody, zeby zwabić samca w odpowiednim czasie tym bardziej, czasem marzy mi się facet, od którego musiałabym się odpędzać ale jak na razie to raczej nie mnie boli głowa:) W zeszłym miesiącu kupiłam mu żeń-szeń z witaminkami, zobaczymy, może tak podładowany nabierze rozpędu:) Co do diet, po zimie odkryłam, że albo waga mi się zepsuła albo pobiłam rekord świata swojej wagi i przystąpiłam do działań - aerobik, zero cukru, zielona herbata itp, wytrzymałam 2 miesiące i 2 kilo:))) Potem szturm na stoisko z toffifee i już zero nowego karnetu na aerobik bo sobie ubzdurałam, że jeśli zaczynam się starać to jeszcze wytrząsnę fasolkę:) A ja po prostu leniwa jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katarina, tos mnie jeszcze bardziej zaciekawila z ta dieta:) daisy to ja akurat juz takich wielkich potrzeb nie mam, tzn mam mniejsze niz maz. ale kiedys jak bylam mlodsza (:P) to bylo wrecz odwrotnie;) a co do odpuszczenia staran to chyba doszlysmy juz do wniosku ze to najlepsze, ale niestety nie jest to stan ktory mozna w pelni osiagnac....niestety to co my chcemy to jedno, a to wokol czego skupiaja sie nasze mysli to drugie pisalam Wam ze od wczoraj mam jakies dziwne przeczucie o tym braku dzieci u nas....tak mi to wlazlo w glowe, ze mimo woli ciagle o tym mysle. to przez to czekanie na @ tak swiruje w dodatku maz poszedl do pracy pp pracy i siedze w domu sama, nie chce mi sie zajac czyms pozytecznym, tylko siedze i mysle o glupotach chyba powinnam sie juz nie wywnetrzac, bo za chwile naslecie na mnie psychiatre:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam na usg. Zobaczyłam maluszka:-) Ma 4mm długości, póki co wszystko prawidłowo. Za 2 tygodnie idę na kolejną wizytę, by zobaczyć serce.To 6 tc - licząc od ostatniej @, a maluch ma wtedy jakieś 4 tygodnie. Ulżyło mi. Lekarz powiedział,że nie mam się martwić, tylko cieszyć, że nie mam objawów ciąży. Dostałam zlecenie na wykonanie badań moczu, krwi, m.in. toksoplazmoza i przeciwciała, bo ja mam krew rh-, a mąż +.Zważyli mnie, zapytałam o wszelkie wątpliwości, jakie mam, lekarz wszystko mi wytłumaczył. Nie mogę w to uwierzyć. Po tylu mękach, łzach, cierpieniach, stracie nadziei i podłamanym stanie psychicznym coś takiego, taki finał. Boże, mam nadzieję,że wszystkie dziewczyny z tego forum doczekają swych maluszków.Będę ściskać kciuki i się modlić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i przepadl mi post bo mi pradu braklo😠 marzenie, ciesze sie ze z malym wszystko ok i ze taki z niego smok:) dobrze ze lekarz rozwial wszelkie Twoje obawy. nas nie chcialas sluchac ze wszystko jest ok, to moze w koncu jemu uwierzylas;) super sie czyta takie posty pelne zachwytu i uczuc ktore teraz przezywacie w pierwszych tyg ciazy. szczegolnie jak sie wie co przechodzilyscie przez tak wiele czasu... daje to jakas nadzieje ze moze i my kiedys.... ech wzruszylas mnie marzenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie, ale Ci fajnie. To mój dzidziuś będzie już podobnej wielkości. Ja się chyba zesram do tego 19 sierpnia. Że też lekarz se teraz na urlop musiał jechać. :) Jeszcze 2 tygodnie. :) Chyba pójdę spać i wstanę tego 19. Choć w moim przypadku to nie byłoby takie trudne, bo najbardziej zauważalnym objawem ciąży jest u mnie obecnie senność. Masakra to jest jakaś. Rano się wyśpię, wstaję, coś porobię i zaraz chce mi się spać. Robię obiad i stoję jak poryta przy tych garach i nie umiem wytrzymać, bo chce mi się spać. Po południu zaś mnie łamie, a najlepsze jest to, że wieczorem zasypiam bez żadnego problemu. :) Co do badań to ja mam już wszystkie początkowe porobione i wszystkie wyniki bardzo dobre. :) Kaziko, bierz te bliźniaki. Oddam Ci je lekkim sercem. :) Mam nadzieję, że te wszystkie cierpienia zostaną Ci wynagrodzone. :) Co do zakupów ciążowych to mam już straszną ochotę, ale jeszcze sobie daruję. :) Dziś Mąż wyciągnął mnie do sklepu. Ogólnie nienawidzę chodzić po wszelkiego rodzaju centrach handlowych i jak ze dwa razy do roku mnie tam widzą to jest dobrze. Jednak dziś poszłam nawet z chęcią. Weszliśmy do Smyka. Oglądaliśmy różne akcesoria dla niemowląt. Mąż miał łzy w oczach i każdą rzecz macał i przeżywał jak szczur otwarcie kanału. No i dziś zdał sobie sprawę, że noworodek ma ok. 50 - 60 cm długości. On myślał, że jest większy. I znów przeżył szok. :D Katarino, dobrze, że opisałaś tą swoją dietę i w jakim celu ją stosujesz, bo gdyby to była taka czysto odchudzająca to chyba bym Cię trzasnęła. Jak taki lachon jak Ty miałby się odchudzać, to ja już całkiem musiałabym się schować. :D Jednak wspólny wynik mój i mojego Męża - 38 kg myślę jest imponujący. :) Corina, wiesz, ja Ci już to kiedyś pisałam, ale może pomyśl nad tym psychologiem. To jest żadna ujma, ani wstyd, choć niestety w naszej cudnej Polsce nadal panuje stereotyp, że jak ktoś idzie do psychologa to ma coś z głową. Jednak olałabym to. Myślę, że na pewno Ci pomoże i choć trochę wyciągnie z doła. Tylko warunkiem jest dobry psycholog, a o tego trudno. Najlepiej mieć kogoś z polecenia. Ja sama kiedyś chodziłam, z różnymi sprawami i przyznam, że zawsze po wizycie było mi lżej i inaczej patrzyłam na świat. :) I to prawda, że nie piszemy Wam na odczep. Jak piszę to normalnie czuję jakbym o sobie pisała. Wręcz przyznam, że nie dociera do mnie jeszcze, że jestem w ciąży, a nadal czuję się zakorzeniona w temacie niepłodności. Co do kotaszenia to my odkąd zrezygnowaliśmy z ustawionych starań nie umieliśmy bez siebie dnia wytrzymać. Jak za narzeczeńskich czasów. Normalnie Mąż wracał z pracy i heja. JJemu się zawsze chce, mnie zresztą też. Ja się bałam po coś schylić. :D :> Teraz tylko trochę przystopowaliśmy, ale jak tylko lekarz powie, że jest oki i, że można to wracam do tego sportu. :D :> Jeśli chodzi o pracę to rozumiem Waszą frustrację Katarino i Kaziko. Ludzie są okropni i trzeba mieć ogromne pokłady cierpliwości, żeby z nimi wytrzymać. Mnie klienci też czasem tak wkurzają, że mam ochotę tym wszystkim piznąć i iść w pizdu. Do tego doszedł ten pieprzony kryzys i niestety chyba każda branża to odczuwa. My w sumie teraz mamy sezon, ale za chwilę przyjdą dwa najgorsze miesiące czyli październik i listopad i znów będę popadać w doły. Na szczęście z tych lepszych miesięcy zawsze coś się kasy odłoży, żeby potem mieć na opłaty. No bo niestety te %%^*&@#$%^&*(*&^$#%&&%$(^# ZUS - y trzeba płacić. Ja na szczęście jestem na l - 4, więc będzie trochę łatwiej, a jeszcze dodatkowo grosz wpadnie. Ale ogólnie jednym słowem jest masakra z kasą i nikt mi nie powie, że w Polsce żyje się łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane żegnam Was na 2 tygodnie Jutro jade nad morze Trzymajcie za mnie (ktoś mi tu przepowiedział sierpien albo wrzesien)i chce sie tego trzymać;) Nie zapomnijcie o mnie !!!Tam nie ma netu ale myslami bede z Wami Przyczepiłam sie Was i juz na bank nie odczepie!!!!!!!Pozdrawiam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kait zycze udanego urlopu i owocnego:) ja dzis mam mega dola, @ wlasnie nadchodzi wielkimi krokami:( normalnie zyc mi sie nie chce...siadla bym w kacie i poryczala, moze by mi choc troche przeszlo jeszcze w sobote jade na slub kolezanki, trafil im sie dzidzius i w koncu zdecydowali sie hajtnac. dodam ze niespodziewanie sie im udalo zaciazyc od strzala.... marudna dzis jestem, wiec lepeij nie bede Wam gledzic piszcie duzo, zebym miala co czytac, bo pracowac mi sie nie chce;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej marzenie: gratulacje - a jednak się kręci jak to mówił Galileo z Galilei:P Trzymam kciuki za dzidziusia:) corina: nie dołuj się - wiem, że to brzmi bez sensu bo ja mam sama zjazdy często zwłaszcza przed @, ale wczoraj był dzień pt będzie dobrze - obejrzałam dwa filmy, zeżarłam paczkę chipsów, popiłam colą i od razu lepiej (w ramach nieświrowania na punkcie dzicka i zdrowej diety). A co do psychologa to ja polecam bardzo, mi kilka lat temu udało się trafić na prawdziwego fachowca - (wyszukanego zreszta po opiniach w necie) i naprawdę bardzo mi to pomogło, psycholog to takie lusterko pozwala Ci zobaczyć siebie z innej strony i bardzo to pomocne. Myślę, że myślenie o pójściu do psychologa jako o wstydliwym czynie już się zmienia, choć...trzeba się zdobyć na odwagę na pierwszą wizytę. PS A do pracy dzis też mam stosunek seksualny... kait: zazdroszczę, baw się dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.. Ja wczoraj wziełam pierwsza tab anty yasmin...troche sie kołowało w głowie...ale mineło...pewnie teraz to przytyje,ale to nie ejst najwazniejsze.. Zobaczymy czy cos da rade ... Moze odpoczne psychicznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa zgadzam się z tobą i musze powiedzieć, że Polska jest dużo bliżej jakiegoś Zimbabwe czy Kongo niż cywilizacji i UE. W Polsce jest najgorzej prawie na tle całego świata. Ludzie są biedni, zarabiają mało, nie szanują się nawzajem, do tego jest drogo, nic nie można normalnie załatwić, w urzędach, bankach i innych instytucjach pracują ludzie albo ograniczeni umysłowo (że tak to ujmę) albo tacy którzy mają wszystko w dupie i nie pomogą ci z czystej złośliwości i lenistwa. Nie mają za swoją złą pracę żadnych sankcji ze strony przełożonych więc robią sobie co chcą a i tak pensję dostaną -a i tak nikt ich raczej nie zwolni. Normalnie jakaś paranoja.. Ja mam dużo znajomych, którzy byli lub są zagranicą (oczywiście cały świat nie tylko england:)) i rozmawiam w swojej pracy z różnymi obcokrajowcami. Ponadto sama odwiedzilam około 20 państw w swoim życiu i mówię to dlatego żeby wam powiedzieć że tylko u nas jest tak beznadziejnie (w Rosji, ukr i in też). Powiem wam że jeśli by ten mój chciał tylko wyjechać to mogłabym się spakować w 15 minut i tu więcej nie wracać..:( Naprawdę ten kraj dał mi tyle razy w kość że nawet nie zliczę.. Pracuje oj 11 lat, skończyłam dwie dobre szkoły wyższe, mam sporo doświadczenia i płace od zawsze pieprz ony ZUS, a tak naprawdę nie udało mi się znaleźć dobrej pracy, a kiedy coś potrzebuje od Pańswta to wtedy mam jasny przekaz "mamy cie w dupie radź sobie sama" Szkoda, że tak wygląda nasza rzeczywistość.. Jak widzę jak ludzie żyją np. w Stanach "w kryzysie" to tak się czuje podobnie jak ktoś mówi: "staramy się już drugi cykl o dziecko"... Szczena opada z 13 piętra dosłownie.. Szkoda gadać, a najgorsze jest to że odkąd pamiętam jest tak samo i myślę, że ta sytuacja nasza polska nie poprawi się przez następne 20 lat. Sorki dziewczyny, że tak się rozpisałam ale ten temat odrazu mnie rozjusza i mogłabym pisać o tym bardzo dużo :classic_cool:. Corina, co do psychologa to właśnie w Polsce uważa się że to coś obraźliwego i trzeba się z tym kryć. W "cywilizowanych" krajach ludzie często chodzą do tzw. terapeuty (właściwie to samo co psycholog) żeby poprawić sobie nastrój bo np. mają pryszcza na nosie :) i źle sie z tym czują :) Oczywiście u nas jest dużo gorzej, ludzie są nieszczęśliwi i zdołowani swoich h..owym życiem i moje zdanie jest takie, że praktycznie każdy powinien mieć swojego zaufanego psychologa i czasem do niego pochodzić i się wygadać. Wierz mi, że jest to wspaniała forma polepszenia sobie nastroju a czasem i całego życia. Sama byłam kilka razy u psychologa z polecenia i muszę przyznać, że już po pierwszym razie czułam się jakbym straciła psychicznie z 10 kilo :). Chociaż muszę podkreślić, że ja jestem dosyć sceptycznie nastawiona do wszelkich "cudotwórców" a już po kilku wizytach zmieniło się w pewnym stopniu moje nastawienie do świata. Bardzo mi pomógł. Teraz też bym chodziła ale najzwyczajniej mnie na to nie stać a bardzo bym chciała. Tak więc polecam w100% ale to musi być ktoś z polecenia, tu nie ma czasu na eksperymenty w ym temacie. MDaisy ja to jestem prawdziwy napaleniec.. Nie wiem wogóle jak temu zaradzić.. Ten mój to nieraz się śmiej, że jego głowa boli..hehe :classic_cool: Chyba musze go zacząć faszerować witaminkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie, super ze czujecie sie dobrze i wszystko przebiega prawidlowo kait - udanego wypoczynku ! wygnaj zle mysli i spedzcie ten czas tak jak lubiecie najbardziej ;-) Katrina jest cos w tym co piszesz, ja moze nie mam az tak zlego zdania o naszym pieknym kraju i jego cudownych mieszkancach, ale wkurza mnie na pewno wiecej niz podoba mi sie. zgadzam sie, ze czalowieka na kazdym kroku probuja tylko zalatwic wykonczyc, ze placimy kroci na aparat anstwowy a dostajemy wielkie g !! bo niby po cholere mam placic na uzbepieczenie zdrowotne JAK DOKLADNIE ZA WSZYSTKO PLACE PRYWATNIE KROCIE? bo sorry, ale pracujac na caly zegar nie mam czasu na stanie w kolejkach do rejetracji, albo czekanie z terminami po pare mcy. niby dlaczego zabieraja mi praktycznie polowe pensji, podwyzszajac oplaty non stop? dlaczego jak chce jechac na wakacje to z polskim biurempodrozy spedze je 2 razy drozej niz z czeskim/niemieckim czy brytyjskim i to w 2 razy gorzych warunkach? dlatczego ile razy wlacze tv to mi sie krwe gotuje jak widze te pazerne geby ktore nazywaja siebie politykami? i wiele tego by jeszcze wymieniac ... ja nie twierdze ze w innych krajach tylko miod plynie w rzekach ale kurde na jakims poziomie ci ludzie zyja mnie tez chyba ponioslo ... a co do psychologow: ja nie jestem przekonana czy to cos daje jak sie ma takie nastatwienie do tej profesji jakie ja mam. co prawda sama zmusilam przyjaciolke do regularnych wizyt, sama wyszukalam dobra specjalistke, sama umowialam ja na wizyty i zawozilam na nie ale ja jakos nie wierze ze taki czlwoiek moze w czyms pomoc. sama mialam co nieco do czynienia z psychologia w trakcie studiow, wiec jak mi zaczyna jedna z druga specjalistek wyjezdzac ze nmoje problemy maja zrodlo w dziecinstwie i bawic w podobne tanie freudyzmy to mnie krew zalewa ... oczywiscie moze mialam pecha i trafilam 2 razy zle, w sensie do malo rozgarnietych specjalistow, bo np. tej mojej znajomej bardzo pomogly takie paromiesieczne sesje a zmierzam do tego, ze corina: jezeli nie masz negatywnego nastawienia jak ja, to moze warto sprobowac, wiele nie ryzykujesz w mozesz cos zyskac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny a ja mam pytanie z innej beczki: prowadze dosc aktywny tryb zycia, i nie mam tylko pracy na mysli w sensie ze duzo sportu uprawniam, lubie i pomaga mi sie odrestowac i tak wczoraj sie znow zaczelam zastanwiac, czy aby dobrze robie jak sie staramy o dziecko, a ja po staraniach lece na sile i biegam pol godziny, potem cos tam na ciezarkach porobie i wale z 200 brzuszkow. czy to jest dobry pomysl? czy moze warto by sobie odpuscic przynajmniej te brzuszki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lucy mój gin uważa, że nie powinno popadać się w paranoję i po każdej inseminacji kazał mi nadal robić wszystko co do tej pory robiłam, włącznie z basenem i rowerem.... ale teorie są różne, ja wolałabym mieć naturalne poronienie w pierwszych tygodniach niż za każdym razem się nad sobą rozpieszczać po kotaszeniu, bo co ma być to będzie, czy się będzie leżeć czy stać, czy brzuszki robić... ale to moje prywatne zdanie:) corina gdyby nie moje wielkie lenistwo i ostatnio słaba płynność finansowa to bym poszła do psychologa, najwyżej jakby gadał głupoty tobym się na nim wyżyła, a lepsze to niż męczyć rodzinę... bo tak się zastanawiam ile ten mój M wytrzyma:) kalpek a co to są za tabsy anty yasmin? jakieś hormony? Katarina mnie bardziej od Polski wkurzają Polacy z tym swoim peegerowskim podejściem tzn. należy się bo żyję... koleżanka dostała mieszkanie z TBS za free, nawet nie wpłaciła tysiąca, dostała bo przecież jej się należało, bo miała dziecko, sama nie pracuje bo jak ma pracować jak ma dziecko, a mąż nie pracuje bo mu za mało płacili... no więc dostała to mieszkanie i zrobiła parapetówę na którą zrobiła listę co chce dostać, bo przecież ona nic nie ma ( nie muszę mówić, że zażyczyła sobie rzeczy na które mało kogo stać).... i na tej parapetówie ciągle nieszczęśliwa, bo w sumie spodziewała się większego mieszkania a nie tylko 50m2, kolor paneli nie do końca jej odpowiadał i wolała płytę z palnikami gazowymi a nie indukcyjnymi, no i największe chamstwo to lodówkę i pralkę sama musiała kupić...a najgorsze w tym wszystkim, że to mieszkanie nigdy nie będzie jej, dodam, że miasto obniżyło jej czynsz, i płaci mniej od ludzi co sobie kupili za własne.... więc ja jej powiedziałam, że jak nie wie co to problemy to niech kupi sobie takie mieszkanie na kredyt i co miesiąc zamiast 300 zł zapłaci 1500 to będzie bardziej zadowolona i dziecku po 30 latach będzie miała co dać...jako, że nie potrafię się postawić w jej sytuacji już jej nie odwiedzam:) byłam wyciągnąć szwy, żyję:) a teraz jadę do zusu, nie wiem czy przeżyję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie ta mysl o psychologu dojrzewa, szczegolnie przed kolejnymi @ mocno sie ad tym zastanawiam. lulu podala mi namiar do jedenj babki tu u mnie i chyba w koncu sie zmobilizuje i wysle maila.... pozostaje jeszcze kwestia kasy, nie wiem ile ta przyjemnosc by mnie kosztowala tak w ogole....no ale najwyzej sie bede potem martwic. co do cwiczen i aktywnosci fizycznej to ja nie mam tego problemu, bo jestem len jakich malo, na basen nie lubie chodzic, na rowerze owszem, ale za to moj nie lubi po plaskim jezdzic a ja po gorach nie zamierzam sie tyrpotac, fitnes odpada. ja lubie sporty zespolowe, ale niestety nie ma skad zebrac druzyny zeby pograc, wiec nic nie robie w zasadzie.... ostatnio 2 dni lazilam po 8h po gorach i do teraz czuje stawy w kolanach bo oczywiscie mi sie odnowily dolegliwosci, ale bylo zarabiscie, wiec jakos to przeboleje:) no i na tyle byloby mojej aktywnosci w ostatnim czasie:) ale wiekszosc uwaza ze nie nalezy przestawac byc aktywnym, jedynie nie nalezy przesadzac i sie nie przeforsowywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na poprawe mojego parszywego humoru pojde za przykladem daisy i se dogodze dzis- walne browara i nasmaze frytek, moze to cos pomoze kazika, mam nadzieje ze nie osiwiejesz zalatwiajac swoje strawy w tej instytucji;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×