Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakłopotana22

Badanie ginekologiczne w obecnośći kilku lekarzy lub studentów

Polecane posty

Gość plommm
HM...problemem tu chyba jest czy pacjentka jest traktowana PODMIOTOWO czy PRZEDMIOTOWO... Jeżeli podejście jest ludzkie i godne to zupełnie co innego niż potraktowanie kobiety jak np sadzonki w szklarni doświadczalnej.....a chyba o takie sytuacje tu chodzi...A powyższe rozważania są ciekawe -dochodzicie tu chyba do tego co rządzi podświadomymi(tj wywodzącymi się z podświadomości) zachowaniami ludzi w kitlach jak i ich pacjentek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak mialam
w zupelnosci zgadza sie z przedmowca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rotflmaooo
Zachowujecie się tak, jakby ci studenci czy lekarze mieli wam ukraść te cipki. :/ Bądźcie dużymi dziewczynkami i przestańcie się mazgaić. macie strasznie wysokie mniemanie o sobie jeśli myślicie, że każdy chce się podniecać akurat na wasz widok... jak dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama rodziła przy bandzie studentów :( Dobrze, że teraz są prywatne kliniki i nie ma takich szopek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak mialam
tu nie chodzi o podniecanie sie ale o ludzkie traktowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stażystka psychoterapii
"plommm HM...problemem tu chyba jest czy pacjentka jest traktowana PODMIOTOWO czy PRZEDMIOTOWO... Jeżeli podejście jest ludzkie i godne to zupełnie co innego niż potraktowanie kobiety jak np sadzonki w szklarni doświadczalnej.....a chyba o takie sytuacje tu chodzi...A powyższe rozważania są ciekawe -dochodzicie tu chyba do tego co rządzi podświadomymi(tj wywodzącymi się z podświadomości) zachowaniami ludzi w kitlach jak i ich pacjentek" Dochodzimy wręcz do motywów nieświadomych... bo to one determinują nasze zachowanie w głównej mierze ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr hab. nauk wszelakich
Maży się szczylom -to do linku bywalca .Dodam niestety że proces dojrzewania prawdziwych studentów jest żmudny i nie każdy z nich nawet na 5 roku do tego dojrzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widz x
q

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferryy5
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anatazja2
/////////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frania 125
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje doświadczenia sa takie
Ja przebywałam 3 dni na oddziale ginekologicznym. Na wstępie zostałam zbadana przez lekarza w asyście położnej, myślałam że będzie stała gdzies z boku ale stała przy lekarzu, między moimi nogami i widziała wszystko. Jak przyszłam do zabiegowego aby mi założyli cewnik przez operacją to było tam kilka osób, w tym 2 lekarze, jakaś pacjentka i położne. Została ze mną 1 położna a reszta wyszła, ona mi założyła cewnik, w trakcie weszła jeszcze druga do pomocy, musiałam się przy nich rozebrać. Ostatnio byłam u ginekologa na wizycie kontrolnej, rozbierałam się do USG, mój lekarz w tym czasie wyszedł na chwilę do gabinetu położnej a tu słyszę, wchodzi jakiś facet i cos mówi. Dobrze, że wiedziałam, że jest to drugi lekarz tam pracujacy ale i tak głupio, juz miałam majtki ściągać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akantowa3
Hm jest jeszcze wiele do zrobienia w tej materii. Np sala dla mam z dzieckiem a tu wpadają członkowie rodzin wspolokatorki a mama karmi akurat dziecko...Ci nawet się nie odwrócą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednataaka++
Bywalec -a jak jest z odszkodowaniami za cos takeigo ( tj bezprawne badania w asyście )-nie popieram pieniactwa sądowego ale może po takiej sprawie by sie coś w temacie wyprostowalo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem prawnikiem ale nie sądzę by dalo się wyciągnąć jakieś odszkodowanie za brak poszanowania intymności podczas badania. Co najwyzej jakąś karę dla winowajcy i to jeśli sprawa ma charakter draqstyczny. Odszkodowania trzbaby dochodzić na drodze cywilno-prawnej i wykazać że poniosło się jakąs realną szkodę a to może byc trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkzloznnnp
Ja zawsze mam takie szczęście że są studenci przy badaniu. Parę lat temu byłam w ciąży, krwawienie , trafiłam do szpitala, niestety martwa ciąża, oczywiście lyzeczkowanie. Trafiło mi się tak, że byli obecni studenci i jedną studentka. W sumie ok 14! osób się zebrało i wśród nich ja zaplakana i złamana. Ale nigdy nie czułam się ważniejsza i otoczona współczuciem. Prosiłam ciążę blizniacza i pewnie dlatego było tyle ludzi. Po wszystkim ci studenci bardzo dbali o mnie rozmawiali pocieszali pomogli dojść do łazienki. I po dwóch latach jak rodziłam pierwsze dziecko bez oporu zgodziłam się na obecność studentów i też potem mi pomagali, jak szła pod prysznic dziecko miałam zawsze pod opieką. Nauczyli mnie kąpać małą przestawiać do piersi. Pielęgniarki nigdy czasu nie miały. Przy pierwszym razie nikt mnie nie pytał o pozwolenie na obecność studentów a za drugim razem, przy porodzie poprosili i zgodziłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkzloznnnp
Miało być poronilam ciążę blizniacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasaia
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam.....
Ja nie widzę problemu. W szpitalu byłam nie tylko badana w obecności kilkorga studentów ale nawet oni mnie też badali pod okiem lekarza. Wszystko spokojnie - pełna kultura. Wyglądao topodobnie jak tu: http://motherless.com/B375F67 Tylko że jeszcze mialam wzienrnik i oglądali moją szyjkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycja$$$
Fajny pouczający topik szkoda że ostatnio podupadł. Swoją drogą u mnie w mieście praktycznie już nie wiadomo który szpital jest studencki a który nie .Tak namnorzyło się tych kierunków medycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucja x
jejku kazdy student zakladal wziernik ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość princess19
w głowie mi się nie mieści jak można pozwolić badać się w obecności studentów. tzn szanuję zdanie innych kobiet, które na to pozwalają mówiąc "że student musi się jakoś nauczyć", ale niech te kobiety także szanują zdanie tych, które nie chcą się obnażać w takich sytuacjach. ja bym nigdy się na takie coś nie zgodziła. niektóre mówią, że a bo inaczej byś zareagowała jakbyś już leżała z gołym tyłkiem i z metalem w pochwie.. nawet jeśli to język mam, żeby powiedzieć, że nie życzę sobie takich osób przy moim badaniu. no sorry ale moja intymność i poczucie bezpieczeństwa jest dla mnie ważniejsze niż jakiś głupi brak odwagi odezwania się z zakłopotania itd. jestem na ogól osobą wstydliwą , ale jeśli trzeba to naprawdę potrafię się odezwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja lecze się w klinice ginekologii endokrynologicznej. zawsze jest kilku studentów w gabinecie w czasie rozmowy ze mną lekarz zadaje im pytania, oni takze ze mna gadają a jak przychodzi do badania to lekarz się mnie pyta czy się zgadzam na ich obecność, więc zawsze mówię ze jeden moze zostac, wtedy reszta wychodzi. lekarz mnie bada, potem daje sie popisać studencinie:) i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
większość studentów i tak pierwsze badanie przeprowadza u kobiety w znieczuleniu ogólnym. wtedy nie bardzo mamy co do gadania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie badanie ginekologiczne w obecności tabunu studentów czy lekarzy byłoby krępujące , nie mniej jednak kiedy w ostatniej ciąży miałam zabieg założenia szwu na szyjkę macicy podpisałam pisemną zgodę na obecnośc studentów w trakcie zabiegu, miałam zostać uśpiona więc było mi wszystko jedno, studentki były 2 zachowywały się kulturalnie z poszanowaniem mojej godności i intymności zanim zostałam uśpiona, spedziłam w szpitalu 3 tyg, 2 razy byłam badana ginekologicznie, przez jedego lekarza, aczkolwiek w gabinecie było kilku innych lekarzy i kilka położnych, wisiało mi to naprawdę, fotel był ustawiony tak, że moje krocze widział tylko badający lekarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dafasfasf
Sama jestem studentką już 4 roku i na położnictwie bądź tez ginekologi byłyśmy (cała grupa 8 studentek) przy badaniu. Lekarz nie pytał czy wyraża zgodę na obecność studentek ale gdy pacjentka się wstydziła lub po prostu nie chciała sama o tym mówiła lekarzowi i wychodziłyśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja 36
jakto w znieczuleniu ogolnym nierozumiem????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chopak
Dla mnie to jest banda!!! Najpierw się uczą na naszych partnerkach, żeby później je kasować za każdą wizytę nawet po kilkaset złotych!!! Teraz nie ma nic za darmo - albo masz zgodę przez pacjenta albo fora ze dwora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×