Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Katerina Tak jak pisałam powyżej - on już jest w fazie nasycenia, może zmęczenia a wymówki akurat nie są mu potrzebne, bo widocznie ten romans to odskocznia, emocje i deser a nie chleb codzienny. Gdyby to była wielka miłość, taka która jest jak zachłyśnięcie się najwyższym szczęściem i pewnością, coś co zdarza się rzadko i jest jak huragan... i naprawdę - trudno bez tego żyć, to inna sprawa, a z tego co piszesz - to tylko... romans. Na początku namiętny, w fazie zalotów, a potem już męczy to ukrywanie się i oczekiwania tej drugiej " zapasowej" kobiety ( przecież już cię zdobył a nie planuje z tobą życia, nie będzie się zmuszał do słodzenia - tak to działa) Dla Ciebie pewnie też- to nie jest coś, bez czego nie możesz żyć. To tylko dawka opium. A każdy narkotyk pozbawia nas wolności. I ty już się uzależniłaś a on to kontroluje. Tak ja to widzę. On pewnie chce cię zatrzymać i mieć kiedy zechce i na jego warunkach. Może mu dajesz poczucie samczej pewności siebie, pewnej władzy, możliwości, ubarwiasz jego życie, ale nie jesteś jego sensem. Tak właśnie wyglądają przeważnie romanse. Albo to zaakceptujesz i nie będziesz stawać na rzęsach żeby znów latał jak głupi, albo wygasisz to i popracujesz nad sobą, żeby zrozumieć, że twoja wartość nie zależy od jego słodkich słówek i zalotów, ale od ciebie samej. Pozdrawiam cię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buberka:)
katarina8588888 kiedyś bedziesz żałować straconego czasu. Zrozumiesz, że rozmieniłaś go zupełnie niepotrzebnie. Zobaczysz ile uciekło ci pięknych chwil i rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Hej.czytam wasze dzisiejsze wpisy a propo mjej sprawy i tak mysle....Obie macie racje!Bo rzeczywiscie przez "takie"historie traci sie pewne wartosci siebie,swoja godnosc.To prawda! Buberka:)-zgadzam sie z Toba!Moze to dobry czas by sie powstrzymac od dalszego upadlania sie.CZas na to by jednak zauważyc w tym wszytskim siebie i to ze tak naprawde to nie ma sensu-bo jaki to ma wszytsko sens?elewacjo_-ty tez masz sporo racji bo w koncu to nie trwa 3 miesiace i czas nasycenia rzeczywiscie pewnie dawno za nami.Teraz to jzu moze tylko przyzwyczajenie i mysl zeby nie urwac tego tak ot poprostu zeby nie narazic sie na okreslenie siebie dupkiem.Nistety tak to jest-jest super,zabieganie o czyjes wzgledy,czekanie na wiadomosci,słodzenie a pozniej....rutyna!!! Dziewczyny dzieki wielkie za odpowiedzi.Bezdie co ma byc.Planuje zdystansowac sie i poprostu nie robic nic.Myslicie ze pomoze taka postawa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane:) nawiazywanie romansu stawia kobiete na straconej pozycji. Zawsze będziesz tą drugą i jak napisała elewacja nigdy nie będziesz daniem głównym, a jedynie deserem. Jak wiemy z deseru potrafimy zrezygnować, a z dania głównego nie bo musimy zaspookoić głód. Jak wiadomo faceci konkrety musza mieć, a słodycze pochłaniaja od czasu do czasu. A wiec jesli kobieta jest takim capuccino z pianka to powiedzmy ze niekoniecznie aczkolwiek miło jest to skonsumować. Na poczatku fascynuja faceta nowe smaki ale po jakims czasie powszednieja i w zasadzie dochodza do wniosku ze to boskie capuccinoi to nic takiego jak substytut kawy o poranku i smakuje zwyczajnie... Reasumujac : facet zawsze powtarzam zawsze wybierze zone mimo ze bedzie gruba brzydka i zołzowata bo to ona prowadzi dom opiekuje sie dziećmi i poda szklanke herbaty gdy bedzie chory. Kochance piwie sie sorry jestes cudowna zjawiskowa mężczyźni klękaja przed Toba na kolana ale ja wracam do tej pierwszej. Bo drogie panie z jakis powodów ona była pierwsza. A wiec kobietki jesli nie mamy tunelu powietrznego miedzy uszami a organ który zwie sie mózg pomyslmy sobie ze szkoda czasu na kolorowanie zycia faceta który po prostu jest zwiazany z żoną. Na poczatku żadza zdobywcy przewarza ale potem myslenie zdroworozsadkowe daje znać, wyrzuty sumienia itd. Nie ma co wiec zadreczac sie analizowac co autor miał na mysli w kolejnym sms, bo ten sms to był dla niego bez znaczenia i wysłał go bo mu sie nudzi, pada deszcz i jest jesień, a nie ze teskntota karze mu chodzic po scianach... Pomyscie o tym moje drogie. Pozdrawiam serdecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Witam.Jacobs swita prawda to co napisaąłs.Dlatego mysle ze nie ma sensu.nie chce byc desrerem którego sie zjada kiedy ma sie ochote akurat na słodkie a daniem głownym to raczej nie bede z tego co zreszta widze.Cisza w eterze trwa a ja tylko bardziej utwierdzam sie w przekonaniu ze jesli nie ma tematu do rozmowy ani checi do jakiegokolwiek odezwania sie to ja odpuszczam.Moze tak bedzie prosciej odejsc niz kiedys kiedy zostanioe tylko zal ui ból i wykrzyczane w twarz przykre słowa.Poprostu po angielsku sobie odejde bez słowa.... Dzieki Kochane dziewczyny ze jestescie ze mna!Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbos, z przyjemnością przeczytałam twoją celną wypowiedź :) Sama esencja ! Katarina - wiem, że bijesz się z myślami, że on się odezwie, a ty odpowiesz itd, ale dobry kierunek obrałaś. Nie wierzę, że znikniesz po angielsku i że go zignorujesz, bo w końcu na siłę kochankiem nie był i nie zmuszał cię, jak sądzę, więc ignorowanie to byłaby jakaś zemsta. Oczywiście są osoby, którym to przychodzi łatwo, ale nie sądzę abyś ty należała do tego grona, sądząc po twoich wypowiedziach, więc radzę ci zastosować się do taktyki wygaszania znajomości. Po prostu nie zaczepiaj go, a gdy się odezwie, to mu powiedz, że nie masz czasu ani ochoty i że cię to nie satysfakcjonuje, co z pewnością ( szczególnie to ostatnie) będzie prawdą. No, chyba, że się na zimno zdecydujesz na układ ( ale czego on miałby dotyczyć? Nie wiem, do głowy mi tylko seks przychodzi, ale czy warto?) To już sama musisz ustalić. Pozdrawiam i namawiam do pogodzenia się z faktem, że to już ostatnie podrygi. Za jakiś czas ta myśl się " przyjmie" w twojej głowie jak ziarno. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Witam.Z przyjemnoscia przeczytałam wasze wypowiedzi tym bardziej ze kto mnie zrozumie lepiej niz WY:) DZieki! Nie bede sie tu długo rozpisywac bo jak widze choc mnie nie znacie (tylko z tego co wam sama napisałąm) trafnie oceniacie mój tok myslenia.Nie ma co kryc-to co fajne juz dawno za nami i poprostu sie wypaliło.Przykre to ale tak jest.Takie układy nie trwaja wiecznie.Jeszcze jakis czas temu na kazdy jego znak poleciałąbym jak na skrzydłach...Teraz mysle ze to było głupie.Wiem ze "ucinanie"tej znajomosci to najlepsze co moge teraz zrobic.Moje odpowiedzi najego esemesy to bedzie teraz-nie mam czasu,albo mam juz plany... Jakkolwiek na to patrzec ciesze sie ze przez ta moja historie trafiłam na wasz topik i was poznałam.Pozdrawiam Odezwijcie sie do mnie czasem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Hej dziewczyny.Chcialam wam tylko napisac ze nie wiem kad tyle siły woli we mnie od pewnego czasu-chyab zaczynam madrze:).Od kilku dni pisaąłm Wam ze tak nijak wygladaja nasze relacje itd.I wczoraj Książę sie odezwał z propozycja spotkania-u niego!Co za dupek!!!Spuściłam go na drzewo.Sorry ale mam jzu plany.Hm ale go zatkało.A mnie jeszcze bardziej bo jeszcze nie tak dawno poleciaąłbym jak na skrzydłach a teraz zaczynam widziec to wszytsko w innym swietle.I wiecie co Wam napisze-NIE WARTO!!!Żauje tylko z etak pózno to zrozumiałąm...Ale moze lepiej pózno niz wcale!!! I tu nasuwaja mi sie słowa piosenki Juli pt."nie zatrzymasz mnie":ostatni czas pokazał mi coi tak naprawde widziales w NAs,nie jestes wart miłosci która chciaałm zmienic cały Twoj swiat.Jestem co wdzieczna i zapamietaj napewno pzretrwam kiedy nie bedzie nas,jestem ci wdzieczna i zapamietaj napewno przetwam kiedy nie bedzie nas!!!! Gdzies w głebi duszy wiem ze teraz juz tylko bedzie lepiej... Bedziecie ze mna???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będziemy dziewczyno z Tobą. Cały czas jesteśmy 🌼. Większość z nas łącznie z autorką (zielonaa, gdzie jesteś 😘) mamy podobne przeżycia za sobą. Ja ani razu nie pożałowałam, że zakończyłam tę godną ubolewania znajomość. Nie tylko nie odczuwam żalu i pustki, ale wręcz przeciwnie. Otworzyłam się na zupełnie nowe mozliwości, których nie dostrzegałam zajęta oczekiwaniem na smsa lub propozycję spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Fantasy...masz całkowitą rację!Życie toczy sie dalej i okazuje sie ze mozna dalej zyc i bez "takich "znajomosci.Mam mnóstwo znajomych z którymi poniekąd urwałam wieksze relacje bo bałam sie ze jak ktos bedzie zbyt blisko mnie to w końcu się wysypie z moja historią.Dlatego stroniłam od wypadów z ludzmi którzy zanim spotkałam mojego X byli mi naprawde blisccy.teraz zaczynam wracac do normalnosci choc czasem jeszcze gdzies jakas mysl zaświta w głowie ale tak chyba na początku jest nie?ważne że znalazłam w sobie tyle siły bo powiedziec -Nie! Nie czekam na esemesa nie czekam na telefon-zmazałam jego numer z telefonu...I wiecie co jestem dumna z siebie-naparawde!!! Mam nadzieję ze z czasem jakso to wszytsko pozbieram i znów bede soba.... Dzieki ze jestescie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarina brawo! Nastepuje taki moment ze człowiek ma dość bycia jakimś substytutem, wgapiania sie w telefon i oczekiwania na jkis sygnał. Jesteś wtedy nastawiona na odbiór, a nie żyjesz swoim życiem tylko podporzadkowujesz je komuś kto nie mysli jak Ty, nie czuje jak Ty. Po prostu mu sie znudziło. Fantasy madrze napisała, ze czekanie na kolejnego sms zatrzaskuje za nami nowe mozliwosci, tracimy czas zamiast zająć sie swoim zyciem, rozwojem, przyjemnosciami. Jak napisałam kiedys scenariusz jest ten sam. A wiec na poczatku ochy i achy, a potem nagle pan nie ma czasu. Jakby mu się nagle doba skończyła. Najgorsze ze kazda dziewczyna poźniej zdaje sobie sprawe, ze straciła tyle czasu na załosne znajomości. A przecież mozna słuchac muzyki, iść na spacer, pogadac z przyjaciółką i napewno to nie będzie czas stracony. Najgorszy jest czas pozbawiania sie złudzeń ale warto by w końcu odzyskać siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
*Jacobs* dzieki wielkie za miłe słowa!!!To niesamowite uczucie kiedy okazuje sie ze człowiek jest tak lekki i taki ...WOLNY!!! Mam nadzieje ze ta całą moja pożal sie Boże historia czegos mnie nauczy i z czasem wyciagne z tego wnioski na przyszłosc. Was dziewczyny proszę tylko byscie o mnie nie zapominały i pisały do mnie w wolnym czasie-wasze wsparcie bardzo mi sie teraz przyda! Pozdrawiam Was serdecznie i życze miłego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, mi tez wsparcie potrzebne. O. sie odzywa, nagle ma czas, komunikuje sie ze mna w kazdy mozliwy sposób. Ja siedzię cicho, ale wiem, że nie jestem taka silna. Juz daleko zaszłam i nie chce cofnąc czasu...bo lepiej nie będzie. Musze byc silna i nie dac mu satysfakcji!!! Nie mam czasu pisac, na razie papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Witam!!! Pomyslałąm ze napisze kilka słów...U mnie własciwie bez wiekszych zmain.Co prawda X oddzywał sie ostatnio na gg ale to nie jest juz dla mnie takie istotne.Nawet nie umie napisac do mnie niczego normalnego,konkretnego tylko tak....jakby chciał sztucznie utrzymac kontakt a ja mam to gdzies juz teraz...Mysle ze on juz pomału orientuje sie ze juz nie jestem na każde jego skinienie.I dobrze!!! "Laska ze hej"-nic sie nie martw-jestem tu zawsze jakbys chciala sie wygadac...Pozdrawiam i życze miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane,ja nic nie piszę,chociaż miałabym o czym,miałybyście obraz sztandarowego gnojka i zaburzonego idioty.Przeczołgał mnie jak to tylko możliwe i jedyne co w tej chwili do niego czuję to wstręt i pogarda.I od niedawna wiem to napewno,ze niechcę miec z nim żadnego kontaktu,po prostu nie chcę.Jest mi o tyle łatwiej,że rozmawiam aktualnie z kimś bardzo miłym,ale nie na tyle miłym ,żebym sie zaangażowała(nie mój typ),ale w jakiś sposób pomógł mi zapomniec o tym syfie, a muszę wam powiedziec,że było baaardzo,baardzo żle.Pozdrawiam i trzymam za Was wszystkie kciuki,bądzcie silne i dumne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Kea100-jak to cie przeczołgał jak to tylko możliwe hm? Napiszesz cos wiecej? Zżera mnie ciekawosc....Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie,Katarina,nie napiszę nic wiecej z wielu wzgledów,jednym z nich jest to,że nie chcę wracac do tego nawet myślami,a ten człowiek nie pojawi się już w moim życiu,to znaczy nawet gdyby się pojawił to już nic dla mnie nie znaczy,nie czuję nawet sentymentu,a dobrych wspomnien po nim nie mam.Jakiś lucyfer zesłał mi teraz kogoś,kto zapełnia lukę w moim życiu,i wiem jedno nigdy nie dam się zmanipulwoac już żadnemu dupkowi,i wiecie co?wcale nie boję się że cokolwiek mogło by sie wydac ,że mąż mógłby się o czymkolwiek dowiedziec,jeżeli i on nie zacznie dostrzegac w e mnie kobiety,nie przestanie odwracac się jak chce go pocałowac,i nie przestanie mnie traktowac li i jedynie jak służącą,alebo w najlepszym razie jak powietrze,to,z nim też sie rozprawię.To tyle ,pozdrawiam was dziewczyny,nie dawajcie się,nie warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie,Katarina,nie napiszę nic wiecej z wielu wzgledów,jednym z nich jest to,że nie chcę wracac do tego nawet myślami,a ten człowiek nie pojawi się już w moim życiu,to znaczy nawet gdyby się pojawił to już nic dla mnie nie znaczy,nie czuję nawet sentymentu,a dobrych wspomnien po nim nie mam.Jakiś lucyfer zesłał mi teraz kogoś,kto zapełnia lukę w moim życiu,i wiem jedno nigdy nie dam się zmanipulwoac już żadnemu dupkowi,i wiecie co?wcale nie boję się że cokolwiek mogło by sie wydac ,że mąż mógłby się o czymkolwiek dowiedziec,jeżeli i on nie zacznie dostrzegac w e mnie kobiety,nie przestanie odwracac się jak chce go pocałowac,i nie przestanie mnie traktowac li i jedynie jak służącą,alebo w najlepszym razie jak powietrze,to,z nim też sie rozprawię.To tyle ,pozdrawiam was dziewczyny,nie dawajcie się,nie warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie,Katarina,nie napiszę nic wiecej z wielu wzgledów,jednym z nich jest to,że nie chcę wracac do tego nawet myślami,a ten człowiek nie pojawi się już w moim życiu,to znaczy nawet gdyby się pojawił to już nic dla mnie nie znaczy,nie czuję nawet sentymentu,a dobrych wspomnien po nim nie mam.Jakiś lucyfer zesłał mi teraz kogoś,kto zapełnia lukę w moim życiu,i wiem jedno nigdy nie dam się zmanipulwoac już żadnemu dupkowi,i wiecie co?wcale nie boję się że cokolwiek mogło by sie wydac ,że mąż mógłby się o czymkolwiek dowiedziec,jeżeli i on nie zacznie dostrzegac w e mnie kobiety,nie przestanie odwracac się jak chce go pocałowac,i nie przestanie mnie traktowac li i jedynie jak służącą,alebo w najlepszym razie jak powietrze,to,z nim też sie rozprawię.To tyle ,pozdrawiam was dziewczyny,nie dawajcie się,nie warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie,Katarina,nie napiszę nic wiecej z wielu wzgledów,jednym z nich jest to,że nie chcę wracac do tego nawet myślami,a ten człowiek nie pojawi się już w moim życiu,to znaczy nawet gdyby się pojawił to już nic dla mnie nie znaczy,nie czuję nawet sentymentu,a dobrych wspomnien po nim nie mam.Jakiś lucyfer zesłał mi teraz kogoś,kto zapełnia lukę w moim życiu,i wiem jedno nigdy nie dam się zmanipulwoac już żadnemu dupkowi,i wiecie co?wcale nie boję się że cokolwiek mogło by sie wydac ,że mąż mógłby się o czymkolwiek dowiedziec,jeżeli i on nie zacznie dostrzegac w e mnie kobiety,nie przestanie odwracac się jak chce go pocałowac,i nie przestanie mnie traktowac li i jedynie jak służącą,alebo w najlepszym razie jak powietrze,to,z nim też sie rozprawię.To tyle ,pozdrawiam was dziewczyny,nie dawajcie się,nie warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Kea 100!!! Ok nie narzucam swojej woli-jesli nie chcesz,nie masz ochoty pisac ok.troche szkoda bo moze mogłabym ci jakos pomóc a tak... PAmietaj ze masz byc silna.... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Kea 100!!! Ok nie narzucam swojej woli-jesli nie chcesz,nie masz ochoty pisac ok.troche szkoda bo moze mogłabym ci jakos pomóc a tak... PAmietaj ze masz byc silna.... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buberka:)
katarina8588888- a czy nie widzisz, że Kea nie chce do tego wszystkiego wracać? Już ją nie kręci rozdrapywanie ran! Patrzy przed siebie a nie za siebie!:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buberka,o to właśnie chodzi,nie chcę o tym pisac,wspominac,ten człowiek dla mnie nie istnieje,chociaż jeszcze do niedawna myślałam,ze to niemożliwe.Szkoda klawiatury,i chociaż wiem na 100 procent,ze on niedługo da o sobie znac,to dla mnie ten etap już jest zamknięty.Pozdrawiam wszystkie czarownice aaa i dziękuję za wsparcie we wcześniejszych zmaganiach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Kea100 PRZEPRASZAM!!!Nie chcialam byc natrętna!!! Buberka a co ty tak na mnie nalatujesz hm? Spokojnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kea, czasem naprawdę jakaś znajomość musi się unurzać w błocie, dojść do dna i wydarzyć się do końca, żeby obrzydła i tylko w ten sposób można ją zakończyć. Katarina:)- trzymaj się. Nie życzę ci, żeby się to zakończyło tak jak u Kei, więc bądź czujna i nie przeciągaj już sprawy. Laseczko!!! Co tam znów się dzieje? Jeszcze się nie wydarzyło do końca? Uważaj, mam złe widoki w mojej kuli czarodziejskiej i widzę, że was romans może się wydać! I to będzie to dno i błoto, bo żeby to chociaż było dla ciebie dobrą zabawą, a tak? Pozdrawiam!!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laseczko, mam nadzieję, że to się nie wydarzy naprawdę, ale musiałam napisać... Zielonej mi brakuje. Bardzo!!!! Czy Zielonaa to czyta? A gdzie Rewolucja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katerina,ależ skąd ,ja się nie gniewam:) chodzi tylko o to,że ja mam już to za sobą (przynajmniej tak sądzę) , i po prostu nie ma oczym i o kim mówic.Pozatym i tak już za dużo napisałam, a internet nie jest tak do końca anonimowy.Buziaki i trzymajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
No hej dziewczyny.Mam nadzieje ze wam wszytskim poukładaja sie sprawy pozytywnie-oby!Zreszta sobie tez tego życze a ilekroc Was czytam życze sobie tego jeszcze badziej.Rzeczywiscie lepiej nie przeciagac struny poki jeszcze mozna sie jakos ewakuowac nie? DZiewczyny jestescie kochane.Dzieki wielkie.. Pozdrawiam serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć... Elewacjo...juz jest KONIEC....definitywny...nikt do nikogo nie pisze i nikt nikomu nie zawraca głowy. Ja juz siągnęłam dna i wpadłam w błoto iteraz nadeszła pora na kres znajomości, co mnie cieszy. MAM DOSYĆ i zaczyna psychicznie spływac ze mnie ta toksyczna znajomość. Oby jaknajszybciej, ale ja wiem, że do wszystkiego potrzeba czasu... u mnie przyznacie same....ciągnęło sie t o za długo. Buziaki papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×