Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Domyślam się, że pilot nie chciał poprzestać na pogawędkach? ;) Co u was czarownice? Laseczko? Co z odliczaniem? Myślałam, że będziesz się meldować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Halo dziewczyny....Co tu taka cisza....Troche słoneczka i juz nikogo tu nie ma?:) Pozdrawiam napiszcie cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć... Elewacjo Kochana...nie mam tak czasu na codzienne pisanie TU,ale oki - spróbuję. Mogę tylko powiedzieć, że nie liczę dni, ale NIE PISZE NIC DO NIEGO - jak postanowiłam :-) Za to on mnie zaczepia i nawiedza w pracy - na maile - nie odpowiadam, a w pracy odpowiadam slużbowo. Mam za to inny problem - otóż ta jego dziewczyna mnie strasznie kontroluje. Już to zauważyła moja kolezanka z pracy no i ja sama widzę. Kupiła u mnie jego dziewczyna rzecz u mnie w sklepie (na raty) i teraz dzwoni do mnie i się pyta - kiedy ja jestem, jak pracuję jutro, a jak pojutrze, bo może cos wpłaci itd. Mieszkamy obok siebie i nasze okna są blisko - więc ciągle spaceruje z psem przed moimi oknami, oglada się za mną - jak mnie widziała na balkonie itd. W rozmowach w 4 oczy - jest bardzo miła. Nawet jakby się chciała zaprzyjażnić? Kiedyś juz powiedziałam o tym O. - a on mi odpowiedziała, że jego tez chce kontrolować i najlepiej to by mu uwiązała kule u nogi. Ciągle się go pyta - czy ja kocha i tak w kółko. On mi mówił, ze nie jest osoba, która pokazuje uczucia i nigdy nie będzie za nią tak latał - jak ona chce. ja to doskonale wiem... Także i m ja od nich dalej- tym oni do mnie bliżej. los jest przewrotny. Dzwoniła do mnie Mila - kazała was wszystkie pozdrowic i powiedzieć, że teraz ten jej z pracy były k. do niej znowu robi podchody, zaprasza na kawę iid. ale ona trzyma dystans. buziaki - pozdrawiam Was serdecznie u mnie słoneczko:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katerina, a co u Ciebie? Kontaktujesz się z tym, który wyjechał? Nie napisałaś jak on reaguje na zmianę i ochłodzenie( nadal studzisz jego zapały?) Laseczko, żartowałam z tym meldowaniem się ;) ale fajnie, że piszesz. Uważaj na tę jego babkę, bo może jest miła, ale przecież wiesz, że my umiemy być miłe... Czasem lepiej kiedy ktoś nie jest miły, bo wówczas wiemy na czym stoimy. Pozdrów Milę! Może jednak napisze tutaj? Ciekawe, że po jakimś czasie oni próbują coś odsmażyć jak stary kotlet. Pewnie z nudów. U mnie chyba nie aż tak, żeby kotleta odgrzewać, ale ciekawa sprawa.... To było tak dawno z tym moim X, że mi minęły wszelkie żale, a przecież tyle się nacierpiałam przez niego.. Kontakty najpierw całkiem zerwane, nie z awanturami, ale w lodowatej atmosferze ( która mnie chyba najbardziej wkurzała), a potem jakieś rzadkie życzenia czy krótkie sprawy. Zapisałam jego imię w telefonie jako " Dupek". Jakaż radość kiedy telefon teraz dzwoni i na wyświetlaczu miga mi " Dupek". On o tym nie wie, to moja mała zemsta, diabelski pomysł, tajemnica moja... Mam dziką satysfakcję, gdy on dzwoni... i nie wie jak go zatytułowałam. Oczywiście, po latach żal i rozgoryczenie mi przeszło, tylko ten " Dupek" został i zawsze mnie bawi! Ostatnio coś jest zbyt miły. Nie narzuca się, ale odzywa się. Na szczęście mieszka daleko, więc nie dojdzie do powtórki z rozrywki. To był jeden z tych facetów, którzy na mnie działali, choć nie wiem dlaczego. Nie ma żadnego powodu. Zagadka! Pozdrawiam was i piszcie! Jacobs, co u Ciebie??? Revolucjo? Co z tobą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melduje sie ... jestem i czytam ... szykuje sie do wyjazdu do Poznania :) i to juz jutro ... wybralam troche ciuchow ale nie tak duzo jak zwykle bo po co dzwigac a jak mi cos zabraknie to bede miala super wymowke zeby sobie kupic ... To znaczy ja i tak bede bardzo duzzzzzzo czasu spedzala w centrach handlowych he, he, he .. Elewacjo milo ze masz w koncu satysfakcje ... ja rowniez nie naleze do osob ktore wplatuja sie w ciagle uklady mesko damskie (pozamalzenskie) ... zrobilam to raz i na szczescie nie bylo az tak wilkiego cierpienia z ta sytuacja zwiazana ... Nie zaluje i nie mam wyrzutow sumienia ... a facet dzialal (kiedys) na mnie jak magnes .... juz nie i z tym jest dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Revolujco! Miłego pobytu w Polsce! Racja, nie bierz ciuchów szalej, baw się :) Ciekawe, że tobie nie został żaden sentyment w sercu. Nic? Bo ja nie zakochałabym się już w X, nie da się, ale cieszę się, że udało się nam przejść na inny poziom. Nie są to częste kontakty, ale widać, że pozostał z obu stron jakiś rodzaj.. hm... nie wiem jak to ująć? Szacunku? Zrozumienia? Lojalności? Może nawet przyjaźni, choć u mnie pozostała mała zadra w sercu i dlatego występuje w moim telefonie jako " D u p e k " -:p - odległe echo przeszłości i mała złośliwostka. Baw się dobrze! Dziewczyny, do klawiatur! U mnie nic się nie dzieje, a piszę sumiennie! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
CZesc DZiewczyny!!! Elewacjo-juz pisze....Miło ze o mnie nie zapomnialas-czuje sie jak stały bywalec ha ha:) Co u mnie?Pytasz czy sie kontaktuje z tym co wyjechał?No wiem ze to wbrew wszytsim zasadom ale tak-niie urwałąm kontaktu.Piszemy poprostu o tym jak kto speedził dzien i co porabiał.Rosnie we mnie poczucie winy i zalu ale jakos mi dobrze kiedy dostaje esemeska z miłym słowem.Ja jak odpisuje to staram sie nie pisac nic wylewnego-poprostu odpisuje.Wiem z etak im sposobem niczego nie osiagne i ze tylko pzredłuzam to wszytsko ale fakt jest taki ze ja nie nastawiam sie na nie wiadomo co.Dobrze ze on jest tam a ja tu.Moze kiedy sie spotkamy opowiem mu wszytsko ale jeszcze nie teraz.Przywyklam do tych wiadomosci i one sprawiaja mi zawsze duzo radosci:).Ok-pomyslicie z ejestem pozbawiona jakichkolwiek uczuc i okropna egoistka z emnie-moze macie racje.... Elewacjo to nie lada wyczyn nie czuc zalu po tym jak Cie ktos skrzywdzi.Czesto jest tak z enie chce sie juz wtedy utzrymywac zadnych kontaktów.Mysle ze to wymaga czasu by nabrac dystansu do wszytskiego i jakso sie ogarnac.Ale taka mała zemsta?Hm dobra rzecz-troche satysfakci?Chyba kazdy podchodzi do tego nieco inaczej.elewacjo a czy ty na moim miejscu dalabys rade tak definitywnie zakonczyc taka znajomosc jak moja?Pozdarwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny:) Jak elewcja mówi żeby pisać to ja się melduję jak najbardziej bo ona jest ostoją tego topiku. Elewcjo ja uważam Ciebie za najbardziej zrównoważona wśród nas, bo pozostałe łącznie z moją skromną osóbką to takie " panny z mokrą głową". Poza tym podziwiam Ciebie że z tymi dupkami masz takie dobre stosunki, że umiesz tak poukładać żeby nie bolało,nie było negatywnych emocji i złych wspomnień. Widocznie nie jesteś osobą która łatwo się uzależnia od toksycznych sk.....* Co u mnie pytasz? A więc wybrałam się z panem K. na piwo, jakos tak wyszło i potrzebna ami była rozmowa i miałam okazję mu wygarnąć, a to nie zdarza się często, bo on bardzo unika realnych spotkań. Wie, że zagadam i przykuję do muru gwoździami mocnych argumentów. Poza tym zawsze jestem merytorycznie przygotowana na takie spotkanie. Niekoniecznie merytorycznie a zarazem negatywnie... nie nie. Powiedziałam mu co mi nie pasuje,że mnie rani, gdy sie nie odzywa, spytałam, czy zdaje sobie on z tego sprawę itd. Fajnie bez zarzutów ot rozmowa ludzi na poziomie. Mówiłam o moich odczuciach, o emocjach itd. Wydawało by się że on to zrozumiał... Po tym spotkaniu on był jakiś wycofany trochę ale gadalismy itd. Potem on wyjechał i przez 3 dni sie nie odzywał.Zawsze z podrózy sie odzywał choc kilka słow, ale ja nawet pewna byłam ze zadzwoni bo ta rozmowa nasza itd. Nie nie zadzwonił of course. A jak mu to wygarnęłam to on powiedział że nie zamierza się tłumaczyć i potwierdził ze mimo obowiazków mógł zadzwonić. Wiecie trafił mi sie wyjatkowo kąśliwy i tragiczny egzemplarz, wersja limiotwana typ egoist......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zżarło:) Dziś widzieliśmy się potraktowałam go chłodno, źle i wogóle z nim nie gadałam tyle co musiałam na pewne sprawy. Nie reagowałam na jego opowieści z podróży, a on zachowywał się jakby nic sie nie stało. Ja prawie tu dramast przezywam, a on ma sie jak młody skowronek na urlopie. Jestem nim zmeczona i mam go dość, nie chce go znać. On nigdy się nie zmieni, bo nasza wydawało by sie serdeczna rozmowa nic nie dała, myślałam ze zrozumie, a on i tak robi co chce. Revolucjo P. jest piekny tera a Galerie tez fajne. Z wystaw kusza kwieciste sukienki, takie letnie, ładne:) Revolkucjo zazdroszcze tego że nie czujesz nic ja chciałabym nie czuć zadnych emocji i wiesz co to by było fajne...kiedys tak będzie napewno. Kaska taki kontakt sms jes ok ogrzewa serce, mysle że go nie krzywdzisz takimi smskami i w sms jest ciężko opisać sprawę jaka ukrywasz przed nim.... Pa dziewczynki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktarina8588888
Jacobs dzieki za swoja opinie na ten moj temat i tej mojej historii-czuje sie lepiej:* Zycze miłego dnia Wam wszytskim!pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacobs, ale wydaje mi się, że mimo wszystko masz lepszy nastrój? Z tego co piszesz wynika, że on należy do tych typków, którzy nie angażują się. Jedyne w co się angażują to zdobywanie. Wówczas jakieś emocje do nich docierają. A potem chcą mieć święty spokój. Nie chcę się dołować, ale chyba zdajesz sobie sprawę, że jemu nie zależy. Jedyna broń na takiego, to zachować się godnie i może nieco ironicznie, nabrać dystansu. Sama przekonałaś się, że tzw " szczera rozmowa" nic nie dała. W ogóle te szumne " szczere rozmowy" są przereklamowane. Może nie wystarczyło się wygadać, tylko w punktach wypowiedzieć oczekiwania? Np, że życzysz sobie, aby zadzwonił raz dziennie albo napisał sms, kiedy wyjeżdża. Wówczas rozmowa ma sens. A kobiety z tego mają tylko zysk emocjonalny bo się wygadały i liczą na dobrą wolę faceta. Nic z tego. Niestety, on okazał się jednak zimny typem i nie licz na zmianę, bo on nie ma już z tego korzyści. Chyba, że go przypili, wówczas moze się okazać słodki na parę dni. Olej go! Powoli a kiedyś to sie stanie. Czas nas uczy dystansu. Gdybyś mnie poznała w realu, to chyba nie miałabyś takiego zdania o mnie jak teraz. Jestem dość roztargniona i bywam odleciana, nie sprawiam wrażenia osoby dostojnej ani mądrej :p A co do tych d u p k ó w, to sprawa jest prosta - trzeba mieć honor i tego się trzymać. Najgorsze jest to, ze w emocjach, w stanie zauroczenia, napadu motylków i wzajemnego ćwierkania, zapominamy, że to się kiedyś musi skończyć i najczęściej to faceci nawiewają na różne sposoby ;P. Natomiast X ( w skrócie go nazwę teraz Dpk, czyli d u p e k ) dzwoni albo pisze maile a nawet wysyła sms- y ( czego nie cierpiał) Mnie to specjalnie nie rusza, ale kontakt bywa nawet miły, bo zawsze mieliśmy dużo po obgadania na tematy życiowe i filozoficzne. Nie czuję żalu, dobrze mi z tym, bo też sporo się nauczyłam i dowiedziałam o sobie. Katerina- rozumiem cię, że szkoda ci tego kontaktu, że to miłe i czujesz, ze ktoś tam jest, komu się chce pisać, że czasem myśli. Wszystko to zrozumiałe, tylko podstawa jest z gruntu niepewna, moze to runąć, bo wyrosło na bardzo dużym przemilczeniu ( a może i kłamstwie) Nie potępiam cię, tylko kiedyś to się wyda i będzie to bardzo niemiłe mówiąc łagodnie. A jeśli się nie wyda, to tylko wówczas gdy on zerwie kontakt, bo ty chyba tego nie chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny, witaj Elewacjo:) Elewacjo ja sobie zdaję sprawę,że jemu na mnie nie zależy dotarło to do mnie dobitnie. Postaram się wyjśc z tego z twarzą, choc jeśli to tylko mozliwe jest niezwykle trudne. Wiem, że on do mnie dzwoni jak czegoś potrzebuje np. zebym mu kupiła lek w aptece bo on nie wie jaki na przeziębienie. Myślałam ze szczera rozmowa da jakiś efekt, bo on nie jest zbyt domyślny nie rozumie pólsłówek , jemu trzeba wytłumaczyc wszystko jak chłop krowie na rowie. Typowy beton egoista i dupek. Jak widać nie dotralo. Typ bez uczuć egoista najgorszego gatunku... Czy mam lepszy humor. Wiesz róznie to bywa obojetnieje wolno a jednak bo ten typ odpycha mnie od siebie. Ma złą opinię w środowisku, pyszałka nie sznujacego ludzi wiec też słyszę opinie obiektywne( bo ja bywam obiektywna ale jeszcze nie zawsze) i widzę jak postrzegaja go ludzie. Elewacjo możesz byc roztargniona i odjechana, ale podejmujesz decyzje madre i jestes roztropna. Ja sie staram taka być tylko zaufałam za mocno i byłam naiwna. Pora roku nastraja do spacerów i wycieczek rowerowych. Byłam dziś w lesie ależ cudnie uwielbiam taka pogodę. No i placek upiekłam drozdzowy...Trzeba cieszyc sie tym co jest. Pozdrawiam Was...Kaśka nie zachowuj sie jak "facet" którego przedstawiamy w róznych odsłonach i przypadkach. Powiedz mu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny. Pare słów chcę napisać do Jacobs, ale może i jakaś inna dziewczyna skorzysta z tych moich spostrzeżeń. To nie jest tak, że jemu nie zależy. On chciałby żebyś była zadowolona z tej znajomości i chciałby żebys była jego przyjaciołką. Ale na jego zasadach i zgodnie z jego sposobem pojmowania takiej przyjaźni. Nie chce i nie ma zamiaru się angażować. Trudne to do przyjęcia i ja tez do końca tego nie rozumiem, ale wiem że tak z nimi jest. Wszelkie szczere rozmowy a już zwłaszcza mówienie o naszych emocjach powodują, że natychmiast podkulają ogon i znikają. Oni tego nie chcą, to ich nudzi i denerwuje, bo może sprowadzić klopoty. Doświadczyłam tego boleśnie wiele razy. Tego chłodu i braku czasu, gdy pokazałam swoje zaangażowanie a potem gorączkowego zabiegania o moje względy, gdy próbowałam z tym skończyć. Po moim powrocie kochaś natychmiast powracał do poprzedniego sposobu postępowania. Dlatego wiem jaka to pułapka i jak trudno jest się z tego wydostać. Oni tak naprawdę chcą zabawy i fajnego spędzenia wolnego czasu jeżeli uda się im choć na chwilkę wyrwać z domu. Wszelkie uczucia, emocje i nie daj Boże, jakieś oczekiwania z naszej strony powodują błyskawiczny odwrót. Dla nich nasze zakochanie to jak za przeproszeniem "wrzód na dupie". Po zerwaniu ze swoim k. myślałam, że wyjątkowo pechowo trafiłam, że to nie możliwe, żeby inni też byli tacy. Niestety, inni też tacy są. Chodzi mi oczywiście o tych, którzy nawiązują romans z mężatką. Po jakimś czasie coś we mnie nagle zgasło. Dotarło, że w ten sposób nigdy nie zaspokoję trawiącego mnie głodu uczucia, potrzeby bycia kochaną. Głód nadal pozostał, ale dam radę z nim żyć nie narażając się więcej na upokorzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fantasy! Dobrze to ujęłaś. Każda kobieta która wdaje się w kochankowanie powinna przedtem o tym wiedzieć. Jest to dla facetów najczęściej rodzaj rozrywki, forma spędzania wolnego czasu, układ, relacja, w której z definicji nie planuje się dalszego ciągu. Najczęściej kobiety wymiękają gdy nasycony samiec cofa się do swojego świata, nie odczuwa już żądzy łowów i z reguły nie ma motywacji. A wówczas kobiety czują się odrzucone! Lekceważone, wykorzystane. Wiele zależy od formy oraz wcześniejszych deklaracji. Np mój Dpk niczego nie deklarował, a nawet podkreślał tymczasowość relacji, niemniej kiedy się ja wycofałam zrażona jego olewaniem, zaciął się i obraził! Na początku tego nie rozumiałam, ale teraz wiem dlaczego. Poczuł się odrzucony. Nie przyszło mu do głowy, że mnie taki układ nie satysfakcjonuje. Z drugiej strony- sama nie wiem co by mnie satysfakcjonowało, bo przecież być z nim nie chciałam, ani wiązać się na dłużej. Kryzys musi nastąpić w takiej sytuacji. Jedyne co ma rację bytu, to albo pogodzić się z tym, albo zrezygnować świadomie z dalszego ciągu. Ja zrezygnowałam, ale można też się dostosować. Przypominam sobie Revolucję i je zgodę na to, aby były to rzadkie kontakty, rzadkie spotkania, brak wyznań, pełna dyskrecja i hamowanie z obu stron. Mimo to nie obyło się jednak chyba bez goryczy, przynajmniej dla Revolucji, prawda? ( teraz jej nie ma, ale może kiedyś napisze, jeśli jeszcze pamięta swoje emocje sprzed lat) Mimo wszystko określenie "nie zależy mu na tobie" jest pełnoprawne, bo gdyby zależało, to jednak bezinteresownie wykazaliby zainteresowanie. Jeśli ludzie są dojrzali, to zachowają szacunek. Inna sprawa, że kochankowie faceci to z reguły łowcy, zdobywcy, szukający przygód, niedowartościowani, pantoflarze albo chłodni cynicy. Nie ma więc czego żałować. Kobiety mają inne motywacje, bardziej uczuciowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Po jakimś czasie coś we mnie nagle zgasło. Dotarło, że w ten sposób nigdy nie zaspokoję trawiącego mnie głodu uczucia, potrzeby bycia kochaną. Głód nadal pozostał, ale dam radę z nim żyć nie narażając się więcej na upokorzenia".Fantasy wstrząsnął mną ten Twój cytat takie sedno sprawy. Dziękuję Ci za te słowa i za wszystkie inne które do mnie napisałaś. Opisałaś pana X. w najdrobniejszych szczegółach. Mój X. boi sie bliskości jak jestem blisko niego to on ucieka ode mnie, unika mnie wrecz. Wiem kobieta która mówi o swoich emocjach rozkleja, a on szuka rozrywki. Ja nie chcę tak żyć, nie umiem tak zyc i nie dam już rady tak zyć. Jestem zmęczona, bardzo jak długą podróża po Sacharze. Nie chcę ciagle dawać siebie i nic nie otrzymywać w zamian. Zdaje sobie sprawę że jestem od niego w jakis pokrecony emocjonalny sposób uzależniona, ale chce to urwać. Muszę. Elewcja napisała, że taki facet to najczęściej albo pantoflarz, albo zimny cynik. U mnie bardziej przewaza to drugie, poza tym to typ niedowartościowany, a ponieważ brzydka taka nie jestem to on przegladał się w moch oczach. Zdobył mnie a to jest miara jego atrakcyjności. Przecież zdobył kobietę niedostepną, a wiec jest zajebisty wart dużo. Gdybym mogła cofnąć czas... wiem nie mogę... Elewacjo znam temat " Nie zależy mu na tobie" i wiem ze mnie dotyczy... może to i lepiej ze jasno wiem o co chodzi tylko niech on mi da juz spokój i więcej nie neka. Nie nie sms bo tego nie cierpi, ale niech nie kontaktuje sie ze mna wcale. Choc na koniec mam ochotę mu wygarnąć tylko nie mam jak. Cześć dziewczyny... co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacobs, My sobie możemy tu teoretyzować i analizować a prawda jest taka, że tylko nastawienie i czas wszystko uleczą. Jedyne nad czym warto popracować to nad tym, aby nie zakleszczać się w żalu i nienawiści, bo to tylko utrudni proces leczenia i zapominania. Pomyśl sobie, że on taki jest. Nie jest ani wzorem ani ideałem, ani twoim guru - urodził się takim kolekcjonerem i możesz tylko pośmiać się z siebie, że cię zaślepiło. Już swoje odchorowałaś, nie przeprowadzaj już żadnych rozmów z nim, bo to go tylko utwierdza w przekonaniu, ze zajmuje twój czas i myśli. Odpuść do sobie w głowie a zobaczysz jak z dnia na dzień to się stanie przeszłością. Pamiętasz naszą Milę? Ona się w pracy męczyła bardzo długo, była zła, nerwowa, strzelała fochy, zazdrosna była i miotała się... a któregoś dnia jej przeszło. I nawet zostali dobrymi znajomymi. Z tym, że ten jej facet to chyba poczciwy był gość. Z zimnym cynikiem to nie zadzieraj, bo to moze byc narcyz Nie wygrasz z takim :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!!! Tak sobie to wszystko czytam i tak sobie myślę Mój Boże - ten sam schemat. Każdej z nas kochanek był taki sam. Ja jestem właśnie na etapie CISZY. Zakończyłam pozwalanie poniżania siebie!! To on mnie teraz od nowa prowokuje. To dokładnie tak jak napisałyście- że jak my cisza, to oni sie odzywają. OO nie- mój sznurek się już przetarł, mną już nie pociągnie. Myślałam, że O. jest najgorszym chamem i draniem pod słońcem ...czytając Wasze wpisy...JEST DOKŁĄDNIE TAKI SAM JAK INNI. Czyli tacy cynicy istnieją. Niedowartościowani, zakompeksieni, ale majacy sie za pępek swiata - dupki!!! Elewacjo....wiele razy miałam satysfakcję, że zrobiłam mu na złość i tez mogłabym miec go w tel. dupek, ale nawet go nie mam w kontaktach. Pamiętacie, jak wiele razy pisałam, że normalnie rozmawiamy, że dzieci sie znają itd, nawet były szczere rozmowy...niestety....nie da się....ZMĘCZENIE MATERIAŁU!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musiałam się wyłączyć - mąż przyszedł ;-) Wiele, wiele razy robiłam mu na złość, odbijałam za kazdym razem piłeczkę, nie byłam w niczym gorsza. Miałam jedna wadę, której on nie miał... zaangażowąłam się...on nie. tu mnie miał...wiedział, że za jakis czas i tak napiszę. Teraz NIE PISZĘ, ale nie ukrywam, że dużo mnie to kosztuje. Tym bardziej, że on mnie prowokuje. Opisze przykład: dał zdjęcia na fb ze swoich urodzin, ale mnie zablokował, żebym nie widziała jego wpisów. Wcześniej bym go zrównała z błotem. Teraz mnie przepraszał i wymyślał jakieś bzdetne wytłumaczenie....że już mnie odblokowywuje itd. Teraz on sie rzuca jak ryba w sieci. Ja mam dosyć...to mnie niszczy...podupadłam na zdrowiu....zaniedbałam dom, dzieci...przewartosciwowałam osoby...dla których byłam TYLKO OPCJĄ... NIE WARTO...Nie pozostało mi nic innego....musiałam się wycofać raczkiem i zaprzestać kontaktu, zamilknąć, nie komentować. Nie wywaliłam go z żadnego portalu, niech wie, że JESTEM, ALE NIE PISZĘ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Elewacjo to narcyz. Nawet nie chce mi się o nim gadać. Uważa że nic sie nie stało i pyta co słychać. Naprawdę słaba sprawa. Laseczko jestem dumna z Ciebie. Nie odzywaj sie do niego i tak bedzie dobrze. Faza uzależnienia jest trudna, wychodzenia jeszcze trudniejsza ale jak piszesz facet Cie zniszczył, zaniedbałaś obowiązki to chyba nie warto w tym być. Elewacjo czytałam o Mili nawet jak nie pisałam tutaj. Ten Mili to był poczciwy chłop w porownaniu z tym moim. Mój jest wyrafinowany, wykształcony i ma wiedzę jak manipulować ludźmi. Porównując moja sytuacje i Mili moja jest bardziej skomplikowana, innego typu, ale nie chcę pisać na tym forum jaka to sytuacja. Zyczę Wam dziewczyny jak najmniej takich dylematów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem Elewacjo ze opieprz dostanę od Ciebie, ale wygarnęłam mu wszystko bo ja tak nie umiem dusić w sobie wszystkiego. Na wszystkie moje zarzuty powiedział ze on już taki jest. A więc dziewczyny ręce opadają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacobs...ten mój o. to taki sam bezczelny typ jest. Najgorszy chyba z najgorszych... Jak moje koleżanki z pracy go zobaczyły...to były w szoku... że to ON...nie mogły uwierzyć, że taki stary dziad, zniszczony, łysy i gruby mi się podoba i tak się wszystko kręci w około niego. Myślały, że to będzie jakiś Banderas, przystojniaczek z klasą...a tu taki "ktoś" i tyle zachodu. Mało tego, stwierdziły, że on do mnie w ogóle nie pasuje. Ja - wysoka, uśmiechnięta, szczuplutka,długie nogi rewelacyjna prezencja...jak z katalogu...NIE DLA PSA KIEŁBASA. To mi od razu humor poprawiło. Tłumaczyły - jak Wy, że nie wart ani jedej minuty myślenia o nim. Ja to wszystko wiedziałam, ale uzależnienie było silniejsze, on sie też upominał o siebie a ja od razu jak Matka Teresa leciałam na pocieszenie i na ratunek. On nigdy nie zrobiłby dla mnie nawet połowy tego ...co ja dla niego, wiem, że nigdy nie był szczery, że zawsze grał, stwarzał pozory (nawet jeśli chodziło o jego małżeństwo i obecną dziewczynę). Musiał być idealny w moich oczach - takiego z siebie robił - bo studiował psychologię i mną manipulował - jak sie tylko dało. Niszczył mnie i myślę, że nawet doskonale sobie z tego zdawał sprawę. Pisze to wszystko...bo to boli...pomimo wszystko jest jakiś żal. On się zachowuje źle...a ja pomimo wszystko wyszłam z tego z resztkami honoru - tak mi się wydaje. Pamiętacie- ja mu zawsze wywalałam kawe na ławę , jak byłam Panną Raptosiewiczówną? Teraz nie jestem...nie robię mu awantur..bo ani po dobroci, ani krzykiem z takim typem ludzi się nie dojdzie to porozumienia. Trzeba sie wycofać....nie za strachu...dla dobra samej siebie. Ale sie nagadałam....trochę mi ulżyło. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laseczko, w końcu sama do tego doszłaś.. Czekałam. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacobs, żadnego opieprzu ode mnie :) . Należysz do osób, które muszą wygarnąć i wygadać się. Oczywiście, to nic nie zmieni prócz tego, że ty się lepiej poczujesz. I OK. Ale na tym basta. Następny opieprz byłby już jojeczeniem i marudzeniem, nie zaimponujesz mu tym, utwierdzi się tylko w przekonaniu, że jesteś taka jak wszystkie... baby. Przecież to facet, który interesuje się tylko gdy mu czymś zaimponujesz. Pomyśl co to mogłoby być. Oczywiście przy tym głowa do góry i chłodna uprzejmość. Skręci go i przyleci znów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacjo czym mogłabym temu "mojemu" facetowi zaimponować? Kiedys wszystkim teraz juz niczym. Kiedys starałam sie żeby super wygladac dla niego, żeby błysnąć inteligencją itd. A teraz jesli wyglądam to tylko dla siebie, nie sile się na nic. Ja po prostu jestem zmęczona tym staraniem. Ile w końcu mozna on i tak tego nie doceni. Wiecie co tak zdałam sobie sprawę, ze on poza super wygladem który nota bene wcale nie jest jego zasługą nic soba nie reprezentuje i nie imponuje mi niczym. Potrafi tylko narzekać i nie radzi sobie ze soba emocjonalnie. No w sumie dziewczyny nie radzenie ze soba emocjonalnie to jest w sumie domena kobiet nie? :) W Koncu ktos musi nosic spodnie:) Laseczko to ze facet jest gruby brzydki i głupi:) to mnie dziwi skoro Ty taka laska jesteś. W sumie u mnnie mozna powiedziec ze "poleciałam" na urodę he he. Choc w sumie to nieprawda bo wogóle na poczatku nie podobał mi się on jako typ urody który nie bardzo mi lezy. Widac Lasko ze on bardzo psychologicznie do Ciebie podszedł. A postawa matki Teresy nie daje dobrych efektów, wiem to po sobie...nie chce wiecej z siebie ciagle dawac niż brać. Elewacjo tak wiem cynicznie uprzejmie niech go skreca:) Wcale nie chce by on pryleciał do mnie. Nie mam już na niego sił. Dziewojki co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Jacobs :) Zaimponować możesz mu tylko swoim chłodem i asertywnością. Facet nauczony jest, że osiąga co chce, niech ma poczucie, że nie jesteś na każde skinienie i że jesteś pewna siebie. Właśnie, że teraz wystrój się ładnie, idź do fryzjera, kup sobie coś, poczuj się lepiej i pewniej, uśmiechaj się uprzejmie, ale z rezerwą. Najważniejsze abyś ty się dobrze czuła. Tym możesz zaimponować narcyzowi. Niezależnością i pewnością siebie! Myśl o sobie :) Laseczko? Jak odwyk? Czy już się odtrułaś czy jeszcze trucizny z Ciebie uchodzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwiklana
Witajcie dziewczyny!!! Witam Cie Fantasy,bardzo madrze napisalas..zgadzam sie z Toba we wszystkim.Widac,ze masz to juz za soba,ja ciagle tkwie w moim "drugim" swiecie i ciezko mi jest obudzic sie z tego koszmaru.Z jednej strony zaluje tego co sie stalo,a z drugiej oddalabym wszystko aby z nim byc...I gdzie tu logika? Lasko czytajac twoj post uswiadomilam sobie,ze mamy ze soba cos wspolnego:-) niewiem w jakim Ty jestes wieku,ja mam 27lat a on jest duzo starszy ode mnie,moglby byc moim ojcem.Moze gruby nie jest,ale piwny brzuch ma,ma coraz wiecej siwych wlosow i lysieje.Jest bardzo wysoki a jego oczy sa tak brazowe i doze,ze gdy spojrzalam w nie pierwszy raz to juz bylo po mnie...Zachwycil mnie swoja inteligencja i dobrym humorem..a,ze byl mgr fizjoterapii jeszcze bardziej to mnie w nim pociagalo.On ubrany na bialo,nieraz koszulka niebieska.Przed kazdym wejsciem do gabinetu moje serce walilo jak oszalale,a nogi sie same uginaly.On rehabilitowal mojego synka,a do mnie robil podchody i zlapal mnie w swoje sidla z ktorych nie moge sie wydostac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny...trucizna ze mnie jeszcze schodzi... Własnie wróciłam z urlopu....nie mam czasu pisać...ale odezwę sie innym razem do Was...pozdrawiam Kochane!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×