Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kompulsywna ob.

31 lipiec. kto zaczyna?

Polecane posty

nie no, wiem. przesadziłam wczoraj z tymi 1400 kcal. to nie miało tak być. miałam jeść max 1000 kcal, i tylko w weekendy. a tak trzymać się swoich 500 lub mniej. jak będę jednego dnia jeść o kcal, drugiego 1500 kcal to osiągnę chyba odwrotny skutek. dzisiaj się trzymam tylko 500 kcal. koniec kropka ;) a na wadze 68,6. cholera, chudnę tylko 0,1 kg dziennie. chyba mi się już waga zatrzymuje. ale ważne że w górę nie idzie. w ogóle rano uwielbiam przeglądać się już w lustrze. żołądek skurczony to jak max się wyprostuje to wygląda baaardzo płasko. tylko te cholerne boczki. tam sam tłuszcz więc trzeba na nie czasu. do jutra 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i super. kompuls. :O na noc zjem chyba z 5 przeczyszczaczy, nie chcę znowu 70 na wadze widzieć. pożegnałam się z ztym i nie wróce do tego! cholera :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymaj się Kochana!! i jutro uważaj.. 🌼 dobrej nocy Ps. Pisałaś kiedyś, że skoro senes, powoduje bóle brzucha, to byłby dla Ciebie dobry. taka kara za to co zrobiłaś. kara za kompuls. A więc zakup ten senes. Właśnie w takich wypadkach jak dziś będzie jak znalazł :) Ps2 Flamaster, gdzieś uciekła??????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam pytać, czy też po kompulsie macie oprócz tego stasznego kaca moralnego, oprócz tego poczucia beznadziejności i wzdętego brzucha, obrzęki na twarzy?? Matko, ja to po jednym razie ( w sensie jednym kompulsie) może nie, ale jak tak ze 2-3 dni przeciągnę, to napuchnięta na twarzy jestem tak że szok. Szczególnie w okolicach oczu. Wyglądam jakbym niewyspana była, 'wczorajsza'. Efekt zatrzymania wody w organiźmie chyba, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, dzisiaj nic nie jem. tak naprawdę nic oprócz suchego chleba nie zostało w domu, więc i tak nie mam co jeść :P a z tą napuchniętą buzią to zgadzam się. u mnie to występuje już po pierwszym dniu. a jak jem tak z tydzień to czuję jakby mówienie nawet sprawiało mi trudność. czuję że mam taaaaką gruuubą buzię, że wyglądam jak napompowany balon. to ta woda prawdopodobnie. ja po pierwszym ciastku już mam większą buzię. gdyby ludzie wiedzieli od razu by zauważyli kiedy miałam kompuls ;) taki GPS w innej wersji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MELDUJĘ SIĘ:) Padł mi komputer, zasilacz sie spalił. Do niedzieli obzerałam sie jak słon, od poniedziałku jako tako ciągnę dietkę, wczoraj byłam na siłowni. na wadze dzisiaj równiutko 79. Dziewczyny mi po kompilsie zdarza sie nie pojsc do szkoły! Czuje sie tak beznadziejnie, czuje, ze mi sie z kazdej strony tluszcz wylewa! Musze sie pochwalic, ze wczoraj zjadłam do kolacji dwa małe pierniki i na tym sie skonczyło:D to dla mnie wieeeelki sukces bo raczej sie nie zdarza zebym zjadła odrobinke slodyczy i odstawiła. Jutro ide na osiemnastke, mam nadzieje, ze uda mi sie nie objesc:) Jak sie ładnie wyszykuje to pyknę fotkę i w weekend wam wyślę, tylko podajcie mi meile. I trzymajcie sie, pamietajcie, ze nie wolno sie poddawac. Ze po kompulsie jednodniowym trzeba sobie powiedziec \"trudno, było, mineło\" i walczyc dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nooo już myślałam, żeś Flamasterku zrezygnowała..Dzięki Bogu to tylko komp :) Złośliwość rzeczy martwych :) Widzę, że wszystkie po kompulsie mamy buzię - balon :o Też mi się zdarzało nie pójść z tego powodu do szkoły, często mi się zdarzało..Ale to i tak błędne koło było, bo zwykle nie poszłam mając na celu jednodniowy detoks i doprowadzenie się do \'przyzwoitego\' wyglądu..a tak naprawdę o godzinie 15 następował kolejny kompuls i wszystko trafiał szlag..No i co? Myślicie, że szłam dnia następnego? W życiu!! Symulowałam chorobę, jakieś przeziębienie czy coś w tym stylu, szłam do lekarza po zwolnienie i tak siedziałam tydzień w domu..To był cudowny tydzień, w którym miałam głodować i wrócic do szkoły szczuplejsza..A zwykle kończyło się na 4dniowym obzarstwie i tylko 3 dniowej desperackiej głodówce :o Cholernie zakompleksiona byłam owego \'szkolnego czasu\'.. W tej chwili troche mi przeszło.. Tzn powiem tak - jak jestem na diecie, nawet jeśli to jest pierwszy czy drugi dzień to jestem pewna siebie, otwarta, uśmiechnięta etc. Kiedy zawalę - nie wychodzę z domu, mam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą z politowaniem, boje się ze spotkam kogoś znajomego, kogo daaawno nie widziałam, i przede wszystkim ten ktoś zobaczy jak się styłam, a nie daj Boże wspomni coś na ten temat..To mnie przeraża, więc na ile to tylko mozliwe - nie pokazuję się wtedy publicznie. Flamaster -gratuluję tych pierników! A raczej tych, których nie zjadłaś :) Powiem Wam, ze ja jak zjem na diecie ciastko, i jest to tylko jedno ciacho, i nie następuje po nim mega wielki kompuls, ba żaden kompuls nie występuje, jedno ciastko i koniec, to jestem z siebie bardziej dumna niż kiedy powstrzymam się całkowicie przed jego zjedzeniem. To dla Nas, kompulsywnych ciężka próba samokontroli..Nie zjeść czegoś pysznego wcale nie jest łatwo, ale o niebo trudniej jest skubnąć troszkę i resztę zostawić. Brawo!!! Teraz proszę jeszcze grzecznie na tej 18-stce ;) Kompulsywna, ehh te GPS-y :):):) do jutra Dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po osiemnastce srednio na jeza, jedzenie umiarkowanie, ale mnóstwo słodkich napojów ( z wódką):D. Ale pocieszam się, że co zjadłam to wytanczyłam bo kurcze od 20.00 do 3.00 nie schodziłam z parkietu. Cudnie było:) Dzisiaj lecze kaca, nawet nie mam specjalnej ochoty na jedzenie. Teraz zabieram sie za nauke, milego dnia i trzymajcie sie:) A i kilka osób powiedziało mi, że super wygladam i mi ego poszło w górę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj alkohol kaloryczny jak cholera jest. Ale pewnie tak jak mówisz - większą część, o ile nie wszystko wytańczyłaś, wypociłaś i jest ok. Ważne by tego drugiego dnia, po imprezce przykrócić pasa. U mnie z tym zawsze problem jest. Jak na złość wtedy strasznie mi się chce jeść. W czasie imperezki, na której są %% też niepohamowany głód. Więc nie pije :) Raz na ruski rok zdarza mi się tak zaszaleć, ale nie dajmy się zwariować - od tego nikt jeszcze nie umarł (mam na myśli zwiększony głód w trakcie picia). Jak raz sobie \'podjemy\' ( i to nie chodzi nawet o kompuls, tylko tak po prostu, więcej niż programowo) to nic się nie stanie. Ważne by następne dni były juz grzeczne. Bo w przeciwnym razie finał już znamy.. Niedziela Dziewczynki.. Strach się bać. O ile w tygodniu łatwiej zachować reżim, to weekend nas rozleniwia i w niedzielę nietrudno \'wpaść\'. Tak popatrzyłam na temat topiku, i kurcze Kompulsywna my już teoretycznie ponad 2 miesiące na diecie :) No w praktyce różnie to bywało - były złe dni i te lepsze, ale już 2 miesiące!! Ale ten czas leci.. Kiedyś w 2 miesiące to bym już te 58 pewnie miała. Ale teraz jestem chyba bardziej dumna z siebie. Nie szarżuję, nie głoduję, a odżywiam się racjonalnie (tak mi się bynajmniej wydaje) do tego ćwiczę..Zaczynam się powoli dobrze czuć we własnej skórze (tfu tfu, nie zapeszam). A to dla mnie najważniejsze! Nie tyle chudziuteńka sylwetka, co dobre samopoczucie, pewność siebie, przekonanie że mogę wszystko. Na tym mi zależy najbardziej. A wiem że w moim przypadku to tylko dzięki samokontroli mogę mieć. Dieta=dobre samopoczucie. Nie powinno tak być, wiem. Nie powinno się uzależniać dobrego nastroju od tego co się zjadło..Ale ja tak mam, nic nie poradzę, może kiedyś się z tego \'wyleczę\'. A tymczasem radzę sobie jak mogę. Dietkuję :) Buziaki Kochane do jutra 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
be slim u mnie tez tak jest, ze dobre samopoczucie uzależniam od tego, czy zjadłam wiecej czy mniej. wiadomo, ze jak jem malutko to humor super, a jak troche wiecej to zaraz wpadam w doła. tez mam nadzieje sie z tego wyleczyc. Chyba faktycznie wszystko wytanczyłam bo dzisiaj na wadze 78.5, a szczerze mowiac troche sie bałam, że bedzie przyrost. Niedziela to najtrudniejszy dzien w całym tygodniu, ale jak na razie niezle sie trzymam, mam nadzieje, ze tak juz bedzie do wieczora. Ja czesto nie pije, góra raz w miesiącu. i nie piję tez jakoś specjalnie duzo. Jestem naprawde w szoku jak wszyscy po 13 kolejek lecą. Ja góra 4 - 5, ale najczesciej jak juz pije to drinki. Nigdy w zyciu się jakoś nie urżnełam, pije troszeczkę, dla tych \"miękkich nóg\". wzmozonego uczucia głodu po procentach nie zaobserwowałam, ale moze to dlatego, ze na kazdej imprezie NON STOP tancze, wiec o jedzeniu nie mysle. Dużo osób się dziwi, skad o 3.00 w nocy taki power u mnie. a ja po prostu uwielbiam sie bawic! uwielbiam! a jak jeszcze znajde jakiegog kolesia, który dobrze tanczy to juz w ogóle:D dziewczyny macie ochotę wymienic się fotkami? jest nie, to nie ma sprawy, tylko pytam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja super rodzina:/ Piec razy wołają mnie na ciasto. mówię, że nie chce. wolaja mnie piąty i dziesiaty raz. w koncu poszlam. a wiece co sie dzieje, jak zjem cos nieplanowanego, nie? do cholery boje sie, ze to jest poczatek kompulsu:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymaj sie jakoś :o Pewnie dziś mega denny dzień masz - poczucie winy, beznadziejności etc. Ale po każdej porażce musimy się podnosić, i znów na nowo walczyć! Musimy!! Najgorzej jest się poddać, najgorzej powiedzieć sobie \"i tak mi nie idzie, więc daję sobie spokój\" Na to sobie nie możemy pozwolić.. \"Dopóty jesteś zwycięzcą, dopóki walczysz\" - i tej wersji będziemy się trzymać :) A ja dziś dumna i blada bo komplement dostałam :) najlepszy jaki mogłam :) nie że inteligentna , świetna, piękna..Nie..To było coś lepszego!! - \"Ale schudłaś!! Co robiłaś, że taaak schudłaś?? \" Ehhh brzmiało jak poezja normalnie..:):):) Jak widać, może na wadze niewiele, ale wizualnie widoczne! Od razu na resztę dnia super humor :) Co do tych fotek Flamasterku, to ja chyba raczej wolę tak jak jest, wolę być \'anonimowa\'..Łatwiej mi się wtedy otworzyć przed Wami.. buziaki A Ty Kompulsywna gdzieś uciekła?!? Prosze mi tam nie podjadać czasami, bo my i tak tu wszystkiego sie dowiemy :) Flamaster daj znać jak tam dziś. Trzymam kciuki za kolejne dni. Bo jak wiadomo nie będzie Ci łatwo..Acha, Kompulsywnej już pytałam, znam jej zdanie, a jak jest z tym u Ciebie - myślałaś o pójściu do psychologa?? (mam na myśli kompulsywne obżarstwo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! dieta ok. znaczy się zaś lecę z 1000 kcal. ale ok. niestety na parę dni znikam. już teraz piszę w pośpiechu więc trzymajcie się dzielnie zajrzę dopiero w przyszłym tygodniu.nie będę miała dostępu do netu przez te kilka dni, ale wrócę na pewno w poniedziałek więc piszcie i dietkujcie. jestem z Wami :) Slim - jak mówią, żeś schudła to pewnie już z 65 masz na wadze? Gratuluję :) jestem dumna :) Flamaster nie przejmuj się kompulsem i walcz dalej. jestem z Tobą. pa 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj.... dwa jabłka, jogurt z płatkami, normalny biad, 300 g winogrona i... paczka pierników:/ złamałam sie, ale teraz jakos sie trzyamam, nic juz nie jem, moze wytrzymam... Właśnie mam zamiar jutro sie zarejestrowac do psyychologa, myslałam o tym juz wiele razy, ale na mysleniu sie konczylo, pora wprowadzic ten pomysl w zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kompuls dziewuszki :( ehh ale powiem Wam, że o dziwo nie mam tego co zwykle poczucia beznadziejności.. Powiedziałam sobie trudno - jutro już grzecznie! :o Sama jestem w szoku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisz napisz, ze szczegółami najlepiej - jak było, o co pytał/a, czy pomogło choć trochę takie \'wygadanie się\' etc. jestem strasznie ciekawa. może i ja się w końcu zmobilizuję i pójdę.. Buziaki Ps. Cieżko mi na żołądku jak cholera, wypiłam kilka godzin temu miętę, ale nic nie pomogła :o a żadnych przeczyszczaczy już nie chcę.. Tak fajnie lekko się czułam, a wystarczył jeden cholerny kompuls i mam wrazenie jakbym ze 100kg ważyła a w żołądku ze 4 cegówki miała :o do juterka 🌼 będę grzeczna! I promise! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiec generalnie o jedzeniu nie rozmawialismy. przedstawiłam mu swoj problem, a on... godzine próbował wpłynąć tymi swoimi sztuczkami na mnie... szczególnie na to, że muszę powiedziec rodzicom bo nie mam skonczomnych 18 lat i bez ich obecności terapia nie moze sie rozpaczac. Umówilismy sie, ze 14 października przychodze z mama, ale jutro tam zadzwonie, ze nie przyjde. NIE MOGE POWIEDZIEC O TYM WSZYSTKIM MAMIE bo w pewnym stopniu to przez nią mam problemy emocjonalne, to ona wyładowuje na mnie swoje frustracje, miedzy innymi pod jej wpływem zaczelam sie odchudzac. Tak więc jestem w punkcie wyjscia... Wxczoraj weszłam na wagę - 80.5. TRAGEDIA> Jestem w kompletnej rozsypce, moja ostatnia szansa zwiodła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głowa do góry Flamasterku! Nie ma takiej burzy po której by nie wyszło słońce! Wsio będzie dobrze.. Skoro psycholog odpada, to musisz się zawziąć i sama własnymi siłami się ratować.. Wiem, cholernie ciężko.. Do tego możesz powiedzieć - i kto to mówi??!! -bo ja wczoraj znów miałam kompuls.. :( Ale musimy sobie radzić! Musimy za każdym razem się podnosić i iść dalej. Musimy! Bo skoro tego nie zrobimy to już po nas.. Wiem jak się czujesz, nawet nie wiesz jak dobrze wiem.. Ale musisz znaleźć w sobie jakąś motywację, to będzie Ci łatwiej.. Nie wiem, Sylewster, czy wesele na których chcesz wypaść piorunująco.. Czy jakiś facet może Ci się podoba ze szkoły - i jakie zrobisz wrażenie jak schudniesz..Albo dla swojego faceta - jak zyskasz w jego oczach jak zobaczy, że masz taka silną wolę i tak konsekwentnie do celu dążysz.. A jak wszystkie pseudo kolezanki będą Ci zazdrościć..Jak posypią się same ochy i achy.. Motywację mieć musisz..Obojętnie jaką, ale musisz..Bo bez niej to ciężka sprawa.. Buziaki, u mnie syndrom dnia następnego a więc do dupy :o Dziś dietetycznie i rowerkowo!! Ps. No i Kompulsywna zostawiłaś mnie, spuściłaś na jakiś czas z oczu i ja już szaleję :o ehh Czas znów przywrócić się do porządku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
78.8 więc wagowo nie jest tak źle biorąc pod uwagę zeszły tydzień. Dzisiaj było z jedzeniem delikatnie dopiero nie zaczęłam piec placka i wylizywać wszystkich misek. W pewnym momencie się opamiętałam, ale wiecie jak to jest 9jedna rzecz poza planem i kompuls, wiec boje się, że bedzie napad. Jak wytrzymam dzisiaj to juz bedzie ok bo jutro wyjezdzam na cały dzien, a wiadomo, ze wyjazdy nie sprzyjają kompulsom:D Be slim wiem jak to jest, ale trzymaj sie, musisz byc mocna. najgorszy jest pierwszy dzien po napadzie, pó.xniej powoli pozbywasz sie całej zawartosci zoladka i z kazdą chwila czujesz sie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pięknie :o Widzę, że wszystkie dałyśmy czadu. Ehh cholerna ta choroba!! U mnie już drugi dzień dietetycznie. Ale niesmak po kompulsie nadal pozostał. Przecież już tak długo wytrzymałam, tak ładnie mi szło, i co?! Chwila nieuwagi i wsio szlag trafił. Nie poddaję się oczywiście. Biorę \' dupę w troki\' :P jak to mawia mój znajomy i walczę dalej!! Do Sylwestra będzie 58 choćby nie wiem co!! W sumie jeszcze 2,5 miesiąca, więc czasowo źle nie jest. Tylko jak tak dalej pójdzie z tymi kompulsami to o szczupłej figurce w Nowy Rok mogę pomarzyć tylko :o A więc do roboty!!! buziaki Dziewczynki do poniedziałku jutro dzień poza domem (hurrrraaa!!! ryzyko kompulsu naprawdę minimalne )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj folgowałam, ale kompulsu nie było. Zjadłam jakies 1600 kcal i jestem z siebie bardzo zadowolona bo po sporym kawałku placka udało mi sie opanowac i nie miec napadu. Czuje, ze nad soba panuje. Wiem, ze to poczucie kontroli jest złudne, ale mimo wszystko sie ciesze. Chciałabym około wtorku mieć 77... Kiedys sobie zalozylam, ze do konca pazdziernika fajnie byłoby miec 76, mogłoby mi sie udac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera! Flamaster musisz sie powstrzymać!! Nie jedz wcale zakazanego, bo takie jedzenie dwóch pierników o niebo gorsze jest, bynajmniej w tych początkowych etapach..Potem to już dla satysfakcji od czasu do czasu można..Ale to jak już obiema nogami będziesz na diecie. Mam nadzieje że mimo wszystko kompulsu dziś nie miałaś.. Ja ponownie się zawdziełam. Dieta pełną parą, rowerkowo też. Jest dobrze. Czuję, że mogę wszystko :) I mam nadzieję że ten stan potrwa jak najdłużej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kompulsywna, a jak tam u Ciebie? Udało już się wyjść an prostą?? Meldować mi się tu proszę - ale to już! :) buziaki dla Was Dziewczyny Ps. Zapomniałam dodać - coraz częściej myślę o tym psychologu.. Może w końcu się zmobilizuję.. A i łykam magnez - działa odstresowująco, uspokajająco, ale też powiem Wam zmniejsza mi łaknienie na słodycze :o O dziwo chrom tego nie dokonał, choć miałam już swego czasu kilka podejść do tego 'specyfiku' :o I nic a nawet jakby bardziej mi się chciało słodkiego :o A odkąd biorę magnez - już mnie praktycznie do słodkości nie ciągnie :o Ja chyba zawsze inna byłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melduje się ! :D kurcze dziewczyny, teraz ciężko z czasem. uczelnia, pisanie pracy powolutku i czasu mało. ale będę się meldować co wieczór. postaram się. dietkowo ok. na razie \"zapominam\" o jedzeniu. jak jest dużo pracy to łatwiej, aniżeli jak się siedzi w domu w weekend i myśli tylko o tym, co by tu zjeść. na wagę nie wchodzę, bo mi ją zabrali! tzn została schowana do piwniczki, bo \"ja z niej nie korzystam, a jak wam wadzi to ja zabierzcie\" i zabrali ją. u mnie nikt się nie waży, a ja to tak \"w tajemnicy\" ;) no i teraz będę mogła się zważyć jak wmaszeruje do piwniczki po nią. a muszę to zrobić jak będę sama ( co cięzko teraz), bo oczywiście jak ktoś z rodzinki dowie się że idę stanąć na mojej wyroczni ;) to oczywiście z ciekawości poleci za mną. a chyba załamałabym się gdyby ktoś oprócz mnie zobaczył te 68 na wadze! ciągle się łudzę, że może wyglądam na mniej. a tak \"czarno na białym\" - ONA waży 70 kg!!! ;) wiem, głupie myślenie zakompleksionej dziewuchy. nic nie poradzę ;) Flamaster! Sllim masz rację. nie kontrolujesz się jeszcze na tyle, żeby móc eksperymentować teraz z \"dwoma pierniczkami i koniec\". tak możesz zacząć próbować przynajmniej po kilku tyg. normalnej diety. przynajmniej jak dla mnie. jak żołądek się skurczy i przyzwyczai do jedzenia zdrowszego. a teraz jabłko twarde w dłoń i tyle! ;) Slim - trzymaj się siostrzyczko ;) buziaki dziewczyny i do jutra! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, wiem, ale to nie był eksperyment, to był juz jakby poczatke kompulsu. ruszyłam do kuchni z zamiarem obzarcia się. zjadłam te poierniki i sie opanowałam. Kompulsu nie było:D:D Pomimo to dzisiaj na wadze 78.8., nic mi nie spadło:/ Jesli chodzi u mnie o wazenie to ja chowam wage w tapczanie, nikt nawet nie wiem, ze ja mam:D waze sie wczesnie rano, jak wszyscy jeszcze spia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×