Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pani_Misiowa

CZERWIEC 2009 - gdyż we wrześniu nam się uda !!!

Polecane posty

Tunciu 600 zł,ja też na M jak miłośc jednym okiem podglądam:) aleś mi smaka narobiła z tym Karmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, weekend nie zagladalm do kompa a tu tyyyle czytania. Wiec pewnie znowu pomonologuje, nieco moze juz wnieaktualnych tematach :-) Co do karmienia piersia____ ja tego nie przezywalam jakos strasznie, nie czulam sie powolana do tego w zadnej mierze (moze dlatego, ze biust i tak duzy przy produkcji mleka zrobil sie tak niewygodny, ze to co bylo w ciazy to byla pestka?). No ale za mnie \"problem\" rozwiazalo moje zdrowie: mniej wiecej po mies od porodu musialm wrocic na leki, ktore odstawilam po porodzie i okazalo sie, ze jednak przechodza do mleka (chyba) i mala zaczela miec problemy z brzuszkiem. Gastrolog, ginka i pediatra naradzili sie i w sumie zalecili zebym jednak odstawila mala od cyca, co obie nieco przezylysmy (ja tez, mimo mojego nastawienia), tym bardziej, ze odbylo sie to drastycznie, w ciagu 24h. Ale na szczescie z butla problemu nie bylo, mala potem leciala na formule i wogole nie chorowala na poczatku, rosla tez jak trzeba wiec i tym razem (bedzi epodobna sytuacja z lekami) nie bede rozpaczala jak pojawia sie flachy w chacie :-) A wielkosc biustu nie ma ZADNEGO wplywu na produkcje mleka, kobietki! Sa kobietki, ktore nie od razu po porodzie maja mleko, fakt. Mimo ze hormony wtedy uwalniane zmuszaja biust do produkcji siary w zwiekszonej ilosci i najwazniejsze, zeby dzieciak wlasnie te siare dostal na \"wejsciu\". Sa sposoby zeby laktacje wzmocnic, ale pewnie o tym bedziemy nie raz jeszcze gadaly potem :-D Dobra, tyle w temacie biustu :-) Czytam dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fasokowa mama____ masz racje, te dwa usg sa najwazniejsze, a nawet czasami tylko to polwkowe, bo ono w zasadzie chyba wszedzie jest z automatu, podczas gdy to w 12-14 tyg jeszcze nie wszyscy wybieraja czy tez zalecaja. Ja wlasnie dzis to polowkowe zaliczylam i tak, mierza calego bobasa, sprawdzaja serce (z czym u nas byl problem bo maly nie chcial wspolpracowac i pani technik mocno mnie musiala pokrecic, zeby sie udalo to sprawdzic), glowke, wielkosc macicy i wody plodowe (czy jest ich w normie) itp. Zaczynaja tez podawac wielkosc (dlugosc) dziecka juz razem z nozkami, do tej pory bylo to od czubka glowy do pupy). Ja mam juz czarno na bialym siusiaka (raczej nie wchodzi w gre nic innego) wiec teraz sie dopiero zacznie batalia o imie :-) Naprawde nie mam weny. Kuba i Kacper - u siosrty, Antek - jak najbardzije, ale Antoni - niebardzo. A maz to juz wogole... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tuncia_____kochana ty moja, kumpelo od piwa :-D Zebys ty widzial ten dziki blysk w moim oku jak wypatrzylam na polce w skelpie w sobote niemieckie piwo bezalkoholowe!!! Rany, jkaby mi na pustyni prywatna oaze otworzyli :-) Lubie piwo i bardzo mi czasmi brakuje, szczegolnie gdy mam dni, ze niczym nie dam rady ugasic pragnienia. W TExasi ebezalkoholowego tutejszego nie widzialam, co najwyzej piwo light, ale nawet jesli jest, to jak takiego rozrzedzonego pic nie bede :-) Wiec sama rozumiesz moja dzika radosc z powodu przytarganego do chaty szesciopaka 🌼 No i bomba zegarowa z opoznionym ze mnie tez neizla ostatnimi czasy. A ze i cora ma okres totalnego "nie" i dzikich awantur trzylatka o wszystko (czyli z reguly "o nic" :-P ) to mamy w domu wesoly autobus, choc staram sie troche mniej nerwowo reagowac. Wczoraj byl jeden z "tych" dni i wscieklam sie tak niezmiesko, ze az maly sie chyba w brzuchu skulil, bo siedzial cicho az do samego wieczora, az sie nieco przestraszylam :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nadrobilam. Pewnie chcialam cos wiecej napisac, ale same widzicie, jak bardzo sie spieszylam i ile literowek porobilam. Sorki :classic_cool: Aha, o szkole rodzenia i porodzie wspolnym. Ja zaliczylam pare zajec w poprzedniej ciazy, wiec teraz juz odpuszczam :-) Ale bylam glownie na pielegnacji malucha, karmieniu piersia (wiecie, ze w Stanach nie ma czegos takiego jak "dieta karmiacej matki" :-) ) i razem z mezem na "porodzie": masaz, oddechy itp. (co potem i tak sie akurat u mnie na niewiele zdalo). Ale nie zaluje, do calej "imprezy" porodowej potem podchodzilam jakos spokojniej ❤️ Maz ze mna na porodowce byl (porod mialam wywolywany, bez wskazan medycznych) i teraz tez bym chciala zeby byl. Polecam dziewczynom, ktore beda rodzily za granica, bez stalej poloznej pod reka. Nie wiecie jak sie akcja cala rozwinie i dobrze miec lacznika na nogach miedzy soba z personelem medycznym, bo wbrew wyobrazeniom, chyba nigdzie nie ma tak, ze ma sie jakas pielegniarke obok w trakcie calego porodu. CHyba ze trafia sie do szpitala od razu na porodowke z rozwarciem 10cm, to wtedy wszyscy lataja kolo ciebie, zebys nie urodzila na korytarzu :-P Ja tez sie nieco obawialam jak to bedzie z mezam, jak wszystko zniesie. Pisalam juz, ze mielismy umowe, ze na sam koniec, jesli tylko ktores z nas poczuje sie niekomfortowo to wychodzi, bez urazy. Ale wyszlo tak, ze wychodzil tylko jak mnie badali ginekologicznie, a tak to byl caly czas i nawet pepowine przecinal o co sam siebie na pewno wczesniej nawet by nie podejrzewal. A ja, tak jakos uprzedzona, ze bedzie wszystko widzial i mnie w takim stanie itp itd, mialam to gleboko w maroko i cieszylam sie ze jest obok :-) I przezywa razem ze mna. Nie mowaic o tym, ze obslugiwal telefonicznie cala familie, co tez jest calkiem niezle, miec takiego rzecznika prasowego gdy wszyscy wszystko hcca wiedziec :-) Tym razem na pewno bedzie inaczje, bo tak to po pordzoie spedzilismy w szpitalu poltorej doby w zasadzie razem, nocki tez. Ale teraz, coz, trzeba bedzie w miedzyczasie zajac sie cora, choc na sam porod (pewnie tez wywolywany) zawieziemy ja do kolezanki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie szkoła rodzenia jest płatna 400pln. My chcemy zobaczyć, co nas czeka, szczególnie mój Mężyk nalega, więc się zapisujemy. Poczytałam na innych forach, że przy szpitalach szkoły są za darmo, wiec sama nie wiem... My idziemy u nas na osiedlu, żeby było blisko. Mąż jeszcze nie wie, czy chce być przy porodzie, ja bardzo, bardzo bym chciała, żeby przy mnie był. Stąd ta szkoła rodzenia, stwierdził, że od fachowca musi się dowiedzieć, co go ewentualnie czeka. Mam nadzieję, że się namyśli i będzie ze mną... Na razie nie był tylko na jednej wizycie u gin, więc od początku mnie bardzo wspiera.... Wczoraj zleciałam z fotela. Tak naprawdę to fotel na mnie poleciał, jak się na nim gibnęłam. Potwornie się przestraszyłam, tak mnie brzuch zakuł. Widać dawna sprawność poszła w zapomnienie i trzeba bardzo, bardzo uważać. Mam nadzieję, że nic się maluchowi nie stało, potem się strasznie uaktywnił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolkowa mamo...a Ty!Uważaj na siebie podwójnie:) Duniu to pięknie będzie parka:D Czyżby same chłopaki przeważały na razie bo jakoś się gubię :) muszę zaprowadzić notatnik z najważniejszymy wiadomościami o Was bo się gubię:) Tuncia no tusz jak tam zaleca to pewnie i haja im zrobia ale co mi to do,ze se na nich powrzeszcza?zaplacic pewnie trza bydzie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolkowa mamo, u nas przy jednym szpitalu 250 zł, a przy innym 350 zł. Oczywiście mowię o Szkole Rodzenia. uważaj na siebie. Może lepiej siadaj na kanapie? ;-) Wygladam juz jak beczka .... ale za tydzień mam usg połówkowe. Matko, jak to zleciało. Czasem czuje, jak cos tam sie przewala, ale znowu jak nie czuje, to już jest powód do zmartwień i tak w koło Macieju. Ech, byle do czerwca. :-) Miłego dnia. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale 600 zł to lekka przesada z ich strony. Za tyle to pojde sobie rodzic prywatnie i mam ful wypas warunki chociaz:) No to ciekawa jestem ile bedzie mnie kosztował moj porod w wodzie w Knurowie, skoro za obecnosc meza przy porodzie tyle chca. Och wiecie dzis jestem wsciekła na siebie. Tak sie wkurzyłam na Nikosia ze mam wyrzuty sumienia. A wszystko przez to ze nie dał sobie zmienic pampera. Jest chory i do ubikacji zas mi nie robi, a pampersa tez nie da przebrac. Tak go kocham a tak mnie wkurza. Nieznosze tych hormonow i siebie teraz:( Potem go tule jak wariatka bo mi go zal a on nie wie w koncu co ja od niego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki moje, co do szkoły rodzenia to u mnie od tego roku jest płatna 200 zł, poród rodzinny jest darmowy. Mój mąż jeszcze się nie zdecydował czy chce być przy porodzie, ja go bardzo namawiam, tzn bardzo chciałabym żeby był może nie tyle przy samym porodzie tylko żeby był za mną jak będę miała bóle, a później jeśli nie dałby rady przy samym porodzie to najwyżej wyjdzie, no ale zobaczymy. Ja w piątek idę na usg połówkowe, może się dowiemy też jaka płeć, zobaczymy czy dzidzia nam tylko pupy nie pokarze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kopniaczki czuję z prawej z lewej z góry i dołu, mały się kręci ile wlezie i w zasadzie każde miejsce jego domku jest już obstukane. Tak troszkę się obawiam bo takie to ruchliwe zeby gdzieś nie pozawijało sie w pępowinę. Ostatnio po przebudzeniu boli mnie prawa strona pępka. Takie kłucie i ciągniecie. Cholera wie co to. Odkad wstałam to boli do tej pory co prawda nie tak mocno jak rano ale boli. Wzięłam nospę, jakby trochę pomogło ale dalej czuję ten ból.. sama nie wiem co to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje maleństwo to od weekendu fika sobie coraz bardziej i częściej, w sobotę mój mąż pierwszy raz poczuł kopniaka,niesamowite:) Odczuwam kopniaczki najczęściej na dole na środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ! Moj organizm zwariowal ! Wyskoczylam z pracy , kupilam kisc winogron (zawsze uwielbialam), wrocilam zjadlam sztuk 5, od 6 mnie odrzucilo, a po chwili cala piatka wyladowala w toalecie. Od Swiat nie mam juz porannych wymiotow i mdlosci , no i poza tym zatruciowym incydentem bylo wszystko ok, a tu takie cos. Dalej odrzuca mnie np nawet od zapachu kotletow smazonych, ale owoce i to wszelakie jadlam i nic mi po nich nie bylo. I jeszcze taka gwaltowna i szybka reakcja. Dziwne... Mialyscie cos podobnego ? Nasze organizmy sa najwidoczniej teraz poza nasza kontrola i jak widac ciagle moga nas czyms nowym zaskoczyc ;) Milego dnia Mamuski !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Lusia...ja tekże mam czasem silne mdłości ni z tego ni z owego, więc pewnie tak z naszymi organiamami jest i będzie do końca ciąży, jak piszesz;-) będą nas zaskakiwać;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja do tej pory nie mogłam pić mleka i jeść przetworów mlecznych, szczególnie jogurtów. Zaraz bolał mnie brzuch... Teraz, gdy przechodzę obok lodówek z jogurtem muszę coś kupić. Dwa dni temu szklanę mleka wydudniłam i nic mi nie było. Jestem w szoku. Chyba wapnia mi potrzeba. :) Ja moją Dzidzię czuje szczególnie po lewej stronie brzucha. Może tam ma własnie nogi, bo chyba łapkami aż tak czadu nie daje... Jutro się widzimy na usg, nie moge się już doczekać. :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pimach, ja też właśnie jak beczka się czuję! I tak się sturlałam z tego fotela, a on na mnie. :( Kurcze, mięśnie już tak nie działają, brzuszek większy, a ja taka niezdarna. Co będzie za dwa miesiące.... Chyba dźwigiem Mężyk będzie mnie podnosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apsika ja tez miałam takie bole wokól pepka w pierwszej ciazy. Ginekolog powiedział ze to przez naciaganie sie wiezadeł macicy i wypychanie pepka na zewnatrz. A wy tez sie brudzicie tak jak ja? Wszystkie bluzki na brzuchu mam poplamione zawsze. Zawsze gdzies albo zachacze brzuchem albo na niego cos kapne:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Dawna Justy. Miło, że zechciałaś dołaczyć do naszego grona. Tuncia, mnie póki co nie udaje się pobrudzić na brzuchu, a to chyba dlatego, że jeszcze nie dość mi przeszkadza i umiarkowanie wystaje hihihi:) Fasolkowa mamo nie martw się na zapas, na pewno dźwig nie będzie Ci potrzebny:) Co do rodzinnego porodu to chciałabym żeby mąż był przy mnie podczas porodu, a dokładnie chociaż podczas tych bóli przygotowywujących, bo przypuszczam, że samego parcia by nie zniósł, jest dość wrażliwy), choć jak to bedzie to pokaże czas.Ile kosztuje u mnie rodzinny jeszcze nie wiem (5 lat temu 200 zł kosztował, tak mi powiedziała szwagierka), ale przypuszczam, że 300 - 400 zeta na pewno :( Szkoda, że to tyle kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Dawna Justy:) Tunciu no mnie tez się zdarza na brzuch i piersi .mąż mówi,że to mam nawyk od jego mamy bo jej sie nagminnie zdarza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawna Justy jasne ładuj sie do nas:) 8 czerwca ja sie urodziłam:) No a mój mąż ciagle pyta czy moze sobie z mojego brzucha zrobic półeczke na piwko:P Bo taki mam duzy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lusia79______ ja ostatnio mialam podobnie, tez z winogronami. Zjadalm, pycha, takie slodkie byly, a potem mialam wrazenie, ze mi na zoladku \"siedza\" i mnie wozilo. W toalecie sie nie skonczylo, ale nie bylo milo :-o Wczesniej tak mialam na jablka, chyba ze jadlam obrane, to bylo okej. Wiec moze skorka mi nie \"poszla\" czy jak? Choc wczoraj pod wieczor znowu sie skusilam na pare winogorn, z tego samego rzutu i juz bylo dobrze. Ale moze to dlatego, ze wczoraj te winogrona wyladowaly w zoladku jakos tak w towarzystwie, a te wczesniej to jadlam same, tzn. dlugo nic przed nimi i dlugo nic po nich. Wiec nie wiem :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tuncia___ ja mam dni, ze bluzke zmieniam czesciej niz moja trzyletnia cora :-p Niestety, nie mam odruchu zakladania fartucha jak cos robie w kuchni, tylko gdy smaze lub robie jakies ciasto. A ostatnio powinnam fartuch nosic chyba jak tylko przekrocze prog kuchni, bo potrafie sie pochlapac nawet mieszajac corce kakao :-D A maz sie tylko pyta "Czy znowu na lewym cycku" :-P Zlosliwiec, bo normalnie, jak juz zdarzylo, ze cos mi kapnelo to wlasnie jakos tak ladowalo. Ale to byl ewenement, bo w rodzinie to on krolowal w pochalpanych bluzkach gdzies na brzuchu. Jak widac i to sie zmienia, hehe :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawna Justy_____ witaj na pokladzie. Widze, ze juz niejedno masz za soba ❤️. Ale trzymam palce, zeby tym razem bylo wszystko dobrze i Matysia miala rodzenstwo :-) Moj maluch kopie juz wszedzie. Wczoraj na usg lezal zwiniety w palak, plecami mi pod zebrami (a raczej na wys pepka poki co ;-) ), glowke mial z lewej strony a nogi z prawej. Ale beckowal chyba wszystkim naraz, bo jak juz zechcial nieco wspolpracowac (musial sie odworcic nieco, zebysmy mogli serducho zbadac), to wszedzie go czulam. Najbardziej mnie "smera" jak sie czasami tak powoli gdzies przekreca. Powoli zaczyna byc wtedy widac jak mi brzuch zyje wlasnym zyciem :-) Dziewczyny, trzymam palce za wszystkie najblizsze usg 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki - dawno mnie tu nie bylo. Przeczytanie wszystkiego co sie dzialo podczas mojej nieobecnosci zajelo dzis duuuuuzo czasu:) Strasznie zazdroszcze dziewczynom, ktore juz czuja kopniaczki i strasznie wam gratuluje z tego powodu :) Ja juz nie moge sie doczekac tego uczucia, no ale moze Filip chce nam zrobic prezent slubny :) W piatek biore slub wiec kto wie:) Widze, ze nie tylko mnie wziela wieeeelka ochota na piwo:) Ja wybralam lecha bezalkoholowego:) karmi pilam raz, ale pozniej mialam zatrucie pokarmowe i juz wiecej nie chce go probowac;) Co do porodu rodzinnego to u mnie zalezy w ktorym szpitalu, bo czasami jest bezplatny. Tam gdzie ja chce rodzic kosztuje 150zl. No czyli chyba nie jest zle jak tu o takich kolosalnych sumach czytam:) Co do szkoly rodzenia to strasznie bym sie chciala zapytac ale jeszcze nie orientowalam sie ile kosztuje. Zapytam mojej ginki na nastepnej wizycie, bo akurat tam gdzie w szpitalu pracuje jest taka przyszpitalna, wiec moze bedzie sie orientowac;) Dobranoc mamusie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że wałkuje się temat porodów rodzinnych i szkól rodzenia. Myśmy w 2007 roku za szkołę rodzenia płacili 200 zł. Za poród rodzinny w Szpitalu Wojewódzkim w Gdańsku płaci się 100 zł, ja wybrałam poród w wannie, kosztował 200 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shila nareszcie ,już myślałam ,że nas opuściłaś:) o śliczny prezencik zrobiłby Ci Filip gdyby kopnął w momencie składania przysięgi:D Justy jak wspominasz poród w wodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczynki! Mnie tez chwilke nie bylo, co sie wiazalo z przyjazdem w stare strony. Podroz byla dluga, ale naszczescie Matylda dzielnie ja spedzila, wpatrujac sie w okienko, dumajac nad zyciem:-) Troche Was podczytalam, ale zaraz poczytam dokladnie. Widze,ze Justy mna tez Matylde:-)Ja takze chcialam rodzic w wodzie i to bardzo....wszystkie badania zrobilam itd.Ale co?Od razu bylo cc, ze nawet wanny nie widzialam. Ale sobie to zrekompensowalam(powiedzmy) i od malenskosci chodzilam z Matylda na basen:-) I niezle sobie juz radzi moja mala rybka:-)Naprawde basen polecam dla takich maluszkow( juz do 3 m-ca). Ja poki co, tez troche plywam, zeby maluszka pobujac w brzuszku i kondycje lapac... No nic, ide czytac do u Was:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siedzenie w wodzie sprawilo mi dużą ulgę, ale też nie przyslużyło się mojemu porodowi. Zresztą załapałam się tylko na jeden cykl wannowania. Jak wchodzilam do wanny, miałam rozwarcie na 2 palce, po wyjściu miałam dostać znieczulenie. Niestety, pół godziny w ciepłej wodzie zaowocowalo rozwarciem na 4,5 palca i na znieczulenie bylo za późno. Ostatecznie poród zakończył się cięciem, bo w II fazie nie było postępu. Ale generalnie wannę polecam, znacznie mniej boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×