Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jkkg

TERMIN SIERPIEŃ 2009!!!

Polecane posty

Kala mi lekarka powiedziała, że do bo potem stres jest nie wskazany. Maternity ja miałam podobnie :P Ale drażnił mnie z kolei zapach smażonego oleju... Nie wspominając o kawie z ekspresu, którą musiałam robić często niestety :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wrażliwośc na zapachy to był główny sygnał, po którym wiedziałam ze jestem w ciązy. Od razu czułam kto skąd przyszedł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maternity jak powiedziałam w pracy, ze jestem w ciąży to od razu główna księgowa czyli moja bezpośrednia przełożona zapytała od razu czy po macierzyńskim zdecydowałabym się wrócić do pracy. Odpowiedziałam, ze oczywiście. Tylko, że myślałam, że dłużej popracuję i ona chyba też tak myślała więc teraz nie wiem jak się zapatruje na mój powrót... A niestety z 1 pensji teraz mogłoby być ciężko. Co prawda od czerwca zeszłego roku udawało nam się wyżyć tylko z mojej wypłaty, która i tak była lekko okrojona, ale wtedy mąż budował dom i odpadły nam wydatki na jakichś robotników, którym i tak trzeba by zapłacić więcej niż zarabiałam. Mogę się tylko pochwalić, ze mam naprawdę szczęście, że mam męża, który naprawdę dużo potrafi zrobić sam i dużo zbędnych wydatków nam odpada;-) JAk się już wprowadziliśmy to on nie mógł wytrzymać w domu, bo nie miał zbytnio co robić i poszedł do pracy;-) Całe szczęście, bo jak będzie Maluszek to będzie na pewno mnóstwo rzeczy, na które będzie trzeba dać kasę bez gadania, np. pieluszki, mleko itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie drażniły nawet perfumy mojego M., a on się dziwił :P Kala ja też nie mam z kim zostawić maluszka, dlatego się zastanawiam. Bo moja mama i teściowa pracuję. Z babć tylko jedna zaoferowała, że się czasem malutkim zajmie. No i siostra, która co drugi weekend się nim zajmie jak będę na uczelni. Ale ona studiuje dziennie, więc nie bardzo ma jak się zająć w tygodniu. A ze żłobkami to wiadomo jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kala ja właśnie pracowałam przy komputerze. Jestem księgową. Ale nie nazwałabym tego frajdą:( Było pięknie, miło i przyjemnie dopóki siedziałam w pokoju z dziewczynami, potem do pracy wróciła żona szefa i zażyczyła sobie mojego biurka, więc ja zostałam zmuszona do przeniesienia się do innego pokoju. Siedziałam z kadrową, która co chwila robiła dziwne uwagi, głównie na temat religii i swojej "rychłej" emerytury(3 lata). A najlepsze było jak pisała coś na komputerze i była zupełna cisza, po czym krzyczała na cały głoś coś w stylu : Niech to szlag! A ja o mało zawału nie dostawałam. Myślę, ze przez to miałam problemy z ciśnieniem, ciemniało mi przed oczami i raz straciłam przytomność. Więc się nie wahałam tylko poszłam na L4;-) Historia mojego życia;) ;-) ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martusia paskudna ta zona szefa :-) jesli byloby wam ciezko, to popytaj jeszcze raz. nic nie tracisz a zyskasz tylko pewnosc. maluszek pochlania niestety troche kasy, choc taki dom w budowie jeszcze wiecej. a od tematow kadrowej to nawet mi slabo zrobiloby sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam, że jak Maluszek przyjdzie na świat w sierpniu to zdążę przed końcem mojej umowy tam podejść i podpytać. I tak będę potem na macierzyńskim, więc w razie czego będę mogła poszukać jakiejś pracy;-) Chociaż wolałabym wrócić do obecnej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdaje sobie sprawe, że każda praca ma swoje + i - . Jestem z zadwodu ekonomistką ale do pracy musiałam iść do sklepu i do tego mięsnego :-p Zostane na macieżynskim potem troche wychowawczego a w międzyczasie mam nadzieje poszukać lepszej posady. Też mam rodzine, która troche mi pomoże ale wszyscy jeszcze pracują więc będzie z tym troche gimnastyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kala ja też wcześniej pracowałam w sklepie. Raz na kasie innym razem na mięsnym - różnie było, a też jestem ekonomistką;-) Spokojnie znajdziesz pracę, która Cię usatysfakcjonuje. Ja na swoją nie narzekam, bo bardzo ją lubię. Gorzej czasem z towarzystwem;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem ponownie. Odebrałam wyniki morfologii i moczu. Są lepsze niż 2 miesiące temu, nie mam anemii - hemoglobina wzrosła z 12,1 na 12,3 gdzie norma w laboratorium zaczyna się od 12. W temacie tych ciuchów, które sobie dopasaowałam aby na brzuchu nie odciskały się - to pisałam o ciążowych spodniach z pasem. Pas zrobił się za ciasny dla rosnącego brzucha i musiałam go ciąć po bokach aby spodnie mnie nie uwierały. Mam dużo ciuchów ciążowych i noszę je od 12 tygodnia ciąży, bo już wtedy zaczełam puchnąć w brzuchu. Biodra i uda - bez zmian, więc rozmiar tych spodni jest cały czas taki sam. Ja jeszcze pracuję, ale czuję, że niezbyt długo - max do końca czerwca. Pracę mam biurową, dogadałam się, że przychodzę na 4, 5 godzin dziennie, tylko, że kiedy sprawuje się nadzór nad grupą ludzi i różnymi zadaniami - nie uniknie się stresów. A ja powinnam już myśleć o kompletowaniu wyprawki a nie o niezałatwionych sprawach służbowych... Ech, muszę przystopować. Chociaż wiem, że siedzenie w domu mnie osłabia - najlepiej czuję się wśród ludzi. Nie moge się doczekać już widoku naszego maleństwa;-) Coraz częściej myślę też o porodzie, czy dam radę... Wczoraj zaczeliśmy szkołę rodzenia, uczę się oddychać przeponą, no i te mięśnie Kegla trzeba byłoby poćwiczyć... Życzę dobrej nocki, Wam i Waszym Maleństwom w brzuszkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Widzę, że ja taki śpioch jestem dziś tu pierwsza ;) Ja na zwolnieniu jestem od początku ciąży, bo bardzo wymiotowałam. Jak ustały wymioty, to wróciłam do pracy, ale musiałam znowu iść, bo miałam skurcze. No i tak obijam się w domciu ;) Dziś zaczynamy 31 tydzien, bardzo się cieszę, że kolejny tydzień za nami i coraz bliżej rozwiązania :) Miłej soboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neta to obie się obijamy ;) Ja wstałam dzisiaj o 7, ale leżałam sobie i czytałam książkę :) Oczywiście zamiast zabrać się za naukę na egzamin albo referacik :P Zbieram się w sobie, bo wczorajsze plany zakupowe nie wypaliły i idziemy dzisiaj :) Mój M. akurat kończy zajęcia na uczelni o 11.30 i pójdziemy wybrać coś dla naszego Maluszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki :) Widzę, że Polusia się odezwała wkońcu :D Jak tam po ślubie? Dziewczyny Lipcóweczki zaczynają się rozpakowywać!!! Zaczynam mieć powoli stracha. Wszystko tak nagle się dzieję. Kończę dzisiaj przygotowania wyprawki dla maluszka... Czas pomyśleć o jakiejś torbinie do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) U nas dzisiaj bardzo brzydko, deszcz pada non stop od wczoraj:( Kupiłam siostrze kwiatka i dokupimy jeszcze jakąś bombonierkę i starczy chyba. Kwiatek podobno jest wspaniały, bo może być zarówno w domu, jak i na zewnątrz i kwitnie prawie cały rok. Nie pamiętam jak się nazywa, ale myślę, że będzie zadowolona, bo dałam za niego 48zł i to na bazarze;-) Biorę się jeszcze za odkurzanie i będziemy pomału jechać do siostry. Strasznie mi się nie chce:( Nie dość, ze pogoda okropna to jeszcze się nie wyspałam:( Jak Wam mija sobota?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :)U Nas upalnie,az za:)Nic mi sie nie chce wstałam z mysla wysprzatania całego domku,ale jakos juz mi sie odechciało.Len ze mnie niesamowity heh:)Martusia pewnie ,ze wystarczy,a gdzie reszta kobietek pewnie jakies sobotnie zakupki ,czekam na swojego moze tez sie gdzies wybierzemy na małe zakupy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też przypieka słoneczko :) Bez ani jednej hmurki na niebie ;) Ciekawe co tam u Sympatycznej... Dawno się nie odzywała. My już po obiadku. Pasuje jakąś kawusie zapodać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie dawno sie nieodzywała Gaga z tego co widze to ty juz bliziutko do porodu ja jeszcze nic nie prałam,ani prasowałam.Zauwazyłas jak tutaj szybko mija tydzien za tygodniem mi strasznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj leci czas bardzo szybko. Tylko początek ciąży mi się strasznie ciągnoł jak miałam te plamienia. 1000 myśli na minutę i cały czas leżenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Gaga nie żartuj, że lipcówki już się rozpakowują.. ja też mam termin, co prawda na koniec lipca, ale lipiec i teraz to już spanikowałam. Kiedy i które dziewczyny urodziły? Jakoś nie mogę się tego doszukać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Jogi :) Urodziła Marta-london i ela 1973 chyba :). One miały termin na koniec czerwca, a druga na 2 lipca. Mi jeszcze zostało 1,5 mc i mam nadzieję, że jeszcze z miesiąc poczłapie 2 w1 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gaga no to ładnie- chyba jednak trzeba brać się za przygotowania dla maluszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GaGa napięcie będzie rosło! Ja za każdym razem jak wyrywam co miesiąc kartki z kalendarza to dziwię się, że ten czas tak szybko leci... Szykuj torbę Lipcóweczko;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koteczej - ja póki co też lubię swoją pracę, bo polega głównie na kontakcie z ludźmi- tak jak Twoja. Tylko, że teraz to dużo czasu Ci ludzie poświęcają rozmowie o mojej ciąży, sprawy służbowe często schodzą na dalszy plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) Właśnie próbuję pisać raport na zaliczenie na uczelnie, ale właściwie nie wiem o czym pisać... Przeglądam stare gazety i może coś wymyślę, tyle że o religii w życiu społecznym i politycznym jakoś ostatnio mało słychać :p No cóż coś wymyślę :p Gaga po ślubie niewiele się zmieniło w sumie, a zarazem jest inaczej jakoś ;) Tak czytałam to co pisałaś o lipcówkach i sprawdziłam,że zostało mi jeszcze 68 dni - trochę się boję teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! U mnie upał. Zaraz pewnie małą wrzucę do jej mini basenu i chwila spokoju będzie ;) Polusia najważniejsze, że jest dobrze po a nie gorzej ;) Mi zostało 49 dni!!! Od wczoraj piszę birth plan i jakoś mi to słabo idzie :( Miłej niedzieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobiki! Jak tam mija Wam niedziela? Ja siedzę z kawką przy pootwieranych oknach bo strasznie mi duszno :( a na balkon nie można wyjść bo jest wielka ulewa! Jutro idę na badania krwi i moczu. Ciekawe jak tam moja anemia, no i pewnie coś tam w moczu będzie bo jakiś taki ciemny kolor ma :( A, no i do końca zostały 63 dni. Strasznie szybko mi teraz tygodnie lecą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny...u mnie nadal zimno, pada deszcz i poniedziałek. Dzisiaj wrócilam do pracy po tygodniowym zwolnieniu ależ w domku było dobrze :) Ale w przyszłym tygodniu Boże Ciało i długi weekend - jakoś zleci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po weekendzie;-) U nas wyszło właśnie słoneczko i odegnało czarne chmury;-) Za to weekend był okropny, padało prawie cały czas. Z urodzin siostry wróciliśmy wczoraj o 19stej i można rzec, że impreza się udała;-) Gośka była bardzo zadowolona z prezentu, zresztą nie tylko ja wpadłam na plan kupienia kwiatka. Całe szczęście, że nikt nie kupił takiego samego;-) Widzę, że piszecie o panice przed porodem. Ja jeszcze chyba tego nie czuję, ale sam fakt, że ma to nastąpić jest okropny. Szkoda, że nie da się położyć jednego dnia wieczorem spać, a rano się obudzić z Maleństwem na rękach;-):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Ja już jestem po pobraniu krwi (brrrr nienawidzę tego) jutro odbieram wyniki. Od dwóch tygodni przez to rozwarcie nie wychodziłam z domu i jak wracałam to myślałam, że nie wejde na to moje 4 piętro ;) Pogoda taka sobie, jest ciepło, ale się chmurzy. Martusia dzisiaj miałam taki sen jak Twoje pragnienie odnośnie porodu - rano się obudziłam, a tu koło mnie (zamiast męża) leżało zawinątko. Zaglądam a tam śliczna dziewczynka, a mój brzuszech płaściutki. Szkoda, że to tylko sen. ;) Też śni Wam się poród? Bo mi ostatnio coraz częściej. Są bezbolesne i ekspresowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×