Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

odchudzanko

Rozpoczynam MĄDRĄ DIETĘ kto się przyłączy??

Polecane posty

ciekawe kiedy moi rodzice cos zauważą.... dzis ich odwiedzam, ale nie sądzę by cos przyuważyli bo i mało co widać .... chyba cos zauważa dopiero jak 10 spadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też dzisiaj byłam na zakupach :) Kupiłam serum antycellulitowe i zaczynam walkę z tym okropieństwem :/ Muszę tylko \"odkurzyć\" mój masażer, bo daaaaawno go nie używałam ;P U mnie też pogoda kiepska :/ Spieszyłam się na spotkanie i biegłam przez miasto pod wiatr i ten okropny śnieg sypał mi prosto w twarz :/ Mogłaby już być wiosna :) Co do diety maślankowej/kefirowej to raczej nie wytrzymałabym dłużej niż jeden dzień, bo nie przepadam za w/w produktami. Rozważałam już taką opcję, bo swego czasu chciałam stosować dietę 10-dniową, ale szybko zrezygnowałam z tego pomysłu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety na obiektywną ocenę moich rodziców nie mogę liczyć niestety. Moja mama wiecznie odkąd jej wspomniałam, że jestem na diecie niełączenia mówi mi, że spodnie mi wiszą, że kości mi widać, a do tego ciągle wspomina, że tam masz mandarynki, tam jogurt, tam czekoladę i tak w kółko. To jest nieco denerwujące, bo wolałabym nie wiedzieć, że mamy coś takiego w domu. Dobrze, że tylko w weekendy bywam ostatnio w domu, to zawsze się staram opamiętywać jak mi przychodzą rożne dziwne smaki. Eh...to naprawdę jest wkurzające, no ale rozumiem ją...martwi się, żebym w jakąś anoreksję nie popadła czy coś i jej wybaczam. Czytałam właśnie o tej diecie 10-dniowej i dziewczyny sobie ją chwalę, ale u mnie ona nie wchodzi chyba w grę. Pewnie znów nabawiłabym się kompulsów, czego nie znoszę. A poza tym wracam na weekend do domu i tam muszę jeść normalnie, wiadomo...kochana mama ;-) No ale jeden dzień na maślance czy kefirku może sobie zrobię w przyszłym tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zupełnie tak jak moja mama i babcia. Zawsze podsuwały mi \"coś dobrego\". Ale ostatnio udało mi się je obie przekonać, że naprawdę muszę schudnąć, bo nie mam w co się ubrać. Ubrania, które kupiłam rok temu wiszą na wieszakach i są w tej chwili bezużyteczne :( Rok temu ważyłam 8 kg mniej. Szkoda, że tak sobie odpuściłam i przestałam uważać na to co jem. Wtedy też dochodził stres, bo pisałam pracę magisterską i ciągle byłam w ruchu :) eh... stare dobre studenckie czasy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie...no ale co zrobić, to tylko troska z ich strony i należy im to wybaczyć. Ja też przytyłam 8 kg, ale w dwa lata i teraz już mi się udało 5 zrzucić. Zostały 3 i niestety wcale tak łatwo mi nie idzie, a to za sprawą tych cholernych kompulsów. Co do czasów studenckich i stresu, to niestety u mnie sprzyja to podjadaniu, dlatego muszę się pilnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi czasy studenckie też nie odpowiadają pod katem diety oczywiscie, bo zawsze mam problem co by w szkole zjesc. I w dodatku wszyscy tam mnie czyms częstują...... U rodziców i babci rzadko można sobie cos odmówić bo się obrazą. Jak przyjeżdzam do rodziców na obiad to nie da sie jesc niełącznie.... Bo się obrażą no i ach te kluseczki.... palce lizać. Na mnie niestety nic nigdy nie wisiało..... więc nikt nie robi takich uwag. Moja mama wrecz przeciwnie czasem chwyci za jakąś fałdke i się śmieje:P:P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szykuje sie na basen a jutro z rana sie zwaze... licze na jakis ubytek, jak zupełnie nic nie spadnie to się naprawde załamie.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazwyczaj w weekendy obiad mój odbiega od zasad diety niełączenia, bo niestety u nas w weekendy jest obiad dwudaniowy i dla świętego spokoju zjem ten rosół, a potem zazwyczaj mięsko i surówka. Co do klusek, to już nawet mamie wyperswadowałam, że nie mają wartości odżywczych i też nie je już. Jedynie tata i babcia. No ale w rosole makaron - węglę... :| Ja na uczelnie zawsze dwa jabłka biorę albo jakąś maślankę, jogurt pitny, coś w tym stylu. No i obowiązkowo gumy do żucia, nie wiem...taki nawyk jeszcze z liceum. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam problem zawsze co by zjesc na uczleni, jutro siedze 10-20 i nie 1 jogurt to za malo bo tam padne...:( na uczelni najgrsze jest to ze wzyscy wcinaja jakies batoniki kanapki, dla mnie to katusze:O heh:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tęsknię za czasami studenckimi, bo jak się stresowałam to niczego nie mogłam przełknąć i miałam super figurkę :) Kiedyś miałam tak ciężką sesję, że w ciągu miesiąca schudłam 9 kg! W sobotę zaczynam studia podyplomowe, ale w trybie zaocznym więc na drastyczny spadek wagi nie ma co liczyć ;) odchudzanko ja jutro też się zważę i zmierzę... mam nadzieję, że nawet jeśli waga nie spadnie to może chociaż centymetrów mi ubędzie :) Życzę miłego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co to ma być za oknem????? od niedzieli miala byc wiosna a tu tyle sniegu!!!! Co za wałek.... Na mnie stres nie działa odchudzająco..... wrecz przeciwnie.... mam wtedy ochotę na cos słodkiego Dzis rano była chwila prawdy na wadze:) piekne 71, a nawet 70,5:) Jupi :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odchudzanko, no widzisz:) z kazdym dniem coraz szczuplejsza:) gratuluje:) u mnie slonce swieci, ale na ziemi leza resztki sniegu jeszcze(wczoraj padalo, masakra) nic mi sie nie chce, najchetniej poszlabym spac:O porazka, a tu przede mna dlugi ciezki dzien na uczelelni, bleeeeh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede mna tez ciezki dzien, znow do 21 na uczelni :(:(:( i ten śnieg u nas padało całą noc, rano mialam 15 cm sniegu na samochodzie!!! Pije 2 kawe i nadal nie mogę się dobudzić śniadanko dzis nietypowe bo soczewica z cebulką i pieczarkami Pycha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo odchudzanko :) Tak trzymaj :) U mnie tragedia :( Waga i centymetry cały czas takie same :( :( :( :( :( :( :(:( Pocieszam się jedynie tym, że wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią mi, że dostanę okres i może dlatego nie widać efektów diety i ćwiczeń :( Zobaczymy jak będzie za tydzień. Rano też walczyłam ze śniegiem na samochodzie, ale to syzyfowa praca, bo cały czas sypie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
imka skad jestes?? nie przejmuj się zastojem u mnie tez był potezny zastuj.... 72 tak sie zaparło, że nie chcialo spaść ani kilka gram Po okresie napewno ruszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet tutaj spamy...... odkad się odchudzam męczy mnie zgaga i to dosc czesto. Macie tez takie objawy?? albo jakies sposoby skuteczne? Nie chce ciagle tabletek brać. Może to dlatego, że za mało węgli jem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! :) W Katowicach też był śnieg,a o dziwo w mojej rodzinnej miejscowości słońce i zalatuje wiosną. Ja się niestety mogę tylko zmierzyć, bo ja mówiłam - nie mam wagi. Zważę się dopiero za tydzień w sobotę, a zmierzę jutro rano. Kurde...ja przyjechałam i co...od razu zgrzeszyłam...dwa kawałki ciasta murzynka!!! Zła jestem, ale zaraz się biorę za sprzątanie i mam nadzieję, że choć część się spali. Zjadłam dzisiaj: serek ze szczypiorkiem, dwa jabłka, jogurt pitny, duży talerz zupy ogórkowej i te dwa kawałki ciasta. Chyba nie dużo, nie? Boję się, że zaś popadnę w paranoje jakąś, a u mnie się to zazwyczaj kompulsami kończy. :( Dziś już nic nie jem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sasinko nie duzo zjadlas, naprawde ja dzis zjadlam na sniadanie makele, potem na uczleni 2 jablka i jogirt pitny, jestem na maxa glodna ale za pozno juz na jedzenie:O dopiero z uczelni wrocilam i ledwo zyje:( odchudanko, ja nie mam zgagi, cale szczescie,ale podobno dobrym sposobem na zwalczanie jest sok z ananasa, tak slyszalam bynajmniej... ....spadam pod prysznic, zaraz moj men przychodzi;) milego weekendu!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! ;-) W sumie licząc moje wczorajsze kalorie i murzynka, który ma prawdopodobnie 300 kcal w kawałku, to wyszło mi nie wiele. Poza tym jestem na diecie niełaczenia, a zasad tej diety nie złamałam, bo jadłam tego murzynka osobno. Wczoraj po moim małym wypadzie była tylko woda mineralna i dziś jest wszystko ok. Na szczęście nie miałam żadnych kompulsów, które zazwyczaj występują w domu po takowym odstępstwie. Teraz właśnie jem Bielucha, jedyne co miała moja siostra w lodówce, nadające się na dietę. Jestem u niej, bo pilnuję jej dzieci, ale zaraz uciekam do domu. Tam dalsze sprzątanie, a potem jakiś obiad - może sobie dziś kasze albo owsianke na mleku sytrzele. Właśnie...co myślicie o owsiance? Z jednej strony mleko to białku, z drugiej płatki owsiane to węgle, no ale jest polecana na diecie. Hm...nie mam pojęcia jak to traktowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka ja dopiero zwleklam sie z lozka.. pogoda za oknem jakas taka szaro bura, nic mi sie nei chce, a musze sie nieco ogarnosc, bo w lodowce stoi dumnie tylko jogurt:P i musze skoczyc po zakupy jakies...heh sasinka, ja nie mam pojecia jak to jest z ta owsianka, z kasza manna tez nie mam pojecia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
platki owsiane to weglowodany, czesto jem na sniadanko, jem je w woda tzn zalewam wrzatkiem i pecznieja albo z mlekiem czy jogurtem :) ja niestety tez zgrzeszyłam lodami...... te weekendy sa okropne... chyba sie skusze od poniedzialku na dzien maslankowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny :) W tym tygodniu udalo mi sie zrzucic 1,3kg!!! Jestem po prostu wniebowzieta, ale jeszcze dluga droga przede mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemka! ;-) My wczoraj też pogrzeszyliśmy z moim menem, bo oboje jesteśmy na diecie. Mu się mały mięsień piwny zrobił, a że jest sportowcem, to niestety musi go zrzucić. I tak...było całe wino, to go już nie ma i były czekoladki, to też już zniknęły. :-D No ale wychodzę z założenia, że raz nie zawsze. Dziś normalna dieta już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weekendy są porażka dla dietki.... Poprostu sie nie da wytzrymać...... dzis znowu pogrzeszyłam, dlatego jutro postanowiłam zrobic sobie dzien maslankowy. Sasinka tez sie przyłączasz? może ktoś jeszcze? W planie jest conajmniej jeden dzien, zobacze czy bardzo bedzie głodek ssał, jeśli maslanka okaże sie syta to spróbuje 3 dni wytrzymac. :):):) Ewelina gratuluje ubytku kg:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fakt...mnie koło 17 kompuls złapał i trochę słodyczy wsunęłam, ale na szczęście w porę się opamiętałam i już nic nie jem. Kurczę...jutro nie bardzo ten dzień maślanko - kefirowy, ja planowałam środę i może ewentualnie czwartek. Tak więc odchudzanko podzielisz się potem ze mną swoim doświadczeniem. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odchudzanko, ja moge zaszalec jutro i maslanke wcinac:D chociaz nie wiem czy dam rade... niestey weekend nie za dobrze mi poszedl, i nie zrekompensuje tego nawet dzisejszy mega dlugi spacer zakonczony odciskiem na mojej stopce:( heh weekend kusi, oj kusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny jestem z innego topiku ale u mnie chyba wszyscy na niedzielnej imprze są :( pomórzcie bo zaraz pochłonę całą zawartość mojego barku. Jestem na diecie od ponad 3 tygodni i schudłam 4 kilo ale dzisiaj kryzys jak szlag!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cosmopola na jakes diecie jestes?? ćwiczysz cos? Dużo Ci spadło jako taka no to zaczynamy:) mam 2 maslanki do pracy i jeszcze pare w domku:P jakoś dam rade:) Ty też dasz:) Pozdrawiam gorąco w ten przedwiosenny poranek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
litr maślanki juz wypity :P narazie spoko, nie jestem głodna :) zobaczymy jak będzie wieczorem A jak tam u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×