Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Helou! Witam z rana! Hej, ho! Ja do roboty dziś jeszcze nie muszę .Ale fajnie. Noc super. Malina slicznie spała. U dziadków też. choć zasypiała o 17-18, bo tak się wybiegała na dworze,ze padała jak kawka i potem balowała od 5 rano..ale już jesteśmy przyzwyczajeni,ze ona o tej wstaje,zatem problemu nie robimy :-) Ponieważ dziś 26 kwietnia, zatem zacznę od złożenia najlepszych życzeń naszej kochanej jubilatce IWI. Iwusia kończy dziś 1,5 roku! Dobrze pamiętam? I teraz pojdzie... i nim się obejrzymy już u kazego dzieciaczka dwie świeczki na torcie bedą. ::-) I pozwolę sobie wystosować - w imieniu społeczności listopadowej ;-) , prośbe o fotki naszej Jubilatki. Nie muszą być przy torcie ;-) Ola - ja nie wiem czemu TY się przejmujesz jej jedzeniem. U nas Manuela tylko butlę rano wypiła, sniadanie zjadła i do wieczora na jednym bananie potrafiła byc. Obiadu nie tkneła, kolacji też nie. A..przepraszam sernik jeszcze zjadała. Trudno. Zagłodzić się dziecka przy pełnych stołach nie da :-) Gawitku - no własnie to jest fajne,ze Święta takie zalatane i wesołe i głośne i odwiedziny i rodzina. Spokój to ja mam na codzień hihi.. A foteczki cudo! Tyśka super strojnisia. Slicznie wyglądała. I tak miałam pytac, czy to ona była chrzczona? hihih,bo tak śliczną i adekwatną miałą suknie. Ale wiem,wiem, już przypomniałaś,ze byliście na chrzcie. My się w Wielkanoc załapaliśmy na msze z chrztami i zawsze obstawiamy imiona - i ja zawsze trafiam! bo w pewnych środowiskach jednak imona też specyficzne padają,ale niestety z 4 imion, tylko jedno ks powiedział do mikrofonu, zatem nie wiem co tam dalej było. :-) Dobra, umykam! Mam dziś dużo pracy domowej. I modlę się,by Małej ubranka rózowo-i teraz już czarne!!!!! się wyprały. Nigdy moje dziecko tak brudne nie chodziło,jak w Święta,po całym dniu w piachu. hihih MIłego dnia życzę! I jakie macie plany na majowy weekend? macie jakieś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou ;) Ależ się wyspałam :) normalnie mam tyle energii, że ho ho ;) nawet kawa niepotrzebna (i dobrze, bo mleka w domu nie mam :D ) Agulinia kochana nawet ksiądz chciał ją chrzcić :D na co dumnie wkroczyła moja mama i powiedziała, że ona już rok temu ochrzczona została :D ale furorę w kościele zrobiła :D bo wszystkie te chrzczone dzieci raczej takie mniejsze były, a ona zasuwała po całym kościele (ba nawet do księdza pod ołtarz wlazła ;) ) i wszyscy ludzie myśleli, że ona też do chrzczenia :D więc jaki był ich szok jak na moment chrztu wyszłyśmy z kościoła :D aż mnie w drzwiach zaczepiali i kazali wracać, bo ją ksiądz nie ochrzci :D a imiona raczej były z tych "normalnych" :D Kalina, Zosia, Dawid i Mateusz :) Co do majowego weekendu - w sobotę mamy 50 urodziny mojej chrzestnej i z racji tego imprezę na sali ;) a potem to standardowo - działka ;) mam nadzieję, że do tego czasu uda mi się piaskownicę młodej kupić ;) chociaż nie wiem czy ona będzie chciała się w niej bawić ;) bo ona to lubi jednak chodzić ;) Miłego dnia :) Ja się zaraz do pracy zbieram ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloł! Melduję się po świętach :) Zjechaliśmy do domy wczoraj wieczorem - PADNIĘCI wszyscy :) Święta były dla mnie męczące i cieszę się, że mam je za sobą. W K-cach było jak zwykle - dużo płaczu i nerwów, niestety Krzyś nadal dziadków nie toleruje- tzn w poniedziałek jak już odjeżdżaliśmy to już było wszystko OK. On potrzebuje tam 2 dni na aklimatyzację i jak już jest dobrze to wracamy do domu....Wszystko było ok, ale niestety towarzystwo dziadków powodowało u małego stres. Jestem wykończona, bo jeszcze T przez całą sobotę i niedzielę stawiał kompa rodzicom i ja z Krzysiakiem użerałam się sama, a był wyjąco- płaczący co chwile - nerwy mam zszargane do teraz :O Na moich rodziców też jestem zła bo prośby i tłumaczenia nie skutkowały - że nic na siłę....a oni za bardzo chcieli do siebie przekonać Krzyśka i skutek był odwrotny, mały jeszcze bardziej się wkurzał :O Ale plus był taki, że pogoda była fajna i dużo czasu spędzaliśmy na powietrzu. Nawet zabrałam Krzysia na spotkanie z moimi kumpelami z liceum - był przefajny i wybawił się na placu zabaw na maxa :) Nocki i ogólnie ze spaniem nie było problemu, mały dotleniony i zmordowany padał jak kawka. Tylko z jedzeniem mamy problem od wczoraj bo jak młodemu dopisywał apetyt przez ostatnie 2 tygodnie tak teraz skrobnie coś jak wróbelek i tylko picie jest mu potrzebne do szczęścia. Wczoraj dotarliśmy do Teściowej, drogę mały zniósł fantastycznie bo praktycznie całą przespał i na miejscu był rześki jak skowronek :D A u drugiej babci masa zieleni i cały plac trawy- cały dzień biegał za piłką albo za Ciapkiem - czyt. psem Teściowej ;) Tylko co chwilę szła butla z piciem bo pogoda przepiękna i słoneczko dawało na maxa :) Wróciliśmy wieczorem do domu wszyscy z czerwonymi policzkami od słońca i chyba nadmiaru tleniu ;) Krzysiek jeszcze uporządkował swoje zabawki i po kąpieli i butli jak zasnął w jednej pozycji tak spał do rana :) My też wcześnie poszliśmy spać - żeby odpocząć po tym świętowaniu :) A dziś od rana pranie robię. Na szczęście obiadu nie muszę gotować bo mamusie dały wałówki, więc jak tylko wywiesili z Krzysiakiem pranko na balkonie to idziemy w rejs- tzn na spacerek. Trzeba korzystać z tej cudnej pogody. U nas wreszcie robi się zielono :) Gawit - dziękuję za fotki! Powiem Ci, że Tyśka robi się coraz bardziej podobna do Pawła i kurcze macie już całą buzię ząbków! :) Ślicznie wyglądała, suknia boska :) Agulinia - widzę, że Wy też wypoczęliście na świętach - zwłaszcza Malina w piachu ;) Na weekend majowy nie mamy żadnych konkretnych planów. Jak będzie pogoda to pewnie pojedziemy do teściowej znowu- bo tam Krzysiek ma raj i może latać do woli bez strachu, że się wyglebi i zedrze na betonie buziaka ;) W sobotę chyba T będzie pomagał sąsiadowi w przeprowadzce...poza tym T długiego weekendu nie ma bo 2-giego normalnie pracuje. Dopijam kawę i biorę się za jakąś robótkę w domu. Ale dziś pięknie na dworze :) Aha...fotek wiele nie mamy - w K-cach wcale nie robiliśmy bo jakoś nie było nastroju ;) wczoraj trochę popstrykałam to coś Wam podeślę wieczorkiem. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Święta minęły bardzo przyjemnie w gronie rodzinnym i na podwórku bo pogoda cudna była, szczególnie pięknie było w sobotę jak szliśmy na święcenie...niestety nocki takie sobie, chyba nam trójki wychodzą bo z soboty na niedzielę to spania było mało, bo Emi non stop się budziła i płakała :( Wczoraj wieczorkiem byliśmy na spotkaniu klasowym (10 lat po maturze) i było całkiem fajnie, wprawdzie wszystko o wszystkich wiadomo zewzględu na NK, ale i tak jakieś ciekawostki były ;) No i wieczorkiem pożegnałyśmy tatusia i smutno było :( ... zobaczymy się na chwilę za dwa tygodnie bo jadę z Emi do Niemiec na ślub... Pogoda dzisiaj się zepsuła :( pada i tak jakoś zimno, więc spacerek raczej odpada niestety :( a i ogolnie jakaś taka dzisiaj nie do życia jestem, bo w nocy Emi o 1 piła mleczko i potem znów się o 3 obudziła z chęcią kolejnego picia, ale nie dałam jej bo bez przesady, pewnie by wypiła 20ml i tyle, a takiego czegoś jej nie chcę uczyć, tak więc potem o 4 dopiero zasnęła i o 6 znów sie obudziła na mleko, no a o 7 już pobudka, no i jakoś smutno tak że same jesteśmy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejeczka!!! Witam i ja po świętach... wypoczęta i wyspana :). Z racji tego że sobotę i niedzielę spędziliśmy w domku (na dworze) :) w trójkę... Wczoraj tylko szybko objechaliśmy babcie z "psikową" i odpoczywaliśmy. Szymuś dotleniony po całym dniu śpi od kilku dni bosko. Dzisiaj 11 godzin bez pobudki :). Cud, miód, ale nic dziwnego jak się 3/4 dnia spędza na dworze i w piasku... Młody kocha wręcz swoja piaskownicę a ławki przy niej sprawdzają się super, bo Szymuś tam wchodzi, schodzi, sypie piasek, później go zgarnia i zabawa jest na całego :). Od mojego brata na zajączka dostał dodatkowo jeszcze plastikową taczkę więc on najchętniej to teraz spal by na dworze... Ja dzisiaj jeszcze też mam wolne i 2 maja również, z racji tego ze dyżurowałam przed świętami :) więc dzisiaj zaliczyliśmy już z Szymciem i bratową tesco i zaopatrzyłam Szymcia w letnie rzeczy a bratowa kupiła sporo rzeczy 0-3 :). Ale udało nam się bo przeceny maja akurat teraz fajne 30% i 50% na większość rzeczy :). Kupiłam też dla Szymcia paczkę majteczek, bo mam plan przez wakacje oduczać go powoli pampersów więc będziemy tylko majtalonki zakładać i tak po dworze biegać... Aguś my na majówke jedziemy już w piątek koło południa na działkę :). Do wtorku włącznie. Jupi :D. Oby tylko pogoda dopisała... I skad ja to znam... piasek równa się Szymus "górnik" :D . Najchętniej to bym go całego do pralki wrzuciła jak wracamy z dworu ;) ... hihi Dzięki dziewczyny wszyskim na życzenia i fotki maluszków. Odniosę sie na @. A sama zaraz zgram jakieś nasze fotki świąteczne, piaskowe i nie tylko i Wam wyślę :). Miłego dnia i do sklikania :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja się poświętach przywitam! Ja też się cieszę, że już po świętach. Powiem Wam że mnie jakoś drażni to całe świąteczne zamieszanie i dzisiaj dopiero odetchnęłam. Do tego tak jak już wspomniały Agulinia i Agulinka też mam wolne:) więc w ogóle luuuz. U nas święta były zimne, deszczowe i paskudne aż wierzyć się nie chce, jak piszecie że u Was takie słonce było. Za to dzisiaj słońce od rana i chyba ze 25 stopni jest. Zatem lecimy zaraz na spacer...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja się poświętach przywitam! Ja też się cieszę, że już po świętach. Powiem Wam że mnie jakoś drażni to całe świąteczne zamieszanie i dzisiaj dopiero odetchnęłam. Do tego tak jak już wspomniały Agulinia i Agulinka też mam wolne:) więc w ogóle luuuz. U nas święta były zimne, deszczowe i paskudne aż wierzyć się nie chce, jak piszecie że u Was takie słonce było. Za to dzisiaj słońce od rana i chyba ze 25 stopni jest. Zatem lecimy zaraz na spacer...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello! Po raz kolejny utwierdzam sie w przekonaniu że nie znoszę świąt:( wczoraj zaczęłam miec problemy z widzeniem a dzisiaj odbyłam poranną wycieczkę po łódzkich szpitalach w poszukiwaniu okulisty... Okazało się, że mam wirusowe zapalenie rogówek a jakby tego było mało to pan dr wypatrzył dużo małych ubytków w rogówkach:( chcąc nie chcąc mam przedłużony urlop majowy do 9-go... W zaleceniach dostałam zero czytania książek, zero tv i komputera i dużo odpoczynku. Przed świętami bylam z Małgośką u pediatry i wszystko jest z nią ok. Dobrze ze chociaż tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Melduje sie i ja po świętach:)Jesteśmy cali i zdrowi :) Jejciu tylko czasu na wszystko brak i dopiero dzis po dłuuuugiej przerwie komputer poszedł w ruch, już nie pamiętam kiedy ostatnio go otwierałam i dzis pewnie też bym nie otworzyła tylko musiałam sprawdzic nr. do OSK na prawko:)Mąż mnie zmusił...:)jejciu... U nas święta mineły super:)Bo wszyscy razem bylismy a naprawdę nie często się to u nas sprawdza jedynie w niedziele:)a tu parę dni było:)Miłosz nie schodził z kolan i rąk tatuśka:)wszystko robili razem nawet myli auto więc ja miałam małe wakacje:)Miłosz był zachwycony że ma tatusia w domu i naprawde było to widac nie mógł go z oczu spuscic nawet na chwile bo od razu był placz, mąz nawet stwierdził "ja nie wiedziałem że on mnie tak kocha" :)i powiedział to z taka dumą i zdziwnieniem autentycznym ze ja aż się wzruszyłam:) dobra koniec o nas, przyznaję że mam straszne zaległosci i postaram sie szybko nadrobić. Buziaki dla wszystkich dzieciaczków i mamusiek:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Wpadam po pracy poczytać co się u Was dzieje :) Dziś mąż urzędował sam z Martysią i ładnie ją uśpił, chociaż nie wykąpał ;) bo stwierdził, że woli iść z nią na spacer, a jak wrócili to młoda już spała na stojąco :) tak ją tatuś wymęczył :D no i takim cudem mała ma dziś dzień dziecka ;) listku moja Martysia też ostatnio kiepsko śpi :( i znów je w nocy :( właściwie to nad ranem tak 5-6, ale jak nie dam, to wyje :( więc wstaje, robie mleko i potem śpimy różnie do 7-8 Agulinka ja też mam w wakacje plan oduczać młodą od pieluch :D i też zakupiłam majtalony :D gdzieś na promocji dorwałam to wzięłam :D chociaż jeszcze się muszę zaopatrzyć, bo jedna paka to pewnie będzie za mało :D hanka to zdrowiej! słuchaj zaleceń lekarza! dobrze, że z Małgosią ok! Karolak, Martasku 🖐️ Dobra, właśnie zjadłam dziecku monte, więc mykam spać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otwieram dzień hihih A przy okazji witam się, życzę miłego dnia i lecę do pracy. Taki dziś zakręcony dzień ,ze ho,ho!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello po świetach! Chciałam Wam się wczoraj odmeldować jak wróciliśmy, ale walczyliśmy z pralką cały wieczór i potem to już mi się totalnie nic nie chciało. Chciałam szybko pranko nastawić i mieć luzik, a tu się pralka zbuntowała. Jakiś syf się z czegoś zrobił i się filtr zapchał całkowicie. Potem jeszcze inne błędy wyskakiwały. Już myśleliśmy, że czeka nas nowy zakup, ale jakoś się udało. Najgorsze, że nie mam zielonego pojęcia co to za syf był :O W pierwszej chwili podejrzewaliśmy, że Zuzka jakiś karton wsadziła, ale to chyba jednak nie był papier... Nieważne, dobrze że działa :) Święta były zdecydowanie męczące chociaż fajne. Zuza była bardzo zaintrygowana kuzynem, ciągle tam do niego zaglądała, gadała, przytulała go i obcałowywała :D Bałam się, że nie będzie delikatna, ale była nad wyraz ;) U teściowej Mala czuła się jak u siebie po 10 minutach, jak się już z wujkiem oswoiła :) Z kotem oczywiście było spięcie dwa razy i troszkę Zuzę podrapała kocica. Później już obie wsteczny włączały jak sobie w drogę wchodziły hihihi U moich rodziców jak zwykle były płacze :O. Na szczęście już są coraz krótsze i mała jako tako daje się dziadkom sobą nacieszyć. Choć teraz mam wrażenie, że boi się dziadka :O Zresztą wcale się nie dziwię, bo on taki rozdarty ;) Myślę, że z czasem będzie lepiej. Dziadki nam się tu zapowiedziały na weekend majowy, zatem trzeba szybko baterie ładować. W ogóle to tata mnie rozwalił, bo sobie wymyślił, że jak Mała już nie będzie w pieluchę robić to on przyjedzie i będzie ja pilnował :O Jak na chwile obecną to wcale mi się to nie podoba, nie dość że martwiłabym się o Zuze to i jeszcze o niego. On nie ma zdrowia do opieki nad małym dzieckiem. No i mieszkać z tatą. OMG musze tu mamę nakręcić, żeby mu to wybiła z głowy ;) Dzięki za wszystkie foty dzieciaczków, w wolnej chwili cos tam skrobnę na maila. Wszystkie są piękne!! Teraz zmykam, bo mam robótkę, a jutro chce wyjść o 11, bo mamy szczepienie umówione :) Może później jeszcze coś skrobnę. Buziaczki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Melduję się i ja po Świętach :) Jak dla mnie, to mogłyby potrwac jeszcze z tydzień... Nareszcie mieliśmy tatusia tylko dla siebie ;) Przemek co rano, jak widział M w łóżku, pytał "brum, brum?" (bo M do pracy jeździ codziennie autem i muszę Dudusiowi tłumaczyc,że tata pojechał do pracy) i był zdziwiony, że jest inaczej, ale tak pozytywnie. U nas podobnie jak u Martaska, tatuś miał cały czas dodatkowy cień za sobą :D Cieszę się,że mogliśmy spędzic we troje trochę czasu. U teściów byliśmy w niedzielę na obiedzie, potem pojechaliśmy razem do rodziny M na wieś i tam Przemek trochę był onieśmielony, ale w końcu się rozbrykał. Minusem tylu wrażeń były problemy z zasypianiem wieczorem-trwało to ponad 1,5 godziny :( W poniedziałek zresztą była powtórka z rozrywki, bo byliśmy u moich rodziców i też było trochę ludzi. Pogoda nas rozpieszczała do soboty, było ciepło i słonecznie, a w niedzielę i poniedziałek cały czas padał deszcz... Od wczoraj jest przyzwoicie, choc bez rewelacji, ale przynajmniej da się wyjśc na spacer. Gawit, Listek, dołączam do klubu-Przemek dzisiaj tak kiepsko spał,że już nawet nie pamiętam, ile razy do niego wstawałam :O I przed 5 już był wyspany-nie było mowy,żeby się położył. Pojechaliśmy dziś na basen i tak go to zmęczyło,że w drodze powrotnej przybił gwoździa w foteliku, mniej więcej o 10.40 Mam nadzieję,że jako tako pośpi, bo jak nie, to będzie sajgon wieczorem :o Na popołudnie zapowiedziała się koleżanka z synkiem 3 miesiące starszym od naszych dzieci, więc lecę szybko obiad ugotowac i posprzątac mieszkanie, bo po porządkach przedświątecznych nie ma już śladu ;) Mam nadzieję,że nasze spotkanie będzie tym razem bardziej udane, bo po ostatnim Przemek miał ogromnego guza na głowie, tak się bawili :o Postaram się zajrzec niedługo i odnieśc do Was, a tymczasem życzę miłego dnia wszystkim i znikam do roboty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie się nic nie chce...Emi kiepsko sypia dalej, wprawdzie jak o 19:30 wczoraj zasnęła w 1min to do 1:30 spała, ale potem o 3,4,5,6 sie budziła co godzinkę...i rano to ja taka byłam słaba przez to bieganie do niej że wrzuciłam jej zabawki do wyrka i do 8 przeleżałam trupem ;) Dzisiaj już jeden spacerek zaliczony, ale chyba popołudniu pójdziemy znów bo słoneczko pięknie świeci a zresztą co innego mamy do roboty...same we dwie jesteśmy to w domu niema co już robić... Wczoraj była u mnie koleżanka całe popołudnie i wieczorek i powiedziała że jakby wiedziała że jej się urodzi taka Emi to by się zaraz na dziecko zdecydowała ;) ale z Emi to dobra aktorka i wczoraj jak rzadko to sama sie bawiła, przychodziła i się śmiała, gadała po swojemu i nic nie marudziła, a wieczorem w mig zasnęła i tym tez koleżanka była zachwycona, ale powiedziałam jej że to niestety nie jest tak zawsze ;) A ja dzisiaj zrobiłam czystkę zabawkową, bo wala się po pokoju pełno rupieci, a na zajączka znów Emi dostała kilka zabawek to stwierdziłam że niektóre pierdołki i jakieś nieużywane misie pakuję i chowam do piwnicy, przeynajmniej więcej miejsca się zrobiło i znów można nowe zabawki kupować ;) gawit a przynajmniej Twoja raz w nocy je a to już właściwie w dzień, bo Emi to jeszcze o 1-2 wcina mleko a potem znów o 5-6... agulinka ja też mam plan oduczać Emi pampersów...cały czas myślę jak sie do tego zabrać...niby już mieliśmy jakieś próby nocnikowe i całkiem udane, ale niewiem jak to wszystko tak na całego przemyśleć, u Was to o tyle fajnie że macie podwórko i tez łatwiej a ja przed blokiem jej w majtach nie puszcze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej 🖐️ U nas pięknej pogody ciąg dalszy, więc korzystamy ze spacerów ile się da :) Dziś z Krzysiem zaliczyliśmy 2 godzinny spacerek po którym mały wsunął jogurcik z bułeczką i pięknie poszedł spać :) Nocki ostatnio też nie najgorsze - oby tak dalej :) Tylko nadal z kupkami nie możemy dojść do ładu - nie mam pojęcia od czego, ale w ciągu dnia mamy pełną gamę kupek, od zwartej po bardzo luźną. Kurację Lacidofilem już zrobiliśmy i poprawa była na 3 dni, teraz znowu to samo. Ale widzę, że i z apetytem mamy jakieś rewolucje, bo mały raz nie chce jeść wcale albo zje odrobinę, a potem nie może się najeść. Wczoraj na podwieczorek zjadł 2 kanapki z serem i jeszcze całą piętkę bułki- byłam pod wrażeniem, bo kanapki były spore. Efekt tego był taki, że zrobił kupę chwilę po tym jak zasnął po kąpieli. Na szczęście udało mi się go przewinąć na śpiocha ;) Dziś w ogóle się uśmiałam, bo zawsze z Krzysiem spacerujemy koło placu zabaw pobliskiego przedszkola, jak dzieci tam się bawią to Krzysiak fajnie się im przygląda i nawet jakieś przyjaźnie próbuje nawiązać :) Dziś podbiegły do nas dwie dziewczynki i jedna z nich mówi do drugiej: "Zobacz jaka fajna dzidzia, a jaką ma sexi mamę " :D Kopara mi opadła i zaczęłam się śmiać - mają pomysły te dzieciaki, ciekawa jestem czy ta dziewczynka w ogóle zna znaczenie tych słów które wypowiedziała :) Agulinko - ja Krzysiowi już w tamtym roku zakupiłam 7-pak majtek w Tesco i zakładałam mu jak było bardzo gorąco, oczywiście po chwili były zmoczone, ale myślę, że w tym roku przydadzą się nam do nauki sikania kontrolowanego :) Super, że Szymcio polubił piaskownicę, w ogóle w lato będziesz miała dziecko z głowy :) Karolku - ja też zwykle po świętach jestem zmęczona i zazwyczaj jest tak, że z okazji świąt to człowiek zawsze się urobi, bo i posprzątać trzeba a i stół sam się nie nakryje i obiadki świąteczne same nie zrobią :) Martasku - ja też obserwuję u Krzysia, że strasznie się klei do tatusia i owszem z mamą jest fajnie, ale z tatusiem to jest dopiero zabawa :) Mi też serce rośnie jak widzę jak się moje chłopaki ze sobą bawią :) Madzialińska - widzę, że Zuzia jak Krzyś postanowiła dziadków wziąć na przetrzymanie ;) Myślę, że Krzyś potrzebowałby 3-4 dni, żeby z dziadkami się pokumplować na dobre, ale o szybkiej sympatii nie ma mowy niestety :O Propozycja Taty miła, tylko, że chyba mocno ryzykowna, mam nadzieję, że uda Ci się to jakoś odkręcić ;) A pralka to i nam wczoraj zaszwankowała! Tyle że u nas wsad był źle wyważony i wirować franca nie chciała, ale po godzinie kombinowania w końcu poszło :) M-M- zazdroszczę miłych i spokojnych świat :) I udanaje wizyty koleżanki życzę :) Listku - ja też się zastanawiałam jak tu rozpocząć na dobre tą naukę nocnikowania, ale doszłam do wniosku, że do póki mały nie nauczy się mówić, to na konkretne rezultaty nie mogę liczyć. On musi wołać bo inaczej to będzie tylko zabawa i podchody, które by pewnie po dłuższym czasie mnie tylko denerwowały. Teraz póki co to "wysadzam" Krzysia raz, dwa razy dziennie, tzn sika do nocnika i zawsze po kąpieli mamy sikanie kontrolowane do wanny ;) On rozumie jak mówię "si si" tylko też nie zawsze się trafi, że on akurat chce to si si :) Kupki jeszcze nie zrobił do nocnika- a to dlatego, że Krzysiak zawsze robi kupę w błyskawicznym tempie i ja nie zdążam go nawet rozebrać - jest 2 stęknięcia i po wszystkim. Zastanawiam się jak z tym problemem sobie poradzimy... No ale póki co czekam, żeby moje dziecko zaczęło cokolwiek mówić. Na razie cisza w temacie. Ale wrzucam na luz bo ja widzę, że Krzyś robi wszystko w swoim czasie i nie pozostaje mi nic innego jak być cierpliwą i czekać. Reszcie życzę miłego dnia i uciekam do obowiązków domowych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja Moja młoda śpi dziś u dziadków : 1. dlatego, że ostatnia noc była koszmarna i wyglądam jak zombi, chociaż tak jak mnie rozbawiła w nocy to już dawno nie zrobiła :D mimo całego zmęczenia to się uśmiałam jak nie wiem! zaczęła płakać, więc wstałam do niej, zaczęłam głaskać po brzuszku, a ona przez sen pogroziła mi palcem, pokrzyczała coś w stylu "nu nu" i spała dalej :D później w nocy się obudziła, więc chciałam ją wziąć do nas do łóżka, mówię do niej "chodź", a ona do mnie "nie" i odwróciła się doopą i spała w łóżeczku :D no po prostu rozbroiła mnie 2x :D i mimo, że na serio wstawałam do niej milion razy to nie byłam zła :D tylko w końcu zmęczona 2. jutro musiałabym ją zrywać z łóżka przed 7, więc mama stwierdziła, że niech śpi u nich :D nie ukrywam, że było mi to na rękę, bo spokojnie zrobiłam raporty dla szefa , wstawiłam pralkę, zrobiłam prasowanie, ale najważniejsze to skoczyłam do pepco, bo zakupy z młodą to tragedia ;) i jestem zachwycona zakupami, mimo, że wydałam sporo kasy, ale kupiłam Martysi 2 pary spodni do łażenia po domu, bo ze wszystkich wyrosła, pakę majtek, 6 par skarpetek (bo inne uciskają nam nóżki, bo Martysia ma je dość pulchne, a te z pepco są fajne), spodnie takie na lato, ale wyjściowe :D no i bluzeczkę na lato :D wcześniej w boti kupiłam jej sandałki, takie jak chciałam, bo z zakrytymi paluszkami! szukałam takich, bo Martysia jednak jeszcze często się potyka i bałam się, że w zwykłych sandałkach rozwali sobie paluszki, więc za całekiem fajną cenę (40 zł) kupiłam jej te sandałki z zakrytymi paluszkami! No po prostu dziś wydałam sporo kasy na Martysię ;) jestem tylko troszkę zmartwiona, bo na weekend zapowiadają pogorszenie pogody, a mieliśmy go spędzić na działce :( kurde Martysia ma tam taką labę, więc mam nadzieję, ze ta pogoda im się nie sprawdzi! Ejmi he he, ale mnie rozbawiła ta dziewczynka :D no dzieci czasem jak walną tekstem to można paść :D ja czekam na takie śmieszne teksty z ust Tysi, tyle, że młoda niemowa, pewnie zacznie późno mówić :D listek kurde ja cały czas kombinuje jak ją oduczyć tego jedzenia nocno/rannego! bo kurde ona ma już prawie półtora roku i powinna przesypiać noc bez jedzonka! no, ale nie wiem jak to zrobić, bo jak próbowałam dawać jej pić to pomaga na jakieś pół godziny i znów młoda płacze, więc wolę wstać i dać jeść. chociaż mam wtedy spokój M_M fajno, że Święta macie udane! no i fajnie, że Duduś tak się z taty cieszył. moja Tysia oczywiście lubi być z tatą, ale jednak mama to jest to! i z jednej strony mnie to cieszy, ale z drugiej... jak mnie nie ma to oni się fajnie bawią, ale jak jestem w pobliżu, to nie ma szans na to, że młoda się ode mnie odklei :D madzilinska a to Wam pralka zastrajkowała! nasza też mnie wkurza, bo oczywiście jest dopiero co po gwarancji, a franca , jak wlewam jej płyn do płukania to on wylatuje 😠 zbiera się tam woda, nie wypłukuje się i muszę ręcznie ją usuwać (a często o tym zapominam :( ) Agulinia jak minął dzień? ;) No nic chyba się zbieram, chociaż jeszcze nie spać, bo pralka jeszcze z godzinę będzie się "miszać" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmykamy zaraz na spacerek, musze Emi kupić jakieś zabawki do piasku bo wczoraj byłyśmy w osiedlowej piaskownicy i super się bawiła z innymi dziećmi ale brała im zabawki, więc kupię jej coś żeby miała swoje Nocka taka jak zwykle czyli dwie pobudki na mleko i jeszcze jedna od tak sobie na popłakanie... Ejmi u nas też kupki są różne, też niewiem z czego, wczoraj rano była zwarta a popołudniu znów luźna...już sama niewiem czy to z tych zębów czy może jakaś alergia ? badania miała jakieś 3 tyg robione, a ostatnio odebrałam ostatni wynik z posiewu kału i wyszło wszystko dobrze, tak samo na pasożyty i inne rzeczy...tak myślałam czy to nie alergia na mleko np. koleżanka powiedziała że można to sprawdzić przez badanie krwi jakiegoś IgE, ale zaś narażać dziecko na kłucie...nie uśmiecha mi się to, ale jak dalej będzie miała takie luźne to chyba nie będzie wyjścia...bo też stosowałam już lacid baby, potem nawet jeszcze inny, a ostatnio ma dietę ryżową i dalej takie kupki... gawit ale masz fajnie że tak dziecko możesz do dziadków odstawić, u mnie to niemożliwe a też jestem wymęczona nockami, tym bardziej że sama teraz jestem :( Ja doszłam już jakiś czas temu do wniosku że nic nie poradzę na to nocne jedzenie, też już wielu rzeczy próbowałam ale kończyło się i tak na płaczu dopóki nie zjadła...lekarka stwierdziła że Emi nie dojada w dzień bo niema na to czasy, coś w tym musi być, próbowałam ją zmuszać w dzień do jedzenia ale to tez nic nie daje bo ona nie zje i koniec...zresztą już na tyle się przyzwyczaiłam do tych dwóch nocnych butli że robię to jak maszyna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi od rana doprowadza mnie do szału...ale właśnie dojrzałam powód owych nerwów u niej, na dole wychodzi ostatnia dwójka, wulkan taki że ma eksplodować, a do tego u góry wzgórki na trójkach...biedactwo musi ją to strasznie boleć, a od tego mnie głowa boli bo marudzi tak że masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) !!! Pranie schnie, obiad wstawiony, Szymuś śpi wiec chwilka relaksu przed pakowaniem ;) przy kawce, a pyszna mamy teraz kawkę, bo nam się ekspres stary popsuł, zwrócili nam kasę bo się naprawić nie dało, dołożyliśmy trochę i sprawiliśmy sobie z P na święta automat ciśnieniowy. Mmmm przepyszna kawusia... zapraszam jak ktoś ma ochotę :). A Szymiowi przebijają sie dalej czwórki - strasznie długgooo to u nas trwa... :( Dolne już są całe - kły wielgachne, a górne po części wyszły i idą dalej, dzięki czemu Szymus jest od 2 dni nie do wytrzymania :( serioo wysiadam momentami. Jest taki rozdrażniony i ściekły i płaczliwy o wszystko, że szok. Dawno taki nie był. Do tego apetyt zerowy, luźne kupki i 2 kiepskie bardzo nocki ehhh.... meksyk. Szybko sie człowiek przyzwyczaja do grzecznego dziecka i fajnych nocek i dzisiaj jestem normalnie wykończona... Oby tylko w weekend było trochę lepiej... OBY... Gawit, no właśnie ja sie się obawiam pogody weekendowej, bo tak pięknie niby mało być, cud, miód, P urlop sobie wziął, ja załatwiłam sobie wolne, zakupy zrobione, częściowo spakowani jesteśmy a tu coś z pogoda ma być nie teges... Oby się nie sprawdziło... Ja też kupiłam ostatnio Szymciowi sandałki z zakrytymi paluszkami (takie też właśnie chciałam) w Deichmannie za 39zł i całkiem fajne są :). Ejmi, może Krzysiowi ząbek idzie kolejny i stad brak apetytu i luźne kupki. U nas tak już trzeci dzień z rzędu jest. Nienawidzę takich dni, bo latam za nim a ten wszystkim pluje, wszystkim dosłownie poza chrupkami kukurydzianymi te wchodzą i w każdej ilości i soki wczoraj dwa bobofruty wypił więc chociaż tyle. Jakos przeżyć trzeba. A jeszcze nam 8 zębów brakuje... szok.. A dziewczynka fajna... hihi. Ja takich tekstów słyszę dziennie kilka... Serio... Dzieciaki są cudne wprost. I większość to nawet uwagę zwraca jak jestem ubrana codziennie i komplementują ile się da, takie to małe a już takie mądralińskie... A ostatnio zrobiłam z nimi zajęcia o stolicy i na koniec kolorowali syrenkę warszawska i jeden chłopczyk dorysowywał jej piersi, pytam się co to a on do mnie ze to "mleczarnie" , a drugi ze nie to są "cycki przecież" i szczena mi opadła bo to 4 latki dopiero... :) ... Listku witam w klubie marudzenia ;) . Wczoraj to padłam wieczorem jak kawka dosłownie, taka byłam dniem z marudzoco-płacząco-niejedzącym Szymciem wykończona... Co do nocnikowania to my chcemy latem zacząć bo ja będę w domu w wakacje i właśnie plac mamy więc majtalonki i wio... Najwyżej będziemy sie naście razy na dzień przebierać i myć... A nocnik u nas, to generalnie fajna zabawka i zabawa i nic więcej... posiedzieć minutę i już... wiec może jak zaczniemy pod drzewkiem na placu sikać to lepiej nam to pójdzie... pożyjemy, zobaczymy... Martasku - i ja obserwuję u Szymcia, że strasznie jest za P. Jak on się pojawia, to mama może nie istnieć. Cieszy mnie to oczywiście ale właśnie z tego powodu ja zawsze chciałam mieć dziewczynkę bo one jednak bardziej za mamą są, przytulaste i całusińskie a chłopak to zawsze chłopak, szuka i będzie szukał męskiego towarzystwa i męskich zajęć... do jakiegoś czasu oczywiscie... hihi Madzialińska, to mieliście przeboje z tą pralką. Przypomniałaś mi właśnie, ze nasza tez ledwo ciągnie, pewnie w najbliższym czasie czeka nas zakup nowej a wcale mi się to nie uśmiecha :( , ale co zrobić. Gdzieś prać trzeba... Dobra kochane umykam... bo już tu kartkę na boku stworzyłam co jeszcze spakować trzeba... Oby tylko pogoda dopisała. Juz nawet nie musi być bardzo ciepło, żeby tylko nie padało ;), bo kisić się w domku 5 na 5 mi się z Szymciem tornadem nie uśmiecha. Najwyżej wrócimy wcześniej... Zatem z racji tego, że my jutro już w południe wyjeżdżamy życzę Wam miłej, spokojnej i pogodnej majówki i do sklikania już po niej :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___OlaGd76
No właśnie też się czuję wymęczona. Przez to dziś wrzuciłam na luz i poszłam z córką na pobliski plac zabaw zamiast na ambitny spacer do lasu, na łąkę czy gdzie tam. Ale dostałam za swoje. Małą z atakiem histerii wynosiłam z placu tak jej się podobało. Ale nie mogła już dłużej siedzieć w piachu bo przywieźli akurat świeży i czysty ale mokry a było dość zimno i wietrznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Dzień zleciał, u nas dziś piekna pogoda. Malina dostała w spadku po kuzynce wiewiórę- rowerek i do garażu i z garażu sobie przyjeżdża jak królewna. Cieszymy się bardzo,ze tak pokochała ten sprzęt, gdyż teraz powrót do domu trwa kilka minut,a nie kilkadziesiąt. Ale jako,ze czuję się tym rowerku zbyt pewnie,to wiekszą część drogi stoi w nim z rozpostartymi rękoma i udaje akcję z Titanica. Taa.. czekamy kraweżniku podskoczy i wyskoczy i bedzie wielki płacz ;-) Gawitku - dzień jakoś zleciał. Długi ,bo długi był,ale przeżyłam. My też mamy całą reklamówę majtalonów, trzymamy na wakacje. od czerwca jedziemy już ostro z nocnikowaniem. A raczej z życiem bez pieluchy,bo u nas to wygląda tak,ze Karola sadza na nocnik misia i lalę i one robią siusiu,a Karola też siądzie w spodniach,ale jak tylko ma gołą pupe,to nie ma mowy ,by klapneła na nocnik, jakby ją gryzło coś w pupe hihi.. NO i chyba w sobotę z rana wybierzemy się do Czech - na 3dni. Dziś postanowilismy,choć planowalismy na dwa dni nad morze. Ale siostra jedzie do Pragi na kilka dni i jeszcze w inne miejsca, to się z nimi spotkamy w połowie trasy i odwiedzimy razem Skalne MIasto.A następnie rozjedziemy, każde w swoje strony. Czy nam się uda do końca, jeszcze nie wiem.. na razie szukamy noclegów. Listku, no własnie musisz dać Emilci mozliwość jedzenia, póki sama nie wyrośnie nic z tym nie zrobisz. A tak chociaż kilka godz snu złapiesz. :-) I Karola miała IgE robione. Na szczęscie alergii nie mamy. I wątpię,by Emila coś miała. Agulinka - fajnej pogody życze:-) i wypoczynku! Ejmi - no ja nie wiem co TY chcesz od dziewczyny! Prawdę powiedziały :-) Należało podziekować i docenić gust i znajomość tematu hihi MUsze umykac,bo Karola baluje sama w pokoju,a to się może róznie skończyć. Miłego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia wiwiorke?? hehe. bede trzymac kciuki za nocnikowanie :) u nas sie na razie nie zapowiada.\ aaa i milego pobytu w Czechach :)) Ola te ataki placzu znam :) maly tez zawsze wyje na cale gardlo jak go zabieram do domu. robi taka histerie ze wstyd ;) Agulinka oby czworeczki wyszly szybciutko. u nas sa juz wielkie. wyczuwam juz piatki wiec pewnie powoli beda sie ustawawialy. ehhh. oby szybko wyszly i wreszcie bedzie troszke spokoju.. kupki non stop sa jakies podejrzane - a pupa odparzona wiec to nie zeby - odrobaczam nawet tomka profilaktycznie bo juz nie wiem co jest grane. choc juz przynajmniej nie wrzeszczy co pol godziny.. a jak u was dziewczynki ze smoczkami??? dalej uzywacie ich? ja mam nadzieje ze kiedys sie uda oduczyc malego bo beczy za smokiemw nocy. pokochal pewna maskotke i zapomina o smoku zasypiajac ale nie chce zasnac bez smoka i usypianie go bez smoka trwa wieki :( ze smokiem sekund 5 i dziecka nie ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emiluś zasnęła w 5sek, nawet nie jęknęła...ale niema się co dziwić wybiegała sie z kuzynkami na dworze więc zmęczona nie dała rady walczyć ze snem :) Jak ja bym chciała mieć własne podwóreczko...może za kilka lat będzie to możliwe, ale narazie trzeba się kisić w bloku... agulinka no ja chyba szycbiej zacznę nocnikowanie bo niewiem czy będę na wakacje w domu czy nie pójdę akurat do pracy, a pewnie opiekunce nie będzie się chciało nocnikować, ale w sumie narazie to Emi nie woła...tzn coś wie że zrobiła w pampresa bo pokazuje na niego i mówi bee więc coś na rzeczy już jest Mnie się zawsze marzył ekspres dolce gusto bo tam idzie czekoladę na gorąco robić i to całkiem dobrą ;) bo kawę to ja od święta piję OlaGd ja też często teraz zamiast na długiii spacer to idziemy na plac zabaw...w wózku to po 30min-1h to Emi już nie chce, a na placu się wybiega i pada potem na noc jak kawka :) a jak już chcę iść do domu to przeważnie jej mówię że idziemy pieska oglądać, albo idziemy jeść paluszki i póki co skutkuje :) Agulinia ta wiewióra całkiem fajna jest, w zeszłym roku Emi w tym jeździła od kuzynki mieliśmy pożyczone. Czechy mają naprawdę fajne miejsca, o skalnym mieście słyszałam wiele pozytywnych opinii thekasia my dalej jesteśmy ze smokiem do zasypiania i w nocy jak się obudzi to musi być smok, ale ja narazie z tym nie walczę, w pierwszej kolejności pieluszka będzie oduczana a potem pomyślimy o smoczku, ale chyba zaczekam na czas jak ona zacznie więcej rozumieć w sensie że będzie można jej wytłumaczyć że smoczek poszedł gdzieś do innych małych dzieci, albo coś innego wymyślę, nie chcę jej na siłę zabierać, ja miałam smoka do 4 roku życia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku ja mam wrazenie ze ten smok to taka toksyczna tomkowa milosc ;) bo niby pomaga w wielu sytuacjach ale i jest z nimi zachodu. w nocy beczy za nim i uspokaja sie zaraz po zapodaniu dydka - ale boje sie jakos tego oduczania. fajnie by bylo oduczyc - bo to ciagle szukanie smoczkow w lozeczku, po calym domu- i nie wiem czemu ale one zawsze gdzies gina! czasem co tydzien dokupuje nowa sztuke- a na stanie musze miec ze 3. maly ma pewnie jakies swoje tajne skrytki ale i w miescie gubi tez je czesto choc sa przypiete. maly cwaniak na noc wypija mleko i juz po 2 sekundach skomli o smoka..wklada sobie paluszki do buzi i ssie poplakujac i nie moze usnac. staram sie go czasem przetrzymac ale nie dziala. pare razy w zyciu zdarzylo sie ze usnal bez ale to wyjatek. po smoku w kilka sekund ma odlot ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
:D Kuszenie paluszkami żeby dziecko chciało wracać do domu? Może coś takiego wyjdzie. Mojej musiałabym powiedzieć o... suchym chlebie. Serio, nie wiem o co chodzi ale mała z wszystkiego do jedzenia najbardziej lubi suchy chleb. Jakiś czas temu - ze dwa-trzy miesiące - wypatrzyla u kobiety, z którą przystanęłam rozmawiając, chleb w reklamówce. Podeszła cichcem, przegryzła folię opakowania i zaczęła go jeść. Co do smoczka. Iwa jest uzależniona. Bez smoczka nie zaśnie. Próbowałam oduczać ale bez efektu. Co do załatwiania się na nocnik, to od kiedy próbuję sadzać Iwę, zaczęła ukrywać przede mną fakt zrobienia kupki. Czeka aż wyjdę, z załatwieniem się, jeśli sięgam po nocnik to ucieka z krzykiem i np przypada do taty, żeby jej "bronił", jeśli bardzo jej się chce a ja nie wychodzę (z pokoju, z domu, wszystko jedno), to chowa się za meble.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Listek, zauważyłam że jeśli chodzi o dzieci w wieku naszych, to zabawki do piasku kupuje się dla innych dzieci. Dzieciaki i tak nie chcą bawić się swoimi tylko tymi należącymi do kogoś innego. I ja mam na jutro nowe foremki i idziemy do piaskownicy. Nawieziono nowego piasku więc skorzystam z okazji i pozwolę małej się tam bawić. A jak wasze dzieci reagują na inne maluchy? Moja córa uwielbia dzieci. Potrafi wyściskać przypadkowe dziecko. Ostatnio zaskoczyła mnie bo zaczęła się witać z dziećmi biorąc je za rękę w geście powitania. Nikt jej tego nie uczył! Skojarzyłam natomiast że parę dni wcześniej jakaś dziewczynka tak potrzasnęła rękę Iwy i Iwa widocznie i zrozumiała intencje, i zapamiętała, i przeniosła nową umiejętność na swoje kolejne znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:) Melduję się i ja po świętach. Podobnie jak u większości święta przeleciały szybko. I też mnie w sumie zmęczyły:) Dziś się urlopuję, więc od rana brykamy z Olgą po domku. Po drzemce śmigamy na spacer bo pogoda fajna. Też muszę zakupić jakieś zabawki do piaskownicy bo Olga swoich nie posiada i podbiera innym dzieciom. No i rowerek też jest w planach zakupowych bo jak ostatnio Olga zobaczyła u dziewczynki rowerek to oczywiście chciała na nim jeździć i nie chciała się ruszyć z miejsca tak ją ten rowerek zaczarował. Nocki ostatnie mamy takie sobie bo z pobudkami niestety. A wczorajszy wieczór nim zasnęła to był koszmar bo zmęczona była na maksa ale chyba nie mogła zasnąć i w efekcie skończyło się histerią. Dobra godzinę ją uspokajałam, tuliłam, śpiewałam i cuda wyczyniałam żeby ją wyciszyć. Poza tym ruszyła sprawa z zakupem mieszkania:) Co prawda sprawy papierkowe, biurokracja to masakra. A banków to mam dość na długi czas. Pomijam fakt absurdów, że na głupie zaświadczenie trzeba zapłacić 50 zł. i nie dostanie się go od ręki tylko trzeba czekać do 2 tygodni. Wkurzyłam się ostro bo mi to opóźnia wypłatę i finalizację wszystkiego. I to jest niby ta przyjazna klientowi obsługa. No ale pomijając już to wszystko to niedługo zaczniemy remont i pewnie pomału przeprowadzkę i wreszcie będzie kawałek ogródka i więcej miejsca:) U nas smoczek też jest w użyciu. Tylko do spania korzystamy. Narazie nie oduczam. Czekam tak jak Listek aż będę mogła Oldze wytłumaczyć coś więcej w tym temacie. Nocnikowanie u nas to też jeszcze bez efektów. Nocnik służy jako kapelusz, sikają miśki i lala ale nie Olga. Czekam na ciepłe dni i ubieramy wtedy majty i zaczynamy naukę. Mam pytanie do mam dziewczynek. Jak u was wygląda sprawa cycuszków? wydaje mi się, że Olga ma takie jakby za duże cycuszki. Nie wyglądają jak tłuszczyk tylko tak trochę jakby jej piersi rosły. Mam nadzieję, że to nie są jakieś sprawy hormonalne. Wybieram się teraz po świętach majowych do pediatry bo trochę mnie te jej piersi niepokoją. Zdarzają się takie akcje ponoć po kurczakach, ale Olga nie je dużo kurczaka i nie wiem co jest grane. Jak dotykam to tak jakby wyczuwalny był gruczoł, za duże chyba ma te cycuszki. Tak poza tym to u nas nic nowego. :) Dziękuję za wszystkie zdjęcia świąteczno-spacerowe. My oczywiście żadnych z koszyczkiem nie mamy. Jak zwykle w zamieszaniu aparat został w domu. Postaram się jakieś bieżące fotki wam przesłać w rewanżu. Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzilainska76
Hej! Kurcze laski jaka ja jestem zmęczona po tych świętach :O Wczoraj o mało co do roboty nie zaspałam, dzisiaj też był jakiś problem ze wstaniem. Tragedia! Mam nadzieje, z przez te 4 dni dłuższego weekendu jakoś baterie naładuję. Rodzice jednak nie przyjeżdżają w gości i szczerze przyznam, że się z tego cieszę. Byleby tylko pogoda się nie skiepściła tak całkiem jak zapowiadają, bo nie chciałabym przesiedzieć tych dni w domu. Zuza pewnie też nie ;) Wczoraj byłyśmy na szczepieniu MMR. Szczepili nam Priorixem. Oczywiście płacz był już przy badaniu. Ja nie wiem czemu, ale moje dziecko jakoś nie lubi lekarzy. A największą alergie ma na pediatrę ;) Mam tylko nadzieję, że nie wystąpią żadne reakcje, zwłaszcza wysoka temperatura, bo chyba na zawał padnę ze stresu po tych grudniowych dreszczach :O Cyz u Was Dziewczyny wyszly jakieś akcje poszczepienne po tym szczepieniu? Bo już nie pamiętam A tak poza tym to Zuza okaz zdrowia, rozwija się prawidłowo, w siatkach wentylowych jest ciut poniżej 50 punktu; waga 10,6 kg, wzrost 80 cm. W poczekalni oczywiście wszystkie dzieciaczki jej, najbardziej przypadł jej do gustu 5-letni chłopczyk i chodziła za nim jak cień ;) Współpraca przy układaniu klocków i kółek na patyczku szła jak złoto :D Co do smoczka to nie podpowiem, bo nie używamy. U nas jest paluch i jej ssany w razie potrzeby. Niestety tego jej nie zabiorę, bo nie ma jak ;) Z nocnikowaniem tez czekamy do ciepłych dni i przerzucimy się na majtaski. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Jak na razie nocnik jest bardzo dobry miejsce do posiedzenia i dla Zuzy i wszelkich misiów, lalek, kotków itp. maskotek. Zuza oczywiście w ubraniu, bo z goła pupa to ją zaraz parzy ;) Toszi, fajnie że sprawa mieszkaniowa idzie ku dobremu :) A w bankach to niestety tak już jest. Jak ja to załatwiałam 6 lat temu to też miałam serdecznie dość. Zwiedziłam tych banków wiele i jak słyszałam o tych wszystkich papierach, zaświadczeniach to mi się słabo robiło. Na szczescie w końcu trafiliśmy do BOŚia i tam poszlo to jakoś sprawnie :) Co do Olgowych cycuszkow, to ja miałam podobne odczucia względem Zuzy jakieś pół roku temu, może trochę dalej Teraz wszytsko jest OK. Ale pediatry możesz się poradzić, to nie zaszkodzi. Olagd, Zuza na widok dzieci to piszczy z daleka. A jeszcze jak na nią zareagują to radość nieziemska. Czasami to jestem w szoku, że moje dziecko potrafi takie dźwięki z siebie wydawać ;) Co do histerycznych płaczów to tez się nam zdarzają hihihi Kasia, a może właśnie powinnaś wykorzystać sytuację jak smok zginie i spróbować wytłumaczyć Tomkowi, że nie ma. Ja wiem, że takie dziecko jeszcze nie wszytsko czai, ale może oczywiście możesz tak jakiś na wszelki wypadek mieć ;) Spróbuj! Choć z drugiej strony, nasze dzieciaczki nie są jeszcze aż tak duże i smoki są OK. Mnie zaczyna to śmieszyć jak dziecko ma 2,5-3 lata ;) Agulinia, foty super, Karola jak zwykle śliczna! :D Rowerek tez fajny i widać, że małej przydał do gustu ;) No i proszę, znowu wojaże u Was hihih Fajnie, życzę udanego wypadu do Czech :) Agulinka, u nas też górne czwórki długo szły. Pokazały sie pierwsze, potem wyszly dolne, a te jeszcze nie do końca wyrosły. Wczoraj pani doktor powiedziała, ze trójki będą szły :O A ja myślałam, że piatki ehhh A pralka nam się nadal buntuje i nie wiem czy sięt o nie skończy zakupem nowej. Choc na początek to chyba zwołamy mechanika do tej :O No i miłego weekndziku! Listku, oby ząbek szybko wyszedł! Co do jedzenia nocnego, to chyba musisz to jakoś przetrwać. Dziecka na sile nie da się nakarmić. Moja panna też ostatnio je jak chce. Jednego dnia zjada wszytsko co się jej pod nos podsunie, a potem przez dwa dni na wszytsko jest „nie nie. Jakiekolwiek zmuszanie końcyzlo się wielkim płaczem. Zatem teraz dałam spokój i nie wciskam. Jednak fakt, że w nocy już nie je. Gawit, fajnie masz z tymi rodzicami ;) No i że Tysia dziadków tak akceptuje. Zuza w zyciu by nie została z dziadkami ;) no ale nie ma się czemu dziwić hihihi I cieszę się, ze praca Ci pasuje i jesteś zadowolona :D Ejmi, no to Cie dziewuszki komplementowały hihihii Chyba bym padła z wrażenia :D Co do jedzenia dzieciaczków to jak pisałam wyżej do Listka. U nas jest totalna loteria w tym temacie ;) Ostatnio gdzies wyczytałam, że to normalne przy skokowym wzroście dzieci i nie należy się tym przejmować. Zatem się nie przejmuję :) Co do kupek nie podpowiem, choć u nas tez się różne zdarzają w ciągu dnia, jeśli jest ich więcej (bo ostatnio to mamy 1-2 kupki dziennie, 2 to już szaleństwo) M_M fajnie, że u Was święta udane :D bo u nas zdecydowanie męczące. Fajnie, że spotkaliśmy się ze szwagrem, ale pomimo wszystko jak dojechaliśmy do domu to byliśmy bardzo szczęśliwi ;) Oki, bo już elaborat stworzyłam ;) Biorę się do roboty. Miłego dzionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzialińska u nas po tym szczepieniu na MMR nie było żadnych skutków ubocznych. U Zuzy na pewno też tak będzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×