Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Dziś mam padziochę totalną, chyba przez tę pogodę w kratkę. W nocy przeszła dzika burza, a teraz znowu jest parno i smaży słońce. Spacerek i zakupy zaliczone. Olga drzemie a ja choć mam ochotę na drzemkę to biorę się za obiad i sprzątanie. Deseo , dobrze, że dolegliwości ciążowe minęły:) I trzymam kciuki, żeby już do końca ciąży rozpierała cię energia. I trzymam kciuki za USG, ale na pewno wszystko będzie ok:) Agulinia twoje wyniki też będą ok! innej możliwości nie ma. No a Malina wcinająca owocki to boska. Co prawda oglądałam bez głosu ale żeby tak moja Olga zajadała to bym się cieszyła:) Ale i tak mam powody do radości bo zje parę malin, sama prosi o banana, reszta owoców jakoś nie podchodzi. Za to lody to tak:) i to na pewno ma po mamie:) Kurcze, podziwiam was bo ja to nie czuję się gotowa na drugie dziecko. Choć tak jak patrzę na Olgę to tak mi czasem przemyka myśl, ze fajnie by było jakby miała rodzeństwo, ale... no właśnie. Więcej narazie tych ale na nie. Ejmi, celebrytko droga:) Nie polemizowałam bo nie było takiej potrzeby. :) Czasem ja bym to czy tamto po prostu zrobiła inaczej, ale wiadomo każda z nas jest inna i w sumie nie widziałam potrzeby komentowania. Nie należę raczej do wylewnych osób i szanuję innych i ich prawo do odmiennego zdania:) i na pewno gdybym coś miała do powiedzenia to bym pisała pod swoim nickiem a nie na pomarańczowo i bezpośrednio do osoby, której miałabym coś do powiedzenia. A fakt, niektórych rzeczy nie komentuję. Ale to dlatego, ze czasem nie jestem do końca w temacie albo mnie to nie dotyczy jakoś bezpośrednio i nie czuje się upoważniona do wtrącania. Ot tyle. Ja to raczej z tych nieśmiałych jestem:) Listku ty to cuda przyrządzasz:) Ja ostatnio piekłam szarlotkę i zapomniałam o niej. No i z deka się przywęgliła:) Ale coś tam wyjedliśmy ze środka który ocalał z pogorzeliska :) Zdecydowanie wolę gotować niż piec ciasta:) idę gotować ten obiad bo za chwilę to zasnę nad klawiatura i tyle. Do sklikania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Jejku jaka u nas pogoda to masakra!!!Wczoraj była taka ulewa że ulica pod domem przepływala rzeka:/ w nocy burze i deszcze z rana jako tako było a teraz znowu ciemno jak w d.... i deszcz:( Najlepiej byłoby to wszystko przespać, ale niestety nie ma jak:) Deseo, Agulinia trzymam kciuki za badania:)Ale jestem pewna ze wszystko jest w porządku:) Gawit mnie po poronieniu teściowa na jakiegoś psychologa namawiala, nie poszłam i teraz wiem ze dobrze zrobiłam:/ i po co tacy ludzie wykonuja taki zawód??aj szkoda gadac... Listku zdjęcia cudne:)I dzieciaczki naprawdę wyglądaja jak rodzeństwo:)śliczni!!I te oczka niebiesciutkie:) A przysmaki robisz jak mało kto:)zazdroszczę:)bo ja go gotowania i pieczenia mam 2 lewe ręce:/ gotuję bo muszę i są to zawsze najprostsze rzeczy pod słoncem:) Co do pomarańczowych wpisów to po prostu szkoda słów i tyle. chodze jakas taka nieprzytomna od paru dni jak nie wiem:(nic mi się nie chce...ta pogoda mnie dobija:/ Miłoszkowi zęby chyba troszke odpusciły bo spokojniejszy jest. Ale taki nerwus się zrobił, jak coś go zdenerwuje to bierze pierwszą lepszą rzecz pod ręka i rzuca nia z całych sil:/ Najgorsze jest to że ma to po mnie:/ kiedyś też tak robilam. Ach wszystko co najgorsze ma po mnie:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! ja tylko na moment! Któa jeszcze, oprócz Pani Prezes i deseo jest w ciąży???????? tak czytam te posty i Hanka napisała, że Pani Prezes to już trzecie podwójna listopadowa mama, więc kurde chciałabym wiedzieć która jeszcze, bo sobie żadnej skojarzyć nie mogę ;) A chciałam napisać, że u nas już dobrze! to co działo się w tamtym tygodniu okazało sie cholerną pomyłką lekarzy :( tak w skrócie to nastraszyli mnie, że mąż i Martynka mogą mieć bardzo poważną chorobę! mówię Wam co ja przeżyłam :( miałam stracić ich oboje :( a teraz się okazuje, że to jednak pomyłka :( normalnie idzie oszaleć i jakbym miała jakieś dowody ( a to będą tylko moje słowa przeciwko słowom lekarzy, bo nie mam nic na potwierdzenie tego, że lekarze mi mówili, że oni oboje mogą być poważnie chorzy!) to normalnie chyba bym ich oskarżyła! no tak mnie zdenerwować i przerazić :( i jeszcze ten psycholog był zupełnie niepotrzebny, ale normalnie chodziłam jak kłębek nerwów i wyłam po kątach! Na szczęście NIEPOTRZEBNIE i po prostu zapominam o tym! a do tej przychodni gdzie Pawłowi robili badania to już w życiu nie pójdę! Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit- super wieści:) szkoda tylko, że przez jakiś idiotów muiałaś przeżyć horror:( Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! A my od 5.30 już na nogach.. wielkie mi coś, praktycznie codzienność :-( Wczoraj zapowiadali deszcze i nic nie spadło,ale tak było sennie,że ledwie dałam radę dzień przeżyc. Zrobiłam wielki gar lecza na obiad,Małej rosół i jakoś doczekałyśmy do powrotu taty z pracy. Za to dziś oberwanie chmury i wątpię byśmy na dwór wyszły,bo kaloszy jeszcze nie zdążyłam kupić. Dziekuję raz jeszcze za gratulacje, kciuki i zyczenia:-) Gawitku - no to nieciekawie było. Ale przyznam,ze ja lekarzom średnio ufam. i na drugi raz zamiast się zamartwiać, od razu będziesz wiedzieć,ze trzeba zrobić stos badań w innym miejscu.Ale teraz o tym szybko zapomnij. Toszi - a TY nie pracujesz? ,ze tak bywasz o róznych godzinach i siedzisz z Olgą w domu? I koniecznie musisz obejrzeć film z głosem. bo to cały urok tego zachwytu hihi A szarlotkę też bym zjadła, nawet przypaloną. Martasku, ej tam, zaraz po mamie. A tatuś to taki anioł był? niemożliwe hihi Thekasia, Listku - no jasne,ze można serki pleśniowe w ciąży. Wystarczy troszkę doczytac. W PL są one robione z mleka pasteryzowanego i dzieki temu całkowicie bezpieczne. A ja nie spotkałam jeszcze innych. I przyznać musze,ze ani w pierwszej ciąży,ani teraz, niczego sobie nie odmawiam. Mięsa surowego i tak nie jadam,zatem nie ma problemu. Deseo - no jasne,ze wyniki będą super, szkoda tylko,ze jak piszesz mąż na wyjeździe i pewnie sama byłaś na usg,a to w 12tyg to taka frajda. Dzieciak majta konczynami i "gada" nieustannie ;-) I chyba jednak się Tobie poprawia samopoczucie skoro dajesz radę do pracy chodzić :-) Madzia - Malinka zachwycona dzidzią w brzusiu. I niechybnie będzie to Mateuszek,bo ciągle słysze to imię od niej. Musze jej pokazywać obrazki w necie lub w książce, gdzie dzidzia siedzi w brzuchu u pani. Ejmi - no tak, woda z cukrem w nocy, to aż się prosi o próchnice. Moim zdaniem od mleka nic dzieciom nie będzie. No chyba,ze ktoś ma naprawdę jakieś słabe zęby. Tak, bedzie drugie czarne i kudłate hihi.. I moje dziecko zaczyna wprowadzać swoje odmiany wyrazowe. Skoro jest piosenka to są pioseneki - w liczbie mnogiej,dziś rano, tradycyjnie włączam kanał z jej piosenkami,a Młoda : o! bedą pioseneki dla dzieci. I nie da sobie powiedzieć,ze piosenki hihi.. Ale tak samo ma jak komuś robi papa,woła: papa pana. Dobra, umykam,bo na Maniusię ta deszczowa pogoda działa ewidentnie przygnebiająco hihi, wyje od rana. Miłego dnia. I niech Was tam nie zalewa za mocno:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczęta, Dzięki za kciuki :) Przydały sie :) Maluch fika aż miło, kopał i wiercił się tak strasznie ze az lekarz narzekal ze nie moze go za dobrze uchwycic, do tego ssal kciuka lub raczke bo w sumie ciezko stwierdzic czyli kolejny ssak mi rosnie :) Gawit rany ale Cie zestresowali, dobrze ze wszystko sie wyjasnilo Agulinia no niestety maz sie nie spisal i wyjechal, trudno choc juz cos przebakuje ze moze szybciej pojdziemy na usg niz polowkowe :) No a niestety zdjecia mi zabrali bo ja tez robilam test Pappa - moja kolezanka pisze prace doktorancka i potrzebne jej wyniki do pracy wiec namawia wszystkie znajome by upuscily troche krwi przy badaniu usg Ejmi cytat dobry :) Madzia u nas tez owoce na tapecie, wczoraj uslyszalam ze Adas zjadal podwieczorek - na ktory byly owoce innych dzieci - maly zarlok :) Listku ja ostatnio malo jem ale ten kruszaniec z agrestem to bym wciagnela :) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ale ta pogoda jest pokręcona. Wczoraj cały dzień był straszny ukrop, a po południu taka burza przyszła że szok. Ja burze lubię, ale ta wczorajsza to trochę mnie stresowała :O Prądu nam wyłączyli, potem zniknęła telewizja i net. A raz to tak piorun przywalił gdzieś bardzo blisko, że aż mi w środku wszystko zadrgało :O Nie mówiąc już o Zuzi, która się rozbeczała na całego. Teraz też się chyba zbiera na następną burze. Rodzice już dziś do nas zjechali. Jeszcze do jutra posiedzą, żeby opiekunki nie ściągać tak na jeden dzień. Już sobie wyobrażam nieszczęście Zuzi jak dziadka i babci braknie. I kto by pomyślał, że jeszcze niedawno na ich widok płakała ;) Deseo, ciesze się bardzo, że maluszek w brzuszku ma się dobrze :) i niech fika dopóki ma dużo miejsca :D A Adaś widzę radzi sobie jak może hihiih Agulinia, a cóż to za straszna godzina 5:30?? :D U nas norma hihihi Super, że Karola tak się cieszy na dzidziusia i jest taka ciekawa całej sytuacji :) A z tym gadaniem to jest na prawdę niesamowita :D I co Ty się mamuśka czepiasz, jak chce mówić "pioseneki" to niech sobie tak mówi hihihi Jeszcze ma czas na poprawna odmianę ;) Gawit, dobrze że sytuacja się wyjaśniła na dobre u Was. Tez bym chyba po takich wiadomościach miała ogromy dół psychiczny :O Ale lekarzom to bym powiedziała co o nich sądzę. Wierze, że na pewno swojej frustracji ulżyłaś odpowiednio tam będąc :) Konowały!! Najważniejsze, że wszystko OK!! Martasek, u nas też taka byle jaka pogoda :O Zuza tez jest nerwus jakich mało. Ale ja to akurat zwalam na geny tatusia hihihihi. Zresztą wychodzi nam, że ona ma wiele po tatusiu. nawet mowę, bo ja ponoć jak miałam roczek to już pierwsze słowa ladnie mówiłam, a blisko 2 lat to nawijałam jak stara. A Zuza cos tam gada, ale po swojemu. Ale co tam, przyjdzie czas i na nią :D Toszi, taka pogoda to chyba każdego wykańcza :O jeden dzień gorąc i słońce żar z nieba leje, a drugiego dnia burze i pioruny :O Listku, popieram dziewczyny, Ty to jesteś mistrzyni forumowa w zrządzaniu się w kuchni :D Co dziennie jakieś smakołyki tam pitrasisz :) te kilka dni bez mężowiny szybko zleci, zobaczysz! A co do kolorków, to ja tez bardzo lubię taką zieleń i jak coś fajnego mi sie w oczy rzuca to zaraz bym kupowała dla Zuzy. Ostatnio wypatrzyłam takie spodnie w 5-10-15, ale ona to taki chudzielec, ze te ich spodnie jej z tyłka spadają :( No i nie kupiłam. I popieram pytanie Gawit, która jako trzecia się przyznaje do bycia 2w1?? Bo nie zarejestrowałam :) No chyba, że to Hania nam tu takie podteksty puszcza, nie ujawniając się od razu :D Na razie zmykam, Miłego i buziole :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogoda to mnie poprostu wykańcza na całego...moje dziecko zmierzłe bo na dwór wyjść ciężko, bo ciągle pada...zresztą ostatnio Emi taka mamulinka się zrobiła, jak kiedyś mama była tylko jak coś się stało, to teraz ciągle jest mama i mama i chce na ręce i zasnąć nie umie beze mnie...a wczoraj jak się popołudniu obudziła to tak płakała i woła mama że jak ją wzięłam to tak przytulona siedziała do mnie bite 30min...no niepodobne to do niej... Co do mojego gotowania w kuchni to ja poprostu się odprężam jak mogę coś fajnego upiec, a jak widzę jak inni się potem tymi smakołykami zajadają to aż człowiek sie cieszy :) A z wczorajszego kruszańca tylko dwa kawałeczki zostały, akurat jeden wcinam ;) o taki wyszedł: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/db1f92f044250435.html A dziś na obiad polędwiczki wieprzowe, kluseczki śląskie i sałata madzialinska ja też mam dla Emi problem ze spodniami, bo muszą mieć albo gumkę albo takie do regulacji guziczki bo zjadą jej z tyłka deseo oj jak fajnie, jak sobie przypomnę to uczucie jak sie widziało maleństwo na USG to aż uśmiech na twarzy się pojawia :) Agulinia oj Ty ani nie mów jakie słowa i zdania Malina mówi bo nasze dzieciaczki to w tyle są za nią ;) gawit ło matko masakra, musiałaś być nie lada wystraszona i nie dziwię się dołów z tego powodu...zresztą pamiętam że jak w buzi mi się to dziadostwo kiedyś zrobiło to lekarz mi napomknął że w chorobach nowotworowych takie zmiany sie tworzą...oj byłam wstraszona bardzo i już miałam czarne myśli...ale teraz wiem że najważniejsze są badania i zanim człowiek się zestresuje trzeba wszystko sprawdzić Martasku chętnie bym też przespała tę brzydką pogodę, bo człowiek taki jakiś wypompowany i znudzony toszi mam to samo co ty, gotowa na drugie dziecko nie jestem, ale jak widzę niemowlaczki i zdjęcia Emi jak była mała to takie uczucie czasem sie rodzi że chętnie bym takiego maluszka znów przytuliła do piersi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Oj u nas też narozrabiało, dwa drzewa pod blokiem leżą, na osiedlu jeszcze więcej, przeżyliśmy wczoraj chwile grozy, ludzie w popłochu auta przestawiali spod drzew. No i po raz pierwszy Krzyś się bał, wyłączyli nam prąd i siedzieliśmy przy świeczkach, a mały chodził i miejsca sobie nie mógł znaleźć, kolacji nie chciał zjeść, a jak wychodziłam z pokoju to wpadał w ryk. Wyraźnie czuł niepokój, ale na szczęście szybko wszystko ustało, ale w naszym powiecie jest sporo szkód :O Dziś już jesteśmy po spacerze, obiadek też mamy zrobiony, teraz Krzysiak przyjmuje pozycję wyjściową do drzemki :) Ja dziś lecę do gina zrobić cytologię, bo już czas na kolejne badanie. I cieszę się, bo jeszcze jutro i mój T zaczyna urlop :D Może trochę odsapnę od Krzysiaka, ale pewnie prędzej będzie tak, że będę miała dwoje dzieci w domu i więcej roboty niż zwykle ;) Listku - niektórzy mają serce do gotowania i po prostu to lubią i świetnie im to wszystko wychodzi :) Ty niewątpliwie należysz do takich osób :) Zazdroszczę Ci tego, bo ja owszem czasami mam wenę, żeby coś zrobić, ale myślę, że kuchnia nie jest moim przeznaczeniem ;) A już robienie jakichkolwiek ciast to zupełnie nie :) Zrobić nie potrafię i nie lubię, ale kosztować owszem ;) Pięknie wygląda ten kruszaniec na focie :) MNIAM :) Madzialińska - no i nie wiadomo kiedy Zuza skumplowała się z dziadkami, teraz będzie się jej ciężko rozstać ;) Deseo - super, że na usg wszystko pięknie. Z mężem zaliczycie następne podglądanko :) Może już wtedy będzie coś widać pomiędzy nóźkami? :) Agulinia - co ta Malina jest tak na bakier ze spaniem? może za wcześnie się kładziecie? albo drzemka w dzień Wam wszystko psuje? Mój ostatnio o 6 robi pobudki i od razu z wilczym apetytem, muszę szybko lecieć mleko robić bo zaraz włącza alarm ;) Ja też kaloszki muszę kupić, bo dostaliśmy jakieś w spadku, ale są ocieplane z filcem w środku i niestety na lato się nie nadają. A do jesieni nie wiem czy dotrwają, bo już są tylko tylko. Gawit - cieszę się, że wszystko się wyjaśniło i wszystko dobrze się skończyło. Jednak nie ma co bezgranicznie ufać lekarzom i często się zdarza że co lekarz to inna opinia, czasami trzeba coś traktować z rezerwą. Ale najważniejsze, ze jesteś już spokojna. Martasku - ja też jestem niemrawa ostatnio, zwalam wszystko na ciśnienie i tą pierońską pogodę, bo jak nie parówa, to znowu ulewa i człowiek śnięty chodzi. Dziewczyny, czy macie zamiar szczepić dzieci na ospę wietrzną? Dziś moje sąsiadki temat poruszyły, że niby lepiej jest zaszczepić, bo teraz takie powikłania po ospie są - włącznie z zapaleniem opon mózgowych. Szczerze, to ja nie myślałam o tym, żeby Krzysia szczepić, zwłaszcza, że my jednak kiepsko znosimy te szczepienia i zawsze coś się dzieje, a już po ostatniej to w ogóle mam strach. Z tego co wiem to ta szczepionka i tak nie uchroni dziecka przed zachorowaniem, ale złagodzi objawy. Nie wiem, wydawało mi się, że ospa to taka choroba, którą musi przejść każde dziecko i po prostu ma się to z głowy. A tu już się mówi o wielkim niebezpieczeństwie. Jak uważacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi mój lekarz na ostatnim szczepieniu poruszył temat czy będe jeszcze czymś szczepić i powiedział że na dzień dzisiejszy w tej kwesti zostaja meningokoki i własnie ospa wietrzna, ale szczerze mówiąc sama niewiem co zrobić, ciotka lekarka powiedziała że jej zdaniem jak już szczepić to lepiej na meningokoki bo mogą być śmiertelne a często się słyszy zachorowania na sepsę czy tym podobne rzeczy. No ja jestem szczepiona na ospę bo ginekolog przed starankami mi zalecił i miał rację bo mąż w mojej ciąży przechodził półpasiec i niewiadomo co by było gdybym tak dostała ospy...bo ja nie chorowałam w dzieciństwie na nią...ja to bym zaszczepiła na tę ospę też bo dziecko strasznie się męczy z tymi krostami, ale niewiem czy to tak zdrowo dziecko ciągle kłuć jednak...bo w sumie jakby tak człowiek chciał na wszystko szczepić to makabra...no a koszt tej szczepionki dosyć wysoki bo dwie serie muszą być...W sumie lekarz tez twierdził że jest możliwe że Emilia dostała ode mnie przeciwciała na ospę z mojego szczepienia, no ale tego sprawdzić od tak sie nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Ojej, Gawit, no to czujesz się pewnie jakbyś się ze złego snu obudziła. No i tyle mojego czytania i odpisywania. Mąż znów chce do kompa, Iwa piszczy żeby zwrócić na siebie uwagę. U nas tropik. Duszno, parno, deszcz co chwilę. I musiałam latać z reklamacją bluzeczki dla Iwi. Kupiłam taką z jednym rękawem normalnym a drugim wąziutkim że ręka jej utknęła na wysokości łokcia. Reklamacja poszła sprawnie ale co się nabiegałam, to moje a para z powietrza skraplała się na mnie, mocząc mnie wraz z potem jakbym wyszła spod prysznica. A, dodam że to drugi kolejny nieudany zakup w Reserved. Jakość tych rzeczy jest coraz gorsza... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Ja tylko się witam. Wpadne potem, bo Mała mi tu demolkę robi. Noc ok. Wstała o 6, zatem szlachetna niezwykle :-) Byłysmy już na mini spacerze deszczowym w sklepie. Jak ja żałuje,ze tych kaloszków nadal nie mam,ale tak leje,ze nigdzie nie bedę po nie szła. hihih Miłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj pogoda koszmarna :( ciągle leje, ani wyjść na dwór i jakiś taki humor człowiek ma niefajny przez te ulewy :( ja to już szczerze mówiąc wolę upały po 30 stopni a nie takie deszcze :( A jutro idziemy na wesele i w niedzielę też i pogoda zapowiada się koszmarna, biedni młodzi :( niby zapowiadają że na śląsku ma jutro nie padać ale czy można wierzyć tym prognozą jak one ciągle się zmieniają, najgorsze te dzieci dostaną hopla jak nie będą mogły po dworze pobiegać... Zresztą niewiem czy zauważyłyście że od kilku miesięcy pogoda ciągle jest do bani...niby kilka dni ciepłych było, ale w sumie ciągle burze, ulewy, wiatry...ah ta Polska już nawet pogodowo się zepsuła...miałabym ochotę uciec z tego kraju i nie wrócić naprawdę... Agulinia ja też żałuję że kaloszków nie kupiłam wkońcu, a wczoraj byłam w jednym ccc i już nie mieli wogóle :( OlaGd faktycznie niektóre ciuszki okropne w reserved, ale nie tylko bo i z H&M czasem są badziewne, choć ja w sumie jeszcze nie miałam w reklamcji bo w sklepie zanim kupię to oglądam ją wszerz i wzdłuż i oglądam materiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello :) U nas nocka dziś spokojna i mała nawet do 6:10 pospała, co można uznać za niejaki sukces ;) A tak to dziś po południu, albo jutro rano dziadki jada do domu. Nie wiem jak to będzie. to znaczy jak to przeżyje Zuzka i dziadek, bo ja osobiście to już mam lekko dość ;) ja rodziców kocham, ale 2 tygodnie to dla mnie zdecydowanie za długo hihihi Jednak człowiek sie odzwyczaja... Tata oczywiście numer odwalił. nie wziął kabla od aparatu i nie mamy jak sobie zdjęć z ich aparatu zrzucić. Zrobimy to dopiero za 3 tygodnie jak wrócimy z wyjazdu nad morze :O Tak więc na razie nie bardzo mam co Wam wysłać. Coś tam zrobiłam swoim aparatem, ale mało. Troszkę się tu nam słonko dziś wychyla zza chmurek, ale chłodno jest zdecydowanie. W sumie może dobrze, człowiek trochę odetchnie :) A jutro rano idziemy do fryzjera z Zuzą. Najpierw Zuza zasiądzie na fotelu, a później mama na dłuższe posiedzenie. najgorsze, żenie bardzo wiem co chcę zrobić z tymi moimi kudłami :O najchętniej to bym je obcięła na krótko, ale jak już się zdecyduję to mi szkoda hihihi Zresztą nigdy krótkich włosów nie miałam i jakoś sobie siebie nie wyobrażam. Lisku, mam nadzieję, ze jednak jutro pogoda choć trochę dopisze. Bo deszczowe wesele to takie byle jakie. Chociaż u nas na ślubie była akurat wielka burza jak przysięgę składaliśmy hihihi ciekawe co natura miała na myśli ;) A kruszaniec wyglądał bardzo apetycznie, MNIAM :) Agulinia, my kopiliśmy kaloszki dla Zuzy w Deichmanie, bo w CCC nie mieli takich małych rozmiarów :O I o dziwo Zuza je bardzo lubi :D Dziękuję za fotki! Wyglądaliście bardzo ładnie, suknia superowa! No i Karola zaliczyła ślub rodziców hihihi. Widze również, że Trzęsacz odwiedzony ;) Kurcze jednak dawno tam nie była, bo żadnego molo (przynajmniej na to mi ta konstrukcja wygląda) to ja tam nie pamiętam :O No i malina jest pięknie kudłata :D Słodziak :D Ola, Ja CI powiem szczerze, że często wchodzę na dział dziecięcy w Reeserved, ale bardzo rzadko coś kupuję. Jakos takie odnosze wrażenie, że te ciuszki nie są wcale warte swojej ceny, ani jakościowo, ani wyglądowo. Jedyne z czego byłam zadowolona to kurtka zimowa dla Zuzy. Ale to tylko moje skromne zdanie i nie należy się nim sugerować ;) Ejmi, no dokładnie, dziadek już kombinuje jak by tu nam Zuzię wywieźć do Łodzi, ale się nie dajemy, Zatem stwierdził, że mamy sklonować i oczywiście oryginał im oddać hihih I kto by to pomyslał, że dziadek tak na punkcie wnuczki zeświruje. A wcześniej się ze swoich kolegów śmiał ;) Co do szczepień, to nas pani doktor tez uraczyła ulotkami i pogadanka na ostatniej wizycie, ale szczerze mówiąc to jeszcze się nad tym mocno nie zastanawiałam. Musze we wrześniu z ciotka pogadać i zobaczyć co ona o tym myśli. Jakos tak bardziej jestem za tymi meningokokami niz ospą, ale sama nie wiem :O Najchętniej to bym jej na nic już nie szczepiła... Martasku, zdjęcia superowe. Rodzinka zadowolona, a to najważniejsze. Milosz właził widzę wszędzie, gdzie miał ochotę :) Fajny chłopaczek Wam z niego rośnie :) No dobra to by było chyba na tyle! Miłego dzionka i buziole!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello :) U nas nocka dziś spokojna i mała nawet do 6:10 pospała, co można uznać za niejaki sukces ;) A tak to dziś po południu, albo jutro rano dziadki jada do domu. Nie wiem jak to będzie. to znaczy jak to przeżyje Zuzka i dziadek, bo ja osobiście to już mam lekko dość ;) ja rodziców kocham, ale 2 tygodnie to dla mnie zdecydowanie za długo hihihi Jednak człowiek sie odzwyczaja... Tata oczywiście numer odwalił. nie wziął kabla od aparatu i nie mamy jak sobie zdjęć z ich aparatu zrzucić. Zrobimy to dopiero za 3 tygodnie jak wrócimy z wyjazdu nad morze :O Tak więc na razie nie bardzo mam co Wam wysłać. Coś tam zrobiłam swoim aparatem, ale mało. Troszkę się tu nam słonko dziś wychyla zza chmurek, ale chłodno jest zdecydowanie. W sumie może dobrze, człowiek trochę odetchnie :) A jutro rano idziemy do fryzjera z Zuzą. Najpierw Zuza zasiądzie na fotelu, a później mama na dłuższe posiedzenie. najgorsze, żenie bardzo wiem co chcę zrobić z tymi moimi kudłami :O najchętniej to bym je obcięła na krótko, ale jak już się zdecyduję to mi szkoda hihihi Zresztą nigdy krótkich włosów nie miałam i jakoś sobie siebie nie wyobrażam. Lisku, mam nadzieję, ze jednak jutro pogoda choć trochę dopisze. Bo deszczowe wesele to takie byle jakie. Chociaż u nas na ślubie była akurat wielka burza jak przysięgę składaliśmy hihihi ciekawe co natura miała na myśli ;) A kruszaniec wyglądał bardzo apetycznie, MNIAM :) Agulinia, my kopiliśmy kaloszki dla Zuzy w Deichmanie, bo w CCC nie mieli takich małych rozmiarów :O I o dziwo Zuza je bardzo lubi :D Dziękuję za fotki! Wyglądaliście bardzo ładnie, suknia superowa! No i Karola zaliczyła ślub rodziców hihihi. Widze również, że Trzęsacz odwiedzony ;) Kurcze jednak dawno tam nie była, bo żadnego molo (przynajmniej na to mi ta konstrukcja wygląda) to ja tam nie pamiętam :O No i malina jest pięknie kudłata :D Słodziak :D Ola, Ja CI powiem szczerze, że często wchodzę na dział dziecięcy w Reeserved, ale bardzo rzadko coś kupuję. Jakos takie odnosze wrażenie, że te ciuszki nie są wcale warte swojej ceny, ani jakościowo, ani wyglądowo. Jedyne z czego byłam zadowolona to kurtka zimowa dla Zuzy. Ale to tylko moje skromne zdanie i nie należy się nim sugerować ;) Ejmi, no dokładnie, dziadek już kombinuje jak by tu nam Zuzię wywieźć do Łodzi, ale się nie dajemy, Zatem stwierdził, że mamy sklonować i oczywiście oryginał im oddać hihih I kto by to pomyslał, że dziadek tak na punkcie wnuczki zeświruje. A wcześniej się ze swoich kolegów śmiał ;) Co do szczepień, to nas pani doktor tez uraczyła ulotkami i pogadanka na ostatniej wizycie, ale szczerze mówiąc to jeszcze się nad tym mocno nie zastanawiałam. Musze we wrześniu z ciotka pogadać i zobaczyć co ona o tym myśli. Jakos tak bardziej jestem za tymi meningokokami niz ospą, ale sama nie wiem :O Najchętniej to bym jej na nic już nie szczepiła... Martasku, zdjęcia superowe. Rodzinka zadowolona, a to najważniejsze. Milosz właził widzę wszędzie, gdzie miał ochotę :) Fajny chłopaczek Wam z niego rośnie :) No dobra to by było chyba na tyle! Miłego dzionka i buziole!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znowu mi weny kochane dzis brak, podobnie jak wczoraj, bo nasze koszmary wrocily. maly druga noc z rzedu daje ostro popalic. wczoraj zasnal o 21, ocknal sie o 23 i nie chcial spac a ciagle marudzil, wyjscia nie mialam, wlozylam go do wozka, pic nie chcial ale ogladal bajki juz spokojnie, popuszczal mega bąki, zrobil kupe...i tak czekalam az zasnie do blisko 2. nie zasnal wiec wzialam go na gore do swojego lozka a on jak zwykle- krecil sie, podspiewywal, kopal mnie, zasypial na 2 minuty i znowu. nie wiem ile to trwalo ale na bank z dobre 2 czy 3 godziny. a o 7 juz byl wielce wyspany i jak sie obudzilam on juz penetrowal korytarz... czytam was kochane i popisze cos wiecej jak tylko znajde chwile bo maly niewypasny lobuz nie daje mi pisac.. milego weekendu dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malina śpi. Mama może wskoczyć na neta. Przebiła nam się druga trójeczka. I to górna tym razem. Dziwne,bo ewidentnie dolna się szykowała i nagle staneła w rozwoju hihi.. Ale dobre i to. I już widze,ze kolejna górna wyprzedzi dolną i chyba bedzie tak jak u Zuzki. :-) Ja całkowicie zapomniałam LIstku o tym Twoim cięscie napisac, bo mi język do tyłka uciekł. Jak mnie się takie domowe ciacho marzy. Chyba się w weekend zbiorę na jablecznik jakiś łatwy, z kaszą manną najprostrzy chyba jest. Szybko i z głowy i pachnieć bedzie pieknie. Ja ząłuję,ze wtedy tylko w sklepie obejrzałam butki i nie kupiłam. Ale był taki upał,ze sobie kupiłam sandały,a Malinie te gumowe chodaczki. hehe takam przewidująca matka. Teraz to wątpię bym gdzies dostała. LIstku - u nas 2 dni leje,ale jutro ma być juz sucho i znośnie. Zatem mysle,ze jest szansa na fajne wesele. oby :-) Ale dziś za to zimnica 13stopni. Tatuś ma dziś galę z okazji ichniego świeta i nie wiem kiedy wróci. Pozwoliłam przed północą hihi, choć coś o 16 przebąkiwał. Co jeszcze... chciałąm Was zapytać, czy gdzies są pampersiakowe promocje, bo my już nawet na zerowych zapasach nie jedziemy... kupiłam dadę i na zmiane z happy dajemy rade,ale ja chce pampersy! hihihZawsze mielismy jakieś zapasy,a tu nagle patrzę pustki. Madzia - dziąki slicznie. Śmiem twierdzić,ze Zuzka też była na ślubie rodziców hihi. bo pamiętam,ze kartki przewracała, by szybciej ;-) To jest taka platforma widokowa. Cudna. I to jedyny minus tamtych okolic, ze jest wysoki brzeg i z dzieckiem trzeba się takie km wdrapywać po schodach i schodzić też. Ale do Trzesacza macie tak blisko,ze z nudów możecie podjechać. i zwiedzić :-) Chyba, będę musiała Was tam zabrać osobiście. Eh... dziadki zawsze głupieją gdy wnusia jest. Mój ojciec po obiedzie, kiedy na kawkę czekalismy tak się bawił z Maliną,ze jak mu wystawiła noge pod nos i zarządziła: myj! to mył jej nózki i jedną i djugą. Myslałam,ze z krzesła spadne. Taką mam królewne w domu. Ale dziadek nie marudził,tylko zachwycony mył, na spacer potem poszedł i biegał za nia. I tnij włosy - kiedyś musi być ten szalony pierwszy raz hihi Thekasia - no cóż. taki los samotnych matek. Wyspij się w dzień. :-) Ejmi - ja nawet nie zastanawiałąm się nad ospa. My jeszcze 6w1 mamy zaległe. A u pediatry w lutym bylismy ostatni raz i nic nie mówił. Zatem ja się nie wychylam. Sama ospę przeszłam we wczsenym dzieciństiwe i czuję,ze Malina w przedszkolu to najpóźniej załapie. Na razie myslałam tylko o pneumokokach,bo po 2 roku tylko jedna dawka jest i chyba się skusimy. A co do spania,to czy ją o 19 czy 21 połozymy to i tak wstaje o 5.30-6. Tak się nauczyła jak chodzilismy do pracy,ale ja mam wakacje i mogę do 6.30 pospać,a ona nie chce. Łobuziara Mała. Zaś w dzień od dłuższego czasu śpi tylko godz , między 12-13. Tylko. Zatem wcale za dużo tego snu nie ma. Ma natomist motorek w pupie i on ją gna ciągle gdzieś hihi.. Deseo - super,ze badanie udane. I jęsli moje wyniki by się koleżance przydały to mogę skserować i podesłać dane z testu podwójnego tego (jak dostanę) i sprzed 2 lat. Nie wiem czemu zabrali Tobie fotki, one przecież do niczego nie są potrzebne. U mnie tylko spisali wyniki,a teraz skserowali je sobie. A i mam pytanie, czy Adaś ma zajęcia z j. angielskiego? i przyswoił może jakieś słowa? Możesz też napisac ile ma osób w grupie złobkowej, na ile pań? Tak z czystej ciekawości pytam. :-) Coś jeszcze miałam napisać. Ale zapomniałam. O coś Was zapytać. ... hmm.. NO nic. umykam. zrobię ciasto na placki ziemniaczane i moge czekać aż Malina wstanie. :-) MIłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia to zapraszam na takiego moje domowe ciacho :) A jabłecznik mniam mniam uwielbiam ale robię tak około września jak u moich rodzicow i teściowej jabłuszka dojrzeją i są takie prosto z sadu :) Co do pampersów K kupił wczoraj w realu za 84,90zł były dwa jumbo paki po 62 szt 4+ i kupił dwie paki i mamy na zaś, ja Ci powiem że ja też wolę pampersy od wszystkich innych pieluch Zdjęcia rewelka, ślicznie wyglądaliście :) widać aż kwitniecie normalnie, a jak maleństwo drugie się pojawi to rodzinka normalnie jak z obrazka :) thekasia oj no normalnie strasznie Ci współczuję tych nocek :(:(:( jak tak piszesz to normalnie koszmar żeby tak dziecko po nocach nie spało :( a moze go jakieś bóle brzuszka męczą albo coś ? madzialisnka fajnie tak z rodzinką ale z umiarem ;) znam to ;) po kilku dniach już człowiek ma ochotę wrócić do codzienności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, witam, witam... Za oknem wieje, pada Luki śpi(choć juz coś mruczy więc niedługo będzie pobudka)a ja weny jakoś na nic nie mam:( normalnie biometr niekorzystny:( U nas jakoś leci...trójki wszystkie w ciągu tyg sie przebiły i nocki już lepsze. No z wyjątkiem tego ze wróciliśmy do nocnego picia mleka:( normalnie budzi sie co noc ok 2 i tak mu burczy w brzuszku ze nie mam serca go przetrzymywać tylko daje butle...uspokaja sie i śpi dalej tak do 7-8... Dziewczynki tak o tych ciastach piszecie ze az slinka cieknie...ja to keidyś co tydz coś piekłam na niedziele a teraz o matko nie pamiętam kiedy:( ale za to dzisiaj na obiadek pierożki z borówkami zrobiłam i jęzor mam fioletowy;) Zdjecia super!!!Dzieciaczki tak szybko rosną... Ale od Agulini nic nie dostałam!!! Ani filmiku ani zdjec z zaobrączkowania!!! A jak tam skóra Maliny??? Kremy pomogły??? U nas teraz jest nawet ok...cetaphil sie sprawdza(tfutfutfu żeby nie zapeszyć;) ) Strasznie Was przepraszam ze sie wiecej nie odniosę ale ta wena gdzies daleko...daleko...daleko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Ja zaraz zmykam z pracy wiec tylko na chwile. Listku czytam ze zastanawiasz sie nad szczepieniem na menigokoki i ospe. Jesli chodzi o menigokoki to podpytaj ciocie, bo faktycznie powoduja sporo groznych powiklan, jednak rzadko lekarze wspominaja ze Polsce odnotowywane sa glownie zachorowania na menigokoki typu B, a szczepionki sa tylko na typ A i C. Tak samo jest z pneumokokami, szczepionka chroni tylko przeciwko kilku-kilkunastu typom (zalezy od szczepionki), a serotypow pneumokokow jest zdaje sie ponad 90. Co do ospy wietrznej to od kilku miesiecy szczepionka jest podawana w 2 dawkach, jeszcze rok temu byla w 1, jak poczytalam badania kliniczne to powiem szczerze ze nie widze powodu dla ktorego zwiekszyli dawkowanie oprocz finansowego dla producenta... Agulinia jesli nie problem bys podeslala wyniki na maila to na pewno moja kolezanka bedzie zadowolona. Moje laboratorium niestety chcialo fotki - sama nie wiem czemu, skoro to wyniki sie licza, przeciez nie mierza wszystkiego jeszcze raz. Co do zlobka, to Adas ma angielski i kilka slowek ktore brzmia podobnie do angielskich mowi np. up - jak chce gdzies wejsc do gory lub podskoczyc, czesciej na konia w ksiazeczce mowi "ors' niz konik i na swinke tez mowi cos pokroju "pik" choc czasem wychodzi pi lub ik :) W swojej grupie ma aktualnie 10 dzieci, miejsc jest na 12, jednak wiadomo ze teraz - w sezonie urlopowym to jest ich tak ok. 6 a panie sa 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello!W czwartek nie udało mi się już nic napisać, bo po burzy jaka u nas przeszła brakło nam netu;) I do dziś go nie ma więc ja tylko na baardzo szybko bo z pożyczonego laptopa korzystam:( Agulinia, Deseo - super, że wyniki i usg macie dobre! Agulinia - czytałam, że pytałaś o promocje pampersów... W realu są obecnie dwupaki za 85zł. Gawit - myślę, że nie byłoby w porządku z mojej strony jakbym tak forum publicznym wyjawiła która została oprócz Agulinii i Deseo została ponownie mamą... Niemniej od jakiegoś czasu jest mamą ślicznej dziewczynki;) Madzia - oj, ja to bardzo bym chciała już być ponownie w ciąży ale to nie o mnie było:p Niestety póki jeszcze nie mieszkamy u siebie i nie mam umowy na czas nieokreślony to na razie ciąża pozostaje naszym marzeniem... A dziadki mogliby przemycić na trochę Zuzę do Łodzi to Małgośka i Tyśka miałyby wirtualną kuzynkę blisko;) Kasia - Ty biedaczko! Ty to się kobieto wymęczysz! A ja chciałam Was zapytać jak Wasze maluchy przesypiają noce? To znaczy chodzi mi konkretnie o to ile razy w ciągu nocy się budzą i czy w ogóle? A ja zakupiłam ostatnio w aptece ibum bo bałam się że przy tej wychodzącej piątce połowa butelki którą mam w domu szybko wyjdzie a tu muszę przyznać, że póki co (odpukać) ta piątka jest najmniej kłopotliwym ze wszystkich dotychczasowych 16 zębów! I nawet w nocy Małgośka ładnie śpi tylko budzi się raz ok. 2 na picie więc nie mam potrzeby aplikować jej nic przeciwbólowego:D Zmykam, bo muszę oddać komputer. Mam nadzieję, że już niedługo naprawią mi łącze, bo chyba zwariuję:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieskie niebo za oknem :D cud normalnie :D chyba Państwo Młodzi sobie zamówili pogodę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Listku - cudnej zabawy! Listku, Hanka - dzieki za namiary na promocje,ale u nas nie ma tego sklepu, chlip,chlip. Hanka - co do spania, to u nas od dawien ,dawna Malina przesypia całą noc. Tu ją musze pochwalić. Nie marudzi, nie potrzebuje picia, mleka. JUż z tego dawno wyszła. Deseo - jak zeskanuje podeśle. I super ma Adaś warunki w tym złobie, Teraz rozumiem skąd takie postępy u niego. Sroczka - pierogi z jagodami! eh... marzenie :-) A my już po basenie, zakupach. Malina odpadła zaraz po powrocie i słodko sobie spi,a my bierzemy się za obiadek. Malina wczoraj pogardziła zarówno ogórkową, jak i plackami ziemniaczanymi. Nie wiem czemu. Dziś rano zjadła placka z zurawiną i jej smakował. Ale wczoraj strajk. Na obiad zrobiłam jej ostatecznie kanapki. I wiecie co.. tak sobie siedziałam wczoraj i rozmyslałam,gdy Malinia spała, a mój balował na imprezie,ze to jest wyjątkowo udany dla nas rok. Malina się cudnie chowa, rodzina się powiększa, wzieliśmy ślub, mój awansował podwójnie,bo i stanowiskiem i stopniem. Ja jestem bardzo zadowolona. Fakt,ze nie mam już pracy... i będzie pewnie troszkę ciężko finansowo,ale z tym sobie jakoś poradzimy. .. musimy. :-) Dobra, to lecę. Miłego dnia. Jakoś mam taki dobry humor dziś. Basen smutki wyciągnął hihi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka:) Melduję się sobotnio :) Jak nigdy, jakoś się już obrobiłam i mam luz, co dziwne bo w sobotę zazwyczaj nie wiem w co ręce włożyć :) Z rana wyskoczyłam na zakupy, owoce i warzywa z targu przytargałam ;) potem szybko zrobiłam ogórkową i naleśniki z serem, ogarnęłam domek i oto jestem ;) Moje chłopaki śpią. Starszy widzę urlop wykorzystuje na maxa, od rana z Krzyśkiem wariowali, potem mimo okropnej mżawy poszli na dwór, a po powrocie zjedli po misce ogórkowej i obaj poszli spać. Zatem tatuś dostosowuje się do rytmu synka - całkowita harmonia ;) Kupiłam dziś kaloszki Krzyśkowi, ale niestety po przymierzeniu okazało się, że są za małe :O Nie wzięłam pod uwagę tego, że moje dziecko ma łydkę dorodną - o tak, nie jednemu indykowi by dorównał :) tak więc niestety musiałam znowu pędzić do sklepu i odmieniać, na szczęście za drugim razem już trafiłam. I w kaloszkach dziś śmigał po dworze, fajnie wygląda, jak taki mały rolnik :) Agulinia - cieszę się, że zadowolona jesteś z podsumowania roku, bo w sumie faktycznie i dużo się wydarzyło i same plusy :) Ja to muszę iść chyba na basen jak Ty, może też pozytywne wnioski wyciągnę, bo póki co, to raczej lista szersza przy minusach ;) Listku - bawcie się dobrze! My też dziś byśmy jechali na wesele, ale odmówiliśmy...a pogoda u nas do bani, niestety młodzi pogody nie zamówili :O Deseo - jak tak piszesz o szczepionkach to dochodzę do wniosku, że nie będziemy się już szczepić na nic, tym bardziej, że ostatnie szczepienie Krzyś zniósł najgorzej ze wszystkich i ja się boję :( Super, że Adasiek tak wiele korzyści wynosi z przedszkola, brawo :) Zazdroszczę, bo my nadal niestety jesteśmy daaaleko w tyle.. Sroczko - pozdrowionka dla Was :) uciekam wszamać naleśnika :) Agulinia, wpadaj, bo wiem że lubisz, a ja dziś nasmażyłam naleśników jak dla pułku wojska ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Niedawno wróciłam ze spotkania forumowego ;) Wy nie chciałyście, ale dziewczyny z mojego drugiego forum skusiły się na ten Arturówek :) i byłysmy u nich z Martysią :) ale tylko troszkę, bo dziewczyny są same bez rodzin, dzieci, więc młoda marudziła :( pogoda brzydka, tylko chwilę pospacerowałam z nią i wróciłyśmy do domu :) Teraz już choć wiem, jak te domki w Arturówku w środku wyglądają i są fajne :) te co one miały był 4-osobowy. miał 2 pokoje + kuchnia +wc+ łazienka :) dość spory był :) tylko, że pieruńsko zimno mi tam było w tą pogodę, ale może dlatego, że miałam bluzkę z krótkim rękawem :) W każdym bądź razie Arturówek fajny :) deseo fajnie, że badanie ok! no i Adaś takie postępy robi! super! ja się zastnawiam nad zapisaniem Martynki do przedszkola lingwistycznego! oczywiście takie w Łodzi to są tylko prywatne. koszt około 600 zł, ale już wszystko w to jest wliczone! tylko nie wiem czy 3 języki (bo tyle jest w tym przedszkolu) to nie za dużo na takie małe dziecko? nie chciałabym jej zabierać dzieciństwa! oczywiście, że chciałabym, żeby uczyła się języków, ale kurde nie wiem czy aż 3 na raz? może poszukam jakiegoś przedszkola z dwoma językami obcymi :) to dopiero od września 2012 by szła, więc czasu jeszcze mamy :) co do szczepień - dobrze, że o tym piszesz! ja już na nic Martyny szczepić nie będę! Ejmi fajnie, że tata dostosował się do synka hi hi :) ja Martynce kaloszku kupiłam w pepco! były sporo za duże, a teraz patrzę, ze są w sam raz i nie wiem czy na jesień nie będę kupowała drugiej pary. Martynie coś szybko ta stopka rośnie :) Agulinia no faktycznie ten rok jest dla Was fajny :) wcale się nie dziwię, że tak go oceniasz :) Hanka to MUSISZ mi na maila napisać co to za mama, bo umrę z ciekawości :D i kiedy się spotkamy? ja mam wolne srodowe i piątkowe popołudnia więc może jakoś wtedy? Listku dobrej zabawy! my idziemy 13 sierpnia i już się doczekać nie mogę! najgorzej, że już przed weselem wydatki nas czekają, bo małżon garnitur musi zakupić, a ja jakąś kieckę, bo odkąd schudłam to wszystkie te eleganckie na mnie wiszą :O sroczka pozdrowionka i niech Ci wena szybko wraca hi hi thekasia straszne masz te nocki :o współczuję! u nas od tygodnia też nie jest ciekawie, bo gdzieś od 2 do 5 Martyna co chwile popłakuje :( i chyba ją coś boli, bo dziś dałam jej ibum i spała od razu inaczej :( tylko nie mam pomysłu co? czyżby 5-tki? no, ale nic tam nie widzę w tej jej paszczy Madzilinska jak dziadkowie z Zuzią w takiej komitywie są to fajno :) bo chyba kiedyś tak nie było :) a mój tata też szaleje za Martynką :) ostatnio nie widział jej półtora tygodnia , bo była z mamą na działce, a tata był w Łodzi :) to jak ją zobaczył to normalnie taka radość, że ho ho :) no i w sumie Martynka też jest bardzo za dziadkiem http://interwencja.interia.pl/archiwum/wiecej_interwencja/news?inf=1668719 program o moim bracie! potrzeba było tv, żeby coś wskórać z tym mieszkaniem dla niego! bo dosłownie tydzień po emisji mieszkanie się znalazło! co prawda niedostosowane do potrzeb osoby na wózku, ale najważniejsze, ze na parterze! bez tv brat czekał na mieszkanie od 2007 r! a proszę jeden program, parę wywiadów i mieszkanie jest! i można było ? można!!!!! wiecie ja jestem bardzo wdzięczna pani Żanecie (ona robiła program o Jacku), bo dzięki nim jest to mieszkanie! ale kurde można to było załatwić bez udziału interwencji! tylko, że pani rzecznik osób niepełnosprawnych w ogóle jest tak nieprzychylna mojemu bratu, ze to masakra! zamiast pomóc, bo w końcu od tego jest, to powiedziała do mamy, że chcemy mieszkanie od miasta wyłudzić :( a mama chciała zamienić to w którym mieszkają na jakieś na parterze! EH dobrze, że z polsatu zechcieli nam pomóc! i dzięki nim mój brat ma mieszkanie na parterze!!!!!!!!!! wreszcie będzie mógł być samodzielny! trzeba zrobić remont, dostosować łazienkę do jego potrzeb, ale to już piskuś :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas znowu szpitalnie kochane wiec szykuje sie do lekarz z malym. umowilam sie do polskiego pediatry , ponad godzine drogi, 400 zloty mniej w kieszeni ale to chyba jedyna deska ratunku. Maly znowu beczal i o 2 zaczal sie krztusic, znowu 40 stopni, pic leku nie chcial i juz do rana biedny meczyl sie plakal. nadal ma goraczke ale leki mu zbily do 38 i cholera wie co to jest bo zadnych innych objawow poza goraczke i brakiem apetytu nie ma. moze to ten trzeci migadl go meczy. pani lekarz jest specem od laryngologi wiec moze choc w tej kwesti sie cos wyjasni. najgorsze ze od jutra rana znowu jestem tydzien sama i mam nadzieje ze cos sie wyjasni bo az mnie trzesnie o samotnych nockach z wrzeszczacym, rozpalonym tomkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my juz po lekarzu. pani pediatra polska-boska babka. duzo rozmawialismy, dokladnie obejrzala malego. wyglada to na kolejna jelitowke. maly od wczoraj goraczkuje. plucka, gardelko czyste. dziwne to wszystko bo raptem 2 tyg temu maly wyszedl z poprzedniego rota. pani doktor przypisala sile leki -i ku zdziwieniu polskiej pani aptekarki- leki podawane na swinska grype. pewnie pani pediatra wie co robi bo jest mega doswiadczona i pracuje w szpitalu takze. cos w nosku siedzi wiec i do noska przypisala kropelki jakies hormonalne na 3 tygodnie. niestety poszlo nam sporo po kieszni bo blisko tam nie mielismy a wizyta nietania no i leki bardzo drogie. leki dla dzieci sa co prawda tu darmowe---ale nie recepty prywatne.ale niewazne. najwazniejsze ze czuje sie teraz pewniej. dzis jeszcze kupki nie bylo ale czuje ze od jutra sie zacznie. nie wiem skad ten wirus bo maly nie mial kontaktu w tym tygodniu z nikim poza mna i kolezanka i jej coreczka- a one zdrowe. to tyle o jelitowce. poza tym to maly wazy 14800 wiec wage ma trzylatka choc pani doktor nie uwaza ze trzeba go odchudzac bo maly jest sgrabny i smukly -po prostu wysoki jest chlopak. zadawalam tez pytania odnosnie jedzenia- czy czasem nie przekarmiam na noc kiedy wzjada jakas godzine przed snem 500 ml kubek gestej kaszki. pani dr powiedziala ze to tak duzy chlopak ze nawet moglabym mu jeszcze maselka do kaszki dodac zeby tluszczyk go lepiej w nocy trzymal -bo moze wcale nie beczy z przejedzenia a wrecz z glodu. w kazdym badz razie na razie leczymy jelitowke a pozniej zaczniemy myslec o tyc jego nocnych szalach. aaa i co sie waznego okazalo. maly jest bardzo uwsteczniony w mowie. pani dr mowi ze ma mowe 10 miesiecznego dziecka. mowi tylko sylaby -typu- mama- baba- tata- dada- wiec nawet nie laczy dwoch roznych sylab. pani dr jest specem od laryngologii wiec po zajrzeniu w uszka stwierdzila ze z jednym uszkiem cos tam nie gra- z tego wszystkiego nie pamietam jak to nazwala- ale ta wada powoduje jego uwstecznienie w mowie. ale tym zajmiemy sie juz po wyleczeniu jelitowki. i jesli za jakies 3 tyg nie bedzie postepu w mowie to ona napisze do mojego lekarza ogolnego pismo- zeby skierowal nas do szpitala na te badania uszka. a jesli chodzi o te nocne szaly to tez mamy sie tym zajac po wyleczeniu rota. pani dr mowila ze zna fajne leki na recepty ktore nam moga pomoc ale w stanie obecnym nie da mi recepty w obawie o to zebym nie dala malemu lekow juz teraz podczas gdy tego rota trzeba obserwowac. no i tyle na razie. i dobrze i nie. na szczescie ten rota kiedys minie. szkoda tylko ze 3 dni maly bedzie jeczal i goraczkowal i dojda te biegunki..a jestem od jutra rana z tym zupelnie sama bo maz znowu wyjezdza na tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i po weekendzie. Spędziliśmy go bardzo bardzo miło na weselu, wybawiliśmy się, mała się też wytańczyła, wybiegała, a wieczorkiem w oba dni moja mama była z Emi więc ja z K wytańczyliśmy się cudnie i bardzoooo nam to się przydało :D nawet nie wiedzieliśmy że takie wspólne spędzenie czasu było nam tak bardzo potrzebne, potańczyliśmy sobie wolne piosenki i poczuliśmy się jak nastolatki i śmialiśmy się jak kiedyś :D Niestety dziś już tatuś pojechał na kilka dni do Niemiec...:( Zdjęć troszkę narobiłam, więć jak później Emi pójdzie spać to może uda mi się coś wam przesłać thekasiu super że trafiłaś na dobrego lekarza, mam nadzieję, że będzie u Was teraz już coraz lepiej w sprawie nocek i że choroba szybko się przegoni gawit oj tak wydatki są wielkie przed weselem jak jeszcze trzeba kupić ubrania, ale naprawdę warto się wybawić :) A co do Twojego brata to poprostu czasem trzeba kogoś przycisnąć i to najlepiej telewizją żeby dało sie zdziałać...ale swoją drogą szkoda że tak musi być... Agulinia rzeczywiście cudny u Was rok, same szczęście i oby tak dalej było :) Dla nas ten rok taki sobie był, bo ciągle choroby były...mam nadzieję, że te drugie półrocze będzie przeżyte w zdrowiu bo o niczym innym nie marzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! U nas po weekendzie także miło. W niedzielę wyskoczylismy znów na basen. Ale wczesnie rano,bo bylismy już 8.30 na basenie. I niestety trafilismy na milion emerytów. Znaczy ta godzina odpada hihi Ale musielismy tak,bo potem jechalismy do dziadków i trzeba było zagęszczac ruchy z rana by się wyrobić w czasie. A u dziadków raj, bo mają małego psiaka na przechowanie na tydzien i Malina zwariowała. Zaden dziadek ani babcia ani nawet rodzice się nie liczyli,tylko psiak. Nabiegała się z nim jak szalona, az pospała 2,5godz. I sporo zjadła. Chyba bedę zmuszona się wybrać na tydzien do dzadków z nia. Jednak jak dzieciak cały dzien biega po dworze to i lepiej spi i humor lepszy i apetyt. Trzeba się chyba zatem poświęcić dla dziecka ;-) Wrócilismy o 21 i Mała praktycznie przed 22 zasneła. ale za to pospała dziś dłużej. Teraz też już udała się na drzemke. A ja musze szybko jakiś obiad zrobic, choć bardzo mi się nie chce,bo mam dziś dzień lenia. Strasznego lenia. :-) Gawit - super się udało z tym mieszkaniem. Nieważne jak ważny efekt końcowy. Fajnie,ze dałaś radę zjazd zrobić,ale chyba jakiś mało udany był skoro tak szybko uciekłaś? hihih Thekasia - oby lekarz pomógł i szybko Tomek wrócił do zdrowia :-) I w szoku jestem,ze on zjada na noc 0,5litra kaszki, ja się nie dziwie,ze on spać nie może. Ja bym tyle nie dała rady pochłonąć i z pewnością długo bym nie zasneła, bo zolądek by trawił i trawił. Ale on musi mieć spust! :-) godzien podziwu :-) w końcu to chłopak. No i przyzwyczajony. Ale z tym masłem to bym już nie przesadzała. bo mu się za duzo komórek tłuszczowych zrobi. Serio. I przypomnij, TY go szczepiłaś na rota? bo on nieustanie choruje. Biedulek. Ale skąd mu się to bierze? Może to poprostu poprzednia infekcja nie wyleczona. Bo dopiero co pisąłaś,ze macie jechać do lekarza,bo coś z nim nie tak. Listku - super, za weselisko udane i się wytańcowaliście! Tak trzymać. :-) I życzę by drugie półrocze było już u Was spokojne i zdrowe :-) Miłego dnia. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello :) Jak tam po weekendzie dziewczynki? U nas jako tako, pogoda średnio dopisała. Troche pospacerowaliśmy, ale większość czasu przesiedzieliśmy w domku. Na szczęście mała nawet znośna była i nocki tez przesypiała, pomimo braku świeżego powietrza. W sobotę raniutko pojechaliśmy do fryzjera. Pani Zuzę lekko po bokach pitoliła i teraz jej włoski na buzie nie opadają. A ja jak zasiadłam to do domu dotarłam po 12 ponad 3h na krześle fryzjerskim to za dużo jak na mój tyłek ;) No ale jak to mówią „cierp ciało cos chciało :) U Zuzy już mamy na wierzchu wszystkie trójeczki :) zatem teraz już powinno być troche spokoju. A tak po za tym to bez większych zmian. Zuza zaczyna też składać wyrazy w zwroty. Wczoraj na przykład udało jej się powiedzieć „tata kotek tiu :D Myślę, że jeszcze troche i będzie nawijać jak stara hihihi No i stwierdzam, że moje dziecko jest strasznie żywiołowe i spragnione innych dzieci. Wczoraj jak wpadliśmy na chwile na plac zabaw to mała tak ganiała za chłopakami i piszczała z radości, że tylko ja było słychać. Normalnie jak jakiś dzik hihihi Dziś mała z tata w domu siedzi, bo opiekunka jeszcze wczoraj na poprawinach weselnych balowała. Ale powiem Wam, że już w piątek w domu, Zuza chodziła i nawoływała niania co w jej języku oznacza Madzię :) jak zapytałam, czy już chce, żeby przyszła Madzia, to było głośne TAAAAK :D Wysłałam Wam kilka fotek w sobotę :) I dziękuję od razu za kilka pochlebnych maili :D Listku, cieszę się, że weselicho się udało i pobawiliście się wszyscy :D I na pewno wspaniale sobie dacie radę te kilka dni bez tatusia :) Kasia, super że w końcu znalazłaś jakąś sensowna pania doktor! Mam nadzieję, że wyprowadzi Ci Tomka na prostą i w końcu jakoś zaczniecie normalnie nocki przesypiać. Ale ma kobieta racje i na początek trzeba te jego jelitka wyleczyć. Bo ja Ci powiem, że jak tak czytam o tym wszystkim to dla mnie jest dziwne to, że on tak często łapie tą jelitówkę. Może on ma jakieś te jelitka wrażliwe i stąd wiele problemów. Ale ja lekarzem nie jestem :D Oby pani doktor coś zaradziła. Gawit, widze że działasz na kilku frontach forumowiczko :D Fajnie, że dziewczyny się skusiły na Arturówek i okazało się ciekawe miejsce. Co do brata to super, że udało się to załatwić. Szkoda tylko, że tak ciężko się normalnie z ludźmi dogadać i trzeba załatwiać sprawę przez TV. Najważniejsze, że się udało :) Ejmi, z tymi kaloszami to jakaś dziwna sprawa jest. Ja nie wiem jak oni je robią, ale nawet te nasze SA takie akurat w łydce na Zuzię. A ona nie ma tych nóżek jakichś konkretnych :O Normalnie oszczędności na wszystkim. Dobrze, że udało się wymienić i Krzysio może zasuwać po kałużach. Dla Zuzi to wielka atrakcja :D nie dość, że nogami tupie na całego to jeszcze potrafi kucnąć i łapkami w wodzie grzebać. Zatem spodnie do kolan mokre i bluza do łokci :D Agulinia, pewnie że to Wasz rok! I zapewniam Cie że nie tylko ten jeden :D Nastepny tez będzie super, bo się maluszek urodzi ;) Nam tez się pampki kończą i niestety takich fajnych sklepów z promocjami nie mamy. W Teslo widziałam, że sa po 53 zł. I prawdę rzekłaś, że Zuza tez na ślubie rodziców była hihihi Tyle, że u nas była transakcja wiązana :d Myslę, że Trzęsacz w tym roku na pewno odwiedzimy. No chyba, że taka pogoda nam się trafi, że Zuza przez tydzień nie będzie chciała wyjść z tej wielkiej piaskownicy ;) Ale szczerze w to wątpię patrząc na dotychczasową pogodę :O Deseo, super, że wyniki badań dobre! No i po twoich spostrzeżeniach odnośnie szczepionek jestem coraz bardziej na nie. Ale pogadam jeszcze z ciotką :) Sroczka, dobrze że trójeczki już na wierzchu i nocki spokojniejsze :) Oki, to chyba na tyle. Miłego dzionka i buziole :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×