Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Oj jakie tu pustki, czyżbyście się wszystkie wczasowały ? :) My wczoraj przesiedzieliśmy cały dzień na jurze Krakowsko- Częstochowskiej bo tatuś miał ochotę się powspinać, Emi grzeczna była, spacerowała sobie, zaczepiała ludzi, ładnie kuczaka z grila zjadła :) No i mamy jakiś postęp w nocnikowaniu bo wczoraj zawołała siusiu i przyniosła nocnik i zrobiła do niego siusiu :) potem sobie brawo biła :) Agulinia jak przeczytałam co piszesz o Malinie no dosłownie jakbym czytała o Emi :) ona robi to samo, jak idziemy skacze, dziwnie chodzi, podśpiewuje, coś tam do siebie gada, wita się z obcymi, mówi każdemu cześć i macha papa...ale to wcale nie są zachowania ADHD tylko szczęśliwego dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku miło słyszeć,ze są inne takie postrzelone dzieci... ;-) I dziś doszłam do wniosku,ze Malina się nie nadaje na sped na placu zabaw. Ona jest za grzeczna. Mówi prosze i dziękuje i nie umie nikomu wyrwać zabawki tylko o nią prosi. A "dzicz dziecięca" normalnie wyrywa sobie wszystko, wpycha się wszędzie i Malina chyba troszkę zagubiona była. Chyba musimy częściej bywać wsród dzieci. Najlepiej ze swoimi zabawkami. :-) Listku, widze,ze Wy też fajny weekend mieliście Super! Dobra umykam, Jutro mamy 3 lekarzy do obskoczenia i jeszcze gościa na korkach. Nie wiem jak tu się wyrobić,ale spróbujemy :-) A do tego ortopedy to my z urzedu idziemy, u nas mamy po porodzie 3 wizyty obowiązkowe - dwa usg i ostatnia taka kontrolna. Moim zdaniem zbyteczna. Ale kazde województwo chyba inne ma te wizyty,bo niektóre z Was do okulisty szły i takie tam. a my nigdy. :-) Miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie melduje juz z domku :) weekendzik minal nam super u siostry, bylo milo, maluchy szalaly i nawet mege kaca zaliczylam po grillu ;) do dzis chodze jeszcze do tylu bo wlalam w siebie morze...wszystkiego ;) przeczytalam was kochane ale wybaczcie ze sie na razie nie odnosze bo zmykam rozpakowywac torby i robic wielkie pranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie e-ciocie. nie odzywałam się, bo mamy mały sajgon! w nowym mieszkaniu rodziców remont i trzeba wszystko pokupić, załatwić fachowców , meble muszą być na wymiar (w kuchni, żeby brat miał do nich łatwy dostęp), ogólnie mieszkanie trzeba przystosować do jego potrzeb. poza tym Martyna ma jakiś bunt (czyżby już dwulatka? ) wszystko robi na przekór. mówię "nie dotykaj bluzeczki, bo masz brudne rączki" to co robi? wyciera rączki w bluzkę, "nie wchodź na krzesło, bo spadniesz" co robi? wlazła, spadła, całe czoło zdarte :o poza tym mamy ataki histerii :o jak na coś nie pozwolę, to rzuca się na ziemię, wali nogami, rękom i wyje w niebogłosy :o nie bardzo wiem jak na to reagować! tłumaczenie pogarsza sprawę, próbowanie odwrócić uwagę jeszcze gorzej :o w doopę raz klapsa dostała, ale to bez sensu (moim zdaniem) bo klapsy dla mnie to nie metody wychowawcze :( na razie po prostu ją zostawiam tak wyjącą i czekam aż jej minie. gorzej jak mi taką histerię w sklepie odstawi kiedyś :o nie wiem co zrobię i w ogóle nie wiem skąd się jej te ataki biorą :( za włosy mnie też ciągnie, kopie i bije i uważa , że to fajna zabawa, bo ma ubaw po pachy, a mnie to boli! też jej tłumaczę, ale na razie nie wiele to daje :( A teraz z wesołych opowieści to muszę przy Martynie uważać na to co mówię! mimo, że nie mówi, to jednak jak chce to potrafi! i co szybko łapie? przekleństwa :o ostatnio jedziemy w aucie i gość zajechał mi drogę! no wkurzył mnie, bo jakbym nie zahamowała, to walnąłby centralnie w Martysię! zaczęłam gnoja wyzywać i m.in. mówię "ty h u ju złamany", a Martysia tak siedzi, patrzy na mnie i woła "uju mamany" no zatkało mnie! bo przecież ona na serio mówi bardzo mało! takie podstawowe wyrazy typu mama, tata, baba, niania (to ma być Ania), dziadzia, jaja (to jacek), baba, ciocia , nie ma, tam i to cały zasób jej słów! czasem powtórzy Gabi (u niej brzmi to bi bi), Paweł (awe) i inne słowa, ale nie sądziłam , że przekleństwa tak szybko załapie. na razie powiedziała to tylko raz, ale muszę uważać na to co mówię! thekasiu ja też nie powinnam na zakupy łazić, bo wydam wszystko co mam :D i teraz po prostu kasę trzyma mój mąż, bo mnie się za cholerę nie trzymała :D a tak nie mam, to nie wydaje hi hi Ejmi tak mi się wydawało, że Wy macie taki wózek :) co do prowadzenia, to to jest moja trzecia parasolka i prowadzi się najlepiej ze wszystkich! bardzo lubię ten wózek! i Martysia też! jak kupiliśmy to kazała się w nim po mieszkaniu wozić (wyobraźcie sobie wozić ją po 27 m2 :D ) no, ale jeździłam z nią z przedpokoju do pokoju :D i na spacery też Martysia lubi w nim jeździć. jak ostatnio chciałam z nią iść na nózkach, bo blisko do piaskowanicy to nie chciała! musiałam wózek brać ze sobą, bo wlazła do niego (włazi od dołu głowę wkłada pod pałąk i jakimś cudem siedzi już w wózku :D ) madzialinska a mówili, że sierpień miał być ładny 😠 a tu doopa! przynajmniej w Łodzi :( a jeszcze dziś na polsacie gość mówił, że nie ma co na lato liczyć, bo zbliża się jesień 😠 mam nadzieję, że nad morzem pogoda lepsza! Agulinia ha! ja też noszę ubrania na zmianę dla Martysi :D jeszcze się nigdy nie przydały, ale wolę "nosić niż się prosić" :D no i jak opisujesz karolcię to normalnie zachowanie jak moja mała :D czyli też ma ADHD :D listku super z tym nocniczkiem! u nas Martysia woła sisi, siada na nocnik, ale nic nie robi na niego! ewentualnie zakłada go sobie na głowę, lata po mieszkaniu i sika po kątach ;) Umykam! dziecku jeszcze na śpiocha jeść muszę dać, bo nam się godzina karmienia przesunęła :o a już się kręci, więc zanim urządzi aferę to lepiej ją nakarmię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloł:) Ja tradycyjnie wpadam jak po ogień raz na ruski rok. :) Melduję, że żyjemy, ja ledwo ledwo, ale jakoś leci. Nie wiem kiedy w końcu złapię oddech i będę miała więcej czasu. Tak się śmiejemy z T., ze jak Olga pójdzie to przedszkola to sobie weźmiemy urlop i będziemy cały dzień po prostu spać:) Na nowym jako tako się urządziliśmy, ale roboty jeszcze w bród. Ale z braku czasu i kasy wszystkiego naraz i tak nie zrobimy:) Olga też ma ADHD:) Witamy w klubie. Cały czas się zastanawiam skąd ona ma tyle powera. Odstawia numery podobnie jak u was, więc to chyba normalka. Gada coraz więcej, co prawda niewyraźnie ale powtarza wszystkie słowa i próbuje wymawiać. W każdym razie gadam już z nią jak ze starą. Ona po swojemu i jakoś domyślam się o co jej chodzi, więc na tym polu jest fajnie. Gawit przekleństwa Olga to łapie w try miga, wiec też się gryziemy w język bo choć staramy się przy Oldze mówić bez łaciny to czasem się wyrwie to czy owo i ona wyłapuje z kontekstu wypowiedzi w momencie. Ostatnio miałam u Olgi akcję walki o terytorium i zabawki. Odwiedziła mnie kumpelka z córką 2,5 letnią. Myślałyśmy, że dziewczyny się pobawią a tu Olga za każdym razem jak koleżanka brała jej zabawkę to wpadała w ryk, zabierała jej i nawet z ramienia zaczęła ją popychać. Nigdy w życiu się tak nie zachowywała bo zawsze była kulturalna, dawała zabawki do zabawy, a tu taka akcja. Dzikusa mam w domu. Chyba ma za mało kontaktu z dziećmi i albo jej nowa koleżanka nie przypadła do gustu albo musimy się spotykać na neutralnym gruncie np. na placu zabaw. Co prawda kumpela twierdzi, ze to normalne zachowanie ale ja tam nie wiem. Byłam w szoku. Z jedzeniem u nas lepiej. Owoce przestały gryźć w podniebienie. Ale Olga zdecydowanie póki co jest mięsożerna. Chleba je mało bo albo obgryza taki sam bez niczego albo z kanapki zjada wędlinę i wylizuje masło a chleb zostawia. I tak się cieszę bo jak na takiego tadka niejadka to i tak jest ok. Ma dni, ze je tyle co kot napłakał, ale staram się to akceptować i nie wciskam jej na siłę. Zdecydowanie je mniej a częściej. Z nocnikiem u nas bez zmian czyli dalej robimy w pieluchę. Czekam wiec cierpliwie choć przez te pieluchy to z torbami można pójść. Tak poza tym to stara bida, praca, dom praca dom. Na urlop nie wiem kiedy pójdę bo mamy tzw. restrukturyzację wiec w robocie mało ciekawie. Na wyjazd raczej w tym roku się nie nastawiam z uwagi na brak kasy. Pogoda do bani. U nas na południu było 2 dni ciepło i znowu leje jak z cebra. Stały strój to teraz nie sandałki tylko kalosze:) Trzymajcie się cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. wysłałam wam kilka fotek. Jeśli do którejś nie dotarły to proszę o cynk:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Wam że niby na dworze jest ciepło, ale wieje taki chłodny wiaterek i jak byłam w sklepie z Emi to normalnie pełno suchych liści leżało na chodniku i taki zapach jesieni w powietrzu czuć, chyba to lato w tym roku coś sie na Polske obraziło... No ale już mi ta pogoda zwisa bo chyba jeszcze zakosztujemy lata :D wykupiliśmy wczoraj wczasy na dwa tygodnie na Zakynthos...wprawdzie my to wolimy sami gdzieś jechać i wszystko mieć we własnym zakresie, ale w tym roku stwierdziliśmy że potrzeba nam totalnego wybyczenia, żeby nic nie trzebabyło robić tylko za Emi biegać ;) i tak oto 2.09 na dwa tygodnie lecimy do ciepełka :) toszi foteczki dostałam :) Olga cudna !!! Emi też walczy ostatnio o swoje, jak zawsze spokojnie podchodziła do tego jak jak ktoś się bawił jej zabawkami tak teraz nie da i już...chyba taki okres przejściowy mają nasze dzieci, zresztą czytałam w jakiejś "mądrej" książce że w wieku około 2 lat dziecko nie rozumie że można się dzielić tylko wie że coś jest jego i koniec, dopiero jak dziecko ma 2.5 roczku podobno zaczyna rozumieć że można sie razem bawić, ale to się okaże jak bedzie gawit ehh niby ok z tym nocnikiem, ale wczoraj znów zaliczyła lanie na podłogę...tak więc Emi też nie jest na 100% gotowa na nocnik...ale co tam na spokojnie podchodzimy do tego, będzie co ma byc, wkoncu wyrośnie kiedyś z pieluch ;) na pocieszenie powiem że dzieci w ie chodzą w pieluchach do 3 roku życia bo rodzicą się nie chce uczyć dzieci na nocnik wolą wygodę pieluch Agulinia daj znać jak tam po wizytach u lekarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czołem Cioteczki :) Moje dziecko nie garnie się do spania tylko uparcie przewala zabawki i jest wielce zajęte, więc wykorzystuje moment i wskakuje na kafe ;) U nas po staremu. Krzysiak dokazuje, ząbki dają czasami o sobie znać, ale generalnie jakoś leci. W niedzielę byliśmy u teściowej na wsi, bardzo fajnie spędziliśmy dzionek, Krzysiak się wylatał i wybawił z kuzynkami i wszyscy zadowoleni :) A dziś bawimy sami, bo tatuś nam wybył na cały dzień i też nam w miarę spokojnie mija czas. Pogoda niestety się psuje, wiatrzysko spory, ale dziś już i tak 2 spacery zaliczyliśmy. Tylko niestety humorek dziś nie najlepszy, ale mam nadzieję, że po drzemce będzie lepiej. Agulinia - o moje naiwności hihihi :) Kochana, teraz place zabaw bardziej przypominają małpie gaje :) Tam czasami odbywa się walka o przetrwanie, a Ty tu piszesz o zwrotach grzecznościowych "proszę" "dziękuję" ?;) Malina od żłoba odpoczęła to i zapomniała, że tam to trzeba się łokciami rozpychać o wszystko ;) Krzyś świetnie sobie daje radę w takich przybytkach :) Jak ktoś zajmuje zjeżdżalnie i siedzi, a nie zjeżdża to potrafi podejść i popchać hihi :) Ale poważnie, to teraz na prawdę na takich placach panuje samowolka, rodzice nie wnikają co dzieci robią, bo to chwila oddechu, a dzieciaki jak to dzieciaki, robią co chcą. U nas na osiedlu mogę zaobserwować pełen wachlarz zachowań dzieci, ale generalnie to trzeba pilnować maluchy, żeby nie doszło do rękoczynów, bo bójki o zabawki już się zaczynają :) Krzyś nie zabiera dzieciom zabawek, interesuje się kto co ma, ale jak ma swoją piłkę u boku to co najwyżej podejdzie do kogoś coś podotykać. Natomiast rzeczywiście protestuje jak jemu ktoś coś zabiera- ale myślę, że to prawidłowy odruch. Próbuję mu tłumaczyć, żeby się podzielił i czasami faktycznie robimy zamianę, ale czasami się nie da :) Taki wiek. Ale inne dzieciaki mają charakterki ho ho. Mamy taki egzemplarz, co kładzie się na każdą zabawkę, która mu się podoba, nie daje innym dzieciom i najlepsze, że sam też się nie pobawi, tylko zawsze zabiera coś komuś, co wydaje mu się atrakcyjne. Niestety rodzice nie tłumaczą, że tak nie wolno....tylko czasami z rykiem zabierają dziecko do domu :O Do tego dochodzi jeszcze kopanie i popychanie...trzeba uważać :) Zatem musisz więcej z Maliną wychodzić na takie place zabaw, żeby się dziewczyna życia uczyła :) My mamy swój osiedlowy plac zabaw, licznie zaludniony popołudniami, a jak wieje tam nudą to jedziemy z małym do ogródka jordanowskiego w mieście. Gawit - takie sceny to i u nas mają miejsce. Jak coś nie podpasuje to jest szał i zaraz kładzenie się na podłogę i jeżdżenie na brzuchu i wycie. Ja to zlewam, najczęściej wychodzę i nie patrzę i Krzysiek sam się uspakaja i przychodzi do mnie. Chyba to najlepszy sposób na takie zachowanie. Natomiast nie wiem jak poradzić sobie z biciem, bo u nas tego nie ma i modle się, żeby nie było, bo to nie jest przyjemne :/ Ja myślę, że Martynka z tego wyrośnie zwyczajnie. Trzeba przeczekać. A co do przekleństw to się uśmiałam, ale teraz tak będzie, że te małe będą wyłapywać to czego nie powinny :) hihi wiem, że to głupie, ale cieszyłabym się gdyby mój chociaż klął, bo cokolwiek by mówił....a tak u nas nadal cisza z mówieniem :( Toszi - dziękuję za fotki, ale Ci panna urosła :) I ja myślę, że to cała mamusia jest :) ogródek macie super! pozazdrościć :) No, oby Wam się dobrze mieszkało :) Listku - u nas z sikaniem do nocnika też różnie. Ostatnio mały ładnie się wysiusiał do nocnika i uciekł mi z gołym tyłkiem, wpakował na łóżko w sypialni i tam też się zbombolił :) A wydawało mi się, że skoro sporo wysikał to nic już nie poleci, a jednak się myliłam ;) Między czasie jak pisałam post to Krzysia udało mi się położyć spać, tak więc wreszcie trochę spokoju :) Dziś mykam wreszcie na aerobik, to już uzależnienie :) i n a koniec pytanko do Was. Dziewczyny, jakie macie klocki? Bo my chcemy kupić takie najzwyklejsze, żeby proste wieże budować, a w sklepach są tylko lego, albo wkładane. Drewniane klocki mamy, ale są małe elementy i Krzysiek zamiast budować to je do buzi bierze :O Może coś polecicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff. Intensywny dzień za mna. Ortopeda zaliczony. Wizyta trwała sekundy. Pan obejrzał Malinę biegającą na bosaka i już. Gotowe :-) Ejmi - pytałam o to chodzenie na paluszkach,ale mówił,ze to przejściowe i niegroźne. Nie powinnaś się przejmowac :-) Byłysmy też u guru i mamy inhalacje i troszkę leków. Może Malinie wreszcie kaszel minie. I w ógle jak myslałam,ze moje dziecko to chodzące ADHD to po godzinnym siedzeniu w poczekalni -cofam wszystko. :-) jest aniołem najgrzeczniejszym na swiecie. cO dzieciaki tam wyprawiały. Jeden to wariat normalnie. darł się nieustannie i biegał bez przerwy. Masakra. A matka spocona, umęczona za nim. A ja sobie siedziałam na ławeczce i tylko obserwowałam i wyciągałam kanapki dla Małej. Oh.. jakże się cieszę,ze mam takie a nie inne dziecię :-) Naprawdę. I ja też wybrałam się do lekarza. Ale jak tylko mnie zobaczył to rzekł: a TY czasem w ciązy nie jesteś? potwierdziłam,a on : to jak ma CIę leczyć? hihi. Powiedziałąm,ze jakoś musi,bo 2 tyg walczę sama i nic nie pomaga. NO to dał mi wapno, kazał jeść dużó jogurtów i pić syrop prawoślazowy. i do konca 7-go miesiąca nie chorować! hihi takie zalecenia. NO super! A w ogóle wczoraj zaczełam 5-ty miesiąc i musze stwierdzić,ze czas tak leci,ze szok! Dopiero co się dowiedziałam,a tu już połowa za nami. Niesamowite. Dziś pisałam sms do kumpeli,która rodzi w pażdzierniku drugie dziecko.Jak się ma, odpisała,ze znosnie,ale jak sobie pomysli o porodzie to ją krocze boli. hihih Dobra, nieważne.. Co u nas jeszcze? Ogólnie poza kaszlem dobrze! Mała się taka przytulaśna zrobiła. Jejku jest taka fajna. Na szczęście jeszcze nie ma takicgh napadów złości jak Tyśka,ale pokazać rogi potrafi i humorki miewa. I najlepsze jest ,ze cała akcja zadzieje się znienacka, nie wiadomo o co jej chodzi, o co poszło i skąd taka zmiana nastroju. Ale co tam... grunt,ze jakoś jej przechodzi. Ejmi - nie pomogę w sprawie klocków, my mamy tylko takie typu lego. I wiem, naiwniaczka ze mnie. Myslałam,ze dzieci się łądnie i grzecznie bawią na placu zabaw hihi A tam dzika amerykanka ;-) Toszi - dzięki za foteczki! Ja pierdziele,ale Wam tego ogrodu zazdroszczę. Serio! Nie wiem jak go zdobyłaś,ale to super zakup:-) A OLga się zmieniła bardzo! Jakaś taka duża się zrobiła:-) i delikatna jest taka jak była. Fajna dziewczynka! :-) I tak sobie rezolutnie z psiakiem pomyka. MNie aż skóra cierpnie. :-) Listku - gratulacje szybkiej decyzji i cudnych wakacji! wreszcie pogodę będziecie mieć. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość !gawit_79
JA tak na moment, bo ostatnio wieczorami mamy jazdy z usypianiem :( jezuuuuuuu ile się wyryczy i wyszweda po domu to jej :( padam dosłownie :( dzis chyba jakiś dzień do kitu, bo od samego rana mnie mulilo, krecilo mi sie w głowie i poszłam na drzemkę razem z młodą , przespalyśmy 2 godziny! a mnie się dalej spac chciało :o Ejmi my mamy takie najzwyklejsze klocki. kupiłam w tesco za 25 zł wielkie pudlo (jakaś promocja byla). tez są male elementy, ale pochowalam je :) o takie mamy http://allegro.pl/polskie-solidne-klocki-wielka-paka-max-200-klockow-i1744066101.html Martynka bardzo je lubi. jedna z nielicznych zabawek, ktorymi się ładnie bawi! Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam już nie narzekać na pogodę no ale nie idzie inaczej...byłam z Emi w sklepie i normalnie musiałyśmy założyć kurtki bo tak zimno i taki przejmujący wiatr...istna jesień... Dziewczyny mam do Was pytanie odnośnie nocek, czy jak Wasze maluchy się budzą to wrzeszczą ? bo Emi jak sie obudzi to wrzeszczy tak głośno że chyba cały blok pobudzony jest...a dzisiaj to obudziła sie już o 24 i chciała mleka, a potem o 4:50 znów pobudkę zrobiła i znów była głodna, a o 6:30 obudziła się już na całego...i powiem Wam że jestem wykończona tym, chodzę nie dospana bo tak ciągle wstaję tej nocy i to mleko robię...kurcze a nie umię tego zmienić bo ona tak w nocy jest głodna że aż grzech jej nie dać :( Już tak myślę, że to może dlatego że nie dojada w dzień, ale najgorsze że nie umię w nią wmusić jedzenia tak popołudniu, rano o 9 to kaszę zje na śniadanie potem michę zupy o 11 i przed 12 nawet wypije 150ml mleka, ale po spaniu to jedzenie się kończy, troszke drugiego dania podziubie, ale to już niewielkie ilości, owoca to kawałeczek, czasem pół jogurcika, kawałek szyneczki o 18 i to jest wszystko, potem na noc mleko z kleikiem wypija a i tak budzi się w nocy bo głodna :( próbuję popołudniu jej bardziej podsuwać różne rzeczy pod nos ale no nie zje, a zmuszać też nie chce bo to bez sensu :( Ejmi my mamy tylko klocki lego duplo, Emi je uwielbia, pirewszy komplet dostała na roczek ze zwierzątkami i teraz nazbierało się jej już dosyć pokaźne pudło tego, zaczęła już ładnie łączyć klocki, bawi sie tym chłopkami i zwierzątkami tak wiec ja widze że u nas to lego sie sprawdza i napewno będzie na kilka lat więc jest to super inwestycja zabawkowa na lata, bo inne rzeczy które dostała to leżą i się nimi nie bawi a tymi klockami to każdy dzień gawit ja też miałam wczoraj tak, cały dzień byłam senna a dzisiaj też tak jest, nie dość że nie wyspana jestem to jakaś taka zwiędnięta... U nas też różnie z tym zasypianiem, czasem ładnie zaśnie a czasem tłucze się dobrą godzinkę po tym łóżeczku Agulinia no widzisz jak mogłaś tak myśleć że masz dziecko z ADHD :) sama widziałam w Szczyrku jaka Malinka jest grzeczna i ułożona, nie szaleje, rzadko kiedy robi sceny :) nie to co mój diabełek tasmański...;) No w ciąży ciężko czymś leczyć, najlepiej to chyba wyleżeć, ja pamiętam że jak tylko mnie coś brało to jadałam oscilococilum i dzięki temu wiele razy udało mi się obejść chorobę bokiem, witaminka C, mleczko z miodem i jakoś to było, aha a raz jak już czułam gorączkę to apap brałam i pomagało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku moj wrzeszczy.generalnei zawsze. ale czasem 2 razy a czasem co pol godziny. tyle ze on nie chce ani pic ani jesc wiec my jestesmy dosc specyficzni.teraz to zaczynam myslec ze ten maly cwaniak nas wykorzystuje i beczy zeby z nami spac. normalnie wyczuwa ze lezy sam! i jakby go odkladac po 20 razy w nocy to i tak po chwili wyczuwa i wstaje na nogi i beczy. mysle wiec ze obecnie to nie tyle lęki nocne jak potrzeba bliskosci naszej. choc przyczyna jaks tkwi we snie bo to nie normalne miec tak plytkie sny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit hahahahhaha- dobre z tym ch zlamanym :) hahahha- oj trzeba teraz uwazac na slowa, trzeba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko dziewczyny znów mi ktoś dziecko podmienił :o to, ze nocki mamy różne to ja już przywykłam, ale od dwóch dni młoda cały czas ryczy :( zakłada spodnie - wyje, zdejmuje-wyje! chce na nocnik - rozbieram ją - wyje, ubieram-wyje :o idzie osiwieć! normalnie jakąś melisę musze kupić, bo w końcu wyjde z siebie i stanę obok :( już na nią krzyczę, a to żaden sposób :( no i te jej ataki histerii i rzucanie się na podłogę! dziewczyny mówię Wam jak mnie to wkoorwia 😡 normalnie jakbym ją tak wtedy trzepła, to nie wiem :( ale wychodzę do drugiego pokoju, bo na serio, chyba bym ja w końcu sprała :( i to jej bicie mnie i wszystkich dookoła! no jeszcze w niedzielę taka nie była :( od poniedziałku jej coś odbiło! Boże daj mi cierpliwość! Listku Martyna w nocy drze się jak opętana! tak jak Wasza Emi! sąsiedzi na górze na pewno się budzą, bo słyszę jak się kręcą jak ona zaczyna płakać ;) tyle, że ona już nie je w nocy , czasem pije wodę! płacze - cholera wie dlaczego? potrzeba bliskości to też raczej nie jest, bo przecież śpi z nami! po dzisiejszej nocy wymiękam! wyła od 2 do 4, potem od 6 do 7! i wycieczki do kuchni urządzała! bo wyła i wołała "tam" i na kuchnię pokazywała :( no po prostu jest coraz gorzej z tym jej spaniem / niespaniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit no to w takim razie ręce sobie możemy podać...u nas to samo Emi jakby coś opętało...ryczy z byle powodu, bije nas, a jak jej mówię że nie wolno to się śmieje w głos, podgryza nas czasem...do tego dzisiaj wołam ją do kąpiel ona gada że "nie" to idę po nią a ta jak nie zacznie ryczeć i rzucać się na podłogę, wzięłam ją na siłę to w wodzie się uspokoiła, ale co oczywiście z wody zaś potem wyjść nie chciała...przewijam ją to woła sisi i na nocnik pokazuje, ale co sadzam na nocnik a ona nic nie robi na nim, a pieluchy nie chce sobie dać ubrać...istny szał... Coś mi sie wydaje że u nas apogeum buntu dwulatka nastąpiło...oj oj niech szybko minie bo moja cierpliwość jest na wyczerpaniu... thekasia no to u Was to lęki nocne chyba bo u nas na bank głód w nocy...a idziecie teraz do tego lekarza ? Dzisiaj Emi zjadła dużo w dzień co chwilę jej coś podtykałam pod nos, zjadła na drugie danie o 15 michę spagheti bolognese bardzo jej smakowało, potem dałam jej kaszkę z kubeczka około 17:30, po 18 zjadła kawałek kanapki z szynką i kilka ciasteczek i wypiła gęsty sok owocowy, a na noc kleik jak zawsze 180ml, jak bedzie się zaś budzić z głodu to już niema rozwiązania...a by wyglądało na to że mam małego głodomora ;) Jutro jedziemy na cały dzień do Wisły z moimi rodzicami i moją chrześniaczką 6 letnią :) oby tylko pogoda troszkę dopisała...już tam pal licho zimno byle nie padało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit no to w takim razie ręce sobie możemy podać...u nas to samo Emi jakby coś opętało...ryczy z byle powodu, bije nas, a jak jej mówię że nie wolno to się śmieje w głos, podgryza nas czasem...do tego dzisiaj wołam ją do kąpiel ona gada że "nie" to idę po nią a ta jak nie zacznie ryczeć i rzucać się na podłogę, wzięłam ją na siłę to w wodzie się uspokoiła, ale co oczywiście z wody zaś potem wyjść nie chciała...przewijam ją to woła sisi i na nocnik pokazuje, ale co sadzam na nocnik a ona nic nie robi na nim, a pieluchy nie chce sobie dać ubrać...istny szał... Coś mi sie wydaje że u nas apogeum buntu dwulatka nastąpiło...oj oj niech szybko minie bo moja cierpliwość jest na wyczerpaniu... thekasia no to u Was to lęki nocne chyba bo u nas na bank głód w nocy...a idziecie teraz do tego lekarza ? Dzisiaj Emi zjadła dużo w dzień co chwilę jej coś podtykałam pod nos, zjadła na drugie danie o 15 michę spagheti bolognese bardzo jej smakowało, potem dałam jej kaszkę z kubeczka około 17:30, po 18 zjadła kawałek kanapki z szynką i kilka ciasteczek i wypiła gęsty sok owocowy, a na noc kleik jak zawsze 180ml, jak bedzie się zaś budzić z głodu to już niema rozwiązania...a by wyglądało na to że mam małego głodomora ;) Jutro jedziemy na cały dzień do Wisły z moimi rodzicami i moją chrześniaczką 6 letnią :) oby tylko pogoda troszkę dopisała...już tam pal licho zimno byle nie padało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej No i mamy jesień :O U nas 12 stopni i baaardzo nieprzyjemnie na dworze. Szkoda, że lata w tym roku w ogóle nie ma :/ U nas w zasadzie po staremu. Krzyś na spacerze z tatą, ja kończę obiad gotować, dzień jak co dzień ;) Gawit, Listek - wygląda na to, że rzeczywiście u Was bunt dwulatka w pełni. U mnie owszem Krzysiek robi zadymy, ale myślę, że u nas powodem są zęby. Ale pomijając to, dzieciaki po prostu mają różne humory i myślę, że dużo zależy od dnia. Jak nam wyjdą wszystkie zęby to już nie będzie na co zwalić takiego zachowania ;) I nie ma innego wyjścia jak to przeczekać, taki czas. Sąsiedzi też muszą zdzierżyć. Agulinia- dziękuję za info odnoście chodzenia na paluszkach :) Dla Maliny dużo zdrówka życzę 🌻 I dziękuję wszystkim za info odnośnie klocków. Jak nie znajdziemy takich najzwyklejszych w większym rozmiarze to chyba rzeczywiście kupimy albo lego, albo takie zwykłe wkładane. Ale póki co to chyba w ogóle nie ma sensu, bo Krzyśkowi nie zabawa w głowie tylko gryzienie WSZYSTKIEGO. Uciekam, mimo aury, miłego dnia wszystkim życzę :) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! U nas znośnie. Pospałysmy fajnie,bo do 6. Mała ma dobry humor. Ale na dwór niestety nie wyjdziemy,bo u nas to już bardzo póxna jesień dziś hihi...(Ejmi - u nas też). Zimnica,ze ho,ho i niby za dwa dni ma byc 25stopni. ta..... chyba na Majorce. Kaszlemy nadal. Nawet tatuś się podłączył. Biedulek,wolnego nie ma, na zwolnienie iśc nie może i musi do jutra w pracy wytrzymac. Ale damy rade. Gawit, Listku - aż współczuje. U nas krzyków nocnych nie było nigdy i oby się nie zaczeło. Ale Karola dobrze przesypia noc. I nie je w nocy. Czasem szkoda,bo w ostatnio praktycznie głoduje i taka butla w nocy była by idealna. Ale cóż. Co troszkę wagę odrobi, to znów schudnie. Widocznie tak musi byc. :-) Dobra, lece. Musze obiad jakiś zrobić i chatę ogarnąć,bo koleś niedługo przyjdzie. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku uuuu, no nie myslalam ze az tak zle z Tysia. buntowuje sie na calego widze..wiesz dostaje takie maile ze stronek angielskich i co miesiac pisza jak sie dziecko rozwija i jak sie zachowuje i wlasnie te nieszczesne 21 miesiecy to okres hitting and biting. dziecko potrafi byc wtedy na prawde nieznosne.lubi bic, zlosci sie, gryzie... takze i przez ten okres Tysia przejsc musi. u nas jakiejs wielkiej zmiany nie ma bo maly zawsze byl samotnik ale potrafi powrzeszczec jak cos mu sie nie podoba- coraz wiecej i coraz czesciej cos wymusza. a ze nie mowi nadal nic sensownego to wszystkiego trzeba sie domyslac. Listku i u ciebie widze tez nie lepiej.przynajmniej wiesz ze to glod a nie jakis czort ;) a co do lekarza tak, umowilam sie an sobote i bedziemy patrzec co z tym uchem czyli czy to powoduje jakies zahamowanie w mowie no i moze o tych nocach pogadamy i moze jakas recepte mi sie uda wyprosic na lepszy sen malego. Agulinia zdrowka w takim razie! u ans ez pogoda pod psem i bardziej to jesien niz lato! Aletnich dni to nie wiem czy choc z 5 tu mialam. cholerna polnoc ;( choc na poludniu tez nie lepiej. co do klockow to sporbujcei mega blockow- sa tez chyba z lega ale i tanszych firm np w tesca jakies dla malego sisotry kupilam, duze, solidne i nie az takie drogie. drewno to moze barwic wiec jak sie maly by naslinil to kto wie czy czegos sie nie naje ;) a powiedzcie mi kochane czy wszystkie wasze maluszki lubia sie tulic i calowac czy tylko moj taki giguś ze nie daje sie?? tzn sam podchodzi co jakis czas do mnie, połasi sie, ale zeby gl wziasc na rece i przytulic to sie nie da...odpycha sie i tyle..a na haslo 'daj buziaka' wieje gdzie pieprz rosnie.. mysle ze ma juz moze taki charakter bo sa go czesto tulilam i nie bylam chlodna dla niego a on jakos nie chce sie przytulac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko jak czytam wasze nocne historie to czuje sie jakbym czytała o nas...serio od paru dni mój Luki normalnie w nocy wyje co chwilę a potem jak zasypia nad ranem to o 9 trudno go obudzić:( masakra tyle ze u nas trojki sie przebiły ale w ciąż są w ataku i rosną 4 jednocześnie i sądzę że to jest sprawca:( Jesli chodzi o klocki to my mamy takie zwykłe kupione w biedronce tzn mieliśmy bop zostało z nich dosłownie pare sztuk - reszta wyładowała za meblami;) I u nas moje drogie wrzask, łzy, wycie to standard:( jak czegos zabronie to albo ryk na pól wsi albo śmiech...a mi juz nerwy puszczają:( wczoraj jak sobie wymyślił cuf cuf( bajka Stacyjkowo lub Tomek i przyjaciele)to miałam ochotę zlać doope bo w telewizji akurat nie było a neta nie miałam i tak panowie składający sypialnie i wyjące dziecko dąło efekt totalnej depresji:( na dodatek katar mam nieziemski-z nosa leje sie jak z kranu i ciągle kicham, noga fioletowa razem z lewym pól dupkiem(zaliczyłam piękny zjazd na dupencjii ze schodów:() normalnie wysiadam... Za to na weselisku szwagra super... na końcu jak juz wychodziliśmy moja teściowa mówi zebyśmy czekali na kierowce a ja przeciez nic nie piłam;) chyba z 10 razy pytała czy oby na pewno nic nie piłam wiec jej mówię: jestem trzeźwa moze nie wygladam ale jestem:) towarzystwo ze stolika kazało na następnej imprezie byc pijąca a nie kierującą bo sa ciekawi jak wyglądam po pijaku skoro taka głupawka mnie na trzeźwo dopadła...ja sie śmiałam ze po pijaku płacze wiec nie wiem czy spełnię ich życzenie;) dzisiaj ide spotaknie z kupelami z którymi widziałam sie chyba z 3 lata temu:D tak wiec dziec zostaje z tata w domku a mamunia na imprezę:P A i Luki pił juz zwykłe mleczko modyfikowane i nalesniczki wcinłą i serek jadł i kinderki i zero krostek:P ba nawet buźke ma tak ładna jak nigdy:) wczoraj zrobiłam mu na kolacje kaszkę mleczna o smaku kakaowym i nie wypił jej bo...według niego to nie mle(mleko)hihihi mleko w butelce przed snem ma być białe i koniec:) no i mamy w swoim słwoniku nowe 2 słowa tzn tlatol(traktor)lolel(rower). Ja jedziemy smaochodem to nic same traktory i rowery:P lece na nalesniczki z czekoladą, banakiem i lodami:) tak na poprawę nastroju bomba kaloryczna a co tam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloo u nas jakoś leci, ale po chorobie Olci odechciało mi się wczasów, a po tym opryszczkowym zapaleniu jamy ustnej po tygodniu przyszła biegunka..:P, ale nie było aż tak źle bo jadła tak jak zawsze raz mniej raz więcej (w ogóle to ona mało je niestety takiego normalnego jedzenia bo duużo mleka cycowego pije nadal, ale praktycznie je wszystko) służę fotką jak ktoś ma ochotę zobaczyć jak makabrycznie to zapalenie wygląda......... jeszcze dziś ma malutkie ślady, które na pewno znikną Listku zazdroszczę apetytu Emi ile ona potrafi zjeść i to dziewczynka, ja to strasznie się cieszę jak Ola coś zje konkretnego dzisiaj prawie jednego pieroga z se rem zjadła i kawałek arbuza... Ejmi och odnosząc się jeszcze do tej historii z Twoją koleżanką co urodziła dzidzie to szok, ja na pielęgniarki nie mogę narzekać przy dwóch różnych moich porodach (ogólnie opieka była bardzo dobra), ale co że prawie zaraz po porodzie duszą na sutek i mówi nie leci to na pewno może hamować pokarm, bo ja zgadzam się z tezą, że laktacja zaczyna się w głowie i psychika kobiety ma strasznie duże znaczenie, więc takie duszenie na pewno nie pomagało..ale że byłam uparta to mi się udało (teraz już nie jestem z tego zadowolona..:P) a znowu inna pielęgniarka kazała robić mleko dla małej tak żeby lekarz nie widział bo karmienie piersią najważniejsze, ale co dziecko wypije ile da radę a noworodek pije raczej mało ja robiłam co uważałam za stosowne no i mleko z butelką nie stało na widoku żeby kogoś nie urazić..są kobiety które mają pokarm nawet przed porodem a są takie co po kilku dniach od porodu..różnie, ale straszne jest to, że faktycznie nikt nie zainteresował się stanem psychicznym kobiety po porodzie!! tak niestety się dzieje w naszych szpitalach jeszcze..na pewno nie wszędzie na szczęście-wszystko zależy na jakich ludzi się trafi-oby na tych bardziej odpowiedzialnych. Mam nadzieję, że tą mamą i dzidzią OK. Krzyś na pewno poznaje i pamięta dziadków i innych członków rodziny i nie tylko..moja Olcia to już za "gadanie" przez telefon z dziadkami się zabiera-z tymi co troszkę dalej mieszkają, ale dość często się z nimi widujemy oni u nas śpią lub my u nich..pierwszy raz spaliśmy chyba jak Ola miała3-4mc.. lubi dziadków bo dziadki troszkę rozpieszczają i jak nie mają dzieci na co dzień to więcej czasu wnukom poświęcają hihih (ja mam więcej luzu) no i mam to szczęście, że teściowa bawi Olę i już mam skręt w brzuchu na 1 września bo dobre czasy się kończą:( Agulinia!!!! GRATULUJE 1. zmiany stanu cywilnego teraz "ten wóz" bedziecie już formalnie razem ciągnąć hihi 2. odmiennego stanu - jeszcze "chwilka" i maleństwo będzie obok Zdrówka dla Was!! Ja kupiłam Olci taką parasolkę bo na placu zabaw oczywiście "pożyczała" sobie od dziewczynek, w sklepie zapłaciłam 25zł może nie jest super jakość na necie są po 13 zł + wysyłka na to samo wyszło trochę materiał puścił, ale zeszyłam i jest ok wozi lalki i misie, Mamy jeszcze taką większą na dwie lale, ale schowana jest póki co bo Ola jeszcze do niej za mała ta jej wystarcza..popatrz na allegro a moze wpadnie Ci w oko jakiś głęboki wózeczek czasem są okazje. O wózkach już się nie będę rozpisywać, bo duuużo miejsca bym zajęła;) krótko: "testuję" różne..ale póki co jako mały i lekki używam espiro magic 3 w jednej ręce trzymam małą a drugą go rozkładam do lasu się nie nadaje, ale na miasto super zwrotny i ma amortyzatory bardzo dobre wada-mógłby mieć wyższe rączki jak dla mnie..ale cóż a dużo "spaceruję" wózkiem po mieście i jestem z niego zadowolona jak na taką małą spacerówkę (inne miewam też i jak nie ma dobrej amortyzacji to są strasznie sztywne ) Thekasia ciekawa nazwa tego okresu maluchów z angielskiego;) u mnie Olcia podłapuje wszystko od braciszka czasem - niestety..ostatnio to on ją obudził ja myślałam, ze ona będzie zaraz płakać niedospana, a ona usiadła i bach go z liścia w buzie szok!! i się do tego diabelsko śmiała..mnie też trzasnęła w nogę, ale akurat myłam gary a ona wołała dyda dyda przeciągałam jak się da mówiąc zaraz i zaraz, to się wnerwiła trochę hehe także różnie to bywa histerii jeszcze nie urządza, ale za braciszkiem dużo zachowań papuguje Pogoda u nas do bani.... pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miły dzień za nami, byłyśmy ja z Emi na wycieczce z moimi rodzicami w Wiśle, pospacerowałyśmy przy skoczni, potem nad wodospadem a na końcu przeszliśmy się ulicami Wisły, Emi była grzeczna choć jak nadeszła pora spania to troszkę popłakała ale zasnęła w końcu w wózku ale tylko na 40min i tym sposobem juz teraz śpi bo była taka padnięta po całym dniu pełnym wrażeń :) Noo a co do nocki ostatniej, po wczorajszym obfitym dniu jedzeniowym mogę powiedzieć że coś w tym jest że jak zje w dzień więcej to w nocy mniej, bo obudziła sie dopiero na mleczko o 4:40 i potem już jadła normalne śniadanie co jest wielkiem sukcesem bo tak to było mleko dwa razy o 24 i 5-6, zobaczymy jak będzie dzisiaj w nocy bo w dzień też dosyć dużo sobie podjadła Ejmi no u nas też zimnica, wprawdzie jak słoneczko dzisiaj w górach wyszło to tak cieplutko fajnie było, ale jak tylko zaszło i zaczęło wiać to czysta jesień... Mam nadzieję że jakoś długo ten bunt nie będzie trwać tylko niedługo zamieni sie moja córeczka w grzeczną bezkonfliktową dziewczynkę ;) (ło matko nie wierzę w to co mówię bo moja córeczk nigdy bezkonfliktowa nie była ;)) Agulinia super że Malina tak ładnie przesypia nocki, no a za chwilę drugie dzidzi to tym bardziej dobrze bo przynajmniej jedno dziecko będzie spało, choć napewno drugie też będzie grzeczne i śpioszkowe :) thekasiu Emi uwielbia się całować, jak ma wenę do tego to potrafi wycałować nas i wszystkich gości którzy akurat u nas są, a dzieci szczególnie lubi całować i przytulać, niestety nie wszystkie podzielają jej zapały do całowania ;) sroczko no rewelacja że jedzonko Wam nie szkodzi :) solska w sumie Emi tak wiele nie je a często, najlepiej to by po troszku jadła ale często, a mnie się tak ciągle nie chce za nią biegać i jej coś podstawiać pod nos, ale skoro nocki wtedy lepsze to będe musiała tak robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczęta :) Podczytuje Was regularnie ale wiecznie cos mi przeszkadza by Wam cos skrobnac - a to ktos cos chce w pracy, a to przysypiam w domu nad kompem. Ostatnio mysle nad tym by isc na zwolnienie bo czasem to juz nogami powlocze, ale wiem ze jak bede miala wolne dni to zabiore sie za sprzatanie mieszkania np za mycie okien lub nie zaprowadze Adaski do przedszkola i z odpoczynku nici. Oj druga ciaza nie jest juz tak spokojna jak pierwsza - mowie tu o lezeniu na kanapie, odpoczywaniu i robieniu na co tylko ma sie ochote. Agulinia przyzna mi pewnie racje - brakuje tych drzemek w dzien :) A poza tym to u nas wszystko ok, Adas zdrowy, z przedszkola nie chce wychodzic - normalnie az wstyd :), jakby mu w domu zle bylo, no ale w przedszkolu wiele sie dzieje a z mama nudy :) Ma tam swoja kolezanke i moge stwierdzic ze to jest pierwsza milosc :) Bo calusy na pozegnanie sa takie ze az slodko, no i w domu opowiesci tylko zwiazane z Maja (tak ma na imie ta dziewczynka). Slyszalam tez o akcjach ze Adas potrafi bronic Maji jak np. zaplacze, takze niezle. A mi pozostaly tylko poranne mdlosci, wiec juz zle nie jest, da sie zyc :) No i dzis u nas cieplej, wiec moze jednak slonce nas zaszczyci obecnoscia na weekend. My jedziemy na mazury ze znajomymi. Chcialam odpoczac a tu zapowiada sie wesola gromadka 6 dzieci :) Kasia moj Adas to typ przytulanki, calkiem jak ja, bo ja to jestem mega pieszczoch. Takze na porzadku dziennym jest tulenie, calowanie i mowienie "ofam cie" :) i zeby nie bylo ja go do niczego nie zmuszam, sam przychodzi, nadstawia sie by dac buziaka czy sie tuli. Dodatkowo potrafi tez dac buziaka w brzuch i mowi ze to dla dzidzi wiec normalnie lza mi sie kreci, ale to zaobserowal u Tomka ze dotyka i caluje brzuch. Agulinia Ty to chyba zaraz na usg smigasz bo polowka juz tuz tuz :) zyczyc corci? :) A co do ADHD i wariatow latajacych wszedzie to moj syn, on nie usiedzi nigdzie spokojnie, co zreszta widac po jego nogach bo siniakow tam wbrud. Czasem az sie w przedszkolu wstydze co te panie mysla, czy czasem nie ma jakiejs przemocy w rodzinie :) No ale na szczescie siniaki tylko od kolana w dol :) Gawit niezle Tysia daje do wiwatu, u nas jedynie fochy sa czyli rzut na ziemie czy podloge jak cos sie nie podoba, czesto mi tak robi jak wracamy z przedszkola - nie chce isc do domu wiec kladzie sie na chodniku, ale ja stoje i nie reaguje - najdluzej chyba z 20 min tak lezal :) ale ja sie nie daje i powiem Ci ze to chyba najlepsza reakcja, bo jak sie wkurzasz to nakrecasz i siebie i dziecko, takze kochana wdech wydech i liczymy do 10 :) Jedyne co to nocek wspolczuje, bo u nas Adas bardzo rzadko budzi sie w nocy, chodzi spac o 21 i spi do 8. Listku u nas jak Adas sie obudzi w nocy to wola mame lub tate, nie krzyczy, takze sasiedzi maja chwile spokoju. A co do tego jedzenia w nocy to moze sprobuj z woda ja oszukiwac, podobno to kwestia kilku dni i dziecko przestaje jesc choc ja tego nie praktykowalam. Ja dokarmialam Adasia przez sen by przesypial noce i sie nie budzil ale to bylo dawno dawno temu. Kiedys tez slyszalam o takim sposobie ale nie wiem czy to nie dla mlodszych dzieci by obudzic sie i nakarmic dziecko przez sen przed godzina jego pobudki w nocy i jesli obudzi sie jednak o taj godzinie co zwykle to znaczy ze budzi sie z przyzwyczajenia a nie z glodu. Ejmi co do klockow to mamy lego, klocki fisher price i drewniane, ale te drewniane to jest ich kilka i one sa od sortera. U nas etapu brania wszystkiego do buzi nie bylo, Adas jedyne co bral do buzi to jedzenie :) Ale on to jest zarlok :) W przedszkolu je po 2 porcje, wraca do domu i biegnie do lodowki :) Czasem juz z bula jade do przedszkola zeby afery nie bylo, ale dzieki temu mysle ze ma dobra odpornosc bo ostatnia choroba to chyba w kwietniu byla i to byl jeden jedyny raz jak bralismy antybiotyk. Toszi zazdroszcze tej zieleni :) Madzia mam nadzieje ze sloneczko Was swieci :) No dobrze troche popisalam - az za duzo jak na mnie. Zycze Wam milego weekendu. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sroczko widze ze wam trojki i czowrki daja sie we znaki. u nas juz na szczescie sa od dawna. ale czekam na piatki- chyba pojawiaja sie powoli bo widze ze przerwy miedzy zebami sie zmiejszyly wiec cos chyba idzie. tomek tez lubi 'ciuchciowe' bajki :) jak spotkanko z kolezankami?? Solska brrr, dobrze ze tyo juz za wami! a biegunki dlugo trwaly? jak cos to ja bym fotke zobaczyla.jakasia1980@go2.pl. mam nadzieje ze Ola sie uodporni juz na te chorobska :) haha, i widze ze Wkitorek nie podskoczy ;) dobre dobre- umie sobie dziewczyna poradzic :) Listku ahh zazdroszcze takiego pieszczocha :)) ja bym tyle oddala za takiego slodkiego buziaka :) moze sie keidys doczekac- chyba ze mlody od razu wejdzie w okres 'matce dac buziaka to siara ' ;) haha Deseo i tobie tez pieszczcha zazdroszcze :) fajnie masz :) slodko musi to wygladac jak Adas tuli brzuszek! szkoda ze nie mozesz sobie wypoczac- przy dziecku to juz nie to- ale moze idz na to zwolnienie to bedzie ci latwiej. aaa i czekam na fotki brzuszka!!! i jeszcze masz poranne mdlosci? oby juz nie dlugo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heja hej!!! ja na szybko bo właśnie Luki śpi a ja mu muszę cos na obiad skrobnąć:) wczorajsze spotkanie SUPER!!! Normalnie śmiechu było co niemiara a i zakończenie...Maz koleżanki dzwoni ze jakas japonka do ich domu zapukała i zapytałą czy moze sobie u nich namiot w ogrodzie rozbic i przenocować i co??? chłop sie zgodził! mało tego zaprosił do domu, łazienki uzyczył, kolacje zrobił i kompa tez jej odstąpił:) na poczatku myślałyśmy ze sobie jaja robi ale z ciekawości czy to prawda wpakowałyśmy sie jej domu i faktycznie była:) na to znajoma focha strzeliła i obraziła sie bo czytuje:"mi to kolacji nie zrobi" :D i tak urzędował z nią do 24 a rano jeszcze śniadankiem uraczył bo jak stwierdził niech kobieta wie ze Polak gościnny jest;) jak sie okazło jedzie z Chin do Francji na rowerze i w drodze jest juz od kwietnia... no i dzisiaj Lukiemu zamówiliśmy nowe spanko tzn taki łózko sofa...duza powierzchnia spania i miekkie boki do nas przmówiły no i cena tez 650 zl... no to popisłam...Luki juz sie obudził a ja jeszcze mu obiadku nie zrobiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sroczka hahahah swietna ta hisotria z Chinka :))) jak z filmu :) a chlop byl pewnie z siebie dumny- taki goscinny :))) w koncu mial egzotycznego goscia to sie musial popisac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Znalazłam dziś winowajcę Martynki ryków! a mianowicie przebija się nam dolna prawa piątka! dopiero ociupinkę ją widać, więc pewnie stąd te jej histerie w nocy! dziś znów był spacer po mieszkaniu i od 1 do 2 zabawa klockami :o przyniosła sobie do łóżeczka i nie dało rady jej zabrać! ale ja tam się tyłkiem odwróciłam i spałam :D otwierałam co i rusz oczy i za 5 druga jeszcze się bawiła, a o 2.05 już spała :D no cyrk z tym dzieckiem :D sroczka ale jaja z tą Chinką! znając życie to mój chłop zrobiłby dokładnie tak samo ;) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ciocie!!! Melduję że żyjemy :), remont trwa, z przebojami dalej, ale bardzo duzo już zrobione ale... i jeszcze trochę do zrobienia pozostało, jednak liczę na to że za jakieś 2- max 3 tyg będziemy już u siebie :). OBY!!! Co prawda u teściów jesteśmy teraz sami :), bo oni na urlop pojechali ale ja zaczynam się dusić w tych blokach serioo... i "uciekamy" z Szymusiem stąd gdzie możemy i kiedy możemy. Nawet ostatnio deszczowe przed południe w Ikei, za którą nie przepadam spędziliśmy i Szymuś był zachwycony... a ja pokupowałam sobie sporo drobiazgów do nowej kuchni wieć też byłam zadowolona. Szymuś dorwał tam, taką zabawke gdzie się młoteczkiem kolorowe klocki ala dwózdki wbija i normalnie od kilku dni jest szał na punkcie tej zabawki. Poza tym ewidentnie doszliśmy do etapu kredkowo-kredowo-pisakowego. Wszystko co piszę jest teraz super. Zatem już któreś z kolei opakowanie kredy kupujemy i malujemy sobie na boisku osiedlowym, a w domu na blokach i kartkach wszelakich... Trójki mamy już wszyskie przebite. Czekamy na ostatnie piątki. Z apetytem dalej kaplica. Waga leci w dól, ale co zrobić... pozostaje przeczekać :(. Nowe słówka jakieś się Szymciowi wyrywają, ostatnio chodzi i mówi, że jest kul.. czytaj król i wszystko ma robić mama, układać klocki, rysować bo on jest kul... Nie wiem skad to podłapał, ale podłapał i co chwilę jest królem... hihi... P się śmieje, ze to wkońcu niedzielny chłopak jest... :D Przejawy bunku dwulalka i u nas się zdarzaja. Ma dni, ze jest grzeczny i kochany a ma dni, ze jest ryk o wszystko, bo mama się napić kawy nie dała, bo w sklepie nie kupiła co on chciał itd itp. Staram sie nie reagować, jak sie trochę uspokoi tłumaczyć, ale u nas w dalszym ciągu jest zanoszenie więc muszę uważać, bo ostatnio wróciliśmy ze spacerku i on chciał otworzyć drzwi a ze mu nie wychodziło to ja przekręciłam zamek i w tym momencie on tak się wkurzył, ze zaniósł się strasznie i na nic nie reagował przez kilka sekund... Myśłałam, ze oszaleję, już do sąsiadów miałam lecieć ale zaczął w końcu płakać po czym tak opadł z sił, że zasnął na prawie 4 godziny a ja co 5min wchodziłam do pokoju i sprawdzałam czy oddycha.... Masakra... Przejawy bicia, szczypiania i gryzienia też nam się zdarzają, ale ja wtedy udaję, ze płaczę, bo mnie to boli i on się przeważnie wtedy przytula a jak powiem mu zrób cacy mamusia to głaszcze mnie po głowie... Ale ja myślę, ze to wszystko przejściowe. Trzeba tylko dziecku zacząc wyznaczać granice i tłumaczyć co jest dobre, a co złe... Ejmi my klocki mamy wszelakie bo Szymuś uwielbia, od plastikowych najzwyklejszych ale odrazu proponuję kupic dwa opakowania my mamy bodajże 600szt bo później jest cięzko skompletować takie same, po drewniane też są super polecam, Szymuś piękne wierze buduje i ćwiczy rączki manualnie, co mnie cieszy, poprzez gąbkowe, najmniej fajnie wg mnie. I jeszcze te wesołe klocuszki FP mamy, dwa komplety po 6 szt... też są super... zabieramy je wszędzie i nawet sie z nimi kąpiemy... A na paluszkach Szymusiowi też zdarza się chodzić. Pytałam o to kiedyś pediatry i ponoc taki etap przychodzi i to normalne i samo minie. Aguś zdróweczka dla Was wszystkich. Ja propolis jeszcze polecam, zresztą Ty wiesz pewnie, bo nie raz już tu polecałam. Ja w ciązy jak tylko mnie coś brało to piłam po 20kropelek dziennie. Gawit, Listku wspólczuję Wam tych nocek, serioo bo sama długo też na nasze narzekałam, wiec wiem co to znaczy. Ale wierzę, ze i u Was wkrótce się to unormuję. Szymuś od prawie pól roku przesypia pięknie nocki, czasem budzi się raz i pokazuję paluszkiem na kuchnie mówiąc mama yyyy co znaczy chcę mleczko i mama robi, on wypija i śpi do rana... Sam u siebie w łóżeczku... Teraz nam sie trójki przebijałay i też spał cudnie. JUŻ NIE PAMIĘTAM KIEDY MU NAS RYK W NOCY BYŁ, A DOBRZE WIEM, CO TO ZNACZY, BO TAK DO ROKU TO BYŁY RYKI NOCNE NON-STOP... Zatem trzymam kciuki za śliczną kręconą Emi i cudną Martysię, zeby im się dodmieniło.... Kasia za Tomcia też trzymam kciuki!!! Toszi, ja zdjęć nie dostałam :(.. Deseo, super, ze Adaś tak pieknie się w przedszkolu odnalazł. Zuch chłopak :). Sroczka niezła historia z tą Chinką :D. Super, ze wieczór udany. A Madzia juz odpoczywa. Lata co prawda w tym roku trzeba ze świecą szukać ale zmianapowietrza i urlop napewno nastrajają ich pozytywnie :). To chyba tyle. Buziole :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki dzis bylismy u tej polskiej pediatry i mdlody ma jednak to zapalenie ucha srodkowego czyli to cale 'ear glue'. jest spoor o tym na necie- to tez wyglada ze jest powodem slabej mowy malego. dostalismy leki, mamy kropic te uszko oliwką. na sen dostalismy tez jakies mocne leki na 6 tygodni wiec zobaczymy czy cos pomoze. na razie uciekam, przepraszam ze sie nie odniose ale maly cala noc wczoraj fikal i juz nawet nie pamietam jak sie nazywam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×