Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

dziewczyny mozecie posadzac mnie o jakies czary mary ;) ale na serio - jak pogrzebiecie w necie to znajdziecie. chyba ze lekarz wam powie to samo. polozna nie jedna mi tlumaczyla zeby nie czyscic uszek a wkropic oliwki z oliwek. ja oczywiscie tego nie robilam az do teraz. i nie robi sie tak tylko kiedy uszko choruje ale normalnie, zamiast patyczkow-oliwka. zreszta w aptece upewnialam sie kilka razy -jak jakac glucha ;)- czy to na pewno do uszka dziecka mozna wlewac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Solska wiem wiem za infekcja uszka moze strasznie bolec. ale to co jest u tomka to nie infekcja. to potocznie znany klej w uchu, czy wysiękowe zapalenie ucha srodkowego. mysle ze go nie boli, nie przejawia zadnego wiekszego zainteresowania tym uchem. znowu beczy wrrr. zmykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my bylismy dzis w takim miejscu dla dzieci. wspinaczki, zjezdzalnie, kulki itd. miejsce fajne ale pomyslalam ze jak maly to przezyje bez choroby to bedzie cud! podeszla do mnie mala dziewczynka a ja patrze na nia a ona cala w kropkach! cale cialo, rozdrapane, rozowe! i jej brat to samo! jaaaa, mysle ze rozyczka! jak mozna byc takim debilem i brac chore dzieci do jaskini piratow gdzie dotykaja inne dzieci, maja z nimi kontakt! a ta dziewczynka dotykala tomka, jezdzila z nim stateczkiem brrr. ich rodzice- szkoda gadac- on jak bezdomny na pierwszy rzut oka a ona jak foka... maly nie byl za bardzo w sosie i mial swoj swiat i olewal inne dzieci. do tego ciagle pokrzykiwal az dawalo po uszach- a inne dzieci tak nie maja! wyszalal sie na calego a my z nim sie wspinalismy, wdrapywalismy i zjezdzalismy. ale chyba na glupi jeszcze na to. on jakis adhd ;) teraz czekam czy cos malgo wysypie ;) czy taka rozyczka moze go zlapac?? wczoraj tez w sklepie odziezowym mama wozila dziewczynke z ospą, ale tomka akurat ze mna nie bylo. czy z chorymi dziecmi powinno sie tak ganiac po takich miejscach czy to tylko ja jakas przewrazliwona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętasz, Thekasiu ,jak skarżyłam się na ospę u Iwy, jeszcze wczesną wiosną? Złapała ją właśnie po zabawie na targach produktów dla dzieci, gdzie były i ogródki przedszkolne, i masa innych atrakcji. Teraz możesz tylko czekać. Ale to pewnie nic poważnego, choć oczywiście wiadomo że choćby i katar, to utrapienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguliniu, póki co jest moja córa układa zdania ale w swoim języku. Co ciekawe, ma pojęcie o konstrukcji zdań. Ostatnio wyszło jej coś takiego: "Aigigilioali (można wstawić dowolny zlepek głosek) ii-ha buju?" I to było pytanie o osiołka-hustawkę, z wyraźną intonacją pytania i podmiotem i orzeczeniem (i-ha buju). :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(Olśniło mnie przy wysyłaniu i przypomniałam sobie hasło do poprzedniego pseudonimu.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciliśmy z wojaży, jeszcze dziś goście u nas byli, wystawiłam ogłoszenie o wynajęciu mieszkania a teraz się byczę! Martyna spała dziś w ciągu dnia 15 minut :o byłam pewna, że padnie szybko na noc, a ona gdzie tam :o do 21 szalała i z wielkim płaczem była kąpiel :o i dopiero padła patrząc na samochody w tv :o moje dziecko nie interesują bajki, ale jak chcę mieć chwilę spokoju to włączam jej jakieś wyścigi samochodowe czy jakieś motory i wtedy gapi się w to jak zaczarowana :D nocki nadal mamy przeryczane :( ale wyjazd na Śląsk był super. spotkałam się tam z dziewczynami z forum "po stracie" i one były z dziećmi mniej więcej w wieku Martynki (troszkę starsze)Byliśmy w takiej knajpce z plażą, więc dzieci się w piasku wybawiły, my pogadałyśmy! w końcu burza nas wygnała, ale ogólnie było super! I potem byliśmy u koleżanki w Mysłowicach (Ejmi masz pozdrowienia od Eli ;) ) i tam było jeszcze superowiej Przepraszam nie odniosę się do Was, ale dosłownie padam, a jeszcze włos muszę zakręcić, bo to jutro już do pracy trzeba pędzić :o Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Laseczki! Meldujemy się, że żyjemy! Zjechaliśmy wczoraj wieczorem, ale było kupę roboty w domu, żeby go do jakiegoś stanu używalności dostosować ;) Wiem, wiem małpa ze mnie, że nic wcześniej nie skrobnęłam, ale serio nie było kiedy do kompa siąść :O Dziś jeszcze zrobię porządek ze zdjęciami i coś Wam wyślę :) A jutro nadrobię te 4 strony (nie poszalałyście ;)) i napisze więcej! Buziole :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! No widze,ze pogoda letnia do wszystkich dotarła. MNie te upały osłabiaja hihi.. leniwa się od razu robię. I musiałam dziś pani na wizycie orzec,ze nogi mi puchną i takie tam, bo już zaraz szkoła,a ja musze na L-4 iść, bo już mnie tam nie chcą ;-) jeszcze tylko muszę poprawki zaliczyc w czwartek i wolne. :-) Gawit - super,zeście się tak wybawili. Ja tam uważam,ze spotkania forumowe są boskie!!!! Ola - TY jesteś polonistką z wykształcenia? bo normalnie takie słowa: orzeczenia, podmioty... i tylko się cieszyć i gratulowac, bo jak nagle Iwa wstawi w te konstrukcje słowa "ludzkie" to już będzie gadać cudnie i jak stara! :-) Thekasia - no cóż, tylko się modlic,by Tomuś nic nie przyniósł do domu.. ale tak jest często. W zgrupowaniach dzieciecych. Jelitówka hutrm leci, ospa też, tym bardziej,ze często jeszcze nie ma objawów,a już zaraźliwość jest. Ale w tym wypadku to wybacz, ale matkę bym zbluzgała. dzieci ewidentnie chore, no chyba,ze to jakaś wysypka czy choroba skóry od zawsze... Madzia - witaj! Nikt się nie spodziewał chyba,ze skrobniesz coś w weekend,bo Ty tylko w dni robocze piszesz hihi. Serio! I nawet słowa,ze fajnie było i opaleni jak mulaci i wypoczęci? no wiesz to już przesada!!! I musze się poskarżyc na Maniusię. Ona mnie wykańcza! Jej działania są nie na moje siły,. ja chyba jakaś mniej wytrzymalsza i cierpliwa jestem. Ona od jakiegoś czasu wszystko musi :siama!!! Siama schodzi po schodach. Ja się boję czy ona sie nie wywróci,to raz, dwa, nim zacznie schodzić to godzine się zastanawia i krzyczy,by nie podchodzić i nie pomagać,ze mam sobie iśc daleko, trzy trwa to godzinami.. Dziś byłysmy w urzędzie miasta - jako,ze to koszmarny urząd i same schody i zero przystosowań dla wózków i takie tam, to musiałyśmy iść na pieszo - niby niedaleko -maks 500m. ale ona sama najpierw się ubiera. niewązne,ze 30razy wkłada obie nogi w jedną nogawkę i nie daje się podciągnąć spodni do góry, to za skarby nie da sobie pomóc,bo drze się w niebogłosy i wkurza i ryczy. a ja gotowa stoję od 30min w drzwiach. potem wyjście z domu: ona sama musi otworzyć i zamknąć drzwi - niewążne,ze ja musze górny zamek otworzyc, mnie nie wolno dotknąc drzwi,bo ona sama! potem winda jakoś leci,ale z windy czesto nie chce wyjść!!! potem schody na dół ,by wyjść na zewnątrz - znów 30min,bo mysli, bo chce iść-nie chce iść,sama nie wie. i jak nam się udało cudem dojść do urzędu - ja już mokra! to ona na drugie piętro ,po tych kręconych i stromych schodach : sama! Ale juz miałam nerwy i ją pod pachę i zaniosłam,ale się darła! ;-) Załatwiłysmy sprawę i wychodzimy. by wyjść lub wejść trzeba otworzyć drzwi,które mają taki silny mechanizm,ze ja się musze zaprzeć ,by dać radę je ruszyc,ale ona sama! No to szarpie i szarpie i pcha,a drzwi ani drgną - kolejka juz się przed i za nami zrobiła,ale ona nie daje za wygrana: zatem otworzyłam,a ta jak zwykle wrzask: mama nie! Kalolusia siama! i wyleźć z urzedu nie chciałą,bo foch na mnie. Aż dziadek jakiś powiedział - no trzeba było dziecku pozwolic otworzyc! Myslałam,ze mu walne. I tak cały czas. Jedyne sensowne wyjścia są z wózkiem,bo wsadzam i pozłości się ale jakoś jedzie.ale z wózkiem się nie da wszędzie iść czy jechac. Ja nie wiem,może ja jakaś przewrażliwiona jestem. A z pewnoścvią za dużo jej pozwalam,bo trzeba krótko, pod pachę i zanieść, spodnie na tyłek wcisnąć i się nie certolic. Chociaż z drugiej strony rozbawia mnie fakt,iż "moja" 5-latka miała problem z założeniem czegokolwiek, skarpet nie tykała,bo ona nie wie gdzie pięta,a Karola się takimi drobiazgami nie przejmuje i wciąga wszystko na wszystko hihi.. Coś jeszcze miałam napisac,ale lepiej już pójdę spać! hihih Dobrej nocy! :-) Madzia - mam fotki! Ależ fajnie Wam tam było i prosze Trzęsacz zaliczony i chyba Kawcza Góra w Międzyzdrojach. Gdzie były takie kosze na plaży? ja takie tylko w Niemczech widziałam. Nie wiem jak to pogoda nie dopisała,my w niedzielę byliśmy to super grzało,a od pon to już cały tydzień chyba było ładnie. :-) Aż miło się ogląda! Grunt,ze Zuzka zadowolona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Ależ tu cisza! Właśnie zakupiłam Martynie majtki do nauki sikania o takie http://allegro.pl/show_item.php?item=1759667932 nie wiem czy to coś da, więc na razie wzięłam dwie pary, ale jeżeli one działają tak jak to opisują , to normalnie nakupię więcej (mimo, że dość drogie) i będziemy się odpieluchowywać! inaczej się u nas nie da, bo moja mama się chyba o te swoje "perskie" dywany boi i nie chce puszczać Martyny po domu w takich zwykłych majtkach, no, a z drugiej strony to Martyny szczy gdzie popadnie ;) na podłogę, łóżko, fotel, krzesło byle nie do nocnika ;) no zobaczymy! Agulinia Martyna też ma obecnie fazę "sama" w jej wykonaniu to brzmi "mama" tylko z innym akcentem niż woła na mnie :D sama po schodach, sama do wózka, sama drzwi otwierać , zamykać! ba sama wsiada do auta i do fotelika się wdrapuje :o czasem idzie osiwieć ;) aczkolwiek jak nie mam czasu to biorę pod pachę i niosę :D drze się wtedy jak opętana, ale cyrtolić to ja się z nią nie będę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ja już wszystkie plotki w pracy ogarnęłam ;) a przynajmniej mam nadzieje, z eto już wszystkie :D Nadrobiłam tez minione strony i widzę, że dzieciaczki Was nie rozpieszczały. Pogoda zresztą również :O Podobnie jak i nas :( Wszystkim Wam nie odpiszę, ale to co pamiętam to skrobnę. Ejmi, co do klocuszków, to my mamy Wadera. Jakościowo są dobre, a cenowo nie powalają. Oczywiście lego duplo sa zdecydowanie fajniejsze, ale koszty mnie powalają :O Zuzia bardzo lubi budować sobie coś z klocków i zastanawiamy się czy nie dokupić jej jeszcze jednego pudła tych waderowskich, ale nie wiem gdzie je będę trzymać ;) Agulinia, Deseo, super że maluszki się pięknie rozwijają. Życzę udanych połówkowych USG :) Kasia, fajnie że pani doktor w końcu zdiagnozowała Tomka. Mam nadzieję, z eleczenie pomoże! A co do naszych wczasów, to niestety pogoda nad morzem nas nie rozpieszczała. Jak we wtorek zaczęło padać tak skończyło w piątek. Na szczęście nie padało non stop, ale było szaro buro i mokro. Dobrze, że były te baseny i inne atrakcje, bo inaczej to byśmy chyba świra z Zuzką dostali ;) W ogóle to moje dziecko na basenie dostawało wariacji! Ze zjeżdżalni każdej zjeżdżała po kilkanaście razy, wszystkie zabawki musiała poklepać i na każda wleźć. Kombinowała skąd woda wylatuje i czy uda się wylot paluchem zatkać jeden raz pięknie ochlapała całe towarzystwo basenowe, jak zatkała rączką fontannę w kwiatku (m a przy nim zdjęcie); radocha była nieziemska hihihih Godzina na basenie i wszyscy poza Zuza wychodzili wykończeni :D Odwiedziliśmy Świnoujście, Rewal, Trzęsacz i punkt widokowy kolo Międzyzdrojów. Szkoda tylko, że Zuza tak malo na plaży była i nie miała zbyt wielu okazji, żeby baby z piachu porobić. Ale nawet na tyle co byliśmy to swojego uzyła :D Oczywiście było uciekanie przed falami i nei zawsze się udało, więc pupa i spodenki mokre ;) I musze Wam powiedzieć, z eto moje dziecko wcale się nie bało morza :O Niby dobrze, ale jakby co to trzeb bardzo pilnować będzie w przyszłości. Ze szwagrami jakoś się w końcu czasowo zgraliśmy, bo na początku było koszmarnie :O Całkiem inny rytm dnia prowadzimy my z mamą niż oni. Wiec pierwsze dwa dni top była masakra. Potem już jakoś poszło do przodu. A jakbyśmy jeszcze drugi tydzień zostali, to już byłoby rewelacyjnie hihihih Oczywiście, żeby nie było za pięknie, w drodze powrotnej auto nam się lekko popsuło i było szybko naprawiane w Łodzi. Tak piękne mamy drogi w naszym kraju, ze pękła nam sprężyna w tylnym kole :O Miniony tydzień siedziałam sama z Zuzką w Łodzi. I powiem Wam, ze bardzo się cieszyłam na powrót do domu, bo miałam serdecznie dość jeżdżenia od jednych dziadków do drugich. I to jeszcze bylam uzależniona od taty, więc trzeba się było dostosowywać. Ale w sumie przynajmniej Zuza pobyła z dziadkami i nie siedziała w domu. A ja złapałam troche opalenizny, bo po tygodniu nad morzem to tylko się bardziej sprałam hihihi. No dobra, bo już mnie tu dziś gonią. Wysalałam Wam wczoraj trochę fotek. Dzięki za mile odpowiedzi :) Mięło dnia i buziole :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia, kosze były na plaży w Pogorzelicy w naszym ośrodkowym barze :) W tym roku taka nowość była właśnie :D Ale koszty wynajęcia były nie małe - 50 zł za cały dzień. Choć może i wcale nie było to aż tak drogo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Melduje ze pisze z domu - jestem na zwolnieniu, bo kregoslup nie wytrzymuje 8h siedzenia i dodatkowo brzuch mi wieczorami twardnieje, wiec postanowilam ze tydzien odpoczne. Takze siedze w domu, sprzatam, myje lazienke od sufitu do podlogi, okna a w planach porzadki w szafach takze sama nie wiem co lepsze :) Madzia pogoda moze nie dopisala, ale szczescie na buzce Zuzi widac wiec wakacje napewno udane :) No i podziwiam Zuzie bo widze ze w tym basenie to pelne wariacje - wloski cale mokre. U nas Adas jest tak delikatny ze jak chodzimy na basen i ktos chlapnie lub bran boze zmocza mu sie wlosy to jest ryk :) wrazliwiec maly. Agulinia usmialam sie z Kalolusi bo u nas jest identycznie. Ide po niego do przedszkola a on siam musi zalozyc buty (co trwa nie malo), otworzyc drzwi, otworzyc furtke, otworzyc samochod, wspiac sie na fotelik. W domu tez wszystko siam - najlepiej jest jak je - wszystko jest dookola. W sumie to chyba powinno nas cieszyc to bycie samodzielnym ale czlowiek czasem chce przyspieszyc a tu zaraz podnosi sie alarm :) Gawit ja mam podobne majtki - kupione w mothercare - kiedys kupilam po jakiejs przecenie, cena zblizona do Twoich i powiem Ci ze te moje majtki przepuszczaja siski, moze nie jest to az tak jak w zwyklych majtkach ale jednak. A u nas z jest tak ze Adas wola ze zrobil siku a nie ze chce i jakos nie potrafie mu wytlumaczyc by wolal jak mu sie chce - chyba nie lapie jeszcze tego momentu. Daj znac jak te Twoje majty sie sprawuja Ola wazne ze wiesz o co chodzi Iwie :) Kasia nie wiem czy cos mnie moze jeszcze zaskoczyc jesli chodzi o ludzka glupote. Poza tym to bylam na wizycie w piatek i wg mojej ginekolog, ktora nie jest specjalista od usg w moim brzuszku plywa maly siusiak :) Ale kazala sie wstrzymac z ostatecznym nastawianiem na usg polowkowe, czyli jeszcze 3 tyg. T jak sie dowiedzial to stwierdzil - "w takim razie do 3 razy sztuka" :) powiedzialam mu ze najpierw niech zobaczy jak to jest miec 2 a potem mozemy myslec :) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane humor mam na maksa dołujący wiec nawet nic nie pisze zeby nie zarazić pesymizmem całego forum... w niedz byłam na pogrzebie taty mojej przyjaciółki i od tego czasu jakoś sie nie moge pozbierać:( był to człwoiek pełen życia i zyczliwy dla kazdego...tłum ludzi i żal bo miał dopiero 51 lat... ech... Luki ma swoje nowe łóżko wiec łóżeczko juz złożone i znów mi sie tak smutno zrobiło bo dopiero był taki malutki a tu łóżeczko na strych... ech nie smęcę wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się przyznaję bez bicia że niemam weny do pisania ostatnio ;) Mocz Emi wyszedł dobrze, teraz czekamy jeszcze na posiew Moje dziecko urwisuje na całego...zresztą same wiecie jak to jest ;) Buzia się jej nie zamyka, bo jak nie gada to śpiewa...na spacerze jak jesteśmy to wszystkim mówi "cześć", podśpiewuje, woła, robi papa. Ostatnio powtarza imiona, jak tylko jej powiem kto ma przyjść do nas to na wejściu woła te osobę po imieniu, wszyscy są zszokowani ;) Umi mówić Ola, Aga, buba czyli Kuba ;), Hania, Asia, Maja, Emi, Ania, na Krzysia mówi Kiś, na Basię Bisa, a wszystkie dzieci to dzidzi, ostatnio na synka mojej kuzynki który ma 4 lata wołała dzidzi, a ona do swojej mamy mówi mamo ja nie jestem żadne dzidzi tylko Tymek :) deseo super że z dzidzią wszystko ok i czekam na potwierdzenie płci :) choć tak wogóle to wcale nie ważne, byle zdrowe było :) i dobrze że masz wolne, masz prawo sobie odpocząć madzialinska focie super, zresztą pisałam już :) Szkoda że ta pogoda na polskim morzem takie figle płata, bo miejsca są cudne, ja gdybym była na 100% pewna że będzie słońce to bym jeździła do pl, a tak to jak sobie pomyślę, że cały pobyt ma mi padać to się odechciewa...no ale dobrze że mieliście inne atrakcje :) A teraz osoby co są nad morzem mają rewelacje, bo upał i słońce gawit fajne te majteczki tylko ciekawe czy tak w 100% pochłaniają siuśki, ja mam w sumie w całymi mieszkaniu panele więc nie przejmuję się jak coś Emi uleci :) Agulinia no normalnie uśmiałam się z zachowania Malinki :) powiem Ci ze Emi też czasem takie szopki odstawia, ale ona to z tych co wkońcu się poddają. Choć po schodach to ona też koniecznie chce sama, ale zanim sie zdecyduje to sobie usiądzie na schodek i tak siedzi...a jak chcesz ją wziąć to co ty ryk taki że na cały blok słychać...i oczywiście takie szopki odstawia jak ja mam akurat wielgachne i ciężki siaty z zakupami... thekasiu mam nadzieje że to ospa żadna nie była tylko jakaś alergia u tych dzieci...ale swoją drogą tacy rodzice to debile i tyle, tu sie człowiek stara żeby inne dzieci nie narażać na zarażenie chorobami jak nasze dzieci są chore, a tacy się nie przejmują... Ale jeśli to różyczka to pewnie Tomek był szczepiony bo właśnie ta szczepionka 3w1 to była odra, świnka i różyczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sroczko no niestety takie wydarzenia dołują :( pamiętam jak rok temu mój teść zmarł w wieku 54 lat, nie mogłam się bardzo długo pozbierać, do teraz o nim myślę bo był wspaniałym człowiekiem... Noo napewno Ci sie smutno zrobiło jak pakowaliście łóżeczko, ale przecież jeszcze kiedyś może będziecie go wyciągać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Pora dość późna, ale się dziś energy drinków nażłopałam i teraz spać mi się nie chce hi hi Miałam dziś poważną rozmowę z szefem! musiałam sobie z nim parę spraw wyjaśnić. ma sporo do przemyślenia. jeśli nie zrobi tak jak ja bym chciała, to szukam innej pracy! Nie bardzo mi się to usmiecha, bo lubię to co robię, ale nie mogę dać się tak traktować! sroczko przykro mi z powodu smierci taty przyjaciółki :( co do łóżeczka Lukiego to jak patrzę na Martysię śpiącą jeszcze w łóżeczku to sobie myślę, że dopiero co taka malutka była, a za chwilę się w nie nie zmieści i też mi jakos tak smutno! niby wiem, że może kiedyś pojawi sie kolejny mały ktoś, ale to już nie będzie to samo :) listku ja też nie mam ostatnio weny :) no i gratuluję mowy Emi, bo u nas nadal małe postępy w tym temacie, chociaz jakieś są :) na wszystko mówi "mama" tylko z odpowiednim akcentem :D sama=mama, mały=mamy :D i tak mogłabym wymieniać :D deseo jak odbiorę te majtki i zacznę ich używać to dam znać co i jak :) a no i nie szalej za bardzo na tym L4 bo bez powodu go nie dostałaś! madzialinska teraz na serio trzymam za słowo i nie daruję spotkania hi hi Dobra zmykam się położyć, chociaż pewnie młoda znów będzie sie w nocy darła (standard od jakiegoś tygodnia, ale jeszcze tylko 3 zęby i może będzie trochę lepiej)no i po tych energolach to pewnie będę latać co chwilę siku :o A Ejmi może Ty się będziesz orientować, bo ja zapomniałam ;) czy prolaktynę bada się w konkretnym dniu cyklu? i czy trzeba być na czczo? no nie pamiętam, a nie chce mi się z tymi pytaniami do mojej ginki wydzwaniać :D Buziak :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Witamy środowo. Lecę zawieźć zwolnienie do pracy. Z Młodą to normalnie wyprawa. Choć na szczęście przemieszczamy się tylko jednym busem. Na pt umówiłam Karolę na zaległe szczepienie. A dziś już mi zaczyna pokasływać. Nam chyba nie jest pisane się zaszczepić hihi.. JUż tyle mamy przciągniete. Choć wiem,ze to dla niej nawet lepiej :-) W dodatku jak zwykle nie zobaczy swojej pediatry, bo tym razem jest na długim urlopie - i tak to jeszcze się z naszą panią od lutego (kiedy zmieniłam jej pediatrę) nie zapoznałysmy,a taka ponoć świetna jest lekarka. No nic. Może kiedyś uda się ją spotkać. Ale z drugiej strony - skoro nam nie wychodzi poznanie się, to chyba dobrze, bo to znaczy,ze Młoda mało choruje ;-) Dobra. umykam. Coś zjemy i mozna ruszać, póki pogoda dopisuje i burza nie nadchodzi. Miłego dnia! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej! i po urlopie :) Wreszcie się trochę ogarnęłam po przyjeździe i mogę popisać :) Strasznie szybko minął nam ten miesiąc, ale cieszę się, że już T poszedł do pracy, wróci stary porządek i ład, trochę mi już tego brakowało :) No i wreszcie mam wolny komputer, przynajmniej na te 8 h nieobecności męża ;) Trochę żałuję, że nigdzie nie pojechaliśmy na dłużej, ale pogoda w tym roku była bardzo kapryśna i chyba większość ludzi średnio jest zadowolona z urlopów. Cieszę się z tego wypadu na Mazury i u dziadków też było fajnie - jak nigdy ;) Poza tym dochodzę do wniosku, że w tym momencie, żeby wypocząć to trzeba by było zabrać na wczasy pełno etatową nianię, żeby dzieckiem się zajmowała, bo przy naszych chochlikach to przecież nie ma mowy o tym, żeby wypocząć, same wiecie jak jest :) Oczywiście nawet chwili nie odpoczęłam przez ten miesiąc, ale ja już się chyba przyzwyczaiłam do tego, że zawsze rano trzeba wstać, ogarnąć mieszkanie, obiad ugotować i cały czas zajmować się Krzysiakiem. No cóż, takie życie. Weekend u dziadków miło nam minął. Teraz spędzamy tam czas zupełnie inaczej bo Krzyś nie robi żadnych problemów. Z dziadkami jest na stopie kumpelskiej, sam sobą się zajmuje, nie beczy- no jak dla mnie raj :) Mogłam spokojnie wyjść z koleżanką na spacer, mały został z dziadkami i nic się nie działo. Cieszę się, że wreszcie jest normalnie! Poza tym Krzyś się zmienił, tj stał się bardziej towarzyski, nie ma już takiego dystansu przed obcymi, jest bardziej śmiały, sam zaczepia, ze wszystkimi się wita i przybija 5-tkę :) Dużo więcej rozumie i jest z każdym dniem bardziej kumaty. Jeszcze żeby zaczął gadać to byłabym przeszczęśliwa.. Wczoraj sąsiadka mi uświadomiła, że przecież w marcu to muszę Krzysia już do przedszkola zapisać! Niby to dziecko malutkie a ten czas tak szybko leci, jakoś tak sama w to nie mogę uwierzyć, że w przyszłym roku on już będzie miał 3 latka. Tylko patrząc na Krzysia to ja myślę, że on do tego przedszkola nie będzie się nadawał :O Nie mówi, nie zje samodzielnie zupy i nadal mamy pieluchy......nie wiem czy przez rok będziemy mieli w tych tematach pełen sukces. Rozmawiałam o tym z T i on też uważa, że raczej nasz maluch pójdzie najwcześniej do 4-latków. No ale może nie potrzebnie dzielę skóry na niedźwiedziu, bo dla dziecka rok to bardzo dużo. Teraz się odniosę ile będę mogła bo Krzyś już mi się tu kręci.. Gawit - uważam, że słusznie zrobisz jeśli Martynkę do żłobka oddasz, pomoc babci nieoceniona ale jak widać, nie zawsze to idzie w dobrym kierunku. Ale mam pomysł :) Dla wyrównania sytuacji strzelcie sobie drugie maleństwo, babcia będzie zadowolona, że ma drugie - MALUTKIE i będzie mogła niańczyć w 100% :) Prolaktynę bada się w 2 fazie cyklu tj 21-22 d.c nie trzeba być na czczo :) Aha i dziękuję za pozdrowienia od Eli, pozdrawiam również 🌻 Madzia - dziękuję za fotki! Po nich wcale nie widać, że nie mieliście pogody ;) Ale na szczęście mieliście fajną alternatywę w postaci basenów. Zuziak słodki, widać, że zadowolona z wywczasu :) Deseo - zamienił stryjek siekierkę na kijek? Kochana na zwolnieniu się odpoczywa a nie szoruje łazienkę! :) odpoczywaj :) No i jednak Hani nie będzie? może to tylko pępowina a nie siusiak :) Listku - słodko Emi mówi na Kisia :D Agulinia- no trochę upierdliwa ta samodzielność Kalolusi, ale chyba taka jest kolej rzeczy:) Ja widzę, że Krzyś też zaczyna coraz częściej sam kombinować. A już zwłaszcza na spacerach, nie jestem mu do niczego potrzebna, bo nawet się nie obejrzy czy jestem czy nie, albo sam gdzieś maszeruje albo próbuje wleźć na ślizgawkę i jest bunt jak próbuje pomóc :) kochane uciekam bo już jedną ręką piszę bo Krzyś się wtłopaczył na kolana i sam próbuje coś pisać :) Lecimy na spacer bo już mały mnie do drzwi ciągnie. papa, miłego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Zawiozlam Adaske do przedszkola i popijam na spokojnie kawke z rurka z kremem :) Ale juz niedlugo skoncza sie slodycze bo mam takie wrazenie ze w tej ciazy cukrzyca ciazowa mnie nie ominie - wydaje mi sie ze moj organizm nie radzi sobie z metabolizmem cukrow - coz bedzie dietka :) Poza tym powoli zaczynam czuc ruchy malucha wiec zaczyna sie piekny czas :) narazie nie mozna mowic o pojedynczych ruchach ale jak tam sie mocno wierci to czuje takiego weza w podbrzuszu :) Ejmi no bardzo mozliwe ze nad Hania trzeba bedzie jeszcze popracowac :) Zobaczymy bo ja na usg widzialam nie siusiaka a ewentualnie siusiatko :) No ale z lekarzem sprzeczac sie nie bede :) Takze jeszcze czekamy. A co do Krzysia to glupoty gadasz, rok to mnostwo czasu i Twoj synek jeszcze Cie zaskoczy, a jesli nie bedzie na tyle doskonaly w co po niektorych kwestiach to w przedszkolu szybko sie podciagnie, dzieci w stadzie rozwijaja sie szybciej takze planuj w marcu to przedszkole :) Gawit nie pij tego swinstwa - energy drinkow, to nic dobrego! LIstku u nas tez imiona na tapecie ale najczesciej pojawia sie Maja i Ania bo Maja to milosc Adasia a Ania to jego ulubiona ciocia. Ostatnio sie usmialam na placu zabaw bo podchodzi do Adasia dziewczynka i mowi "czesc jestem maja" a Adas mowi "maja nie" - dla niego Maja jest tylko jedna :) Sroczko przykro mi z powodu smierci taty kolezanki. A co do lozeczka to taka kolej rzeczy ale masz racje ze ten czas tak szybko leci ze az szkoda, dlatego trzeba rodzenstwo dla Lukaszka :) Milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
usmialam sie z tego Karolcinego 'siama siama' hahaha dobre :) Agulinia fotki cudne- ehhh ma Malina te nozki zgrabniutki :) i widze ze bruszek sie juz zarysowal spory :)) Deseo haha- ja tesknie za tym wezykiem w brzuszku :) chcialabym drugie dziecko ale na razie totalnie nie widze tego. dwa niespiace i krzyczace brzdace to za duzo. Tomek ciagle mnie wypompowuje w nocy i niby powolutku coraz lepiej ale nadal meczaco.. mam nadzieje ze cukrzyca cie jednak ominie! GAwitku a co nie tak z szefem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff jak gorąco...no ale w sumie dobrze, choć chwilami aż człowiek ma dosyć tego upału ;) Emi zasypia choć jakieś szopki odprawia normalnie, może jej ciepło, mimo że w samej pieluszcze i koszulce leży gawit dobrze że poszłaś do szefa na rozmowę jeśli coś Ci nie pasuje, nie można dać sie wykorzystywać Ejmi szkoda że wolne tak szybko mija, ale tak jak piszesz czasem już fajne wrócić do codzienności i swoich przyzwyczajeń :) Zanim Krzyś pójdzie do przedszkola to jeszcze cały rok przed wami i wiele się może zmienić :) Emi też sama nie potrafi zjeść, pieluchy dalej ma, ale ja póki co się nie przejmuję bo to wszystko może się szybko zmienić, do stycznia jeśli chcę ją dać do klubu malucha to przedewszystkim pieluszki muszą iść w niepamięć...ciągle nad tym pracujemy i pomału jakieś efekty są, gorzej z samodzielnym jedzeniem, bo Emi to niejadek i jak ja jej nie dam to ona nie zje sama... deseo mniam mniam sama bym rureczkę z kremem zjadła :) życzę żeby cukrzycy nie było. Jak fajnie że juz czujesz takie lekkie ruchy, ehh jak sobie wspomnę te chwile z Emi to aż człowiekowi się zachciewa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff u nas też gorąco. Na placu żywej duszy nie ma, Krzyś nie ma się z kim bawić to wróciliśmy do domu. Listku - z tym samodzielnym jedzeniem to i u nas porażka. Tzn Krzyś sam je to co może jeść łapkami, czyli generalnie kanapki, chlebek, bułkę, ale zupy nie zje czy obiadku. W ogóle go nie interesuje łyżeczka, a jeszcze teraz ma bunt na obiadki i tylko przy bajce zje cokolwiek zupy..masakra. Z pieluchami też jesteśmy mocno zaprzyjaźnieni póki co, Krzyś pięknie sika do sedesu za każdym razem kiedy do wysadzę, ale nie zawoła, że chce mu się siusiu, a o kupie już nie wspomnę. Mam nadzieję, że w ciągu roku jednak wszystko się zmieni i moje dziecko zrobi krok milowy do przodu ze wszystkim, ale na ten czas to jednak mam obawy, bo Krzyś wolniej się rozwija i nie wiem czy chociaż po części dorówna rówieśnikom w czasie kiedy trzeba będzie iść do przedszkola. Jakby nie było urodzony w listopadzie ma prawie cały rok do tyłu. Synem sąsiadki jest w marca tego samego roku i w ogóle zupełnie inny kontakt jest z nim, a Krzyś pół roku młodszy mocno odstaje. No i pewnie spotkają się w jednej grupie w przedszkolu, ale tamten gada, woła siku i sam je. Różnica kolosalna. Agulinia - szkoda, że z tym szczepieniem Wam się tak sprawa odwleka, myślałam, że przez wakacje dacie radę to załatwić. Ale co zwlecze to nie uciecze, w końcu kiedyś będziecie mieli to z głowy! Deseo - no jeśli Hani nie będzie to pewnie będzie Henio ;) ale nie ważne, co będzie to będzie, byleby było zdrowe. A dwóch chłopców to też fajna sprawa, mają podobne zainteresowania - zwykle, no i całą wyprawkę miałabyś z głowy :) Uciekam do Krzysia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! matko moje dziecko mnie wykończy z tym jej zasypianiem na noc :( w dzień śpi raptem góra godzinę, a wieczorami szaleje do 21-22 :( masakra! a ja mam tyle do zrobienia potem, że jak się kładę to jest 24-1 :( a to jej godzina jak ona zaczyna wyć :( i tak do 4 rano :( więc w sumie od tygodnia śpię po 3 godziny :o ale jutro młoda jedzie z dziadkami na działkę, wraca w sobotę albo w niedzielę to się wreszcie wyśpię :) i babski wieczór nawet w piątek planuję zaliczyć hi hi Ejmi dzięki za odp odnośnie prolaktyny! właśnie zaczął mi się cykl, więc z badaniami jeszcze troszku poczekam :) No i super, że teraz u dziadków Krzyś już nie robi afer! Moja Martynka też nie mówi (oprócz pojedynczych słów), sika w pieluchy (nawet posadzona na nocnik/nakładkę nie siknie :( ) , sama się nie naje (chociaż próbuje, ale to wszystko ląduje na niej bądź na podłodze). liczę na to, ze jak dostanie się do żłobka to trochę się w tym wszystkim podciągnie! no i w domu będziemy z nią ćwiczyć! już zaczęłam odpieluchowanie! jak jest ze mną to lata albo w samych majtkach albo w ogóle bez! to nic, że szczy gdzie popadnie ;) to nic, że musze pytać ją co chwilę czy nie chce siku! może kiedyś w końcu załapie? chociaż ciężko nam idzie, bo ona nie mówi, nie pokazuje , że jej się chce. dopiero jak leci jej po nogach albo naszczy na podłogę, to wtedy mnie woła! w majtach ma mokro ale jej to zupełnie nie przeszkadza! więc pewnie jeszcze długo będziemy z pieluszkami chodzić! tym bardziej, że za chwilę zrobi się zimno i już nie puszcze jej po domu w samych majtach czy bez nich listku u nas też gorąco, ale ja kocham takie temperatury! i to lato w tym roku nas w ogóle nie rozpieszczało :( thekasia szef dał mi inną umowę niż się umawialiśmy :( znaczy dał mi umowę na mniej etatu :( ja sobie nie mogę pozwolić na takie coś, więc była poważna rozmowa! deseo patrz a kiedyś na jakimś mądrym programi tv (już nie pamiętam jakim, ale tym takim naukowym) mówili, że energole są zdrowsze niż kawa! i ja to sobie do serca wzięłam! a te majtki do nauki sikania przeciekają! fakt, że nie tak jak zwykłe. po nogach nie leci, ale Martysia miała mokre i majtki i sukienkę! no w sumie ona bardzo dużo sika, ale pisałaś, że i u Was przeciekają, więc chyba takie do końca szczelne to one nie są :( Agulinia i obyście jak najpóźniej poznały pediatrę ;) my się przeprowadzamy, ale lekarza nie zmieniam! przyzwyczaiłam się do naszej pani dr! mam do niej zaufanie i po prostu w razie co będę Martysię do niej wozić! a że nie ma rejonizacji to luzik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka z rana. Kończę pić kawę i zaraz z małym idziemy na dwór. Trzeba korzystać póki pogoda jest bo znowu popołudniu ma grzmieć :O W nocy mały coś pojękiwał i musiałam smoka zapodać i spał z korkiem w buzi do rana. No ale te cholerne 3 bieleją i bieleją, ale żeby się która przebiła to nie....strasznie to się nam wlecze... Gawit - jeśli chodzi o pieluszki to my w tym roku trafiłyśmy kiepsko z pogodą, bo i ja liczyłam, że w upały będę puszczać małego bez pieluchy, ale nawet kilku dni porządnie gorących u nas nie było. U nas sikanie jest na żądanie hihi, bo zawsze jak wołam Krzysia na siusiu do łazienki to zrobi...no ale co z tego jak nie zawoła jak mu się zachce. Ale wiem kiedy robi i w pieluchę siku, bo z reguły on staje i patrzy się na swoje krocze i stęknie z raz :) No ale żeby to złapać to trzeba by było w ułamek sekundy zdjąć pieluchę, a taka szybka póki co nie jestem ;) Myślę, że jeszcze z rok to potrwa zanim nasze dzieci nauczą się kontrolować swoje potrzeby. Poza tym każde dziecko ma swój czas, czasami trzeba dłużej poczekać na ten moment. Natomiast z samodzielnym jedzeniem to my jesteśmy daleko w lesie. Krzyś w ogóle nie wykazuje chęci, żeby samemu w talerzu pomieszać...ba..on do dziś sam też się nie napije, chwile potrzyma kubek, ale żeby się napił porządnie to muszę mu trzymać :O W ogóle to dochodzę do wniosku, że albo ja dziecko rozpuściłam, albo mam perfidnego leniucha, który potrafi już manipulować :O Chciałabym żeby był już bardziej samodzielny przynajmniej w kwestii jedzenia i picia, ale sama już nie wiem czy to ja popełniam gdzieś błąd czy po prostu trafił mi się taki trudny osobnik, którego ciężko jest o czegoś nowego przekonać. Zawsze starałam się być we wszystkim konsekwentna, ale mój syn chyba ma charakterek po mnie i czasami wykazuje większą siłę niż ja, masakra...chyba trafiła kosa na kamień ;) Agulinko co u Was? przeprowadzacie się już? mam nadzieję, że tak :) Miłego dzionka życzę wszystkim i zmykam. Mały już rozpierduchę w zabawkach zrobił i chodzi i szuka szczęścia ;) Zatem idę, bo zaraz mi coś zmajstruje ciekawego. Papa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! Melduję się, że żyjemy! Dziękuję za wszelkie miłe słowa o Zuzalinie i mnie :) Niestety wpadam tylko dać znać i znikam bo mam taki zapitol w robocie, ze dopiero teraz do śniadania siadłam :O Powiem Wam, że się człowiek odzwyczaił od takiego zamieszania ;) Z nowości u nas to tylko napisze, ze wczoraj byłam na pierwszym teoretycznym wykładzie na prawo jazdy ;) Bedzie sie działo hihihih No to miłego dnia! Postaram sie cos jutro skrobnąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mnie dziś niemiłosiernie głowa boli... Z Emi już z rana zaliczyłyśmy spacerek dopóki nie było tak parno, teraz jest na dworze sauna normalnie, Emi zasypia choć niewiem jak z tym będzie bo jakiś idiota mieszkanie wyżej udarem robi i ona sie tego boi...masakra, jednak jest dużo minusów mieszkania w bloku, czasem mam serdecznie dosyć tego blokowiska, chciałabym mieć swój własny domek... Wyprałam dzisiaj wózek od małej, bo mój K stwierdził, że on z takim "zarzyganym" wózkiem nie jedzie, to mu powiedziałam żeby sie zabrał i wyprał, ale same wiecie jak chłopy dużo szczekają a mało robią... Emi coraz częściej woła siku i robi na nocnik i mam teraz dylemat czy nie wziąć nocnika ze sobą na wczasy...ale gdzie ja go wpakuję, do walizki nie wejdzie, przecież do ręki do samolotu nie weznę ;) madzialinska super że robisz prawko napewno sie przyda :) Ja pamiętam swoje pierwsze jazdy, wprawdzie było to już 10 lat ale do dzisiaj pamiętam jak instruktor kazał mi zwolnić bo jechałam ponad przepisową prędkość ;) Ejmi u nas też trójki zbielałe, ale nie chcą sie wybić, narazie wkońcu wszystkie czwórki wyjrzały światło dzienne i tak cud że te czwórki przeszliśmy praktycznie bezobjawowo, a teraz się pewnie zacznie bo 3 i 5 zostały czyli najgorsze... gawit znam to spanie godzinkę w dzień, moje dziecko też swego czasu tak miało, a nawet czasem wystarczyło 30min i ona rześka a ja z robotą w lesie...teraz w dzień ze spaniem lepiej, a zasypianie to na noc tez mamy różne, ostatnio jakieś rykowiskowo, wprawdzie o 20 idzie spać, ale czasem minie 30min jak się wierci, wrzeszczy, kręci po tym łóżeczku... Super że sobie odsapniesz przez weekend :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane moze to zabrzmi brutalnie ale jak ja sie ciesze ze Wasze maluchy jeszcze pieluch uzywaja i same nie jedzą:) tak tak bo ja miałam ostatnio dołka ze mój Luki daleko za waszymi maluchami a tu prosze nie jestesmy sami;)a na dodatek smoczka do spania nie jestemy w stanie sie pozbyc za nic w świecie:( co do samodzielnego jedzenia u nas jest tak ze Luki zjada kanapeczki sam i zupke(oczywiście jest połowa na ziemi ale co tam)ale ostatnio jedzeniem nie jest zainteresowany wiec podobnie jak u Ejmi nasze jedzenie to zabawianie dziecka i w miedzy czasie wkłądanie kolejnych łyżek do buzi...choc ostatnio działa coś takiego: nie zjesz obiadku nie pojdziemy do Zuzi albo do basenu... Co do rodzeństwa dla Lukiego to ja juz mowiłam albo wpadniemy albo Luki bedzie jedynakiem;) no chyba ze mi sie cos odmieni;P Ale z tym łozeczkiem to juz nawet mój P mnie opitolił co ja robie a ja siedziałm i wyłam;) ale w szoku byłam po 1 noc na nowym łóżku była przespana super! bez pobudki i jeków:) 1 przespana noc od kiedy zwiatał znami:0 tyle ze to ja sie budziłąm co chwile i sprawdzałam czy oddycha bo w takim szoku byłam z eon tak łądnie spi:) no ale zeby nie byłą za dobrze to wrocilismy do nocnych pobudek juz nastepnej nocy:P Sikanie do pieluch u nas wyglada tak ze raz Luki zawoła a raz nie... a z kupskiem to jest tak ze jak widze ze cos jest na rzeczy to na kibelek i pampers zoszczedzony a jak mama nie zakuma bo nie widzi to po fakcie Luki przychodzi i mówi bleee zatyka nos i juz wiem ze mamy "złotko"... po domu biega w majtkach i czseto zakłądm mu tetrowa pieluche zeby czuł ze cos sie tam leje a potem jest mokro ale on moze mokry latac i mu to nie przeszkadza:( dobra lece obiad ugotowac tzn nalesniki z nutella bo zupka od wczoraj juz jest;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, U mnie pelne slonce, chyba dzis bedzie upalnie, ale wczorajsza burza napawala niepokojem. Adas bawi sie juz na podworku w przedszkolu, a ja koncze sniadanko. Dzisiaj sie usmialam, bo Adas przyszedl do lozka jak jeszcze lezalam, odslonil koldre i mowi "ojej dzidzia spi" :) - lezalam na boku wiec brzuch lezal obok :) i mialam koszulke podwinieta ze bylo go widac :) A wczoraj zajadalismy razem borowki i jedna dostawalam ja a druga zjadal on i tak caly czas, az w pewnym momencie Adas mowi "a to dzidzi" i cala bluzka na wysokosci brzuszka wysmarowana w borowce :) Takze pamieta ze dzidzia w brzuszku mieszka ale nie wie co go czeka, w koncu bedzie musial byc kochanym starszym bratem. Ja wykonalam swoja akcje sprzatanie i kiedy dzis mialam poodpoczywac to jednak czeka mnie jazda po miescie i zalatwianie roznych spraw. Sroczka nalesniki z nutella - chyba tego mi trzeba :) Madzia powodzenia w nauce jazdy :) Listku a Wy chyba niedlugo jedziecie na wakacje? Super :) Ja juz zapomnialam ze gdzies bylam :) Gdyby nie brzuszek to szukalabym jeszcze jakiejs oferty. Ejmi wszyscy znajomi wlasnie tak zareagowali - ooo to bedzie Henio :). I musze Ci powiedziec ze ja podziwiam Krzysia ze tak sika do kibelka jak go wysadzasz tzn. ze wie co tam sie robi, mysle ze to juz duzy sukces. Moj nie nasika do nocnika czy sedesu, wali w pieluche lub na podloge i krzyczy ze zrobil :) Ja jakos nie mam cisnienia na te odpieluchowanie, moze dlatego ze zaraz znowu bede w pieluchach :) Gawit w takim razie nie pijemy kawy i energy drinkow :). No wlasnie ja myslalam ze te majty to takie nieprzeciekajace a tu niestety. I milego babskiego wieczoru! :) Milego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×