Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

hejka Widzę, że nie tylko ja mam ostatnio kiepskawy nastrój... Agulinko - współczuję przejść z Szymciem. Ale pocieszę Cię, że mój Krzysiek nie wiele lepszy :O Czasem odwala takie szopki, że ręce opadają. Aktualnie nadal mamy jazdy z jedzeniem i ja już wątpię, czy to wina wisielczego humoru przez zęby, myślę, że to po prostu głupie, wredne fochy, a co za tym idzie ten bunt dwulatka :O Dziś już wydarłam pape na młodego, bo mnie doprowadza do szału! Pobeczał się, ale za chwilę zjadł ładnie śniadanie. No i pytanie, po cholerę takie akcje? A tak poza tym, to coraz bardziej widzę własne błędy w postępowaniu z młodym, dopiero po czasie takie rzeczy wychodzą. I co gorsze, ja nie mam pojęcia jak mogę pewne rzeczy zmienić, czy się w ogóle da...czy np nie jest tak, że młody po prostu ma taki charakter :O I tak sobie myślę, że owszem drugie dziecko chciałabym i na pewno byłabym dużo mądrzejsza w wielu kwestiach...tylko czy to akurat z drugim by się sprawdziło? Bo rzeczywiście często jest tak, że to drugie zazwyczaj jest kompletnie inne od pierwszego. Eh, to nie jest proste sprawy. Listku - ja polecam garnki berghoffa, sama planuję na takie zmienić:) Agulinia- zdrówka dla Maliny! I słyszałam, że teraz już nie robią testu glukozy 50 g tylko 75g. Ja ledwo zniosłam tą 50-tkę pamiętam a co dopiero 75? I sprawdziło się to o czym pisałam od dawna - że Malina jest genialna :D Niesamowicie ta mowa u Was ruszyła :) Super! Dziewczyny, czy Wasze chłopaki też tak uwielbiają bawić się wszystkim co ma kółka? Bo ostatnio Krzysiek ma fazę na wszystkie wózki, pchacze, rowerki, taczki, no wszystko co ma kółko to jest radocha! Kręci tymi kółkami, popycha wszystko co jeździ na kółkach :) Czym lubią się bawić Wasze maluchy aktualnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko co za pogoda:( na dodatek Luki miał tak kipeską noc że bydził sie co pól godz i tak cała noc:( ale to przez to szczepienie bo ma taki obrzęk delikatny na rączce(okładam altacetem)i miał delikatna temp(tak 37,5)....teraz spi zobaczymy jak dlugo... byliśmy wczoraj na szczepieniu i nastepne w 5 roku życia i to juz u nas w przychodni wiec jeden specjalista odpadł:) ufff... No i mam dylemat... kochane pomóżcie bo ja nie wiem co zrobić... otóż jak bylismy naszej guru z Prokocimia to zaliczyliśmy tez nefrologa....mielismy termin juz dawno ustalony a tu pan dr chory i przyjeła nas inna pani. No szczerze powiem myślałam juz dawno nad konsultacją z innym lekarzem wiec ta nieobecność troche nam z nieba spadła... i co sie okazał??? lekarka zdziwiona po co my jeździmy do poradni...jeśli usg jest prawidłowe(w ciagu roku 3), mocz tez to ona nie wiedzi potrzeby... no i fakt Luki urodził z ZUM i wtedy wyszło niewielkie poszerzenie kielicha ale mówiono nam wtedy ze przy ZUM taks ie dzieje i to powinno samo minac ale do specjalisty nas skierowali zeby nad tym czuwał...od tego czasu nic sie nie dzieje... i co mam robić faktycznie przestać do niego jeździć??? no i nawiązując do tematu zręczności naszych maluchów Luki jest w 100% prawo reczny...wszytko musi miec w prawej rączce czy jedzenie czy kredkę... Ejmi czekaj cierpliwie na zabieg... ale nie dziwie sie ze sie boisz...bedzie dobrze!!! Co do garnków to ja kupiła kiedyś u mojej siostry w sklepie i powiem szczerze super ale jakiej fiormy nie mam pojecia... wiem ze była promocja i kupiłam je za coś ok 300 zł bo one sa tez do indukcji...ale uszy tez sie nagrzewają-no chyba ze przy indukcji nie ale tego ci nie powiem bo ja gaz mam;) Aguś Szymcio ma podobnie jak Luki... Teraz jak kuzynka sąsiadka ma maleńkie dziecko to ja widzę jaki moj synuś jest absorbujący...ona ma 5 m-cy a w nocy sie budzi o 2 na jedzonko i spi do 6 a mój ma 2 latka i jeszcze potrafi sie z 3 razy w nocy obudzić... no a o zajmowaniu sie soba to ja mogłam kiedys pomarzyć...dopiero od niedawna jest tak że Luki sie bawi a ja w tym czasie np myje gary a Zuzia zupełne przeciwieństwo!!! No pani prezes to ja wcale nie zazdroszczę tej glukozy:) pamiętam ze było to najgorsze badanie w ciazy...za to zazdroszczę kopniaków bo juz pewnie czujesz co??? a co do testów ja wiem ze lepiej je zrobic bo tak jak było u nas...niby mleko go uczulało a tutaj proszę roztocza... no i teraz serki, jogurty i wszystko mleczne jest takiego dobre... Hihihi a wczoraj jak sie żaliłam swojej sąsiadce że mamy bunt dwulatka na całej linii to ona mi mówi:kochana zamień sie ja mam w domu nastolatka i uwierz ze bunt dwulatka to pikus:) a zaczeło sie od tego ze zabrałam Łukaszka wczoraj na różaniec do kościoła. I jak moja mama szła do komunii to on musiał koniecznie z nią iść...potem jak wracali to on biegnie do mnie przez cały kościół i woła:mama, mama baba amam..."ludzie patrzą , ksiadz sie śmieje a on cały czas baba amam... No to sobie popisałam, zanudziłam Was a teraz zmykam spac...tzn odespać nocke;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) U nas niestety nadeszla jesień;/Ach paskudna pogoda dziś ale i tak dlugo bylo ładnie:) Miłoszek śpi ale pewnie już niedługo..:) Agulinia zdrowka dla Malinki:)Sezon przeziębieniowy widzę zaczął się na forum pełną parą:/ Jejciu ja jak sobie przypomnę moją przygodę z glukozą to do dziś robi mi się niedobrze na samą myśl:)W każdym razie tego badnia nie udało mi się zrobić mimo szczerych chęci:)I aż boję się co będzie przy drugiej ciąży:/ Zdrówko Miłoszka juz ok po równych 7 dniach katar mu przeszedł:) Co do czapek mam ten sam problem:)Wszędzie zimowe a my nie mamy takiej zwykłej przejsciowej i nigdzie nie mogę takowej dostać:/chyba też przegapiłam ten moment. Co do buntu 2-latka to u nas póki co sie skończył, albo co gorsza dopiero zacznie:)Miłoszek miał okres że był okropny ale teraz w sumie nie mogę na niego narzekać, owszem ma swoje humorki noo ale kto ich nie ma:)Tym bardziej ze naprawdę ma po kim mieć:D Ale są to humorki do zniesienia:) Za to co mnie czasem okropnie denerwuje to to o czym pisala jakiś czas temu Agulinia:) Wszytstko chce sam!!Ubierać buty,skarpetki, sciągać, jeść, myć się:)I w sumie to powinnam się cieszyć:)Ale jak się gdzies spieszymy a on ubiera jednego buta godzinę to ja wysiadam:D chcę pomóc to słyszę "JA,JA" :)noo ale cóż:)taka kolej rzeczy:) W ogole to mąz chyba się zajawił na drugie dziecko:)Cały czas cos napomyka na ten temat:)A ja....też bym chciała:)Ale chyba najlepiej byloby tym razem wpaśc, bo tak to cały czas myślę że trzeba do pracy wrócic itd a poki co to musze czekać aż Miłoszek pojdzie do przedszkola bo teściowa miala z nim zostać ale sie pozmieniało:/ i muszę przedlużyc wychowaczy aż Miloszek pojdzie do przedszkola:) Ejmi u nas Miłosz też zafascynowany jest wszystkim co ma kółka:)Autka, ciuchcie, pchacze. rowerki itd:)Nawet wózki dla lalek kuzynek:)a oprucz tego Wszystkie piłki:)mógłby mieć ich tysiące i chyba dalej byloby mu mało:) A i ostatnio wyciągnął już troszkę zakurzonego i zaniedbanego grającego misia:)Mam wrażenie że dopiero teraz wie o co kaman:D powtarza slówka przynajmniej stara się:)tańczy do piosenek:) ogolnie to wszystko jest fajne ale na dłuższą mete to jednak nic nie pokona autek i pilek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z ciekawości zajrzałam na te moje gary i Ambition piesze pod spodem... Ejmi u nas tak jest juz od dłuższego czasu... tlatol i bumbum sa hiciorem:) ostatnio dostał takie auto które w zestawie ma taki śrubokręt plastikowy i wykręca się nim koła i to jest dopiero zabawa...taki majsterkowicz;) a jesli chodzi o taczki to my musieliśmy koniecznie kupić bo pomaga dziadkowi w koszeniu trawy swoja osobista kosiarka wiec i trawę musi sam wozić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sroczko mówisz że takie autko do rozkręcania jest u Was hiciorem??:)Bo ja miałam ostatnio ochote kupić ale bałam się że jeszcze za wczesnie:)ale w takim razie chyba jedka sie pokuszę:) Co do garnkow to ja niestety nie pomogę:/ te co są w domu to pomyłka. Ale czekam już ze wszystkim aż będziemy robić kuchnię:)Wtedy bedę się Was radzic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi czyli Krzysiek nie odstaje od kumpli, bo widzę, że też mają zajawkę na wszystko z kółkami :) Martasku - u nas wszelkie wózki też są na topie, czy to dla lalek czy takie normalne wózki, a najlepiej z jakąś dzidzią w środku :) Ostatnio uwziął się na wózek sąsiadów z rocznym Kubą w środku, no nie było opcji musieliśmy iść razem na spacer, tzn Kuba z nami, bo Krzysiek od wózka nie mógł się odkleić :) A ja Ci zazdroszczę, że Miłoszek chce robić wszystko sam, bo mój Krzyś w ogóle do niczego się sam nie kwapi. Nie wiem kiedy u nas nastanie jakaś samodzielność, póki co to Krzyś jest leniem :O Sroczko - powiem Ci, że my po naszym zapaleniu w układzie moczowym ani razu nie byliśmy u nefrologa, bo tylko po tym jak nam cystografia wyszła prawidłowo i mocz z 3 miesięcy był czysty to pediatra powiedziała, że nie ma takiej potrzeby. Dodatkowo dała nam skierowanie na usg brzucha pod kontem nerek, posprawdzali czy wszystko jest ok, no i u nas na tym się skończyło. Uważam, że jeśli nie macie powtórek, tzn żadnych nawracających stanów zapalnych w układzie moczowym to nie ma potrzeby już tak mocno tego pilnować. Ja potem sama z sienie robiłam co kilka m-cy badania moczu, ale tylko dla własnego spokoju i pewności, czy jest wszystko ok. I myślę, że gdyby coś było nie tak, to po takim czasie na pewno coś by się z siuśkami zadziało. Dziewczyny, zapomniałam Wam napisać o tych czapkach przejściowych - wybierzcie się do Textil Marketu. Ja kupiłam Krzyśkowi fajną czapkę za 8.99, właśnie taka przejściówka. Poza tym w Reserved Kids też można coś dostać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i Martasku - o piłkach to ja już nawet nie wspominam, u nas to już od dobrych kilku miesięcy jest zajawka na piłki. Całe lato Krzysiek przeganiał za piłkami na dworze, a jak idziemy do kogoś to pierwsze co to piłkę wynajduje z zabawek, no i dziecka nie ma :) A teraz widzę, że młody zaczyna się na poważnie interesować rowerami, takimi większymi z normalnymi pompowanymi kołami. No i z racji tego, że nasz czerwony rowerek jest już dosłownie zajeżdzony ;), no to tak myślimy, że na wiosnę przyszłego roku trzeba będzie kupić już następny, zwykły rower :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas tego textil marketu nie kojarzę, ale w takim razie musze sie przejsc do tego reservd i do entliczka pentliczka tam może cos znajdę. Co do rowerków to my się zastanawiamy na przyszly rok nad takim bez pedałów. na 2 latka siostra ma mu też kupic hulajnogę. Kuzyni Miłaszka maja i on strasznie chce na nich jeżdzic tyle ze tamte są dla niego za duże, a widzialam takie dla dzieci i Miłoszkowi sie podobaja:)wie o co w trym chodzi bo podpatruje u kuzynów:)więc po zimie będzie miał jak znalazł:) A Ejmi co do wózków to Miloszek tak samo jak Krzyś:)Czy do duzy czy mały on chce wozic i koniec:)trzeba mu pomagać tak żeby nie widzial:)bo od razu odpycha i robię aferę że On sam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi mimo że dziewczynka to też ostatnio lubi zabawki na kółeczkach :) najbardziej lubi wózek dla lalki wozić, a jak byliśmy w odwiedzinach u koleżanki co ma chłopca to namiętnie bawiła się autkami, aż pomyślałam że może trzeba jej jakieś sprawić :) A tak to Emi uwielbia oglądać książeczki, cały czas pokazuje i mówi co co jest, albo bardzo lubi te książeczki z naklejkami, oczywiście wtedy ja z nią muszę siedzieć i odklejać naklejki, ale bardzo dobrze sobie radzi z nazewnictwem różnych rzeczy i odróżnianiem. Poza tym widzę że wróciła teraz do dawnych zabawek, tzn garnuszka na klocuszek albo szczeniaczka uczniaczka, teraz to potrafi wszystko już nazywać więc jej to frajdę sprawia :) No to chyba jednak kupimy patelnie z tefala i ze dwa garnki z berghoffa i może tyle narazie, choć kusi mnie ten garnek ceramiczny, ale chyba muszę go sobie najpierw na żywo zobaczyć. Podobno patelnie ceramiczne sa lepsze od tefalowych, ale ja jednak przyzwyczajona do tefala jestem i zadowolona z nich... sroczko ja bym napewno Emi robiła częściej badania moczu i gdyby wyszło coś nie tak to wtedy bym szła do nefrologa, choć może warto raz na jakiś czas iść na kontrolę, bo jednak z nerkami to niema przelewek i lepiej mieć rękę na pulsie martasku widzę że u Ciebie całkowicie podobna sytuacja do mojej, teściowa miała sie też Emi zająć ale zmieniło się i teraz muszę przedłużać wychowawczy, choć przyznam że mam już ochotę wyjść do ludzi do pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Widze,ze na wspominki glukozowe Was zebrało hihi. Ja poprzednio tak xle nie wspominam,ale teraz ..brrr. Dobrze,ze wynik cudny. Warto było pocierpieć. Ale nigdy więcej! Poza tym też słyszałam,ze jakoś odchodzi się od 50gr niby,ze mało wiarygodne. MOja lekarka też o tym musiała słyszeć hihi Agulinka, Ejmi, Sroczka - hihi.. no to witam w klubie dzieci łobuziaków. MNie Karola wykańcza. Serio. Dziś drzemka - zasneła cudnie, bo chora! ;-) ale po godz się przebudziła,moja wina, bo hałasowałam garnkami! i ryczy, 30min ryczała i wzywała tatuska. bo u nas tatuś jest na topie. Tylko on ją usypiać może, tylko on z nią siedziec na kanapie, ja ledwie całusa moge mu skraść. Aż się boję co będzie jak druga panna się urodzi, to ja chyba na wycieraczce bedę sypiac. IJUż nie wspomne,ze tatuś dziś z nią wszedł do wielkiego kartonu i mieli fajną zabawę,ale jak mnie poprosił o zmianę,bo miał już dość - Malina dość nie ma nigdy!!! - to Malina tak się rozdarła,ze : Mama nie! ze tatuś grzecznie wlazł na chwilkę do kartonu,po czym zakonczył zabawę. Wiem,wiem niepedagogiczne ustępować dziecku! hihih ale ja już dawno zauważyłam,ze do zabawy jest tatuś! Cóż córeczka zawsze jest tatusia. Micha - dobry wybór kierunku! :-)I zazdroszczę ,ze tak Olga myje dzielnie ząbki, u nas nadal tylko pogryzie szczoteczke,za to robi to przy każdym wejsciu do łazienki, bo chyba jest uzależniona o pasty;-) Listku - w sprawie garnków nie pomoge, mam zwykłe emalie i nie narzekam :-) A te czapeczki to w zwykłym Reserved? bo my tego dzieciowego nie mamy na wsi. U Was to kompletnie zrozumiały powrót do pampków! Nawet wolę sobie nie wyobrażać co by tu było przy biegunce, ja bym nie wytrzymała z praniem i myciem. Ale u nas to rzecz mało zrozumiała. Fakt, namieszało się dziewczynie w głowie, bo raz ma sikać tu, raz w pampka i znów ogłupiała. ale nic to. jeszcze wrócimy do zabawy ;-) Ejmi - Textilu też nie mamy. ale wiem gdzie jest, bo ostatnio 30km od rodziców stalismy w korku i widziałam ten sklep. :-) za 2 tyg imieninowo tam jedziemy to może się uda kupić coś! Agulinka - no to Szymus się rozwarszawił. Łobuziak mały, już widze jak by sie z Karolą dopadli co by to było. hihih Ale nic to! przetrzymamy! :-) Poza tym pamiętaj,ze jak pierwsze łobuz to drugie anioł! ;-) I nie ukrywam,ze sama zaczynam siebie podziwiać w co ja wlazłam! i jak to się dla mnie skonczy. Jak ludzie mogli miec kiedy 4 i to rok po roku? Sroczko - ja też mysle,ze spokojnie możesz sobie odpuścić wizyty u specjalisty. Sprawdz tylko mocz co kilka miesięcy i powinno byc super! W koncuzwykły lekarz Ci tego nie zasugerował ani koleżanka z podwórka :-) I tak, kopniaki czuje, powiem więcej, moje dziecko nie śpi nigdy! Brzuch mi skacze nieustannie. Mało to fajne, pamiętając,ze niby jak w brzuchu tak po wyjściu z niego ;-)Ale w nocy sobie spokojnie śpie, zatem chyba ono też idzie spać. NO i zobaczymy czy nam testy zrobią, kiedy Malina chora,ale do środy powinna byc poprawa. Martasku, hihi, oj jak to denerwuje ta samodzielność. Malina ostatnio szła ze mną przez pół osiedla do auta w opasce na głowie, która sama załozyła na styl Rambo!, uszy jej odstawały i ogólnie opaska było krzywa,ale każda próba zdjęcia lub poprawienia jej konczyła się wrzaskiem nieziemskim. i ja jak już wychodze to się prawie zawsze spiesze,a ona ma mnóstwo czaasu na wszystko. :-) Co do zabaw to Karola się bawi kucykami. :-) tato jej kupił w tesco. 8 sztuk. na szczęście nie czesze ich tylko ustawia i coś tam robią. POza tym wożenie wszelkiego dobrodziejstwa w wózku. i wynoszenie sciereczek kuchennych i zawijanie misia, lali w nie. nakłada im kurteczki, by nie zmarzły czy coś w tym stylu. Auto na sznurku też ma i tak go ciągnie po całym mieszkaniu lub po chodniku. A piłke by wydarła każdemu. mamy spory zapas róznych. Dobrej nocy życzę. Kurcze, słysze ,ze Malina kaszle przez sen. a przecież katar dziś nawet się zmniejszył. NO nic, zobaczymy co weekend przyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia oj nie to właśnie w ReKids tej dziecięcej części reservda, ale widziłam bardzo dużo różnych fajnych czapeczek na allegro, nawet jedna z H&M mi wpadła w oko taka żyrafka :) a podają w sumie w centymetrach wymiary więc raczej powinny być dobre jak się zmierzy główkę dziecka Ja to niemam serca do emaliowanych, jak raz mi się ziemniaki w nich spaliły to wyrzuciłam z hukiem z kuchni, fakt pewnie moja wina że nie pilnowałam jak trzeba, no ale w innych tak szybko by się nie spaliły :) Ja też liczę na powrót do "zabawy" nocnikowej niedługo :) no nic zmykam spać, bo jutro pewnie Emi zrobi mi pobudkę jak zwykle o 7, choć może nas oszczędzi, a właściwie tatusia bo jak tatuś jest w weekend w domu to jakoś dłużej śpi, a jak mama sama to woli wstać... A mnie jeszcze brzuch pobolewa z tej żołądkowej grypki, a Emi dalej ma wodniste kupki...ehh kiedy to się skończy...jakiś mega mocny ten wirus nas dopadł, może dlatego że nowy w tym sezonie i bark odporności na niego mamy...żyję nadzieją, że to pierwszy i ostatni raz powaliła nas grypa żołądkowa tym sezonie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
listek wiem ze są tańsze na indukcję. sparzyłam się na patelni firmy ambition. chciałam kupić małą, niedrogą. okazało się że czasem indukcja jej nie wykrywa czy jak to nazwać. z tymi droższymi nie mam problemu. odnośnie buntu to ja mam histeryczkę w domu. nie wiem co jest grane. po pierwsze Olga obgryza paznokcie. po drugie ma ataki szału. dziś w centrum handlowym rzucała się na podłogę bo miała jakiś problem z bransoletkami. czasem też zastanawiam się jak sobie radzi z nianią. na 100% wiem że przy ubieraniu lub rozbieraniu musiała się zaplątać w bluzkę. teraz wpada w panikę jak chcę jej coś założyć przez głowę. czasem myślę że powrót do pracy to był błąd. myślę że Olga nie czuje stabilizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
listek wiem ze są tańsze na indukcję. sparzyłam się na patelni firmy ambition. chciałam kupić małą, niedrogą. okazało się że czasem indukcja jej nie wykrywa czy jak to nazwać. z tymi droższymi nie mam problemu. odnośnie buntu to ja mam histeryczkę w domu. nie wiem co jest grane. po pierwsze Olga obgryza paznokcie. po drugie ma ataki szału. dziś w centrum handlowym rzucała się na podłogę bo miała jakiś problem z bransoletkami. czasem też zastanawiam się jak sobie radzi z nianią. na 100% wiem że przy ubieraniu lub rozbieraniu musiała się zaplątać w bluzkę. teraz wpada w panikę jak chcę jej coś założyć przez głowę. czasem myślę że powrót do pracy to był błąd. myślę że Olga nie czuje stabilizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam sobotnie:) Ejmi tez tak myślałam zrobić z tym dr tylko muszę zadzwonić i zapytac czy jak chce zmienic lekrza to konieczne będzie kolejne skierowanie czy wystarczy karte przenieść...powiem szczerze ze ta dr u której byliśmy w zastepstwie zrobiła na nas duuuzo lepsze wrazenie i podejście do Łukaszka superowe. Badanie obyło sie bez ryku i szarpania tylko jakoś tak szybko i sprawnie to zrobiła...bo niby jedna przychodnia tylko inny lekarz...zobaczymy boi jednak wole jakby siue coś tfu tfu działo nie mieć potem kłopotów z rejestracja... a co do piłek Luki jest jakiś taki obojętny na piłki...ale rowery to jest bomba:) no i umie pedałować-tyle że do tylu:P ale jak sobie zapomni to i do przodu sie da ale to już baaaardzo rzadko;) no i dostał taki mały po innym dziecku i spokojnie sobie czeka w garażu na przyszłe lato i nowe boczne kółka;) agulinia ach te kopniaki...wzięło mnie na wspomnienia(nawet sobie filmik obejrzałam jak Luki kopał;))... no nie wiem czy Wy tez tak miąłyście ale ja po porodzie czułam sie jakoś dziwnie że nic tam nie puka i sie nie wierci i łapałam sie ze brzuch;) A z drzemkami w druga stronę. Jak P jest w domu to w cigu dnia ja usypiam Łukaszka bo on nie umie...normalnie Luki włązi mu na głowe i zamiast spać ten biega po podłodze i bawi sie zabawkami a P sie złości ze on spać nie chce i tak wkraczam do akcji Luki trochę wyje ale po 10 min zasypia. Ale za to wieczór to juz P nie mogę wyręczyć bo tata musi być i koniec...kąpiel tez tata mama nie możne-ale tutaj to dobrze bo mam wtedy czas dla siebie tzn 15 min względnego spokoju;) No i podziwiam bo ja przy moim żywym sreberku teraz ciazy sobie nie wyobrażam ale Ty masz cud Maline i zuch dziewczyna będzie Ci pomagać:) A u nas po tem nie ma sladu wiec i siły regenerowane a co za tym idzie ja padam... Ech jakbym ja chciała wrócić do pracy... wyjsc do ludzi... Kocham tego mojego urwisa nad życie ale moze jakbym pracowała miałabym dla niego więcej cierpliwości... No na razie plan jest ale na razie cicho sza żeby nie zapeszyć bo juz nie raz sie cieszyłam a potem klops był:( A co do zabaw z Lukim to u nas mistrzem jest ciocia i dziadek:) Jak zostają sami ja już drżę co oni mogą wymyślić;) np jakis czas temu Luki było Boratem...tak tak a polegało to na tym ze założyli mu maciory(nowe babcia kupiła dziadkowi)i rozciągali gatki tak ze nadawały sie do wyrzucenia a wyglądało to identycznie jak ten gościu miął w filmie nawet stringi sie w pewnym momencie zrobiły:P mówię Wam oni maja taka wyobraźnie ze ja wysiadam czasami:) a Luki??? uwielbia ich i koniec:) ok miłego leniuchowania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Dzis typowo jesienna pogoda, zaczynam sie cieszyc ze juz na zwolnieniu jestem :) Agulinia zazdroszcze ze glukoze masz juz za soba, bo ja mimo tego ze mam jeszcze troche czasu to sni mi sie po nocach :/ Zle wspominam to badanie w ciazy z Adasiem, tymbardziej ze musialam je powtarzac, a teraz mam faze ze odrzuca mnie od slodkiego wiec nie wiem jak to wypije. Choc z drugiej strony wydaje mi sie ze cukrzyca i tak mi wyjdzie, bo w pierwszej ciazy mialam wyniki na granicy i jestem obciazona genetycznie pod katem tej choroby. A teraz zmienilo sie zazadzenie towarzystwa ginekologicznego - robi sie wlasnie 75 i wynik brany pod uwage to wynik po 2 h. A smieszne jest to ze jakby badanie zlecal diabetolog to wystawilby skierowanie na 50, bo u diabetologow sa takie odgorne zalecenia. A Malina to niedlugo chyba czytac i pisac zacznie bo mowi pierwszorzednie :) A co do czapek to ja wlasnie jesienna czapke kupowalam w sierpniu, wybor byl ogromny. I u nas tez ostatnio byla zabawa w kartonie z tatusiem :) i bylo podobnie - jak mama chciala wejsc do kartonu to byl krzyk: Ty nie!! Adas ma fazy, do poludnia jest tylko mama a popoludniu jak tatus jest w domu to najlepiej jakbym im nie przeszkadzala. Ale mi to pasuje, tatus kapie, usypia :) Listku dzieku Tobie wlasnie sprawdzilam jakie mam garnki :) - firma Rohe, tyle ze ja mam indukcje no i ja nie wyobrazam sobie garnkow z nie szklanymi pokrywami. A ten wirus to Was sporo trzymal Agulinka tu nie ma co podziwiac, kazda z nas jak dala rade z jednym to dalaby i z dwojka :) A teraz poki jeszcze drugie w brzuchu siedzi to zle nie jest. I jak czytam o Szymku czy innym szkrabie z naszego forum to tez odnajduje zachowanie Adaski - czasem mam wrazenie ze on to mi juz na zlosc robi, ale ja w ciazy mam anielska cierpliwosc wiec czasem potrafi lezec kilkanascie dobrych minut na chodniku czy ziemi a ja sobie stoje obok niego i czekam. W domu ma swoj kat gdzie odstaje swoje. Poza tym chodzi po meblach, wspina sie po wszystkim - potrafi sobie piramide z roznych pudelek czy zabawek tworzyc by gdzies wejsc, chowa sie pod dywan itp. A ostatnio pani w przedszkolu stwierdzila ze lobuz sie zrobil bo podobno walczy jak lew o zabawki i nie ma mowy zeby popuscil, eh. Jest ciekawie :) Ejmi u nas wszelkie pojazdy sa numerem 1, najlepiej budowlane lub wozy strazackie - strazak Sam to nasz idol :) no i lubi tez zwierzatka - ksiazeczki i figurki, nawet kapie sie ze sloniem, zyrafa, koniem i krowa :) Co do rowerku to u nas jest podobnie ale z motorem - Adas ma plastikowy motor na wzor rowerku biegowego tyle ze motor ma szersze kola przez co nie jest tak wywrotny i te plastikowe kola juz ledwo dysza, no ale on potrafi jezdzic 2h non stop na nim, a jak wogole gorka sie trafi to podwija nogi i zasuwa a ja sie modle by sie nie wywalil :) Sroczko ja jestem takiego samego zdania co dziewczyny - jesli nic sie od dluzszego czasu nie dzieje to nie ma co biegac po lekarzach. A masz moze jakis link do tego samochodu ze srubokretem? Martasku skoro oboje chcecie drugiego malucha, to chyba wiecie jak to sie robi :) A praca nie zajac nie ucieknie :) Michaa mysle ze to taki wiek, nie masz co szukac przyczyny w powrocie do pracy. A z niani jestes zadowolona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie tylko szybko melduje. co dnia mam na pare godzin dwoch dwulatkow pod opieka i jest na prawde ciezko! to sa na prawde dwa diably! nic nie idzie przy nich zrobic. dzis jest M wiec jest nam razniej ale on pieli ogrodek mojej sister (szalony na prawde!) Male w aucie szaleja same obok niego. ja gotuje. niewesolo sie zrobilo bo T od 2 nocy jest masakryczny. przeziebil sie i wyje co 15 minut. wczoraj mial znowu te akcje ze wypinal sie i wrzeszczalkilka razy przez pol godziny i nie dal sie tulic...a ja w stresie bo malego siostry wybudza ten jego wrzask. jesc nie chce od 2 dni, pic nie chce, leki wypluwa. nie spalam kolejna noc i zle ze mna :( spalam z nim sama bo M zostal w salonie zeby nam z T lozko nie bylo za ciasne a ja walczylam z nim cala noc...M nie zmuszam zeby z nim spal bo on jakos nie umie go opanowac... wymiekam :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość !!!!!gawit_79
Witam! nadal nie mam internetu, ale obecnie jestem u brata, więc korzystam! Najpierw Madziu ogromne wyrazy współczucia Ściskam mocno!!! Trzymajcie się! Nie doczytałam co u Was, bo martynka mi na to nie pozwala ;) jakos u nas leci! jutro mam rozmowe z szefem z tej firmy gdzie mam 1/4 etatu, bo powiedzialam mu, ze odchodzę od 1.11. po prostu za duzo tego! w poniedzialki, wtorki i czwartki jak wychodze z domu o 7.300 to wracam po 20 :( nie dosc, że Martysi tle nie widzę, to jeszcze zwyczajnie zmęczona jestem :( no i jestem ciekawa co mi jutro zaproponuje, bo wiem, ze chcialby, zebym została. Dobrze mi sie pracuje w tym ZOL-u (Zaklad Opiekuńczo-leczniczy) fajne są tam pacjentki i co najważniejsze fajny personel! kierwoniczka troche ostra, no, ale kierowniczki chyba maja to do siebie, ze za miłe być nie moga ;) znaczy mnie sie nie czepia, jest mila, ale bardzo czepia sie pielęgniarek! Poza tym maz miał wypadek samochodowy :( jakas baba wyjechala mu z podporzadkowanej ulicy! jemu na szczescie nic sie nie stalo, ale auto do naprawy . no i maz wyklepal co mógł i chcemy sprzedać tego mercedesa w takim stanie jak jest! zobaczymy, moze się uda. jak nie to tanim kosztem sie naprawi i sprzedana jako bezwypadkowy hi hi ;) Martynka rośnie i rozrabia! mowi coraz wiecej! zrobiła się taka gadula, że czasem az głowa mnie boli ;) jest niegrzeczna, nie slucha nikogo, ale jest przy tym rozbrajajaca :D nocami nadal czasem ryczy i ostatnio pytam ją "martynko dlaczego placzesz? boli Cię coś? a ona do mnie "nić" :D jak byłam na nia zła, to od razu mi sie smiać chciało :D rosnie mi też lekomanka :o jak tylko zobaczy leki (a bierze moja babcia, brat, mama, tata) albo jak zobaczy swój ibum, to od razu woła, że boli ją ząb, głowa i brzuszek ;) i kaszel ma wtedy na zawołanie :D oj ile się musze nagimnastykowac, żeby zapomniała o tym, że leki chce ;) no lekomanka jak nic :D A w tym tygodniu juz nam podłączą neta to mam nadzieje wrócić tu do Was, choc nie będzie łatwo, bo z martyna pisać się nie da, a ostatnio to ja zasypiam szybciej od niej ;) A no i u nas jeśli los pozwoli to Martynka będzie miała rodzeństwo :D ale jeszcze troszkę! w lato dopiero zaczniemy prokreację :D Pozdrawiam 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, jak tam po weekendzie ? My mieliśmy pod znakiem - pozbyć się żuczków...a mianowicie ostatnio bardzo często natykaliśmy się w kuchni na blacie, czy to w szafce, a i czasem w jedzeniu na maleńkie żuczki takie 2-3mm, czarne. Myśleliśmy że przylatuje to z dworu, ale niestety w ostatnim czasie było ich coraz więcej, więc zdecydowaliśmy się wyciągnąć wszystko z szafek i zobaczyć czy gdzieś to się nie zalęgło i nasze zaskoczenie w takiej rozsuwanej szafce na samym dnie natknęliśmy się na gniazdo tych żuków...tak więc musieliśmy umyć domestosem wszystkie szafki, do tego musieliśmy wyrzucić wszystko z jedzenia co było otwarte i nie tylko...bo siedziały w nowej mące...i w innych produktach...po przestudiowaniu internetu okazało się że to świdrzyk cygarowiec ;) musieliśmy go albo w mące albo w jakimś innym jedzeniu przynieść z zewnątrz...naszczęście pozbyliśmy się tego...a plus taki że mam tak czyściutko w kuchni że aż szok :) powyrzucaliśmy kilka worków niepotrzebnych rzeczy, teraz nawet w szafkach mam trochę miejsca wolnego :) i przynajmniej na święta kuchnie mam z głowy :) Emi kupki ma już lepsze, woda już nie leci. Byliśmy w sobotę w odwiedzinach u dziewczynki 1,5 letniej i widziałam jak dzieci potrafią być inne, moje dziecko jest bardzo towarzyskie, chciała sie z tamtą bawić, brała ją za rączkę, przytulała, a tamta nie chciała, odpychała Emi, Emi się wybawiła, wyskakała, pogadała sobie i przynajmniej potem spała ładnie :) gawit no aż normalnie mogę powiedzieć że zazdroszczę tego jedzenia leków, u nas to jest koszmar jak Emi jest chora, ja zaś muszę się nagimnastykować jak ją zachęcić do zjedzenia zwykłego syropku...jak widzi butlekę z Ibumem np. to płacze i ucieka i woła nieee...o antybiotyku czy innych specyfikach nie wspomnę... deseo super Ci to wyszło, akurat sobie w domciu posiedziś w te najgorsze zimowe miesiące, a potem jak urodzisz to już pogoda będzie pomału wiosenna i spacerki z dwójką maluchów :) thekasiu no z dwójeczką to ciężko...wiem jak byłam u córy od siostry...niby mogą się bawić, ale jeszcze te dwa latka to taki wiek że dziecko się dobrze bawić nie umie niestety... Ja też raczej twierdzę że Emi jedynaczką będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Malinka zasneła. Mam chwilę oddetchu. bo moje dziecię weszło w etap: "a dlaciego?"po 10-tym "a dlaczego" wymiękam i mówię,bo Cię kocham i daje jej całuska i ona wtedy konczy meczenie matki. Obiad się kończy robić. Super. :-) U nas dziś taka jakaś skisła pogoda,ze tylko spać i spać. :-) LIstku - poszukam na allegro tych czapek, kompletnie nie pomyślałam,a siedziałam w necie i szukałam szafki łazienkowej. I ja też miałam takie robaczane przeboje, z molami. Zalęgły się w kaszy chyba i szorowanie, wyrzucanie przerabiałam. Teraz staram się trzymać mało rzeczy, raczej w pojemnikach i na bieżąco uzupełniac zapasy. ALe moge sobie wyobrazić wielkie porządki :-) Super,ze wreszcie WAM i Emi odpuszcza wirusisko. Thekasia - nie ma lekko, bo dwa chłopaki to podwójna ilość energii. A co z tym przedszkolem? nie możesz się podratować? Gawitku - powodzenia na rozmowie,ale to chyba i tak już przesądzone, bo dwóch etetów ciągnać nie dasz rady. I super,ze nowa praca Cię tak wciągneła i wreszcie spełnia Twoje oczekiwania. A TYśka cóż, wbiła się w nurt dzieci forumowych. Małych rozrabiaków hihih Deseo - ja na szczęście miałam całkie miłe wspomnienia z poprzedniej glukozy, teraz mysle,ze wyszło moje zmęczenie i notoryczny brak snu i dlatego mnie tak zmuliło w przychodni. Ale może teraz będzie u Ciebie lepiej. Micha - kto wie, może dla Olgi całe zamieszanie z nowym domem, pokojem, okolica, mamą w pracy, nianią troszkę się odbiło,ale ja myslę,ze dzieci się szybko regenerują i odnajdują w nowej sytuacji. Trzeba tylko troszkę czasu. :-) I nie TY jedna masz histeryczkę w domu. Uwierz. Sroczko - o tak, kumpela mi już wczesniej mówiła,ze po porodzie brakuje brzucha i ruchów dziecka i to się sprawdziło. Człowiek już tak się przyzwyczaił,ze początki były bardzo dziwne. jak siedziałam nie miałam na czym rak oprzeć hihi..i brakowało kulki,by ją pogłaskać. MIłego dnia Wam życzę. :-) i może więcej Słońca niż u nas na zachodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia no własnie my wczoraj kupiliśmy kilka takich zakręcanych pojemników szklanych i będę na bieżąco uzupełniać, bo tak to miałam np. 4kg mąki czy cukru i co wszystko wyrzucone...no więc na to wygląda że niema co trzymać za dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej :) U nas weekend minął towarzysko :) W sobotę wybraliśmy się do Białegostoku i odwiedziliśmy naszych znajomych, a w niedzielę byliśmy na parapetówce u byłych sąsiadów, którzy zmienili sobie mieszkanie. Tak wiec ogólnie to dużo się działo :) Krzysiek grzeczny i towarzyski, więc gitara gra :) Poza tym od piątku Krzysiek trochę stracił formę, mianowicie stracił apetyt i pojawiła się u nas biegunka. Na początku się wystraszyłam, że to coś poważnego, ale myślę, że jednak to wszystko jest winą zęba. Ostatnia 3 pcha się i wyjść nie może:O W sobotę było kiepsko z jedzeniem, w niedzielę też, no i dzisiaj jest już trochę lepiej. Kupy są 2-3 szt dziennie, ale za to przeokropne i po nich od razu mały ląduje pod prysznicem. A przed chwilą brat do mnie wpadł przejazdem, a ja nie przygotowana, bo wyjadamy resztki z wczorajszego obiadu i nie miałam nawet ciepłej zupy, żeby go poczęstować:O Dostał ochrzan, że się nie zapowiedział, ale obiecał, że wpadnie jeszcze na powrocie (jedzie na Litwę) to może będę miała szansę się zrehabilitować ;) Listku - najważniejsze, że batalia z żuczkami zakończona :) I ja też dostrzegam spore różnice pomiędzy innymi dziećmi a Krzysiem. Dziś byliśmy u sąsiadów i 1.5 rocznego Jaśka....no tamten to diabeł. Jest taki...natarczywy, strasznie głośny...Krzyś przy nim to oaza spokoju. Krzyś jest taki, że on spokojnie się bawi, potrafi czymś się cieszyć, biega sobie, jest żywy, a tamten robi dookoła rozpierduchę, niby tu chce Krzyśka przytulać, ale robi to strasznie nachalnie i mój mały takich czułości nie chce ;) Niby Jasiek jest bardziej kumaty, ale przy tym jest tak niedobry, że to cały efekt psuje ;) Ja natomiast po Krzyśku widzę, że jak mu na czymś specjalnie nie zależy to nie protestuje, ale jeśli ktoś mu zabierze zabawkę, która mocno mu się podoba, no to wtedy potrafi i krzyczeć i odepchnąć napastnika z dużą siłą :) Gawit - no to faktycznie masz lekomankę w domu :) Mój na szczęście leków nie traktuje jako przekąsek, i jak trzeba to wypije, ale bez entuzjazmu :) Powodzenia w sprzedaży auta, no i szkoda, że przydarzyła Wam się ta stłuczka :O Powodzenia w pracy! Agulinia - grunt to inteligentna odpowiedź :) Ja przypomniałam sobie nasz wypad do zoo, kiedy jakieś dziecko zapytało tatusia : " tato dlacego ten hipcio tak pływa?" ,a ojciec " bo tak " i koniec tematu ;) Myślę, że nas ten etap z "dlaczego?" czeka pewnie za 2 lata ;) Młody padł na drzemkę zatem zabieram się za ogarnięcie mieszkania. A lenia mam dziś niesamowitego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj doczekaliśmy się pierwszego zdanie wypowiedzianego przez Emi :) wszystkie te słowa już dawno mówiła ale wczoraj wyszło razem :) A powiedziała "dzidzi chodź siedź tutaj" :) a wyszło to w sklepie, Emi siedziała w takim autku na monetę i obok niej było jeszcze jedno miejsce i nagle przechodziła obok nas mała dziewczynka i Emi ni stąd ni zowąd zawołała własnie do niej dzidzi chodź siedź tutaj i pokazała na to miejsce obok :) w szoku zostaliśmy :) Ejmi mam nadzieję, że ta ostatnia trójka Wam wyjdzie jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Dzięki za wszelkie słowa wsparcia. Są one bardzo miłe i przydatne. Jest mi smutno i czasem sobie trochę popłaczę, ale trzeba żyć dalej i jakoś sobie z tym radzić. W sumie najgorsze już za nami. Teraz pewnie smutno będzie przy okazji jakichś świąt rodzinnych, kiedy brak taty będzie najbardziej odczuwalny :( Obecnie brak mi tych codziennych rozmów przez telefon, które wcześniej mnie wkurzały straszliwie... I bardzo mi przykro, że Zuza najprawdopodobniej dziadka nie zapamięta, bo jest jeszcze za mała. Dobrze, że mają chociaż trochę wspólnych zdjęć :( Ale wie, że dziadka już nie ma... Dobra nie będę Wam tu smucić. Zycie musi toczyć się dalej! Zuza gada jak najęta i zaczyna bardzo ładnie powtarzać słowa. Choć czasami nadal jest to tylko jej znany język ;) Sprytna jest jak cholera, czasem zastanawiam się skąd u takiego małego smyka tyle rozsądku i pomysłowości. Babcia zakupiła też malej nakładkę na sedes i przez 2 dni była fascynacja tym sprzętem. Chciała siadać i robiła pięknie siusiu. Nawet raz kupka się trafiła. Niestety po 2 dniach szał opadł i panna Zuzanna już nie chciała siadać na kibelku ;) Za to została chęć do mycia rączek i buzi, co chwilę przybiega i krzyczy "mama myjumyju" Z dobrych spraw to jeszcze napiszę, że moje dziecko przeszło odmianę o 180 stopni. Nagle przestało się bać mojej babci. Jak przyjechaliśmy w minioną sobotę bo mamy, to poszła jak gdyby nigdy nic i przywitała się ze swoja prababcią. Normalnie szok dla wszystkich. No i teraz cały tydzień, jak byłyśmy u mamy łaziła do prababci i tam jej rozrabiała. No i nazwała ją "djuga baba" :) Sorki dziewczyny, że dziś tylko tak od siebie, ale w robocie mam urwanie głowy. Może i dobrze, bo nie mam czasu myśleć o smutnych sprawach. Dodatkowo dziś mam pierwszą jazdę do Radomia, jutro test wewnętrzny na prawko. No i ten remont kuchni... zatem pełno spraw na głowie. Postaram się jutro coś więcej skrobną i Wam poodpisywać. Trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Malinka śpi. OJ jak ona nie lubi zasypiac ostatnio. Tak jakby się bała,że coś jej fajnego umknie, bo jak zaśnie to spi jak suseł. I wstaje w takim dobrym humorze. Zaliczyłysmy mały spacer w deszczu, Karola ze swoją parasolka.Ostatnio kupił jej tatuś w Biedronce- troszkę jest za duża dla takiego małego brzdąca,ale nie dała sobie odebrać i trzeba było zakupic. I dziś dzielnie z nią wędrowała,raz po raz odpoczywając, a parasol kładąc na ziemię,ale co tam.... :-) Madzia witaj! :-) Listku - brawa dla Emilci- nie dość,ze bardzo grzeczna i kulturalna to jeszcze fajnie mówi. :-) Ejmi - o tak, odpowiedź pana z parku mnie się również bardzo podobała. :-) U nas najczęstszym pytaniem jest: dlaciego dzieci idą do śkoły? nie wiem gdzie to usłyszała,ale bardzo wryło jej się to w pamięć. Oj takie wizyty w dobie tel są super ;-) Moja kuzynka,przejeżdząła latem obok moich rodziców z cała rodziną i zamiast dać znać to spali obok na stacji benzynowej,bo nie chcieli robić nam kłopotów po nocy i tylko zjawili się na bardzo porannej kawce. Dobrze,ze już na chodzie bylismy ,ale i tak zamieszanie było niezłe. Ja obiadek już mam, sprzątnełam łazienkę (takam dziś dzielna hihih) i czekam na tatuska. Marzy mi się ciasto drożdżowe - może któraś ma ochotę upiec i podrzucić. Całą niedzielę biegałam po mieście w poszukiwaniu,ale nie znalazłam. Napomknęłam nawet teściowej,ze bym zjadła,ale ona orzekła,ze nie lubi,bo na drugi dzień już takie nieświeże dla niej jest - noż kurcze,ja nawet na 3-ci dzień lubie hihi.takie już bardzo nieświeże. ehh..co za kobieta, nie łapie aluzji. Miłego dnia! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sezon chorobowy uważam oficjalnie za otwarty:( angina nam sie przeplatała na szczęście nie ma jeszcze nalotów wiec antybiotyk powinien sobie poradzić... 10 dni... i wiecie szlak mnie trafił bo tak sie tym przejęłam tzn Luki mimo podawania ibum cały czas ma 38-39 stopni gorączki a w nocy nawet 40 ze źle przyrządziłam antybiotyk:( normalnie nie wiem co mnie tak strzeliło i zamiast 64 ml wody dałam 120:( teraz musze leciec znów bo recepte ale to czekam na P wróci z pracy bo jestem sama w domu... a tak wogóle byłam a aptece pani mówi ze nie ma tego antybiotyku a zamiennikiem jest agumentin ale dziecku nie moze go tak wydac potrzebna jest recepta. poszłam do innej apteki i tam to samo z tego antybiotyku nie ma ale możne dac agumentin zamiennie-ta z kolei nie potrzebowała innej recepty. ech pech to pech... na dodatek byłam wczoraj na pogrzebie cioci...36 lat, zdrowa kobieta, sama zadzwoniła po pogotowie...jak przyjechało była jeszcze przytomna potem reanimacja szpital i zgon:( zawał albo zator płucny-sekcja wykaze... no i byłam złożyć papiery do pracy. zrobiłam testy które zdałam celująco:) teraz czekam na tel... a pracować bede z moim P na produkcji tyle ze na innej zmianie... spoko bo z Lukim będziemy cały czas na zmianę a i dodatkowa kasa sie przyda...czekam wiec na tel...no i tatus bedzie miał teraz miejsce do popisu jak sie synem umie zajać;) Kochane przepraszam ze tylko o sobie ale jakoś taka dzisiaj jestem otepiała... Madziu witaj i Ty jeszcze raz przyjmij wyrazy współczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj mieliśmy mały sukces nocnikowy :) wreszcie zrobiła do nocniczka pierwszą kupkę całkiem świadomie :) troszkę się jej wystraszyła i była w szoku, ale jakoś to pojęła że to kupka :) siusiu ładnie wychodzi, jedynie wczoraj sie posikała bo się bawiła i zpoamniała, ale i tak jej całkiem dobrze idzie, stertę majtek i spodenek mam przygotownych więc nie jest źle :) Agulinia super spacerek w deszczu :) musze tez nad parasolką pomyśleć :) Sroczko jak gorączka nie spada po podaniu syropku to można spróbować dać i syropek z ibuprofenem i czopek z paracetamolem, wtedy napewno powinna spaść, ja tak raz musiałam zrobić, albo można już dziecku w tym wieku podać pół tabletki pyralginy tak mi kiedyś lekarka powiedziała , ale z pyralginą jeszcze nie próbowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ciocie!!! Wpadam i ja się przywitać na szybko :). Jesteśmy od poniedziałku z Szymciem sami zatem czasu dopiero to mi brak. Na szczęście jutro już tatuś wraca z delegacji i czekamy z utęsknieniem. U nas trochę lepiej, tz dalej mamy etap buntu ale mam wrażenie że jak jestem sama z Szymciem to on jest grzeczniejszy, mniej wymusza płaczem. Poza tym zaopatrzyłam się w cała serię książeczek dla dwulatka i całe popołudnia kolorujemy i wyklejamy. Swoja drogą fajna wyszła serie zeszycików dwulatka z sową. Z nocniczkiem u nas całkiem dobrze, Szymus już doskonale wie do czego nocnik służy. Większość swoich potrzeb w ciągu dnia juz tam załatwia. Ale jak jest zajęty zabawa to zdarza mu się posikać albo mówić w trakcie że sika. Ale powoli do przodu. Natomiast musimy się zabrać czyby w najbliższym czasie za oduczanie go od smoczka i butelki bo dzisiaj koleżanka logopeda mnie bardzo na to uczulała. I wręcz zdziwiona byłą że jeszcze tego nie zrobiliśmy, ze on już prawie 2 lata ma, a smok i butla doskonale zaburzają mowę. Ot łatwo powiedzieć, gorzej zrobić... najpierw chyba ja muszę do tego "dojrzeć". My niby z kubeczka normalnego już pijemy, z buteleczek z dziobkami wszelakich też, gryzie Szymus sam wszystko nieustannie, żadnych papek wręcz nie chce, co oczywiście jest na plus ale wieczornej i porannej butki nie wyobrażam sobie póki co odstawić i czym zastąpić...??? Jak to jest u Was??? Poza tym mam jeszcze pytanie do Was dziewczyny odnoście witaminy D. Dajecie dalej??? My od kwietnia odstawiliśmy ale teraz chyba należałoby znowu wrócić??? Deseo, nie wyobrażam sobie ciąży dlatego, że ja większość jej przeleżałam żeby ja donosić, a teraz byłoby to wprost nie realne. Poza tym ostatnio jak zeszłam na dól z Szymciem do noworodka brata i oni oboje zaczeli równocześnie płakać a ja przez chwilę byłam sama to wierz mi że nie wiedziałam kogo najpierw i jak mam uspakajać i kim najpierw sie zajać bo wiadomo ze i jeden i drugi takiej pomocy nieustatnej wymaga, bo różnica wieku miedzy nimi jest zbyt mała, dla mnie osobiście za mała i zawsze ktoś będzie "poszkodowany", dlatego napisałam ze Was podziwiam :), ze tak świadomie i już się zdecydowałyście z Aga, co nie znaczy że nie dacie sobie rady :), bo pewnie dacie doskonale. Zdróweczka dziewczyny dla wszystkich :). Sroczko ściskam Was mocno. Oby szybko Łukaszkowi przeszło. Madzia witaj :) !!! Dobra to tyle na szybko, lecę wieszać pranie póki Szymus jeszcze śpi :). Do następnego :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Magda witaj. super że Zuzia się rozgadała i złapała kontakt z prababcią. Agulinka79 gratulacje dla Szymka , nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę tego sikania do nocnika. U nas zero sukcesów Agulinia teściowa nic nie załapała, następnym razem zapytaj wprost :) odnośnie rozrabiania Olgi to doskonale wiem że nie jest wyjątkiem. deseo niania jest okej, nie mogę narzekać. Agulinka Olga nadal pije z butelki mleko rano i wieczorem a na dodatek ssie kciuka. mleka nie zastąpię bo wszystkie jogurty są ostatnio be a kakao czy płatków na mleku nie ruszy. o oduczeniu ssania kciuka nie myślę nawet na razie. u nas wczoraj był mały wypadek. Olga poślizgnęła się w wannie i przygryzła sobie wargę. Było duuuużo krwi, na początku nie wiedziałam co rozwaliła ale to była tylko warga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×