Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Micha dziekuje :) wiem wiem ze ta dieta obciaza nerki wiec pije ile wlezie- nie mam z tym problemow bo zawsze pijus bylam wiec 3 litry wypijam. bede uwazac. licze na te diete bo innego wyjscia nie widze. Listku zycze powodzonka z podawaniem lekow. mam nadzieje ze bedzie dobrze. my z lekow dajemy tylko paracetamol czasem badz ibum. takze nie wiem jak to z antybiotykami. Gawit a ile masz juz mniej jesli mozesz sie pochwalic?? co do dziadkow to super pomysl z tymi kubkami! nie dosc ze sentymentalny to jeszcze praktyczny :)) super sprawa patrzec sobie na wnusie/wnusia przy herbatce :) co do jedzenia to tomek z dnia an dzien wytrzymuje dluzej. ostatnimi czasy kolacje je o 19 (kubel kaszki), potem na sen mleczko 210 ml. zasypia zalozmy ze o mniej wiecej 21. nad ranem marudzil - i dostawal mleko okolo 6/7. teraz od kilku dni nie beczy z glodu tak z rana i pierwsze mleko dostaje okolo 9. wiec wytrzymuje dlugo. sniadanie- a raczej lunchu - je okolo 11. ostatnio zjada 2 jogurty (albo 3 te mini). na razie zrezygnowalam z kasz na sniadanie bo w ciagu dnia wiecej podjada a nie chce zeby sie za bardzo utuczyl. obiad je o 15- sloiczek, potem przed wieczorna kaszka jeszcze jakis desrek, ciasteczko dziecinne, lub podjadanie od nas :) skoro nie chcesz z rana robic sniadania nie mozesz dac Martynce mleka? na pewno nasyci ja na dobre 2 godziny. ja mam zawsze na noc przygotowane odsypane 7 miarek mleka w pojemniczku- zeby z rana nie miotac sie w liczeniu- a w butli stoi woda wymierzona 210 ml. kiedy maly wstaje wrzucam te wode do podgrzewacza ( sypialnie mam na gorze dlatego nie chce mi sie ganiac np do mikrofali) na kilka minut , dosypuje proszek i gotowe. Natalia a jak Patryczek zachowuje sie na basenie??jak sie bawicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Mamy dziś dzień marudy-jęczydoopy :/ Przemek po nocce takiej jak wczoraj (nawet nie ma się co powtarzac) jest po prostu OKROPNY! Jęczy, marudzi, wszystko jest na nie i tylko patrzy, co by tu na złośc zrobic. Przed chwilą właśnie mnie ugryzł w nogę! :/ Czasami nie mam do niego już sił... Listku, mam nadzieję,że u Was chociaż dzisiaj spokojnie? Agulinia, trzymam kciuki za wizytę u lekarza. Daj znac, co i jak? Gawitku, ja mam identycznie z M: jak go nie ma, to mi źle, a jak jest, to jeszcze gorzej :D Szkoda gadac, zmęczenie robi swoje... A co do prezentów na Dzień Babci i Dziadka, to miałaś super pomysł! Ja zamówiłam 2 zdjęcia Przemka w formacie 20/30cm, jeszcze tylko kupię ramki i gotowe! Jakieś tam zdjęcia wiem,że mają, ale nie na ścianie. Trzeba zadbac,żeby o wnuku nie zapomnieli! :D Muszę zmykac, bo wyjec wyje okropnie! :{ Miałam dziś z nim jechac na basen, ale się zastanawiam, czy jest sens. Zobaczymy co b ędzie po drzemce. Miłego dnia wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej U nas nocka z przebojami :O Od 3-ciej do 5.30 Krzyś nie spał - a ja razem z nim, biedny nie potrafił sobie znaleźć miejsca w łóżeczku, niby chciał spać, a nie potrafił zasnąć, picie nie pomogło, żel to samo, na szczęście nie płakał tylko cały czas się wiercił i sobie wzdychał. No ale w końcu zasnął, ja nie byłam w stanie się zwlec o 7-dmej z łóżka i dopiero po 8 tropem węża poszłam pod prysznic. Dziś szczepienie.... zobaczymy co z tego wyjdzie bo mam podejrzenie, że Krzyś jest lekko przeziębiony, wczoraj z drzemki wstał z zapchanym noskiem, T mówił, że jak dawał mu syrop na noc - bo też nie potrafił zasnąć po kąpieli, to krzywił się jak go łykał, więc może ma gardziołko też podrażnione. No ale zobaczymy, pediatra go zbada i jeśli cokolwiek będzie nie tak to jeszcze to szczepienie odwleczemy. Mam do niej sporo pytań, więc tak czy siak ta wizyta nie pójdzie na marne, a i Krzyś będzie miał przy okazji bilans zrobiony. Zębole nadal dają o sobie znać, kłopoty ze spaniem no i niestety przy ssaniu również. Krzyś pije teraz mleko z kilkoma przerwami, nie płacze, tylko ucieka buzią i odpycha butlę, za chwile znowu chce, wiec pewnie odczuwa dyskomfort przy ssaniu - nic dziwnego jak w buzi takie balony :O Na szczęście apetyt ma w normie. Listku - czyli jednak macie antybiotyk, ale dobrze, bo inaczej pewnie by stan się pogarszał....no i niestety widać Emilka jest z tych dzieci, które przy ząbkowaniu łapią infekcje - współczuje. Mam nadzieję, że jak jej wyjdą te jedynki chociaż to potem już będziecie mieli lżej. U nas mimo wszystko jest lepiej niż przy pierwszych zębach, bo wtedy 2 tygodnie dzień po dniu było bardzo ciężko, a teraz Krzysiowi raz na jakiś czas zdarzy się gorszy dzień ale generalnie znosi to nieźle. No ale wtedy zęby nam wyszły błyskawicznie, teraz to wszystko znacznie się rozłożyło w czasie :O Zdrówka dla Was 🌻 Gawit - mój Krzyś wczoraj pospał równe 3 godziny, dawno już tyle nie spał, ale po tej drzemce miał taki cudny humor, widać że tym dzieciakom sen w dzień jest bardzo potrzebny. Ale to się zdarza u nas rzadko, bywają i turbodrzemki jak u Was. Co do karmienia to ja Krzysia karmię o 20-20.30 i następne mleko dostaje o 8-8.30, więc u nas to 12 godzin i do głowy by mi nie przyszło, że to za długa przerwa i muszę małego przez sen podkarmić. Moje zdanie jest takie - dziecko nie da sobie krzywdy zrobić i jak będzie głodne to się upomni, a jak śpi to znaczy, że ma wszystko czego potrzebuje do odpoczynku. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie dajesz Martynce mleko na śpiocha, bo tym tylko jej brzuszek przyzwyczajasz do nocnego karmienia. Ona sama się obudzi jak zgłodnieje, Martynka nie jest niejadkiem, więc nie sądzę, że jest potrzeba żeby jej podtykać jakieś dodatkowe jedzenie. Być może będzie tak, że jak przestaniesz jej dawać mleko na śpiocha to ona będzie krócej spała rano, bo ją głód dopadnie, ale tym samym wcześniej pójdzie Ci spać i wieczór będziesz miała z głowy. Pomyśl nad tym, bo o ile pamiętam to narzekałaś, że Martynka za późno idzie spać :) I dziękuję za fotki :) Ale mała się zmieniła, przede wszystkim urosła :) Ale! loki widać są - śliczne. No i plecaczek macie boski :D Myślę, że na tym kwietniowym spotkaniu to my naszych dzieci nie poznamy :) Natalie - miło, że tak fajnie czas spędziliście w bawialni, ja myślę, żeby z Krzysiem się wybrać to świata kulek, może będzie niedługo okazja :) Uciekam jakieś śniadanko wszamać. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh dajcie spokój ja jestem już kłębkiem nerwów...Emilia zrobiła się okropna, marudzi cały czas, łazi, jęczy, wciąż chce na ręce, a jak już jest na rękach to chce na ziemię, ciągle cos paluchem pokazuje że coś chce a jak nie dostanie to taki ryk że cały blok chyba słyszy, do tego jeść nie chce, ale wciąż pokazuje i mówi am am i jak jej daje to wypluwa...no poprostu nerwy mam wyczerpane...no dosłownie nawet sobie temperatury nie daje zmierzyć, a kupiłam termometr do czoła i jak przykładam jej do czoła to się wykręca i wrzeszczy...powiem Wam że mam dosyć i jestem dosłownie pewna że to moje pierwsze i ostatnie dziecko bo na kolejne mam już wyczerpane pokłady energii... M_M cóż niestety lepiej nie jest :( łączę się z Tobą w jęczeniu... Ejmi a u nas w czasie rozłożone jest od początku te wychodzenie zębów :( pierwszy szedł no dosłownie miesiąc, a teraz powtórka z rozrywki :( jak przy każdym zębie albo dwójce zębów infekcja będzie to koszmar... Emi też ma problem z piciem i przez to dużo mniej wypija i zjada :( thekasia pierwszy antybiotyk jak dostała augumentin to ładnie zjadała bez marudzenia, to samo syropki od kaszlu czy gorączki, ale teraz od 6 dni ma gorączkę i za często to wszystko i widać ma dosyć :( gawit już dzisiaj dałam antybiotyk z herbatką i troszke lepiej było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobitki My wczoraj byliśmy u lekarza, dostaliśmy antybiotyk Amoksiklav, syrop Pulmeo, inhalacje z mucosolvanu, i powolutku mam nadzieje ze wyjdziemy na prosta. Ja nadal jak zdjęta z krzyża, wczoraj padlam o 20!! M_M z tym biciem głowa to u nas to samo, tylko coś powiem ze nie wolno już na kolana i glowa w podłoge Micha u nas wszystkie leki wchodza bez zająknięcia, pije antybiotyk, każdy syrop, jak ma chwile buntu to trzeba go trochu zabawic ale na szczescie leki przyjmuje. Dziewczynki wiecie co ja to bym z checia poszla do tego szpitala , ale kto by się wtedy zajal moimi szkrabami?? Pawel do pracy, nie ma opcji na wolne, Ola od poniedziałku zaczyna ferie tydzien czasu, no Ole może by którymś dzidkom podrzucil ale do opieki nad Miskiem się niestety nikt nie pali. Ponadto w sobote mam 2 egzaminy wiec tez musze isc na uczelnie. Aj do dupy to wszystko. Dziewczynki jak wasza dieta????? Ja schudłam prawie 5 kg, i to taki dukan nie dukan bo cos skubne owoca, z 2 lyzki ryżu. Staram się trochu wprowadzic jakis rzeczy i obserwuje wage bo mam straszne migreny a do tego ta choroba. Mam do was pytanie odnośnie mleka, jakie stosujecie i czy to z 2 czy 3????? Bo jestem zielona w tych sprawach a chcemy zejsc z Babilonu pepti bo Minio je ladnie wszelkie serki i nic się nie dzieje wiec może już tez czas na normalne mleczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku - jak dziecko jest chore to jest nie do wytrzymania, każda z nas trochę o tym wie, Mój Krzyś miał katar w listopadzie i my 3 dni mieliśmy wyjęte bo był tak rozdrażniony i nieznośny, że zwykła zmiana pieluchy to było wyzwanie. W tą niedzielę kiedy płakał od rana, nie dał sobie syropu zaaplikować, bo cokolwiek zbliżyłam do jego buzi to był zaraz wrzask i nerwy i człowiek na uszach staje, żeby dziecku dogodzić a i tak jest źle. Trzeba po prostu to przeczekać, ale wiem, że to wymaga bardzo dużo wysiłku niestety. Z tym termometrem dobrze zrobiłaś, że kupiłaś ten do czoła, ja mam taki od początku i nie było problemu z mierzeniem, teraz to mały sam sie nadstawia do mierzenia i śmiesznie mróży oczka, ale jak był chory to też buzią uciekał. A tak mi przyszło do głowy - mała może coś by i zjadła, ale skoro boli ją gardło to normalne, że nie chce jeść, dlatego może przed jedzeniem spryskaj jej gardło tamtum verde, to znieczuli gardło szybko. Moja koleżanka tak robiła z dzieckiem i takim sposobem mały cokolwiek zjadał. Ale w ogóle jak dziecko jest chore to nie chce jeść i to jest normalne. Czytałam, że nie należy karmić dziecka na siłę, bo organizm skupia się wtedy na walce z chorobą a trawienie dodatkowo obciąża wysiłek organizmu. Może i coś w tym prawdy jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi faktycznie coś w tym jedzeniu musi być, nie daję jej już nic na siłę, tyle ile chce jeść to zje, z głodu nie umrze a nie chcę jej też męczyć, jedynie to ciągle jej coś podtykam pod nos a nuż się zdecyduje i czasem trafiam w dziesiątkę z jakimś jedzonkiem :) Ja wszystko rozumię że to choroba i dziecko się męczy, ale wiadomo jak to jest nerwy robią swoje :( człowiek jest wyczerpany, wszystko robi żeby dziecku było dobrze a spotyka się ciągle z niezadowoleniem maluszka któremu nic się nie podoba, no ale tak jak piszesz trzeba przeczekac i niema wyjścia... Swoją drogą te zęby w życiu człowieka to jakiś idiotyzm jest bo najpierw cierpi przy wychodzeniu, potem za jakiś czas wkońcu te mleczaki wypadną, pojawiają się nowe które non stop trzeba łatać (przynajmniej tak u mnie jest) a wkoncu po kilkunastu latach musi je wszystkie wyrwać żeby mieć sztuczną szczękę...paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) My dziś od rana ganialiśmy za Zuza z kubeczkiem na siuśki ;) Normalnie 50 minut z zegarkiem w ręku :O Wytrąbiła 300 ml soku i nie chciała się wysiusiać. Dwa woreczki poszły do śmieci; pierwszy zerwała jak tylko nakleiłam, a drugiego nawet nie zdążyłam. zaraz nerw był, wierzganie nogami i po woreczku. W końcu udało się do kubeczka złapać. Pani powiedziała, ze nawet dziś mogą być wyniki posiewu. W ogóle to doktorowa mi taka śmieszna płytkę kazała kupić i tylko to zanosiłam do laboratorium. Dziewczyny, u mnie Zuza jak się wścieka to nie wali głowa o podłogę, ale za to raczkami się bije po głowie :O Albo wszystkim rzuca co ma pod reką. Powiem Wam, ze strasznie mnie to wkurza... wiem, ze to może i normalne zachowanie, ale zaraz mi się ciśnienie podnosi. Ela, mam nadzieję, ze te specyfiki pomogą malemu :) Zdrówka zyczę! Listek, niestety dzieciaczki chore tak już maja, ze nie mogą sobie miejsca znaleźć. Zresztą my dorośli również tak mamy, tylko że my rozumiemy co jest grane. Oby antybiotyk pomógł i niech Emi szybko zdrowieje! No i te nieszczęsne zebole niech juz wyjdą. Ejmi, dobrze chociaż że Krzysiaczek nie płakał. znaczy aż tak bardzo mu nie dokuczało. Jednak zmęczenie pewnie Wam wyjdzie dziś za dnia. I nich go tam pani doktor dobrze obejrzy przed tym szczepieniem! zresztą co ja ci będę mówić, sama wiesz najlepiej :) M_M trzymam kciuki, żeby Przemkowi minęła faza marudy :) Nie można przecież tak mamy męczyć cały dzień. Chociaż my sobie możemy pogadać, a dzieciaczki i tak zrobią swoje. Natalie, super ze wypad do bawialni udany! my tez musimy chyba wypróbować takie miejsce. Tylko muszę się zorientować, gdzie jest coś takiego w Puławach i żeby było przystosowane dla takich szkrabów. Bo to co widziałam to raczej było dla większych dzieci :O Gawit, co do nocnego jedzenia to u nas jak na razie cisza w tym temacie. Zuza zjada kasze około 19:30 i potem dopiero rano mleko kolo 7... Zatem teoretycznie 12h bez jedzenia wytrzymuje. I powiem Ci, ze rano wcale nie jest taka chętna do tej butli. Wydaje mi się, ze nasze dzieciaczki są już na tyle duże, ze spokojnie powinny przesypiać noc. I nie ma co karmić na śpiocha. jak będzie głodna to sama Ci to zakomunikuje. A zdjęcia boskie! Te loki i uśmiechy. Mi najbardziej podoba się chyba fota z misiem :) Michaaa, dzięki za podpowiedz.Musze się rozejrzeć w Rossmannie za tymi testowymi opakowaniami :) No to miłego! P.S. Dziś mamy wizytę księdza po kolędzie... normalnie uwielbiam to oczekiwanie na niego i podniecenie na klatce schodowej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maruda poszedł spac :) Normalnie w szoku byłam, bo zjadł kaszkę, wziął sobie smoczek, podreptał do sypialni i wpakował się na nasze łóżko! :D Cwaniak mały! Zasnął po chwili i mam nadzieję,że długo pośpi i wstanie w lepszym humorze. Powiem Wam,że takie dni jak ten posiadanie kolejnego dziecka wydaje mi się czystym szaleństwem! :D Listku, ja słyszałam kiedyś takie zdanie, że "zęby i starośc się Panu Bogu nie udały" i trudno się z tym nie zgodzic... Mojej znajomej dziecko przy ząbkowaniu non stop co ząb, to zapalenie jamy ustnej! Trzeba to faktycznie przetrzymac, bo co nam zostało innego? Zdrówka życzę dla Emilki i dużo sił dla Ciebie! Ejmi, trzymam kciuki za szczepienie! Natalie, ja byłam raz w takiej bawialni i też się Przemkowi bardzo podobało. Musimy powtórzyc ten wypad, tylko właśnie najlepiej jeszcze jakąś mamę z dzieckiem wziąc ze sobą, bo przynajmniej dzieci się bawią i można spokojnie pogadac :) Madzialińska, my kolędę mamy już za sobą i cieszę się, bo też to "uwielbiam" :D Niech moc będzie z Tobą! :D Gawit, u nas jedzenie w nocy wygląda tak:ok.18.30 mleko z kleikiem kukurydzianym (jakieś 180ml), jak nie doje, to robię mu ok. 22 tyle, ile nie zjadłi na spiocha wypija. Potem różnie-ostatnio ok.3-4 znowu ze 180 i dopiero rano, po 7 normalne śniadanie. Jak się nie budził w nocy to wytrzymywał nawet do 5-6,więc wydaje mi się,że Martynka może spokojnie te 12 godzin wytrzymac. I zgodzę się z dziewczynami, ja bym jej nie dawała na śpiocha, zobaczysz o której się sama obudzi... P.S czy ja też mogę prosic o fotki? Odwdzięczę się :) Mój mail: keep_hope_alive@interia.pl Co do pieluch, to my używamy od jakiegoś czasu już takie "Babysmile" ze Schleckera. Jestem z nich bardzo zadowolona! Nie wychodzą drogo, bo za paczkę płacę 25,99zł i jest ich tam 38szt (używamy 4+, rozm.4 ma 42szt) Mają elastyczne boczki i są chłonne, ale nie za grube. Na początku używaliśmy tylko oryginalnych Pampersów, ale potem przyszedł czas na próby. Żadne: ani z Biedronki, ani TESCO, ani Huggies nam się nie sprawdziły. Dopiero te. Z Rossmana nie próbowałam, bo w okolicy nie ma takiego sklepu. Jeśli któraś ma możliwośc kupic, to polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze dzis jaka plaga maruderów ;) M_M Listku zycze wam duzo cierpliwosci i mniej marudzenia dzieciaczkow. sama wiem jakie to moze byc uciazliwe- choc tfu tfu tfu moj tomek od jakiegos czasu w dzien jest jak aniolek- gorzej w nocy ;) taki juz dwulicowy jest ;) M_M hahah dobre! dalas sie ugryzc w noge? Przemus chyba glodny byl ;) Listku- a te syropki dobre smaki maja?? ja kupuje smakowe bo wtedy maly chetnie je lyka. daje mu je z tej szczykawki co niektre syropki maja w srodku- najpierw daje mu polizac zeby poczul ze jest smaczne a potem na 3 razy do buzki wlewam. czasem pluje ale nie za czesto. kiedys dawalam mu ochydny w smaku syrop na kaszel i chyba jeszcze pamieta to i nie ufa mi do konca co mu podaje ;) jesli szczykawka nie dziala to moze lyzeczka bedzie lepsza? Elus wspoczuje...na pewno jestes bardzo wypompowana ...i ta swiadomosc ze nie masz pomocy od innych. to moze czlowieka niezla zestresowac.. pamietaj ze jestes silna babka i dasz rade, jestes super mamuska i musisz tak myslec. a tych ktorzy wypinaja sie na pomoc tobie- miej w duuupie! sami kiedys moga cos chciec i wtedy bedziesz miala satysfakcje! ja tez czesto mysle o tym co by bylo jakbym musialla do szpitala jechac..M nie moglaby z malym zostac. no moze na dzien czy dwa by jakos wzial wolne ale musialabym mame sciagac z PL- na szczescie jest na emeryturze i choc sama jest schorowana to mysle ze by pomogla. czasem zaluje ze tacy sami tu jestesmy.. a i trzymam kciuki za diete! ja mam 3 dzien dukana, 2 kilo juz za mna i zaczelam wierzyc ze sie uda! jesli chodzi o mleczko to by uzywamy zwykle aptamila czyli wasz bebilon. ale numeracja jest inna - jest 1 do 6 mies, nr 2 to dla glodomorkow a 3 od 6 mies. nastepny jest od roku- pisze na nim po prostu 1year. od kilku dni przeszlam na inne tez fajne mleczko SMA- byla rewelacyjna promocja (6 funtow za puche 900 gram) wiec pijemy teraz to. maly tez je bardzo lubi. Madziu hehe, dobrze ze siuski zlapane wreszcie. niezla z tym zabawa ;) jesli chodzi o nietypowe zachowania to u nas identycznie- maly nie wali glowa w nic ale bije sie po glowie ;) no i ostatnimi czasu spodobalo mu sie krecenie wkolko i robi to non stop a ja musze obserwowac te jego pijackie kroki pozniej -z uwaga-zeby nie wyrżnal sie gdzies na cos ;) haha, kolenda mowisz! wlasnie tego czekania na klatce mi brak ;) cala klatka sie wtedy jednoczy w oczekiwaniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madzialinska ja łapię siuśki na leżąco u Emi do kubeczka, niestety też czasem trwa to około godziny i musze na rzęsach stawać żeby ją zabawić, najlepiej pomaga mój telefon i filmiki z Emi w roli głównej :) M_M no to masz takie same przemyślenia co ja dotyczące jednego dziecka ;) thekasia a syropki całkiem niezły smak mają, ja też przeważnie smakowe kupuję, ale np. pomarańczowy wogóle nie wchodzi w grę, ewentualnie truskawka albo malina a i z tym problem jest...i niestety ale strzykawka, miarka, łyżeczka wszystko zostało wypróbowane, jak już z łyżeczką podchodzę to jest ucieczka i ryk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku haha, ale byki wale :) matuuuulu, szczykawka haha. sorki :( to w takim razie nie mam pojecia co u was moze zadzialas skoro smaki sa oki i lyzeczka tez odpada :( oby to byl tylko chwilowy bunt..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) !!! Wpadam i ja sie przywitać. U nas ok poza tym że czasu brak. Chyba na jakiś odpoczynek w te ferie się nie zapowiada :(. Dzieci w przedszkolu tyle ze parcujemy normalnie :( . Poza tym Szymuś zdrowy, a to najważniejsze, nocki średniawe. Dzisiaj się pół nocy kręcił i wiercił, a spał niby. Szkoda, ze tylko on ;) !!! Apetyt w miarę to znaczy coś jemy, ale znowu bunt jest na zupki i wszelkiego rodzaju warzywa. Tylko marchewka wchodzi. Poza tym mięsko, jajka, ziemniaki, makarony, kluski to tak. I jesteśmy na etapie jedzenia samodzielnego, w ogóle Szymuś nie chce żeby go karmić, wyrywa mi łyżeczkę i chce sam jeść, a z łyżeczką sobie nie radzi to je palcami. Umorusany cały, wszystko w koło też ale potrafi wszytko z miseczki czy talerzyka zjeść, byleby SAM!!! Więc kombinuje od kilku dni, co mu tu szykować, żeby mógł sie sam "nakarmić"...hihi. I u nas już tez tylko nasze dorosłe jedzenie smakuje. Słoiczek i papka żadna. Tylko to co my jemy, dziecinne tylko mleko i kaszki!!! Przeleciałam Was na szybko bo czasu brak zatem krótko... Listu jak czytam co piszesz, o zachowaniu Emi to jak bym o Szymciu czytała. On jak jest chory to jest przestarsznie marudny i upierdliwy. Trzeba ogromnej cierpliwości żeby to przetrwać, bo nawet katar to jest i zawsze był koszmar w jego wydaniu. Trzeba przeczekać, innego wyjścia niema. U nas antybiotyk też tym razem nie wchodził. Trzeba było na sile "strzykawką", no trudno, inaczej się nie dało. Piotrek go trzymał a ja robiłam rębkę z jego buzi i szybko wstrzykiwałam. Syropy podobnie. Osłonę dawałam do soku, a gorączkę zbijaliśmy czopkami. Trzeba było strasznie kombinować. Na szczęscie w tym tygodniu już jest cudnie. Szymuś zdrowy, wesoły, podobny i kochany :) . Oby Emi też szybo przeszło. Za kilka dni będzie inne dziecko zobaczysz. Natalie skoro tak zachwalasz ta Bawialnie to może się tam w 4-kę wybierzemy??? Ja chętna jestem, nawet bardzo. A gdzie byliście??? To daj znać na kom. kiedy ewentualnie byśmy się mogły umówić. A co z nianią, macie już jakaś??? Gawit fajny pomysł z tymi kubeczki. Pochwal się jakie zamówiłaś??? Szkoda, że wcześniej też o czymś takim nie pomyślałam :( . Eluś dużo zdrówka dla Was 🌼!!! I dziękuje za zdjęcia dzieciaczków :) . Odniosę się w wolnej chwili na @. Reszte pozdrawiam serdecznie :) . Postaram się w tym tygodniu jeszcze wpaść. Buziaki :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka super wiesci :) niech Szymus zdrowo rosnie :) i widze ze u was super postepy! ja na razie bym sie bala dac malemu samemu jesc hehe. pewnie bym podlogi potem nie domyla i wszystkiego wokolo ;) jak na razie sam tylko pije- nie chce herbatki ode mnie pic wiec wsadzam go w wozek i w mig butle oproznia- zanim mu sie zacznie nudzic i cyckiem wysiskac napoje w ubranie ;) wzialam sie na sposob i przyzyczajam go do inne butli- takiej niekapiacej ale w twardym dydkiem- od tommee - i choc na pocztaku nie czail jak ma ciagnac tak teraz sobie niezle radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamy e-ciocie :) Martynka ma katar i to jakiś gigant! takiego jeszcze nie miała :( normalnie łazi z gilem do pasa :( ale nawet nie jest mocno marudna. jak za późno zobaczę, ze ma gilocha to go zlizuje :D Dziękuję za komplemanta w imieniu Martysi :) natalie82 miałam iść z Martynką w sobotę na basen, ale przez te gile nie pójdziemy :( może na sale zabaw z nią pójdę, ale to jak się jej nie pogorszy co by inne dzieci nie pozarażała :) a no i ja Martyny na mleko nie budzę, bo o tej 6 jak się sama nie obudzi to właśnie bardzo się kręci, więc stąd wnioskuję, że może głodna ? ale może powinnam czekać aż się obudzi? tylko boję się, że tak mi się rozbudzi, ze już nie zaśnie, a przyzwyczaiła mnie do tego, że śpi do 8, a czasem nawet 9 :) thekasia jeszcze a pro po diety to mi się rzypomniało, żebyś sobie kupiła dużo gumy bez cukru :) znaczy gumy do żucia! super robi na apetyt i jak się ma ochotę na coś słodkiego :) a obecnie mam 8 kg mniej Ejmi kurde tyle, że ostatnio Martyna chodzi spać około 20-20.30 :) ale może jak wcześniej wstanie to pośpi dużej w dzień? kurde muszę z tym jeszcze poeksperymentować! a co do kwietniowego spotkania to ja nie wiem czy my damy radę się zjawić :( wszystko rozbija się o finanse niestety :( no, ale do kwietnia sporo czasu, więc może damy radę! ja bym bardzo chciała i na głowie stanę, żeby się udało! listku strasznie Ci współczuje! Martyna gorsze dni miewa tylko od czasu do czasu, a ja mam wtedy dość :( Ela mój dukan też tak nie do końca jest dukanem :D bo też coś tam podjadam, a już 8 kg mniej :) Madzialinska he he dobre z tym księdzem :) ja na swojego też czekałam a jak w końcu przyszedł to go nie wpuściłam, bo kąpałam młodą :D M_M zaraz wyślę fotki :) agulinka_79 jak znajdę chwilkę to na maila podeślę Ci projekty tych kubków, bo gość zanim wysłał mi kubki to najpierw przyslal projekt do zatwierdzenia :) Zmykam, bo młoda nie daje mi popisać, tylko pcha się na kolana i wicska wszystkie klawisze ;) A HANIA zapomnialam, że w piątek dzień babci i nie będzie nas w ikei. zresztą Martyna smarka to nie chcę Małgosi narażać! odezwę się jak młodej katar minie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) Melduję się, że żyjemy i mamy się dobrze:) Tradycyjnie u mnie, totalny brak czasu i wypompowanie. T. w pracy, ja po pracy sama z Olgą i wieczorem to padam na twarz. Nocki ostatnie u nas do bani bo Olga zaczęła się budzić i wczoraj np. obudziła się o 1 i szalała do po 3. Do pracy poszłam półprzytomna i z bólem głowy. Ledwie dziś łażę i znowu mi wysiadły zatoki, więc samopoczucie ogólnie średnie. Dodatkowo wpadło nam w oko fajne mieszkanie, więc oglądamy i sprawdzamy zdolność kredytową bo marzy nam się większe lokum. Ale co z tego wyjdzie to jeszcze nie wiadomo. Formalności nas dobijają no i to załatwianie po urzędach, bankach... Olga jak przesypia całą noc, to śpi jakieś 12 godzin. Nie karmię jej na śpiocha. A jak się obudzi głodna to daję jej flachę. Ale to sporadycznie się zdarza bo generalnie śpi całą noc. Tyle, że zmienił jej się rytm dnia bo w trakcie dnia ma 1 drzemkę i śpi też różnie od 40 minut do 2 godzin. Wcześniej niby pada spać, ale ostatnie noce z pobudkami. Mam nadzieję, ze to tymczasowe. Dziewczyny zdrowia dla Was i dzieciaczków. Teraz to jakaś plaga z tymi chorobami. Boję się normalnie z Olga wychodzić na zewnątrz, żeby czegoś nie złapała. Na naszym terenie teraz jakiś wirus sraczkowo- wymiotny panuje. Gdzie nie słyszę to dziecko chore. Koleżanka wylądowała z synkiem w szpitalu bo jej się tak odwodnił, że juz sikac przestał. Tydzień to mniej więcej trzyma. Ale idą mrozy to może to dziadostwo wymrozi. Pieluch nadal używamy Pampers bo inne nie zdały egzaminu i zaraz Olga była odparzona. A ceny powalają i promocji jak na lekarstwo. Co do kolędy to w tym roku, wstyd się przyznać zapomniałam, ze ksiądz chodzi i byłam w ogóle nie przygotowana, więc udawałam, ze mnie nie ma w domu:) No i koniec pisania wyjec wzywa.:( Trzymajcie sie ciepło:) Do sklikania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) Melduję się, że żyjemy i mamy się dobrze:) Tradycyjnie u mnie, totalny brak czasu i wypompowanie. T. w pracy, ja po pracy sama z Olgą i wieczorem to padam na twarz. Nocki ostatnie u nas do bani bo Olga zaczęła się budzić i wczoraj np. obudziła się o 1 i szalała do po 3. Do pracy poszłam półprzytomna i z bólem głowy. Ledwie dziś łażę i znowu mi wysiadły zatoki, więc samopoczucie ogólnie średnie. Dodatkowo wpadło nam w oko fajne mieszkanie, więc oglądamy i sprawdzamy zdolność kredytową bo marzy nam się większe lokum. Ale co z tego wyjdzie to jeszcze nie wiadomo. Formalności nas dobijają no i to załatwianie po urzędach, bankach... Olga jak przesypia całą noc, to śpi jakieś 12 godzin. Nie karmię jej na śpiocha. A jak się obudzi głodna to daję jej flachę. Ale to sporadycznie się zdarza bo generalnie śpi całą noc. Tyle, że zmienił jej się rytm dnia bo w trakcie dnia ma 1 drzemkę i śpi też różnie od 40 minut do 2 godzin. Wcześniej niby pada spać, ale ostatnie noce z pobudkami. Mam nadzieję, ze to tymczasowe. Dziewczyny zdrowia dla Was i dzieciaczków. Teraz to jakaś plaga z tymi chorobami. Boję się normalnie z Olga wychodzić na zewnątrz, żeby czegoś nie złapała. Na naszym terenie teraz jakiś wirus sraczkowo- wymiotny panuje. Gdzie nie słyszę to dziecko chore. Koleżanka wylądowała z synkiem w szpitalu bo jej się tak odwodnił, że juz sikac przestał. Tydzień to mniej więcej trzyma. Ale idą mrozy to może to dziadostwo wymrozi. Pieluch nadal używamy Pampers bo inne nie zdały egzaminu i zaraz Olga była odparzona. A ceny powalają i promocji jak na lekarstwo. Co do kolędy to w tym roku, wstyd się przyznać zapomniałam, ze ksiądz chodzi i byłam w ogóle nie przygotowana, więc udawałam, ze mnie nie ma w domu:) No i koniec pisania wyjec wzywa.:( Trzymajcie sie ciepło:) Do sklikania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki za dubel:) coś przekombinowałam przy wysyłaniu posta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nareszcie koniec dnia! Z góry przepraszam za byki, bo mężu po kolacji zapodał nam winko i już czuję się tak błogo... A więc szybciutko,zanim całkiem mi się klawisze poplączą :D Przemek po rekordowej drzemce (3 bite godziny!) wstał w dobrym humorze, który trwał, uwaga... 30minut! Potem znowu zaczęło się marudzenie, a jak chciałam go ubrac, bo trzeba było zrobic zakupy,to tak sie darł,że chyba go ludzie na końcu osiedla słyszeli :D Mam nadzieję,że nie naślą na mnie jakiejś opieki! ;) Przed spaniem dostał syrop przeciwbólowy i mam nadzieję,że nocka będzie lepsza niż dzień... Thekasiu, Przemek mnie tak znienacka ugryzł! Niby się przyszedł przytulic, taki słodki i nagle chaps w udo! Ja już podejrzliwie patrze,jak się przytula, czy aby nie będzie chciał zatopic zębów :D Trzymam kciuki za Dukana i Twoją słabą silną wolę ;) :) A, jeszcze:Przemek też się tak nieraz kręci z zamkniętymi oczami i chodzi potem jak pijany :D Gawitku, dzięki za zdjęcia! Odpowiedziałam Ci na maila, ale mogę jeszcze powtórzyc: Martynka boska! I co Ty mówisz, 8 kilo w takim czasie? Naprawdę super! Kurczę, teraz Wy sie zmagacie z katarem? U nas dopiero co się skończył ale też był taki mega-ze 3 dni non stop po pas! Przemek jak widział,że idę do niego z chusteczką, to uciekał :( Niech Martynka wraca prędko do zdrówka! Agulinko, ja mam z jedzeniem Przemka identycznie-po posiłku wszystko do prania:D Jak się nie da widelcem, to paluchami,ale samodzielnie :) Cieszę się w sumie mimo wszystko, bo to nieunikniony etap i może im szybciej się zaczął, tym szybciej się skończy i nasze dzieci nabiora dobrych manier przy stole :D I dziękuję za wszystkie miłe słowa w imieniu Przemka! Lecę już, dziewczyny, wziąc ciepłą kąpiel (pewnie mnie do reszty rozłoży< hi hi) i może wreszcie pójdę dziś wcześniej spac, bo codziennie sobie to obiecuję, a guzik z tego potem jest :) Więc spokojnej nocki Wam życzę, (i sobie zresztą też) ;) Pa pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo wieczorowo Dziewczyny..taka paranoja to tylko mnie może spotkać. Dziś oboje z T złapaliśmy takiego nerwa, że szkoda gadać. Wyobraźcie sobie, że nie zaszczepili Krzysia, bo lekarka nie chciała go szczepić MMR-em i mają ściągnąć Priorix. Poczułam się jak idiotka, rozmawiałam i z lekarką i główną pielęgniarką na temat czy nie ma mozliwości zaszczepieniem Priorixem, no to dali mi tą receptę, ale niby przychodnia go nie mogła ściągnąć z sanepidu. Ja tej szczepionki nie dostałam i my dziś wchodzimy do gabinetu (czekaliśmy 45 minut na wejście) a pani doktor tylko mnie zobaczyła i mówi, że prawdę mówiąc to wolałaby dziecko zaszczepić Priorixem bo tą szczepionkę mieli przez ostatnie 2 lata i jest jej pewna, a ten MMR oni dostali jakoś niedawno i żadne dziecko nie było nim jeszcze szczepione i takie tam sraty taty :O Ręce mi opadły...no ale okazało się, że pani doktor była właśnie na jakimś szkoleniu o szczepieniach i po tych wykładach właśnie stwierdziła, że woli szczepić dzieci Priorixem. Już nie miałam ochoty z nią dyskutować tylko powiedziałam, że Priorixa nigdzie nie mogłam dostać i nie wiem dlaczego ta szczepionka jest taka niedostępna. Stanęło na tym, że we wtorek mam zadzwonić do przychodni i będą już wiedzieć czy będą mieli Priorix i umoimy się na szczepienie. Powiedzieli też, że może to sie odwlec w czasie do 2 tygodni :O No nie wiem...pewnie zanim ktoś pojedzie do sanepidu to pewnie sporo czasu się zejdzie :O No ale już nie komentowaliśmy tego bo pani doktor chciała Krzysia obejrzeć. Wychwaliła nam dziecko, że taki duzy i że tak ładnie wygląda. Serduszko osłuchała i klatke - wszystko w porządku, obejrzała skórę i obserwowała jak chodzi, powiedziała, że nie ma potrzeby robic usg stawów bo Krzyś chodząc ustawia stópki prosto, chodzi stabilnie i nie chwieje się na nóżkach. Ciemiączko mamy jeszcze nie zarośnięte do końca, ale ono jest bardzo malutkie i to tylko kwestia czasu kiedy zupełnie się zrośnie. No tylko do buzi mu nie zajrzała bo Krzyś postanowił się zbuntować i wszczoł alarm, ale to przy następnej wizycie. Witaminki D juz nie musimy brać, pytała co mały je, powiedziała, że posiłki ma bardzo dobrze zbilansowane co zresztą po nim widać ;) Waży 13.800 - był w pieluszce ważony, nie zmierzyły ile ma cm wzrostu, ani głowy i klatki też nie mierzyły. Podobno po roku już nie mierzą - ile w tym prady nie wiem. No i całe wybieranie się i czekanie znowu wyszły na nic :O wkurzyłam się strasznie, T tak samo, w koncu nawet przy paniach powiedział, że no tak, teraz kiedy jest zdrowy to zaszczepić się nie udaje, a potem pewnie zachoruje - kazałam mu wypluć te słowa! Poza tym to dzieci było mnostwo, 5 osob przed nami do bialnsow i szczepień, a w części dla chorch nie było już wolnych krzeseł. I najlepsze jest to, że chorzy wchodzili przez wejście dla zdrowych i cały korytarz maszerowali by przejść do recepcji :O Jaki ma sens rozdzielanie dzieci zdrowych od chory nie wiem - z wc też korzystali dla zdrowych :O Powiem wam, że już ochlonęłam, ale nie wiem ile jeszcze będziemy się bujać z tym szczepieniem na prawdę :O Ale T powiedział, że przynajmniej Krzyś będzie zaszczepiony tym co wszystkie dzieci teraz i chyba tak będzie lepiej. A i obiecalam sobie, że jak pojedziemy następnym razem do szczepienia to wejdziemy bez kolejki, ustale to z pielęgniarką jak będziemy się umawiać na szczepienie - już dość czasu na to poświęciliśmy. Przepraszam, że tylko o sobie, ale na prawdę weny mi brak do pisania, poza tym jestem zmęczona i obolała po ćwiczeniach, poprzednia nocka też pewnie ma na wszystko wpływ, tak więc maszeruje w kierunku łazienki i idę dziś wcześnie spać. Do jutra, kolorowych snow :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GAwitku a jak to bedzie z tabsami na gardlo??? bo wlasnie od swiat bodajze kaszle mi nie schodzi i gardlo czasem boli nie do wytrzymania...a tu ani miodu ani spresilsa nie mozna?? chyba ducha wyzione ;) M_M haha, a wiec z zaskoczenia? Przemcio widze z tych cwanszych besti ;) uwiesc mamusie pieknym usmiechem niewiniatka i bach ;) znam to haha. moj jak cos strąci np ze stolu -to od razu ucieka w inny kat, siada sobie jak niewiniatku i udaje ze to nie on haha. rozwala mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu lekarstwa bierz normalnie, ja bralam i waga leciala Wiek -26 lat Miejsce zamieszkania - Rzeszów A teraz szczęścia mam dwa:) OLEŃKA ur.13.04.2005r. godz. 11.50 waga 3100 MICHAŁEK ur.26.11.2009r. godz. 16.05 waga 3700

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Nocka u nas spokojna. Mała padła wczoraj o 19:30, ale o 5 już coś gadoliła w łóżeczku hihihihi. Co do drzemek dziennych to ostatnimi dniami, Zuza chyba nie uznaje tej przyjemności, bo zasypia Magdzie koło 14 i jak wracam to już wstaje. Zatem drzemka nie trwa nawet godziny :O Magda kładzie ja koło 12, ale mówi że jest straszna rozpacz w łóżeczko i po jakimś czasie ja wyciąga. Chyba nie ma dziewczyna sumienia słuchać tych żałosnych płaczów i żalenia się ;) Wczorajszą wizytę księdza mogę zaliczyć do udanych. A to tylko dlatego, ze przyszedł młody księżulo do rzeczy (pamiętam go z tych nieszczęsnych nauk przedmałżeńskich ;)) i sobie pogadaliśmy o różnych sprawach związanych nie koniecznie z wiara i kościołem :) Oczywiście się pomodliliśmy, domek i nas poświęcił, przy okazji tez Zuzinową pamiątkę chrztu. No takie wizyty to ja mogę mieć co roku ;) Nawet Zuzce się podobał, bo na ręce się do niego wybierała hihihih A tak w ogóle to z tych stresów szpitalnych i chorobowych to mi się coś w cyklu popitoliło :O Wczoraj jakieś plamienia miałam i to czasowo nie w pięć ni w dziewięć, bo to dopiero 21 dzień. A dziś jak na razie spokój. Po @ muszę się umówić do gina, ale tu na miejscu, bo nie chce mi się jechać do Lublina do tego mojego. W sumie warto by było się tam udać, jednak jak pomyślę o czasie, który muszę na to poświęcić to mi się odechciewa. Wysłałam Wam wczoraj kilka fotek mojej małej Diabliczki :) Mam nadzieje, ze doszły. Ejmi, oj za tymi lekarzami to ciężko trafić. Nigdy nie wiesz co wymyślą. W sumie wyjdzie i tak na twoje, tylko szkoda ze z takim zamieszaniem dookoła i odciąganiem czasowym. Oby tylko Krzysio nic nie załapał i będzie OK. U nas tez tak jest, że niby przychodnie dla dzieci chorych i zdrowych maja wejścia osobne z innych stron budynku, ale ludziska sobie łażą jak chcą. Zwłaszcza jak im bliżej przez dzieci zdrowe :O M_M jednak Przemek nie miał wczoraj dobrego dnia ;) Ale drzemka była konkretna :D Moja jak kiedyś tyle spała to co trochę chodziłam i zaglądałam czy wszystko Ok hihih Toszi, powodzenia z mieszkankiem! Oby jednak udało się wszystko zgrać :) Gawit, zdrówka dla Martynki! Niech sobie katarzysko idzie precz!! Heheheh a ksiądz u Ciebie to sam sobie winien, co tak powoli szedł? ;) U nas wczoraj nawet sprawnie to poszło, bo wpadł chyba o 17:30. No gratki spadku wagi!! Agulinka, super że Szymuś już zdrowy! No i proszę jaki samodzielny chłopak. U nas Zuza tez zaczyna się interesować łyżeczką. Na razie próbuje jeść jogurty i deserki. Listek, my też łapaliśmy siuśki w ten sposób. I Zuzce zaczynało się kilka razy nudzić w tym leżeniu ;) Dobra, na razie zmykam! Miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. U nas nocka piękna, wyspałam się i wypoczęłam, bo już wczoraj 22-giej dusiłam komara ;) Krzyś całą noc też spał spokojnie, obudziliśmy się koło 7 i działamy od rana. No i zima do nas wróciła, ale chyba nie na długo bo jest 0 stopni, ale za oknem bielusieńko i nadal coś sypie lekko, więc pewnie i tak chlapa będzie :O Madzialińska - ja też muszę się wybrać do gina bo czas cytologię zrobić, ostatnio robiłam w maju, więc pół roku minęło jak w mordę strzelił :O Z okresami to i u mnie bywa różnie, ale ostatnio zauważyłam, poprawę w regularności. Jak Krzyś był w szpitalu zupełnie cykl mi się rozregulował też miałam plamienia i w sumie aż do kwietnia mi się wszystko tak pierdzieliło :O Poczekam na @ i po okresie pójdę na wizytę - chociaż też mi się nie chce. Co do księdza, to ja z premedytacją nie przyjmowałam. Tutaj panuje taki zwyczaj, że na księdza czeka się w drzwiach i na klatce i trzeba się przed nim płaszczyć i chyba nawet klękać na kolanach, żeby łaskawie zaszedł - ja uważam, że ksiądz skoro głosi słowo boże to ma obowiązek zapukać do każdego. Przez ostatnie 2 lata czekałam a w końcu i tak nie przyszedł bo jakaś dziwna kolejność była, więc stwierdziłam, że sorki ale teraz nie mam czasu, żeby na plebana czekać - jeśli by zapukał to bym wpuściła, mimo tego że nie mam ani krzyżyka ani kropidła ani wody święconej ;) Za fotki Zuzi dziękuję - minki to ona robi boskie, taki mały diabełek :) Widzę, że bodziaki macie z Tesco i ja się chyba wybiorę do tego Waszego Tesco ( poszukiwaniu ubranek dla Krzysia) jak przy okazji będę u rodziców bo słyszałam, że Tesco w Puławach jest bardzo duże. Toszi - pozytywne fluidy i energię przesyłam bo chyba Ci się przydadzą :) Co do chorowania dzieciaków to chyba jest jednak tak, że jak jest odwilż to nagle roi się od ludzi w przychodniach - wirusiska wtedy grasują i jednak lepiej jak zima jest mroźna. U nas nadal wirus zapalenia płuc grasuje, a jelitówka to w całym kraju :O Gawit - do kwietnia jeszcze daleko, ja też nie wiem co u nas będzie bo różowo i bezsresowo z kasą nie mamy, ale na razie mamy zaklepany ten weekend kwietniowy i mam nadzieję, że do Szczyrku pojedziemy. Zdrówka dla Tysi 🌻 Agulinko - ja to Ci zazdroszczę że Szymcio sam je, ja to Krzysia chyba będę karmić do wieku przedszkolnego bo on wcale się nie garnie do samodzielnego jedzenia...łyżkę pogryzie owszem ale po tym jak już zje swoją porcję jedzonka. Agulinia - jak tam się trzymacie? Jak Malinka?? Listek - i co u Was? wpadnę potem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi ale masz szopki z tym szczepieniem, mam nadzieję, że Krzysio będzie zdrowy i bez problemu niedługo będziecie mogli go zaszczepić, ja odłożyłam na luty to szczepienie, rozmawiałam z pediatrą i powiedziała że lepiej później zaszczepić niż wcześniej, a czas jest do 18 m-ca życia dziecka, więc narazie na spokojnie do tego podchodzę, a w sumie nadal niewiem którą oni szczepią, jak będę w przychodni to sie zapytam Ehh u nas to samo niby pomieszczenie dla dzieci zdrowych ale co z tego skoro i dzieci chore też tam przesiadują np.jak jest szczepienie to niby nie przyjmują dzieci chorych, ale już nie raz się spotkałam z tym że przyjechała matka z chorym dzieckiem i lekarz nie miał sumienia jej nie przyjąć...szkoda gadać madzialińska słodka Zuzanka :D żadna diabliczka tylko słodki aniołek ;) M_M a mnie strasznie winka brakuje, ale niestety ostatnio wciąż na antybiotykach jestem i kicha :( toszi wow przespane nocki...ciekawe kiedy i ja się doczekam ;) agulinka super że Szymuś już zdrowy :) no to ja własnie mam ten czas cudowania teraz z podawaniem leków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a u nas, niestety na antybiotyku jednak i ja wylądowałam, w nocy taki ból gardła mnie znów dopadł że augumentin poszedł w ruch i do tego łyknęłam ketonal, tak więc dzieki temu funkcjonuję jako tako dzisiaj...Emi gorączki w nocy już nie miała, tyle dobrze, kaszelek i katar dalej jest, ale wczoraj już wieczorem ładnie wypiła antybiotyk i rano też bez jakiś ekscesów, nic nie naciągała. Syropków nie daję jej żadnych, bo krztusi się przy nich i naciąga i nie widzę sensu, najważniejsze że antybiotyk przyjmuje dobrze, jeszcze acidolac muszę w nią wciskać na siłę, ale to mieszam z soczkiem i luz. Dajecie jeszcze wit D, ja muszę jeszcze dawać, ale powiedzcie czy mogę ją dawać razem z kaszką ? tzn mam kaszkę na łyżeczce dodaję tam kropelkę wit D i Emi zjada więc napewno otrzymuje całą dawkę ale czy z jedzeniem to można tak dawać ? kiedyś dawałam bezpośrednio do buzi, ale teraz nie chce buźki od tak sobie nie chce otworzyć wiec z jedzeniem daję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie babeczki! U nas na szczęście nocka spokojna, chyba po tym syropie, bo chociaż Przemek się zbuntował po kąpieli i mleka prawie wcale nie wypił, za to jak zasnął o 19,to obudził się dopiero o 2. Wyduldał butle i spał grzecznie w łóżeczku do 5.30. Potem z nami doleżał jeszcze do 7, więc super! a i nam sie dobrze spało po winku coś od 22 :) Zatem i humor dzisiaj oboje mamy lepszy. Byłam z nim przed południem na basenie, tak się wyszalał,że padł w aucie o 10.30 i mam nadzieję,że jeszcze pośpi słodko :) Toszi, Madzialińska, dzięki za fotki! Obie dziewczynki śliczne! Przemek kiedyś będzie się miał ciężko zdecydowac ;) :D Madzialińska, super,że są też księża do rzeczy :) Ja mam jednego w rodzinie, ale nie mogę go zaliczyc do tych życiowych, niestety... Toszi, współczuję tych zatok! Znam ten ból, u mnie co katar,to zaraz przechodzi mi na zatoki i tak się ciągnie ze 2-3 tygodnie :( Jedyne co jako tako mi pomaga, to inhalacje i Ibuprom zatoki...Więc życzę zdrówka i powodzenia z mieszkaniem! Ejmi, kurczę, niech się zdecudują, która szczepionka lepsza, a nie takie zamieszanie robią! Ja też bym się zeźliła na Twoim miejscu! No ale mam nadzieję,że następne podejście będzie ostatnim i będziecie to już miec z głowy. Co do badania, to u nas ważą i mierzą wzrost. Obwodu głowy i brzuszka to juz nie pamiętam dawno i chyba już nie będzie. No i Krzyś słuszną wagę ma,ale chłop ma byc chłop! ;) Ciekawe ile mój łobuz waży? Boję się go na wagę stawiac :D A o samodzielne jedzenie się nie martw, Przemka długo nie interesowała łyżeczka i widelec. Poczekaj, jeszcze będziesz miała dośc ;) A Przemek je w miarę sam, ale z piciem jest komedia-czasami się sam napije z kubka-niekapka albo butelki, ale najczęściej przynosi, wkłada mi do ręki i jęczy,żebym ja mu dała! :D Oj, ci chłopcy to straszne leniuszki ;) Listku, ja jeszcze podaję witaminę D, najczęściej po posiłku, bo wtedy lepiej się wchłania (wit.D jest rozpuszczalna w tłuszczach) więc myślę,że podawanie z kaszka nie zaszkodzi, a może nawet pomoże. No i tym bardziej,że Emi nie chce jej inaczej wziąc do ust :) A Ty, biedulko, znowu na antybiotyku? Oby ta operacja pomogła. A czy lekarze jako przyczyny takich częstych infekcji nie podejrzewali przypadkiem alergii? Pytam, bo znam taki przypadek jak Twój-non stop infekcje gardła, antybiotyki, a po paru latach i kilku lekarzach okazało się,że jest alergia na coś w domu (i nie była to teściowa!) :D A propos, jak tam Martasku, konflikt z teściową, coś lepiej jest? Na razie zmykam do kuchni, ale jeszcze się dziś odezwę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×