Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Cześć sobotnio. Obiad podszykowany, ciasto w piekarniku, dziecko zasypia - można zasiąść na kafe ;) Ale nie...tak różowo to nie jest niestety. Ja dziś stosuję metodę Listka i uciekam w gary, żeby się odstresować. Za nami ciężka noc, nie wiem co było, ale najwyraźniej coś Krzysia bolało i nie spaliśmy do 3 rano. A rano mąż mnie tak skutecznie wkurzył, że postanowiłam odciąć się od wszystkiego i zająć czymś w kuchni, bo inaczej to bym chyba tych moich chłopaków zamordowała, obydwu z zimną krwią Jestem ciekawa co mi wyjdzie z tego mojego ciasta bo ja przecież jestem antytalent pieczeniowy...no ale może nie nada się do wyrzucenia :) Pewnie to wszystko przez niewyspanie, ale po ostatnich kilku dniach mam prawo być zmęczona i podminowana :O I jeszcze pogoda tak kiepściutka, że nie ma jak wyjść z domu, dziś u nas padały wielkie płaty śniegu :O Listku - mamy tak samo jak Wy, dwuosobowy z dostawką i śniadaniem - 170 zł :) Agulinia - oj tam zaraz Malina się cofnęła, się zapomniało dziecku, że się kupę chce, w obcym miejscu o to najpewniej :) A te obce majtki to damskie czy męskie? ;) Bo ja pamiętam, jak miała z 5 - 6 lat i pojechałam z ojcem do jego kolegi na wieś i wstydziłam się powiedzieć, że chcę siku...no i niestety wróciłam do domu w obrzydliwych chłopięcych gaciorach ;) i potem już się nie wstydziłam wołać o siku nigdzie hihi :) Madzix - zdrówka dla Was, mam nadzieję, że wyjdziecie na prostą w chorowaniu. Po antybiotyku na prawdę trzeba uważać bo długo organizm osłabiony i wyjałowiony. Trzymajcie się! Gawit - mi się zdaje, że trochę szukasz dziury w całym, bo wiem, że jesteście z Pawłem bardzo blisko :) Takie rozpamiętywanie o byłym trochę nie ma sensu, tym bardziej, że historia skończyła się boleśnie, myślę, że musisz zacząć myśleć o tym co masz tu i teraz, bo na pewno jest w tym o wiele więcej wartości, niż w złudzeniach :) A chłopy zawsze wkurzać będą, nie ma małżeństw idealnych :) No, głowa do góry! Cieszę się, że fajnie się Wam układa sprawa z mieszkaniem :) Resztę pozdrawiam i uciekam wyjmować ciasto z piekarnika. Pachnie pięknie :) Do miłego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo!!! W końcu mam chwilkę żeby do Was zajrzeć. Morderczy tydzień za mną. Serioo. Ufff... Ja nie wiem czy ja odpocznę choć chwilę w tym, moim życiu przy tych moich dwóch chłopakach, pracy, domu, ogrodzie... ehhh nie smęcę już. Dwa szkolenia w tym tygodniu zaliczyłam nudne jak flaki z olejem ale zaświadczania są... hihi a to najważniejsze bo do stażu potrzebne, porządki świąteczne dalej trwają i w domu i na placu, a Szymus zamiast mamusi pomagać to jest od kilku dni wyjątkowo płaczliwo-upierdliwy. I gaduła tez jest z niego przestraszna i czasem to i bym i ja go zakneblowała choćby na sekund kilka ;). Dzisiaj miałam ochotę go rano udusić normalnie po porysował nam nową szafkę w łązience kluczami. W ogóle to obsesje na punkcie kluczy wszelakim ma straszną i ja już wysiadam momentami. Ale nic to... Melisę wypiłam, on poryczał w łóżeczko sobie za karę chwile, porozmawialiśmy i do przodu... Z chłopem też się wczoraj ścięłam bo wku.. pip.... mnie czasem nieziemsko. Ale jak Was czytam to widzę ze nie tylko on jeden jest czasem jak przybysz z innej planety ;). Cieszę się ze pokoiki rezerwujecie :). Ja ze swojej strony postaram, się w tym tygodniu podjechać zamówić kolacyjkę dla nas czyli dla 6 par z nami tak? Ejmi, Aga, Listek, Gabi, Madzia. Plus my. Zgadza się??? Gabi i ja mam taka historie miłosną za sobą i wyglądało to bardzo podobnie jak u Ciebie... I też czasem przez myśl mi przechodziło do kogo miłość jest czy była silniejsza do P czy do S. I jak po latach się spotkaliśmy z S to powiem Ci że choć skrzywdził mnie on bardzo (bo zostawił w trudnym momencie bez słowa wyjaśnienia) to serce zabiło mocniej zdecydowanie, ale rozum i miłosc do P okazały się całe szczęście silniejsze :). Agula odnoście huśtawki jeszcze to my naszą sprzedawaliśmy jak Szymuś nawet roku nie miał czyli o drugiej ciąży kochana to Ty dopiero myślałaś ;)... hihi. A mieliśmy taką: http://www.ceneo.pl/3460491 Rowerka biegowego nie kupujemy bo pożyczyliśmy od kuzynki na kilka dni i zainteresowania nim nie było wcale (u kuzynki też się nie sprawdził). Mamy taki najmniejszy czterokołowy (odkupiłam za stówę nowy od Dyrektorki mojej bo jej syn miał w tym czasie co kupili operację nóżek a później był już na niego za mały) ale póki co Szymuś karzełek do pedałek ledwo dostaje :(. A o autku takowym jak się P dla Karolci marzy my myślimy mocno z racji tego że Szymuś uwielbia samochody wszelakie i po placu może śmigać. Ale to po świętach jak zajączek jakąś kasą sypnie ;). Ejmi i jak tam ciasto, wyszło??? Wierzę ze jest pyszne. Chętnie bym się wprosiła, szkoda tylko, ze tak daleko mieszkasz :(. Może ta piątka ostatnia tak Krzysia męczy... Biedny. Madzia oby kryzys związany ze żłobkiem, szybko minął. Niestety tak jest że większość dzieci wcześniej czy później on dotyka. A w ogóle to muszę sie Wam pochwalić ze zostałam znowu ciocią. Moja szwagierka, siostra P urodziła w czwartek Adasia - 3800/57. Namęczyła się strasznie bo 22 godziny była na porodówce, a ostatecznie Adaś utknął jak było widać już główkę i musieli zrobić cięcie. Ale jest cały i zdrowy. Dobra, to tyle na szybko. Umykam jeszcze pranie powiesić póki mój "potworek" śpi ;). Zajrzę w tygodniu. Trzymajcie się ciepło mimo tej okropnej pogody za oknem. My dziś nigdzie nie wychodzimy co by nam głów nie pourywało ;). Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinko - bo wszystkie chłopy są po jednych pieniądzach ;) Ciasto się udało rewelacyjnie, aż sama jestem w szoku :) Nic wielkiego, taki ala biszkopt z jabłkami, ale jak na moje zdolności to nie lada wyczyn ;) A Krzysiowi ząbek też dokucza, ale tej nocy to nie było to. Za długo to trwało i Krzyś bardzo podkulał nóżki i rączkami trzymał się za brzuszek, zatem wnioskujemy, że to brzuch go bolał. Po ostatnich przygodach na pewno brzuszek ma jeszcze wrażliwy i ja myślę, że wczorajszy obiad mu zaszkodził. A zrobiłam gulasz i tak się cieszyłam, że ładnie zjadł....ehhh. W ogóle teraz z tym jedzeniem trochę będziemy dochodzić do siebie, bo muszę mu dawać jednak lekkie rzeczy, poza tym jeden posiłek nam wypadł, bo apetyt mniejszy. No ale byle do przodu... Gratulacje dla Szwagierki! poród 22 godzinny to koszmar, na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Ja normalnie nie wiem co się ze mną dzieje :( nosz w morde jeża nie radzę sobie z niczym :( wiecie jak Paweł mnie wkurza :( no nie idzie wytrzymać :( a i Martynie się obrywa :( sama mam siebie dość, a co dopiero moja rodzina :( Martyna zrobiła się wyjec nieziemski :( o byle co wyje, robi histerię :( jest niegrzeczna! jak do tej pory ładnie bawiła się z innymi dziećmi, tak teraz albo je bije albo zabiera im zabawki :( no wstyd z nią gdziekolwiek iść, bo nic do niej nie dociera :( rządzić i rozkazywać! tylko to by chciała robić :( A P. eh nawet mi sie pisać nie chce :( CO do zjazdu to my mamy pokój 3-osobowy, ale tylko na jedną noc i bez śniadania i pani nam powiedziała, że będzie to kosztowało 130 zł, a śniadanie zawsze sobie można domówić! Natomiast jeżeli w moim małżeństwie nadal będzie tak jak jest, to albo przyjadę sama z Martyną albo wcale :( także Aga nie wiem co CI odpowiedzieć odnośnie tej kolacji :( przepraszam, ale wszystko mi sie pieprzy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit, nie rób scen! ;-) lepiej zrób jeszcze raz ten test ciążowy! bo coś CIę nosi ostatnio! ;-) i jak mam poznać brata jak go nie chcesz zabrać? a może i lepiej skoro taki nieznośny. Co do Tyśki, to myslę,ze wycia Karoli nikt nie pobije! no ona może rządzić aż tak bardzo nie chce,ale wyć potrafi, wyje cały dzień z przerwami na wycie. Serio. Listku - nie, na szczeście to nie choroba żadna (mam nadzieję!), choć Malina dziś od rana nie w sosie i przespała od 13.30 do 16.40. A z tą kupą to po prostu było za duzo atrakcji. Mieszkanie 2 razy większe jak nasze,przestrzeń, starsza dziewczynka ( a takie Malina kocha, bo mozna z nimi się fajnie bawić) do tego pies i 2 koty, któe Malina chciałą zamęczyc tak je ganiała. i w tym pedzie jej się zapomniało,ze chce kupe. W dodatku ryczeliśmy ze smiechu z mężem,bo jak wychodził to Karola zrobiła siku i ja mówię do niego,ze w gościach to Ci strzeli kupe,bo dziś jeszcze nie robiła i wykrakałam hihi A najlepsze, jak już kotek jeden miał dość to uciekł i się schował,a Malina pyta włascicielki,gdzie jest kot, a ona,ze odpoczywa,a Malina: nie, ładuje się hihi bo my mamy tego psa co szczeka i chodzi itam baterie padaja po 30min i ciągle pies stoi,bo się " ładuje". No i byłam w tej grocie! Miałam w planach z Maliną iśc,ale ze spała jak suseł to poszłam z Kinga. o jejuś, ale tam fajnie i relaksująco jest! jutro idziemy całą rodziną. :-) tatusia siłą zaciągnę! i posłałałam fotki, smieszna Malinka jest w tej nowej fryzurce,ale strasznie nam się podoba,taka francuzeczka mała no i jaka wygoda z czesaniem. Ejmi - jejuś, TY i ciasto? to musiał CIę mąż wkurzyć dokumentnie hihi.. Zostało troszkę dla mnie? ja wiem,ze mnie nie wolno,ale co ja zrobię jak ja musze hihi I majtki dziewczynki lat 11,nawet mocno z pupy nie spadały. ciekawe czy powinnam im teraz odkupic? hihi Aguś, ja też musze się w melisę zaopatrzyc, bo mi sił do Karoli momentami brakuje. i rób porządki, rób! wiosna za pasem,choć u nas dziś grad i śnieg. Szok! A u Was takie auto było by idealne, bo macie miejsce i plac do jazdy,a u nas? raz na 2 tyg u dziadków by jeździła. bez sensu. Dobra, zmykam. Jutro fajnie, bo obiad u teściowej. a przedtem relaks w solance ;-) Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo, Wiecie co dziewczyny, jak Was czytam i patrze na siebie, to chyba jest jakiś ogólnie chujowaty czas teraz i dzieciaki się drą a mężowie dają po garach :O Ja moich wypchnęłam na dwór i wreszcie mam chwilę spokoju. I czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć jak to jest z tym, że jak jestem przez 5 dni sama w domu z dzieckiem mam posprzątane, ugotowane, poprane, Krzyś ma 2 razy dziennie spacer, w domu chodzi bez pieluchy i pięknie robi siku i kupę do nocnika i ja jeszcze mam czas, żeby posiedzieć przy kompie i odpocząć? A jak jest tatuś w domu jest kompletny bajzel, Krzysiek dostaje małpiego rozumu i drze pape o byle co, prania jest stos bo rżnie w gacie ile popadnie i ja nie wiem w co w ręce włoży, czy sprzątać, czy gotować, czy prać, czy lecieć po zakupy, bo mąż zapomniał kupić tego co było na liście zakupów !!!! :O U mojego T jest wszystko na "zaraz" czym mnie wk......ia totalnie! Chyba już się odzwyczaiłam od chłopa w domu, a on ewidentnie się rozleniwił na tym kursie i więcej niż jego czubek nosa go nie obchodzi :O Dobra to się wyżaliłam.... Agulinia - dziękuję za fotki! Ale Kindziorek słodki :) A jaki uśmiech już strzeliła, śliczna jest i ma klasyczny moher na głowie hihihi :) Za to moja synowa mmmmmmm, normalnie francja elegancja, ślicznie jej w tej fryzurce! Przypomina mi Amelię z filmu Amelia ;) No i ja i ciasto, uwierzysz? :) ale jeszcze jeden kawałek został, bo T wczoraj wieczorem wtrąbił prawie całe! no więc wpadajcie prosto z tej solanki :) Gawit - ja Ci mówię, taki czas, że chłopy działają tylko na wkurwienie, trzeba przeczekać. Mój Krzyś też jest bardzo niegrzeczny, zwłaszcza jak jest ojciec w domu. I wyje, drze się, wścieka o byle gooowno serio. Co do zjazdu, jest jeszcze miesiąc, więc sytuacja się Wam wyklaruje! Jak masz P dość, to przyjeżdżaj sama, odpoczniecie trochę od siebie! A Tobie towarzystwo dobrze zrobi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro albo pojutrze mężuś będzie już w domu :) haha a najlepsze że już tak przyzwyczaiłam się do tego że jesteśmy z Emi same że jak sobie pomyślę, że znów będę miała dwa razy więcej roboty i zaś będą kłótnie...haha nooo babie nie dogodzisz ;) Dziewczyny a co powiecie na to żeby na wyjazd jakieś ciacho zrobić, macie na coś konkretnego ochotę :D No i moje dziecko też zmierzłe często, wrzeszczy, ryczy czasem niewiadomo z jakiego powodu, ale jak kiedyś zwracałam na to uwagę i się wkurzałam to teraz nie zwracam na to uwagi i ona po chwili godzi się z sytuacją i jak widzi że ja nie reaguje to się ucisza. Ale np. ma często takie coś że coś bardzo chce ale tak bardzo że płacze nieziemsko...i zabieranie zabawek innym dzieciom tez u nas na porządku dziennym, mówi że to moje i koniec, naszczęście póki co jak jej wytłumacze to oddaje i się dzieli,ale żeby do tego doszło to dużo mojego tłumaczenia... No i mamy mleczną jazdę...a mianowicie ciągle woła o mleko...już się łapię na tym że chętnie bym jej coś do tego mleka niedobrego wlała żeby nie chciała pić, ale zaś boję się że wcale nie będzie chciała pić, a jednak chcę żeby ten chociaż raz piła mleko na dzień. Ostatnie dwa dni wygląda to tak...o godzinie 20:30 pije mleko na noc, potem budzi się o 2 i wrzeszczy mama mleko rób, no to ledwo człapiąc nogami dla świętego spokoju robię (jak nie zrobiłam i oszukałam wodą to za godzinę był jeszcze większy ryk...) potem pobudka o 5 i zaś wrzeczy mama mleko rób, no i ja zaś robię bo jak nie robię to już nie zasypia wogóle a mnie o 5 rano nie uśmiecha sie wstawać...no i wstaje o 7:30 i wtedy przez 10-20min minut po wstanięciu jest wielki ryk że ona zaś chce mleko...o tej godzinie już nie robię bo o 9 je kaszkę...powiem Wam masakra...mamy mlecznego żarłoka... Ejmi u nas też pogoda koszmarna :( a Emi chce strasznie wychodzić na dwór tym bardziej że obcięli nam pod blokiem drzewa i widać zjeżdzalnie i huśtawki i ona cały czas siedzi w oknie i koniecznie chce tam iść... Emi po tym antybiotyku też ma większe problemy z brzuszkiem i muszę kombinować co dawać jej lekkostrawnego, dlatego u nas przeważnie na drugie danie kurczaczek gotowany, w sumie ona i tak oprócz kurczaka i królika innych mies nie bardzo chce jeść... No własnie i tutaj pytanie do Was jakie mięsa jedzą Wasze dzieci ? bo Emi tylko kurczaka i królika...inne mięsa wypluwa choć nie są twarde bo staram sie gotować do miękkości Agulinko a jak to będzie z tą kolacyjką wyglądać, jakieś dania do wyboru będą, jaki koszt ? pytam tylko tak orientacyjnie z ciekawości, nie żebym miała jakieś wymagania :) gawit mnie też swego czasu chłop na każdym kroku wkurzał i w sumie nawet to nie jest źle że tak wyjeżdza bo przynajmniej odpoczywamy od siebie i człowiek potem bardziej tęskni... Agulinia a to grota solna ? kurcze ja też chciałam ostatnio iśc jak byliśmy w górach, ale pisało że osoby z nadczynością albo niedoczynnością (nie pamiętam) tarczycy nie mogą tam być, a ja w sumie niemam jeszcze końcowej diagnozy co do mojej tarczycy :( Haha ale fajnie powiedziała że kotek się ładuje :D te dzieci mają pomysły :D O Malince już pisałam ale powtórzę w nowej fryzurce wygląda bombowo !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi u nas jest to samo... jak przychodził weekend to ja w rozsycpe zawsze bo niewiadomo w co właśnie ręce włożyć...chłop wymyśla, cały mój dzień przestawia o 180stopni...tak jak pisałam niewiem jak zaś będzie w domu bo ja już tak przyzwyczajona do bycia sama z Emi...mam czysto, ugotowane, dziecko ma wszystko poukładane jak w zegarku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZYJAZNA LUDZIOM
Gawit --jak bardzo Cie rozumiem.. Czemu tak tęsknimy za byłymi? Moj tez zrobił mi wiele przykrosci ,odszedł odemnie ale mimo wszystko tesknie za nim jestem juz w drugim zwiazku spodziewam sie dziecka ,ale moje serce jest gdzie indziej Boże dlaczego tak to jest? Ostatnio śnił mi sie mój były sprawdziłam w senniku co oznacza ten sen i pisze że tęsknie za nim ---wtedy dopiero zdałam sobie sprawe ze tak jest... Mam cudownego męża ,ale to nie to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas dziś lepiej. Martyna nawet znośna ;) mąż w sumie też pomocny w miarę, więc nie narzekam ;) Przyjazna ludziom a no własnie ja też mam czasem takie myśli, że mam fajnego, dobrego, cudownego męża, ale to nie to :( no nic nie poradzę na to, że tak myślę, ale z drugiej strony wiem, że nie zrobię nic, żeby męza zranić (przynajmniej na dzień dzisiejszy ;) ) Agulinia Ty sobie tu z tym testem żartujesz, a ja na serio się zastanawiam, że może warto by zrobić ;) bo to moje zachowanie nie jest normalne ;) A no i dziewczyny cudne! Karolka jest przepiękna! śliczną ma tą fryzurę, chociaż ja zupełnie nie kojarzę filmu Amelia ;) ale Karolcia i tak na 100% wygląda ładniej ;) A Kingusia? kurde rośnie Ci dziewczynka jak na drożdżach i chyba nie są z Karolą do siebie podobne? Karolcia jest chyba ciemniejsza? Ejmi może masz i rację, że teraz taki okres, że chłopy nas wkurzają i szukamy dziury w całym! Ja jednak lubię weekendy, bo w sumie zawsze jakoś fajnie spędzamy czas :) i co się nie chwaliłaś , że i Wy się za odpieluchowanie wzięliście? ;) super, że Krzyś w domku, w tygodniu tak ładnie sobie radzi :) w końcu mamy już duze dzieci ;) a a pro po dużych dzieci to po tym remoncie troszkę musimy pozmieniać w mieszkaniach, bo jednak trochę się nam metraż zmniejszy i mama dziś do mnie mówi: m: kup Martynie takie meble już z biurkiem przecież za 3 lata nie będziesz jej nowych mebli kupować ja: jak to za trzy lata? a potem policzyłam i wyszło mi, że faktycznie za 3 lata nasze dzieci już będą w pierwszej klasie, bo 6-cio latki będą już chodziły obowiązkowo do szkoły! no i się za głowę złapałam, bo to zleci błyskawicznie! Listek mąż pewnie prezenty przywiezie ;) ja na ciacho piszę się zawsze ;) uwielbiam z wszelkim kremem typu karpatka, tiramisu ;) A co do naszego przyjazdu to w sumie chyba jednak przyjedziemy w trójkę ;) no mimo wszystko, kocham tego mojego męża i nie lubię czasu wolnego spędzać bez niego ;) Pozdrowionka ;) A Święta miały być ciepłe i słoneczne (jeszcze w piątek tak mówili) a dziś już się ta opcja zmieniła 😠 i u nas zapowiadają deszcz i 7 stopni :( ciekawe jak będzie naprawdę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit - widzę, że u Was to jak w kalejdoskopie :) Ale cieszę się, że jest już lepiej i atmosfera milsza :) A odpieluchowaniem się nie chwaliłam, bo na razie nie było czym ;) Krzyś nie woła, więc wpadki będą się zdarzać, ale przez to, że nie mówi, nie mogę czekać z nocnikiem nie wiadomo ile. A on załapał szybko o co chodzi i jak mówię, że idziemy robić siku, to siada, robi i po sprawie :) no tyle, że tego ja muszę mocno pilnować z zegarkiem w ręku....no ale jakoś trzeba sobie radzić. I pogoda na święta będzie kichowata, to było do przewidzenia :O Listku - rzeczywiście Emilka to mlekołak niesamowity :) Krzyś pije mleczko rano i wieczorem i coraz mniej, więc sądzę, że niedługo w ogóle odrzuci, no ale zobaczymy. A w nocy to już nie pamiętam kiedy on jadł, bo zaczął mi przesypiać nocki jak miał 6 miesięcy i teraz, nawet picia w nocy nie chce. Jak chorował chciałam mu dać, to za nic w świecie nie wziął kubka. Na jedno to dobre a na drugie czasami nie. Co do mięsa, to ja gotuje Krzysiowi indyka, kurczaka i królika, ale wieprzowinę też jadł i wołowinę, ale ja staram się mu dawać to co zdrowsze. Tatuś pojechał, uf ;) Odpoczniemy trochę od siebie, dobrze nam to zrobi. Od jutra zabieram się za sprzątanie, mimo, że na święta wyjeżdżamy to jednak miło będzie wrócić do czystego mieszkania :) Udanego tygodnia wszystkim życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas nadal jazda ze żłobkiem trwa :O W piątek zostałam z nia w domu, bo w czwartek już tak dała czadu wieczorem, że temperatury dostała i nie wiedziałam czy z nerwów czy coś się działo. Narzekała tez na ta ostatnią piątkę. Zresztą w piątek wstała z płaczem i od razu krzyczał, że do kola nie idzie :( Wczoraj niby już było Ok., a dziś znów mężowi płakała cała drogę. Dobrze, że w żłobku była dis pani Kasia, więc może jakoś ją ugłaska. W sumie nie dogadałam się z nią co się stało i czemu taki odwrót nastąpił. Jak rozmawiałam z dziewczynami w pracy, to mówią, że to normalne i często się zdarza. Ale wołałabym, żeby jej już minęło ;) bo siedzę i ciągle się zastanawiam, czy jeszcze wyje czy już nie. Pogoda tez nas nie rozpieszczała w ten weekend, więc dodatkowy dół psychiczny. Jeszcze przez to wiatrzysko mnie głowa boli cały czas. Zatem ogólnie jest kicha :O Hotel dla nas zarezerwowałam. Wzięłam dwójkę i teraz tak się zastanawiam, czy nie zadzwonić i nie zmienić na tę dwójkę z dostawką , albo trójkę, bo nie chce mi się za bardzo wozić łóżeczka turystycznego. No i zapomniałam o śniadaniu. Ale z tego co tu piszecie, to wychodzi, ze to można na miejscu dogadać z panią. My będziemy piątek-niedziela. No i co to za biadolenie o byłych facetach? No laski weźcie się w garść! Znacie takie powiedzenie „Co było a nie jest, nie pisze się w rejestr? Wg mnie bardzo słuszne ;) Nie ma co się zastanawiać co by było gdyby. Macie mężów, dzieciaczki i tego trzeba się trzymać. Żadna nie ma chłopa, który by był totalnie beznadziejny. A że czasem coś odwalą to taka ich natura. Mój tez potrafi wkurzyć na maxa, ale nie myślę, jak byłoby mi z moim poprzednim ;) A już na pewno nie miałabym takich myśli, jakby mnie on wystawił do wiatru! Tak więc, kobiety zebrać się w sobie i nie wymyślać głupot!! Ejmi, rozbroiłaś mnie tym odsapnięciem po wysłaniu męża z domu hihihhi Jak to się człowiekowi zmienia ;) No i brawo dla Krzysia za takie siusianie na hasło. U nas nadal plaża w tym temacie. A dodatkowo chyba w żłobku przy tej antyfazie próbowali chyba Zuzie sadzać na nocniku i na samo słowo reaguje płaczem :O Gawit, super, że się Wam taki remont szykuje i to jeszcze nie na Wasz koszt ;) Ale problemu przy okazji tez będziecie mieli trochę. No i mama ma rację z tymi meblami, w sumie to jeszcze tylko 3 lata. Strasznie ten czas zasuwa :( Listku, faktycznie z Emi niezły mlekołak. Choć Zuzka tez często jeszcze mleko pije. Staram się jej ograniczać i dawać coś innego w zamian, ale nie zawsze się da i jest draka ;) Co do własności zabawek to chyba taka faza naszła teraz na nasze dzieci, bo moja mała też zabiera innym dzieciaczkom. Agulinia, foty boskie. Karola piękną fryzurkę ma, taka elegancka mała kobietka, a Kingunia śliczna! A kupa w gościach niezła hihihhi no ale przecież każdemu się może zdarzyć, że się zabawi :D Agulinka, gratulacje dla szwagierki! No i ja mam nadzieje, że Zuzi minie ta faza płaczów żłobkowych bo wysiadam, jak widzę jak ona wyje :O Najgorsze, że czepiła się drugiej Zuzi, ze zrobiła jej ał i ona jej nie lubi i niby dlatego nie chce chodzić do kola. Tyle, że ten mały wypadek była na początku stycznia :O Już jej nie wychowawczo tłumaczyłam, że wcale nie musi się bawić z Zuzią, bo ma 18 innych dzieciaczków, ale to nic nie pomaga :( Mam nadzieję, że panie tam w grupie maja dużo cierpliwości i jakoś ja uspokoją. Madzix, zdrówka dla Was! Przy takich pogodach to nic dziwnego, że dzieciaczki ciągle coś łapią :O A z kupa na pewno szybko wróci do normy :) Kasia, współczuję z ta egzemą. Dobrze, że lekarze zdecydowali na te testy alergologiczne, bo przynajmniej będziesz wiedziała co jest grane. Przecież to musi być bardzo kłopotliwe jak Cie tak zaatakuje. Miejmy nadzieje, ze testy dadzą odpowiedź czego powinnaś unikać i będzie już łatwiej :) I fajnie, że Tomek zaczyna coś mówić :) Toszi, szkoda że nie uda Ci się dotrzeć na zjazd. Super, ż e Olga Ci nie choruje i trzyma fason :) Pytanie "dlaczego?" może byc irytujące hihihi u nas jest „a po cio?" :D No dobra, kończę. Trzymajcie się cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej po weekendzie u nas okej w sobotę pierwszy raz w naszym domu nocowała moja siostra z chłopakiem. było miło a Olga w szoku była jak rano wstała a tutaj ciocia jest. Gawit cieszę się że już z P lepiej wam się układa. nigdy nie wiadomo jakby Ci się ułożyło ze starą miłością. Ja uważam, ze pojawienie się dziecka dużo zmienia i przez zmęczenie i rozdrażnienie pojawiają się zgrzyty. Agulinia wiem że nie udzielam się na forum zbyt często ale tez poproszę o zdjęcia dziewczyn :) Ejmi u ciebie też spokojniej jak czytam i masz rację ja sama z Olgą jestem bardziej zorganizowana. Jak coś robiliśmy w kuchni we 2 to miałam wrażenie że muszę dwoje dzieci pilnować ale ni odpuszczam i gonię do roboty. Listek mam nadzieję że się wykurujesz w końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Poniedzialek :) Polubilam ten dzien - wreszcie mam chwile by usiasc. Widze ze u Was jest podobnie - komplet w domu i dziki szal. Normalnie jak moje chlopaki sa w domu to na nic nie mam czasu i balagan nieziemski ale widze ze to standard :) Gawit ja kilka miesiecy temu mialam podobne mysli co do swojego bylego - notabene mieszka w lodzi :) Najlepsze jest to ze bylam juz w ciazy z Hanka. Kiedy T dowiedzial sie ze mam kontakt z bylym wsciekl sie, tymbardziej ze mial o co, bo moj byly bardzo nalegal na spotkanie i kusil komplementami mimo ze wiedzial ze mam juz rodzine i 2gie dziecko w drodze. Przez chwile myslalam ze strace meza, bo wpadl w taki szal - jest mocno zazdrosny. Teraz wiem ze to bylo glupie z mojej strony ze dalam sie wkrecic w gierke mojego bylego no i jedyne co pozytywne to moj maz po raz kolejny udowodnil mi ze bardzo mnie kocha. Dlatego uwazaj bo czasem mozna latwo cos stracic i nie zyskac nic w zamian. Agulinia zanim poczytalam Wasze posty to obejrzalam sobie zdjecia (dziekuje za nie) i mialam dokladnie takie same skojarzenie, ze Karolcia wyglada jak Amelia - slicznie jej w nowej fryzurce. A Kinia rosnie i rabie piastki jak Hanka. Hanka jeszcze mlaska przy tym tak glosno ze budze sie w nocy jak piachy ssie, bo moja cora nie placze w nocy tylko sie kreci i wlasnie mlaska jak sie obudzi. No i Hanka przegonila juz Kinie w wadze bo tydzien temu wazyla prawie 4,6 kg Co do rowerkow to ja sie chetnie wypowiem bo u nas rowerek biegowy jest hitem ale my wlasnie zaczynalismy od stabilnego motorku - Adas do tej pory go uwielbia, podobny jest do tego z Twojego pierwszego linku, niestety nie moge go znalezc w necie. Teraz mamy standardowy rowerek biegowy i Adas trzaska na nim kilometry Ejmi usmialam sie z tego gotowania i pieczenia - ja mam podobnie tyle ze ja jak mam nerwa to lapie sie za szmate - sprzatanie dziala na mnie kojaco :) No i super ze dajecie rade z nocnikiem Listku jak czytam o Twoim mlekopijcy to normalnie masz noworodka :) Kurcze ale wydaje mi sie ze ona to mleko pije z przyzwyczajenia bo chyba nie powinna juz potrzebowac jedzenia w nocy. Moze warto pomeczyc sie kilka nocy, tydzien zanim pojdziesz do pracy i nie dawac jej mleka, moze zrezygnowac z picia mleka z butli. CDN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W czwartek ma być lista w przedszkolu dzieci przyjętych...już się boję...bo jak Emi nie będzie na liście to chyba sie załamię...:( gawit może pomyślę o jakimś cieście ala tiramisu ;) bo deser nie, bo mógłby się rozpłynąć, ale ciasto...hmm muszę rozważyć ten pomysł ;) Jacie faktycznie 3 latka miną szybciutko...przecież te dwa latka zleciały jak z bicza strzelił... Ejmi a masz jakiś fajny przepis na indyka ? bo kurcze Emi niby też indyka lubi, ale ciężko doprowadzić go do miękkości i tak gryzie, gryzie i wkońcu wypluwa...albo ona nie umie porządknie gryźć albo coś z moim gotowaniem jest nie tak...ale tak gotuję to mięcho że bez problemu od kości odchodzi i mięciutkie jest, więc niewiem madzialinska oj przerąbane z tym żłobkiem macie, mam nadzieję, że odmieni sie Zuzi niedługo i będzie chętnie chodziła. Ja się zastanawiam jak to u nas będzie... Ja myślałam o dwójce, bo i tak bierzemy łóżeczko turystyczne ale martwiłam sie tym że nie będzie za bardzo miejsca żeby wstawić to łóżeczko a tak może nie będzie źle. michaaa masz dużo racji w tym że wraz z pojawieniem sie dziecka nie tylko jest wielka radość ale więcej zgrzytów w małżenstwie bo człowiek zmeczony i czasem ma nerwy i wszystko na małżonku się wyładowuje deseo no naprawdę mam noworodka w domu z tym mlekiem...ja już sama niewiem co mam robić, ale był czas że jej zmniejszałam miarki mleka w wodzie i wyszło już tak że sama woda była i jak wypiła to za godzinę budziła sie z płaczem że ona jest głodna i mam robić mleko...? więc już sama niewiem czy to głód czy przyzwczajenie...no dosłownie ręce opadają bo niewiem kompletnie co mam z tym robić, czy nie dawać i przetrzymać czy poczekać aż sama odrzuci...No ale będę musiała chyba rzeczywiście wziąć się w garść i przetrzymać nieprzespane noce żeby zlikwidować to mleko, może wkońcu załapie...choć obawiam sie że tydzień nie wystarczy...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CD Listku nie wiem co Ci poradzic tymbardziej ze Emi nie za duzo je w dzien, no i ze teoretycznie dzieci powinny pic mleko modyfikowane do 3lat, choc moj nie pije juz od roku, a w nocy to i nawet jeszcze dluzej. Wiem ze moi znajomi stosowali wlasnie taka metode ze zaparli sie i nie dawali mleka w nocy - najgorsze byly 3 pierwsze noce bo byl krzyk. A co do miesa to Adas zjada wszystko :) ale ja z nim nie mam zadnych problemow jedzeniowych. Za to mam wrazenie ze Hanka bedzie niejadkiem - ostatnio moje dziecko je przed kapiela czyli ok 18, po kapieli krzyczy by juz dac jej spokoj i polozyc spac, po czym budzi sie dopiero ok 4 - normalnie szok. Na szczescie kolki juz jej przeszly, a moze to nie byly kolki (?). Trzymam kciuki za przedszkole! Madzia moze faktycznie piatka daje Zuzce popalic no i moze nadszedl etap buntu na zlobek - to calkiem normalne - dziecko orientuje sie ze zlobek staje sie codziennoscia i sie buntuje - u nas tak bylo. Pierwsze dni, tygodnie byly super - Adas chetnie szedl, a potem masakra - nie chcial sie ubierac juz w domu by wyjsc bo wiedzial gdzie jedzie. Trzeba przetrwac, a panie w przedszkolu napewno dadza sobie swietnie rade - wiedza co robic Agulinka gratki dla szwagierki :) No i super ze spotkanie juz niedlugo dojdzie do skutku :) Madzix super ze wyjscie na dyskoteke sie udalo :) Oj ja to nie predko poimprezuje bo moja cora uwielbia cyce i za zadne skarby nie chce jesc z butelki - drze sie wtedy tak ze az czerwona sie robi a ja nie mam serca jej do butli zmuszac bo chyba nie ma innej drogi by ta butle zalapala, ehh od dluzszego czasu powtarzam sobie ze odzyje po 30stce :) czyli jeszcze troche :) Kasia wspoczluje problemow ze skora, no ale moze wyjdzie cos na testach Toszi oj chodzenie spac o 24 to masakra, choc u nas Adas tez nie chodzi za wczesnie bo pada ok 21-21.30 a wstaje o 7-7.30. W dzien juz praktycznie nie spi, chyba ze w przedszkolu udaje mu sie przymknac oko ale panie maja przykaz ze dluzej niz godzinki ma nie spac. No dobra zmykam odgruzowywac mieszkanie po weekendzie Buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo poniedziałkowo, Dziś udało mi się troszkę ogarnąć mieszkanie, ale za okna to chyba wcale nie będę się brała, bo to nie ma sensu przy takiej pogodzie :O Cieszę się, że dziś już poniedziałek, bo normalnie muszę wyjść z domu. Tydzień czasu bez aerobiku i na prawdę czuję, że muszę się wyskakać i rozładować emocje. Krzyś niebezpiecznie mnie irytuje swoim zachowaniem, muszę trochę od niego odsapnąć. Dziś przychodzi niania a ja wybywam na 2 godziny, bo inaczej oszaleje. Madzialińska - Zuzia ma po prostu kryzyz żłobkowy, bardzo często jest tak, że pierwsze dnim tygodnie są ok, a potem nagle dzikie szlochy. Tak jak Deseo pisze, trzeba przetrwać. U nas z nianią tak samo było, na początku wszystko pięknie, a potem zaczęły się płacze i niestety tak jest do dziś. Niania wchodzi a Krzyś zaczyna płakać, ale jak ja znikam, to jest już OK. No i człowiekowi się zmienia zmienia hihi, wszystko jest kwestią przyzwyczajenia :) A może po prostu mam kiepski okres kiedy mnie mąż wkurza, zdarza się ;) Krzyś nie zawsze siusia na hasło, ale ja powoli odnajdujemy w tym nocnikowaniu jakiś rytm, od czegoś trzeba zacząć :) Deseo - jazda na szmacie też mi pomaga na nerwy, ale tym razem poszłam w gary ;) No i widzę, że mężuś zazdrośnik hihih, miło ;) Litku- ja z indyka robię przeważnie delikatny gulasz z warzywami. Duszę mięsko na patelni z cebulką (na masełku) delikatnie przyprawiam, potem wrzucam do bulionu, dodaję warzywa (marchew, fasolka szparagowa, czy brokuł) po ugotowaniu zagęszczam mąką. Podaję małemu z ryżem albo ziemniakami i nie ma większego problemu z pogryzieniem mięska. Zresztą indyk to niemalże takie samo mięso jak kurczak :) No i na ciasto na zjazd piszę się pierwsza :D Obojętnie co zrobisz i tak pewnie będzie pyszne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi o widzisz dzięki super pomysł z takim gulaszem z indyka :D hihi na takie coś nie wpadłam ;) Myślę że ciacho zrobię jakieś takie żeby nie musiało być w lodówce, może jakieś muffinki, albo jabłecznik, czasu troszkę mam to zobaczymy :) deseo ostatnio jak jadła ładnie w dzień i dosyć dużo to też Emi piła mleko więc może rzeczywiście to jedzenie nocne z przyzwyczajenia jest...najgorsze będzie przetrwać ryki nocne i niewiem czy wytrwam...a widzisz Ty masz małe maleństwo które przesypia od wieczora do 4 godziny...moja frela ma prawie 2,5 roku a ciągiem jeszcze nigdy tyle nie przespała :( teraz w sumie się wysypiam bo jak wstanę i zrobię mleko to zasypia w mig bo 5min i śpi, ale takie wybudzanie w nocy nie dobre jest. A może jak już nie będzie w dzień spać to coś się zmieni ? narazie śpi w dzień po 1,5-2,5h i widać że potrzebuje tego i narazie nie jest chętna z tego rezygnować, a i mnie nie powiem ale odpowiada mi to bo mam w dzień chociaż chwilkę dla siebie. Kurcze niewiem jak sie za tą noc zabrać, czy zostawić ją żeby płakała za mlekiem i nie zwracać na to uwagi ? czy iść do niej i jej wtłumaczyć ? strasznie nie lubię jak ona taka biedna płacze, bo to już nie to że mnie to denerwuje ale serce mi sie kraje jak słyszę jej szloch "mamusia daj Emi mleko, mamusia plose daj mleko" :( no powiedzcie dziewczyny co byście na moim miejscu zrobiły ? :( lekarz mi powiedział że powinnam zrezygnować z tego mleka bo będzie miała próchnicę niedługo a już jest na tyle duża że napewno nie potrzebuje tego mleka nocnego...sama już niewiem serio :( Czasami mam dosłownie wrażenie że ona jest uzależniona od tego mleka, bo i w dzień często o nie woła, no ale nie daję, tylko przed spaniem wypija, ale często woła i popołudniu że chce mleko i dałam jej krowie raz i nie chciała wogóle wypić, a może jej dam w nocy to krowie mleko i powiem że w nocy niema innego tylko takie ? ale co jak dostanie urazu do takiego mleka i w przyszłości nie bedzie chciała go wogóle pić ? masakra normalnie mam mętlik w głowie...nic tak ciężko nam nie szło jak oduczenie picia tego nocnego...odpieluchowanie i nauka samodzielnego zasypiania u nas to nic w porównaniu z tym odzwyczajaniem nocnego mleka...w sumie mam nauczkę bo powinnam się za to zabrać dawno temu jak jeszcze nie była taka kumata...a teraz lipa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku - ano nie ma dzieci idealnych i każdy ze swoim coś ma :O I na prawdę u Was to mleko w nocy to jednak jest problem, bo ile ona będzie ciągać butle? Ja bym chyba podeszła do tematu restrykcyjnie, zero jedzenia w nocy, żadnego zastępstwa. Bo inaczej to zacznie się kombinowanie, że ona takiego mleka nie chce...a tak to, nie ma wcale i już. Musisz jej tłumaczyć, że ząbki jej się popsują, że duże dziewczynki w nocy mleczka nie piją, będzie ryk, ale nie ma chyba innego wyjścia jak to przetrwać. Myślę, że podobnie jak ze smokiem trzeba postąpić, zabrać i koniec. A jak wyeliminujesz nocne jedzenie mleka to myślę, że w dzień apetyt się jej poprawi. Ale tutaj musisz na prawdę zacisnąć zęby i zebrać się w sobie, bo sądzę, że co najmniej tydzień to nocki będziesz miała z głowy :O Ja czekam jak Krzysiowi poprawi się apetyt i zaczynamy naukę jedzenia łyżeczką, to jest dopiero cwaniak i leń, wcale go nie interesuje to, że może jeść sam, dobrze mu jak ja go karmię. I ja też czuję, ze popełniłam ten błąd, że czekałam zbyt długo....myślałam, że Krzyś sam zacznie domagać się samodzielnego jedzenia, ale mój Krzyś jest perfidnym cwaniakiem i wykorzystuje mnie na maxa jak się da. No i nie wiem kiedy zacznie też pić z normalnego kubka czy szklanki, bo w tej chwili widzę, że niekapek to jego przyjaciel i jeszcze widzę, że on sobie popija na leżąco :O Czeka nas batalia, nie ma co :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo poniedziałkowo!!! Ja dziewczynki moje kochane na szybciutko tylko odnoście spotkanka. Byłam dzisiaj w Hotelu. Rozmawiam z szefową i kolacyjkę jak najbardziej nam zrobi. Ale tu jej pytania i moje do Was.. Co chcecie??? Zaczynamy od jakiegoś ciepłego dania, a później zimna płyta do tego czy sama zimna płyta, o której godzinie??? 20??? Później??? W jakiej cenie mniej więcej ona też musi wiedzieć czego się trzymać, jaką kwotą dysponować, co za to może kupić. Napoje, ciasto mogą też być w cenie (ale nie muszą to wszystko wg uznania). Alkoholu oni nie prowadzą swojego. Jej wystarczy powiedzieć co chcemy i za ile - tydzień wcześniej zatem mamy jeszcze trochę czasu ale piszcie, czekam!!! Listu, Twoje ciacho oczywiście bardzo mile widziane :). Buzki :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też na szybko :) Co do pytania Agulinki to myślę, że może niech każda z nas napisze jak to widzi i będziemy to modyfikować :) tylko nie wiem czy tu czy lepiej przez maile się kontaktujmy? Jakby co to ja zacznę tu, a później najwyżej na maila będę pisała! ja bym chciała, żeby było jakieś ciepłe danie. choćby barszczyk czerwony z uszkami czy krokietami ;) no i później jakieś sałatki, przekąski. ciasta - też jakieś by mogły być :) godzina? jak dla mnie 20 jest w porządku (Martyna na pewno nie pójdzie wcześniej spać niż my - nie ma na to szans, więc będzie z nami urzędować ;) ) alkohol - ja nie pijąca, więc jak dla mnie może nie być ;) aczkolwiek myślę, że mój chłop jakieś piwo by wypił, ale to musimy we własnym zakresie tak? a co do ceny? kurde nie mam pojęcia. ale to cena za osobę jaką możemy przeznaczyć? ja myślę, że jak na kolację to maks 50-60 zł za parę, ale nie mam pojęcia czy to nie za mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinko - ta kolacja to w sobotę tak? Myślę sobie, że chyba dobrą godziną byłaby 18-19-sta? - to opcja z mężami i dziećmi, bo potem to przychodzi czas kąpieli i spania, a nie sądzę, żebyśmy wszyscy w pełnym składzie spotkali się bez dzieci. Myślę, że najpierw możemy wszyscy się spotkać, zjeść coś ciepłego, a potem już indywidualne jednostki mogłyby by dłużej posiedzieć przy jakichś przekąskach ;) Co do kwoty.... tutaj nie mam pojęcia, bo chyba łatwiej byłoby jakbyśmy ustaliły jakieś menu i potem po prostu hotel wystawi rachunek od osoby...no nie wiem jak to rozwiązać. Łatwiej by było gdyby oni coś zaproponowali, np jakieś ich danie popisowe ;) Takie są przemyślenia z mojej strony :) A no i my jednak będziemy w piątek, zmieniłam już rezerwacje. Madzialińska o której Wy planujecie dotrzeć na miejsce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit - ja myślę sobie, że barszczyk dla chłopów to będzie za mało, oni będą chcieli mięcha na pewno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hihi barszczyk czerwony to u nas odpada bo mój mąż tego nie tknie ;) to jest jedyna rzecz w jego menu której nie trawi ;) Ja w sumie byłabym za tym żeby może jakaś bardziej obiadokolacja była o wcześniejszej porze, może jakieś mięsko z kluseczkami i sałatką ? Emi napewno szybciej pójdzie spać (pewnie z małżem tak jak ostatnio ;)) a potem na sam wieczór jakieś przekąski, jakaś sałatka i jakieś ciasto ? Pomyślcie nad tym tak, że jednak głód człowiek będzie miał i dobrze byłoby jakiś obiad zjeść no chyba że pojedziemy do jakiejś knajpy we własnym zakresie ? Może tak nie byłoby źle żeby gdzieś zjeść obiad, a tam na miejscu żeby na sam wieczór były właśnie same przekąski, sałatki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku - ja myślę, że w ciągu dnia każdy sobie zorganizuje jakąś przekąskę na mieście, ale miło by było zjeść tą obiado-kolację wspólnie, dlatego myślę, że taka nasiadówka w hotelu byłaby super. I podpisuję się pod pomysłem z kluskami śląskimi z gulaszem, my bardzo lubimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello :) U nas nadal poranne płacze są, ale tata już chyba podchodzi do tego spokojniej ;) Dziś wzięli ukochany kocyk ze sobą, więc nie będzie chyba najgorzej. Wczoraj wg pani, Zuza tylko z rana troche popłakiwała, a później już było spokojnie. Ładnie się bawiła, zjadła obiadek i grzecznie spała po. Zresztą jak przyszłam to latała tam jak szalona z dziewczynami :) Ale w ogóle jak wczoraj pogadałam z pana Marzenka to wyszło, że maja jakąś fazę buntu u dzieciaczków od zeszłego tygodnia. Wszystkie są jakies podenerwowane i zbuntowane. A do tego jeszcze się gryzą :O i prosiła o zwracanie uwagi jakbym u Zuzi zobaczyła, że chce gryźć. Po prostu rewelka ;) Chyba dziś spróbuję się umówić z ta nasz prywatna pediatrą, bo coś Zuzce ten kaszel nie mija :O To znaczy nie jest on jakiś straszny, ale cały czas się utrzymuje. Będzie pare dni poza żłobem to można by ja podkurować. No i jedziemy do łodzi a będzie szwagier z moim chrześniakiem. Szwagierka w ciąży dobrze byłoby ich nie pozarażać :O Nie mówiąc już, że ja tez jeszcze troche dycham :( A do tego wszystkiego jeszcze nam się komuter w domu zbuntował wczoraj Dziś ma przyjechać kolega i zobaczyć czy da się go podratować, bez wielkiej roboty czy robimy format C Oj ten komp tez mnie zaczyna już wkurzać :O Co do kolacji na zjeździe, to moim zdaniem pozna zrobic taką nasiadówkę kolo 18-19, żeby jeszcze wszyscy zasiedli. Po kolo 20 to cześć już będzie chciała pewnie dzieciaczki do spania przygotować, i potem już wszyscy się nie zbiorą. Osobiście uważam, że dzieciaczki to tak szybko się do spania zagonić nie dadzą ;) ale nie jestem oczywiście pewna. Jeśli chodzi o jedzenie, to wydaje mi się, że najsensowniej byłoby jakby pani w hotelu podała jakieś ich popisowe dania i z tego coś byśmy wybrali, bo jak każdy zacznie strzelać co by chciał, to ciężko będzie się zdecydować ;) Osobiście jestem za taka obiadokolacją, a potem już jakieś przekąski. Alkohol to możemy się umówić, że każdy cos tam doniesie :) Podobnie z ciastami. No i ciężko będzie określić kwotę, jak się nie zna cen w knajpie :D Ejmi, myślę że wyjedziemy jakoś z rana kolo 8-9 żeby dotrzeć w porze obiadowej. Mamy do przejechania 300km więc musimy liczyć jakieś 4-5h :) Pewnie bliżej 5h. Fajnie, że też będziecie w piątek :D Kurcze, Krzysio to faktycznie leniuszek jest :D Ja myślałam, że on już się wziął za samodzielne jedzenie, a tu proszę, czeka waćpan aż mu do buzi załadują hihihihi Na pocieszenie Ci powiem, że Zuza niby je sama, ale czasem to mnie krew zalewa jak widzę jak ona to robi ;) Listku, nie zazdroszczę z tym mlekiem. Jeszcze w dzień to małe piwo, ale w nocy jest to na pewno problem. Myslę, że musisz z tym zacząć walczyć. Będzie ciężko, ale kilka nocy i powinno się uspokoić. Ale będzie potrzebna konsekwencja czyli nie ma w nocy mleka. Powiem Ci, że u nas czasem Zuzka sobie w mocy przypomni, że by się napiła mleczka, ale mowie jej że w nocy to tylko picie i jakoś zapomina. Tyle, że ona już długo nie pije mleka nocą. I tez mam stresa w związku z listami w przedszkolu, bo wg zasad, które ustaliła sobie pani dyrektor u nas to marnie widzę Zuzi przyjęcie. Wtedy będzie musiała dalej do grupy żłobkowej chodzić :O Deseo, mam nadzieje, że ten kryzys żłobkowy nam minie w niedługim czasie, bo mi się mężu psychicznie wykończy ;) Cieszę się, że uporaliście się z problemem kolek. Oby już nie wróciły. I ciesz się, że Ci tak pięknie Hania spi, a nie narzekasz ;) Wszytsko może się jeszcze zmienić. Oki, to na razie znikam. Miłego dnia życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo :)!!! Czyli kolację w sobotę zamawiam na 18, tak??? Danie ciepłe jakieś mięsko, ziemniaki/kluski plus surówki na początek i zimna płyta z napojami. OK??? Obiad to ja myślę dziewczyny ze zjemy gdzie na mieście, po śniadanku w sobotę się spotkamy, gdzieś sobie pojedziemy coś pozwiedzać i wtedy coś ciepłego obiadowego zjemy. To już ustalimy na miejscu co kto woli czy danie obiadowe domowe, czy Pizza Hut czy McDonalds czy KFC. Mamy tu bliziutko Centrum Handlowe gdzie wszystko jest, to każdy wybierze coś dla siebie. My wszytko jedzący jesteśmy więc się dostosujemy. Później wrócimy do hotelu na drzemki dzieci. Które idzie spać później lub wcale ma od hotelu plac zabaw dla dzieci jakieś 200-300metrów a jak dzieciaki wstaną wyszykujecie się wszyscy to o 18 kolacyjka tak??? I zaczynamy od ciepłego dania. Ja widziałam to inaczej bo o 20-21 już bez dzieciaków, które będą spać bo z nimi będzie ciężko w spokoju zjeść i posiedzieć, tak było w Szczyrku i moim zdaniem było cudnie, tatusiowie jeszcze usypiali a my już sobie siedziałyśmy, bardziej siedziałyśmy i nagadać się nie mogłyśmy jak jadłyśmy... hihi ;) ale oczywiscie zdaje sobie sprawę ze teraz dzieciaki są starsze i spać chodzą później. Ja do Szymcia i tak mamę moją ściągnę na wieczór wiec mnie to jest obojętniej. Jak Wy wolicie. Co do alkoholu to Pani dała mi do zrozumienia ze możemy mieć swój zatem też wszystko wg uznania. Można kupić na miejscu. Można przywieść z domu. Ja osobiście drinka się chętnie z Wami napije :). Pozdrawiam :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo :)!!! Czyli kolację w sobotę zamawiam na 18, tak??? Danie ciepłe jakieś mięsko, ziemniaki/kluski plus surówki na początek i zimna płyta z napojami. OK??? Obiad to ja myślę dziewczyny ze zjemy gdzie na mieście, po śniadanku w sobotę się spotkamy, gdzieś sobie pojedziemy coś pozwiedzać i wtedy coś ciepłego obiadowego zjemy. To już ustalimy na miejscu co kto woli czy danie obiadowe domowe, czy Pizza Hut czy McDonalds czy KFC. Mamy tu bliziutko Centrum Handlowe gdzie wszystko jest, to każdy wybierze coś dla siebie. My wszytko jedzący jesteśmy więc się dostosujemy. Później wrócimy do hotelu na drzemki dzieci. Które idzie spać później lub wcale ma od hotelu plac zabaw dla dzieci jakieś 200-300metrów a jak dzieciaki wstaną wyszykujecie się wszyscy to o 18 kolacyjka tak??? I zaczynamy od ciepłego dania. Ja widziałam to inaczej bo o 20-21 już bez dzieciaków, które będą spać bo z nimi będzie ciężko w spokoju zjeść i posiedzieć, tak było w Szczyrku i moim zdaniem było cudnie, tatusiowie jeszcze usypiali a my już sobie siedziałyśmy, bardziej siedziałyśmy i nagadać się nie mogłyśmy jak jadłyśmy... hihi ;) ale oczywiscie zdaje sobie sprawę ze teraz dzieciaki są starsze i spać chodzą później. Ja do Szymcia i tak mamę moją ściągnę na wieczór wiec mnie to jest obojętniej. Jak Wy wolicie. Co do alkoholu to Pani dała mi do zrozumienia ze możemy mieć swój zatem też wszystko wg uznania. Można kupić na miejscu. Można przywieść z domu. Ja osobiście drinka się chętnie z Wami napije :). Pozdrawiam :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka jak dla mnie to z kolacją tak jak piszesz :) 18 :) i w sumie co tam dadzą do zjedzenia to zjemy, poza flakami, bo tego niecierpimy ;) A co do przyjazdu to my przybędziemy dopiero w sobotę koło południa, więc pewnie z Wami zobaczymy się dopiero po drzemce dzieciaków. Sciskam i lecę korzystać z tego, że dziecko nam nocuje u dziadków ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Alez tu cisza. No nie mówcie, ze sprzątacie ;) Choć przypuszczam, że pewnie korzystacie z lepszej pogody :) My pojechaliśmy wczoraj do lekarza z Zuzką, żeby ja obejrzała. W sumie obejrzała, osłuchała, kaszlu tez posłuchała, bo siedzieliśmy u niej pół godziny (straszna gaduła ta lekarka ;)) i orzekła, że nic złego nie widzi. W oskrzelach i pluchach czyściutko, gardło blade, uszy czyste. Ma troche nosek przytkany, katar jej gardłem spływa i od tego kaszel. Dała nam jakieś dodatkowe leki, antybiotyk na drugiej recepcie na wszelki wypadek, jakby zaczęła gorączkować na wyjeździe. No i stwierdziła, że jakby jej ten kaszel się utrzymywał jeszcze po świętach to trzeba będzie prześwietlenie zrobić, żeby się upewnić, że nic tam w środku nie siedzi. Zatem ogólnie jestem uspokojona. Poranne płacze trwają nadal, ale od jutra będzie miała kilka dni spokoju :) Domowy komputer zrobił kaput całkiem. Kolega go wczoraj zabrał i po wstępnym teście wyszło, że dysk nam się posypał. Na szczęście nie całkiem i da się dane przegrać na nowy dysk. Musimy zatem dziś kupić nowy, dostarczyć i kumpel przez święta na spokojnie nam wszytsko zrobi :) Wszytsko pięknie ładnie, ale 500 PLN znów poleci w niebyt :O Przydałaby mi się taka mała drukarnia tych kolorowych papierków hihihi Agulinka dokładnie tak, sobotni obiadek to sobie gdzieś coś załatwimy. Z jedzeniem to akurat chyba najmniejszy problem ;) tym bardziej, że dzieciaczki już większość potraw zajada. Z alkoholem to się jeszcze dogadamy :D To miłego dzionka życzę i buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×