Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karmazynowy przypłwy

O biciu Twojego dziecka.

Polecane posty

Gość dodam swoje 4 grosze
jasne! - jak dostał klapsa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahaha
Ja! Ja dostałam czasem po tyłku, sporadycznie i bez użycia innych "przedmiotów" - i w żadne sposób mnie to nie skrzywiło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
jak czytam niektóre wypowiedzi :O Wiecie, ja trochę do tematu nie pasuję, bo mnie matka lała za wszystko: zawyrwaną kartkę z zeszytu, za \"krzywe\" spojrzenie, za kłamstwo (kłamałam ze strachu bo za prawdę też obrywałam) itp. Inny przykład: miałam 4 lata, w tym wieku dzieci interesują się swoimi genitaliami, nie byłam wyjątkiem, i za oglądanie i dotykanie się dostałam smyczą dopóki matkę ręka nie rozbolała. Nie wiem ile razy dostałam w twarz, dużo tego było. Jak już byłam bardziej \"rozumna\" to słyszałam: przełóż się i ściągnij majtki, i dostawałam cienkim paskiem, jak się wierciłam to oczywiście moja wina, że pasek spadał na inne miejsce niż tyłek. Więc, Zielona, jeśli już chcesz się bawić w analityka cudzych zachowań, to proszę, zajmij się lepiej patologią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak właśnie....:) Dopiero jak dostał klapsa ! I żeby nie było, że nadaję w tym momencie jakichś "wartości" klapsom ! Absolutnie nie ! Ale jeśli już - to w ostateczności i bardzo proszę - nie róbcie z matek potworów, bo jak już wspominałam dzieci są różne. Jedno jest bardzo grzeczne, drugie mniej a trzecie to istny diabeł. Matki też są różne - jedne bardzo opanowane , drugie jak wulkan wybuchowe, ale wszystkie kochają swoje dzieci ! ( pomijam tu jakieś patologiczne matki, które piją, ćpają a dzieci leżą zasikane i głodne w łóżeczku lub żebrają na ulicy ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
> krem mnie.. nie no to, co piszesz to nie do wiary! współczuję Ci, ale piszesz jakoś do rzeczy, a więc mimo wszystko żyjesz, a nie wylądowałaś w wariatkowie.. ...ale sama chyba takich metod nie stosujesz?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
> miało być oczywiście: kreW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
a ja jestem ciekawa czy gdyby zapytać dzieci, które były przez "normalnych" rodziców wychowywane we wczesnym dzieciństwie w sposób tzw bezstresowy, a teraz - jak już ulica je wychowała są zostawione same sobie (bo dorosłe np. 20l) czy wolałyby takich rodziców, którzy troszczyliby się o nie, "żyły w strachu" o nie, czasem nawet dając klapsa, a jednocześnie byli pomocni, myślący o nich do dziś, otwarci na ich potrzeby, dzielący ich troski, sukcesy, a nie obojętnych, to co by odpowiedziały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
dodam swoje - widzisz, ja byłam grzeczną dziewczynką, wszystkie ciotki mnie chwalily, tylko nie matka, ona zawsze była niezadowolona. Prawda jest taka że mnie po prostu nie kochała, byłam kulą u nogi, rywalką o względy mojego ojca itp. Teraz wiem że to było chore. Jak już byłam starsza, to znienawidziłam matkę, a jednocześnie pragnęłam jej uczucia. Dziś jest mi obojętna. I niestety nie radząc sobie w niektórych sytuacjach zaczęłam używać słów takich, jakie moja matka używała w stosunku do mnie. Podniosłam też nie raz rękę na mojego syna. On to pamięta, ja też. Mój mąż mi pomógł. Wciąż pracuję nad sobą. Mam nadzieję, że kiedyś moje dzieci będą mogły powiedzieć że mają dobrą matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem ze ponosze wine za wasze spartaczone dziecinstwo? jak juz mowilam - winny zawsze sie znajdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
>krew bardzo Ci współczuję, nawet nie wiem co Ci odpowiedzieć - to bardzo ekstremalny przypadek, chyba się z takim nie spotkałam - wydawało mi się, że to niemożliwe w normalnych w miarę rodzinach, tylko w patologicznych i to skrajnie. Dobrze, że stworzyłaś dobrą w miarę rodzinę, jesteś dzielna i godna szacunku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
zielona do kogo teraz się zwróciłaś pytając i stwierdzając "wasze spartaczone dzieciństwo?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
zielona nie bierzesz udziału?, czy tak samo to oceniasz (ten udział) jak inne sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tych ktorzy uzalaja sie nad soba , moje dziecinstwo tez bylo niewesole , ale to ja mam wplyw na moje zycia, uzalajac sie w ten sposob - no coz - szkoda co mowic :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
Kochana, jak kiedyś zaczęłam rozmawiać z moją matką na temat tego jak mi 25 lat życia zabrała, to mi powiedziała, że jestem "popierdolona" i w ogóle ona nie wie o co mi chodzi, ona sobie nie ma nic do zarzucenia, bo to ja , bo to moja wina... Dziwne... ona wciąż jest sama i zgorzkniała, a ja mam kochającego męża, dwoje cudownych dzieci i już spokój w życiu. Przyznaję, że doświadczenia z dzieciństwa zaczęły mnie zmieniać na gorsze, oczywiście. Ale pracuję nad sobą, nad panowaniem. Jak na razie udaje mi się i takie spokojne reakcje zaczęły wchodzić mi w krew. To, że dziecko jest człowiekiem i należy mu się szacunek jest dla mnie już oczywiste. Rozumiem zaś matki, które w obliczu zagrożenia zdrowia lub życia dziecka tracą panowanie i dadzą klapsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
zielona nie bardzo rozumiem o czym piszesz, co masz na myśli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
zielona ..może to i lepiej...dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
Zielona, nie czepiaj się, ale tak wyolbrzymiłaś "problem" kobiety, która dała dziecku klapsa, że musiałam się wtrącić. Jeśli odczuwasz potrzebę analizowania i oceniania działan jakiejś matki, to zajmij się tymi, które nałogowo tłuką swoje dzieci gdzie popadnie i kiedy tylko można. Tam bęziesz miała pole do popisu. A to hasło, że jesteś winna spartaczonemu dzieciństwu, to już śmiechu warte. Czy Ty sama siebie słyszysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak , lepiej dla mnie, wiem o tym , nikogo nie ocenilam :) nawet zwrocilam uwage ze ktos tu kims pogardza , dziekuje za wasze oceny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O biciu Twojego dziecka.
NAPISZE DUŻYMI LITERAMI DLACZEGO NIE MOŻECIE WYMIENIAĆ SIĘ RADAMI? SPOSTRZEŻENIAMI? KAŻDY WYCHOWUJE DZIECKO TAK JAK UWAŻA ZA STOSOWNE I KAŻDY MA SWOJE METODY ...MOŻE TAK NIMI SIĘ WYMIENICIE(NIE WLICZAJĄC W TE METODY BICIA) I TO BĘDZIE Z KORZYŚCIĄ DLA KAŻDEGO.WŁĄCZYŁABYM SIĘ W TĄ DYSKUSJE GDYBY BYŁA ONA NA ZASADZIE SPOSTRZEŻEŃ I DOŚWIADCZEŃ,A TAKIE PRZEPYCHANKI DO NICZEGO NIE PROWADZA. MOJE DZIECI SA ..HMM RÓŻNE CZASAMI SA GRZECZNE I POSŁUSZNE CZASAMI WSTĘPUJE W NIE COŚ I SA NIEGRZECZNE I NIE REAGUJĄ NA MOJE PROŚBY,KIEDY NIE WIEM JAK DO NICH DOTRZEĆ PODNOSZĘ GŁOS I OZNAJMIAM ZE JAK NIE POSŁUCHAJĄ I NIE USPOKOJĄ SIĘ TO BĘDZIE KARA NP. NA KOMPUTER NIE ZAWSZE TO DZIAŁA DLATEGO PYTAM JAK WY TO ROBICIE.PODAM PRZYKŁAD MOJA 9 LETNIA CÓRKA JAK SIE ROZBIERA TO JAK ŚCIĄGNIE TO TAK ZOSTAWI MAM NA MYŚLI TU RAJTUZY ZAWSZE SA NA LEWA STRONĘ A STOPY WY ZAWIJANE GDZIEŚ W ŚRODEK,PROSZĘ I MÓWIĘ ABY TAK NIE ROBIŁA BO POTEM PRZY WKŁADANIU ICH DO PRALKI MUSZE JE ROZPLĄTYWAĆ BO STOPY SIĘ NIE DOPIORĄ .......I CO??? MÓWIĘ JEJ JUŻ TAK OD ROKU..A ONA DALEJ SWOJE DLACZEGO?? POTEM KIEDY ZNAJDUJE TAKIE RAJSTOPY W ŁAZIENCE ZNOWU JEJ POWTARZAM ŻE ICH NIE ROZWINĘŁA A ONA TYLKO WZRUSZY RAMIONAMI CZY ROK MÓWIENIA NIE WYSTARCZY? CO JESZCZE MAM ZROBIĆ? . w takim wypadku pasowałoby wlać po tyłku myślicie ze następnym razem pamiętałaby o tym? ja myślę ze tak ,ale nie bije dzieci wiec tego zrobić nie mogę..wiec co zrobić? co powiedzieć ? aby zrozumiała ze ma przekręcać rajstopy bo potem się stopy nie dopierają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
rajstopki? Powiedziałam synowi, że jak ściąga ubranie, to ładnie ma wszystko rozplątane włożyć do kosza a nie takie kulki. Kilka dni z rzędu pomagałam mu rozplątać rzeczy, pokazałam jak przewrócić skarpetki czy bluzkę na drugą strone, prowadziłam jego rączki. Załapał. Czasem się zapomni i wrzuci znów kulki ;) Ale na ogół pamięta. Nie tłumaczyłam dlaczego ma być rozplątane, po prostu powiedziałam, że rzeczy do prania trzeba rozplątać i już. Czytelny nakaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
> o biciu.. ja Ci powiem co ja robię ze skarpetkami mojego 20-letniego dzidziusia - wywracam je tak jak mają być i wkładam do pralki.. Jeśli pod innymi względami mała jest Ok - odpuść, przyjdzie taki moment, kiedy to zmieni. To małe dziecko jeszcze, a poza tym czy warto kruszyć o takie rzeczy kopie? A swoją drogą, to Wy kobity jesteście okropnie zasadnicze, we wszystkim tak?, ja nie zwracam na takie rzeczy w ogóle uwagi..swoje skarpetki też tak wrzucam do kosza, a potem wywracam i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
Wydaje mi się, że Twoją córkę nie obchodzi to, że stopy się nie dopiorą. Proponuję: nakaż jej rozwinięcie ubrań i stój nad nią aż ona to zrobi, jeśli ma problem z rozplątaniem to zróbcie to wspólnie. Bądź przy niej, gdy ma to zrobić. Może to coś da, mojemu synowi tylko taka metoda pomogła zakodować sobie rozplątywanie rzeczy. Nie zastosowałam klapsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do krew mnie zalewa. Bardzo dziękuję Tobie, że zechciałaś nam o tym napisać . Zrobiłaś bardzo dużo dzisiaj na tym topiku - a mianowicie "rozgraniczyłaś" za co nalezy mieć słuszne pretensje do matek, a za co matek nie powinno się krytykować. Jesteś w mojej ocenie wielka - wyniosłaś z domu wzorce, które potrafisz "zagrzebywać" pomału pod ziemią, pokazałaś nam, jak odczuwa dziecko takie BICIE - myślę, że niejedna matka pomyśli nad Twoimi słowami i wczuje się w rolę dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
a mi się tych śmierdzieli nie chce miętolić w dłoniach :D Nauczyłam tak męża, to i synowi tak wpajam, żeby potem synowa nie narzekała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×