Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karmazynowy przypłwy

O biciu Twojego dziecka.

Polecane posty

Gość dodam swoje 4 grosze
zielona - kobieto małostkowa czy mi się zdaje, że dorwałaś się do komputera pod nieobecność dzieci i nie wiesz co z tym faktem zrobić chyba lubisz się kłócić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 grosze - zadalas mi pytanie wiec odpowiadam: nie bardzo pamietam dlaczego wyszlam w tych kapciach na dwor ale wiem ze bylam z kolezanka czy kolega z ulicy - to pewnie chcialam z nim/nia pogadac chwile; chodzilo tez o to ze wyszlam poza ogrodzenie domu (mieszkalismy we wlasnym domku z ogrodem) jakies 100 m; ze oddalilam sie bez pozwolenia tez. Ale uwazam ze nie ma takiego powodu aby podnosic na kogokolwiek reke - tym bardziej na dziecko. Wyjatkiem jest obrona wlasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
> oneill a ja myślałam, że chodziło o to, że się przeziębisz w międzyczasie pojawiło się tu tyle postów nt bicia dzieci m.in. za to, że...są, że Twój przypadek nie okazuje się tak drastyczny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przychylam sie
Ja nie mam dzieci. Wiem, ze ktos tu prosil o wypowiedzi tylko osoby ktore sa rodzicami, ale pozwole sobie jednak cos jeszcze napisac. Wydaje mi sie ze wiekszosc rodzicow jednak przynajmniej raz w czasie swojej kariery wychowawczej dalo swojemu dziecku w tylek. Podejrzewam tez, ze gdyby zrobic sonde na ten temat, nawet wsrod osob bezdzietnych albo tych ktorzy nigdy nie przylali, to tez pewnie wiekszosc odpowiedzialaby ze kary cielesne sa uzasadnione w pewnych przypadkach. To jest jednak tylko teoria, a tak naprawde licza sie dlugofalowe efekty takich praktyk. Zdaje sobie sprawe ze sa dzieci trudne, przy wychowaniu ktorych moga czasem puscic nerwy albo po prostu wydaje sie rodzicom ze lanie to juz jedyne co pozostaje zeby takie dziecko naprawic. Ale sa przeciez specjalisci, psychologowie np, ktorzy moga pomoc rodzicom, wskazac im pewne metody wychowawcze dzieki ktorym mozna te same albo i lepsze efekty osiagnac bez klapsow. Sa przeciez tez dzieci ktore sa "niegrzeczne" poniewaz przejawiaja zaburzenia zachowania o podlozu psychobiologicznym. I co wtedy? Wiekszosc by pewnie lanie takiego dziecka usprawiedliwilo, bo takie przeciez niegrzeczne. A tymczasem kazdy kolejny klaps nie dosc ze niczego w zachowaniu dziecka nie poprawi to jeszcze moze sie przyczynic do poglebienia zaburzen, ktore w efekcie przekszttalca sie w powazne zaburzenia psycho-spoleczne w wieku dojrzalym. Poniewaz wiec zwykle rodzice nie fatyguja sie poszukac fachowej porady, ja zdecydowanie uwazam ze nie nalezy pod zadnym pozorem stosowac zadnych kar cielesnych, bo nie wiadomo jaka wrazliwoscia dysponuje nasze dziecko. Jedno w ogole nie bedzie pozniej tego pamietac i w zaden sposob sie to nie odbije na jego doroslym zyciu, a u innych, bardziej wrazliwych, nawet juz kilka delikatnych klapsow morze spowodowac zaburzenia przystosowania w wieku pozniejszym. Ja naleze wlasnie do tej drugiej grupu. Jak juz pisalam, ja dostawalam od rodzicow bo zasluzylam, a czasem przez pomylke. Nie bylam katowana, nalezalo mi sie po prostu. Dzis w wieku 36 lat, przyczyn mojego nieprzystosowania spolecznego oraz zaburzonej samooceny dopatruje sie wlasnie w tych "niewinnych klapsikach".....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
> nie przychylam się być może są dzieci, które mają zaburzenia natury psychologiczno-emocjonalnej, z którymi rodzice permanentnie nie mogą sobie poradzić mimo stosowania różnych "pozaklapsowych" i klapsowych metod, ale tu rozmawiamy o normalnych dzieciach i normalnych ich zachowaniach, tudzież rodzicach stosujących karę klapsa wyjątkowo, nie rozmawiamy o stałym stosowaniu metody wychowawczej w postaci lania dzieci. ABSOLUTNIE NIE! i każdy zgadza się, że bicie dzieci to ZŁO. Nie wymagaj, żeby człowiek leciał z dzieckiem do psychologa, bo przyłożył mu klapsa, bo prędzej samego z nas wysłaliby do lekarza - wcale nie ortopedy... Przepraszam Cię, ale przeginasz, w życiu nie uwierzę, że te "kilka delikatnych klapsów" zaważyło na Twoim dorosłym życiu. Albo nie było to "kilka", albo nie były "delikatne", albo...Ty wyolbrzymiasz problem szukając usprawiedliwienia swoich późniejszych kłopotów. Wiesz są ludzie skłonni winić wszystkich za wszystko, bezkrytycznych tylko w stosunku do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
przepraszam wkradł się błąd ...bo prędzej NAS SAMYCH....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam tylko ze
patrzac z perspektywy czasu ( a dzieci mam dorosle) , nie przypominam sobie momentu,w ktorym uznalabym, ze powinnam je uderzyc ,zeby osiagnac jakis efekt wychowawczy. Z mojego dziecinstwa tez niczego takiego nie pamietam. Mozna wychowac bez bicia. Jesli dziecku sie cos nie udalo, martwilam sie z nim razem , pocieszalam , doradzalam (np gdy cos zgubilo, nawet wartosciowego, czy stluklo)- czyli dzialalam tak, jak chcialam, zeby i inni ze mna postepowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przychylam sie
Tak, ale nie przecenialabym zdolnosci rodzicow co do dokonywania samosadow na temat normalnosci swoich dzieci, bez konsultacji ze specjalista. Podobnie z ocena ktore zachowania sa normalne a ktore nie. wiesz, ta granica od ktorej juz mozna przylozyc jest bardzo plynna. Jak czytalas powyzej dla niektorych rodzicow zaczyna sie ona juz od wyjscia dziecka w kapciach na dwor. Nie znasz zupelnie mojej sytuacji. Tak jak pisalam, ja nie bylam bita. Ja dostawalam lanie takie jak wiekszosc dzieci bo cos przeskrobalam. Mam podstawy zeby z duza pewnoscia stwierdzic, iz wiele z moich obecnych postaw wobec siebie i innych, zostala uwarunkowana wlasnie tamtymi sytuacjami. Tak jak pisalam, sa ludzie ktorzy dzis na wspomnienie lania z dziecinstwa nie czuja nic kompletnie. U mnie, na samo wspomnienie lania na ktore zasluzylam, pojawia sie uczucie ogromnego ponizenia, ogromna zlosc i zal do rodzicow, taki, ze mam ochote wsiasc w samochod, pojechac do nich i zrobic im o to awanture. Czuje sie jakbym dostala lanie wczoraj a nie 30 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
> powiem.. a myślisz, że my postępujemy inaczej, też martwimy się razem z naszymi dziećmi, przeżywamy ich problemy, pomagamy, wspieramy, pocieszamy, doradzamy, nawet nie wiesz jak bardzo... zgoda - można wychować bez bicia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przychylam sie
pewnie to kontrowersyjne i malo popularne podejscie, ale wedlug mnie, to ze rodzice sa odpowiedzialni za wychowanie swoich dzieci, nie czyni z dzieci ich wlasnosci. Dziecko jest indywidualnym bytem ,ktoremu nalezy sie szacunek i powinny sie do niego odnosic takie same zasady nienaruszalnosci cielesnej jakie odnosza sie do osob doroslych. Nie mozna kogos uderzyc tylko dlatego ze jest maly i jest moj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izuchna , czytalas regulamin forum? zaloze sie ze nie idz poucz swojego dzieciaka o zwrotach grzecznosciaowych 20:05 [zgłoś do usunięcia] zielona* Regulamin i zalecenia forum magazynu dla kobiet Kafeteria 5. Nie pisz dużymi literami - na Kafeterii to oznacza krzyk. Możesz użyć dużych liter dla akcentowania najważniejszego w poście słowa. zielona Ty naprawdę jesteś zielona :D Nie rozumiesz prostego regulaminu , więc spieszę Ci z pomocą :) Otóż ten punkt piAty mówi, ŻEBY NIE PISAĆ DUŻYMI LITERAMI TAK JAK JA TERAZ , BO JESZCZE KTOŚ POMYŚLI, ŻE NA NIEGO KRZYCZYSZ! A ja zwróciłam Ci uwagę na pisanie zwrotów grzecznościowych dużą literą, bo tego wymaga kultura - czyli : Ci, Ty, Tobie - piszemy z dużej litery , a nie tak jak Ty piszesz ci, ty, tobie. ROZUMIESZ ??? :D I zdradzę Ci pewną tajemnicę - moje dziecko już w pierwszej klasie nauczyło się tej umiejętności. :) regulaminowo pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przychylam sie
Rodzic moze tez uznac ze uzasadnione bedzie wlanie swojemu 16 letniemu dziecku, niewazne z jakiego powodu. Tylko ze wtedy to dziecko moze sie juz poskarzyc komus, np nauczycielowi ktory posunie temat do kuratora. A rodzice czuja ze maja prawo karac poprzez bicie swoje male dzieci, bo one i tak przeciez nic z tym nie moga zrobic? Dlaczego nie dajecie klapsow swoim nastoletnim dzieciom ? Bo to juz sie nazywa patologia. Gdyby mnie dorosly mezczyzna, niezalenie od tego czy ojciec czy nie uderzyl za kare kiedy mialam np 15 lat, to moglabym spokojnie zglosic sprawe na policje. A malemu mozna, bo konsekwencji nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mozna kogos uderzyc tylko dlatego ze jest maly i jest moj. Dokładnie dokładnie - ale pamiętaj, że matka jest tylko człowiekiem a nie istotą doskonałą. Dzieci też są różne i była tu o tym mowa. A byłaś ze swoim problemem u psychologa ? Skąd wiesz, że za swoje niepowodzenia możesz obwiniać właśnie rodziców ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
> nie przychylam się... co Ty piszesz, co za wyrażenie "zdolność co do dokonywanie samosądów ma temat normalności bez konsultacji ze specjalistą"? Kobieto, chyba rzeczywiście masz problemy ze sobą.. Do psychologa chodzi się jeśli ma się PROBLEMY ze swoim dzieckiem. Co może być problemem? Kompletny brak kontaktu, posłuchu, niezdolność dziecka do porozumienia się z rówieśnikami, nadpobudliwość utrudniająca funkcjonowanie w środowisku, ADHD, niezdolność skupienia się na lekcjach, bicie dzieci i temu podobne sprawy. Musi być JAKIŚ POWÓD, który niepokoi w dłuższym przedziale czasu. Ty z kolei wspominasz "lanie, na które zasłużyłaś". My natomiast rozmawiamy - wbrew tytułowi topiku nie o BICIU jako metody egzekwowania czegokolwiek, ale o klapsie - incydencie, za sporadyczne, wyjątkowe złe - niebezpieczne dla dziecka zachowanie. Przynajmniej ja o takim mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale tu jest mowa o klapsach a nie o jakimś biciu! Przecież jak ktoś pójdzie na skargę na policję, że dostało klapsa to chyba nie sądzisz , że to trafi do prokuratury ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izuuuuuusiu
Piszemy z dużej litery ,dlatego że to wyraża szacunek .Może zielona nie ma dla Was szacunku :) I nie dziwiłabym się jej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przychylam sie
A na jakiej podstawie mozesz ocenic czy kara cielesna wymierzona przez jakiegos rodzica byla rzeczywiscie zasluzona i byla wynikiem zimnej kalkulacji, i przeswiadczenia o tym ze tak trzeba bo to bedzie dla mojego dziecka dobre. Skad wiesz ze to nie jest po prostu przejaw agresji w stosunku do tego dziecka, wyraz jakiechs frustracji rodzica. Pamietaj ze rodzice tez nie zawsze sa "normalni".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam tylko ze
do dodam - wiadomo,ze kazda matka kocha, ja tylko stwierdzilam, ze bicie kompletnie nie bylo mi potrzebne. I zgadzam sie z tym, co mowilas o skarpetkach - to dla mnie tez trzeciorzedne, czasem synek sam o nie dbal, czasem ja, wazniejsza byla mila atmosfera i zyczliwosc niz robienie piekla z byle jakich problemow . I owszem, rozpieszczalam, z pelna swiadomoscia, bo kto, jak nie matka ma rozpieszczac- co nie znaczy,ze nie ma jednoczesnie uczyc, wychowywac. Dom powinien byc cieplym , przyjaznym miejscem, a nie placem tresury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
wybacz "nie przychylam się", ale...nie przychylam się do Twoich opinii, odbieramy jakby na innych falach. Wiesz ja lałam moje maleństwo od kołyski do 1,5 roku. Tłukłam je ile wlezie, na zapas, żeby zdążyć zanim zacznie mówić. I dobrze robiłam, że się spieszyłam, bo mówić zaczął wyjątkowo wcześnie i wyjątkowo mądrze. Potem przestałam, bo bałam się, że mnie wyda i pójdę siedzieć. Teraz cały czas drżę, żeby sobie nie przypomniał i mi nie oddał albo nie poleciał na policję, zwłaszcza, że go ostatnio na studiach prawa karnego uczyli, więc skubany uświadomiony jak cholera. Jak myślisz będzie mi to pamiętał? bać się? dokona na mnie "samosądu"? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przychylam sie
Ja napisalam ze do specjalisty, np psychologa. Sa tez osoby, niepsychologowie, ktorzy zajmuja sie problemami pojawiajacymi sie w zyciu codziennym z wychowaniem dziecka. I oni z jednej strony potrafia zauwazyc, zdiagnozowac i wskazac postepowanie terapeutyczne odpowiednie dla danego zaburzenia, o ile takie wystepuje, a z drugiej strony pomagaja rodzicom nawiazac wlasciwy kontakt z dzieckiem, poznac i zrozumiec je lepiej. Bez koniecznosci uciekania sie do kar cielesnych. Ja sie tu nie chce klocic ani nawracac nikogo. Jesli kiedykolwiek bede miala wlasne dziecko, to moja naczelna zasada bedzie nigdy, pod zadnym pozorem go nie uderzyc. Jesli puszcza mi nerwy i sie jednak to wydarzy, to uznam to za swoja wielka osobista porazke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
Izuchna Ty wyrodna matko! namierzyłam Cię Ty sadystko, co znęcasz się nad swoimi dziećmi, pierzesz im skarpetki zebrane w kulkę, podkabluję Cię na policję i pójdziesz w tiurmu! A zielona i inne idealne matki będą Ci przynosiły cebulę, no chyba, że mnie poprosisz, to też Ci z kilo dorzucę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
Izuchna Ty cholero uprzedziłaś mnie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przychylam się Masz w pamięci to jak rodzice Ciebie traktowali, dlatego tak bardzo jesteś za tym, żeby nie bić - i bardzo dobrze. Życzę wytrwałości i opanowania , no i oczywiście wytrwałości w postanowieniach . :) No to kobietko kiedy chcesz zostać mamusią ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przychylam sie
do dodam....: Nie rozumiem po co tyle cynizmu w twoich wypowiedziach. Ja nie zamierzam nikogo do niczego przekonywac. Opisalam tylko swoje doswiadczenia, moja ocene ich wplywu na moje obecne zycie i moja obecna, wynikajaca z tych doswiadczen postawe. Odpowiadajac na komentarz o tym ze uderzenie nie jest sprawa dla prokuratora. Gdyby moj ojciec uderzyl mnie w tylek gdy bylam nastolatka, pomyslalabym ze ma jakies odchylenia od normy i podejrzewam ze bez problemu polecialabym go oskarzyc o molestowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
> nie przychylam się a ja już dzieci mieć nie będę, ale gdyby mi się przytrafiła, to jeszcze w szpitalu w pier dol spuszczę, żeby było na zaś... prędzej natomiast będę miała wnuki, jeśli mi ten mój (wiesz, co go tak w niemowlęctwie tłukłam) czasem podrzuci, to dopiero sobie poużywam.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
>Izuchna cztery grosze możesz sobie wziąć z mojego nicka, a resztę dorzucę od ust sobie odbierając, pod warunkiem, że palisz tańsze niż ja, bo moje po 9,65 - przecież kara musi być! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O cholera 4 grosze Ty się naprawdę wściekłaś :D Jeszcze swoje dzieci o ścianę rzucać to rozumiem , ale wnuki ??? :D Toż to kawał z Ciebie patologii :D Pójdziesz siedzieć razem ze mną ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×