Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karmazynowy przypłwy

O biciu Twojego dziecka.

Polecane posty

Gość NianiaNiania
Widze, ze znowu walkujemy ten sam temat... No coz - dzieci i dorosli ja rozni. Moja mama byla bita przez obojga rodzicow. Jest z natury spokojna, wiec do dzisiaj ma zal do nich za to, ze bili ja zupelnie bez powodu, lub z blahej przyczyny - bo nie zjadla zupy, bo dostala zla ocene, bo spadla ze schodow. Uwaza, ze jej mozna bylo po prostu wytlumaczyc, bo nie robila tych rzeczy specjalnie, nie byla zlosliwa. Ale sa tez dzieci, ktore specjalnie cos zepsuja, zniszcza, sa pyskate. Do takich dzieci tlumaczenie nie dotrze. Trzeba siegnac po radykalne srodki, jakim jest klaps. Trzeba tez zauwazyc roznice charakterow. Moja mama spokojna, wiec tak samo mnie i brata wychowala - tlumaczac i bardzo rzadko musiala siegnac po pasek. Ja natomiast bylam leniwa, bunczuczna, pyskata jako dziecko i tlumaczenie na mnie zupelnie nie dzialalo. Robilam rzeczy zlosliwie, aby tylko matke zdenerwowac. I dlatego dzisiaj uwazam, ze bylam za malo bita. Matka jest oaza spokoju, a ja ja celowo wyprowadzalam z rownowagi. Do dzisiaj brak mi dyscypliny w zyciu, bywam apodyktyczna, lubie towarzystwo ludzi o silnym charakterze. Dopiero przy nich moge czuc sie bezpieczna. Lubie rzady silnej reki. Dlatego mozna prowadzic ten temat w nieskonczonosc. Jedno dziecko poslucha tlumaczenia, inne nie. Jedna matka jest spokojna, druga straci cierpliwosc. Wszystko zalezy od charakteru czlowieka. Sa dzieci, ktore chca sie zaprzyjaznic, szukaja ciepla, posluchaja, bo chca twojej akceptacji. Inne beda namietnie psuc, balaganic, majac to wszystko w glebokim powazaniu i majac satysfakcje z tego, ze rodzic sie denerwuje. Jednemu marchewka, drugiemu kijek, ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
Izuchnaaa, chyba już bym nawet nie chciała. Czasem myślę, że to pewnie fajnie jest mieć matkę a potem uświadamiam sobie, że tak naprawdę to ja nie wiem jak to jest ją mieć. I już się nie dowiem. Poza tym, czuję do mojej matki na tyle obrzydzenie, że nie mam ochoty na bliższe relacje z nią. Najczęściej jest mi obojętna, staram się nie pamiętać o niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielona określ się jasno co chciałaś z tą rolą tu przekazać. Piszesz jakoś "nielogicznie" i szczerze to nie wiem do kogo Ty masz pretensje i o co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O biciu Twojego dziecka.
dodam swoje 4 grosze-Najważniejsze to kochać a ja bym jeszcze dodała kochać mądrze !!!czy unieszczęśliwiamy dziecko nakazami? zakazami? regułami? obowiązkami? myślę ze nie i moje zdanie jest takie że.. nakazy,zakazy,obowiązki i do tego dużo miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
>o biciu no właśnie, sytuacja nie równa sytuacji ja mieszkam w centrum wielkiego miasta, przy jednej z głównych ulic, jedna musi przykładać wagę do bezpieczeństwa na drodze, inna do wykopu na budowie, a jeszcze inna olewa wszystko, bo ma zaufanie... Ty jesteś chyba trochę krakuska, nie? bo Twoje dzieciaki bawią się na polu, a nasze na podwórku, chociaż u mnie to nawet podwórka nie było i trzeba było chodzić do parku, oczywiście to niezłośliwie...Jeszcze inna mieszka na wsi, skoro dzieci jeżdżą 15 km do szkoły.. Tak samo każda z nas ma prawo do własnego podejścia do różnych spraw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
zgadza się - dużo miłości i rozwagi w wychowaniu :) Żegnam się, już po wieczorynce, czas dzieci kłaść do łóżek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O biciu Twojego dziecka.
ha ha ha moje bawią się na podwórko a że nie jest to pomieszczenie to nazywam to polem ha ha ha dla mnie to teren przed blokiem wyznaczony do zabawy ha ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izuchnaaaa , ktora rola? napisalam ci jak ja na to patrze. a ty widzisz role? domyslam sie ze ty patrzysz inaczej - ale zrozum ludzie roznia sie - pogladani ;) dlatego mozemy tak gadac do polnocy - nie dojdziemy do porozumienia - ja sie poddalam to bingo bylo do postu - 19:14 [zgłoś do usunięcia] O biciu Twojego dziecka. - ale sie spoznilam :P podobnie to widze :) dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niania :) Dziękujemy za wypowiedź :) Do krew zalewa A powiedz, czy jest w Twojej pamięci coś - jakaś odrobinka - cokolwiek, co miło wspominasz jeśli chodzi o Twoją mamę ? Czy pamietasz tylko i wyłącznie bicie ? A Twój tato ? Przyzwalał na to ? Przepraszam, ze tak wnikam i naprawdę nie chciałabym Ciebie czymkolwiek urazić czy za bardzo wgłębiać się w Twoją przeszłość. Jeśli nie chcesz na coś odpowiedzieć to naprawdę nie musisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
nianianiania Ty cholero!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz zielona :) Ty chyba sama nie wiesz co chcesz napisać. Acha - i zwrócę Ci delikatnie uwagę - pisz zwroty grzecznościowe wielką literką, ok ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
Izuchnaaa, pamiętam kilka chwil miłych :) W takich momentach rosła moja miłość do matki, gdy np. zabierała mnie czasem na obiad (dostawała z pracy talony), mimo, że marudziła, bo nie jadłam tak, jak ona sobie życzyła, czy zamawiałam coś, co jej nie odpowiadało, np. pizzę. Lub była dumna ze mnie, gdy dostałam świadectwo z czerwonym paskiem, wprawdzie to trwało tylko chwilę, ale było fajnie zobaczyć jej uśmiech. Jednak na chwilę obecną nie rozczulają mnie te sytuacje, bo wiem, co było później, gdy dobry humor jej minął. Mój tato zmarł, jak miałam 4 lata. Mój ojczym wprawdzie mnie nie bił ale we wprowadzaniu nerwowej atmosfery i podjudzaniu jej przeciwko mnie był mistrzem. Nie czuję się urażona Twoimi pytaniami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
czyli niektóre kobiety-matki wolą męża niż własne dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( Mam nadzieję, że Twoje obecne życie wynagrodzi Ci tamte lata. Być może Twoja mama nie była taka zła, może to ojczym miał wpływ na mamę. Nie wiem co myśleć, bo aż się wierzyć nie chce, że chłowiek - rodzic może być tak podły i oschły dla swojego dziecka. Ja nawet jak krzyknę na mojego to zaraz mu to wynagradzam jak ochłonę. Chyba każda matka nawet jak wleje dzieciakowi to ma sumienie do jasnej cholery. Nie wiem co napisać. Nie chcę oceniać Twojej mamy, ale bardzo ważne są Twoje słowa - to taka żywa relacja dziecka nad którym się znęcano. Podziwiam Cię naprawdę i napiszę raz jeszcze - wielkie dzięki za to, że tu jesteś. Niestety muszę odejść od komputera, bo chcemy pojechać na jakieś desery, ale wrócę tutaj. Tymczasem pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
Izuchnaaa, dzięki :) Mój ojczym nie był święty, to prawda, ale głównie obwiniam matkę, bo gdyby naprawdę mnie kochała, to w życiu by tak nie postępowała. Zresztą po rozstaniu z ojczymem nie było zmiany na lepsze. Mojego brata traktuje zupełnie inaczej, po prostu lepiej, normalnie, jak człowieka. Ja się od nich odcięłam. Czy jeśli zbyt gwałtownie zareagujecie i skrzyczycie dziecko to przepraszacie je później?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izuchna , czytalas regulamin forum? zaloze sie ze nie :D idz poucz swojego dzieciaka o zwrotach grzecznosciaowych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regulamin i zalecenia forum magazynu dla kobiet Kafeteria 5. Nie pisz dużymi literami - na Kafeterii to oznacza krzyk. Możesz użyć dużych liter dla akcentowania najważniejszego w poście słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
ja - jeśli przegięłam z reakcją - tak mówię po prostu - wkurzyłam się, no już dobrze..., ale jeśli "wina jest po obu stronach" po prostu przechodzę do porządku dziennego i już do tego nie wracam, chociaż sama pamiętam o swoim zachowaniu i staram się panować, Zwykle unikam jednak wszelkich sytuacji "na ostrzu noża", bolą mnie one za nas dwoje, traktuję to wszystko jak własną porażkę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
zielona coś się tak uczepiła drobiazgów, przecież to wszystko pozamerytoryczne i w ogóle bez znaczenia, nie szkoda Ci uwagi i energii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne jasne
zielona, w takim razie nie zaczynaj nowego zdania wielką literą bo to narusza regulamin kafeterii - tak wynika z twojego podejścia. Ale to faktycznie nie na temat i bez znaczenia. Co do wychodzenia na pole i jazdy autobusem - oby twoje dzieci zawsze wracały na czas i w całości bo wysyłasz je na ulicę bez opieki!!!!!!!!!!!!!!!! Chyba ci przeszkadzają... A jak juz się coś stanie z głupoty twojego dziecka - życiowej głupoty wynikającej z wieku i braku doświadczenia - bo nie pomyśli, nie przewidzi, nie zwróci uwagi (chociaz twoim dzieciom na pewno się to nie zdarzy bo jesteś wspaniałą matka , masz do nich pelne zaufanie i to gwarantuje sukces wychowawczy i perfekcyjne myślące o wszystkim do przodu dzieci) to nawet na nie nie krzykniesz bo to przecież będzie twoja wina... wiesz, zaczynam cię podziwiać bo ty chyba nadczłowiekiem jesteś a twoje dzieci odziedziczyły tą cudowną właściwość po tobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne jasne
zwracam honor - ty nie używasz wielkich liter nawet na początku zdania.... to trochę chore nie uważasz? Trzeba czytać ze zrozumieniem i nie przyjmowac wszystkiego dosłownie do bólu - możę na tym polega twój problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne jasne , ja myslalam ze to o biciu dzieci a nie o moich problemach ? czego ty sie czepiasz wlasciwie? zwrocono mi uwage ze mam duzymi literami pisac , to bylo do mnie :) ustosunkowalam sie , czego sie mieszasz za przeproszeniem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krew mnie zalewa jak czytam
Nie, Zielona, zwrócono Ci uwagę, żebyś zwroty grzecznościowe pisała wielką literą, ale nie całe wyrazy, a pierwsze litery słów. To logiczne przecież. A Ty żeś z regulaminem wyskoczyła :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak was to boli ze mam racje? hahahahaha dajciez juz spokoj , bo to smieszne jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne jasne
śmieszne jest zielona twoje patrzenie na świat z perspektywy konia z klapkami na oczach.... nikt tu nie jest zwolennikiem bicia dzieci ale świat nie jest biały albo czarny ale ma wiele odcieni szarości, których ty nie dostrzegasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie chodzi o te duze litery , rzucilyscie sie na mnie jakby to byla sprawa wagi stanowej .... a to tylko odpowiedz - na dodatek do zadnej z was o wychowaniu dzieci juz nic nie mowie - a klapki? nie komentuje juz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje 4 grosze
okropnie nas to zabolało, że masz rację w tak ważnej kwestii, we wszystkich innych też.... dziwił mnie brak reguł w wychowywaniu Twoich dzieci... większość Twoich postów jest sorry jakaś o niczym, chaotyczna, więc nie powinno mnie to co wyżej właściwie dziwić.. jasne jasne słuszna uwaga nt samodzielnego podróżowania dzieci... czy nie jest tak, że zielona żyje w bardzo odległej miejscowości i ma takie samo odległe spojrzenie na wiele spraw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozwol mi nie dostrzegac odcieni , prosze cie , moje klapki pozwalaja mi na szczesliwy zywot- nie pozbawiaj mnie zludzen :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×