Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

majo

Odchudzanie z lekarzem, waga spada, dusza się cieszy! Kto sie przyłaczy i kto mi

Polecane posty

Hej:) Masz rację, to nie ma być chwilowa dieta tylko trwała zmiana nawyków żywieniowych. W moim przypadku musi być trwała. Nie chcę się tłumaczyć, żeu mnie to takie geny, że taka gruba jestem, bo tak najłatwiej, chociaż...patrząc na moją rodzinę, to wszyscy jesteśmy otyli, mam dwóch braci i siostrę i ja z moimi 95kg jestem najlżejsza:). Dodatkowo moje rodzeństwo dopadły już problemy zdrowotne np. z nadciśnieniem:O. Może i jest w tym coś, że mamy takie geny, że jesteśmy bardziej podatni na otyłość, ale myślę, że nie powinno to być wymówką, że wyglądamy tak jak wyglądamy, tylko powinno to zmobilizować do stosowania zdrowej diety na stałe i dbania o swoje zdrowie. A to takie moje przemyślenia.. śn: jajecznica z 2 jajek z pęczkiem szczypiorku (bez grama tłuszczu) kilka oliwek (uwielbiam) 2śn: kawa z mlekiem, starte pół jabłka + marchewka obiad: kasza gryczana z sosem pieczarkowym (bez tłuszczu z łyżką jogurtu naturalnego), ogórki kiszone podwieczorek: może też jakiś koktajl? a na kolacje jeszcze nie wymyśliłam;) myślę, że chyba dobry jadłospis ułożyłam i w 1000-1200kcal się mieszczę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane🌻 sorry, ze tak długo nie pisałam, ale miałam zap... w pracy i dopiero teraz mogę coś napisać... Więc dietkujemy i sie nie dajemy :) Tak jak Rosalinka mówi: bez przyjemności byłoby ciężko...wiec można czasami cos niedozwolonego zjeść, ale... miernikiem jest zawsze waga. Jeżeli po tygodniu nic nie zleci, to znaczy, że to \"coś\' było za duże, albo wogóle trzeba z tego zrezygnować niestety. teraz będę miała tego przykład, jak wejdę na wagę w sobotę... Miałam w tygodniu jeden dzień niekontrolowanego jedzenia i piwo. oczywiście na drugi dzień, już było ok, a nawet skromniej. ale muszę sama sprawdzić, na ile mi ten \"wyskok\" od zasad zaszkodził. Jeżeli programowy kilogram nie spadnie, to koniec z takimi wpadkami! Mam jednak nadzieje, że schudnę znowu o te 5 kostek smalcu :) dorolcia, geny genami, a schudnąć można i trzeba! Nie ma co zwalać na geny. Mój tata tez był grubaskiem, ja tez niby od zawsze, ale to tylko tłumaczenie. Można schudnąć i trzeba, dla zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki! Wiecie co, ja myślę, że w większości przypadków rodzinna otyłość nie jest wynikiem genów tylko złych nawyków żywieniowych, które stosują rodzice a potem uczą ich swoje dzieci. Trzeba zacząć działać, ładnie napisałyście, że to nie może być usprawiedliwienie. Rosalinko, najwyraźniej źle Cię zrozumiałam - wszystko jasne, już się tak nie martwię, że pijam kawę :-) Pochwal się biznesem! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja działam:) a potem będę namawiać siostrę, tak delikatnie, żeby się nie obraziła:O. Majo, fajnie przeliczać kilogramy na kostki smalcu:D Też tak będę liczyć, bardziej obrazowo. W sumie patrząc na 5 kostek smalcu, to dużo tłuszczu jest! Tak więc schudnąć choć 1 kg to już coś!:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dorolcia, wyobraziłam sobie moje -4kg jako 20 kostek smalcu... robi faktycznie wrażenie! Gdzie ja to zmieściłam? I gdzie mieszczę resztę? ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na kostki smalcu najlepiej jest przeliczać kilogramki:) sama sobie tego nie mogę wyobrazić, ze 55 kostek smalcu już zgubiłam :) prawie lodówkę bym tym zapchała haha ...więc nawet 1 kilo to już wielka strata w tygodniu! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majo, robi wrażenie! Jejku 55 kostek! No, przy takim smalcowym przeliczniku 1 kg robi wrażenie. Ja sobie wyobrażałam cukier, ale smalec jest dobitniejszy w swojej analogii :-) Wiecie, że lekarze, którzy robią liposukcje, po tłuszczyku oceniają co spowodowało u pacjenta nadwagę/otyłość? Biały jest zdrowy, żółty z grudkami to ewidentnie fast-food. Czyli przed lekarzem nic nie da się ukryć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shaneeya, cos w tym chyba jest. Bo ja zauważyłam różnicę pomiędzy grubasami. Jedni sa tacy nabici, a inni tak jak galareta. Grubasy w Ameryce, są jacyś tacy rozlani. Oni jedzą właśnie te dania z Mac Donalds. Myślę, że grubość pochodząca z nadmiaru węglowodanów w jedzeniu jest właśnie taka. Ci co jedzą dużo białka, mięsa sa bardziej \"zwarci\" i nabici :) co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie Majo! Ci rozlani jedzą dużo cukrów, ciast, nabiałów i serów. Ci nabici to tacy, co nie jedzą fast foodów, raczej slow-foody ale niezdrowo z brakiem ruchu. Ta druga opcja to ja ;P Maca nie tykam, chyba że shake truskawkowy (podobno najbardziej tuczący).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Phi! Powinnam napisać w czasie przeszłym, dieta zdezaktualizowała wszystko ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez na szczęście jestem z tej drugiej opcji :) Ważę dużo, a aż tak tego nie widać... Chociażby jako przykład podam, że przy wadze 70 kilo wchodzę w nr 40.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie Majo :-) A propos rozmiarów: czy nie wydaje się Wam, że producenci odzieży zwiększają kobiece rozmiary, powodując przy tym, że kobietom wydaje się, że przytyły? Przykład: trzymałam stałą wagę, w przeciągu pół roku ten sam (objętościowo) rozmiar bluzek i spodni, który nosiłam (38/36) po tych 6 miesiącach stał się rozmiarem 40. WTF myślałam, że tyję, po zakupie przymierzyłam bluzki do siebie: no prawie identyczne. Ta sama bajka ze spodniami. Zwróciłyście kiedyś na to uwagę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shaneeya, na razie sie nie bede chwalić, bo wiesz- nie chce zapeszyć :D ale obiecuje, ze jak tylko sprawy potoczą się wlasciwym torem, podziele sie z Wami tą informacją :D Majo, fajnie, ze wrocilas bo juz myslalam, ze zostawilas nas na pastwe losu i chciałam interweniowac :D jak sobie wyobrazilam z ilu kostek smalcu się skladam to az mi sie niedobrze zrobilo ;/ nie upchnelabym tego nawet w lodowce przemyslowej :D ale z drugiej strony jak przeliczam w drugą stronę- ile zrzuciłam- robi wrazenie! i to o wiele przyjemniejsze :D zaczelam brac topinulin - dwie tabletki przed pierwszym sniadaniem i dwie przed obiadem. nie wiem czy jestem az tak pozytywnie nastawiona czy faktycznie dziala, ale powiem wam, że jesc mi sie nie chce :D Shaneeya- co do rozmiarów ciuchów masz racje! Polska to naprawde dziwny kraj- wyobrazcie sobie ze kupuje ciuchy w rozmiarach od 40-46! natomiast bedac w UK mialam jeden rozmiar 14 i nigdy nie mialam problemów z kupieniem czegokolwiek :D tam jak wiadomo jest bardzo duzo grubych ludzi (jak w stanach) i czasem czulam sie tam jak miss szczuplosci :D wchodzilam do sklepu i bylo na mnie wszystko- począwszy od bielizny na plaszczykach koncząc. Malo tego- moj rozmiar 14 byl rozmiarem przecietnym i nie czulam sie jak grubas:D a tutaj wchodze do sklepu- ekspedientki chude jak patyk patrzą się na mnie jak na slonia z miną jakby chcialy powiedziec- ze chyba smieszna jestem ze cos na siebie znajde!!!! najlepiej zalozyc worek na siebie, zeby wszystko zakryc, a tam chodzilam po ulicy latem w miniówce ladwo za tylek i czulam sie fantastycznie :D nikt na mnie nie patrzyl jak na grubasa- malo tego- nawet mnie podrywali amatorzy krągłych kształtow- przez co mój misiek zrobil sie zazdrosny jak cholera hehe... ahhh zeby tak w Polsce byla taka tolerancja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rosalinko, pochwal się choć branżą :-) Ja rozumiem, że obowiązuje Cię tajemnica, żeby nikt pomysłu nie podkradł :-) Ja biorę Topinulin przed obiadem i przed kolacją, żeby wieczorny głód mnie nie dopadał. Lek działa! Uwielbiam ekspedientki-suchoty. Ok, nie jestem taka, jakbym chciała, Ok - zaniedbałam się, ale kim one są, żeby mnie oceniać? Te kulturalniejsze starają się nie okazać "obrzydzenia". Kiedyś trafiła mi się taka dziunia, ukochany kupował u niej sweterek. Patrzyła na niego z takim obrzydzeniem, krzywiła się i w ogóle, w końcu jej się zapytałam, o co jej chodzi. Jeżeli nie odpowiada jej ten zawód to albo niech go zmieni albo niech lepszej szkoły poszuka. Ja miałam takie samo wrażenie jak mieszkałam w USA. Tam to dopiero ojczyzna grubasków. Fakt, że byłam szczuplejsza i ważyłam jakieś 60kg, ale czułam się tam jak suchar. Wyjątkiem było moje samopoczucie przy Rosjankach :-) W usa jak ładna dziewczyna idzie ulicą to mówią o niej: "Polka, Rosjanka lub modelka" :D Ostatnio pałam uwielbieniem do szczupłych dziewcząt, które myśląc w środkach komunikacji miejskiej, że ich tyłki wszędzie wejdą rzucają się na siedzenia w taki sposób, że uderzają tymi kościstymi tyłkami w pasażerów, którzy siedzą obok. No nie wiem, ale trochę wyczucia by się przydało. Ja tam jestem małym niktem, żeby kogoś krytykować, ale na prawdę przeraża mnie to upodlenie obyczajów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, co do rozmiarówki w Polsce to macie rację. Ja z kolei mieszkałam w Niemczech swego czasu i tam ubrania są o nr większe niż u nas. Poza tym producenci odzieży w Polsce są jakby niedzisiejsi. Nie ma ciuchów na grubasów. Co ja przeżyłam zeszłego roku... Wybierałam się na wesele, no i nie miałam w szafie nic porządnego na taka okazję. Więc stwierdziłam, że pójdę na zakupy i kupie sobie coś ekstra. Nie miałam wymagań, co to ma być: sukni, garsonka, spodnie, bluzka... Chciałam kupić sobie coś, aby tuszowało moje okrągłości i aby było szykowne. Wiedziałam, że może być trudno się zakamuflować, wiec postanowiłam, że kasa praktycznie nie gra roli. Wiecie co? Nie mogłam nic na siebie znaleźć! Jeżeli już znalazłam cokolwiek, to marynarka była tak skrojona, ze cycki zrobiły się jak balony, ramiona jeszcze szersze niz mam i brzuch ledwo co dopięłam. A chcę zaznaczyć, że nie chodziłam po zwykłych sklepach. Najpierw przejrzałam drogie sklepy, butiki i nic tam na mnie nie było. Pełna rozgoryczenia poszłam do Ciucholandu i tam kupiłam sobie zagraniczny, nowy komplet: marynarka i spodnie za niecałe 100 zł i to z dobrego materiału. Tylko płakać nad polskimi sklepami....i cuchami. Nie powiem, dla szczupłych jeszcze można cokolwiek znaleźć, ale nie zawsze to co się chce. W Niemczech pamiętam, jak wisiał jakiś model na wieszaku, to była tez pełna rozmiarówka i różne kolory z tego samego modelu. Ehhh...szkoda gadać. A wracając do Topinulinu, miałam odczucie takie same jak Wy. Myślałam, że sobie wmawiam, ze działa, ale po czasie już wiedziałam, że po prostu działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majo, jak ostatnio byłam w sklepie to było tak, jakby cały sklepowy świat chciał dać mi dużo pozytywnej energii na nowy styl życia: wszystko, co mi się podobało BYŁO ZA DUŻE i nie mogłam nic znaleźć na siebie... Nie wiem, może sama się tak nastroiłam, że instynktownie szukałam dużych rozmiarów? Koniec akceptowania siebie jako grubaski, trzeba się za siebie wziąć. Boję się zawału i cukrzycy: byłam przy tym, jak mój ojciec miał zawał, straszny widok (przeżył na szczęście ale nadal tłusto je i kopci szlugi), moja mama ma cukrzycę, jest chorobliwie otyła, i na dodatek ma złośliwego raka płuc, przełyku, jej rak rzuca się na organy. Na prawdę warto dbać o zdrowie i dodać sobie parę zdrowych lat! :-) Bo takich chorych to nikt nie chciałby sobie dodawać. Topinulin tak u mnie zadziałał, że czasem zapominam go wziąć. Jak mnie nachodzi chętka to nie na ciasteczka, tylko na coś treściwszego :-) To chyba zasługa chromu :-) Miłego Dzionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majo, cieszę się, że Twojemu mężowi udało się :-) Dzięki za linki, muszę powiedzieć mamie, żeby zapytała lekarza :-) Rozumiem, że jest bez recepty. Jem właśnie sałatkę grecką z odtłuszczoną fetą ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki :) oglądam od rana dzien dobry tvn bo dzisiaj jest o dietach i odchudzaniu :D i wyobrazcie sobie, że zagoscil dr Montignac ten od indeksu glikemicznego :) z jednej strony gada o wyeliminowaniu weglowodanow z diety bo podwyzszaja cuker we krwi a zdrugiej strony wymienia produkty o niskim IG i w tej grupie jest np czekolada mleczna czy biala ;/ kurcze troche mi sie nie chce wierzyc ze jedzac codziennie czekolade mozna chudnać ;/ czytalyscie kiedys o tej diecie, znacie kogos kto na tym schudl ? jestem ciekawa co na ten temat sądzicie :) ot taka mala dygresja :D ...ja chyba jednak pozostane przy mojej sałacie, tunczykach i tym poodbnych smacznych jakże produktach hahah... Shaneeya, widze, że nie tylko u mnie są jakże przemiłe ekspedientki hehe aż się chce kupować!!! :D ale pamietajcie dziewczynki! juz niedlugo!! przyjdzie taki czas, że kupowanie ciuszków nie bedzie dla nas problemem tylko zwyklą przyjemnością :D a tymczasem: śn: 4 liscie salaty, pol ogorka, puszka tuny w sosie wlasnym, lyzeczka oliwy z oliwek IIśn: duże jabłko, sok z marchwi obiad: ryba pieczona w folii, surówka z kiszonej kapusty podwieczorek: jogurt maly jogobela z plastrem swiezego ananasa milego dnia moje kochane laseczki wam zycze :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shaneeya, mężowi lekarz zezwolił na stosowanie tego preparatu, w każdym razie nic nie miał przeciwko :) Rosalinka, dietę Montiego znam dobrze. na tej dietce (z pewnymi swoimi modyfikacjami) super schudła (50 kilo!)moja koleżanka z netu Shane \"Nowy topic Shane\" pisze pod takim topicem o swoich sukcesach. Poza tym jest takie fajne form odnośnie tej dietki \"Forum Zuzla\". Mozna zobaczyć ich osiągnięcia http://forum.montignac.com.pl/osiagniecia-forumowiczek-i-forumowiczow-musisz-to-zobaczyc-vt1385.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Rosalinko! Wszędzie są takie przemiłe ekspedientki :P Co do Montignaca, to bdb. dieta, ma bardzo wysoką skuteczność. Jest bardzo podobna do mojej, swoją drogą, gdyż moja dieta opiera się także na IG. Od razu mówię, biała czekolada oraz mleczna na b. wysoki IG, jedynie gorzka jest dopuszczalna. W ogóle kakaowiec ma b. niskie IG, mleko - b. wysokie. Ziemniaki, ryż, makaron, sery pleśniowe i żółte - b. wysokie IG Warzywa (prócz gotowanej marchewki) - b. niskie IG. Rosalinko, cały czas wierzę, że wyzdrowieję z choroby zwanej otyłością :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki ;) musze sobie faktycznie dokladnie poczytac o tej diecie, skoro mowicie, ze taka skuteczna :) ja juz jestem po porannym wazeniu i niestety nie mam sie za bardzo czym pochwalic :D wedlug mojej wagi wyszlo 80,5, wiec tylko 700g udalo mi sie zrzucic. nie wiem czy dlatego, ze mam okres czy po prostu tylko tyle zrzucilam, ale najwazniejsze ze nie jest w drugą stronę :D moze za tydzien bedzie wiecej :D milego weekendu laseczki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rosalinka! 700 g to tez coś. Najważniejsze, że zeszło, a nie weszło :) Ten babski czas tez mógł mieć wpływ. U mnie kiedyś tydzień przed @ nic nie zeszło, natomiast po zeszło podwójnie. Jeżeli chodzi o ten miniony tydzień, to mogę powiedzieć, że jest trafiony - zaliczony :) Spadł mi regulaminowy kilogram :) czyli 1100 g. Taki spadek, to jak zauważyłam teraz przy tym jedzonku dla mnie to już jest norma :) Oczywiście przy skrupulatnym przestrzeganiu diety. Mam 50% niedobór energetyczny tygodniowo dla 2300 cal, przy tym trybie życia czyli -siedzącej pracy. Zaznaczam, że miałam stracha przed tym sobotnim ważeniem, bo jeden dzień miałam piwkowo-bułkowo-kiełbaskowy.... Co prawda na drugi dzień jadłam mniej, ale zawsze. Myślę, że w ten imprezowy wtorek pochłonęłam o 1500 cal za dużo niż normalnie. Na drugi dzień mniej jadłam jednak, niż nakazuje dieta.... Jednak nie zamierzam do końca dietki już sobie pozwalać na takie dni, oprócz uczczenia przejścia o następne 10 kilo w dół. Czyli teraz już mam załatwione \"uczczenie\" sukcesu powiedzmy akonto 80-ki, czyli następne oblewanie sukcesu piwem dopiero będzie po przejściu 70 - ki :) Dziewczyny, nawet jak nic nie zejdzie, to zawsze lepiej tak, niż jak waga leci w górę. Zawsze trzeba przeanalizować, dlaczego.... Może za dużo kalorii, złe zestawienie itp.. lub po prostu takie babskie dni. Nie można się załamywać, ale raczej analizować i naprawiać. Ktoś kiedyś ładnie powiedział, że leczenie otyłości, w przeciwieństwie do niektórych chorób zawsze kończy się sukcesem :) - oczywiście przy przestrzeganiu zaleceń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majo, bardzo optymistyczne zakończenie:) Ale to racja, wystarczy przestrzegać zaleceń i sukces gwarantowany... A u mnie...wstyd się przyznać...dieta kuleje...Choć o odchudzaniu wiem chyba wszystko, wiem co powinnam jeść, o jakiej porze, czego unikać, wiem co ma ile kalorii, co z czym łączyć, a czego nie wolno. Na temat odchudzania mogłabym prowadzić wykłady na uczelni. I co z tego??? Ta wiedza nic mi nie daje tak na prawdę, bo nie wiem jednego i najważniejszego, nie wiem jak się zmobilizować, jak zacząć... Normalnie wstyd mi. Mężowi ściemniam, że diete stosuje, a ciągle coś podjadam. A on tak by chciał żebym schudła:O. No i ja też chcę oczywiście, ale, kurde, nie wychodzi mi. Ide spać. Muszę to wszystko jeszcze przemyśleć. Dobrej nocy, kochane🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorolcia, ja tak samo miałam zanim poszłam do przychodni. No i dlatego tez zdecydowałam się na ten \"drastyczny\" krok. Oczywiście nie pisze tego, bo Cie do tego namawiam. Pisze, jak to ze mna było. Dokładnie tak samo.... Trzeba sobie uzmysłowić jedną zasadnicza sprawę: dieta, to nie zabawa w chowanego. To jest ciężka walka, ale do wygrania. Półśrodki nic nie dają. Najgorsze jest robić dietę i podjadać. To jakby koniowi dawać za mało wody do picia: męczy się, a skutek żaden. Oszukańcza dietka najbardziej zniechęca samego dietkującego. Albo dietkowanie bez podgryzania, albo nic z tego niestety. Wiem, bo to znam bardzo dobrze. Ani nie chodzisz najedzona, ani nie chudniesz, to chyba jest najgorsze, co może człowieka spotkać. Brak efektów nie motywuje. Myślę, że powinnaś się zdecydować na to, czy dietkujesz na prawdę, czy jesz i tyjesz. Ten etap, który teraz stosujesz, to jest właściwie drugi etap, czyli utrzymanie wagi. Kontrolowane podgryzanie nie daje schudnięcia. Nie wiem, czy bierzesz Topinulin, czy nie. On może dopomóc przy braku silnej woli. Albo po prostu idż do lekarza, dietetyka i skorzystaj z pomocy innego człowieka. Każdy dzień może być tym pierwszym i nigdy nie jest za późno zacząć porządnie dietę. Uwierz mi, że efekty prawdziwej diety, prawdziwie motywują, a po 1,5 miesiąca, już się człowiek przyzwyczaja. Jest już zupełnie dobrze, jak spodnie, w które 2 miesiące temu wejść nie mogłaś, teraz na smętnie tobie wiszą.... Dasz radę, tylko potrzeba skupienia, jeszcze raz przemyślenia i... start. Dieta do odcinek bieżni do przebiegnięcia. To nie jest droga, która nie ma końca. Po osiągnięciu mety zakłada się już tylko inne buty, inne ubranko, aby nie zaczynać starego od początku 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×