Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ramona-30

W moje 30 urodziny mój mąż mnie zostawił i poszedł na przyjęcie swojej siostrze

Polecane posty

Gość Polisencja30
gitarra- powiem więcej... dobrej matce radość bycia z córką jest dużo więcej warta niż sztuczne celebracje ... I dlaczego miałoby to być sztuczne? Nie może skrzywdzone ego zejść na drugi plan, dla szczęścia wyższego rzędu? Przecież to szczęście prawdziwe ... dużo większe, niż te sztuczności ... Nie rozumiem, jak ktoś może twierdzić, że bycie z własnym dzieckiem, to zachowanie wymuszone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale matka kazdego dnia moze
sie cieszyc z czasu spedzonego z dzieckiem!!! I nigdzie autorka nie napisala, ze tego nie robi. Jednak 30 urodziny obchodzi sie raz w zyciu. Dla mnie to oczywiste, ze autorka oczekiwala od swojego meza obecnosci na tej uroczystosci i wcale mnie nie dziwi jej rozgoryczenie. Widocznie nigdy nie przezylyscie zadnej porazki, a moze jestescie tak silne psycicznie. Ale w takich chwilach niektorzy nie maja dosc sily na zorganizowanie sobie inaczej czasu. Sobie i dziecku i jeszcze sie z tego cieszyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeee.........
Brak komunikacji ( rozmowy) w związku, doprowadzi prędzej czy później do jego rozpadu!! Więc moim zdaniem trzeba próbować!! Macie moje panie jakieś inne lepsze rozwiązanie???!! to podajcie Robienie sobie na złość jest do czasu. Potem przyjdzie cisza........... i rozwód. No więc, albo próbować, albo postawić kreskę. Ps. Nikt nie powiedział, że to będzie łatwe!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem ***
Aliaana twierdzi, że trzeba milczeć i znosić swój ból (dzieląc go jedynie z dzieckiem). przynajmniej ja tak to zrozumiałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka terria
niech autorka cieszy się, że nie przyszła na świat w Boże Narodzenie na przykład, bo wtedy na pewno cały świat nie kręciłby się wokół jej urodzin. I tak się niestety nie kręci, ale przynajmniej może sobie tego oczekiwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polisencja30
ale matka kazdego dnia moze - no niestety ja nie rozumiem jej rozgoryczenia ... było przewidywalne jak dla mnie ... do autorki - no niestety takie jest ryzyko wychodzenia w młodym wieku za mąż ... Ale trzeba szukać albo porozumienia, albo rozwiązania związku ... Oczekiwania tam, gdzie nie powinno się oczekiwać, jest równią pochyłą ... i do niczego nie prowadzi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
dzieci kochają bezwarunkowo! nawet tych złych rodziców.... i biorą winę zawsze na siebie... dlatego tak ważne jest by dziecku wytłumaczyć co się dzieje- bez ściemy, i bez wciągania w konflikt. I cholernie to jest trudne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramona-30
Tak przewidziałam że mąż się wyniesie do 3 latki :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka terria
Polisencja ma 100 proc. racji. Każdy ma takie życie, jakie sobie zorganizował, takie relacje z bliskimi - jakie sobie ułożył. No ale można swoje niepowodzenia całe życie zwalać na innych, a to mąż buc, a to szwagierka idiotka. I jeszcze coś, przeczytałam wcześniej oburzenie autorki, jak ktoś poradził restaurację na urodziny, że niby to nie ona powinna zapraszać. A jaka jest różnica w przygotowaniu tortu w domu i samodzielnym zakupie szampana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko czy myslalas kiedys o
mysle ze za jakis czas to malzenstwo sie posypie bo nikt tam nie walczy o jego utrzymanie, autorka jest zła ze tak wyszlo z urodzinami ale nie pisze nic wiecej o zyciu na codzien, jak sie dogadują. Widac ze mąz ją olewa a ona nie robi nic oprocz okazywania swojego niezadowolenia. U mnie za takie cos mąz by popamietał na długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo nie ROZMAWIALIŚCIE
na ten i zapewne na wiele innych tematów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
Robienie sobie na złość jest do czasu. Potem przyjdzie cisza........... i rozwód. róznica polega na motywacji: jeśli robisz coś z motywacją by druga strona ZROZUMIAŁA - dajesz szansę.... lecz jeśli robisz coś kontrowersyjnego by się ODEGRAĆ I UKARAĆ .... to już jest po związku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka terria
autorkę (a raczej jej małżeństwo) może uratować tylko praca nad sobą. Tylko na swoje zachowanie mamy realny wpływ i tylko siebie możemy zmieniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramona-30
Jak mój mąż ma urodziny to ja organizuję/łam czas. Czemu on nie mógł mnie do restauracji zaprosić? Jeszcze może miałam za niego rachunek zapłacić? LUDZIE 30 lat nie obchodzi się codziennie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem ***
Eeee tam Gitara, ja mojemu śpiącemu mężowi pomalowałam w złości paznokcie na czerwono i schowałam zmywacz:P. Rano jechał do pracy, a jest pracownikiem ,że tak powiem mundurowym:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka terria
ale łatwiej jest siedzieć na czterech literach i czekać, aż zmieni się cały swiat i wszyscy wokół p.s. nie chodzi o to, że miałaś przewidzieć to, że mąż pójdzie na te urodziny do siostrzenicy, ale mogłaś przewidzieć, że to, co działo siewcześniej w waszym związku doprowadzi do tego, że mąż nie będzie chciał brać udziału w twoich gierkach udawania szczęśliwej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka terria
a kto zapłacił za tort i szampana w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramona-30
Dobra wszystko moja wina, gierki,to też moja sprawka. Czego bowiem oczekiwać od mężą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramona-30
Mógł mnie poinformować o swoich zamiarach i bym sobie dupy z nim nie zawracała i balowała z koleżankami. A tak udawał, że będzie swiętować a potem się ulotnił .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ramona-30 Dobra wszystko moja wina, gierki,to też moja sprawka. Czego bowiem oczekiwać od mężą? Ramona zdajesz sobie sprawę z tego co piszesz? Pewnie właśnie tak wygląda Twoja rozmowa z mężem. Ma być wyłącznie jego wina, bo jak nie to Foch. Kobieto dorośnij... :-o Nikt nie napisał, że wszystko jest z Twojej winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka terria
Ramona, ale to nie Twój maż szuka czegoś na forum (nie wiem czego). Pewnie, ze tak, jak on postąpił nie rozwiązuje się problemów w związku, ale to, że on może nie potrafi inaczej to jest jego problem. A Twoim są nadmierne oczekiwania wobec innych bez wyraźnego zaznaczania i akcentowania swoich potrzeb. Tak przynajmniej wynika z tego, co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem ***
Ramono, proponuję, żebyś jeszcze raz na spokojnie przeczytała wszystko, co zostało tu napisane i dobrze wszystko przemyślała. Życzę Ci powodzenia. I wszystkiego najlepszego z okazji urodzin;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramona-30
Ty wiesz jak moja rozmowa wyglądała. :/ Zostałam posądzona o gierki. Powiem tylko tyle nie przeżyłyście tego, nie możecie wiedzieć jak to jest być oszukaną i pozostawioną samą w swoje urodziny , z daleka od rodziny, która mieszka na drugim końcu miasta. Dziecko też chciał mi wczoraj zabrać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka terria
A moze dla dziecka bardziej atrakcyjne byłyby urodziny kuzynki niż spędzenie czasu ze sfrustrowaną i nieszczęśliwą matką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramona-30
Rodzina mieszka na drugim końcu kraju nie miasta, jak napisałam przez pomyłkę wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem ***
Z daleka od rodziny, która mieszka na drugim końcu miasta?????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramona-30
Na szczęście moje dziecko kocha mnie bardzej niż kuzynkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka terria
Ramona, jesteś naprawdę tragiczna. To oczywiste, że dziecko kocha bardziej matkę niż kuzynkę, ale okrutne wobec dziecka jest rekompensowanie sobie jego miłością swoich życiowych niepowodzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramona-30
Jakie rekompensowanie? Ojciec się wyniósł, taka jest prawda, to jest niepowodzenie całej rodziny, ale on myśliu tylko o sobie i o tym jak mi na złość zrobić. Nie widzi ,że robi na złość mteż własnej córce nie potrafiąc się wznieść ponad podziały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka terria
Jak w ogóle można sugerować, że wybór sposobu spędzenia czasu to wybór miłości tej czy innej osoby? To tylko urodziny, rany boskie. A gdyby dziecko jednak poszło na te urodziny kuzynki to dla ciebie znaczy, że ciebie kocha mniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×