Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ramona-30

W moje 30 urodziny mój mąż mnie zostawił i poszedł na przyjęcie swojej siostrze

Polecane posty

Gość Polisencja30
Ramona-30 Mógł mnie poinformować o swoich zamiarach i bym sobie d**y z nim nie zawracała i balowała z koleżankami. A tak udawał, że będzie swiętować a potem się ulotnił ." - tak oczywiście, powinien poinformować, że problemy w związku oczywiście, że wygasają z dniem tak cudownym i wyjątkowym jak 30 urodziny jego cudownej małżonki ... Hurrra! Zejdź na ziemię ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramona-30
Jakie okrucieństwo , gdzie jest powiedziane, że ja ją do czegoś zmuszłam? Ona sama powiedziała ojcu , że nie idzie, widocznie wolała zostać ze mną niż iść z nim i brać udział w jego farsie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka terria
a ty za to myślisz nie tylko o sobie. Jesteście siebie warci. Kazde z was myśli tylko o sobie. Poczytaj, co ty wypisujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka terria
no i każde z was ma swoja własną farsę :) Gratulacje wygrania manipulacji dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polisencja30
sztuka terria - pisze od tym od początku ... nic nie dzieje się bez przyczyny ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka terria
a swoją drogą to 30 urodziny to nie takie znowu święto lasu, bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeee.........
MATKO RAMONA ocknij się- oczywiście dziecko bedzie kochać Cie i ojca najbardziej !!! Oczywiście fatalnie postąpił Twój mąż- dupek!! Ale skoro on nie ma rozumu To ty go miej !! Zadaj sobie pytanie- chcesz tą farsę- wasz związek ciągnąć dalej??? Jeśli tak, to idź po rozwód. Jeśli jesteś inteligentna i chcesz ratować związek, to rusz mózgiem!! Nie strzelaj fochów, staraj się zachować umiar w wylewaniu słów bez namysłu i bądż o krok mądrzejsza od męża. Problem jest dużo głębszy niż Twoje ureodziny!!!!! Zgadzam się z tobą, że żle się zachował, że było Ci przykro itp. Ale skoro on matoł, to Ty bądź mądra i nie daj się prowokować!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka terria
Polisencja, widziałam, ale uświadamianie takich osób nie ma chyba sensu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polisencja30
Od samego początku próbuje pokazać autorce drogę ... ale nie .. jestem przemądrzała i życzy mi się źle .... Właściwe z mojej strony powinno być zapewnianie autorki, jak to została bezpodstawnie skrzywdzona i zapewnianiu, że mąż to świnia itd. - do czego to doprowadzi? Do niczego! I wcale nie jest pomocą, a wręcz odwrotnie ... bo im bardziej będzie się upewniać, że ma rację, tym bardziej się ją krzywdzi ... i niczego nie rozwiąże ... ...naprawianie zawsze trzeba zaczynać od siebie samego ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramona-30
Dla mnie urodziy mojego dziecka , męża i moje, a wcześniej moich rodziców i dziadków były świętem, tak byłam wychowana, a urodziny były zawsze obchodzone. To był dzień kiedy można było zapomnieć o codziennych problemach i się cieszyć spotkać w bliskim gronie, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko czy myslalas kiedys o
co zamierzasz robic dalej?Bedziesz z nim rozmawiala czy moze zaczniesz mu robic na zlosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka terria
olej to, co było, szczególnie w zamierzchłych czasach dziadków. Zajmij się tym, co jest i co będzie. Bo jak nic nie zrobisz, to będzie coraz gorzej. W najlepszym wypadku - bez zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramona-30
Nie stać mnie w tej chwili na rozwód, proste! Do rodziny nie wrócę bo wiązałoby się to z porzuceniem pracy. Nie mogę się poza tym komuś zwalić na głowę i oczekiwać ,żeby mnie z dzieckiem przyjął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym w zyciu nie poszla na
zadna inna impreze w dniu urodzin mojej mamy. Ale swietne rady tu dajecie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramona-30
Powem tak, mam zamiar go olewać i żyć własnym życiem, to jest jedyne wyjście, (mimo tego że mieszkamy razem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym w zyciu nie poszla na
niektorzy sa widocznie tak wychowani... Ze ich domy sa otwarte, sa goscinni towarzyscy, nie przepuszcza zadnej imprezy... Ale mnie akurat rodzinne urodzystosci to swieto. Nikt nie ma prawa go zaburzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polisencja30
Najpierw trzeba być rodziną, tworzyć ją ... a potem dopiero oczekiwać rodzinnych zachowań ... nie odwrotnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko czy myslalas kiedys o
czyli hetnie bys od niego odeszla tylko kasy brak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka terria
a może w jego rodzinie zawsze były obchodzone urodziny dzieci? rozumiem, że w twojej rodzinie ma być tak, jak ty sobie wymyśliłaś? Może po prostu nie ustaliliście sobie na początku związku priorytetów, oczekiwań i potrzeb więc każde z was ciągnie w swoja stronę. Nie chcę już pisać banału, że trzeba pogadać i dogadać się, bo widze, że autorki i tak to nie przekonuje. Ona oczekuje cudu, że któregoś dnia jej mąż wstanie z łóżka i dozna cudownego objawienia i przemiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramona-30
Akurat cud to ostatnia rzecz jakiej oczekuję , ale dla Was fakt , że chciałam abyśmy wspólnie zawieźli prezent w sobotę się nie liczy. To zbyt duże oczekiwanie w stosunku do mężą, żeby spędził niedzielę razem z zoną i dzieckiem, bo przecież do siostry trzeba pognać , nawet bez zaproszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pragne tylko zauwazyc ze
do rozmowy potrzeba conajmniej dwoch osob. W innym przypadku bylby to monolog :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramona-30
Tak chętnie bym od niego odeszła, ale już mi wygrażał że łatwo rozwodu nie dostanę, nie mam tyle kasy ,żeby teraz się ładować w kosztowne rozwody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby polecial na urodziny
swojej matki to byscie twierdzili pewnie, ze "mamisynek" a ze dziecko to inna sprawa tak? wg niektorych im ktos jest starszy tym mniej wazny, tym mniej szacunku mu sie nalezy. A autorka to wredna suka, bo "konkurowala" z 3 letnim dzieckiem. No jak smiala! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polisencja30
No właśnie ... autorka tylko ona i ona ... jej wyjątkowe urodziny ... jej tradycje rodzinne ... a mąż - jego gierki, jego głupia szwagierka ... trzylatka, która ma w dupie gości ... itd. Czy to godne 30latki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrrrrr
głucha i tępa... urodziny to tylko dalszy ciąg waszych małżeńskich problemów !! To , że źle postąpił to oczywista sprawa. Ale Ty nie masz ochoty słuchać!! i naprawić małżeństwa- więc brnij dalej- powodzenia w sądzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polisencja30, sposob, w jaki probujesz udzielac tutaj rad, wola o pomste do nieba! nie mam takich problemow, jak autorka topiku, wiec teoretycznie nie powinnam sie emocjonowac, ale twoje wypowiedzi mnie najzwyczajniej w swiecie WKURWIAJA. nawet jesli jedna piata tego, co piszesz, ma rece i nogi i mozna by sie bylo zastanowic nad wprowadzeniem tego w zycie, to niestety - styl przekazywania tych wznioslych tresci o poprawie komunikacji miedzy malzonkami etc., wzburza. co ciekawe, ciagle wracasz do tego, ze najwiekszym szczesciem matki jest przebywac ze swoim dzieckiem - wiosna, lato, swieto, nie swieto - cud macierzynstwa przede wszystkim (jakis kompleks masz na tym tle?). ale halo, Ramona, poza tym, ze jest matka, jest tez normalna mloda kobieta, ktora obchodzila urodziny, mezatka, ktora miala prawo oczekiwac od wlasnego meza milszego zachowania, niz to, ktore uskutecznil. pomijajac wszelkie kafeteryjne dekonstrukcje zwiazku autorki (\"musicie ze soba rozmawiac!\", \"skoncz z tym fochem!\" bla bla bla), nikt jakos nie pociagnal tematu pod katem tego, ze do tanga trzeba dwojga. Ramona sama nie pociagnie tego zwiazku. jesli rozmowa - to nie \"gadal dziad do obrazu\", tylko jak czlowiek z czlowiekiem. maz wystarczajaco dal do zrozumienia, ze on komunikowac sie nie bedzie. plaszczenie sie przed nim prosbami o konstruktywne podejscie do naprawy zwiazku to chyba na obecna chwile nie jest najlepszy pomysl. (choc alternatywnego tez, niestety, nie posiadam.) Ramono, trzymam kciuki, zebys sobie potrafila ulozyc to wszystko. kafeteria nie jest w stanie poprawic twojego zycia. co wiecej, moze wzburzyc troche krew ;-) wszystkiego najlepszego urodzinowo. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polisencja30
jakby polecial na urodziny - nie chodzi o szacunek w wieku, ale o to, aby w tym wieku umieć już stopniować wartości ... rozumieć, że jak jest przyczyna, to jest reakcja ... nic nie dzieje się bez powodu powtarzam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ramona-30 Widzę, że nie ma sensu rozmowa z kobietą tak przekonaną o własnej nieomylności i prawomyślności. Kilka osób starało Ci się wytłumaczyć, że rozmowa w związku jest koniecznością. Inaczej się nie da. Skoro jednak dalej nie widzisz sensu w dogadaniu się z mężem to zostaje mi tylko napisać jedno: Wszystkiego najlepszego i duużo zdrowia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramona-30
Dzięki Megadżulita 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ramono, jesli powaznie myslisz o rozwodzie, to zacznij kompletowac material dowodowy - na podstawie emocji ciezko bedzie uzyskac rozwod, jesli twoj malzonek sie nie zgodzi. zapisuj sobie wszystko, zadbaj o swiadkow tego, ze nastapil rozklad pozycia. to jest do zrobienia. pytanie tylko, czy to jest naprawde to, czego chcesz. jesli masz jakies watpliwosci, warto popracowac nad zwiazkiem. przejdz sie pogadac z kims kompetentnym (psycholog) na temat tego, co mozesz zrobic dla swojego zwiazku. kafeteryjne maniaczki niewiele tu pomoga. a zainwestowac w swoje szczescie warto (w przypadku, gdybys sie zastanawiala, czy kasa wydana na wizyte u psychologa to nie kasa wtopiona:) ), zwlaszcza ze masz tez core, ktora bedzie szczesliwsza w spokojnym domu. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×