Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katie Jordan

5-10kg w DóŁ, 500-800kCaL, dietka MŻ !!! Ktoś ze mną?!

Polecane posty

Wow, to nieźle się wychudziła. A o której i na którym? Jak dam radę to obejrzę... ku przestrodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
tarmoszku na tvn zaraz bedzie:)jesli mowisz o anorektyczce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek: he ja obejrzalam i akurat nie bylo takie ciekawe jak dla mnie:/ cos tam ze z poswiecenia dla mamy popadła w anorexie bo chciala byc ciagle \"mala\". i pomylilam sie bo miala cos ponad 170 i 40 kg wagi. kurcze zastanowiło mnie to bo wygladala okropnie na te swoje 40 kg wiec u mnie 46 to bedzie MAX chyba bo nie chce tak skonczyc:P Monis757: jajka oczywiscie na twardo, takie najbardziej sycą a jajecznice trzeba robic na tluszczu i malo co z 2 jajek np. zostaje:P ja mialam byc na samej wodzie ale zjadlam jogurt(95kcal)+3lyzki otrebow i szczypte platkow migdałow:D ale mysle ze to na mnie dobrze podziala:D mialam cwiczyc w 1szej pol. dnia a dopiero teraz zaczne:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek, czepiaj się ile wlezie, ja z chęcią poprawię moją dietę. Czyli tak: dwa śniadania owoce w pierwszej połowie dnia więcej białka- twaróg z warzywami dla mnie pycha co do ćwiczeń, czekam aż mój luby wyzdrowieje i zaczniemy razem biegać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek, wysłałam jeszcze raz :). Mi się niestety zaczęła już szkoła. Ale ogólnie nie jest tak źle. Dzisiejsze posiłki wyglądały tak: Śniadanie: * płatki z mlekiem - 200kcal W szkole: * ciastko. Wszyscy jedli, więc byłoby mi strasznie głupio... - ok 50kcal Obiad: * 3 widelce spaghetti (nie chciało mi się niczego przygotowywać) - ok 50kcal Ćwiczenia: * 45min na rowerku * 50 przysiadów * 300 brzuszków * ok pół godziny spacerku do szkoły i z powrotem (jak jest szkoła to ćwiczę mniej niż w wolne, zwyczajnie brak mi czasu i siły) Przyznam, że jestem głodna, a gdy przeszłam obok słodyczy zachciało mi się zwyczajnie wyć. Ale się powstrzymałam przed sięgnięciem po coś. Jakoś wytrzymam... Nie wiem co zjeść na kolację... Jak na razie dzisiaj wyszło 300kcal, czyli mam jeszcze 200 do \'wykorzystania\'. Chyba będzie to coś słodkiego, ale boję się, że jeśli spróbuję kawałek, to zjem więcej. Ech, chciałabym jeszcze kiedykolwiek coś zjeść \"ze spokojem\", nie przejmując się, ile ma kalorii, chociaż kawałek ciasta albo normalny obiad, a myślę, że nigdy już tak nie będzie. Czasem mam wrażenie, że byłam szczęśliwsza bez tego odchudzania. Ogólnie nie postrzegałam się jako zbyt grubą, te 57kg które ważyłam mi nie przeszkadzało, czułam się szczęśliwa normalnie jedząc. A potem coś się nagle zmieniło... Ale nie ma co gadać, trzeba iść dalej. Odnośnie tej anorektyczki w Rozmowach w toku - oglądałam, ale tylko końcówkę, bo dopiero wróciłam do domu. Trochę się zszokowałam, bo ona waży 40kg na 170ileś wzrostu... Jestem trochę niższa, a wiele razy przemknęło mi przez myśl, że 40kg byłoby odpowiednią wagą dla mnie. Wygląda na to, że jednak nie. Cóż, żałuję, że nie mogłam obejrzeć całości, może kiedyś będzie powtórka. Trzymajcie się, napiszę później jak to tam było z kolacją ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry jest pomysl z tymi jajkami :) Od jutra tez sobie sprobuje :D czyli: Sniadanie: 4x wasa z pomidorkiem Obiad: 2 jajka na twardo + grejfut Kolacja: jogurcik :) Jak myslicie ile czasu powinna potrwac ta dieta? Pewnie nie mozna jej zbyt dlugo stosowac... tak mysle ze 2 tyg? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katie - czyli niewiele straciłam ;) Herbatnik - jak na mój gust ok :) Blind Beauty - dzięki za książkę :* rzeczywiście mocno uduchowiona ale przepisy ciekawe, potem się wczytam i coś ściągnę. A propos diety, nie myślałaś żeby np. przejść na SB? Ciężko na niej utyć (schudnąć wg mnie też :P) a przepisy smaczne i można jeść PRAWIE do syta... Bo być do końca życia na 500 kcal to niespecjalnie dobry pomysł. A może Tobie wystarczy sport, ostrzejsze popracowanie nad jakąś częścią ciała? Bo właściwie która Ci nie pasuje? Ja w ogóle jestem pod wrażeniem, że wytrzymujecie na 500 kcal O_o Jak byłam kiedyś około 2-3 miesięcy na 1000 (zazwyczaj wychodziło ponad 1000) to umierałam z głodu... Ale 12-13 kg spadło. Teraz już mi się tak nieee chceee ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście źle wpisałam maila :P teraz powinno być dobrze :) ja dzis cały dzień na uczelni, wiec wszystkie posiłki poza domem leczo wegetariańskie + surówka + pęczak do tego dwie kanapki z chlebem pełnoziarnistym, serem białym i ogórkiem, zaraz idę biegać denerwują mnie całe dni na uczelni :/ wczoraj nic nie ćwiczyłam- nawet a6w czyli musze wszytsko zacząc od nowa, co więcej czuje się jakas taka ciężka, dobrze że jutro tylko angielski więc z rana będę miała czas na ćwiczenia trzymajcie się ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulla_bye, wysłałam :) Tarmoszek, co do tej diety... Hm, to pewnie byłoby lepsze, ale boję się czy wytrzymałabym na jakiejś innej. Nie lubię zakazów i nakazów, poza tym zawsze muszę mieć coś słodkiego :P. Chyba trudno byłoby mi nie zepsuć jakiejś innej diety. A do końca życia na 500kcal nie będę ;) Jak już będę zadowolona ze swojej wagi, zacznę powoli z niej wychodzić. Oczywiście będę się potem pilnować by znów nie przytyć. A co do tego czy nigdy nie czuję głodu - to nie tak. Czasem czuję głód, o czym świadczą chociażby moje napady wilczego głodu... Ale ogólnie myślę, że i tak się opłaca, bo jeszcze ani razu po nich nie przytyłam, czyli nie jest tak źle. Na kolację zjadłam dzisiaj czekoladę. No cóż, znów przegrałam walkę ze sobą, miało być zdrowiej, a tu nic z tego. Bilans wychodzi coś około 550kcal dzisiaj. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blind_beauty: no a ktora czesc ciala ci nie pasuje?? bo skoro waga jest juz tak niska a wciaz cos nie gra to moze postaw na inne cwiczenia a wlasciwie to jakie masz teraz wymiary?? (biust, pod, talia w najchudszym miejscu, biodra w najgrubszym i udo w najgrubszym?) uff mam nadzieje ze jak ja schudne do postawionego celu to bede usatysfakcjonowana:D i przejde na jakas diete \"na reszte zycia\" bo ja bez diety to tak nie moge, bez celu jakby:D no i wlasnie zastanawiam sie nad ta SB albo montignac...nielaczenia dieta albo taka z niskimi indeksami...no do wyboru jest:) Monis757: teoretycznie ile chcesz moze trwac:P ale jesli nie chcesz katowac organizmu to moze potraktuj ja jako wstepna diete hartujac(chartujac?:P) organizm i zeby zmniejszyc zoladek...tylko potem stopniowo zwiekszaj do 1000-1200 kcal np.co pare dni dodawaj 100 kcal i w ten sposob nadal bedziesz chudnac tyle ze juz wolniej a zarazem bedziesz wychodzic z tej totalnie deficytowej kalorycznie diety:D Tarmoszek: kto wytrzymuje ten wytrzymuje:D raz lepiej raz gorzej:D ale teraz mam misje schudnac te glupie 4kg do 9 maja. no musze!!! albo chociaz ze 3 (ale samego tluszczuuu). nie wyobrazam sobie jak chudną te dziewczyny co maja 30-40kg do zrzucenia. ale tez nie wyobrazam sobie tak sie zaniedabac... lulla_bye: he no na pewno trudno pogodzic dzien zajety nauka i jeszcze cwiczyc i trzymac diete (mozg niedozywiony slabo pracuje:P) ja tez niedlugo do jakiejs pracy zamierzam isc wiec bede miala mniej czasu dla siebie:P ze tez do tej pory nie wykorzystywalam tego ze mam wolne ciagle:P a przynajmniej nie tak jak powinnam pierwsza polowe dnia:P ja dzis tylko 100cudownie zdrowych kcal wszamalam:D a tak to woda woda woda. wykonalam w koncu cwiczonka!! -rozciaganko (takie tam cw. na szpagat ale niezly wycisk daja:P), -rozne rozniste cw. z hantlami, -boksowanie-uwielbiam:D -30 min rowerek taka jestem wyzyta dzis na calym ciele ze nie wiem czy dam rade jutro pobiegac:P ale musze musze bo 9 maja tuz tuz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katie Jordan, ogólnie najbardziej nie pasują mi moje łydki i uda... Wydaje mi się, że brzuch też mógłby być jeszcze lepszy, co prawda jest już dość płaski, zwłaszcza w porównywaniu z tym co było, no ale... Nie mogę podać tych wymiarów, bo jeszcze nie kupiłam miary :P Zawsze zapominam. (ktoś tu ma sklerozę) A, gratuluję tak dobrego bilansu dzisiaj ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lula_bye - mnie dobijają posiłki na wynos, w pracy ciągle się ze mnie śmieją, że znowu jakiś szczaw podjadam a może to kwiatki z okna, że jajko na sucho jak na Wielkanoc, że to, że tamto :P I przygotowywanie pojemniczków poprzedniego dnia wieczorem jest takie nudne. Katie - a co to będzie 9go? :> Ja chciałabym się trochę wylaszczyć do 30 kwietnia więc raczej bez szans. Chyba, że się przegłodzę. Wpadają do mnie goście z rodzaju \"jak dawno się nie widzieliśmy, czy aby nie utyłaś 5 kg?\" No a później Zakopane i te nieszczęsne szorty. Chociaż obejrzałam się w nich dokładnie i doszłam do wniosku, że z takim tyłkiem nie ma szans na krótkie gacie. Oby było zimno! Tak się zastanawiam co ja ze sobą zrobię jak już wszystkie schudniecie ;) Bo planuję ćwiczyć przez najbliższe lata, dorobić się fitnesowej sylwetki (o, naiwna) i nie opychać się byle czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blind_beauty: to koniecznie pozycz od kogos centymetr bo jestesmy ciekawe Twoich wymiarow:) a zamagasz sie z cellulitem?? Tarmoszek: he 9tego bedzie taki tam wypad ze znajomymi...no i mam zamiar olsniewac a zreszta lepiej mi sie odchudza do okreslonego celu:P co do spodenek to mozliwe ze jeszcze nie bedzie tak cieplo:P dla mnie osobiscie spodenki to koszmar, spodnice moge jeszcze nosic ale w spodenkach jakos 10 razy gorzej wygladam:O pod slonce jakis cellulit widac i w ogóle fuj:/ nic ze soba nie zrobisz tylko bedziesz z nami kontynuowac odwieczna diete i robienie miesni:D mi tez sie marzy taka umiesniona (a nie wychudzona:O) sylwetka. cos takiego zawsze robi wrazenie wieksze niz tylko \"jaka ona chuda\":O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katie, z cellulitem nie mam problemu. Gorzej ze samą sobą, bo właśnie wróciłam z kuchni. Jakaś głodna się czułam i miało być tylko jedno zbożowe ciastko... z jakieś 500kcal poszło jak nic... Tylko bałagan i śmieci jeszcze leżą w kuchni. Czuję się teraz koszmarnie. Chwilami nie mam już na siebie siły, jestem beznadziejna :/. Na początku szło mi tak dobrze, a teraz jest coraz gorzej. Na pewno utyłam, wolę przez tydzień nie stawać w ogóle na wagę bo się załamię. Najgorsze jest to, że jutro nie mogę odpokutować głodówką, bo wcześnie rano muszę wyjść i będę długo poza domem... Zazdroszczę Wam, że tak umiecie się kontrolować, ja chyba z każdym dniem mniej. Cóż, trzymajcie się, oby jutro było lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ślubny chwilkę przyglądał się jak jeżdżę na rowerku i powiedział, że jak za dużo schudnę to przywiąże mnie do łóżka i nakarmi czekoladą. Hehehe! Nie, żebym mnie miała ochoty... Nie miałam nic słodkiego w ustach od prawie miesiąca. Żadnego ciasteczka, czekoladki itp. Ale to już wprawa, bo jak karmiłam Małą też nie mogłam jeść słodyczy, z obawy o uczulenie (takie tam środki zapobiegawcze). Dziś zjadło mi się 3 jabłka, dwa na spółkę z córą, pomidorka i kiszonego ogórka, garstkę pestek słonecznika. Na wagę nie staję, bo nie chcę się wkurzyć. Piłam jeszcze zieloną, ale jakaś taka nie za dobra. A jaką wy pijecie (?), bo naczytałam się jaki ma dobroczynny wpływ i wypiłabym jeszcze jedną, ale przez gardło mi chyba nie przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blind_beauty: no to zyc nie umierac! ja sie odchudzam miedzy innymi z cellulitu:P im szczuplejsza noga tym latwiej sie go pozbyc dziada:D nie przejmuj sie na pewno ten napad na jedzenie teraz ci tylko przyspieszy metabolizm a przytyc nie przytyjesz po jednym:) jutro normalnie trzymaj sie diety i tyle.. orise: ja tak samo zieloną ubóstwiam i tylko ją...ale ze względu na wlasciwosci i to jak na mnie dziala bo dziala jak kawa a do tego jeszcze moczopednie i zdrowa jest. niestety racja w smaku jest obrzydliwa:O czasami jak za mocna zrobilam i zmuszlaam sie zeby wypic to normalnie na rzygi mnie zbieralo:/ dobre odchudzające wlasciwosci ma tez podobno czerwona- ta to juz w ogole moczopedna to lepiej po takiej herbatce dopic szklanke wody od razu. bo nie chcemy sie odwodnic:D oki dziewczynki ja lece spac juz:D a raczej do lozeczka bo zmeczona dzisiejszym dniem jestem... jutro sie odezwe dobranoc i nie grzeszyc mi tam:D :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam szanowne panie ;) Cudny dziś dzień albowiem waga pokazała 52,4 kg i (!) 19,8% tłuszczu. A było około 20,5%. Chciałabym wyciągnąć z 18%... Poza tym nogi, ramiona i brzuch nabierają powolutku lepszego kształtu, odkryłam, że już mi się nie telepie tłuszczyk na spodniej części ramion, jee. Orise - ja bym takiej zwykłej zielonej herbaty nie przełknęła, śmierdzi mi sianem. Ostatnio kupiłam aromatyzowane np. Teekanne, opuncjową, pomarańczową z guaraną, cytrynową. I teraz pijam praktycznie tylko zieloną zamiennie z ziółkami :P melisą, miętą, rumiankiem. No i mleko. Jeszcze biała w piramidkach mi smakuje ale narazie starczy tyle. Blind Beauty - obżarstwo raz na jakiś czas nie zaszkodzi, ale mam wrażenie, że dopada Cię coraz częściej? Napewno sama wiesz, że tyle węglowodanów na noc może się kiepsko skończyć dla figury... Chyba lepiej jakbyś to rozłożyła na cały dzień, wtedy nie będziesz głodować i nie dopadnie Cię taki głód na wieczór :/ U mnie skutkuje pozbycie się wszelkich \"podgryzaczy\" bo jak coś dobrego leży w szafce to nie ma bata. Stwierdziłam, że potrzebuję schudnąć na gwałt (do 30go) 1-2 cm z ud. Bo w spodnie nie wlezę i nie będę miała w czym jechać na majowy weekend. Niestety te portki są żywicowane, takie pseudo-skórzane i nie chcą siię rozciągać... Tak to wszystko elegancko ale mam wrażenie, że zaraz pękną na udach. Znacie jakieś sprawdzone sposoby, jakieś owijanie folią czy coś...? Napewno w przyszłym tyg odstawię ćw siłowe na nogi żeby trochę z nich zeszło i ograniczę węgle do minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, widze Tarmoszek ciągły progres u Ciebie do niedzieli pewnie jeszcze troche waga spadnie a do 30 to juz w ogóle :) a posiłki na wynos są straszne - chyba zaczne brać jedzenie z domu na pon i wt idę dziś na siłownie - spróbuje z tym rowerkiem i zobacze co będzie :) później bieganie i hula hop, no i a6w, nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale po poniedziałkowej przerwie, zrobiłam wczoraj ćwiczenia z dwóch dni i dziś mam zamiar normalnie kontynuować :D dziś już zjadłam śniadanie: pełnoziarnisty z białym serem - 200 klac a na przygryzkę grejpfrut - 72 kcal chyba będę się trzymała bliżej 500 kcal niż 800, moze do niedzieli chociaż z 0,5 kg mi spadnie, jutro się wybieram na impreze, raczej nie będę nic piła więc dla lepszego samopoczucia jutro na samej wodzie :P Blind Beauty -oczywiśćie znowu źle maila wpisałam, ale ze mnie gapa powinno być monika.wojcik.1989@gmail.com wiem ze męcze strasznie ale mogłabyś mi jeszcze raz wysłać?prosze... to już ostatni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wytrzymałam i stanęłam raniutko na wagę a tu 300g mniej! Pełna motywacji na sukces zjadłam na śniadanie pomidora i wypiłam ochydną, ale jakże potrzebną zieloną. Zostało mi kilka torebeczek i chyba kupię za Twoja radą ~Tarmoszek~ jakąś smakową. Katie Jordan - czerwona też przerabiałam, nawet mam ją i w sumie smakowała mi lepiej od zielonej, ale do herbatki organizm też może się przyzwyczaić i potem efekt jest zerowy. lulla_bye - polecam rowerek, jeździłam kiedyś przez 3 m-ce i tak wymodelowanych nóg nigdy nie miałam, nie były jak u kulturystki, ale w udach zgubiałm parę cm, a łydka super prezentowała się na szpileczkach. No i pupa jakby jest zgrabniejsza! A\'propos rowerka..lecę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja czuję, że będę jutro zmieniać stopkę na.. więcej :P Kolega ma imieniny, przyniósł cukierki i takie niby batoniki - więc zeżarłam 2 batoniki i z 5-6 cukierków. Oprócz tego na śniadanie twarożek homo z serwatką i błonnikiem, w pracy serek wiejski z błonnikiem kakaowym, sałatkę z kurczaka z warzywami, na obiad planuję ponownie kurczaka z twarożkiem, pietruszką i czosnkiem (ale bułkę sobie daruję), potem mleko z odżywką, jabłko być może i chudy twaróg. I kurcze poćwiczę dłużej niż zwykle. No a od jutra już będę się pilnować bo bardzo chcę zaskoczyć gości cudną figurą. A od biedy wystąpię w sportowej mini choć to trochę głupi strój na wycieczkę w plener typu bunkry, forty :/ A teraz czas na kolejną zieloną herbatę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) ale wam zazdroszcze tych spadkow u mnie stoi 52.7 dziwne bo wczoraj nic nie jadlam i dzis wlasciwie tylko duzo pilam od rana...hmm i pobiegalam a wczoraj cwiczylam tyle...no nie wiem:/ nic, trzeba kontynuowac. niedlugo zjem pyszna salatke na obiad: jogurt,salata,pomidor,brokul, cos tam jeszcze dodam;) dzis widzialam na miescie dziewczyne...morda jak u swini...a nogi jak u modelki na dodatek jakie opalone i bez cellulitu (sprawdzalam na sloncu haha) no masakra nie zmotywowalo mnie to w ogole mam wrazenie ze nigdy takich nie bede miala;/ a na gorze taka gruba byla, zycie jest niesprawiedliwe:P zawsze takie chlopczyce maja ladne szczuple nogi (waskie biodra)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez cos czuje ze bede zmieniac stopke w zlym kierunku (do gory :( ) jutro ognisko, w sobote urodzinki chlopaka i kolejny gril :( masakra. Kurde a tak bym chciala osiagnac cel, nie wiem czy to sie uda bo juz zaczynam watpic :( chyba moja motywacja zaczyna spadac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dołączam się do żalenia. W ogóle motywację tracę. Nie wiem ile ważę, czy schudłam coś, a wymiary ze startu znam tylko łydki, więc nawet nie mam jak ich porównać. Poza tym wcale nie czuję się chudsza. Zastosowałam się dziś do rad Tarmoszka i na śniadanie zjadłam bułkę ziarnistą z wiejskim serkiem, pomidorem i sałatą. Potem na drugie grapefruita i twarożek ze szczypiorkiem, pomidorem ogórkiem i jajkiem. Na obiad miałam kotlety 3 sojowe, kaszę gryczaną i mrożonkę warzywną. Chyba już mi na dzisiaj starczy. Czy ja nie jem za dużo? Bo nie do końca się orientuje ile to kalorii, coś koło 900?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na obiad zjadłam 0,5 szkl makaroku z serem - koło 200 kcal i teraz zjadłam danone fantasia w ramach podwieczorku -146 kcal czyli dziś razem = 618 oby na tym sie dziś skończyło wiem co czujecie bo też miałam lekki kryzys przez weekend - dacie rade, trzymam kciki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katie - mnie też dołuje jak widzę jakąś w ogóle nie zadbaną dziewczynę o super figurze, toż to marnowanie potencjału! Dajcie mi takie ciało a podbiję świat! :P (żartuję, żartuję) Albo te super laski (nie mam na myśli dziewczyn pokroju Joli Rutowicz tylko piękne z natury), życie jest niesprawiedliwe. Kiedyś jedna z takich naturalnie urodziwych usiadła koło mnie w autobusie i smarowała sobie kremikiem przerwy między palcami. Najwidoczniej jeśli jest się idealnym to ma się czas na takie pierdoły :/ Monis - ej, nie poddawaj się, pożryj kiełbaskę, popij piwem i walcz dalej :) Herbatnik - nie no, co w ogóle za smęcenie!? Że ja zaczęłam to już wszystkim wolno? :P Mam nadzieję, że lekka zmiana diety będzie Ci służyć. A co do kalorii, też nie bardzo umiem je liczyć, z 900-1000? Poległam w walce ze spodniami. Postanowiłam je w cholerę poszerzyć zamiast siebie zwężać. Nie będą mi portki rozkazywać, o! ;) Tak więc już się w nie mieszczę ale nie jestem dumna z takiego rozwiązania. Robię zieloną herbatę i idę ćwiczyć, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek, gratuluję sukcesu :) lulla_bye, nie szkodzi, wysłałam jeszcze raz ^^. U mnie dzisiaj tak: Śniadanie: * cztery łyżki płatków z mlekiem - 85kcal Obiad: * mały kawałek pizzy - 180kcal Jak na razie = 265kcal Dzisiaj się nie dam napadowi wilczego głodu jeśli będzie, chociaż miałabym się gdzieś przywiązać! Zjem coś lekkiego na kolację i będzie dobrze. Ogólnie dzisiaj od rana czuję, że się uda, nie mam wrażenia, że mnie znów \'napadnie\' :P. Ćwiczenia: * 45min rowerka * 50 przysiadów * 600 brzuszków Później jeszcze skrobnę, czy dałam radę ;). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×