Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dsdssedwerrer

ZNAMY SIĘ TYLKO Z WIDZENIA.

Polecane posty

Gość On3242422442
Ale ja nie mam na imię Michał. Opowiedz o swojej sytuacji, niezły numer. Też "olałaś" jakiegoś biednego chłopaka? ;) Miasto na literę "W".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonkawa
No moje też dziwnym trafem na literę "W". Hmmm... chyba nie do końca olałam.... po prostu dziwna sytuacja wyszła i nie widziałam sensu kontunuowania takiej znajomości:D a mogłabym się założyć, że jesteś Michał:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On3242422442
A teraz widzisz sens? ;) Dziwne. Chyba, że Ty źle usłyszałaś, albo ja z nerwów powiedziałem inne imię. ;) Jesteś wysoka, masz ciemne włosy i oczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonkawa
To pierwsze się zgadza a co do 2 i 3...to podyskutowałabym...Bo kiedy "poznaliśmy się" włosy ciemne były:P A jesteś n atyle odważny żeby podać swoje GG? Bo nie mam zamiaru na kafe się spowiadać. A nawet jeśli nie jesteś Michałem, to miło sobie powspominać sytuacje:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On3242422442
1915992 A ona zawsze ma ciemne włosy, więc jednak ne eto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no a wtedy
On, pozwole sobie zapytać, co zrobiłeś jak ona powiedziała, że nie kojarzy Cię, usiłowałeś jakoś jej się przypomnieć, wyznałeś, że Ci się podoba bardzo i np. zawołałej ją np. na kawę, czy po prostu jak stwierdziła, że Cię nie kojarzy odpuściłeś i koniec rozmowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On3242422442
Trochę się zdziwiłem, ona poszła, ja powiedziałem "aha" i tyle. Przecież siłą jej nie zatrzymam, więc rozmowy tu właściwie nie było. Zresztą to chyba było jednoznaczne. Nie sądzę, żeby mnie nie kojarzyła, ale widocznie nie chciała mnie poznać. Dziwna sprawa, ale w takich sytuacjach często pewnie się tak zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krukkrukowi...
Pączku! Z Twojego opisu wynika, że nie masz się jak czegoś o nim dowiedzieć (bo przecież śledzić go nie będziesz pod którym numerem mieszkania mieszka :)) więc pozostaje Ci konfrontacja twarzą w twarz. Nie wiem jak to zrobić żeby od razu się nie poznał jakie masz zamiary :) To już raczej panowie powinni doradzić. A 'czesc' chyba możesz pwoiedziec nawet jak nie mówiłaś wcześniej. Panowie bylibyście zdziwieni że sąsiadka która dotąd milczała nagle zacznie się z Wami witać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdfjaofoa80
jestem dziewczyną więc nie wiem jak panowie bo ogólnie witanie się z sąsiadami to najnormalniejsza rzecz na świecie ale przeważnie witamy się z nimi od zawsze ;) a tu jak rozumiem chodzi o przerwanie zmowy milczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie znaki
On: moim zdaniem jej zachowanie nie jest równoznaczne z tym że ona cię olała...po prostu po długim okresie patrzenia się ...zaniemówiła i udała głupią...Możę tak się zawstydziła twoją nagłą deklaracją pod tak długim okresie podchodów że nie wiedziała jak zareagowac... Mówie tak bo nie wiem czy i ja nie zachowałabym sie tak irracjonalnie w momencie konfrontacji z tym "moim"...Gdy jest jakaś możliwoś znania się to ja jakbym uciekała nie że nie chcę ale jakoś niesamowicie się krępuję, boję się tego może nieudanego spotkania......przemyśl to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie znaki
myślę że powinieneś spróbowac znowu...jeśli ci zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyza21
ON : widze ze tez ci nie wyszlo ! I tak to wlasnie jest z tym wszystkim. Ja dniami nocami przed spaniem caly czas mysle nad tym wszystkim i o nim. I wiesz co? Jestem glupia ale caly czas mam nadzieje ze moze jednak jeszcze kiedys nawiazemy lepsze relacje i moze cos z tego wyniknie. Jak bede chodzic do dyskoteki moze z biegiem czasu zwroci uwage na mnie! Wiem ze jestem naiwna ale inaczej nie potrafie i moze to pozniej gorzej bolec jak i tak nic z tego nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On3242422442
Wiem, że takie teorie jednak rzadko się sprawdzają. Zresztą ja już swoje zrobiłem, niech ona mnie teraz szuka i zagaduje, jeśli chce. Mogłaby znaleźć temat na kafeterii, zamieścić ogłoszenie na Gumtree. Gdyby jej zależało, w co wątpię. To że jeszcze raz zagadam nie wchodzi w ogóle w grę. Po pierwsze trzeba mieć swój honor, a po drugie to byłoby już nachodzenie jej. Nawet nie wiem czy ja jeszcze tam pójdę gdzie się widywaliśmy. Byłaby pewnie mocno głupia sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On3242422442
Tak to często jest, jak nam zależy. A znowu z drugiej strony jak się spodobamy komuś, to ten ktoś się nam nie podoba. ;) Ciężko się dobrać i żeby wszystko pięknie wyszło w takiej sytuacji. Tak to jest z zauroczeniami w nieznajomych i w ogóle z miłością. Nie wiem, rób jak chcesz. Możesz pójść, ale zachowuj się z dystansem, nie patrz się na niego za bardzo itp. Jeśli coś zagada to porozmawiaj z nim miło i tyle, na za dużo nie pozwalaj. Niech się stara. A jak się nie będzie starał, to daj spokój. Znajdziesz innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyza21
juz nie bede na niego tak spogladac jak wczesniej . Poprostu chce tam chodzic i chociaz przez chwile go widziec! Dla mnie to i tak juz jest wiele :) Jak on pierwszy nie przejmie inicjatywy to trudno. Ja juz zrobilam co moglam staralam sie na kazdy sposob juz chyba! Bo nic innego nie wymysle nic na sile przeciez! Ty tez ON sie trzymaj jakos to bedzie jestesmy tu wszyscy z tymi samymi problemami i trzeba sie wzpierac nie mozna sie lamac :) Chociaz to jest troche trudne do zrobienia co nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pączekwmaśle099
On - absolutnie nie możesz już wyjść z inicjatywą, masz całkowitą rację. Nawet jeżeli to prawda, że Cię nie kojarzy to wydaje mi się że gdyby była zainteresowana to by tak szybko nie poszła. Następny krok (jeżeli nastąpi) należy do niej. Ech... Ja ten mój potraktuje mnie olewczo to zrobię to samo co Ty. Czyli już nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no a wtedy
Oj widzę On, że coś ci wcale nie przechodzi. Doskonale Cię rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna_z_Gliwic
mam identyczna sytuację, kocham kogoś, kogo znam tylko z widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyza21
nie mozesz kogos kochac nie znajac tej osoby! KOCHAC TO ZNACZY ODDAC ZA DRUGA OSOBE SWOJE ZYCIE !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też sąsiadka
"Pączku! Z Twojego opisu wynika, że nie masz się jak czegoś o nim dowiedzieć (bo przecież śledzić go nie będziesz pod którym numerem mieszkania mieszka więc pozostaje Ci konfrontacja twarzą w twarz. Nie wiem jak to zrobić żeby od razu się nie poznał jakie masz zamiary To już raczej panowie powinni doradzić. A 'czesc' chyba możesz pwoiedziec nawet jak nie mówiłaś wcześniej. Panowie bylibyście zdziwieni że sąsiadka która dotąd milczała nagle zacznie się z Wami witać?" szczerze mówiąc to nie mam pojecia czy to wyda się podejrzane. w moim bloku Ci sami sąsiedzi od lat więc nie miłam nigdy takiego dylematu. tez się kiedys durzyłam w sąsiedzie ale to było wieki temu i szybko przeszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna_z_Gliwic
A jednak....znam go z widzenia już od 3 lat i nadal czuje w środku to samo uczucie jak go widzę serce mi podchodzi pod gardło, ręce zalewa zimny pot, potrafię jedynie go dostrzec spośród tysięcy ludzi, i nikogo oprucz niego nie widzieć dookoła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Layla____
To nie jest łatwe. Miałam swój obiekt westchnień na podobnej zasadzie przez kilka długich miesięcy. Właściwie to do teraz mi nie przeszło; ale udało mi się zdystansować wobec całej sytuacji. W moim przypadku było tak, że na początku sama próbowałam zwrócić na siebie jego uwagę, pojawiałam się w tych samych miejscach, często "przypadkiem" gdzieś się z nim mijałam - byleby tylko być w jego zasięgu i móc się łudzić, że on to zauważy i wykona jakiś krok. I rzeczywiście wykonał bardzo nieśmiały krok, bo w koncu powiedział mi tak po prostu "czesc" i się usmiechnął. A mnie wtedy wręcz sparaliżowało i myślałam tylko o tym, żeby uciec. Teraz żałuję, bo jego interpretacja mojego zachowania była jednoznaczna. A trochę szkoda:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On3242422442
Layla: I nie próbowałaś później sama powiedzieć do niego cześć?! Nie rozumiem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On3242422442
@hyza21 Jasne, Ty też się trzymaj. Jeśli się nie uda, to trzeba żyć dalej. Tego kwiatu jest pół światu, chociaż to się wydaje w takiej sytuacji pustym gadaniem. Ale tak jest. @no a wtedy Narazie to nie wiem co mam myśleć. Czy już ją znienawidziłem? Chyba jeszcze nie. ;) Chociaż jest duży niesmak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On3242422442
Tak w ogóle to bardzo denerwujące jest to, że jak mi zależy to nic z tego nie wychodzi. Powiem nieskromnie, że taki najgorszy chyba nie jestem, zdarza się, że dziewczyny się na mnie patrzą, uśmiechają. Teraz zresztą też mam taką sytuację. W sklepie, gdzie czasem chodzę, pewna dziewczyna się do mnie uśmiecha. Tyle, że nie jest w moim typie i chyba przestanętam chodzić, bo to głupia sytuacja. I tak jest całe moje życie. Jeśli mi się dziewczyna bardzo podoba, to jakoś nasze drogi się rozchodzą, albo wychodzi tak jak z tą "nie kojarzącą". Jakby ktoś rzucił na mnie zły urok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pączekwmaśle099
No Layla - dałaś ciała niestety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Layla____
Wiem, że dałam i byłam na siebie wściekła 😠 Udawałam, że nie slyszalam tego "czesc" :o On po całym "incydencie" był trochę speszony i mi się przyglądał, kiedy myślał, że tego nie widzę. A ja... starałam się zachowywac jak gdyby nigdy nic. Pozniej jeszcze mielismy taką sytuację, że on nienaturalnie długo czekał, zeby mi drzwi przytrzymac. Rzuciłam "dzięki", a jako że zrobiłam się cała czerwona, to uciekłam kolejny raz. :o Nieśmiałość to grzech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyza21
ON : ja mam tak samo! Ktos sie o mnie stara ale ta osoba w ogole mnie nie interesuje w sensie zeby byc z nia. A jak ktos mi wpadnie w oko to wtedy nigdy nic z tego nie wychodzi! Czy na tym to wszystko polega? Dlaczego nie mozna byc z osoba z ktora chce sie dzielic reszte swojego zycia?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On3242422442
@Layla: Ja rozumiem nieśmiałość, ale raz trzeba było wykrztusić to "cześć", później pewnie by jakoś pomału poszło. Widujesz go jeszcze, coś się dzieje? Dobrze, że to "dzięki" powiedziałaś. @hyza21: No właśnie, ale to nie jest tak od razu, na tej zasadzie. Przynajmniej u mnie. Ta dziewczyna ze sklepu od początku była dla mnie obojętna i najpierw też nie uśmiechała się do mnie, więc nie dlatego mi się nie podoba, bo się uśmiecha, tylko ogólnie. Z kolei ta "moja" jakby dawała jakieś znaki, patrzyła się, a ja byłem nią b. zainteresowany. A wszystko wychodzi na odwrót...Można się wkurzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×