Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Saska

czy dzieci powinny byc na slubie taty z jego nową kobieta????

Polecane posty

Gość czarna macocha 4
to nie podłośc ani głupota podyktowały ingebordze wypowiedź o ojcostwie i macierzyństwie, tylko bardzo tu niepopularny pogląd o tym, ze rodzice powinni byc DOROŚLI. a bycie dorosłym niestety, ale absolutnie wyklucza branie dziecka jako "wspólnika" w swoim wielkim bólu po zdradzie, bo dziecko, a zwłaszcza własne, żadnym partnerem dla nas nie jest. JEST DZIECKIEM. i ma prawo do obojga rodziców, bez względu na pożycie seksualne tych rodziców. a jesli ojciec jest oceniany za swoje orgazmy a nie za to jakim jest ojcem dla dziecka, to swiadczy niestety ale o olbrzymiej niedojrzłości. matki , która przelewa swoje dorosłe problemy na dzieci. bo to, jakim on jest mężem, wiernym czy nie, fajnym czy nie powinno pozostac tylko i wyłącznie sprawą między małżonkami. a dziecko powinno go widziec jako ojca. a jesli córka zaczyna rozliczac tatusia z tego, jakim był małżonkiem dla mamusi, to niestety, ale bardzo niebezpieczny mechanizm. bo w takim razie mamy do czynienia z tym, że tej córce sie kmpletnie pokitrało, kim ona dla swojego tatusia jest. a niestety, ale cos takiego samo się nie dzieje, tylko w wyniku działań nieodpowiedzialnej i niedorosłej matki, która używa córki do ukarania męża. to naprawde okropne i robi duzo więcej krzywdy dziecku niż sama zdrada. mam bilską przyjaciólkę, która rozwiodła się mężem właśnie z powodu jego zdrady. teraz synkowie są juz całkiem sporzy, jeden ma 24 lata, drugi 22. i ten młodszy zaprosił tatę na urodziny z partnerką. a mamie powiedział: jestes dorosła, poradzisz sobie i znajdziesz sobie faceta, a to jest mója tata i nie chce mu sprawiac przykrości. jak ty będziesz kogoś miała to tez zawsze będziecie zapraszani razem. i ona najpierw wymiękła, a potem dzwoni do mnie i mówi: dobrze wychowałam synów. i najgorsze jest dla dzieci wg mnie jak stoja pomiędzy mamą i tatą i jak wiedzą, że widok tatusia np. smiertelnie zrani mamusie. bo to znaczy, że to dziecko nie może normalnie życ, normalnie budowac swoich relacji, bo wtedy matka będzie dostawła apopleksi z rozpaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawdę tylko druga zona
może napisać taką bzdurę, że to, jak ojciec traktuje matkę nie powinno mieć wpływu na stosunek dzieci do niego. Wybacz, ale jeśli ojciec jest padalcem, zdradza ją notorycznie, niszczy psychicznie a czasem nawet bije na oczach dzieci, to jest tak samo ich sprawa jak jej. A takie właśnie historie się dzieją w rodzinach przed rozwodem, czego drugie zony nie wiedzą i wręcz nie zyczą sobie wiedzieć o swoim misiu. Żadna eks zona, którą mąz potraktował przynajmniej przyzwoicie nie będzie się latami mścić na nim i jego kochance/żonie. Może poza jednym procentem osób chorych psychicznie. Trudno, żeby dziecko daszyło ojca bezgraniczną miłością, gdy widzi posiniaczoną twarz matki albo słyszy wyzwiska pod jej adresem. Tak tu wrzeszczycie, że dzieci wolą widziec szczęśliwych ojców, że całkiem zapominacie, że chcą widzieć także szczęśliwe matki. I trudno im być kochającymi dziećmi dla ojców, którzy unieszczęśliwiają ich matki. I tak naprawdę gówno wiecie jak było w pierwszym małżeństwie waszych mężów. Widzicie to co chcecie widzieć. A ja piszę to jako dziecko alkoholika, kurwiarza i wyjątkowo podłego sukinsyna. Rozumiem matkę i sama nie mam ochoty go oglądać. A swojemu eksowi nie robię ŻADNYCH trudności w kontakcie z dzieckiem, nie mówię złego słowa na jego kolejne dziwki (tak właśnie z takimi się zadaje), bo wobec mnie i dziecka przed rozwodem i w trakcie zachowywał się przyzwoicie a nie tak jak wielu tu opisywanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawdę tylko druga zona
zapomniałam dodać, że kochanki mojego ojca uważały go za ósmy cud swiata. Ze dwie nawet biegały do matki z wyzwiskami, że taka jest dla niego podła a on taki wrażliwy. A ten wrażliwiec przez całe zycie ani razu mnie nie przytulił o takim luksusie jak kupno butów, czy nawet zrobieniu zakupów na obiad już nie wspomnę. Dla swoich dziwek za to był kochany i chojny jak nie wiem co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
ups, wiedziałam że mi się dostanie :) do mojej przedmówczyni: nie pisałam o sytuacji, w której jest przemoc w rodzinie, zwłaszcza, że jeśli ona jest, to jest także w stosunku do dzieci. pisałam natomiast o dojrzałości i dorosłości matki dzieci. przykro mi to mówic, ale zwłaszcza w sytuacji gdy taka przemoc występuje, jest to bardzo dzieciom potrzebne. kobieta, która oczekuje od męża który ją bije, że on ją uszczęśliwi wg mnie nie jest dorosła ani dojrzała. w ogóle jeśli ktokolwiek oczekuje, że uszczęśliwi go druga osoba, jest dla mnie niedojrzały. w sytuacji, kiedy występuje przemoc nie ma innej rady, tylko przerwac to, bronic siebie i dzieci, iśc stamtąd. jeśli kobieta daje sie bic i upokarzac na oczach dzieci i nic z tym nie robi, wyrządza dzieciom taką samą krzywdę jak bijący ojciec. jesli uważasz, że hasło "druga żona" mnie obraża, to niestety nie. owszem, jestem drugą żoną, ale byłam kiedys pierwszą, która mąż zdradził. moje dzieciństwo też było dalekie od wymarzonego, dlatego doskonale wiem, o czym piszę. wiem również, że łatwiej się zapluc obelgami na bogu ducha wiinych ludzi za ich poglądy, niż przyznac, że matka, ta biedna madonna skrzywdzona i bita jest współodpowiedzialna za to, co się dzieje w domu. pamiętam, że ja byłam na nasza wściekła, jako dziecko byłam naprawde zła. że daje sobą pomiatac. niestety, ale nikomu sie nie należą specjalne względy tylko dlatego, że spotkała go zdrada albo że pozwolił na to, żeby trwała przemoc w jego rodzinie. mam tu na myśli dorosłych, rzecz jasna, bo dzieci na to wpływu nie mają, póki są dziecmi. a jeśli się ma takie traumatyczne przeżycia, to zamiast próbowac obrażac innych, lepiej powinnas poszukac dobrej terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale ale bzdury
"nie mówię złego słowa na jego kolejne dzi**i (tak właśnie z takimi się zadaje)" i tym jednym zdaniem obaliłaś całą swoją misterną wypowiedź jak to tylko 1% kobiet, których eks zachowywał się przyzwoicie są wobec niego i jego partnerki negatywnie nastawione... chyba, że zaliczasz siebie samą do tych "psychicznie chorych". Nagle się z dzi**ami zadaje? A może już wcześniej miał z jedną intensywniejszy kontakt? Bo zwykle przecież mężczyźni się nie zmieniają. Pohamuj trochę swoje emocje. I to, że inne kobiety "gówno wiedzą o pierwszym małżeństwie" nie odbiera im prawa do tego by oceniać OBECNE zachowanie eks żony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i jak to jest
że BYŁE żony zmieniają śpiewkę, kiedy stają się DRUGIMI żonami? dopóki BYŁA żona jest tylko BYŁĄ, odsądza kolejną kobietę ex męża od czci i wiary. ale kiedy sama staje się DRUGĄ żoną, nagle zaczyna rozumieć, że zachowywała się śmiesznie. więc weźcie pod uwagę kobiety, że z BYŁEJ żony macie ogromne szanse stać się DRUGĄ żoną i to na Was BYŁA waszego OBECNEGO będzie psy wieszać, zabraniać Wam kontaktu z dziećmi, mówić o Was per "szmata", "dziwka" i że z OBECNEJ żony możecie bardzo szybko stać się BYŁĄ żoną i kto inny będzie w Waszym misiu widział wszystko, czego Wy nie byłyście w stanie zobaczyć. miłej rotacji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem jak to jest
bo byłe żony myśla, że cały świat się kręci wokół nich i każdy ma im teraz zadośćuczynić i skakać wokół nich nie rozumieją, że każdy ma swoje życie i za ich błędy nikt płacic nie będzie nie rozumieja, że ludzie bywaja szczęśliwi, tak jak one kiedys były, ale to, że im sie nie udało, nie znaczy, że każdego spotka to samo dlatego plują jedem na około, krzyczą najgłośniej i wyzywają od dziwek, bo nie mogą znieść, że innym ludziom się układa, że inni pracują nad swoim związkiem, że inni sa poprostu INNI i nikt ich zachowania powielać nie musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawdę tylko druga żona
do "ale ale bzdury" jakie nagle się z dziwkami zadaje? Wiesz coś o moim eks małżonku? Nie. To ci tylko wyjaśnię - od kilku lat sponsoruje studentki - on im ciuchy i stancję, one mu dupę. Masz rację, to nie dziwki. To zwykłe prostytutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawdę tylko druga żona
I jeszcze jedno. Moja matka odeszła od ojca. Kupiła mieszkanie w innym mieście. Przywlókł się za nami, sypiał na schodach pod drzwiami, robił cyrk i przed czałym światem zgrywał biednego, skrzywdzonego przez wredną żonę i podłe dzieci. Nie mój eks małżonek wzbudza we mnie takiem emocje. Ale dawca nasienia , który nazywa się moim ojcem, gdy mu to pasuje. I niestety miałam okazję poznac kilka z jego kochanek. To co tu piszecie tak mnie wzburzyło, bo dokładnie to sama pieprzyły one. A tak naprawdę gówno wiedziały jakim padalcem jest mój stary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty pieprzysz
bo chcesz byc tą skrzywdzoną matroną , biedactwem malutkim, bo tatuś robił cyrk mój tez robił i co z tego?! to sie policje wzywa albo coś, cholera jasna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawdę tylko druga żona
no tak, zapomniałam, że jedynymi biedactwami są drugie żony, bo im obce bachory zabieraja mężów,czas, pieniądze i jeszcze eks smią po tym swiecie chodzic zamiast się gremialnie powiesic, że są takie do niczego i beznadziejne, w przeciwieństwie do nowy żonuś oczywiście, które wad nie posiadają. Cóż, taki świat, że ludzie oceniaja po pozorach i rozpacz biorą za histerię a wyrachowanie i cynizm za klasę. :-O .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty pieprzysz
mów sobie co chcesz i tłumacz jak chcesz\ własną głupotę, i tak nic to zmieni TO TY ZOSTANIESZ PLUJACA SIĘ WŁASNA SLINĄ Z WŚCIEKŁOŚCI ŻE INNI NIE CHCĄ UZNAC TEGO, JAKA TO TY JESTES SIEROTKA. możesz se przywoływac dziwki męża, drugie żony i wszystkich świętych, nic to nie da. to ty masz problem sama ze soba, głąbie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pamiętam temat
podział na normalne drugie żony, które wiedzą, że facet ma dzieci i bladziny, które nie przyjmują tego do wiadomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
wiesz, ingeborga, temat od dawna budzi emocje, więc sie nie dziw. a jeszcze większe emocje wywołuje to, że ktos prezentuje inne stanowisko. wtedy bardzo łatwo o chwilowe "zaognienie" bo tego z innym stanowiskiem trzeba natychmiast "zalac", na slepo, a nuz sie trafi. bo jeśli myśli inaczej, to na pewno druga zona i to na pewno kiedys była kochanką i to na pewno rozbiła rodzine i to na pewno teraz nienawidzi dzieci męża a z biednej eks na pewno robi szmatę. uffff... to ciężka praca wbrew pozorom, ja sie tym małym frag,mentem zmęczyłam. pozdrawiam wszystkich, idę cos zjeśc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto ma pic to piwo
DO ja pamiętam temat.Zapomnialas dodac ze temat jest rowniez o ex,bladzich matkach.Ktore uzywaja dzieci jak gowna do obrzucania ex meza i jego zony. Opwiem ci historie z wlasnego podworka; Kontakt z dziecmi meza mialam dobry.Ani zle ani dobrze-normalnie.Do czasu.Ich matce cos sie poprzestawialo,zaczelo doskwierac ze jest ok.Wystosowala do mnie list w ktorym informuje mnie o tym ze to nie ja jestem od wychowywania jej dzieci,nakazywania im,wymagania itp bo one maja rodzcow.Napisala tez bardzo wazna rzecz ze one nie przychodza do mnie ! OK postanowialm sie dostosowac,niech bedzie glupiej babie. Od tego momentu stosunki z dziecmi za jej sprawka pogarszaly sie notorycznie.Ciagle mi przypominaly ze mam sie nie wtracac,w moim wlasnym domu chcialy zabrac mi prawo glosu. Ex ma zwyczaj przysylania dzieci 2 godziny przed ustalonym czasem.Meza czesto nie ma jeszcze w domu wiec nie wpuszczam tych dzieci,bo nie przychodza do mnie no i wszystkie dzieci maja takie same prawa wiec postepuje tak samo jak z kolegami mojego malego synka.Nie ma go w domu wiec logiczne jest ze nie zapraszam malolata do srodka i nie czestuje obiadem.Nie ma to nie ma. Ze wzgledu na prace maz czasem niespodziewanie w weekend musi wyjsc .Gotuje tylko dla swoich dzieci,bo nie mam ochoty wysluchiwac ze to niedobre,tamto zle.I nie wyobrazam sobie sytuacji ze tamte odchodza od stolu a moje starsze dziecko musi nadal siedziec i jesc obiad.Co mam mu powiedziec? Tamtym wolno?? Wtedy dzieci dzwonia do ex ze nie dalam im jesc,pare minut pozniej ex dzwoni do mnie ze ich nie karmie,a ja jej za kazdym razem przypominam ze tylko dostosowywuje sie do jej wskazowek.Pozniej maz ma telefon od ex,ale on juz nie dobiera,bo wie co sie swieci. Z kobieta widuje sie regularnie w sadach.O alimenty o spadek po wuju meza,ktory nota bene wciaz zyje.Ostatnio(2 mce temu) pozwala mnie do sadu o znecanie sie nad jej dziecmi.Czyli nie karmienie,nie wpuszczanie do domu,o nie wyprane ubrania po weekendzie.Miala pecha bo dowodem byl jej list i zeznaina meza.Przegrala i musiala pokryc koszty sprawy. Wiec powiedz mi kto tu jest bladzia? I kto to piwo pije ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oko za oko
zab za zab,I tak zachowuja sie dorosli ludzie.Warte obydwie siebie.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do oko za oko
a ty madralińska jak ci ktoś pluje w twarz to mowisz że deszcz pada???:-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haaaaaa haaaaa haaaaaaa
głupia eks i pasująca do niej poziomem głupia druga żona a najgłupszy w tym wszystkim tatuś, któremu pasuje, że obie jego kobiety i była i obecna traktują jego dzieci jak gówno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co waszym zdaniem
mądre panie ta kobieta powinna zrobić? postawcie się w jej sytuacji, a potem dyskutujcie! wpuści dzieci do domu i co? ma sobie dać wejść na głowę, bo nawet nie może im zwrócić uwagi, bo jak to zrobi, to najpierw oberwie od małolatów, a potem od ex? co ma zrobić ojciec tych dzieci, skoro go nie ma fizycznie w tym momencie? ma gotować i prać dzieciom, które nie potrafią tego docenić, podziękować ani nawet przyjąć tylko krytykują? jak długo tak można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość du usranej smierci mozna
buhahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kto ma pić to piwo
uważam, że bardzo dobrze postępujesz. skoro cały czas jest darcie ryja, że to nie druga żona jest od wychowywania, że dzieci przychodzą do ojca nie do niej, to znaczy, że druga żona nie ma ŻADNYCH praw wobec dzieci jej męża. nie ma praw, a to znaczy, że nie ma też ŻADNYCH obowiązków! czyli jak męża nie ma w domu, ta druga żona nie powinna wpuszczać dzieci, bo przecież one nie do niej przychodzą. jeśli mąż na weekend musi wyjechać, dzieci powinny wrócić do matki, bo przecież druga żona nie ma obowiązku się nimi zajmować (ani prawa nawet nie ma!), nie ma też obowiązku prać, gotować ani robić zakupów dla tych dzieci, bo przecież od tego są rodzice. matka sobie nie życzy jakiegokolwiek wpływu obecnej żony swojego ex na ich dzieci? no i super. ale niech poniesie też konsekwencje swoich decyzji. bo nie może tak być, że obecna żona ma obowiązki pt. pranie, sprzątanie, gotowanie, dawanie kasy, a nie ma prawa nawet oczekiwać od dzieci, że posprzątają ze stołu albo wyrzucą śmieci! dla mnie to nadzwyczaj proste i nie rozumiem szumu. a jeśli chodzi o ojca, to jeśli sąd przyznał opiekę matce, ojciec jej może naskoczyć, niestety i jego słowo w konfrontacji ze słowem matki nic nie znaczy. tak sobie ex ustawiła, tak ma. ona i dzieci. ale dzieci to przecież nie jest sprawa obecnej żony, prawda? więc dlaczego ma się, pomimo zakazów matki, nimi martwić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko jakaś była córka
to właśnie jest cudowne zwalanie całej winy na matki i zwalnianie tatuśków z jakichkolwiek obowiązków bo on nic nie musi, bo przecież on "bywa" poza domem, to tłumaczy wszystko co prawda on chciał, by jego nowa obsługa, czyli nowa kobieta zajmowała się dziećmi, tak bardzo chciał mieć to z głowy, ale nie wyszło co prawda i tak jest zadowolony, bo była i nowa skaczą sobie do gardeł, a on... on nie odbiera telefonów, on ma spokój to jest właśnie ojciec, to jest mężczyzna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowe pięknie się wspieracie
ale logiki w tym brak! Dlaczego te konieczne wyjścia z domów Waszych wspaniałych mężów dotyczą zawsze akurat tych dni, gdy przychodzą dzieci? Nie uważacie, że jesteście śmieszne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto ma pic to piwo
do kto ma pić to piwo. dziekuje za zrozumienie.Ja tez nie mam sobie nic do zarzucenia.W koncu robie tak jak ich matka chce :) Zauwazcie panie ze ex napisala list do mnie,nie do meza,wiec ja sie nie poczuwam do piastowania obcych dzieci.Karmienia ich,opierania i zapewniania im atrakcji.ONE MAJA RODZICOW! Jak ja wychodze z dziecmi do parku to tamtych ze soba nie zabieram.MAJA RODZICOW. Wbrew waszym sugestiom ze mez umywa rece od problemu to tylko wasze zalosne zyczenie.Za namowa adwokata zalozylismy sprawe ex o notorycznie nekanie naszej rodziny.W szczegolnosci ze mamy wyrok z poprzedniej sprawy bedzie to tylko formalnosc. My chcemy poprostu zyc normalnie i mamy prawo do wychowyania naszych dzieci w przyjaznych warunkach.Jak po kolejnej rozprawie ex nadal bedzie bruzdzic maz nie bedzie przyjmowal dzieci na weekend.Nie dlatego ze ich nie kocha,ale dlatego ze ex ich uzywa do walki z nami a to nikomu nie sluzy.Chyba tylko jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy ma prawo
bronić swojej rodziny i dbać o jej spokój i dobrobyt. w interesie dzieci jest dogadanie się dorosłych, ich dojrzałość i bycie ponad urazy. TROJGA lub CZWORGA dorosłych (rodzice plus ich ewentualni nowi partnerzy). i jeśli choć jedna z tych osób dorosłych postawi sobie za cel mieszanie i bycie złośliwym używając do tego dzieci, zwłaszcza jeśli jest to rodzic, wszystkie pozostałe mają związane ręce. bo tak samo, jak matka nie jest w stanie zrobić nic, jeśli jej ex jest złośliwym sukinkotem, tak ojciec nie ma pola manewru jeśli jego była to zwykła głupia sucz. a debili i manipulatorów nie brak zarówno wśród ojców jak i wśród matek. niestety, dzieci zostają zazwyczaj z matką, więc w tym momencie ojciec i jego nowa kobieta, choćby chcieli jak najlepiej, nie są w stanie przeciwdziałać gierkom "kochającej" mamusi. bo prawo do decyzji ma ona. i oczekiwanie, ze nowa zona ojca będzie bardziej dbała o dobro dzieci, niż ich własna matka jest co najmniej śmieszne. przecież ona ma swoją rodzinę, o którą musi się troszczyć, swoje dzieci, swój dom i to jest dla niej priorytet. mnie też szkoda czasu, nerwów i energii na walkę z byłą mojego męża. a dzieci... cóż.. może kiedyś dotrze do nich co się naprawdę stało. acha, dzieci były na naszym ślubie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdury niektórych frustratek
nawet nie doczytam, bo po prostu nie wierzę, że tak pisze matka... a co myślę o Twoim mężu, to już sobie daruję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto ma pic to piwo
oburzasz sie ze to pisze matka.Tak to pisze matka dwojga dzieci.Jednak sie nie oburzasz na zachowanie matki tych dzieci.Wg ciebie jest ona troskliwa mamusia dbajaca o dobro swoich dzieci.Bo dla mnie jest obrzydliwa kobieta ktora wykorzystje swoje dzieci do swych niecnych celow,ktorym jest dogryzienie mi.Nie znam tylko powodu i pewnie go nie poznam,ale przypuszczam ze jest to zazdrosc pomieszana ze msciwoscia. Jak to sobie wyobrazasz? Ze bede gotowac obiadki i zabierac na wycieczki osoby ktore NIE MUSZA MNIE SLUCHAC ? Jak to sobie wyobrazasz.Wpuszczam je do domu pod nieobecnosc meza,nie moge zwrocic uwagi ani odezwac sie slowem bo odrazu mi to przypominaja BO MAMA I gdy ktores z nich wypadnie z okna,utopi sie w bajorku za domem,lub przebiegnie na czerwonym gdy mowie stoj,kto bedzie za to odpowiedzialny?? KOgo ex bedzie ciagac po sadach za niedopilnowanie? W koncu stalo sie nieszczescie na mojej posesji.Teraz wygraza ze ich nie wpuszczam,ale gdy wpuscze i stanie sie tragedia,bedzie po co to robilam.Wiec ja wole miec w doopie ja i jej dzieci.Niech sie tylko wreszcie odwali od nas.Ale to kwestia miesiaca i mamy nadzieje ze zniknie raz na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdury niektórych frustratek
kobieto! mnie nie obchodzi tamta eks, czytam Twoje wpisy... i myślę, że czas zacząć leczyć nerwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abababa
kto ma pić to piwo według mnie świetnie załatwiłaś tę sprawę. Nie rozumiem dlaczego niektórzy uważają, że powinnaś bardziej przejmować się losem dzieci niż ich własna matka. Gdyby więcej drugich żon obierało taki kurs, to raz dwa szalejące byłe wróciłyby do normalności, bo najgorsze co się robi, to daje przyzwolenie fanaberiom eksi ze względu na dzieci. To dzieci ich rodziców. Jak matka ma je w dupie to żal po prostu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×