STARANIA 2009 POZYTYWNIE NASTAWIONE-

a czemu na plecach nie wolno?

bratka :)wez mi wyczaruj w tym miesiacu dzidzie, bo ja w tej pracy juz nie wytrzymam psychnicznie :P:( taka jedna k.... bym zywcem udusiła:D

Na plecach nie wolno, bo wtedy macica uciska tętnicę głowną, która doprowadza tlen do płodu i dziecko może byc niedotlenione. No to chyba przyda się porządna porcja fluidków DLA WSZYSTKICH :)

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa, nie miałam pojęcia, ale w sumie nawet niepotrzebne mi o tym wiedziec :( na plecach nigdy nie spie :D lubie na brzuszku i na boczkach

dziekuje..uf.. chociaz wiem ze do konca mojej pracy jeszcze sie duzo wydarzy..:(

człowiek sie naczyta i pewnie nawet w ciazy sie inaczej sika co?:P..czego ja tu sie dowiaduje:D

Sika się tak samo, tylko częściej :P No a o takich rzeczach, które moga maleństwu zaszkodzić warto wiedzieć.

:P

To jeszcze nic Koralina, jest też oczywiście cała lista rzeczy, których nie można jeść :P

bratka, zartujesz teraz? :(...no rozumiem, ze jak sie karmi, no ale w ciazy????????yyyyyyyyyyyyyyyyyy daj jakis przyklad, dobij mnie:D

Np. Sery pleśniowe, feta, mozarella - sa z niepasteryzowanego mleka, grozi listerioza. Orzeszki ziemne - za dużo alergenów Jest dużo artykułów w necie na ten temat. Ale najbardziej dobił mnie mój gin jak powiedział, że nie powinnam wędlin jeść (tylko pieczone, albo parzone mięso), bo są wędzone w zbyt niskiej temperaturze i może być tokspolazmoza w nich - szczerze powiedziawszy troszkę to olałam, bo nie wydaje mi się żeby zagrożenie było duże. No i mąż na mnie nakrzyczał jak raz zrobiłam sobie jajko na miękko :o Spoko, da się wytrzymać :) Potem będzie gorzej :P

Pierwsze co zrobiłam jak zaszłam w ciążę to weszłam w neta i wygooglałam sobie "Czego nie można jeść w ciąży" i "Czego nie można robić w ciąży" wolę dmuchać na zimne niż potem żałować :)

nie no załamałaś mnie, pierwsze slysze i takich zakazach, tyle u mnei babek w ciazy i zadna tak nie robila hm...ja tam sie nie znam, ale bez fety i mozzareli nie dam rady:P niby ciaza to nie choroba phi ja od razu bede lezec a M, bedzie latal:P

bratka to Twoja dzidzia bedzie sterylna ze hohohooh

No to Cię troszkę pocieszę, z tą fetą i mozarella to jest tak, że jeżeli wybierzesz polskiego producenta i na opakowaniu jest wyraźnie napisane, że jest z mleka pasteryzowanego to wtedy można :) A tych ograniczeń wbrew pozorom nie jest tak dużo i na codzień zupełnie nie przeszkadzają ;)

a tak powaznie to napewno nie bede wariowac z jedzeniem, jedynie urozmaice swoja diete w wieksza ilosc warzyw i owocow, kawe chetnie zastapie inka, gazowanych praktycznie nie pijam ,a fast f. praktycznie nie jem i to wszystko,aa no i za szynke tez sie nie dam pokroic, wole sery ii dalej bede zyc normalnie:)

Też bym się czasem chętnie położyła i nic nie robiła, ale niestety mieszkanie się samo nie posprząta, a obiad się sam nie ugotuje, więc tak naprawdę mój plan dnia prawnie się nie zmienił ...

no co do diety w ciązy też różne rzeczy słyszałam, ale jak zwykle w kazdej informacji jest część prawdy, a czesć z palca wyssana. u mnie ciezki dzien w pracy, juz bym do domku chetnie poszla.... wogóle to wczoraj bylam w nowej pracy pierwszy raz (na uczelni bede wykladowca na pol etatu). No i bylam pozytywnie zaskoczona - bardzo mila ekipa, pozytywnie zakrecona ; ) mam nadzieje ze to nie tylko pierwsze wrazenie ale szczera prawda ;) Teraz z niecierpliowscia czekam na pierwsze zajecia, az sama jestem ciekawa jak to bedzie ;)

bratka moj M to antytalent kuchenny, wiec ten obiad juz bym zrobila:D ale sprzata i zakupy robic umie:P... co sie martwie jak zajde to zobaczymy:D tysia no to fajnie bedzie :D

żelka gdzie jestes??????????????????? ;)

U mnie wyszło słoneczko :) Po pracy jade na zakupki ciuchowe, więc może i humor mi się troche poprawi. Ja bym się mogła poswięcic z tym jedzeniem, byle być już w ciąży.

ojjjjjj mam amsakre w pacy, poza tym jest wtorek po pracy szybko obiad ugotowac i spadać na lekcje, mam juz dosyc wszystkiego :( mam taka rzeźnie w pracy, że jutro wygarne szefowi jak przyjedzie! o tak włąśnie zrobie, mam dosyć i paskudny humor :( - to na @

chyba wyjde dzisiaj o północy z domu i pojde w pola i bede wyć do księżyca :(:(:(:(:(

żolinka, spokojnie ;) ja tez bym juz najchetniej do domu poszla, a tu jeszcze 3 godziny;/ masakra;/

moze CIe uslyszymy:D PMS CI sie właczyło ?:P co Ty za lekcje pobierasz?hiszpanskiego?;) radosna ja zakupy robilam w week;)dzis jeszcze nie wiem co bede robic ...:P

tysia ja jeszcze 2h i domek yuhuuu i wpadne w ramiona M. mmm :D

ja jeszcze godzine.. bleeeeeeee

daje lekcje

żelowania :P

o widze, ze wracamy do formy :P ja tam sobie radze bez korepetycji :P ale moge Ci pare pomysłów podsunac:P