Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MaKaReNa-23

----------MARZEC 2010--------------

Polecane posty

Ważka masz racje każdy ksiądz inny...jak każdy człowiek...ale jak się na takich - z przypadku, za często wpada to się odechciewa kościoła! Nie mówię ze Boga,bo w niego wierzę, ale myślę tu o tej całej formalnej otoczce... A co do lodów i innych nowości przemycanych...myślę też że tu bardziej chodzi o to że ktoś się z nami nie liczy. Skoro matka ma jakieś zdanie powinni inni to uszanować, a nie przemycać coś według swego uznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam taki przepis, walsnie dzis ogladalam :P 1,5szkl. maki z pol szkl. cukru ale tu byl brazowy(posmak karmelowy) 2 lyzki oliwy 1 jajko 1 lyzeczka sody 1/4lyzeczka soli do tego orzechy, platki czekolada itp. i 20min pieczenia 200C jutro postaram sie upiec i ciekawe co mi wyjdzie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goyej - podaje przepis: 2 szklanki mąki, 2 łyżeczki proszku do pieczenia 3/4 szklanki cukru, 1 cukier z prawdziwą wanilią 2 jajka, szklanka mleka, 1/2 szklanki oleju lub stopionego masła 25 dkg malin świeżych lub mrożonych 1 tabliczka białej czekolady szczypta soli Etapy przygotowania 1. Czekoladę potłuc w drobny mak (no, prawie) jeszcze w opakowaniu. Chodzi o to, żeby połamała się na nieduże kawałki. 2. Sypkie składniki - mąkę, proszek, cukier zwykły i z wanilią, sól, połamaną czekoladę, maliny (jeśli mrożone to BEZ rozmrażania) - wymieszać w sporej misce. 3. Jajka roztrzepać z mlekiem. Dolać jajka z mlekiem i olej do sypkich składników, wymieszać NIEZBYT dokładnie, tak żeby ciasto pozostało grudkowate. Nakładać ciasto do formy muffinowej, piec w 190 stopniach przez ok. 25 minut, sprawdzając suchym patyczkiem, czy już gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm apetyczne :) polecę kupić wieczorkiem formę do muffinek i jutro spróbuję upiec takie cudowności...trochę czekolady mam nadzieję ze Samowi nie zaszkodzi, a mamusię pewnie podtuczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goyek i jak mam dystans ..nic juz na to nie poradze..teraz musze isc do spowiedzi przed ktora juz mnie trzesie, staram sie to olewac i robic pod ich dyktando co do podawania bez naszen wiedzy, to wlasnie napisalam ze bardziej tu chodzi wlasnie o to olewanie i nie liczenie sie z nayszm zdaniem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lece na dwor na hustawke bo slonko pieknie swieci, wstalo moje slonko...kurcze ostatnio zaczela mi dluzej spac JUPIII

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważka ja ostatni też przeżywałam horror przed spowiedzią (bardzo mi z tym ciężko) ale powiedziałam prawdę, ksiądz olewka nawet się niczym nie przejął. Pomyślałam ze tak źle i tak niedobrze, bo przy ostatnich 2 wcześniejszych spowiedziach to natrafiłam na takich spowiedników że szkoda gadać, zrównali mnie z ziemią, ze jestem gorsza niż poganka, bo skoro wierzę w Boga, to jak mogłam tak długo (czyt kilka lat) nie chodzić do kościoła. A mogłam, bo jak ksiądz jeden z drugim mnie tak na spowiedzi potraktował to znowu na kila lat mnie odrzuciło. a teraz to mam mieszane uczucia...chodzić, nie chodzić...nie chcę znów przeżywać horroru przed spowiedzią jak pojawię się znów przy jakiejś okazji za kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qassandra a na ile to muffinek przepis? Masz jakieś podpowiedzi co do formy jaką miałabym kupić czytam ze są jakieś silikonowe... A i jak dużo one wyrastają, ile mam tam wlać ciasta. Podpowiedz kochana, bo to będą moje pierwsze muffinki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aż poleciałam żeby sprawdzić datę na moim, ale u mnie jest od 1.08 do 30.09. Szkoda Olena zawsze coś taniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj kupiłam Samusiowi książeczki do oglądania i czytania (mamusia czyta Samuś ogląda :) ) W kioskach jest taka seria małe zwierzątka http://www.wilga.com.pl/index.php?strona=kat&gr=9&nr=3&prz=1&ile_sztuk=1&id=2737&wiek=&pp=20 ja dałam 3.99 za sztukę kupiłam "Przygoda na wsi", "mała wyścigówka", "mały traktorek" i "mała żabka" Ale Samus zachwycony :) tam są bardzo kolorowe obrazki a do tego rymowane śmieszne wierszyki, krótkie to bo tylko 4 kartki, ale Jak zobaczyłam jego zachwyt to od razu wiedziałam ze warto :) np. "Mała żabka" Żabki chcą się dzisiaj kąpać i kumkają w stronę słonka. Motyl też chce wejść do wody: -Pływam lepiej niż krokodyl! Frunie śliczna biedroneczka: -Ach motylku, proszę, nie skacz! Żabki chcą motylka ostrzec, bo pływanie nie jest proste! A motylek, wielki śmiałek, rzecze: - Tylko żartowałem! Chlup! zielona żabka skacze. Płynie żabką - nie inaczej! Samuś śpi wiec wam skrobnęłam jedną bajeczkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goyek - ja mam formę Fackelmana na 12 muffinek - kupiłam ją na Allegro bo tam nawet z przesyłką taniej niż w sklepie. A jest dobra bo ma nonstick teflonową powłokę, więc nawet jak się muffinki wyleją (urosną) to nie przyklejają się do formy. Mam też silikonowe papilotki i też są super bo łatwo z nich się cokolwiek wyciąga. Ale powiem Ci, że długo piekłam muffinki w samych papilotkach tylko wtedy wlewałam powiedzmy połowę tej papierowej papilotki. Jak mam formę to wlewam ciasta tak 3/4 bo pięknie rosną babeczki :) Ja mam niestety jeszcze z jakieś 7 kg z poprzedniej ciąży do zrzucenia - teraz przy 174 cm waze jakies 65 kg i troche mi to doskwiera, ale jednocześnie jak wcześniej nie lubiłam jeść słodkiego - ciastek, ciast itp, to teraz piekę jak opętana.. Może ten hulahop coś pomoże bo na nic innego czasu nie mam. Co do spowiedzi - to ksiądz księdzu nierówny. Ale w gruncie rzeczy to wiara nie polega na tym, że praktykujemy ją przez jakiegoś człowieka czyli księdza. Ja chodzę do kościoła (teraz przez bajbi rzadziej, ale postanawiam się poprawić) bo to miejsce mojego spotkania z Bogiem i bywa tak, że na mszy skupiam się na takiej wewnętrznej "rozmowie" z Bogiem. Ale kościół jako instytucja w Polsce ma wieeeeeeele do zrobienia żeby sobie ludzi zjednać i nowych zachęcić..oj wiele! Moja córcia od paru dni w przedszkolu na tygodniu adaptacyjnym i jest meeeega zadowolona a panie tak ją chwalą, że nie spotkały takiego dobrze wychowanego i inteligentnego dziecka..ech.. aż fruwam pod sufitem ;) Załączyłam parowar i czekam na obiadek. A z książeczek to polecam książeczki interaktywne TinyLove - są napeawde super i też takie mięciutkie z Mothercare są extra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qassandra dzięki za rady co do formy na ciasteczka :) tak sobie myślę ze zrobię ja na weekend, bo teraz póki co mam jeszcze ciasto z chrzcin, ale przez to że apetyta mi narobiłaś na muffinki, to o nim zapomniałam i już na jutro je planowałam. Długo zastanawiałam się czy wysłać ten list...ale komu jak nie wam mogę się zwierzyć... Bo widzisz Qassandra co do kościoła to ja kiedyś byłam bardzo blisko, ale później okazało się ze ksiądz z mojej wspólnoty związał się z moją koleżanką , zaszła w ciąże, on zrzekł się sutanny, jak poroniła, ją zostawił, poszedł z powrotem na księdza i wyjechał na misję( i tak bywa , ale to już jakoś zachwiało mną) Później zraził mnie kolejny ksiądz... i tak się posypało. Trudno oddzielić ich od wiary, w końcu jak idziemy do kościoła to oni tam do nas mówią, oni nas spowiadają...Ja pochodzę z wierzącej rodziny...ale kiedy okazało się ze mój ojciec alkoholik niszczy rodzinę, leczenie nic nie daje (rano leczenie a popołudniu znowu picie)...podjęliśmy z mamą decyzję o rozwodzie. Wtedy dowiedziałam się od księdza, że jestem wyrodna córką, że jak mogę być przeciwko ojcu itd. Mój ojciec pomagał wtedy kiedy był trzeźwy przy budowie kościoła, kiedy prosiłam księdza, żeby nie dawał mu pieniędzy za to, tylko dawał mojej mamie spotkałam się z odmową. Dodam że ksiądz - proboszcz, doskonale wiedział ze panowie mu pomagający wieczorem zalewają się za to co zarobią ( oczywiście nie wszyscy - ale mój ojciec do nich należał). W tym czasie wiedział też ze moja mama nie pracuje, maja 3 jkę dzieci i takiego ojca...aż wstyd pisać... i do tej pory boli...Oczekiwałam wtedy wsparcia od kościoła, zawsze byłam przy nim, śpiew na mszy, prowadzenie spotkań dla młodzieży, czuwań modlitewnych itd...okazało się ze kiedy byłam potrzebna to byłam dobra, a kiedy ja coś potrzebowałam to po łapach dostałam :( może gdyby spotkał mnie wtedy inny ksiądz...może... Doszło do rozwodu, sąd nie miał żadnych wątpliwości, orzekł winę ojca. Moja mam po rozwodzie poszła do spowiedzi i tam się dowiedziała ze już nigdy do komunii nie będzie mogła przystąpić, że jest największą grzesznicą. Pamiętam jak mi o tym ze łzami w oczach opowiadała po przyjściu ( ja wtedy byłam na studiach). Wiara i kościół dla niej zawsze była ważna. Moja siostra pogadała ze swoim znajomym księdzem by to wyjaśnić, nie wiedziałyśmy czy rzeczywiście takie jest stanowiska kościoła. Ten wszystko wyprostował. Powiedział że mam może przystępować do komunii do póki będzie sama, do póki z nikim się nie zwiąże. Dla mamy była to ważna wiadomość, ulga na sercu...a dla mnie przykład na już drugiego księdza który skrzywdził moją rodzinę...choć ten znajomy siostry okazał się złotym człowiekiem...ale tak już chyba jest że bardziej trzymamy się tych złych rzeczy... I od tamtego czasu jakoś co jakiś czas spotykam księży z przypadku...wiem księża tak jak ludzie są różni, ale jakoś trudno mi się z tym pogodzić. A iść i nie słuchać co ksiądz mówi, bo się z tym nie zgadzam...jakoś też mnie nie zachęca...chociaż brakuje mi kościoła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i Qassandra zapomniałam o najważniejszym gratuluję córeczki :) to dobrze że jej się podoba i to miłe ze ja chwalą :) będzie ci chętnie chodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadłam na chwilkę się przywitać. Jakoś ostatnio brakuje mi czasu na pisanie na kafe i blogu. Niby nic wielkiego się nie zmieniło, a jednak czasu brak. Od piątku do niedzieli wieczorem pojechaliśmy do rodziców moich i mojego M. W sobote byliśmy na weselichu. Pierwszy raz maluchem opiekowała się w nocy moja teściowa. Miałam troche obaw w szczególności jak pojechaliśmy i mały wył w niebogłosy, schował sie w moje ramię i łkał po cichu - nawet na nikogo nie spojrzał. Później zjadł i już było dobrze. Byl bardzo grzeczny i tylko się uśmiechał do kazdego. Co do wit D3. Zachodziłam w głowę czy podawać czy nie. Mój lekarz jak mały pił już ok 90ml kazał odstawić wszystkie witaminy w tym i wit D . I ja odstawiłam. Moja mama ciągle mi ględzi, że chce chyba żeby dziecko miało krzywicę. Oczywiście chwile się jej posłuchałam i dałam wit D, a w końcu wczoraj siadłam i pospisywałam sobie jednostki ile czego powinno być. ( nie mówię tu o dzieciach karmionych piersią - wg moich inf. powinny podawać dziecku wit D do ukończenia roku - ale wiadomo to moja opinia) Na opakowaniu Wit D - dla dzieci jest napisane, że rekomendowana dzienna dawka witaminy D wynosi 10 ug (literka u jest ze znaczkiem, ale nie ma tego w klawiaturze kafeterii) tj. 400 j.m. Piszą tu tylko o dzieciach karmionych piersią, a o karmionych MM wogóle nie wspominają. I tak - mój Maluch np. je Bebilon Pepti który na 100ml posiada D3 - 1,5 ug. Zajada średnio 170ml - 6 razy na dobę, więc wynosi to 2,3 ug x 6 razy = 13,8 ug, czyli już przewyższa dzienną dawkę. Do tego dochodzi kaszka do mleka . Na 3 łyżki stołowe jest 3,1 ug. Ja daję 1łyżkę - czyli 1,03 ug. Wynik wychodzi prosty : z mleka 13,8 z kaszki 1,03 . Suma 14,83ug. gdzie dzienna dawka jest 10 ug. Sprawdziłam w kolejnym Bebilon Pepti 2 jest już większa dawka wit D3, (na 100ml - 1,8 ug) więc po co ja mam dawać jeszcze tabletki ? .... Ja nie daję na własną odpowiedzialność. goyek - my jak przyszliśmy na nauki przed chrzcielne to byla nas ok 15 osób. Pierwsze co zrobił ksiądz to zaczął na wypytywać: co to jest chrzest, co to jest grzech pierworodny, chrześcijaństwo, wiara... Cy przypadkiem nie przyszliśmy tutaj odbębnić chrzest i spokojnie iść sobie na spotkanie z rodzinką przy kotleciku z ziemniaczkami i wódeczce? ...(bez komentarza). Ten sam ksiądz nie był w stanie nam udzielić chrztu ( zastępował go inny), bo jak chodził zbierał na ofiarę to na kilometr waliło gorzałką... Współczuje, że miałaś takie przeboje z księżmi. Ja chodzę do kościoła nie dla księży. Potrzebuje modlitwy i słowa Bożego, żeby mieć więcej wiary i siły psychicznej. Zawsze jak wychodzę czuję się jakaś mocniejsza i pewniejsza w tym wszystkim co robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
badka a więc my również jesteśmy na bebilonie pepti, mimo tego pediatra nakazała brać witaminę D, także widzisz , u nas kazała, ale nie zrobiła tego bez badania małego, zbadała mu brzuszek, oceniła rozwój i nakazała wtedy i tak podawać mimo iż w bebilonie jest też witamina D3.. jest to młoda rzetelna lekarka, mająca serce do dzieci, lubię jej podejście, wszystko wytłumaczy i ufamy jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikamo - dasz sobie radę. Najlepiej wszystko konsultuj z PIP lub jakimś prawnikiem od prawa pracy. Pracodawca wysłała Ci to pismo żeby Cię nastraszyć żebyś nie wysyłała pozwu do sądu. Nie daj się! aaa i jesczee dzisiejsze spotkanie z nfz.. Miałam skierowanie od pediatry na badanie u dziecka krwi i moczu. Poszliśmy do rejestracji. Byłam pierwsza przy okienku, pani już siedziała.Nawet na mnie nie spojrzała robiła swoją robotę, coś wypisywała i przyklejała nalepki z kodami. Stałam jak ten pajac. Pytam się - czy Pani tu rejestruje ?? A ona nic słowem się nie odezwała - dalej sobie wykleja w kartach.Trwało to może z 7 - 10 minut W końcu łaskawie wzięła ode mnie skierowanie - kazała podpisać pojemnik na mocz . Poszliśmy do gabinetu w którym robią badania. Oczywiście nikogo nie ma - czekami ponad 5 min. Przychodzi Pani zdziwiona i pyta co my tutaj robimy - bo Pani Ela ( ta z okienka z rej.) nic jej nie powiedziała,że ktoś czeka. Aa i ta Pani Ela zbulwersowana była że lekarz wpisał na skier.tylko imię i nazwisko, a nie spisał daty urodzenia. I ona musiała to zrobić. ... Po pobraniu pytam się gdzie postawić mocz? a ona , że trzeba było zostawić w okienku w rejest. hehe My wychodzimy a przy okienku już 4 osoby. Babka za mną co stała nadal nie obsłużona:) Mój M zdenerwowany już zaczął kląć na cały głos i wypytywać o nazwisko tej Pani bo był skłonny napisać zaraz skargę. . Stanęłam przy okienku z tym moczem i mówie, że chce tylko zostawić bo już było badanie. A ona: NIC- zero jakbym mówiła do ściany. Chwile stoję - "kiej ten pajac..." i znów mówię do niej to samo - to ta zdziwiona ,e ju po badaniu. No ręcę mi opadły. Nie pytałam już kiedy wyniki, bo powiedziałam sobie, że ostatni raz byłam tam na pobraniu. Maluch i tak ma pakiet wykupiony pryw. tam gdzie ja i M, więc będziemy chodzić tam do lekarza a tutaj tylko na kontrole i szczepionki. No jak mona być takim bezczelem, żeby nawet się na nikogo nie spojrzeć i robić swoje - bez słowa - proszę poczekać ?.. mi opadły ręcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olena - wiem, bo co lekarz to inna opinia. Ja robilam dzisiaj krew i mocz. Jeśli wyjdą złe to będę podawać witaminy czy co tam będzie lekarz chciał, jeśli nie - to zostaje przy tym jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dowiedziałam się, że mocz u niemowlaków pobiera sie przez specjalne woreczki, które zakłada się na siusiaka. Inne są woreczki dla dziewczynek a inne dla chłopców. Dostępne w aptekach. Mój mały także ostatnio słabo pił ledwie 120ml. Zmieniłam mu wszystkie smoczki do mleka i kaszek na takie po 6 miesiącu. Teraz potrafi zjeść nawet 190ml. Wcześniej w połowie już był zmęczony i zaczynał się bawić. Wszystko było oblane mlekiem. Teraz skupia się na jedzeniu. Je wszystko bardzo szybko i zwinnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goyek moja mama tez zostawila 'alkoholika' i reakcja ksiedza taka sama...eh ja z bratem jestesmy z drugiego małżenstwa..i sppwiadac sie nie może.. Badka czytalam właśnie osoby które wyliczały ile podaja tej wit.sztucznej z mleka kaszek i dlatego też myślę jak myśle... 20000 jed.= 30 kropli = 500mikrogram 2 krople = 33,3 mikrogramy dochodzi jeszcze pozywienie. i wyjscie na spacer nawet w pochmurny dzien.. do 13 roku zycia dzienna dawka to 10 tych mikrogram..na starosc juz 5.. najlepiuej to wlasnie zrobic badanie moczu i krwi.. kurcze moja mala znowu spi, juz 2 h leci ehh dzis troche poskikalam razem z szymkiem , tanczylismy przed mala, super cwiczonka:P, mala malo sie nie posikala..pozniej tanczylam razem z nia haha uwieblia to , badz podrzucanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Badka i jak pomyśle ze zno trzeba bedzie sie z kims w urzedzie uzerac wrrrr tutaj fajny system jest , po formularz wystarczy zadzwonic i odeslac poczta :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do wit d to sie wkurzylam, bo pani w aptece - bylam tam po raz pierwszy, powiedziala mi przeplacam, bo mozna poprosic o recepte na ginantol - i koszt jest 3,20 a nie ok 15 zl za wita d czy cos takiego, bylam dzisiaj po recepte i faktycznie, jedna kropelke sie podaje jest w dozowniku i juz - ma ok 40 kropelek. jest to czysta wit d bez dodatkow no i jest refundowana, kurcze czemu tylko lekarze o tym nas nie informuja, jak i tak mamy duzo wydatkow...brak slow nikamo nie daj sie, walcz kobietko, jestem z toba! a my juz prawie spakowani, jeszcze jutro szczepionka na pneumokoki i lecimy w swiat.....boje sie:( co do sloiczkow to podalam malumu narazie to co bylo w probkach, je i je;)cudnie, nawet mu chyba obojetnie jaka firma, choc mus jabluszek z bananami wygrywa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, troche naskrobałyście i muszę nadrobić:)))) savanna, mój mały cały czas na piersi i do tego mleka nie ma urazu w ogóle. Pije co 2-3 godziny, w nocy to samo. Nie dokarmiam go niczym. Chciałm tylko spróbować czy by nie wypił sztucznego mleka od czasu do czasu jak musze gdzieś wyskoczyć, np teraz mamy wesele a nie mam aż tyle pokarmu żeby żeby ściągnąć.. No i bebiko to porażka dla niego, dzis kupiłam bebilon i jest o niebo lepiej (tzn zrobił pare łyczków i ie tak nie krzywił), zobaczymy co bedzie jutro.... Też czasami śpię w nocy z małym jak usnie mi przy piersi a ja razem z nim. Przeważnie zasypia w swoim łóżeczku a budzi sie w naszym:)))) na szczęście zasypia automatycznie po karmieniu... Co do d3, to mamy po 1 kropelce podawać a do tego kropelki juvitu multi, wcześniej był wibomil Fajnie masz ważka, ze w tak młodziutkim wieku (czy wnioskując z Twojego nika jesteś rocznik 85????, jesli tak to ten sam co ja) masz dwójkę dzieciaczków. Też mam nadzieję, że wkrótce dorobimy braciszka albo siostrzyczkę:))) aaaa, no i ja tez chcę przytyć trochę... Ale słodycze nic tu nie pomagają, bo pochłaniam ich tony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Dawno mnie nie było i niestety nie uda mi się wszystkiego nadrobić.W niedzielę wróciłyśmy z "wakacji" u teściowej i do wtorku dochodziłam do siebie ;-) A dzisiaj czeka Martę kolejne szczepienie. Już na samą myśl słabo mi się robi. Co do karmienia, to Marta nadal jest tylko na piersi ... ale jest już o tyle dobrze, że ustala sobie powoli ilość posiłków i nie bardzo chce jeść między posiłkami, mimo iż czasami pasowałoby mi, żeby zjadła, żeby na spacerze się nie rozdarła z głodu ... Dziś zapytam pediatrę od kiedy mogę Jej coś wprowadzać. Mam pytanie, do mam karmiących piersią ... dajecie już swoim dzieciom gluten? Jeśli tak to w jaki sposób to robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesć dziewczyny, jestem z majówek 2010 i mam do Was pytanie, wasze dzieciaczki sa juz starsze i może któraś z was to przerabiała, u mojego 11 tygodniowego synka w kupce pojawiły się czarne kropeczki wielkości maku, wygglądało to tak że były tylkow pierwszej części kupki która wyszła reszta ok. Na razie było to tylko wczoraj czekam co będzie dziasiaj. Mały ma skaze i jest na nutramigenie niczym innym nie dokarmiam z piersi zrezygnowałam bo nie jadłam juz prawie nic a małemu dalej wyskakiwały krostki. Więc to nie jet chyba od jedzenia. Proszę o pomoc i odpowiedź jeżeli coś wiecie na ten temat. Duzo znalazlam na internecie ale potrzebuje prawdziwych informacji. Z góry dziekuje i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×