Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Luka, ja po rozstaniu wciągnęłam się w serial. Trochę pomagało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Mi pomógł ten brak kontaktu, nie jest jakoś super ale jest lepiej niz wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
nie macie pojęcia jak mnie wkurza fakt ze ona jest taka podobna do mnie! jak patrze w lustro to widze ją, jak patrze na jej zdjecie widze siebie.... to jest chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wazkaaa" Hehe, serial dobra sprawa, ja ostatnio zainteresowałem się kabaretem w wersji światowej np. Umbilical Brothers, świetni są, bije od nich świeżość skeczy i pomysłów na skecz, polecam :P Zresztą kabarety to mnie zawsze rozbawiały, z "J" to ciężko mi było oglądać kabaret, bo on to przeważnie komentowała że to słabe, prostackie, że śmieją się tylko z przekleństw, itp. Ehhh, nie ma kobieta dystansu do życia :P W życiu musi być uśmiech i to wywoływany spontanicznie i w każdym miejscu, a nie stonowany i ograniczany sytuacją... "Daaariaaaa" Prawidłowo, że nie utrzymujesz kontaktu, ja dzisiaj prawie pękłem i bym napisał do "J" w stylu" co tam słychać" ale po chwili uruchomił się mózg i wydało mi się to przykre i nie na miejscu, bo w końcu na co ja mam zagadywać :P Tak w ogóle, to źle, że ciągle porównujesz siebie do nowej twojego Byłego, mówisz, że jest bardzo podobna do ciebie, widocznie twojemu byłemu podoba się taki typ urody jak twoja, no ale z charakterem mu nie podpasowałaś... Ludzie są dziwni, bez kitu ale każdy jest inny, jednemu wystarczy pierwsza miłość do końca życia, a drugi będzie szukał ideału i zmieniał partnerów jak rękawiczki, aż się obudzi z ręką w nocniku :) życie jest za krótkie aby szukać ideałów, trzeba doceniać to co się ma !! Wreszcie dochodzi do mnie to, że nie jestem w niczym wyjątkowy, a już na pewno nie w tym, że byłem z kimś ponad 8lat, bo to nie czyni wyjątkowym, a cały czas uważałem się za najbardziej pokrzywdzonego, bo tyle czasu straciłem, prawda jest taka, że tak miało być tylko ja od siebie odsuwałem tą myśl, każdy mi powtarzał, że to pierwsza dziewczyna, pierwsza miłość i nie ma szans aby to trwało do końca życia, bo pierwsze miłości takie są, każdy musi poczuć gorycz rozstania, porzucenia, aby docenić przyszłe związki, tak to jest skonstruowane, a ja zawsze zaprzeczałem, bo byłem pewny, że to miłość do końca życia, że wreszcie uśmiechnęło się do mnie szczęście, niebotyczne szczęście i ta pewność mnie zgubiła :) Nie no ale "J" zawsze w żartach powtarzała, że ze mną się nie ożeni, pewnie już wtedy miała wątpliwości co do mnie, ale pewnie tłamsiła je w sobie, bo było dobrze jej ze mną, no ale to powinno mi dać do myślenia, no ale kto myśli jak jest zakochany :) Co było to było i najlepiej niech odejdzie jak najszybciej, zabierając ze sobą wspomnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby co to z górki przeszkadzam za moje rozwinięte posty... Wiem wiem, rozmyślam, no ale gdzieś muszę to przelać, bo nienawidzę trzymać tego w sobie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka ja może byłam krócej ze swoim niż Ty ze swoją "J" i u mnie jakoś tak łagodniej i szybciej to przechodzi...tez tak miałam ostatnio jak byłam z koleżanką w Warszawie i byłam z nią na dworcu u normalnie przed oczami stanęliśmy my razem z walizka idący na pociąg.....taka byłam wtedy szczęśliwa..i tak stałam już załamana i wiecie co?? spojrzałam na podłogę a tam leżało 20zł;))) jakiś znak?? Luka ja to staram sie nie myśleć o tym co było tylko o tym co chcę zrobić, układam sobie plany, że w ten weekend to będę robić to, jutro to, wymyślam sobie, że pojadę tam w wakacje. Albo sobie wymyśliłam swój ideał, ze ma być blondynem i mieć okulary;)) i sie sprawdziło spotkałam takiego tylko, że zajęty heh ale to już coś. Podbudowałam się trochę bo jednak kurczę podobałam się komuś i ktoś zwrócił na mnie uwagę;) jak jest mi źle to słucham muzyki i to też mi pomaga, zaczęłam trochę czytać i robić to co kiedyś jak jeszcze nie byłam z nim. Staram się żyć tak jakby go w ogóle nie było. Ciężko jest jeszcze czasami bo mi się przypomina ale odganiam to bo nie warto. Zobacz ona Cię okłamywała, zostawiła czy jest warto się zadręczać ciagle?? marnujesz tylko czas a i tak juz mnóstwo go zmarnowałeś dla niej... chociaż ten też mnie okłamał to chociaż znowu się czegoś nauczyłam, bo on mi powiedział ze ogólnie jest szczęśliwym facetem ale każdemu czasami potrzebna jest odskocznia od codzienności i że czasami są takie myśli, że by się coś zmieniło ale to mija za jakiś czas. Może Ty też powinieneś właśnie zrobić sobie taką odskocznie i sie zabawić. Temu to ewidentnie brakowało właśnie takiej odskoczni i niestety padło na mnie ale cóż nic się nie dzieje bez przyczyny!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Kiciusia, u mnie jest ten problem, że ja miałem w zasadzie tyko Nia, była zarówna dla mnie miłością jak i przyjacielem i moim zdaniem w większym stopniu przyjaciółką... Brakuje mi takiego przyjaciela, z nią to można było o wszystkim i teraz nie mam po prostu z kim pogadać, zostałem praktycznie sam, bo tylko ona mnie do jakiegoś stopnia rozumiała... Mi nawet nie pomoże, to że znajdzie się jakaś inna, bo budowanie przyjaźni trochę potrwa a ja czuje, że mi brakuje takiego przyjaciela i boje się, że jak pojawi się jakaś nowa kobieta to znów w niej będę szukał takiego przyjaciela ;/ Nie rozpamiętuje tego co było pomiędzy nami, bo to bez sensu, bo po co wracać do tego, to czas przeszły, należy żyć teraźniejszością i przyszłością... trudno mi sie przestawić na samotne życie, kompletnie samotne ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Kiciusia, u mnie jest ten problem, że ja miałem w zasadzie tyko Nia, była zarówna dla mnie miłością jak i przyjacielem i moim zdaniem w większym stopniu przyjaciółką... Brakuje mi takiego przyjaciela, z nią to można było o wszystkim i teraz nie mam po prostu z kim pogadać, zostałem praktycznie sam, bo tylko ona mnie do jakiegoś stopnia rozumiała... Mi nawet nie pomoże, to że znajdzie się jakaś inna, bo budowanie przyjaźni trochę potrwa a ja czuje, że mi brakuje takiego przyjaciela i boje się, że jak pojawi się jakaś nowa kobieta to znów w niej będę szukał takiego przyjaciela ;/ Nie rozpamiętuje tego co było pomiędzy nami, bo to bez sensu, bo po co wracać do tego, to czas przeszły, należy żyć teraźniejszością i przyszłością... trudno mi sie przestawić na samotne życie, kompletnie samotne ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Kiciusia, u mnie jest ten problem, że ja miałem w zasadzie tyko Nia, była zarówna dla mnie miłością jak i przyjacielem i moim zdaniem w większym stopniu przyjaciółką... Brakuje mi takiego przyjaciela, z nią to można było o wszystkim i teraz nie mam po prostu z kim pogadać, zostałem praktycznie sam, bo tylko ona mnie do jakiegoś stopnia rozumiała... Mi nawet nie pomoże, to że znajdzie się jakaś inna, bo budowanie przyjaźni trochę potrwa a ja czuje, że mi brakuje takiego przyjaciela i boje się, że jak pojawi się jakaś nowa kobieta to znów w niej będę szukał takiego przyjaciela ;/ Nie rozpamiętuje tego co było pomiędzy nami, bo to bez sensu, bo po co wracać do tego, to czas przeszły, należy żyć teraźniejszością i przyszłością... trudno mi sie przestawić na samotne życie, kompletnie samotne ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka to powiem Ci, ze on nie był moim przyjacielem..i tu tkwi właśnie problem...bo na początku fakt rozmawialismy duzo ale potem życie- szkoła się skończyła i on praca, ja studia i jakoś przestaliśmy rozmawiać tak jak kiedyś...on się ode mnie odsuwał a ja rozpaczliwie starałam sie go zatrzymać i wyszło jak wyszło....nie był dla mnie przyjacielem..ja się czułam samotna..z koleżankami nie miałam kontaktu tylko z tymi ze studiów. Był tylko on i on a tak na prawdę to on od siebie nic nie dawał..był bo był. Teraz tak na to patrzę i dostrzegam to czego nie widziałam...On mi sie nie zwierzał z tego że jest mu źle, ze cos go martwi..nie pytał się jak się czuję, co myślę o czymś...czasami tylko rozmawialismy o przyszłości i przytulaliśmy sie i napływały wielkie słowa z jego strony, ze zawsze razem i wogóle jestem ta jedyna.Przyjacielem moim nie był, czasami to bałam się nawet coś mu powiedzieć bo i tak by nie zrozumiał...pisaliśmy mało później już i tylko jak sie widzieliśmy to było super bo trochę pogadaliśmy, posiedzieliśmy razem, spędziliśmy czas ale ja jakoś nie mogłam dotrzeć do niego...może tej dziewczynie się uda..nie wiem... On jest takim typem faceta, który na początku się strasznie nakręca a potem mu szybko mija. Teraz z tą dziewczyną też tak jest bo już po dwóch tygodniach do rodziny jej pojechał i już pije z bratem i w ogóle zaraz ślub i rodziców będzie chciał zapoznawać..tak jak było u ze mną... najpewniej i wiesz....niedojrzały jest i nie odpowiedzialny...moja sytuacja jest inna dlatego rozumiem jak Ci jest cieżko bo widać, ze była między Wami szczególna więź..no ale ona tego nie doceniła niestety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kiciusia12132" A mogłabyś odezwać się do mnie na GG ?? Chciałbym zamienić z tobą parę zdań a nie chcę zaśmiecać tematu :) Jakby co to mój numer GG: 3243192

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta ksiedza polecam
opowieść dziewczyny o romansie z księdzem wielkiej jej milości do niego co wy na to? jesli macie cos jej do powiedzenia zapraszamy do komentowania albo napisania do niej wiadomosci moze uda sie jej?? http://www.youtube.com/watch?v=C5HA0EbGKE4 http://www.youtube.com/watch?v=duVFe9g1xNA http://www.youtube.com/watch?v=0BSbUw_2XAY&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=VuUZHOqc31c&feature=related Pozostale filmy aby oglądnąć wystarczy wpisac kocham ksiedza na youtube PRZYJACIELE SYLWII

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Luka jak mam nie porównywac skoro wiem ze nie tylko jest podobna, ale ma takie same zainteresowania jak ja... dosc specyficzne zresztą... wiem ze ja mu nie pasowałam, myslał ze jestem inna, niz pozniej sie okazało... a ja do konca myslałam ze jest taki za jakiego go uwazałam. To jak dotąd największe rozczarowanie mojego zycia. Teraz widze ze nie bylam nikim wyjątkowym, ze równie dobrze w kazdej chwili mogła mnie zastąpic ona czy jakas inna. To boli, bo mnie sie wydawało ze jestem dla niego kims najwazniejszym. Ja takze nie byłam z nim tak długo jak Ty ze swoją ex i wyobrażam sobie co czujesz. Uwierz mi ze ja dla niego odsunełam sie od wszystkiego, od znajomych, liczył sie tylko on. A teraz? on pewnie akceptuje wszystko u swojej nowej, wypady ze znajomymi itd. u mnie tez to akceptował ale na początku. Kiedy odszedł tez zostałam sama, całkiem, wielka pustka. Zaczełam jednak zauwazac ze są jacys ludzie którym na mnie mniej albo bardziej zalezy. Wierze ze w okół Ciebie tez takie są. Na pewno to nie to samo ale wiesz ktos kiedys powiedział, że kto kocha i zauważa tylko jedną osobę tak naprawde nie potrafi kochac... moze jest w tym jakas prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daria, ja także zacząłem zauważać innych, poszerzyłem znajomości a i odnowiłem stare i teraz mam kilku fajnych kolegów, na prawdę bliskich i będąc z "J" to nigdy bym nie pomyślał, że mogę się tak z nimi przyjaźnić... No ale brakuje mi takiego najbliższego przyjaciela jakim była "J", to cholernie boli jak odchodzi przyjaciel, jednak prawda nie ma miłości bez przyjaźni, bez pełnego zaufania, ja taki byłem i miałem takiego przyjaciela, nie wiem czy "J" okazała się zwykły fałszywcem czy po prostu nie wiedziała jak to ze mną zakończyć i wybrała najgorsze wyjście ale już nie mam za złe jej tego, bo wiele się nauczyłem, poznałem wreszcie siebie i wiem chyba na co mnie stać i do czego jestem zdolny, nabrałem jakiegoś dystansu do siebie, którego nie miałem będąc z Nią... Nie wiem jak to będzie w przyszłości, ale wierzę, że w końcu los się do mnie uśmiechnie i wcale nie chodzi mi tu o nową miłość, ale po prostu o jakieś życie, wg moich ustaleń, aby w końcu zaczęło mi wychodzić to co zaplanuje, abym wreszcie stał się efektywnym człowiekiem, a nie ciągle rozmyślać... Daria będzie dobrze ;] !!! A teraz pytanie z innej beczki, kiedyś się pytałem czy jest ktoś z Poznania :) Tak więc prosiłbym o info, bo wybieram się do poznania pod koniec Maja (tym razem to pewne) i chciałbym się spotkać z bywalczyniami kafe ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Mi do Poznania daleko i to bardzo... szkoda Luka ja tez widze na ile mnie stac, ze mimo wszystko to jakos znosze, tylko tyle ze czasem dochodzi do mnie ze tylko udaje ze jestem silna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daria, ależ każdy udaje że jest silny, to polega właśnie na tym aby udawać, bo jak udajesz i to dobrze udajesz to w tym momencie jesteś silna... Ja także udaje, że jestem silny, nie pokazuje nikomu na żywo, że mnie temat "J" jeszcze rusza, ale na osobności i w internecie to mnie roznosi, z dnia na dzień co raz słabiej, ale jak widać po postach w temacie ciągle o tym myślę... Ale jak widać nie są to takie żałosne posty jak na początku tematu ;P jest co raz lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja chyba dawno już nic nie pisałem? ;p Eh, nie wiem nawet co bym mógł dodać... dobrze gadacie ;) Rozstanie wiele mnie nauczyło. Może jestem jeszcze w rozsypce, ale dzięki temu mogę się poskładać 'na nowo'. I teraz wszystkie elementy trafią na odpowiednie miejsce ;]. Hm.. można powiedzieć, że to właśnie zawdzięczam swojej ex. Jestem pewniejszy siebie, odważniejszy.. to czego mi zawsze brakowało. Jeśli ja miałym podejmować decyzję - ona/moje zmiany na lepsze, na pewno wybrał bym jednak ją ^^. Ale skoro to ona dokonała wyboru... nie mogę nic więcej niż tylko być jej wdzięcznym, że obudziła we mnie kogoś lepszego :). Heh, teraz do pełni szczęścia brakuje tylko, żeby to ona zebrała owoce mojej metamorfozy ;P No ale tak dobrze jest tylko w filmach ;] Dziewczyny z Lublina - skoro w temacie spotkań - co powiecie na jakieś spotkanie w przyszłym tygodniu? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grzechooo ja jestem chętna na spotkanie :) Ale niestety nie mogę w przyszłym tygodniu. Może jeszcze w przyszłym?;) Zgniotka jesteś w Lublinie?:) A u mnie w porząsiu;) Nawet mam jako taki kontakt z ex, rozmawialiśmy przez tel, są sms'y ...ale ja juz nawet nie chciałabym z Nim być...chociaż mam duuuży sentyment... Wiadomo...7 lat :] U mnie już 9 miesięcy od rozstania:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka juz kiedys pytales i mowilam Ci ze z Poznania jestem wiec jak chcesz kawe mozemy wypic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wazkaaa" Tak, mówiłaś i pamiętam o Tobie ;] hehe... W Poznaniu będę pod koniec Maja, ostatni weekend, więc jakby co to się odezwij do mnie na GG to wymienimy się kontaktami... :) "Szoszonowa" Fajnie by było, jakby u mnie za 3 miechy było podobnie, jakbym miał kontakt z "J", a nie chciał z Nią już być... Na dzień dzisiejszy jeszcze nam daje szanse, ale myślę, że z dnia na dzień to się samoczynnie zaciera... i dobrze ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zna może ktoś taki zwrot: " Nie pozwól uciec miłości. Taka prawdziwa zdarza się tylko raz w życiu" ?? heh, a skąd niby mamy wiedzieć kiedy jest ta prawdziwa miłość?? Niby wtedy kiedy kochamy kogoś i nie potrafimy jasno przedstawić za co ją kochamy ;] Nie no, ale takie teksty to wykluczają siebie wzajemnie, bo niby wiemy, że to prawdziwa miłość ale nie możemy o nią błagać, bo musimy uszanować decyzję partnera więc jak możemy nie pozwolić jej odejść ?? Czasami myślę, że ta cała filozofia to polega na palnięciu jakiegoś tekstu, adekwatnie pasującego do danego momentu a tak na prawdę nijak do życia ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Gdyby człowiek chciał ufac takim cytatom i dopatrywac sie prawdy w kazdym to zwariowałby, jeden przeczy drugiemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ufaniu to nie ma mowy, tak jak napisałem, że pasują tylko do danej sytuacji, nie można tego łączyć ze wszystkim, a już na pewno używać ich jednocześnie, bo tak jak mówisz to zgłupieć można ;] Tak w ogóle to widzę, że temat stanął... i może dobrze, bo dziewczyny mają jakieś zajęcia :) tak trzymać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziś mam gorszy nastrój. Tak mnie naszło jak jechałam do pracy że chciałabym dostać szanse na przeżycie jeszcze raz choć jednego dnia z nim. Masakra :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no łezka, ale powiem ci, że dzisiaj to taki dzień chyba jest, bo rozmawiałem z kumplem i tez jakoś przybity (a też jest po rozstaniu ze swoją, heh miesiąc przed moim zerwaniem go zostawiła :) ), on mówi, że to normalka, bo czasu potrzeba aby się uodpornić, heh u niego mija 7 miesiąc... Nie wiem czy u was też taka pogoda pod psem, ale u mnie owszem i chyba przez to ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dziś 7 miesięcy od rozstania, nastrój okropny :( Staram się pisać prace licencjacką ale nie wychodzi niestety :( Mam dość chciałabym umrzeć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
A u mnie to juz 10 ehhhh jak sobie pomysle jak ja te miesiace zmarnowałam to zygac mi sie chce... uswiadomiłam sobie ze on mnie nie kochał nigdy, no chyba ze miłoscia nazwiemy jakąs młodziencza fascynacje... nie wiadomo nawet co to było. Dziewczyny nie poddawajcie się! Ja zostałam upokorzona i olana po całej linii, musze zyc dalej, nie mozna tez czekac na to ze cos sie stanie, ze spotka nas nie długo cos wspanialego, jakis dobry człowiek chyba prawda jest to ze lepiej nie chciec wcale milosci a wtedy przyjdzie sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka być może to pogoda nie wiem. Wiecie ja o już w ogóle na nic nie czekam bylebym tylko jakoś w miarę funkcjonowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hihi, ja już od marca nie czekam, teraz mnie tylko wkurza ta myśl, że dobrze wiem, że nie mogę na nic liczyć odnośnie "J" a kurcze ciągle o niej rozmyślam, męczy mnie to strasznie... Chciałbym od tak sobie to olać i żyć dalej... Bo to już zaczyna być śmieszne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×