Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Oluuusia

MAJÓWKI 2010

Polecane posty

Broneczka- ta sesja śliczna rzeczywiście, świetna pamiątka z okresu ciąży:) A z tym tyciem to pewnie dlatego mam tylko 4kg na plusie, bo przed ciążą ważyłam ok 65kg/162cm, czyli byłam na granicy normy. Odkąd udało nam się z dzidziolkiem schudłam do ok 62 kg, po prostu Malutka najpierw ciągnęła kg ze mnie:) Potem były wymioty to doszło do 60 kg- a od kiedy się skończyły to waga po malutku idzie w górę. No i oczywiście staram się zwracać uwagę na to, co jem, ale słodkich bułeczek sobie nie odmawiam:) Aha, no i do połowy 7 m-ca ćwiczyłam w domku troszkę, ale teraz mam zakaz, podobnie jak ty, także mi też zostały spacerki:) Paulina- i tak trzeba:) Gdybys się nie postawiła to ciekawe, czy by ci zrobił to usg a tak to gościu wie, że z tobą nie ma gadania:) Hehe, ja mam zamiar kupić mojej mamie na urodzinki w kwietniu taką maszynę do pieczenia chleba:) A na rozstępy to raczej nie mamy większego wpływu, jak mają wyjść to wyjdą. Ja na razie mam tylko na pośladkach- ale to stare z czasów szkoły podstawowej i okresu dojrzewania:) Teraz są mało widoczne i białe. Także tendencję do kresek to ja mam także pod koniec ciąży rewelacji się nie spodziewam choć smaruję ile wlezie. A co do facetów- to są różni, zależy od charakteru, tak samo jak kobiety. Niulka, ja siedzę od 1 m-ca ciąży na zwolnieniu, choć też wolałabym chodzić do pracy, no i tak, jak u Ciebie- tylko mój Ł. całymi dniami pracuje. Też ma nieraz gorszy dzień w pracy i woli poodpoczywać przed tv albo przed kompem zamiast pogadać ze mną kiedy ja się za nim wytęskniłam siedząc sama w domu cały dzień. Ale rozumiem go i nie mogę mu zabronić odstresować się po pracy, która ma ciężką i stresującą, choć też mam swoje potrzeby. Ale szczerze ze sobą rozmawiamy i dzięki temu on wie, że ja też potrzebuję jego uwagi itp. I uważam, że w naszym przypadku takie rozmowy skutkują, bo Ł. kiedy tylko może stara się nadrabiać zaległości. Myślę, że jak facetowi zależy, to powinien starać się dbać o kochaną kobietę, tylko, że niektórzy są bardzo niedomyślni i jeżeli im czegoś nie powiesz wprost to nie widzą problemu. Kurde wiecie co? Wczoraj musieliśmy się sobą zająć z Ł., bo już mi się chłopak stresował:) No i fajnie było, oczywiście wszystko delikatnie, ale później po wszystkim rozbolał mnie brzuch i dość mocno kuło tak niziutko, w nocy wstawałam brać no-spę i ogólnie nie spałam za wiele tylko co kilka godzin wstawałam do łazienki sprawdzić, czy wszystko ok, no bo momentami to nie do wytrzymania. A odkąd wstałam rano, mam takie głupie wrażenie, że mam brzuszek niżej, nie bardzo ale jednak jest niżej, bo lżej mi jakoś i piersi nie są już wypchnięte do góry. I jest troszkę obolały tak nisko. Prześpię się chwilkę, może mi przejdzie. Trochę wyrzuty sumienia mam teraz za ten wczorajszy wieczorek... I ja już nie wiem. Pozdrówki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki jak pralyscie rozek? Bo zostala mi do uprania tylko posciel i wlasnie ten nieszczesny rozek ktorego nie wiem jak wyprac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rożka nie prałam, tylko wstawiłam na długie płukanie w delikatnym płynie. Ale możesz też go wyprać w 30 stopniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny! Oj dawno nie pisalam, bo wciaz pracuje, a to juz prawie 35tc. Jest mi coraz ciezej, ale w sumie jednak czuje sie w miare dobrze i ciesze, ze w jakis tam sposob pozostaje aktywna. Przytylam duzo, bo juz 15kg na liczniku, ale wszystko poszlo w brzuch i biust, lekko w uda. Poki co rozstepow brak, uzywam roznych olejkow - tanszych i drozszych i poki co dzialaja. Na usg w 34tc powiedziano mi, ze synek wazy juz 3kg (plus minus granica bledu) i jest gotowy do wyjscia - w odp pozycji. Jesli wiec dalej bede sie ruszala, moze maly zechce wyjsc wczesniej.... Widze, ze niektore z Was juz cale pokoiki maja przygotwane, zdjecia super. I fajne brzuchy! Ja zaczelam pranie i prasowanie w zeszly weekend. Lozeczko wciaz nie skrecone, ale na poczatek mamy kolyske, wiec ok. Ciuszkow tak duzo dostalam od rodziny, ze nic kompletnie nie potrzebuje na poczatek. Kupowalam raczej reczniczki, kocyki, itp. Torba do szpitala nie jest spakowana, ale rzeczy do niej sa juz w jednym miejscu, wiec sie nie stresuje. Obym tylko z pracy nie pojechala do szpitala, bo pracuje z drugiej strony Londynu ;) Odnosnie prania rozka - ja planuje wlasnie go wyprac. Mam dwa. Wszystko piore w plynie do prania dla niemowlat w temp 40 stopni. Wczoraj wypralam tetry, flanelki i kocyki, dzis po pracy pewnie poprasuje. Milego dnia dziewczyny! Pewnie niedlugo sie zacznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, ale macie zawrotne tempo z pisaniem - fajnie ze tak żywo i wiosennie. Mam dziś wizyte u gin i tak sie zastanawiam czy bedzie ok. Niby caly czas jest ok, dobrze sie czuje itd, ale zauwazylam ze dzis od samego rana ciagle twardnieje mi brzuszek. Niby ok, bo nie ma przy tym bólu, ale hmm... tak mi dziwnie. Chyba po kilku dniach euforii zaczyna sie zjazd do bazy czyli dzien doła i zmulenia. No nic, widac takie uroki mojej ciąży. p.s. Broneczka - mega zdjecia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny , ale macie pięknie już dla maluszków , a ja nawet łóżeczka jeszcze nie mam JA TEŻ CHCĘ TAKĄ SESJĘ - PIĘĘĘĘKNA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo! bergemotka - twój maluch może się jeszcze obrócić!! koleżanka rodząca w lutym dostawała szału, bo co wizytę miała inną informację - główka na dole, główka u góry, owinięty pępowiną, odkręcił się z pępowiny...efekt jest taki, że malec tuz przed porodem był skierowany główką na dół:) a ona i tak miała cesarkę, bo ma wadę serca i bali sie o herzklekoty - i powiem ci, że po jej opowieści i krótkiej rekonwalescencji, sama zapragnęłam cc. ale tak myślę, myślę i jedyne na co mogłabym zwalić by uniknąć sn to wada wzroku -0,5 lewego oka;) ale to chyba nie przejdzie.. wiwas - ja nie panikuje z powodu obniżonego brzuchala, tylko porównuję go z innymi. obniżony dziś czy jutro- poród przede mną.. oooooooo!!! i to w tej kwestii panikuję, bo ja zawsze zbieram wszelkie info na temat tego, co mnie czeka. wizja pierdnięcia do mnie nie przemawia, bo w ciąży gazów wydalam więcej niż dotychczas więc urodziłabym już ze sto tysięcy razy hihi. zabezpieczam się wizją najczarniejszą, by być potem ewentualnie mile zaskoczoną a nie zszokowaną, bo nie byłam na coś przygotowana.. kirsten - powodzenia ze starszakiem! nie emocjonuj się zbytnio cobyś nie urodziła heh agnes - ja też jeździłam wózkiem po chałpie:) oczywiście byłam obiektem kpin męża mego aż do czasu, kiedy złapałam go na tym, że sam stoi z wózkiem przy lustrze i pręży się i wdzięczy:D broneczka - skurcze miałam zaledwie kilka razy, ale jak dla mnie to wystarczająco. ból przypominający ukłucie szpilką, taki przeszywający od dołu do góry. brrrrrrrrrr.no ale ja już kiedyś pisałam - próg mojego bólu sięga moich pięt.. mnie rzadko w życiu coś bolało więc odporność na takowy ZEROWA! no ale wiesz, znam takie dziewuchy, które sam poród opisywały jako "oooch, nic strasznego, nawet nie czułam jak mnie nacinali.." - co dla mnie już jest horrorem, bo skurcze musiały być tak bolesne, że takie nacięcie to właśnie pierdnięcie... aaaaaaaaaaaaach, szkoda gadać:) sesję masz w dechę!! ja też taka będę mieć po świętach, to podeślę fotki do wglądu:) paulina - po prostu babka z jajem jesteś;) twoje symulacje mnie inspirują heeh co do sexu - odkąd tyłek mi opadł, nogi sflaczały, galareta wszechobecna, to jakoś tak się wstydzę pląsać przy moim mężu. on się poza tym boi, że dźgnie małego:) tłumaczę mu jak wół krowie na granicy, że natura nie obdarzyła go AŻ takim wielkoludem, który by dotarł do dziecka, no ale on uparcie tkwi w tym przekonaniu:D tak się zastanawiam nad jakąś niespodzianką dla niego - 19kwietnia stuknie nam 10lat razem i chciałabym go czymś zaskoczyć (za wyjątkiem wydania dziecka na świat..) może jakieś sugestie dziewczęta?? kurde, mój ból żeber jest coraz bardziej intensywny. teraz odczuwam go właściwie non-stop. to takie cholerne pieczenie, kłucie, promieniujące aż do mostka. raz mi nawet przeszło przez myśl, że zaraz będę miała zawał ale gdyby tak miało być, to dawno bym go dostała.. no tak czy siak, boli tragicznie. kogo jeszcze bolą żebra? będzie lżej na sercu ze świadomością, że jest nas więcej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wada -0,5 raczej nie przejdzie.... :D ale kto wie, moze jak dobrze zasymulujesz.... :) A ja sie zastanawiałam co to takiego mnie boli/piecze w okolicach lewej czesci mostka i juz wiem, wiec łacze sie w cierpieniach. Co do mężów/facetów to chyba nie tylko Twój sądzi, że jego WIELKI penis moze uszkodzic dzidziusia, he he może im się centymery wydłużaja przy niektórych czesciach ciala :):):):):):):):):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wy napieprzacie z tym pisaniem od rana.. ja znow spalam do prawie 11, to dlatego ze chodze spac o 2, zanim zasne jest moze 3, pozniej sie budze na kazde przekrecenie na drugi bok i dopiero nad ranem mam gleboki sen :) Broneczka śliczna sesja :) w ogole to chyba tylko brzuszek Ci urosl bo reszta szczupla... zazdroszcze Ci na maxa tej sesji.. musimy sobie z mezem choc taka amatorska zrobic ale jakos nie mozemy sie zebrac do tego.. ja sobie strzelilam sama dwa zdjecia nago hehe Zwazylam sie przed chwila 15,3 kg na plusie :( a to jeszcze z 1,5 miesiaca w takim tempie to na pewno do 20 dobije.. no ale godzina 12 to dla mnie pora na ciacho i kawuszke :) Myslalam zeby sie troche poopalac jak slonko wyjdzie.. choc wlasnie te galaretowate blade uda co by nie oslepic poloznej na porodowce.. co myslicie w ogole o opalaniu w ciazy? wyjda mi jakies plamy? Paulina dobrze ze sie postawilas i potwierdzilas swoja mala księzniczkę :) Gryfnofrela wozek to chyba taka namiastka furaka dla faceta :) moj tez tak jak w wybor innych rzeczy nie ingerowal to tymi wozkami jak zaczal ujezdzac w tym sklepie i sie uparl na tego x-landera to mowie no dobra juz :) my mamy 1 rocznice slubu 9 maja i tak mysle tez co mu sprawic, tylko mojemu to w sumie latwo, bo cokolwiek zwiazane z jego czarna muzyka powoduje radosc jak u dziecka :D ale myslalam o spinkach do koszuli w ksztalcie gitary, widzialam takie na allegro i wiem, ze by mu przypasily :D no niezly prezent by byl tez gdybym w tym terminie urodzila :D a co do zeber to bola mnie w sumie od 4 miesiaca po prawej stronie bo Maly tam cos ciagle wpycha, on ogolnie upodobal sobie gore mojego brzucha, ktora oklada kopniakami zywo i regularnie :) no i zdecydowałam sie w koncu na porod rodzinny, po prostu jest umowa jak bede czula ze kulminacja moze byc drastyczna to po prostu powiem mu zeby wyszedl poczekac.. byl moj kuzyn ze swoja zona to wysluchalam jej bezposrednich dosc opowiesci o porodzie, dzien wczesniej byla u mnie na imieninach i pochlaniala wszystko co bylo, jeszcze w domu zagryzła jabłkami no i oczywiscie lewatywki zadnej nie miala no i mowi "centralnie zwalilam kupe przy porodzie", jej maz byl przy tym ale nie wygladal na za bardzo przejetego tym faktem :D poza tym jak stwierdzila slyszala ja pewnie cala Polna (ulica) jak sie darła :) A co do sexu to hmmm moj juz teraz tez sie boi nie wiem czy rowniez ze wzgledu na swoje projekcje zwiazane z wielkim penisem, ale ja tez czuje ze moze i bym urodzila bo orgazmie wiec te 3 tygodnie jeszcze musze jakos wytrzymac zgodnie z nakazem doktora a pozniej to juz bede szalec.. tylko czy mi sie bedzie chcialo oto jest pytanie :D Tak sie zastanawiam czesto ktora z nas bedzie rodzic pierwsza.. jak czytam ze niektore z Was juz 36 tydzien a ja dopiero 32 :) Mysle ze niedlugo powitamy pierwsze dzieciątko na naszym forum :D moze zrobimy zaklady kto bedzie pierwszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gryfnofrela moje żeberka po prawej stronie juz chyba nie istnieją , dzidzia ma tam akurat pupkę i mocno ją wypina , wróciłam ze spaceru o ile przejście 300 metrów takowym można nazwać i już wysiadam , spociłam się jak ruda mysz , głowa mokra i nie tylko i jak tu kobitki dotrwać do końca , kiedy ja już teraz wymiękam , w życiu nie czułam się taka wypompowana , jak bym miała ze sto lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie ja już tu raczej wchodzić nie bede,udzielac też sie nie bede bo po co skoro człowiek idzie tutaj z problemami,żeby pogadac i wogóle to jakaś pomarańczowa ci*** bedzie obrażac i obracać to przeciwko Tobie i jeszcze powie że niedorosła ^^ Tak jak bym nie miała nic innego do roboty tylko komentowanie tatuaży w takich chwilach ;];];] żal po prostu. Nienawidze takich ludzi dwulicowych więc sorry. Tylko szkoda koleżanko że nie chcesz sie ujawnić na czarno bo pewnie Ty to napisałaś tego komantarza żeby znowu zapanował na forum nieporządek ;)) Ale cóz,trudno i tacy ludziska sie pojawiaja :)) A co do Twojego tatuażu Zuzia to dopiero wczoraj ogladałam i twierdze że jest ok ;) I sama mam w planach zrobić cos podobnego jeśli zostana mi jakieś blizny po ciąży :) Miło było pogadać i wogóle. Ale denerwować to ja się nie bede.. Bo i tak dosyć nerwów i problemów teraz mam.. Tak więc żeganm się z Wami kochane :) i dziękuje za wszystko. I życze bezbolesnego rozwiązania i zdrowych dzieciaczków.! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szalona kobieto!! szubi, nie wal tutaj fochów, bo nie warto! :D w dupie miej to, bo żadna z nas nie napisała, że to ty taki komentarz walnęłaś. a to, że tylko jednej się zachciewa jakieś chore akcje zaczynać, to znaczy to, że ma albo pstro w głowie, albo za dużo energii, czasu i chyba hormony jej cosik namieszały. bo kurde nie znamy się osobiście, więc jakieś "zapewnienia", że to "na bank musiała być ta czy tamta", wcale a wcale mnie nie przekonują.. nie mamy podglądu do komputerów innych babek, by wiedzieć co która pisze, więc olej to!! jesteśmy za stare baby aby się bawić w kotka i myszkę:) swoją drogą, możemy już tez temat zakończyć? skoro zuzia- -chyba najbardziej zainteresowana, postawiła na to lachę (brawo dziewczyno!!) to czy warto to dalej roztrząsać? aaa zresztą nie mamy po 5 lat więc róbta co chceta:) (ale nie odchodź:D zrzuciłam w końcu my lovely, extraordinary pyjama i kulam się do sklepu, bo mi cały chleb wykupią. odbiór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helloł Ja z rańca byłam na KTG, Mały miał 140-150 a ja ciśnienie 100/60 więc w normie jak na mnie :) Dzięki za miłe słowa co do sesji - wszystkim polecam, bo to wspaniała zabawa i jeszcze lepsza pamiątka :) Ja też wczoraj poprałam flanelki i pościel (mimo że zakładam na razie tylko prześcieradło i ochraniacz), rożek po wyjęciu wkłądu usztywniającego też wsadziłam do pralki z tym wszystkim i na 40 stopni wyprałam :) I nic się z nim nie stało więc luuuuz :) Nawet misie z karuzelki ściągnęłam i wrzuciłam z tym wszystkim, bo karuzelka była używana z allegro więc wolałam wyprać :) Pozostało mi do wyprania ostatnie - tetry z ochraniaczem na materac i voila !!!! Zresztą prać jest super - gorzej z prasowaniem hehe :D U mnie 2 dzień 36 tygodnia i powiem Wam że średnio wierzę by Młody wyszedł wcześniej niż na majówkę ale może mało jeszcze znam własne dziecko :P ;) Bez odbioru :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, hehe, ja na pomarańczową położyłam lachę jak stąd do Afryki:) Dumna jestem z siebie przeogromnie, bo po tym, jak odespałam w godzinkę zarwaną nockę, wykulgałam się z łóżka, ogarnęłam z deka, coby się mnie sąsiedzi nie wystraszyli i poszłam myć samochód. Mycie było full opcja- bo razem z odkurzaniem, polerowaniem plastików i woskowaniem:) Ale taka ładna pogoda, że aż mi się w sumie chciało:) Myślałam tylko, że krócej mi zejdzie, bo oczywiście nie wzięłam pod uwagę mojej piłki lekarskiej, przez którą ledwo mieszczę się za kółkiem. No i tak jakoś pyknęły 3 godzinki na świeżym powietrzu:) Będę tylko musiała poważnie porozmawiać z moim Ł., jak wróci z pracy, jak on mi teraz zamierza za to zapłacić:) Bo Caritas to ja nie jestem, o nie:) Mam jeszcze trochę czasu to może coś wymyślę:) Oooo, patrzę, że nie tylko mój Ł. ma własny system miar i wag, a szczególnie MIAR jeżeli chodzi o części jego ciała:) Hehe. Fajne te chłopaki są, bez nich to by było nudno...:) gryfnofrela- coś czuję, że mój też będzie się prężył z wózkiem przed lustrem, czy aby za głupio nie wygląda, bo ma 190 cm wzrostu i oczywiście zamawiając pojazd musieliśmy uwzględnić, że nie będzie się chłopak garbił jak quasimodo, poza tym, że jak świat światem faceci wyrywają laski na wózki, więc musi się taki jeden z drugim prezentować:) A teraz to ja se będę odpoczywać, bo się w sumie zmęczyłam. Piwa bym się napiła. Zimnego i mocno bąbelkowego............. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na obiadek dziś spaghetti , a sosu to tyle zrobiłam , że na trzy razy , ale zaraz idę do gina z tą nieszczęsną glukozą i może mnie znów położy to mężulek będzie miał pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez zaczynam sie bać porodu i mam takie dziwne myśli ze bede leżeć z tym pękniętym jeżem i wszyscy mi będą zaglądać a on taki niereprezentacyjny teraz jest..;) moj M tez pójdzie ze mną ale jak połozna powie że jest rozwarcie na 10 cm i zaczynamy rodzić to go wygonię bo obawiam się tez wpadki z kupą hehe a po co ma takie cos oglądać:D:D chodzę z moim do lekarza bo ma cos z nogą i on tak sobie z nią gada i mówi że chciał córeczkę no ale skoro będzie synek to następnym razem się postaramy a ona wzięła mu rękę i mówi następny też bedzie syn i to za dwa lata hehehe czarownica jakaś czy co :D w ogóle to kobieta z Rosji i nawet nie ma papieru że jest lekarzem tylko przyjmuje w domu i nastawia różne kończyny..:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe moj też ma chyba kompleks małego bo jakoś oporów nie mamy ,chociaż teraz to i tak rzadziej bo ze 2 razy w tygodniu ,ale nawet postękać i posapać sobie nie mogę bo zaraz się pyta czy coś mnie boli:D nie wiem moze powinniśmy przestać bo po seksie dostaję skurczy i jeżeli to jest faktycznie 5 % tego bólu jak przy porodzie ....to ja zaczynam się modlić o cesarke :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i zapomniałam zdjęcia fantastyczne ,broneczka super sesja ,dziewczyny kąciki dla dzidziusiów sliczne ,mój kącik nie ubrany ...wyprałam i wyprasowałam pościel ale nie założyłam ,bo nie chcę prac jeszcze raz a w szafce się chyba nie zakurzy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczka w zyciu bym nie powiedziala ze masz 15 kg na plusie :) bo jestes szczuplutka ino brzuszek :) ja tez nie wiem gdzie to 15 kg u mnie ale brzuchol to ja mam wielki teraz patrzyłam Marakuja tez wstawila foteczki i rowniez 32 tydzien a brzuszek sporo mniejszy mi sie wydaje, ja mam taki smiesznie szpiczasty :D Marakuja pokoj super, naprawde zazdroszcze wszystkim ktorzy maja mozliwosc zrobic od razu pokoik dla dzieciaczka, nasz poki co bedzie sie musial przemeczyc z nami w sypialni a pozniej niestety chyba bedzie trzeba mu ja oddac :( no chyba ze zostaniemy milionerami do tego czasu i bedziemy miec dom :D Ja dzis na obiad skromnie bo zupka-krem warzywny z groszkiem ptysiowym, ale za to w piecu szarlotka i za 15 min ja wyciagam i bede pałaszowac :P Zuzia podziwiam nie wyobrazam sobie myc samochodu, ja ledwie z niego wsiadam i wysiadam, ewentualnie brzuchem moglabym wypolerowac swiatla :) no i musi Ci zaplacic ten Twoj Ł. koniecznie w jakis miły sposob ;) Pije trampki czasem wierze w takie wrozby czarownic :) choc skoro chcecie dziewczynke to mam nadzieje ze to była taka ściema ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marakuja przecudny pokoik aż westchnęłam - może przy następnym dzieciaczku taki będziemy mogli urządzić :) Śliczny brzusio - nie wygląda na 32 tydz. Mój to przy Twoim taka piła że szok :o hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
broneczka zdjęcia bajeczne, i inne foteczki wasze też kąciki cudne, ja mam zwyczajnie:P:P, nic nie ubrane, łóżęczko będzie stac w sypialni obok łóżka na wyciagnięcie mojej ręki, starszak urzęduje u siebie od 1,5 roku:), wiec nie mam gdzie co i jak urządzac:), nie chce krakac ale ja mogę byc tych pierwszych co się rozpakują, niby wszystko wporządku, wczoraj na wizycie, pozamykane mocno, ale szyjka tak krotka jak z OLiśkiem w 39tc, mogę ciekac, już bliżej niż dalej, łobuz nr ma c.a. 48cm długości, i wazy 2550g, wiecie pi razy drzwi, ja też mam bóle w podbrzuszu gdy za dużo się nachodzę, na stoję, i podczas spacerków moje dziecko się tak układa że czuję jak napiera na szyjkę śmieję się ze chce wyjsc bez skurczy, bo to naprawdę boli, a jak już wsadzi łokiec w pachwinę to można klęknąc na środku ulicy, z synkiem też mi się szyjka skracała, ale ten zaś leżał na pęcherzu:):):), wszystkie kibelki były odwiedzone, teraz nie bardziej leży na pępku, i głowką w kanale rodnym:D:D:D:D:D:D, tak mi wesoło że zaraz się poryczę:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łooooosz kurdelebele!!!!!! marakuja, pokój mnie rozłożył na łopatki!!!!!!!!!!!!! piękny!!!!!!!!! ja mam niestety mieszkanko dwupokojowe - na inne nas nie było stać. kupiliśmy je w maju, w czerwcu był ślub, w wakacje urządzanie - jeden pokój "wizytowy" a drugi jako nasza sypialnia. aż tu nagle pewnego sierpniowego dnia - klops, jestem w ciąży:) stwierdziliśmy jednak, że z sypialni nie zrezygnujemy, choćby kosztem graciarni dziecięcej wokoło. no a ile się teraz muszę nakombinować, żeby wszystko się zmieściło i trzymało kupy i dupy to moje... no ale łóżko mam fajne i przez najbliższe 2-3 nie zamienię go na narożnik w dużym pokoju:) maluch będzie musiał z nami wytrzymać a my z nim hehe. i póki co nie myślę co zrobimy, gdy spłodzimy te następne dzieciaki ale wiem jedno, spłodzimy je na zajebiście wygodnym, ogromnym łóżku w naszej sypialni:D a wczoraj szwagierka mi powiedziała, że gdy się na mnie patrzy, to coś czuje, że nie dociągnę do końca kwietnia - czarownica następna:) dokulam się czy sie nie dokulam, jedno jest pewne - po tym jak już się ogolę, ubiorę i wymaluję jak ta lala, wykrzeszę z siebie jeszcze troszkę siły by napisać wam magiczne RODZĘ:) ja mam 14kilo. no ale przed nami święta więc w poniedziałek będzie 3 kilosy więcej, czyli stawiam, że zatrzymam się na 20-tu. i oby na tym się skończyło;) ja już się na dziś żegnam, bowiem wpada do nas kilku prawie trzydziestoletnich chłopów, by jak młokosy pograć w nożną na kompie przy piwku więc już się nie dopcham, by coś poczytać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam bardzo za mile słowa. Może i mój brzusio nie jest duży - przytyłam na razie 5kg, ale nie chciałybyście widzieć mojej twarzy. Wy wyglądacie ślicznie, a ja jakbym była oparzona. Wstyd się pokazywać. W ciąży dostałam jakiś takich rumieńców, takie czerwone placki na policzkach, które jeszcze dodatkowo się łuszczą. Masakra jakaś:) Broneczka super fotki, najbardziej rozczuliła mnie ta z Waszymi stopami i tymi ciupkimi papućkami:) Chciałabym też taką sesję ciążową, ale nie odważę się pokazać od szyi w górę. W sumie to w ciąży nie mam żadnych zdjęć oprócz brzuszkowych. No nic...poczekam do rozwiązania a potem coś zacznę z tym kombinować. Teraz nie chcę małemu zaszkodzić. bużka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na szczęście nie położył mnie do szpitala , ale dietka cukrzycowa na maksa , no i raz w tygodniu ktg , no i nie muszę jechać do tej poradni na szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewuszki! Dawno mnie nie było, nie mogłam dzis nadążyć z czytaniem;-) tak naprodukowałyście, ale to dobrze, bo od razu mi się humor poprawił:) Po ostatniej wizycie u ginek. (3tyg. temu )miałam zakaz chodzenia tylko leżeć, bo szyjka się tak bardzo skróciła, ze lekarka czula główkę juz tuz, tuz a to był dopiero 32 tydz. ciąży. Przestaraszyłam się nieźle, więć się zastosowałam do "rozkazu'. Dopiero wczoraj tak wogóle wyszłam z domu na badanie krwi i trochę usiadłam przy kompie, trochę pochodziłam i wieczór zaczęło się :( Silne kłucie tam nisko i nacisk dzidzika, że o maŁO SIĘ NIE PORYCZŁAM... tak bolało;-( Ciekawe co się działo, dziś idę na 16.00 na wizytę to sie dowiem, martwię się, ze moze to rozwarcie się zaczęło robic i moze wyślą mnie do szpitala. OBY NIE!! A jeszcze Wam opowiem jak sie w zeszłym tyg. zdenerwowałam... Ciśnienie mi skoczyło dość sporo... aż sie pieniłam z nerwów. Przyjechała do nas ciotka w odwiedziny i jak zobaczyła, ze kupilismy już łóżeczko(mój mąż wlaśnie go składał) i wózek to od razu wykład, że takie, rzeczy to się dopiero kupuje jak się dziecko urodzi i takie tam swoje sądy i pzzrepowiednie, że to pecha przynosi:( Juz miałm na końcu języka jej powiedzieć,co o tym wszystkim myślę , ale sie powstrzymałam!! Stwierdziałm tylko każdy robi tak, jak uważa. Powiedziałam mężowi i mamie(my mieszkamy na górze, a rodzice na dole domku), ze na drugi raz nich mi takie goście w drogę nie wchodzą, bo nie odpowiadam za siebie. Śliczne te Wasze kąciki maluszków i zdjatka brzuszków. Miałam tez zrobić zdjątko kącika mojej Kingusi, ale po tej wizycie to straciłam ochote na wszystko. Broneczka- sesja super!!! To by było na tyle, dam znać wieczorem jak po wizycie. Pozdrowienia dla Was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. A gdzie Wy oglądacie zdjęcia, bo tez bym chciała zobaczyc pokoik dla dzieciaczka ;) Jutro mam Genia i zobaczymy jak tam moje wyniki. Do konca ciązy jeszcze 2 miesiace, wiec juz z gorki, ale wlasciwie to nie wiele mam.... Kupic laktator czy dopiero jak urodze dzidzie? hm....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey Dziewczynki, Wczoraj byłam u gina i w sumie troszke mnie pani dr zmartwiła, bo okazało się, że mój synuś za bardzo garnie się na świat (jestem w 32 tc). Za często mam skurcze i musze brać tabletki - Fenoterol GSK co 6h, Staveran co 8h, no-spe co 8h i 4 tabl. manezu. Dodatkowo mam sie oszczedzac i najlepiej lezec :( masakra. Ale chyba sama sobie wykrakałam, bo ostatnio kilku os mówiłam jak to się dobrze czuje, ze nie mam mega powera i znośne dolegliwości ciążowe. No to teraz jestem uziemiona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka ale się rozpisałyście :-) ja dzisiaj wylądowałam w szpitalu - zajechałam do pracy na 9:00 - pół godziny później jadłam śniadanko i zaczęło się - najpierw wyścig zbrojeń w kibelku i w jednej chwili huk w głowie, gwiazdki przed oczami i brak siły w rękach i nogach. Czuję się coraz słabiej - biegnę do sali konferencyjnej, kładę się na podłogę i jest coraz gorzej, przed oczami ciemno w głowie mega huk, ręce i nogi się trzęsą i drętwieją :-( szybko przynoszą mi wodę i glukometr - sprawdzamy cukier w normie ale nadal źle i coraz gorzej - mężulek wezwał pogotowie (razem pracujemy) - przyjechali, dali kroplówkę, zmierzyli cukier i ciśnienie i zabrali do szpitala - tam pierwsze w ciąży KTG, które wyszło bardzo dobrze :-) potem kilka razy mierzyli ciśnienie, które bardzo skakało i temperatura 36 stopni oraz badania ginekologiczne - szyjka super trzyma ale co ... niby wszystkie wyniki ok a przecież zasłabnięcie było i wcale nie czułam się wiele lepiej :-( przyjechał po mnie mężulek - wróciliśmy do pracy - posiedziałam ze 2 godzinki i wróciłam do domku - bałam się, bo w pracy full ludzi i blisko do szpitala a w domku sama ale cóż ... teraz już troszkę lepiej ale bez rewelacji ot to byłoby na tyle mojej dzisiejszej przygody :-( mam nadzieję, że jutro będzie lepiej i będę mogła znowu normalnie pracować i funkcjonować trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, zapraszam przyszłe mamy na moje aukcje. W sprzedaży znajdują się tylko nowe (z metką) ubranka niemowlęce -body, pajace, wyprawki - startery etc. marki Early Days, sprowadzone z Irlandii: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=981 834765 http://www.allegro.pl/show_item.php?item=982 102549 http://www.allegro.pl/show_item.php?item=982 064923 http://www.allegro.pl/show_item.php?item=982 056748 http://www.allegro.pl/show_item.php?item=982 054210 http://www.allegro.pl/show_item.php?item=982 048357 http://www.allegro.pl/show_item.php?item=982 034723 http://www.allegro.pl/show_item.php?item=982 076485

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane :) Dawno mnie tu nie było, ogólnie to w szpitalu już trzy razy byłam, z czego ostatnio 2 razy :( najpierw pojechałam z wysokim ciśnieniem, a tam mnie nastraszyli, ze w każdej chwili mogę urodzić (byłam w 28 tygodniu), dostałam celeston na rozwój płucek i w ogóle przeraziłam się tym wszystkim, jeszcze jakiś konował mnie badał, najpierw na usg pytał kilkanaście razy czy na pewno termin mam na maj, bo jemu się coś nie zgadza (czym mnie przestraszył nie na żarty), a potem w końcu z wielką łaską jak pytałam, czy coś nie tak, odpowiedział, że dziecko wydaje mu się za duże. Potem tak mnie niedelikatnie zbadał, że chlupnęłam krwią zaraz przy nim jak się ubierałam... Strasznie przeżyłam wizję tego przedwczesnego porodu, no ale w końcu wypuścili mnie do domu. Po 2,5 tygodnia pobytu w domku moja pani ginekolog dała mi skierowanie do szpitala, bo miałam skurcze i szyjka mi się skróciła. I znowu obawa, czy wszystko będzie dobrze... No ale już jestem w domu znowu, co prawda czuję się dokładnie tak jak przed szpitalem, brzuszek jest cały czas twardy, w ogóle całą ciążę mnie boli, więc przypuszczam, że jak będę miała poważne skurcze to ich nie rozpoznam, skoro ból towarzyszy mi nieprzerwanie od tylu miesięcy. A jak mam biegunkę to już całkiem zestresowana chodzę, bo podobno organizm się w ten sposób do porodu przygotowuje... I boję się, że w każdej chwili może mnie złapać, a chciałabym przynajmniej jeszcze z 4 tygodnie wytrzymać... No ale to już nie ode mnie zależy. Poznałam w szpitalu bardzo fajną dziewczynę, miała termin tydzień po mnie, śmiałyśmy się nawet że spotkamy się na porodówce ;) Mnie wypuścili do domu, a ona w 28 tygodniu urodziła :( maleństwo nie ważyło nawet kilograma, cały czas jest w inkubatorze i nie dają pewności, że wszystko będzie dobrze... Jak byłam kolejny raz w szpitalu to ją spotkałam, widziałam zdjęcie tego dzidziusia - wygląda jak laleczka, bałabym się go dotknąć żeby nie skrzywdzić... Nie zaglądałam na kafeterię od poprzedniego wyjścia ze szpitala, jakoś nie chciałam myśleć o tym, co się może stać, ale po mojej kolejnej wizycie postanowiłam zajrzeć - a tu szok, tyle stron ;) przeczytałam więc wszystko i dopiero dzisiaj się dopisuje :) Zaraz postaram się wysłać na maila moje zdjęcia - uprzedzam, że brzuszek mam malutki jak na 33 tydzień. broneczka -> rewelacyjna sesja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×